Przyjemna gra. Wydaje mi się, że dobra do wciągania w planszówki nowych osób

Szybko to wszystko idzie, a przy tym ilość opcji do wyboru w każdym ruchu zmusza do ciągłego główkowania.

Graliśmy we trzy osoby i szło nieźle. Sporo pytań, różne poziomy trudności i dziedziny, mechanizmy wyboru ilości podpowiedzi i obstawiania odpowiedzi graczy działają nieźle. Tylko, że ona nie jest warta więcej jak połowę swojej sklepowej ceny.

Obejrzałem, zagrałem i od oburzenia jestem daleki, ale z drugiej strony pewien niesmak czuję. Te panienki na kartach miały być chyba zalotnymi pięknościami, a wyszły z nich wsiowe podfruwajki zapraszające na sianko. Ostatecznie myślę, że to kwestia gustu. Sama rozgrywka mnie nie urzekła. Nie polecam.

No moim stole w tej kategorii król jest jeden: DRAKO

To mi się chyba już nie znudzi, w dodatku znajomy mi ładnie figurki pomalował.

Tygodniowy czas grania wychodzi różnie, średnio gdzieś 7-8 godzin. Czasem więcej czasem mniej. A gram z każdym kto się nawinie i nie ucieknie po zaproponowaniu partyjki

Gra totalna. Dużo możliwych strategii zwycięstwa. Czacha dymi żeby ogarnąć wszystko co dzieje się na planszy. Do tego mistrzowsko wprowadza w klimat przez wydarzenia na kartach. Co mi się mniej podoba to sposób w jaki rozgrywane są akcje podstawowe czyli zamiana sojuszy, przewrót wojskowy itp., te z...

To była moja pierwsza nowoczesna gra, jaką kupiłem. Wszystko się w niej podoba, nawet materiały edukacyjne. W Poznaniu zorganizowali nawet happening inspirowany właśnie grą, wiem bo to znajomi

http://www.youtube.com/watch?v=OPtHXCJxes4

Może Batavia się spodoba. Jest tu skupywanie towarów, licytacje wekslami i wynajmowanie transportu. Grywam w nią rodzinnie i się sprawdza. http://boardgamegeek.com/boardgame/35248/batavia

MarcinG pisze:Po laminować plansze do gry, według mnie gra powinna nosić ślady użytkowania i na takiej planszy grało by mi się lepiej.

Laminowanie planszy to dla mnie, trochę tak jakby zamiast obrusu w salonie, położyć na stole ceratę. Niby wzorek ładny ale to nie to samo.

Na razie grałem tylko w dwie osoby i przyznam, że w porównaniu z Cykladami - nie porywa. Najbardziej mnie zniechęcam chyba system walki z tym małym zestawem kart i zagrywaniem jednej odrzucając drugą. Na moje gusta mało w tym emocji. Żeby coś pochwalić to figurki stworów są na prawdę świetnie wykona...

Przyznam się, że ja niektórych ludzi, z którymi grałem i widziałem jak mną elementy, nie zapraszam na rozgrywki w moje egzemplarze. No ale to na szczęście margines

Co do mycia rąk przed grą to nie byłbym taki sceptyczny

Uwielbiam tę grę i pluję sobie w brodę, że nie kupowałem na bieżąco tych dużych dodatków. Teraz mogę sobie pomarzyć.