Strona 1 z 170

Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)

: 12 mar 2012, 20:25
autor: konev
Przy okazji odpowiadania na pytanie dla geeka tygodnia dowiedziałem się, że Robinson (nowa gra Trzewika na Essen 2012) ma swoją stronę na BGG.
Setki kart zdarzeń, setki kart przedmiotów i... zapowiedź zmiany całego gatunku gier kooperacyjnych rozpalają wyobraźnię :).

Dla leniwych opis gry z BGG: "Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island is another epic game created by Ignacy Trzewiczek, the author of Stronghold. This time Trzewiczek takes the players to a deserted island, where they'll play the parts of a ship crash survivors confronted by an extraordinary adventure. They'll be faced with challenges of building a shelter, finding food, fighting wild beasts and protecting themselves from weather changes. Building walls around their homes, animal domestication, constructing weapons and tools from what they find and much more awaits them on the island. The players decide in which direction the game will unfold and how - after several in-game weeks of hard work – their settlement will look like. Will they manage to discover the secret of the island in the meantime? Will they find a pirate treasure, or an abandoned village? Will they discover an underground city or a cursed temple at the bottom of a volcano? Answers to these questions lie in hundreds of event cards and hundreds of object and structure cards that can be used during the game ...

Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island is not only a thrilling story perfectly combined with game mechanics. It's also a game that will change the whole co-operative genre. Robinson is aiming to remove the major nuisances of cooperative games: "Leader issue" and "Dumb player issue". It's the first cooperative game in which a problem of a single player deciding for the rest of participants does not exist, the first game that reacts in an exciting way to all the players' actions."

Dla jeszcze bardziej leniwych link do profilu na BGG: http://boardgamegeek.com/boardgame/1219 ... sed-island

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 13 mar 2012, 16:24
autor: Matio.K
Próbowałem przy okazji "Survive THIS". Trzykrotnie.

Ciekawe, czy Trzewik podoła, bo temat choć ciekawy, jest niełatwy w realizacji.

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 13 mar 2012, 18:46
autor: Matio.K
berni pisze:
Matio.K pisze:Próbowałem przy okazji "Survive THIS". Trzykrotnie.

Ciekawe, czy Trzewik podoła, bo temat choć ciekawy, jest niełatwy w realizacji.
Jak dotąd Trzewik zawsze podołał z realizacją (...)
Nie do końca, czego dowodem są liczne nieścisłości przy okazji "Stronghold", czy "Pret-a-Porter". Ale może sam rdzeń będzie ok, a całość jak zwykle zyska szlif przy drugiej edycji :twisted:

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 14 mar 2012, 11:33
autor: surmik
It's the first cooperative game in which a problem of a single player deciding for the rest of participants does not exist,
A czy nie było to głowne założenie Alkatraz? Pytam bo nie gralem ale na na filmikach z Essen twórcy gry właśnie to wymieniali jako zaletę.

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 14 mar 2012, 11:56
autor: folko
Tak, też nie grałem ale z instrukcji tak wynika.

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 14 mar 2012, 11:59
autor: Wookie
W Alcatraz nie ma sytuacji, gdzie jeden gracz kieruje zabawą.
Są raczej pakty i krótkoterminowe umowy, bo zawsze trzeba kogoś wybrać Kozłem Ofiarnym.


Zastanawiam się, jak można ten 'problem' gier kooperacyjnych rozwiązać bez zdrajcy, albo jakiegoś wariantu, w którym nie wszyscy wygrywają (tak jak w Alcatraz)

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 14 mar 2012, 12:39
autor: sirafin
Tajność lub zakaz konsultacji przy podejmowaniu niektórych decyzji. Przykłady takich mechanizmów są np. w Space Hulk: Anioł Śmierci (karty typu "Instynkt") albo Posiadłości Szaleństwa (łamigłówki), mimo że rozgrywka w obu przypadkach jest kooperacyjna, to niektóre decyzje gracz na pewno podejmie samodzielnie i żaden "tyran" nie może mu się w nie wtrącać ;)

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 14 mar 2012, 12:43
autor: konev
Dokładnie. Problem lidera występuje, gdyż komunikacja pomiędzy graczami jest otwarta. Jeden z graczy po prostu ma bardziej gadane/lepsze pomysły i przekonuje do swoich pomysłów innych. Rozwiązanie więc jest takie, że wprowadzamy... demokrację ;). Z tajnym głosowaniem. A bardziej subtelny sposób to po prostu komunikację pomiędzy graczami w dużym stopniu ograniczyć mechaniką gry. Niech mechanika gry pośredniczy w komunikacji, a nie mamy bezpośrednie gatki. Tak więc nie jest to jakieś odkrywcze jak to zrobić, tylko nikomu się nie chce tego robić ;).

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 14:07
autor: Yamada Hanushi
@konev

Moim zadaniem problem lidera występuję ze względu na to, że gracze mają jeden wspólny cel grupowy i żadnego celu indywidualnego. Niezależnie od tego kto, co i jak robi przybliża siebie i całą resztę w takim samym stopniu do zwycięstwa. Nie mam żadnego interesu w tym aby w Pandemicu nie zrobić tego co sugeruje mi kolega. Sytuacja trochę się zmienia w przypadku BSG lub SOC bo dobra rada może pochodzić od zdrajcy ale w praktyce nie zmienia to zachowania graczy.

Ciekaw jestem co wymyśli Trzewik. Brakuje mi ciekawych gier kooperacyjnych więc na Robinsona na pewno spojrzę.

No ale oczywiście zdanie: "It's the first cooperative game in which a problem of a single player deciding for the rest of participants does not exist (...)" jest nieprawdziwe :)

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 14:37
autor: Wookie
Wiem, że to nie w temacie, ale jednak trochę tak:

Grałem wczoraj w Alcatraz i przez większość czasu to ja mówiłem innym co mają robić. Jak mnie wybrali kozłem to za moją zachętą.
Także zupełnie tego elementu nie pozbyliście się...

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 14:40
autor: kwiatosz
Wookie pisze:Wiem, że to nie w temacie, ale jednak trochę tak:

Grałem wczoraj w Alcatraz i przez większość czasu to ja mówiłem innym co mają robić. Jak mnie wybrali kozłem to za moją zachętą.
Także zupełnie tego elementu nie pozbyliście się...
Hmm, prawda jest taka, że jak się uprze, to każdą grę da się popsuć poprzez dany sposób rozgrywki. Ktoś wyraźnie nie chciał wygrać jeżeli nikomu nie przeszkadzało, że jedna osoba dyryguje rozgrywką.

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 14:47
autor: Wookie
Albo myśleli, że wygrają, bo moje rady były dobre. Manipulacja nigdy nie zaszkodzi :)
I tak wszyscy przegrali...

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 14:49
autor: konev
Trzewik właściwie sam może nie wiedzieć jeszcze jak to rozwiązać, bo według ŚGP na Facebooku testy Robinsona dopiero się zaczęły ;).

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 15:05
autor: jax
Yamada Hanushi pisze:No ale oczywiście zdanie: "It's the first cooperative game in which a problem of a single player deciding for the rest of participants does not exist (...)" jest nieprawdziwe :)
Oczywiście, że jest nieprawdziwe ze względu na Space Alerta (ze względu na presję czasową nie da się tam dyrygować, nie ma na to czasu żeby przeanalizować dokładnie pełną sytuację na planszy).
kwiatosz pisze: Ktoś wyraźnie nie chciał wygrać jeżeli nikomu nie przeszkadzało, że jedna osoba dyryguje rozgrywką.
Ten wniosek jest nieuprawniony bez wwiększej ilości faktów. Mogło być wiele przyczyn dlaczego jeden gracz zdominował rozgrywkę. Poza tym powyzszym wnioskiem można 'usprawiedliwiać' właśnie gry potencjalnie narazone na problem gracza dominującego.

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 15:42
autor: Yamada Hanushi
@Wooki

Ufff...całe szczęście, że nie udało Wam się uciec! Następnym razem już Cię nie będą słuchać :)

@konev

To ciekawa informacja - jeśli to jest na razie high concept to jeszcze wszystko może się zdarzyć :)

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 15:46
autor: Wookie
Nie udało nam się uciec, bo przez całą grę nie pojawiła się karta "B". A przeleciało łącznie 15 kart. Także to wina gry :D

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 16 mar 2012, 15:58
autor: Yamada Hanushi
Hm... Niestety jedna na X gier ma takie ustawienie decka nagród, które może powodować drastyczne utrudnienie gry (np. wszystkie literki "B" jako ostatnie). Zdarza się to ekstremalnie rzadko ale jest możliwe bo tak działa losowość - w dodatku myślimy już o jakimś układzie pseudolosowym :)

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 08:32
autor: kwiatosz
jax pisze:
kwiatosz pisze: Ktoś wyraźnie nie chciał wygrać jeżeli nikomu nie przeszkadzało, że jedna osoba dyryguje rozgrywką.
Poza tym powyzszym wnioskiem można 'usprawiedliwiać' właśnie gry potencjalnie narazone na problem gracza dominującego.
Teoretycznie można, w praktyce akurat w Alcatraz jest to trafne stwierdzenie - dosyć szybko jeden z graczy się powinien zorientować, że coś jest nie tak - bo wiadomo, że wszyscy nie wygrają.

Albo z innej strony - kwestia gracza dyrygującego sprowadza się do dynamiki grupy, a nie winy gry. Generalnie - wnioski o sensowności takiego grania lepiej wysuwać po kilku partiach, a nie po pierwszej, gdzie (zakładam) jedna osoba lepiej znała reguły niż reszta, bo to ona je tłumaczyła (co z automatu może przydawać autorytetu).

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 11:01
autor: Dabi
Mnie troszkę dziwi zastanawianie się nad tym stwierdzeniem.
Nie pierwszy i nie ostatni pewnie raz Trzewik używa twierdzeń które są po prostu nieprawdziwe przy promowaniu swoich gier. Nie powinno to więc raczej nikogo dziwić :) Taki styl.

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 12:34
autor: jax
Mnie niepokoi inna rzecz:
konev pisze:Trzewik właściwie sam może nie wiedzieć jeszcze jak to rozwiązać, bo według ŚGP na Facebooku testy Robinsona dopiero się zaczęły ;).
Jeśli testy dopiero się zaczęły, to NIE MA szansy zeby wydać dopracowany produkt na październik 2012. Testy złożonej gry (zakładam że taki jest właśnie Robinson) powinny trwać MINIMUM 6 miesięcy (a często trwają więcej).
Do tego powinny być miesiące (tak, miesiące) na dopracowanie instrukcji i kwestii produkcyjnych.
Jest mnóstwo (pozytywnych) przykładów z jakim wyprzedzeniem zaczynały się pracę nad jakimś tytułem żeby wyrobić się na Essen. I nie był to marzec tego samego roku.
Żeby nie szukać daleko, Czesi jak w czerwcu prezentowali Dungeon Lords przed wydaniem na październikowym Essen, to WSZYSTKO było juz gotowe. I dlatego później było zero niedoróbek i absolutnie niepotrzebny FAQ (ewenement przy złożonej grze).
Portal działa dokładnie odwrotnie - wszystko na łapu capu, byle tylko zdążyć na Essen, nawet jak czasu za mało. Później mamy takie kwiatki jak monstrualnie niedopracowany pod względem jasności i jakości przepisów Stronghold czy podstawowe błędy produkcyjne przy 51 Stanie.
Rozumiem to podejście biznesowe - bo na Essen w końcu się zarabia niemało a niezadowolonych geeków można olać i rzucić im post factum jakieś ochłapy w postaci gigantycznego FAQa , dodatkowe żetony a skargi na słabe wykonane elementy puścić mimo uszu. Jasne. Biznes to biznes, firma Portal żyje i zarabia dzięki takiej taktyce i może wydawać nowe gry. Ale u mnie osobiście takie olewacko-nieprofesjonalne, biznes uber alles podejście budzi ogromny niesmak żeby nie powiedzieć więcej.

Przy Robinsonie - którego testy właśnie się zaczęły - prorokuję podobne wpadki. Ogromna szkoda, bo tematyka i koncepcja gry bardzo mi się podoba :(

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 17:41
autor: Leser
jax pisze:
Portal działa dokładnie odwrotnie - wszystko na łapu capu, byle tylko zdążyć na Essen, nawet jak czasu za mało. Później mamy takie kwiatki jak monstrualnie niedopracowany pod względem jasności i jakości przepisów Stronghold czy podstawowe błędy produkcyjne przy 51 Stanie.
Rozumiem to podejście biznesowe - bo na Essen w końcu się zarabia niemało a niezadowolonych geeków można olać i rzucić im post factum jakieś ochłapy w postaci gigantycznego FAQa , dodatkowe żetony a skargi na słabe wykonane elementy puścić mimo uszu. Jasne. Biznes to biznes, firma Portal żyje i zarabia dzięki takiej taktyce i może wydawać nowe gry. Ale u mnie osobiście takie olewacko-nieprofesjonalne, biznes uber alles podejście budzi ogromny niesmak żeby nie powiedzieć więcej.

Przy Robinsonie - którego testy właśnie się zaczęły - prorokuję podobne wpadki. Ogromna szkoda, bo tematyka i koncepcja gry bardzo mi się podoba :(
Amen!

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 20:35
autor: berni
Ok, zamiast się mądrzyć i doprowadzać dyskusję do absurdu jak już kilka razy ostatnio się to działo na forum, może wszyscy malkontenci i defetyści po prostu poczekają aż gra zostanie dokończona i będzie można sprawdzić ile jest warta?

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 21:40
autor: jax
berni pisze:Ok, zamiast się mądrzyć i doprowadzać dyskusję do absurdu jak już kilka razy ostatnio się to działo na forum, może wszyscy malkontenci i defetyści po prostu poczekają aż gra zostanie dokończona i będzie można sprawdzić ile jest warta?
Jasne że poczekają i zapewne nawet kupią (ze zgrzytaniem zębów) mimo braków, jeśli tylko mechanika będzie dobra. [a Portal czyta to i kiwa z zadowoleniem głową, biznes plan działa... trudno, niech i tak będzie]

I czy możemy się umówić na dyskusję o brakach na koniec października? :twisted:

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 17 mar 2012, 23:51
autor: Vester
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/71906/crusoe

Ten sam temat i kooperacja, 2012. Moda jakaś?

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

: 18 mar 2012, 02:26
autor: asiok
Vester pisze:http://www.boardgamegeek.com/boardgame/71906/crusoe

Ten sam temat i kooperacja, 2012. Moda jakaś?
Crusoe to nie całkiem kooperacja - owszem gracze do pewnego stopnia współpracują, ale wygrywa jeden gracz a nie drużyna.
Tak przynajmniej wynika z opisu:
"They must cooperate to improve their shelter, gather food to eat and wood to keep the campfire burning, and figure out how to escape from the island, among other tasks – but only one player will win, that being the one who writes the best story at the end of the game, the one who lives and retells the greatest adventure from all the survivors."

Czyli ni pies ni wydra ;)