Mission: red planet

[Atamán]

Ja grałęm w oryginał kilka razy i teraz w nową wersję ok. 10 razy. Uważam, że dodanie Phobosa za bardzo udany pomysł, nie za bardzo jednak przekonują mnie karty akcji - jest ich tylko 4, a niektóre bardzo mocne.

Co do skalowalności - za mną kilka parti 3- i 4- osobowych i jedna gra 5-osobowa i uważam, że w każdej z tych kombinacji gra działa świetnie. Oczywiście taktykę trzeba stosować trochę inną - np w grze 3-osobowej na planszy jest luźniej, ale nie oznacza to, że jest łatwiej. Po prostu, zamiast walczyć o 2 góra 3 regiony w grze 4/5 osobowej, można starać się rozprzestrzenić i zgarnąć 4 a może nawet 5 regionów, ale wtedy dobrze zagrany żołnierz lub femme fatale potrafi zaboleć dużo mocniej niż w grze na więcej osób. Karty ról mają trochę inną wartość przy różnej liczbie graczy, ale to nie jest problemem - każdy gracz dysponuje takim samym zestawem i od jego decyzji zależy, którymi kartami gra, kiedy użyje rekrutera itp. Nie wiem za to jak jest z balansem pkt. za misję, czy one są dobrze wyważone przy różnej liczbie graczy, ale nie próbowałem przyglądać się grze pod tym kątem.

[mauserem]

Potwierdzam, na 4 osoby jest bardzo dobrze, a na 3 nawet ok. Wiecej oddechu, strategicznego utrzymywania pozycji. Nie wyobrażam sobie za to chaosu przy 6 osobach. Da sie wtedy cokolwiek zaplanować?

Wierz mi - da się!
Ale trzeba mieć "plan B", "C" i "D" a czasami i "E" znajdzie zastosowanie
Jedyna rzecz jaka jest groźna - to brak miejsca na błędy - sam się tego nie ustrzegłem - mała zwłoka w użyciu rekrutera i było po mnie. Gdyby nie tajny cel z punktowaniem za uśmierconych własnych astronautów.... (coś wam to przypomina? - Valhalla i te sprawy )

[deco200]

Rozegralem pierwsze dwie partie (obie w czteroosobowym skladzie) w tym tygodniu i musze powiedziec, ze jestem ta gra zachwycony. Jesli szukac czegos pomiedzy typowa imprezowka, a gra strategiczna wymagajaca myslenia i pozerajaca wiecej czasu niz bysmy czasem chcieli to ta gra jest idealna.

Kombinowania jest tu naprawde sporo (nie wyobrazam sobie jak ta gra mogla istniec bez Phobosa!), mechanizm wybierania rol jest bezbledny, karty misji, odkryc i akcji sprawiaja, ze sytuacja na planszy moze ulec zmianie doslownie tuz przed finiszem rozgrywki, wiec emocje sa zawsze do samego konca, jednoczesnie nie oznacza to wcale, ze gra jest kompletnie losowa i nawet pomimo tego, ze przeciwnicy maja mnostwo sposobow na komplikowanie nam zycia, to jest w tej planszowce miejsce na taktyczne myslenie i obieranie wlasnej strategii ktora moze prowadzic do zwyciestwa. No i do tego od strony graficznej jak dla mnie gra prezentuje sie swietnie.

Kupowalem "Misje" w ramach wypelnienia wlasnie tej luki pomiedzy gra typowa imprezowa, a jednak juz ciezszym tytulem, wymagajacym totalnego mozdzenia i pozerajacym spora ilosc czasu i w tym charakterze gra sprawdza sie swietnie. Na spotkania rodzinne i luzne weekendy ze znjomymi nadaje sie idealnie. Zasady sa proste i swietnie wytlumaczone, na przedstawienie mechaniki osobom niezaznajomionym z planszowkami wystarczy poswiecic 5-10 minut, reszta bedzie jasna po pierwszych dwoch rundach, a sama rozgrywka powinna sie zamknac w okolicach godzinki. I jest to godzina wypelniona emocjami, smiechem, kombinowaniem, podkladaniem swin (ale takim niewywolujacym jakichs mega negtywnych odczuc i klotni) i po prostu dobra zabawa ;p

Krotko mowiac, polecam

[Fojtu]

Fojtu nie chcę Ci nic wyrzucać, ale w kwestii marnowania czasu... nasza partia w Mission: Red Planet nadal jest w moim prywatnym Top 3 i raczej z niego nigdy nie wypadnie.

Moglibyście przybliżyć o co biega w odpowiednim wątku?
Chodzi za mną ten tytuł od dłuższego czasu...

Sama gra jest ok, ale kompletnie niegrywalna na 6 osób, robi się straszny chaos. Do tego jak ucierpisz w tym chaosie to kompletnie nie ma jak z niego wyjść. Gizmo się wynudził, bo:
a) na 6 osób trochę się czeka na swoją kolejkę
b) zdarzy się że wybuchnie rakieta w której jesteś, albo nie dasz rady nigdzie wsiąść
c) możesz oberwać od innych mimo że nie jesteś nawet blisko czołówki i tylko jeszcze bardziej Cię ludzie gnębią

Na 3-4 osoby w miarę ciekawa gra, ale na moje gusta trochę zbyt losowa i trochę za lekka jak na czas gry. Wolę bardziej mięsiste euro.

[Furan]

Ok. Dzięki za odpowiedź.
Czy również w mniej graczy można zostać kompletnie w tyle i statystować do końca gry, w zasadzie totalnie nie przez swój błąd (coś takiego mogłem zarzucić Libertalii na 3 graczy)?

[Namurenai]

Czy również w mniej graczy można zostać kompletnie w tyle i statystować do końca gry

Co prawda dopiero 3 rozgrywki za mną (w drugą edycję i każda w składzie 4 os), ale nie widzę tu opcji "statystowania".
Praktycznie każda karta (może poza 9ką), którą zagrywasz ma wpływ na resztę graczy (zabierzesz komuś miejsce na statku? zabijesz/podmienisz astronautę? podłożysz w tajemnicy specjalną kartę pod obszar, który nagle stanie się mniej/bardziej atrakcyjny? etc.)
Choć to też pewnie zależy od podejścia graczy - u nas każda osoba z niecierpliwością oczekiwała tak swojego ruchu jak i tego, co wyniknie po ruchach przeciwników.

[Fojtu]

Ok. Dzięki za odpowiedź.
Czy również w mniej graczy można zostać kompletnie w tyle i statystować do końca gry, w zasadzie totalnie nie przez swój błąd (coś takiego mogłem zarzucić Libertalii na 3 graczy)?

Raczej nie, jest więcej terenów przypadających na gracza, więc zdecydowanie można więcej kombinować.Na 6 jak ktoś zostanie w tyle to tłum go zdominuje.
Jak dla mnie gra jest dość przyjemna, na 4 osoby bym zagrał jakby ktoś zarzucił raz na jakiś czas. Na więcej powiedziałbym zdecydowane nie.

[Hiu]

to nie jest mega strategia.
to prosta gra - tak jak to u tego autora.

jak w cytadeli, czy innej grze (zwanej "rodzinnej", przyjemnej, budzacej emocje itp).
nie nastawiaj sie na euro-planowanie.
tu plany moga sie zmienic - bo wylecial w powietrze twoj kosmodrom.

to troche jak jamaica. ladna, przyjemna, nie musisz sie skupiac (ok, w MRP troszke wiecej skupienia - bo terenow jest kilka do ogarniecia).

w wydaniu FFG - bardzo ladna.
taki plusik.

[Furan]

Dzięki za odpowiedzi. Może w końcu się skuszę.

[mczlonka]

Hej,

Jaki jest realny czas rozgrywki dla 4 osób (3 średniomóżdżący, 1 bardziej)? I jak to wypada w porównaniu z Odlotowym Wyścigiem?

[belbik]

Bez tłumaczenia 1h. 15min. Do 1.45

[mczlonka]

A jesteś w stanie powiedzieć mi jak to wygląda w porównaniu z Odlotowym Wyścigiem? Sama rozgrywka (bez tłumaczenia i uczenia zasad) będzie dłuższa czy krótsza?

[kudlacz135]

Cześć,
gra jest jakiś czas na rynku i wiem, że będzie się nieco różnić przy 3 lub 5 graczach. Ale moglibyście opisać wasze wrażenia z rozgrywek pięcio-osobowych? Szukam czegoś o ciężarze i liczbie właśnie Mission Red planet, ale zagrałem w to za mało razy żeby nabrać pewności

Z góry dzięki za pomoc.

[Fojtu]

Na 5-6 graczy gra jest wg mnie zbyt chaotyczna i frustrująca. Może się zdarzyć, że po 2-3 rundach ktoś jest poza grą i w zasadzie jest statystą

[Chaaber]

Zagrałem blisko 20 partii w Mission Red Planet i stwierdzam, że jest to jedna z bardziej "planowalnych" gier euro w 6 osobowym składzie w tej ciężkości. Nie twierdzę, że masz pełną kontrolę, ale przy takim składzie osobowym poziom przewidzenia co się może stać jest naprawdę dość spory. W moich grupach wszyscy są raczej zadowoleni możliwościami oferowanymi przez ten tytuł. Średniej ciężkości euro z wybornym mechanizmem role selection. Dla mnie 4-5 osób to skład wręcz idealny do tej gry, bo sporo się dzieję i zwycięstwo daje dużą satysfakcję z przechytrzenia reszty graczy.