Fields of Arle / Pola Arle (Uwe Rosenberg)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 251 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: jax »

Uff, warlock bardzo zgrabnie wyraził moje zastrzeżenia czy raczej myśli (bo o 'zastrzeżeniach' ciężko mówić, gdy lubienie mechaniki/charakteru gry jest kwestią gustu) dotyczące Pól Arle.
Agricola jest dla mnie ideałem.
Caverna - może i jest niższe ciśnienie, może i jest lekko 'sandboxowata', ale jeszcze nie ma tej zbytniej swobody charakterysytycznej dla FoA i dlatego Cavernę lubię.
Natomiast FoA to już dla mnie za wiele.
Szczególnie trafna wydaje mi się uwaga:
warlock pisze: To jest gra dla ludzi lubiących eksperymentować i sprawdzać, na ile są w stanie wyeksploatować silnik gry i nagiąć go na swoją korzyść.
W połączeniu ze swobodą gry nie jest to dla mnie czynnik przyciągający do danego tytułu.

[Z podobnego powodu nie jestem fanem np. Rosyjskich Kolei czy Bruxelles (choć tam i interakcja większa i swoboda mniejsza), ale 'mocne pójście strategię X i wyciśnięcie z niej maxa' jest bardzo charakterystyczne]

Dlatego czekam na to jakim tytułem okaże się Uczta Odyna. Mam duże nadzieje co do niego, ale i pewne obawy, że 'sandboxowatość'/nikła interakcja będą ten tytuł zbyt zbliżać do FoA... A skoro tak, to może inwestycja ~300zł w Ucztę nie jest dobrym pomysłem...
Ktoś ma jakieś porównanie po zagraniu w Ucztę? (lub argumenty czemu osobie, która nie przepada za FoA akurat Uczta Odyna mogłaby się spodobać?)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
ChlastBatem
Posty: 1648
Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
Has thanked: 12 times
Been thanked: 28 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: ChlastBatem »

Oglądałem gameplay Uczty i IMO to jest najbliższe do FoA z tym wyjątkiem, że mamy dwa razy więcej akcji. Dodatkowo (chyba na plus) są karty zdolności czy coś takiego co trochę sugeruje jakąś ścieżkę.

Dla mnie Pola Arle, Szklany Szlak, Patchwork i Cottage Garden to najlepsze gry Uwe. Lubię układanki i zagadki punktowe. Każda z tych gier to posiada... tylko działa na inny sposób. Wyjątkiem trochę jest Szklany Szlak bo tam też trzeba wyczuć przeciwnika i czasami grać bardziej taktycznie niż strategicznie. Ale układanka (duża, dla dorosłych) w Polach Arle jest przyjemna. Miód!
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4621
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1019 times
Been thanked: 1929 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: warlock »

Zagrałem na dwie osoby - w zasadzie nic się nie zmieniło w kwestii moich odczuć po grze solo :). To jest dobry tytuł, ma dużo ciekawych rozwiązań, ale "piaskownicy" w takim wydaniu chyba nigdy nie uznam za wielką grę (na razie dałem 7/10 na BGG) ;). Ten ogrom opcji MOIM ZDANIEM wcale nie działa na korzyść gry. :) No i wciąż mam wrażenie, że gdybym odkrył ultra-efektywną strategię, za każdym razem grałbym podobnie. Tak czy inaczej, muszę rozegrać jeszcze kilka partii. Albo spadnie do 6 i poleci pod młotek, albo wzrośnie do 8 po tym, jak "zaskoczy" :).

Tak na marginesie - wiecie, czego mi tutaj brakuje :)? Pól kumulujących zasoby :). Uwielbiałem ten strategiczny wyścig o pola, na których mamy do zgarnięcia cały stos surowców (Agricola/Le Havre/Caverna). Walka o znacznik pierwszego gracza w Agricoli dodawała wtedy jeszcze więcej smaczku całej rywalizacji.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

[quote="warlock"] Ten ogrom opcji MOIM ZDANIEM wcale nie działa na korzyść gry. :)

To prawda, dla świeżaka jest to ogrom opcji, ale dla doświadczonego gracza jest to już tylko wyselekcjonowana garstka opcji służąca do zrealizowania określonego celu :wink:
Gdyby wpuścić zawodnika na boisko i nie udzielić mu żadnych wskazówek co do tego gdzie i jak ma grać, będzie zagubiony (ogrom opcji do wyboru), ale jeśli przydzieli się go do odpowiedniej pozycji i powie mu co ma na niej robić i jaki ma realizować plan i założenia taktyczne, poczuje się jak w domu, a to jak będzie realizował ten plan będzie już zależało od tego jakie ma doświadczenie i umiejętności (korzystam z opcji potrzebnych do zrealizowania określonego planu co również wykluczy paraliż decyzyjny).
Doświadczony grać nie widzi ogroma opcji, tylko bierze pod uwagę te opcje które są na daną chwilę potrzebne do zrealizowania planu, a plan może być krótko falowy bądź długo falowy, a z reguły w Polach Arle korzystasz z mixa tych planów i do tego dobierasz odpowiednie opcje. :wink:
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 251 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: jax »

Dr. Nikczemniuk pisze: Gdyby wpuścić zawodnika na boisko i nie udzielić mu żadnych wskazówek co do tego gdzie i jak ma grać, będzie zagubiony (ogrom opcji do wyboru), ale jeśli przydzieli się go do odpowiedniej pozycji i powie mu co ma na niej robić i jaki ma realizować plan i założenia taktyczne, poczuje się jak w domu,
Co w Polach Arle przydziela gracza do 'odpowiedniej pozycji i mówi mu co ma na niej robić i jaki ma realizować plan i założenia taktyczne'??
Dobra analiza, doktorze, natomiast dowodzi czegoś przeciwnego niż w założeniu ma. PA to właśnie wpuszczenie zawodnika na boisko i powiedzenie mu 'zagraj dobrze' i biedak jest zagubiony, bo nie wie czy ma kogoś kryć, strzelać, kreować grę... Co miał na myśli trener mówiąc 'zagraj dobrze'?
A biedak nawet nie wie co to rzut rożny...
(w Uczcie Odyna są przynajmniej karty, które może kierują gracza w jakimś kierunku, ale w PA??)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Trolliszcze »

No to inna analogia. Granie pierwszy raz w Pola Arle to jak wrzucenie kierowcy do dużego, nieznanego miasta i powiedzenie mu (bez żadnych wskazówek), żeby dojechał z punktu A do punktu B. Biedak trochę pokluczy, zrobi kilka kółek, popyta o drogę i w końcu dojedzie, chociaż będzie to mało efektywne, bo po drodze straci dużo czasu.
Doświadczony gracz w Polach Arle to taki, który już poznał miasto. Z punktu A do punktu B dojedzie bez problemu, korzystając z jednej z wielu tras. Być może po drodze będzie musiał zrobić jakiś objazd (bo korki albo wypadek = inny gracz podebrał akcje albo idzie w to samo), ale do celu dotrze o wiele szybciej i sprawniej.
Gra dwóch doświadczonych graczy w Polach Arle to dwóch kierowców jadących do tego samego punktu. Wygra ten, kto zna najszybsze objazdy i przewidzi, gdzie po drodze mogą być korki ;) Chociaż może się nawet zdarzyć, że wybiorę zupełnie inne trasy i po drodze te trasy nie przetną się ani razu.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 251 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: jax »

No i teraz kwestią indywidualnych preferencji jest czy ktos woli jak samochody co chwila zderzają sie bok w bok pedzac po czesto przecinających sie trasach czy moze jednak jak te trasy przecinają sie rzadko lub wcale (i wtedy mozna pomaksowac mozliwosci samochodu, wejscie w zakręty, przyczepność opon itd, bo nikt nie przeszkadza)...
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Trolliszcze »

Dobrze to ująłeś.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4621
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1019 times
Been thanked: 1929 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: warlock »

Po 4 partiach gra leci pod młotek, chyba nigdy nie zrozumiem jej fenomenu :). Cały czas myślałem, że w gąszczu tych wszystkich opcji w końcu odnajdę przyjemną grę, ale nic z tego ;). Jakieś takie to wszystko niepotrzebnie rozdmuchane, pełne różnych opcji, pól akcji dających różne "przypadkowe" surowce... tylko nie widzę w tym ciekawej gry. Nie wiem, mam wrażenie, że ktoś zostawił w piaskownicy porozrzucane zabawki, a ja nie jestem w stanie wymyślić za ich pomocą żadnej ciekawej zabawy.

Zagrałem sobie dzisiaj jeszcze raz solo dla pewności w bezpośrednim zestawieniu z Agricolą i dla mnie Pola Arle nie mają do niej startu (ale tu już wychodzą moje osobiste preferencje ;)). A wczoraj dane mi było zagrać w Szklany Szlak i uważam go za zdecydowanie ciekawszą grę od Pól Arle - całość wydaje się spójniejsza, ma więcej interakcji między graczami (przewidywanie, jakie karty zagrają). Zarządzanie surowcami przy pomocy kieratów jest świetną łamigłówką. No i mamy tu podobną koncepcję budynków co w PA, ale w trakcie rozgrywki cały czas dochodzą nowe, przez co plansza nie jest tak statyczna.

Żegnajcie PA, witaj Szklany Szlaku ;). Nie będę tęsknić ;).
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: mat_eyo »

Jak dla mnie Arle to najlepsza gra Rosenberga i jedna z mojego prywatnego top 10.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4621
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1019 times
Been thanked: 1929 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: warlock »

Coś musi być na rzeczy skoro tylu ludzi ją kocha ;). Ja się przy niej męczę.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Trolliszcze »

mat_eyo pisze:Jak dla mnie Arle to najlepsza gra Rosenberga i jedna z mojego prywatnego top 10.
Dla mnie zaczynała jako pozycja solidna, ale z każdą partią wędruje coraz wyżej i teraz idzie łeb w łeb z Agricolą. Po każdej grze mam rozkminy typu: "A gdybym poszedł w to i to"? Ciągnie mnie przez to do kolejnej partii, żeby przetestować nowy pomysł, tylko że podczas gry przychodzą mi do głowy trzy kolejne pomysły :D Dziś np. po partii obfitującej w pługi i pola stwierdziłem, że te najmniejsze pojazdy wcale nie są takie głupie - bo niby miałem sporo zboża, ale co z nim zrobić? Kurczę, a gdyby tak w pierwszej rundzie wziąć dwukółkę i jak najszybciej zrobić cegły, żeby już w drugiej rundzie polepszyć sobie piece - przecież to idealna droga do szybkiej produkcji żarcia, tym bardziej, że o torf i zboże łatwo! No i cholera znów muszę zagrać...

In other news, zagrałem też w piątek w Kawernę i nie mogę się do niej przekonać. Ta gra jest zbyt luźna, uciekło gdzieś napięcie Agricoli, a z kolei nie ma takiej wolności jak w Polach. Najgorsze było to, że w pewnym momencie wszyscy skupili się na swoich planszach i ja kompletnie przestałem zwracać uwagę, co robią inni. Plus te całe wyprawy są IMO mało eleganckie i wprowadzają downtime, bo jak ktoś idzie na wyprawę poziomu 4, to się potem dziesięć minut zastanawia, jakie wziąć dobra. (Potem przestaliśmy już czekać i robiliśmy swoje ruchy, podczas gdy delikwent kminił). No ale to nie o tej grze wątek.
EMI_NAT
Posty: 104
Rejestracja: 15 lip 2016, 21:33
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 5 times
Been thanked: 5 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: EMI_NAT »

Trolliszcze pisze:
mat_eyo pisze:Jak dla mnie Arle to najlepsza gra Rosenberga i jedna z mojego prywatnego top 10.
Dla mnie zaczynała jako pozycja solidna, ale z każdą partią wędruje coraz wyżej i teraz idzie łeb w łeb z Agricolą. Po każdej grze mam rozkminy typu: "A gdybym poszedł w to i to"? Ciągnie mnie przez to do kolejnej partii, żeby przetestować nowy pomysł, tylko że podczas gry przychodzą mi do głowy trzy kolejne pomysły :D Dziś np. po partii obfitującej w pługi i pola stwierdziłem, że te najmniejsze pojazdy wcale nie są takie głupie - bo niby miałem sporo zboża, ale co z nim zrobić? Kurczę, a gdyby tak w pierwszej rundzie wziąć dwukółkę i jak najszybciej zrobić cegły, żeby już w drugiej rundzie polepszyć sobie piece - przecież to idealna droga do szybkiej produkcji żarcia, tym bardziej, że o torf i zboże łatwo! No i cholera znów muszę zagrać...

In other news, zagrałem też w piątek w Kawernę i nie mogę się do niej przekonać. Ta gra jest zbyt luźna, uciekło gdzieś napięcie Agricoli, a z kolei nie ma takiej wolności jak w Polach. Najgorsze było to, że w pewnym momencie wszyscy skupili się na swoich planszach i ja kompletnie przestałem zwracać uwagę, co robią inni. Plus te całe wyprawy są IMO mało eleganckie i wprowadzają downtime, bo jak ktoś idzie na wyprawę poziomu 4, to się potem dziesięć minut zastanawia, jakie wziąć dobra. (Potem przestaliśmy już czekać i robiliśmy swoje ruchy, podczas gdy delikwent kminił). No ale to nie o tej grze wątek.
W sumie to bardzo dobrze, że zacząłem "Rosenbergową" przygodę z Pola Arle, nic mi więcej nie potrzeba w tym (rolniczym) temacie, BEST OF
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4621
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1019 times
Been thanked: 1929 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: warlock »

Bo Kawerna to najgorsza z dużych gier Rosenberga, z wielu powodów :mrgreen: Dopiero Pola Arle są tym, czym miała być w zamyśle Kawerna. Jeśli chcę ciasnotę i krótką kołderkę - wybiorę Agricolę. Jeśli chcę wolność i eksploatację silniczka - wybiorę Pola Arle. Kawerna jest dla mnie w tej chwili taką rozbabraną, ułatwioną Agricolą czyli... grą dla nikogo ;).
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: mat_eyo »

Jak mają się Arle do Feast for Odin? Która z tych gier jest sandboxem ostatecznym? :D
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Pan_K »

Nie mogę się mienić specem od Rosenberga, wobec czego w myśl zasady: "nie znam się, więc się wypowiem" wtrącę swoje trzy grosze podsumowania moich przygód z jego twórczością.
Po pierwsze nie pociąga mnie jakoś ani tematyka, ani styl graficzny prezentowany w produkcjach jego autorstwa, a mimo to potrafię docenić sprawność silniczka. Trochę to może stwierdzenie na wyrost, skoro grałem w sumie w niewiele tytułów.

Ot na przykład Patchwork, który doceniam od czasu do czasu jako pozycja do pogrania żoną lub córką.
Rozenberga zaczynałem jednak od Agricoli, z którym (tzn. z tym agricolą) wiązałem wielkie nadzieje, słyszawszy wcześniej legendy o jego wspaniałości. Kupiłem, pograłem kilkanaście razy, po czym gra wylądowała na półce. I kiedy po pół roku zorientowałem się, że nie mam ochoty jej wyciągać na stół - rozegrałem jeszcze partyjkę sprawdzającą. No niby wszystko gra, ale jakoś nic fascynującego. Sprzedałem.
Miałem też okazję dwa razy zagrać w Le Havre i nie wciągnęło mnie. Tu jednak miarodajna ocena wymagałaby dodatkowych przynajmniej kilku partii.
W tym kontekście spotkanie z Polami Arle było jak rześka rosa na spieczone wargi. Zdecydowanie najsprawniej działająca gra z mojego punktu widzenia: być może zasługa to daleko posuniętej sandboxowatości z - przynajmniej pozornie - niezbyt krótką kołderką (ale konia z rzędem temu, kto potrafi zrobić wszystko, co sobie strategicznie zaplanował, z takim zapasem, by pod koniec gry nudzić się i czekać na wspaniały tryumf nad oponentem. Raczej wygląda to z reguły tak, że czacha dymi pod koniec szczególnie dramatycznie, próbując wymyślić, jak możliwie najbardziej efektywnie spożytkować ostatnie, powiedzmy, półtora roku). Mnogość możliwości zmusza każdorazowo do próby ogarnięcia praktycznie całości rozgrywki od samego początku, w zależności od obranej strategii (a strategii jest do wyboru przynajmniej kilka, jeśli nie więcej). Osobiście czerpię dużą satysfakcję z tego rodzaju rozgrywki, w której mogę wszystko i muszę wybrać, co i w jaki sposób wykonać, żeby było to jak najbardziej efektywne.
Ciekaw jestem, jak pod tym względem wypada Uczta dla Odyna. To z pewnością duża gra - znacznie większa od Pól, z tego, co widziałem i czytałem w necie - w której taki Patchwork stał się jednym z jej elementów. Ilość możliwych akcji jest imponująca i tak sobie myślę, że jeśli akurat mnogość możliwych akcji w PA przypadła mi do gustu, to pewnie i Odyn by mi się spodobał. Stąd podpisuję się pod pytaniem mata_eyo.
Czemu o tym piszę? Bo fakt, że PA stały się dla mnie punktem odniesienia przy ocenie Uczty oznacza, że pozostają one dla mnie na ten moment szczytowym osiągnięciem autora. Choć - rzecz jasna - miałem do czynienia z niewieloma w sumie tytułami. Z pewnością jednak Agri pozostaje z tego punktu widzenia daleko w tyle.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Trolliszcze »

Agricola i Pola rzeczywiście się różnią, to dwie gry ze skrajnych biegunów. Każda zaspokaja inne potrzeby i zapewnia zupełnie inne emocje. W Agricoli, pomimo mnogości kart, właściwie zawsze robi się to samo. Robi się to różnymi drogami (które determinują karty), ale generalnie na końcu rozgrywki plansze wyglądają bardzo podobnie. Są pewne zagrywki uniwersalne, niezależne od przyjętej strategii: rozbudowa chaty, rozmnażanie rodziny - to trzeba robić zawsze, niezależnie od tego, co się ma na ręce. Koniec końców ktoś ma więcej pól, a ktoś inny zagród, ale ogólne odczucie jest takie, że gramy to samo. Ale z tym się wiąże inna cecha: ponieważ gramy to samo, konkurencja jest cały czas, o każde pole akcji. Każdy chce się rozmnożyć, a akcja jest tylko jedna (przez większą część gry). Każdy chce większą chatę, żeby w ogóle móc się rozmnożyć, i tak dalej. W efekcie to jest gra timingu i wyczuwania przeciwników, bo w każdej rundzie ktoś komuś zablokuje kluczową akcję - to po prostu nieuniknione. Emocje są cały czas, szczególnie w gronie ogranych graczy, którzy wiedzą, co robią.

Pola Arle to większa swoboda, wymyślanie za każdym razem nowych strategii, wypróbowywanie pomysłów. Na koniec rozgrywki plansze czasem są diametralnie różne: ja mam sześć, siedem, osiem pól, a przeciwnik tylko początkowe. Przeciwnik ma całą stodołę wozów i pługów, a u mnie pusto. Ktoś ma na planszy cały zwierzyniec, ktoś inny parę krów. Może się z początku wydawać, że jest kilka strategii, a potem to już powtarzanie tego samego, ale to iluzja. Za każdym razem gram coś zupełnie innego i za każdym razem jest genialnie. Wolność, swoboda, fantazja - tego tu jest bez liku. I wbrew pozorom w drogę też sobie czasem gracze wchodzą, ale to nie ten poziom co Agricola. Tu zawsze jest opcja rezerwowa, zero stresu.

Natomiast Kawerna... chce ktoś kupić?
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4621
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1019 times
Been thanked: 1929 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: warlock »

Poranek na L4 upłynął pod znakiem kolejnej partii solo :wink: Cały czas próbuję się przekonać do tej gry. I zastanawiam się, czy sprzedawać, czy kiedyś zaskoczy... Mam już kupca, ale gdzieś z tyłu głowy słyszę głos "daj jeszcze szansę, nie sprzedawaj :D"
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: mat_eyo »

Pan_K pisze:Ciekaw jestem, jak pod tym względem wypada Uczta dla Odyna. To z pewnością duża gra - znacznie większa od Pól, z tego, co widziałem i czytałem w necie - w której taki Patchwork stał się jednym z jej elementów. Ilość możliwych akcji jest imponująca i tak sobie myślę, że jeśli akurat mnogość możliwych akcji w PA przypadła mi do gustu, to pewnie i Odyn by mi się spodobał. Stąd podpisuję się pod pytaniem mata_eyo.
No właśnie, przypominam pytanie - może ktoś grał w Arle i Odina i chciałby porównać?
Btw ciekawa odmiana mojego nicka, w zasadzie sam nie wiem, jak bym to odmienił :D
Awatar użytkownika
AkitaInu
Posty: 4031
Rejestracja: 12 lut 2012, 12:43
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 6 times
Been thanked: 20 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: AkitaInu »

mat_eyo pisze:
Pan_K pisze:Ciekaw jestem, jak pod tym względem wypada Uczta dla Odyna. To z pewnością duża gra - znacznie większa od Pól, z tego, co widziałem i czytałem w necie - w której taki Patchwork stał się jednym z jej elementów. Ilość możliwych akcji jest imponująca i tak sobie myślę, że jeśli akurat mnogość możliwych akcji w PA przypadła mi do gustu, to pewnie i Odyn by mi się spodobał. Stąd podpisuję się pod pytaniem mata_eyo.
No właśnie, przypominam pytanie - może ktoś grał w Arle i Odina i chciałby porównać?
Btw ciekawa odmiana mojego nicka, w zasadzie sam nie wiem, jak bym to odmienił :D
Grałem w Pola i Odyna (mam obie).

Zanim nie zagrałem w odyna myslalem ze odyn mi zastapi pola arle. Jednak nie do konca tak sie stalo. Corową mechaniką pół arle jest rozwijanie narzędzi co mocno wpływa na to co odczuwany przy grze. W Odynie nie ma nic z tych rzeczy w związku z tym jednak te dwie gry są dość mocno zróżnicowane.

Ciężko powiedzieć że mając jedną wystarczy ... chociaż Żonie się nie chce ostatnio grać w pola tylko woła o odyna ;)
e.Paku
Posty: 296
Rejestracja: 23 mar 2010, 10:40
Lokalizacja: Wys. Maz.

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: e.Paku »

Trolliszcze pisze: Kurczę, a gdyby tak w pierwszej rundzie wziąć dwukółkę i jak najszybciej zrobić cegły, żeby już w drugiej rundzie polepszyć sobie piece - przecież to idealna droga do szybkiej produkcji żarcia, tym bardziej, że o torf i zboże łatwo! No i cholera znów muszę zagrać...
Ostatnio idąc tym tropem myślenia zrobiłem rekordowy wynik, bo same piece dają już sporo, a dzięki temu mogłem całkowicie zrezygnować z dostaw i skupić się na przerabianiu towarów.
Strategii jest multum, sztuka to utrzymać kurs na tę obraną od początku gry, bo przecież tyle rzeczy kusi... Żywieniowa kołderka też jest moim zdaniem wystarczająco krótka, żeby móc się napocić (w przeciwieństwie do Kawerny i Ora et labora), ale nie na tyle krótka żeby zirytować (jak w Agricoli, ale może to kwestia niewielu rozegranych partii). Ogólnie w 100% zgadzam się ze wszystkim co wyżej napisał Trolliszcze.

W prywatnym rankingu Pola Arle są już bardzo blisko Le Havre, od sierpnia zagrywamy się z żoną jak szaleni, 9 rozgrywek w - jakby nie było - kobyłę to duże osiągnięcie przy naszym trybie życia. Pola wygryzły ze stołu m.in. Terraformację Marsa, głównie ze względu na szybkość rozgrywki. Dwie ostatnie partie zajęły nam około godziny; gdyby jeszcze rozkładanie było szybsze i mniej wymagające powierzchniowo, to gra pewnie by w ogóle nie schodziła ze stołu.
U mnie rok 2016 jest zdecydowanie rokiem Uwe - Patchwork i Pola Arle weszły do grona najczęściej granych dwuosobówek, po dłuższej przerwie na stół wraca też Le Havre (w gronie 3+). Dzięki temu na mój listę zakupów wrócił Szklany Szlak - zdecydowanie do sprawdzenia, bo jakoś znikł mi z radaru, a trzeba jakoś zdyskontować kredyt zaufania. Na Odyna poczekam, może jakieś wydawnictwo zdecyduje się wydać po polsku w 2017.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Pan_K »

Trolliszcze pisze:Agricola i Pola rzeczywiście się różnią, to dwie gry ze skrajnych biegunów. Każda zaspokaja inne potrzeby i zapewnia zupełnie inne emocje. W Agricoli, pomimo mnogości kart, właściwie zawsze robi się to samo. Robi się to różnymi drogami (które determinują karty), ale generalnie na końcu rozgrywki plansze wyglądają bardzo podobnie. Są pewne zagrywki uniwersalne, niezależne od przyjętej strategii: rozbudowa chaty, rozmnażanie rodziny - to trzeba robić zawsze, niezależnie od tego, co się ma na ręce. Koniec końców ktoś ma więcej pól, a ktoś inny zagród, ale ogólne odczucie jest takie, że gramy to samo. Ale z tym się wiąże inna cecha: ponieważ gramy to samo, konkurencja jest cały czas, o każde pole akcji. Każdy chce się rozmnożyć, a akcja jest tylko jedna (przez większą część gry). Każdy chce większą chatę, żeby w ogóle móc się rozmnożyć, i tak dalej. W efekcie to jest gra timingu i wyczuwania przeciwników, bo w każdej rundzie ktoś komuś zablokuje kluczową akcję - to po prostu nieuniknione. Emocje są cały czas, szczególnie w gronie ogranych graczy, którzy wiedzą, co robią.

Pola Arle to większa swoboda, wymyślanie za każdym razem nowych strategii, wypróbowywanie pomysłów. Na koniec rozgrywki plansze czasem są diametralnie różne: ja mam sześć, siedem, osiem pól, a przeciwnik tylko początkowe. Przeciwnik ma całą stodołę wozów i pługów, a u mnie pusto. Ktoś ma na planszy cały zwierzyniec, ktoś inny parę krów. Może się z początku wydawać, że jest kilka strategii, a potem to już powtarzanie tego samego, ale to iluzja. Za każdym razem gram coś zupełnie innego i za każdym razem jest genialnie. Wolność, swoboda, fantazja - tego tu jest bez liku. I wbrew pozorom w drogę też sobie czasem gracze wchodzą, ale to nie ten poziom co Agricola. Tu zawsze jest opcja rezerwowa, zero stresu.

Natomiast Kawerna... chce ktoś kupić?
Myślę, że to bardzo trafne podsumowanie (oprócz Kawerny - nie grałem, nie wypowiadam się). Może ten aspekt Agricoli mnie zniechęcał: poczucie, że do pewnego stopnia gra prowadzi mnie za rękę i że w związku z tym gra się trochę na autopilocie. Oczywiście można inaczej, więc to nie jest autopilot w tym sensie. Ale owo "inaczej" oznacza: ku przegranej...
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Vester
Posty: 956
Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 25 times
Been thanked: 44 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: Vester »

Agricola i autopilot?? 0.o
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 477
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 389 times
Been thanked: 330 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: cactusse »

Uczta Odyna to taki bardziej taktyczno-oportunistyczno-eksploracyjny sandbox, z solidną dawką napięcie.

W stosunku do FoA :

a) Trudniej jest w Odynie zaplanować sobie całą strategię od początku do końca - zbyt dużo jest wymagań, zbyt dużo detali, do niektórych co bardziej unikalnych akcji możemy się nawet nie dopchać (a przynajmniej nie bez poświęceń). Tutaj planowanie wygląda mniej więcej tak „spróbuje jakoś wykorzystać to pole co daje owce, do czegoś musi być przydatne! Hmmm... wskoczę tutaj i tu bo reszta pewnie poleci po drewno i statki, to dobro wymienię na coś co pozwoli mi zarobić pieniądze, w następnej rundzie kupię kolejną owcę i zobaczę gdzie to mnie to zaprowadzi”.

b) Częściej w Odynie zmienia się obraną strategię w trakcie gry. Wpływają na to :
- Dociągane w trakcie gry karty, które potrafią nieźle namieszać (wbrew pozorom, są w Odynie mocne karty, pod które można ustawić swoją grę, aczkolwiek wykorzystanie ich w pełni wymaga niezłych ewolucji).
- Blokujące akcje przeciwników, bo zaskakująco często będziemy się zderzać nas niektórych polach (w jednej partii wystawiłem zadowolony kartę wzmacniającą mi podstawową akcje i do końca gry udało mi się z niej skorzystać tylko raz ;-) ). W Odynie jest takie ciekawe uczucie, że są tu dwie-trzy dominujące strategie, ale trzeba ich z premedytacją unikać, by nie zostać przyblokowanym przez przeciwników ;-) .
- Rzuty kostką i losowe bronie. Czasem zdarza się, że nam kostkowa akcja nie wyjdzie lub wyjdzie aż za dobrze ;-) .

c) W Odynie jest większa presja, przy czym jest to taki stały niepokój, a nie dramatyczno-negatywne uczucie jak w Agricoli ("muszę zgarnąć tą hałdę drewna teraz by mieć szansę na wczesne dziecko, ale jak ktoś zauważy, że brakuje mi jedzenia na wykarmienie rodziny to będę żebrał i równie dobrze mogę poddać grę").
Napięcie wynika ze startowego setupu - zaczynamy grę mają jakieś 80 punktów na minus, w większości przypadków pozbędziemy się minusów dopiero w dwóch ostatnich rundach, tak że przez większość gry musimy walczyć z uczuciem skończenia gry poniżej zera i bycia wytykanym przez dzieci na ulicach. No nie jest to taka wycieczka po parku jak w FoA ;-)
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4621
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1019 times
Been thanked: 1929 times

Re: Pola Arle (Fields of Arle) - Uwe Rosenberg

Post autor: warlock »

Kolejny dzień na L4, kolejna partia solo w Pola Arle (niby mnie ta gra nie porywa i denerwuje, a jednak jakoś po nią sięgam).

Po raz pierwszy pękła u mnie granica stu punktów (101,5 tak dokładnie). Zacząłem doceniać wartość podstawowych zielonych budynków. Pomimo tego, że ich zdolności nie są jakoś super efektywne, to jednak pozwalają zaoszczędzać bezcenne akcje i w razie palącej potrzeby dokonać jakiejś wymiany dóbr. Zestaw ładownia + barka sprawił, że torf stał się u mnie jokerem na wszelkie możliwe okazje ;). Świetne okazało się też ulepszenie zagrody do stajni bez zużywania akcji.

Spróbowałem zagrać pod szybką maksymalizację biernych korzyści z fazy inwentaryzacji, czyli dużo drewna i zboża w sezonie letnim i jak najszybsze sparowanie zwierząt do rozmnażania w sezonie zimowym. Generalnie im więcej rzeczy dzieje się w tej grze automatycznie i bez naszego aktywnego udziału, tym lepiej - trochę tego nie doceniłem.

Nie wiem, czy podoba mi się cały system podróży. Szkoda, że jedynym towarem, jaki dostajemy, jest jedzenie - wolałbym chyba trochę więcej opcji tam mieć. No i nigdy nie zrozumiem celu, który za sprzedanie pługu daje 3 pkt zwycięstwa - nie wydaje mi się to rozsądnym pomysłem...

A co do budynków - generalnie część budynków dających jednorazowy efekt ma dość dziwne zdolności. Dają punkty, ale profity przez nie oferowane są często wątpliwej jakości i zastanawiam się, czy kiedykolwiek bym się pokusił o zakup takiego kafla.
ODPOWIEDZ