Gloomhaven (Isaac Childres)

[pavel]

Lepiej pomóż kolegom z forum poszukać gloomhaven'a a nie, bawisz się w prof. Miodka

Lepiej formułuj precyzjnie, co chciałeś powiedzieć, zamiast zostawiać taki chaos. Nie mam pojęcia, co tam chciałeś powiedzieć i nie chodzi przecież o przecinek. Wygląda, jakbyś się w połowie zdania rozmyślił i nie dokończył myśli, przez co reszta wypowiedzi też straciła sens. Chyba chcesz być rozumiany, prawda?

Gloomhaven można dostać i od zaraz, wszystko kwestia, kto ile chce wydać. Jak ktoś chce taniej, to musi poczekać. Kolega, który zaczął, dość jednoznacznie się określił, że czekanie mu nie przeszkadza. Sprawa zamknięta.

Na spokojnie przeczytałem co napisałem ( a w tych warunkach ciężko było) faktycznie chaotycznie. Odnosząc się do tekstu ceznera cyt... Nie róbmy z ludzi idiotów...itd. Co do niewystarczającej ilości egzemplarzy. Znając i mając kontakt z osobami odpowiedzialnymi za dystrybucję Gloomhaven'a (happyshop) sprzedaż w sklepach w UK ( zatu, itp.) mogę napisać że dla wielu osób najlepiej jakby dodruku już nie było. Niektórzy mają jej najnormalniej w świecie dość, tej beznadziejnej gry. Zaczynając od najbardziej błachego powodu, Mike'a, który od nowego roku odpisał chyba 2 tys. @ odnośnie dostępności Gloomhavena. Jak patrzysz od drugiej strony, to trochę inaczej odbierasz info, że będzie dodruk w tym roku do sklepów. Cephalofair to mała firma, a chcę podołać produkcji, zapotrzebowaniu na najbardziej pożądaną grę planszową na świecie. Nie chce pisać za dużo. Cezner, myślę że oni w życiu do graczy nie chcieliby tego, żeby na kolanach prosić weźcie pieniądze od nas. Myślę, że oni widzą za szybą szefów największych sklepów internetowych z grami planszowymi na świecie, proszących dajcie nam najwięcej egzemplarzy ile możecie i zastanawiają się jak to rozegrać. Taka różnica. Poza tym pisanie o jakiś pralkach... proszę, bądźmy poważni. Rattkin co do ceny a dostępności. Tak dla zamożnych i ryzykownych jest pewnie coś z ebay, z mocno niepewnego sprzedawcy z jeszcze bardziej niepewnego pośrednika paypal. Gdyby tak było, niebyłoby codziennie kilku @ o to czy już dostaliście Gloomhaven'a. Zapotrzebowanie jest ogromne, tej gry ogólnie e sprzedaży nie ma. Daj link gdzie masz na miejscu. Poza Geek i ebay, bo 1na 100 stu zdecyduję się w ten sposób kupić.

[rattkin]

dla wielu osób najlepiej jakby dodruku już nie było. Niektórzy mają jej najnormalniej w świecie dość, tej beznadziejnej gry. Zaczynając od najbardziej błachego powodu, Mike'a, który od nowego roku odpisał chyba 2 tys. @ odnośnie dostępności Gloomhavena.

Brzmi to cokolwiek... wybacz, idiotycznie. Sklep ma żal do wydawcy, że klienci pytają o dostępność? Ot, fatalnie! Bo przecież tego się nie da rozwiązać systemowo, prawda?

Cephalofair to mała firma, a chcę podołać produkcji, zapotrzebowaniu na najbardziej pożądaną grę planszową na świecie. Nie chce pisać za dużo. Cezner, myślę że oni w życiu do graczy nie chcieliby tego, żeby na kolanach prosić weźcie pieniądze od nas. Myślę, że oni widzą za szybą szefów największych sklepów internetowych z grami planszowymi na świecie, proszących dajcie nam najwięcej egzemplarzy ile możecie i zastanawiają się jak to rozegrać.

Bardzo dużo dramatyzmu bije z tych wypowiedzi - nie bardzo wiem, jaki masz tutaj interes w sianiu takiegoż defetyzmu? Brzmi to trochę, jakbyś bardzo się przejął kłopotami znajomego sklepu. Ale sklep to sklep, a nie gracze. Ja nie doszukuję się w ich cyklu wydawniczym jakichś dziwności. Skądinąd wiem nawet, że poprzedni druk miał problemy (coś tam źle im wyszło) i zrobili recall jeszcze na poziomie hurtu, zanim poszło do sklepów. Więc Isaac raczej wychodzi tu na na dość dbającego o graczy gościa.

Wydawnictwa planszówkowe wolą zamówić mniej, niż potem ryzykować zaleganie towaru (istotne koszty). Dlatego tę samą grę drukują wielokrotnie, w odstępach czasowych. Food Chain Magnate dobija chyba do 7 czy 8 printu, a gdzieś od 3 wydawnictwo się zarzeka, że "to już ostatni, bo nie widzimy popytu" :).

Trzeci print Gloomhaven został zapowiedziany, wystartował już bodaj w grudniu, określony jako wykonywany falami, z których pierwsza nadejdzie nie wcześniej niż w maju i całościowo jest przeznaczona dla retailu. Więc nic tu nikt nie musi rozgrywać, ani się zastanawiać - wszystko już dawno ustalone. Isaac powiedział, że nie jest w stanie na pewno zagwarantować, że ten druk pokryje cały popyt, ale jeśli tak się nie stanie, będzie druk czwarty, a nawet piąty, jeśli będzie trzeba. Owszem, w danym momencie gry nie ma dostępnej. Z ogromną ilością tytułów tak jest, że mają okna niedostępności. Normalna sprawa. Jeśli jest popyt, gra zostanie dodrukowana. Jeśli nie - trzeba szukać z drugiej ręki.

Więc: oddychaj spokojnie, wszystko będzie dobrze. Obiecuję.

[pavel]

dla wielu osób najlepiej jakby dodruku już nie było. Niektórzy mają jej najnormalniej w świecie dość, tej beznadziejnej gry. Zaczynając od najbardziej błachego powodu, Mike'a, który od nowego roku odpisał chyba 2 tys. @ odnośnie dostępności Gloomhavena.

Brzmi to cokolwiek... wybacz, idiotycznie. Sklep ma żal do wydawcy, że klienci pytają o dostępność? Ot, fatalnie! Bo przecież tego się nie da rozwiązać systemowo, prawda?

Cephalofair to mała firma, a chcę podołać produkcji, zapotrzebowaniu na najbardziej pożądaną grę planszową na świecie. Nie chce pisać za dużo. Cezner, myślę że oni w życiu do graczy nie chcieliby tego, żeby na kolanach prosić weźcie pieniądze od nas. Myślę, że oni widzą za szybą szefów największych sklepów internetowych z grami planszowymi na świecie, proszących dajcie nam najwięcej egzemplarzy ile możecie i zastanawiają się jak to rozegrać.

Bardzo dużo dramatyzmu bije z tych wypowiedzi - nie bardzo wiem, jaki masz tutaj interes w sianiu takiegoż defetyzmu? Brzmi to trochę, jakbyś bardzo się przejął kłopotami znajomego sklepu. Ale sklep to sklep, a nie gracze. Ja nie doszukuję się w ich cyklu wydawniczym jakichś dziwności. Skądinąd wiem nawet, że poprzedni druk miał problemy (coś tam źle im wyszło) i zrobili recall jeszcze na poziomie hurtu, zanim poszło do sklepów. Więc Isaac raczej wychodzi tu na na dość dbającego o graczy gościa.

Wydawnictwa planszówkowe wolą zamówić mniej, niż potem ryzykować zaleganie towaru (istotne koszty). Dlatego tę samą grę drukują wielokrotnie, w odstępach czasowych. Food Chain Magnate dobija chyba do 7 czy 8 printu, a gdzieś od 3 wydawnictwo się zarzeka, że "to już ostatni, bo nie widzimy popytu" .

Trzeci print Gloomhaven został zapowiedziany, wystartował już bodaj w grudniu, określony jako wykonywany falami, z których pierwsza nadejdzie nie wcześniej niż w maju i całościowo jest przeznaczona dla retailu. Więc nic tu nikt nie musi rozgrywać, ani się zastanawiać - wszystko już dawno ustalone. Isaac powiedział, że nie jest w stanie na pewno zagwarantować, że ten druk pokryje cały popyt, ale jeśli tak się nie stanie, będzie druk czwarty, a nawet piąty, jeśli będzie trzeba. Owszem, w danym momencie gry nie ma dostępnej. Z ogromną ilością tytułów tak jest, że mają okna niedostępności. Normalna sprawa. Jeśli jest popyt, gra zostanie dodrukowana. Jeśli nie - trzeba szukać z drugiej ręki.

Więc: oddychaj spokojnie, wszystko będzie dobrze. Obiecuję.

Sklepy nie dostają takiej ilości jaką by chcieli. Chcą 30szt. a nawet więcej, bo widzą, że lista klientów jest długa (klientów, często znerwicowanych) a dostają 15. Gorzej tych sklepów jest 15 i każdy chce po 30 szt. Później okazuje się, że 365games dostają 20, a Zatu 5 szt. Tworzą się nie jasności. Część dostaw do sklepów z tego co pamiętam była nawet wstrzymana przez jakiś czas. Gracze tą grę uwielbiają, a dla niektórych to zwykły towar( żartobliwie, beznadziejna gra, problem) Nie mam żadnego celu w pisaniu w imieniu sklepów i tłumaczeniu się za nich. Ale chcialbym żeby osoby, które piszą o tym czy gdzieś można kupić Gloomhaven'a wiedziały, że to złożony proces. A i tak za moment ktoś napiszę, czy można gdzieś kupić.

Nie dramatyzuje. Ależ oczywiście, że Isaac dba o swoich fanów. Produkcja retail, jak i 2ed na KS miałabyć dla cephalofair, policzalna jeśli chodzi o zapotrzebowanie, a okazało się inaczej. Teraz zbadanie rynku na zapotrzebowanie jest znacznie trudniejsze dla wydawcy. A mniejszy nakład mniej opłacalny. Dlatego pisałem, że myślą jak to rozegrać. Tak jak pisałeś wyżej wiadomo jaki utworzyli plan co do dodruku, było to też w update na ich stronie. Tylko szkoda, że najbardziej zainteresowani, czyli Ci co nie mają gry, nie szukają informacji. Tylko dziwią się czemu nie można jej kupić jak każdej innej. Albo, że robią łaskę, że ja dodrukują. Miałem 1ed, sprzedałem, mam 2ed. Ja jestem zadowolony

[cezner]

Wybacz, ale całe to twoje wielkie pisanie można podsumować jednym, krótkim zdaniem: wydawca nie radzi sobie z popytem i popularnością swojego produktu.
A konsumenta, który chce zakupić produkt (nie ważne czy to gra czy pralka) tak naprawdę niewiele to interesuje.

[Galatolol]

Mnie zastanawia, czemu ci wszyscy ludzie teraz rozpaczliwie poszukujący gry, po prostu nie wsparli ostatniego kickstartera. Mocny hajp był już wcześniej, więc raczej wiedzieli, był w dobrej cenie i już wtedy mówiło się, że ze sklepami może być problem.

[pavel]

Mnie zastanawia, czemu ci wszyscy ludzie teraz rozpaczliwie poszukujący gry, po prostu nie wsparli ostatniego kickstartera. Mocny hajp był już wcześniej, więc raczej wiedzieli, był w dobrej cenie i już wtedy mówiło się, że ze sklepami może być problem.

Dokładnie. Podobnie było i będzie z 7th continent, bardzo dużo wspierających w 2 KS. A i tak będą tacy co obudzą się dopiero, jak tytuł znajdzie się w top 10 bgg. Trzeba wyczuć co się wspiera. Tak przerosło ich zapotrzebowanie. Nie tylko ich, z podobnym problemem muszą radzić sobie też inne małe wydawnictwa. Nie chce ich tłumaczyć, ale z produkcji 2, 3 tys. egzemplarzy, wskoczyć na produkcję rzędu 50ys. nie jest łatwo.

[Gambit]

Mnie zastanawia, czemu ci wszyscy ludzie teraz rozpaczliwie poszukujący gry, po prostu nie wsparli ostatniego kickstartera. Mocny hajp był już wcześniej, więc raczej wiedzieli, był w dobrej cenie i już wtedy mówiło się, że ze sklepami może być problem.

Wsparcie KSa wymaga posiadania odpowiedniej kwoty w konkretnym przedziale czasowym. Czasem jest to ciężkie do zrobienia. Ja na przykład nie miałem kasy w tym momencie i dlatego teraz też szukam i czekam

[elayeth]

Ja też nie widzę powodów by emocjonować się jakoś negatywnie brakiem dostępności w dłuższej perspektywie.
Oczywiście ten kto zamówił na KS (tak jak ja ) jest wygrany. Nawiasem mówiąc - mam wrażenie, że gra była mniej popularna niż wiele gier CMON (brak figurek?)... a teraz ludzie się obudzili....

Wracając do tematu - oczywistym jest, że skoro gra osiągnęła ogromny sukces to trudno spodziewać się, że wydawca założył właśnie tak super pozytywny obrót sprawy. Tak jak pisaliście - biznesowo każdy chroni własny tyłek - więc i wydawca i sklepy nie zamawiały na zapas. Teraz popyt przewyższa wielokrotnie podaż i muszą to jakoś nadrobić... pytanie tylko ile czasu im to zajmie? Na pewno znowu zakładają wersję ostrożnie optymistyczną. Jeśli gra nadal będzie popytowo ich zaskakiwać, to pewnie braki wystąpią w 3 dodruku i może w kolejnych. Ot taki rynek i nie ma co się na to obrażać. Warto jednak wcześniej śledzić zapowiedzi gier, wczesne recenzje by ew. zabezpieczyć się np: wsparciem na KS. Trudno stracić wspierając dobrą grę... Ja np: wsparłem Founders of Gloomhaven. Aktualnie mało kto w ogóle o niej mówi... a jak okaże się hitem to będzie taki sam "płacz"... i tak samo jest z każdą grą na KS. Rynek gier charakteryzuje się aktualnie tym, że wiele dobrych tytułów niejako testuje rynek poprzez kampanie KS. I wydawcy i graczom trudno ocenić efekty. Gracze nie są pewni, czy gra będzie rzeczywiście taka dobra. Wydawcy - jaki będzie popyt. Wiec jak zdarzy się taka sytuacja jak z GH... to musi skończyć się brakiem egzemplarzy w retailu. Nie ma co obrażać się na oczywiste konsekwencje...

[cezner]

Mnie zastanawia, czemu ci wszyscy ludzie teraz rozpaczliwie poszukujący gry, po prostu nie wsparli ostatniego kickstartera. Mocny hajp był już wcześniej, więc raczej wiedzieli, był w dobrej cenie i już wtedy mówiło się, że ze sklepami może być problem.

Ja osobiście czekałem na recenzje ludzi z naszego podwórka. A dokładnie chodziło mi o recenzje i opinie eurograczy. Chciałem być na powiedzmy 90% pewny, że ta gra rzeczywiście trafi w moje gusta.
Poza tym ja akurat rozpaczliwie nie poszukiwałem Wiedziałem, że po KS pewnie będzie odrobinę drożej (mnie osobiście kosztowało to 20 zł więcej) i że zapewne trzeba będzie trochę poczekać zanim się uporają z produkcją tych kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy.

[elbruus]

Dlatego ja trochę traktuję niektóre wsparcia KS jako inwestycje. Nie wspieram byle czego, wcześniej dużo czytam i oglądam na temat danego projektu. Jeśli interesuje mnie dany typ gry i zaspałem na pierwszą edycję KS, po czym pojawia się informacja o drugiej to na 99% decyduje się na wsparcie jeszcze przed startem tej kolejnej akcji. Ponieważ już wtedy wiem, że nawet jeśli po godzinach researchu gra mi jednak nie podejdzie to ją najwyżej sprzedam bo będzie na nią spory popyt na bank. Tak było i będzie jak już inni pisali z GH, 7th Continent czy D-Day Dice. Minusem KS jest oczywiście zamrożenie funduszy na jakiś czas ale tak jest z każdą inwestycją.

[elayeth]

Dlatego ja trochę traktuję niektóre wsparcia KS jako inwestycje. Nie wspieram byle czego, wcześniej dużo czytam i oglądam na temat danego projektu. Jeśli interesuje mnie dany typ gry i zaspałem na pierwszą edycję KS, po czym pojawia się informacja o drugiej to na 99% decyduje się na wsparcie jeszcze przed startem tej kolejnej akcji. Ponieważ już wtedy wiem, że nawet jeśli po godzinach researchu gra mi jednak nie podejdzie to ją najwyżej sprzedam bo będzie na nią spory popyt na bank. Tak było i będzie jak już inni pisali z GH, 7th Continent czy D-Day Dice. Minusem KS jest oczywiście zamrożenie funduszy na jakiś czas ale tak jest z każdą inwestycją.

Zgadzam się w 100% i czynię podobnie. KS oczywiście nie jest dla mnie źródłem istotnych zysków, ale jedynie (niejako) gwarancją, że nie stracę. Kupuję podobnie jak @elbruus gry, które potencjalnie mnie zainteresują... a jak nie podejdą później, czy z różnych przyczyn to odsprzedam bez straty... a właściwie zawsze z zyskiem (czasem kupię dwie by pokryć koszty przesyłki). W przypadku GH można było z 90% prawdopodobieństwem przewidzieć zysk na inwestycji w KS. Także mając kasę i interesując się grą... trudno było podjąć inną decyzję niż wsparcie, tym bardziej, że już wtedy kilku recenzentów piało z zachwytu...

[Sarseth]

Nie wiem co to zmienia, pytanie "czemu nie zainwestowali ludzie w KSa kiedy mogli, a teraz szukają". Cofną czas czy co?
Robią 3 reprint i zapowiedzieli ze zrobią 4 i 6 jak będzie potrzeba.

[Bary]

Większość z nas, geeków, orientuje się w trendach, ale są ludzie, którzy mniej czasu poświęcają temu hobby i zwyczajnie chcieliby kupić produkt w momencie, gdy o nim usłyszą. Teraz zaczynają powoli wychodzić polskie materiały, planszówkowy fb nakręca zainteresowanie, na bgg gra rządzi. Nie jest więc dziwnym zjawiskiem, że mniej wkręcony w planszówki konsument dowiaduje się o grze, chce ją nabyć i jest rozgoryczony niedostępnością. Proszę, nie piszcie mu, że powinien ogarnąć się rok wcześniej, to jest zwyczajnie nie fair. Skoro on mógł się ogarnąć, to nie mogło zrobić tego wydawnictwo, wszak ono ma większą wiedzę dotyczącą popytu na swój towar? Ale tutaj już padają słowa zrozumienia w stylu "ograniczenia produkcji, świadome podchodzenie do biznezu". Konsument też ma ograniczenia, często większe od producenta i nie mówię tu jedynie o pieniądzach...
Żeby jednak nie było, nie cisnę w wydawcę, ani autora Gloomhaven, tutaj faktycznie trochę skala sukcesu ich przerosła, a sam ks nie był nadużywany (m.in. nie ma wyciętej zawartości, która jest imo chorobą współczesnego rynku planszówek). Idą kolejne druki i koniec końców każdy powinien, prędzej czy później, swoją kopię dostać. Po prostu, w moim odczuciu, to zazwyczaj konsument jest tą słabszą stroną i to on bardziej zasługuje na wyrozumiałość (jeśli już zaczynamy szukać winnych, co samo w sobie jest tutaj niepotrzebne).

ps. A może trzeba dodać zasadę, że planszówkowicze powinni chodzić w krawatach (klient w krawacie jest mniej awanturujący się)?

[elayeth]

Większość z nas, geeków, orientuje się w trendach, ale są ludzie, którzy mniej czasu poświęcają temu hobby i zwyczajnie chcieliby kupić produkt w momencie, gdy o nim usłyszą. Teraz zaczynają powoli wychodzić polskie materiały, planszówkowy fb nakręca zainteresowanie, na bgg gra rządzi. Nie jest więc dziwnym zjawiskiem, że mniej wkręcony w planszówki konsument dowiaduje się o grze, chce ją nabyć i jest rozgoryczony niedostępnością. Proszę, nie piszcie mu, że powinien ogarnąć się rok wcześniej, to jest zwyczajnie nie fair.

To prawda, też o tym pomyślałem. Część ludzi po prostu dowiaduje się, gdy dany produkt jest już bardzo popularny i dotyczy to chyba każdej branży... I to prawda, że później uaktywniają się hipsterzy (obym się do nich nie zaliczał ), którzy szczycą się tym, że produkt kupili i znali dużo wcześniej...
Ja myślę, że te posty dotyczyły raczej ludzi, którzy obserwowali KSa GH i z różnych przyczyn odpuścili, by później narzekać na brak dostępności. Akurat brak dostępności zdarza się dość często i należy się z nim liczyć (jakkolwiek to brzmi). Ja uważam, że jeśli gra cię interesuje i masz kasę to warto zaryzykować, bo nietrudno jest odsprzedać z zyskiem (lub bez straty). Do tego wiele KSów pozwala zainwestować przysłowiowego 1 dolara i dać sobie jeszcze ze dwa miesiące na decyzję... Ja trochę żałuję, że nie kupiłem dwóch egzeplarzy...

[Bary]

Wracając jednak do spraw bardziej przyziemnych- scenariusz 42...

Spoiler:

Rozkodowałem znaki udostępnione w jego epilogu, ale w sumie nic konkretnego o następnym scenariuszu mi nie powiedziały. Zgaduję, że te informacje przydadzą się później, a scenariusz był zakończeniem tej odnogi historii? Czy jednak trzeba coś jeszcze pokombinować, żeby już a tym etapie mieć z tej translacji wymierne korzyści? Tylko bardzo prosiłbym w odpowiedzi nie sugerować, co trzeba zrobić lub co ten wpis da, a jedynie dać znać, czy mogę go wykorzystać już na tym etapie podróży (co i jak, to już sam postaram się odkryć ).
Tak ogólnie to zastanawiam się, czy nie trzeba było jednak pomóc temu Głosowi, bo coś mi się wydaje, że wybrana opcja jest jeszcze gorsza. No ale to już czas pokaże.

[pavel]

Wracając jednak do spraw bardziej przyziemnych- scenariusz 42...

Spoiler:

Rozkodowałem znaki udostępnione w jego epilogu, ale w sumie nic konkretnego o następnym scenariuszu mi nie powiedziały. Zgaduję, że te informacje przydadzą się później, a scenariusz był zakończeniem tej odnogi historii? Czy jednak trzeba coś jeszcze pokombinować, żeby już a tym etapie mieć z tej translacji wymierne korzyści? Tylko bardzo prosiłbym w odpowiedzi nie sugerować, co trzeba zrobić lub co ten wpis da, a jedynie dać znać, czy mogę go wykorzystać już na tym etapie podróży (co i jak, to już sam postaram się odkryć ).
Tak ogólnie to zastanawiam się, czy nie trzeba było jednak pomóc temu Głosowi, bo coś mi się wydaje, że wybrana opcja jest jeszcze gorsza. No ale to już czas pokaże.

Jestem po 50 misjach...

Spoiler:

Nie poszedłem ścieżką taką jak ty. Nie miałem tych misji. Ogólnie odniosę się do twojego pytania co do końca scenariusza. Napewno chcesz wiedzieć??...

...scenariusza, zadania. Wybrałeś taką ścieżkę a nie inną. Bazuję na tym, że miałem podobną sytuację ale w innym odblokowany dla drużyny zadaniu. Najgorszą rzeczą jaką zrobiłem to obejrzałem drzewko misji z bgg, na szczęście nie na tyle żeby zepsuć sobie zabawę bo w miarę szybko wyłączyłem. Nie polecam tego robić, ale ja to zrobiłem, żeby sobie odpowiedzieć na pytania, które urodziły się w głowie podczas grania, podobne do twoich.

[pavel]

Ja też mam pytanko... Do osób po conajmniej 40 misjach.

Spoiler:

Ile udało wam się odblokować postaci po 40 misjach? Chodzi mi o ilość. Do czego zmierzam. Miałem cholerny głupi cel życiowy, który dla jednej postaci zajął grubo ponad 20 misji( jeden z towarzyszy miał 15razy zostać wyczerpany) Grając dwoma postaciami, uff. Ostatnio zaczaląlem przechodzić misję głównie po to by odblokować cele, tak samo w sobie, trochę psując sobie klimat, opowieść. Jest możliwe, żeby zagrać 70 misji i nie odblokować do końca
postaci? Wiadomo, że są misję poboczne, dodatkowe itp. Ale tak z samego scenariusza. Jeżeli tak to stwierdzam po tym, że gloomhaven jest regrywalny

[elayeth]

Jestem po 50 misjach...

Spoiler:

Nie poszedłem ścieżką taką jak ty. Nie miałem tych misji. Ogólnie odniosę się do twojego pytania co do końca scenariusza. Napewno chcesz wiedzieć??...

...scenariusza, zadania. Wybrałeś taką ścieżkę a nie inną. Bazuję na tym, że miałem podobną sytuację ale w innym odblokowany dla drużyny zadaniu. Najgorszą rzeczą jaką zrobiłem to obejrzałem drzewko misji z bgg, na szczęście nie na tyle żeby zepsuć sobie zabawę bo w miarę szybko wyłączyłem. Nie polecam tego robić, ale ja to zrobiłem, żeby sobie odpowiedzieć na pytania, które urodziły się w głowie podczas grania, podobne do twoich.

A propose drzewka misji...

Spoiler:

No właśnie ja od kilku scenariuszy, a jestem po około 30... zaglądam do drzewka... co więcej zaznaczam na nim co zrobiłem. Od początku kampanii jestem dość konserwatywny jeśli chodzi o jakiekolwiek spoilery... poza tym jednym aspektem... oglądania drzewka misji. Piszesz, że to najgorsza rzecz? Pytanie dlaczego?
Ja robię to tylko w jednym celu - gdy zorientowałem się, że ostatni scenariusz w kampanii... ma taki i taki numer - podejrzewam, choć nie wiem na 100% i zobaczyłem, że jestem w stanie ją skończyć w około 7 scenariuszy (pisałem o tym wyżej w tym wątku) to stwierdziłem, że zrobię wszystko by kampanię maksymalnie wydłużyć korzystając z drzewka. Choć jeśli to wydłużenie miałoby się odbić kosztem wyborów fabularnych innych np: moralnie niż dotychczas to akurat tutaj nie będę kombinował... bo liczy się spójność fabularna... ale jednak... wiem teraz, które ścieżki warto wybrać by cieszyć się grą dłużej...

Ja też mam pytanko... Do osób po conajmniej 40 misjach.

Spoiler:

Ile udało wam się odblokować postaci po 40 misjach? Chodzi mi o ilość. Do czego zmierzam. Miałem cholerny głupi cel życiowy, który dla jednej postaci zajął grubo ponad 20 misji( jeden z towarzyszy miał 15razy zostać wyczerpany) Grając dwoma postaciami, uff. Ostatnio zaczaląlem przechodzić misję głównie po to by odblokować cele, tak samo w sobie, trochę psując sobie klimat, opowieść. Jest możliwe, żeby zagrać 70 misji i nie odblokować do końca
postaci? Wiadomo, że są misję poboczne, dodatkowe itp. Ale tak z samego scenariusza. Jeżeli tak to stwierdzam po tym, że gloomhaven jest regrywalny

Spoiler:

Miałem dokładnie ten sam problem. Mój Scoundrel skończył dopiero po 22 chyba scenariuszach, a kolejna postać - Cthulhu - najprawdopodobniej nie skończy przed końcem kampanii. Na to jest często tylko jeden sposób - powtarzanie scenariuszy w trybie "casual mode" i ludzie to robią. Czasem jest tak, że nie da się postaci skończyć i wtedy nie ma wyjścia, jeśli ktoś chce coś nowego odblokować.

I co do twojego pytania: "Jest możliwe, żeby zagrać 70 misji i nie odblokować do końca postaci?"

No właśnie to jest ważny problem.
A/ zagranie 70 misji to jest wariant bardzo optymistyczny - jeśli: (a) ścieżka ułoży ci się szczęśliwie, (b) odblokujesz maksymalnie dużo scenariuszy random oraz (c) personal. Tak jak pisałem wyżej - ja mógłbym skończyć w ok 40... Nie zakładaj zatem, że zagrasz aż 70...
B/ sądzę, że jedna kampania nie odblokuje raczej wszystkich, szczególnie jeśli nie grasz na 4 osoby (my gramy na 3). Aktualnie mamy 3 odblokowane postacie z goali personalnych + 1 z reputacji - to daje zaledwie 4 po 30 misjach. Zakładam, że odblokujemy jeszcze maks 3. Zatem na koniec kampanii będziemy mieli odblokowanych 7/11... i to mnie martwi, bo 4 pozostaną tajne... i co z nimi zrobić? Jak je wykorzystać?

[odmu]

A propose drzewka misji...

Spoiler:

No właśnie ja od kilku scenariuszy, a jestem po około 30... zaglądam do drzewka... co więcej zaznaczam na nim co zrobiłem. Od początku kampanii jestem dość konserwatywny jeśli chodzi o jakiekolwiek spoilery... poza tym jednym aspektem... oglądania drzewka misji. Piszesz, że to najgorsza rzecz? Pytanie dlaczego?
Ja robię to tylko w jednym celu - gdy zorientowałem się, że ostatni scenariusz w kampanii... ma taki i taki numer - podejrzewam, choć nie wiem na 100% i zobaczyłem, że jestem w stanie ją skończyć w około 7 scenariuszy (pisałem o tym wyżej w tym wątku) to stwierdziłem, że zrobię wszystko by kampanię maksymalnie wydłużyć korzystając z drzewka. Choć jeśli to wydłużenie miałoby się odbić kosztem wyborów fabularnych innych np: moralnie niż dotychczas to akurat tutaj nie będę kombinował... bo liczy się spójność fabularna... ale jednak... wiem teraz, które ścieżki warto wybrać by cieszyć się grą dłużej...

Spoiler:

Przyznam, że korzystam z drzewka. Jak dla mnie powodem była odległość wykonania celu gdzie zacząłem z celem rozegrania X scenariuszy typu Y. Sprawdziłem na drzewku jak do nich dojść i je zrobiłem. Dodatkowo czasem pcham znajomych w jakieś ścieżki fabularne by dojść do misji danego typu by im też pomóc z emeryturą jeśli będą chcieli.

Spoiler:

Miałem dokładnie ten sam problem. Mój Scoundrel skończył dopiero po 22 chyba scenariuszach, a kolejna postać - Cthulhu - najprawdopodobniej nie skończy przed końcem kampanii. Na to jest często tylko jeden sposób - powtarzanie scenariuszy w trybie "casual mode" i ludzie to robią. Czasem jest tak, że nie da się postaci skończyć i wtedy nie ma wyjścia, jeśli ktoś chce coś nowego odblokować.

I co do twojego pytania: "Jest możliwe, żeby zagrać 70 misji i nie odblokować do końca postaci?"

No właśnie to jest ważny problem.
A/ zagranie 70 misji to jest wariant bardzo optymistyczny - jeśli: (a) ścieżka ułoży ci się szczęśliwie, (b) odblokujesz maksymalnie dużo scenariuszy random oraz (c) personal. Tak jak pisałem wyżej - ja mógłbym skończyć w ok 40... Nie zakładaj zatem, że zagrasz aż 70...
B/ sądzę, że jedna kampania nie odblokuje raczej wszystkich, szczególnie jeśli nie grasz na 4 osoby (my gramy na 3). Aktualnie mamy 3 odblokowane postacie z goali personalnych + 1 z reputacji - to daje zaledwie 4 po 30 misjach. Zakładam, że odblokujemy jeszcze maks 3. Zatem na koniec kampanii będziemy mieli odblokowanych 7/11... i to mnie martwi, bo 4 pozostaną tajne... i co z nimi zrobić? Jak je wykorzystać?

Jeden z celi odblokowuje (informacja co do celi):

Spoiler:

Zawartość koperty X. Więc dodatkowo przegapisz jeszcze ten motyw (chyba, że gdzieś da się go odblokować inaczej).

[elayeth]

Spoiler:

Zawartość koperty X. Więc dodatkowo przegapisz jeszcze ten motyw (chyba, że gdzieś da się go odblokować inaczej).

Koperta X... (minor spoiler bez zawartości)

Spoiler:

To teraz mnie zaciekawiłeś. W kontekście moich wypocin o długości kampanii i odblokowywaniu postaci. Czy zawartość koperty X jest istotna? Czy warto to wybrać? Poproszę o kierunkową odpowiedź bez spoilerów...

[odmu]

Spoiler:

Zawartość koperty X. Więc dodatkowo przegapisz jeszcze ten motyw (chyba, że gdzieś da się go odblokować inaczej).

Spoiler:

To teraz mnie zaciekawiłeś. W kontekście moich wypocin o długości kampanii i odblokowywaniu postaci. Czy zawartość koperty X jest istotna? Czy warto to wybrać? Poproszę o kierunkową odpowiedź bez spoilerów...

Wg autora gry koperta X to coś o czym w najmniejszym stopniu powinno się rozmawiać. Dlatego spoiler poniżej jest dosyć duży, ale bez konkretów. Otwieranie na własną odpowiedzialność, bo może być więcej niż kierunkowa odpowiedź.

Spoiler:

Koperta X wygląda jak wstęp do zagadki. Ja jej jeszcze nie rozwiązałem, bo wydaje mi się, że w grze porozrzucane są informacje potrzebne do rozwiązania. Można powiedzieć, że koperta X przerabia gloomhaven w escape room. Prawdopodobnie rozwiązanie zagadki prowadzi do ukrytej zawartości gry, która znajduje się gdzieś w internecie.

[pavel]

A jeszcze o drzewku scenariuszy...

Spoiler:

Wychodzi na to, że gram bardzo rygorystycznie. Nie korzystanie z drzewka, scenariusze interaktywne. Ale zostanę przy tym. Wiem, że byłoby łatwiej. Z drugiej strony zachęca mnie to, że Wy sobie z niego śmiało korzystacie i nie psuje wam to zabawy. Ale nie sądzicie, że znając układ
wydarzeń, eliminujecie jakiś element zaskoczenia. Niektóre wydarzenia są negatywne. Obserwujemy sytuację, decyduję się na drogę A, która jest krótka, w sensie np. 2,3 scenariusze, a wydarzenia nie obierają zbyt dobrego kursu, to czy wtedy spojrzenie na drzewko nie determinuje decyzji? Droga B, jest dłuższa, napewno potoczy się lepiej. To tylko moje sugestie. Nie podaję konkretnych przykładów.

[odmu]

A jeszcze o drzewku scenariuszy...

Spoiler:

Wychodzi na to, że gram bardzo rygorystycznie. Nie korzystanie z drzewka, scenariusze interaktywne. Ale zostanę przy tym. Wiem, że byłoby łatwiej. Z drugiej strony zachęca mnie to, że Wy sobie z niego śmiało korzystacie i nie psuje wam to zabawy. Ale nie sądzicie, że znając układ
wydarzeń, eliminujecie jakiś element zaskoczenia. Niektóre wydarzenia są negatywne. Obserwujemy sytuację, decyduję się na drogę A, która jest krótka, w sensie np. 2,3 scenariusze, a wydarzenia nie obierają zbyt dobrego kursu, to czy wtedy spojrzenie na drzewko nie determinuje decyzji? Droga B, jest dłuższa, napewno potoczy się lepiej. To tylko moje sugestie. Nie podaję konkretnych przykładów.

Spoiler:

Przyznam, że nie traktuję tego jak drogi do wydłużenia gry. Skończyliśmy wątek A. Możemy wybrać się na wątki B i C i D.
Jeśli widzę, że gracze potrzebują pójść do jakiejść części mapę to sprawdzam mapę, sprawdzam numerki i mówię - to ja proponuję iść na wątek C. Jak gracze stwierdzą, że ich to nie interesuje to pójdą na wątek D. Mi teraz trafił się cel ze specyficznami misjami i będę próbował przekonać resztę do swojego kierunku, ale zawsze staram się robić za pół głosu, a nie za przewodnika grupy.
Przy okazji jeśli się nie mylę to cała pula scenariuszy jest otwarta do wglądu graczy wg zasad (tylko skrzynki są ukryte), więc sprawdzanie informacji na drzewku scenariuszy jest po prostu wykorzystaniem możliwości gry. Mi jest to też o tyle łatwo wykorzystać, że gram równocześnie dwie kampanie, więc i tak wiem więcej niż reszta graczy, więc i tak mam połowę zabawy z odkrywania świata zabraną przy połowie gier. Z drugiej strony przy dwóch kampaniach wydarzenia mi się dublują i oglądanie reakcji drugiej ekipy na efekt wydarzenia jest zazwyczaj ciekawe. Ale przy wydarzeniach staram się totalnie nic nie mówić o rezultacie.

[13thcaesar]

Ja mam możliwość zakupienia tej gry w Norwegii, ale się waham, bo nie jestem pewien czy jest warta tej ceny (patrząc pod kątem rozgrywki solo) - druga edycja za 1398 NOK (604.22 PLN).

[pavel]

Ja mam możliwość zakupienia tej gry w Norwegii, ale się waham, bo nie jestem pewien czy jest warta tej ceny (patrząc pod kątem rozgrywki solo) - druga edycja za 1398 NOK (604.22 PLN).

W tej cenie widziałem w Rebelu, ale zniknęły po kilku godzinach. Cena przyzwoita. Ja gram sam dwoma postaciami. Imo warto kupić dla takiego grania. Kupuj. Jak wystawisz nawet otwartą po kilku rozgrywkach, jak nie spodoba się, to i tak od Ciebie ktoś kupi.