Great Western Trail (Alexander Pfister)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
GWT po małym tuningu! Teraz faktycznie transportują krowy
Meeple wzięte z Agricoli rodzinnej
Meeple wzięte z Agricoli rodzinnej
- Nidav
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 338 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Jestem świeżo po pierwszej rozgrywce i muszę przyznać, że gra ma potencjał Co prawda fakt, że na cztery osoby przy pierwszej rozgrywce się dłuży - z tłumaczeniem zasad zeszło ponad 3 godziny - ale satysfakcja z gry była (i parę razy wkurzenie się na przeciwników, za kminienie za długo). Niby sałatka punktowa, ale fajną rzeczą jest to, że wszyscy specjalizując się w nieco czymś innym mieli w miarę podobne wyniki na koniec, przy czym cały czas nie było pewności kto wygra. Zdecydowanie trzeba będzie ograć jeszcze, a i wszystkim się podobało - co w przypadku jednego mojego znajomego jest bardzo in plus, bo prawie po każdej pierwszej grze jest na "noooo, taaaaaaaakie mooooże byyyyć". Na pewno przy wolnej gotówce sprawdzę też Mombasę, bo możliwe, że autor stanie się dla mnie kolejnym, którego pracę będę uważnie śledził
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
... kolejne granie za mną, tym razem pełen skład z tłumaczeniem zasad 3 doświadczonym graczom, po 1,5h jeden z nich stwierdził, że nie ma cierpliwości na granie chyba zmeczył go paraliż decyzyjny i odszedł od stału wiec grlaiśmy we 3kę skonczyliśmy po 4h grania ale trzeba zanaczyć, że było dużo wstawania od stołu. Co się rzuca w oczy, że w sumie sporo wcześniej możesz zaplanować swój ruch i tylko spokojnie czekać na swoją kolej. Przez co gra staje się szybko ogarnięta i przyswajalna. Jeden z nas wyśrubował wynik 159 pkt. bardzo ładny i w sumie całą grę grał płynnie i przemyślanie bez szaranej strategi. To potwierdza tylko fakt, że gra jest naprawdę spójna i mimo wielu mikro zasad logiczna i przyjemna .
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Nie wiem co Wy wszyscy robicie, że macie takie kosmiczne wyniki :Ohtomek pisze:... kolejne granie za mną, tym razem pełen skład z tłumaczeniem zasad 3 doświadczonym graczom, po 1,5h jeden z nich stwierdził, że nie ma cierpliwości na granie chyba zmeczył go paraliż decyzyjny i odszedł od stału wiec grlaiśmy we 3kę skonczyliśmy po 4h grania ale trzeba zanaczyć, że było dużo wstawania od stołu. Co się rzuca w oczy, że w sumie sporo wcześniej możesz zaplanować swój ruch i tylko spokojnie czekać na swoją kolej. Przez co gra staje się szybko ogarnięta i przyswajalna. Jeden z nas wyśrubował wynik 159 pkt. bardzo ładny i w sumie całą grę grał płynnie i przemyślanie bez szaranej strategi. To potwierdza tylko fakt, że gra jest naprawdę spójna i mimo wielu mikro zasad logiczna i przyjemna .
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- cezner
- Posty: 3065
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 88 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
A jak kolega opuścił grę, to ustawiliście grę pod trzech graczy? Czy wszystko pozostało po staremu?
Bo taki wysoki wynik sugerowałby, że raczej nic nie zmieniliście.
Bo taki wysoki wynik sugerowałby, że raczej nic nie zmieniliście.
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
... nie podzieliłem się "smutną" informacją,że pozostała dwójka graczy nie zdobyła więcej jak 40 pkt każdy z nich
Jedne wyskosił nas równo mial 36pkt z krów, pozgarnial wszysktie zajezdnie, brał misje, 2 razy byl w SF, i mial sporo pracowników - generalnie miał czystą planszetkę bez żadneg dysku...ale akurat ten kolega tak ma, że zawsze kosi w każdą grę hahaha
Jedne wyskosił nas równo mial 36pkt z krów, pozgarnial wszysktie zajezdnie, brał misje, 2 razy byl w SF, i mial sporo pracowników - generalnie miał czystą planszetkę bez żadneg dysku...ale akurat ten kolega tak ma, że zawsze kosi w każdą grę hahaha
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
cezner pisze:A jak kolega opuścił grę, to ustawiliście grę pod trzech graczy? Czy wszystko pozostało po staremu?
Bo taki wysoki wynik sugerowałby, że raczej nic nie zmieniliście.
...zostało po staremu a myślisz, że powinniśmy ilośc rzemieślników dokładanych zmienić na zasady odnośnie 3 graczy ? tak samo na planszetce powinnismy zmienić zasade ruchu ??
fakt, brak tych zmina mogł mieć wpływ na wynik, co nie zmienia faktu ze wynik i przy powrocie do zasad z 3 graczami byłby ba wysoki
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Graliście w takim razie dłużej niż powinniście, uff To jedno miejsce na robotnika więcej robi jednak różnicę - pierwszą partię graliśmy też trochę źle, zorientowaliśmy się w połowie i wyniki również przekraczały 100 lekko.htomek pisze:cezner pisze:A jak kolega opuścił grę, to ustawiliście grę pod trzech graczy? Czy wszystko pozostało po staremu?
Bo taki wysoki wynik sugerowałby, że raczej nic nie zmieniliście.
...zostało po staremu a myślisz, że powinniśmy ilośc rzemieślników dokładanych zmienić na zasady odnośnie 3 graczy ? tak samo na planszetce powinnismy zmienić zasade ruchu ??
fakt, brak tych zmina mogł mieć wpływ na wynik, co nie zmienia faktu ze wynik i przy powrocie do zasad z 3 graczami byłby ba wysoki
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- cezner
- Posty: 3065
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 88 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Ilość rzemieślników (czy pracowników) limituje długość gry. Ten element gry jest tak skonstruowany, że zawsze liczba dotarć do Kansas jest mniej więcej podobna, około 5-6 na gracza. Oczywiście jeśli ustawiamy ten element pod ilość graczy.
Jeśli tego nie zmieniliście, otrzymaliście w prezencie dodatkowo w sumie pewnie jakieś 4-5 kółek. To dużo, szczególnie że to właśnie pod koniec można nabić najwięcej punktów.
Jeśli tego nie zmieniliście, otrzymaliście w prezencie dodatkowo w sumie pewnie jakieś 4-5 kółek. To dużo, szczególnie że to właśnie pod koniec można nabić najwięcej punktów.
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
.. bez dwóch zdań racja, szybciej skończyłaby się gra gdyby rzemieślnicy byli przestawieni na 3 graczy ...cezner pisze:Ilość rzemieślników (czy pracowników) limituje długość gry. Ten element gry jest tak skonstruowany, że zawsze liczba dotarć do Kansas jest mniej więcej podobna, około 5-6 na gracza. Oczywiście jeśli ustawiamy ten element pod ilość graczy.
Jeśli tego nie zmieniliście, otrzymaliście w prezencie dodatkowo w sumie pewnie jakieś 4-5 kółek. To dużo, szczególnie że to właśnie pod koniec można nabić najwięcej punktów.
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Wydaje mi się że przy 4 graczach jest możliwość zrobienia lepszego wyniku. Wszystko oczywiście zależy od tego jak szybko inni gracze będą chodzić do kansas. W grze 2 osobowej (narazie 3 partie) zawsze wychodziło około 5 kółek, nie było dużych rozbieżności przy 2 graczach, natomiast w jedynej do tej pory grze 4 osobowej udało mi się dojść do kansas chyba 7 razy przez to że reszta graczy dość powoli szła przez planszę i w pierwszej kolejności odblokowywali za czarne kręgi dodatkowe karty, a ja odblokowałem oba ze zwiększonym ruchem, dzięki czemu można było spokojnie iść tylko tam gdzie się chciało nawet przy dużej liczbie budynków. Przez to wynik był sporo lepszy niż w grze 2 osobowej, chociaż do tych wyników i tak brakło (coś w okolicach 130 było) Ale Gra wymiata, i z tłumaczeniem zasad udało się rozegrać w około 3 godzinki z hakiem więc spokojnie poniżej 3 się zejdzie. Pozdro
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
U nas wyniki w granicach 90-100. Dużo zależy ile się ciśnie do Kansas, a ile próbuje robić akcji budynków. Zauważyłem, że pierwsze gry ludzie starają się zahaczyć o niemal każdy budynek i robić jego akcję. To się nie opłaca zazwyczaj aż tak jak dobre planowanie większych sków i gonienie do Kansas raz za razem.
- Apos
- Posty: 965
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 348 times
- Been thanked: 749 times
- Kontakt:
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Ja mam odwrotne wrażenie. Przy większej ilości graczy gdy wszyscy się pobudują to więcej ruchów potrzeba aby wskoczyć na potrzebny budynek lub zrobić okrążenie. Do tego dochodzą wszelkiego opłaty. Na plus jest dostępna większa ilość kart z bydłem oraz łatwiej przeskakiwać na torze kolei.Arek B pisze:Wydaje mi się że przy 4 graczach jest możliwość zrobienia lepszego wyniku. Wszystko oczywiście zależy od tego jak szybko inni gracze będą chodzić do kansas. W grze 2 osobowej (narazie 3 partie) zawsze wychodziło około 5 kółek, nie było dużych rozbieżności przy 2 graczach, natomiast w jedynej do tej pory grze 4 osobowej udało mi się dojść do kansas chyba 7 razy przez to że reszta graczy dość powoli szła przez planszę i w pierwszej kolejności odblokowywali za czarne kręgi dodatkowe karty, a ja odblokowałem oba ze zwiększonym ruchem, dzięki czemu można było spokojnie iść tylko tam gdzie się chciało nawet przy dużej liczbie budynków. Przez to wynik był sporo lepszy niż w grze 2 osobowej, chociaż do tych wyników i tak brakło (coś w okolicach 130 było) Ale Gra wymiata, i z tłumaczeniem zasad udało się rozegrać w około 3 godzinki z hakiem więc spokojnie poniżej 3 się zejdzie. Pozdro
W grze 4 osobowej wyniki były w okolicach 60-90 punktów, a na dwie osoby skończyło się na wyniku 120 do 52 (dziewczynie nie wyszły ani razu krowy "4", a ja zabierałem za każdy razem taką jak się pojawiła, bo wiedziałem że będzie takie zbierać do celu). Tu po grze oczywiście pojawiły się przemyślenia co można było zrobić lepiej, w jaką strategie pójść itd. B. miła burza mózgów się zrodziła i to chyba tylko dobrze świadczy o tym tytule.
Swoją drogą, sprawdzałem ostatnio BGG, a tam Great Western Trail pnie się w górę i już na 36 (18 strategy) miejsce wskoczył z oceną 8.3 .
- Nidav
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 338 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Po kolejnych rozgrywkach ależ jestem tą grą niesamowicie... zawiedziony. Ostatnie dwie gry wygrywała osoba idąca tą samą strategią, czyli wykupywanie jak największej ilości kowboi i krów, uzyskując tym samym 102 i 142 punkty (graliśmy zgodnie z wszystkimi zasadami, co sprawdzałem parokrotnie, nie dowierzając tak wysokiemu wynikowi, bo ja i trzecia osoba uzyskaliśmy wyniki koło 60). W obu wypadkach chciałem udowodnić, że da się wygrać bez kupowania krów, skupiłem się na budynkach i certyfikatach, przez co cierpiałem ciągle na zbyt małą ilość kasy, żeby robić jakieś fajne rzeczy - znajomy za to ciągle miał świetne dostawy, w efekcie sporo kasy i mógł dzięki temu robić pod koniec pierdyliard rzeczy, na które ja sobie nie mogłem pozwolić. W obu wypadkach miał z samych krów 40+ punktów, dyski w San Francisco, karty misji względem dysków z San Francisco, czego nijak nie byłem w stanie nadrobić, nawet przy moim rozbudowywaniu stacji kolejowych i większej ilości budynków i zaledwie trzech, czterech krowach punktowanych w decku. Może gdyby ktoś od początku rywalizował z nim na kowbojach i też wykupywał wyżej punktowane krowy, to trochę podcięłoby mu skrzydła, jednak nikt tego nie zrobił, bo drugi współgracz jeszcze nie ogarniał wszystkiego, ja zaś chciałem spróbować bardziej skomplikowanej strategii. Dodatkowo myśl, że każdy musiałby się skupić przede wszystkim na jednej rzeczy i inne elementy robić jakoś w tle, wyjątkowo mi się nie podoba, bo jednak gra daje tyle możliwości, że szkoda z nich nie skorzystać. Na ten moment czuję straszny niesmak i przeświadczenie, że gra jest wręcz zepsuta, bo jednak istnienie strategii wygrywającej (odkrytej po czterech rozgrywkach) ssie. Z pewnością spróbuję dać jeszcze temu szansę, bo może nie wszystko zauważam, ale na ten moment myślę, że gra w kolekcji jednak nie pozostanie.
- ChlastBatem
- Posty: 1648
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
- Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 28 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Ale się uśmiałem
Gra jest zepsuta bo przegrywam.
Grałem wiele razy i mój najwyższy wynik uzyskałem w grze gdzie nie kupiłem ani jednej krowy (albo może tylko jedną 4). Oczywiście wygrałem tę partię. Strategia na kowboi i krowy jest najbardziej logiczna dla nowicjuszy czy tam nowych graczy. Ale uwierz mi, że to nie jest strategia wygrywająca.
Warto też na przyszłość nie udostępniać tak łatwo kowboi graczowi, który w to ciśnie.
Gra jest zepsuta bo przegrywam.
Grałem wiele razy i mój najwyższy wynik uzyskałem w grze gdzie nie kupiłem ani jednej krowy (albo może tylko jedną 4). Oczywiście wygrałem tę partię. Strategia na kowboi i krowy jest najbardziej logiczna dla nowicjuszy czy tam nowych graczy. Ale uwierz mi, że to nie jest strategia wygrywająca.
Warto też na przyszłość nie udostępniać tak łatwo kowboi graczowi, który w to ciśnie.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Tak się składa, że historia zna wiele "wygrywających strategii" odkrytych po czterech (a czasem i po dwóch) rozgrywkach.
Na szczęście zna jeszcze więcej graczy, którzy przegrali, stosując te strategie.
Na szczęście zna jeszcze więcej graczy, którzy przegrali, stosując te strategie.
- Nidav
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 338 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Muszę Ci przyznać, że to szalenie niemiła nadinterpretacja moich słów Z przegrywaniem nie mam najmniejszego problemu - z istnieniem strategii, która nie ma sobie równych już tak. Niemniej, tak jak napisałem - na pewno jeszcze parę razy spróbuję się przekonać, bo może (a raczej na pewno) nie wszystko zauważam.ChlastBatem pisze:Ale się uśmiałem
Gra jest zepsuta bo przegrywam.
Piękne słowa Miejmy nadzieję, że jeszcze w kontekście GWT się o ich prawdziwości przekonam.Trolliszcze pisze:Tak się składa, że historia zna wiele "wygrywających strategii" odkrytych po czterech (a czasem i po dwóch) rozgrywkach.
Na szczęście zna jeszcze więcej graczy, którzy przegrali, stosując te strategie.
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Kupowanie krów wydaje się logiczną rzeczą w grze o... krowach
Ostatnio poszedłem w budynki, ale kilka krów też kupiłem - chociażby po to, by mieć dopływ kasy i nie tracić punktów zostawiając dyski w Kansas.
Ostatnio poszedłem w budynki, ale kilka krów też kupiłem - chociażby po to, by mieć dopływ kasy i nie tracić punktów zostawiając dyski w Kansas.
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- siepu
- Posty: 1174
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 269 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Tak, pieniądze są potrzebne. Nie, krowy nie są ich jedynym źródłem. Zostawianie w Kansas nie jest tragedią, w pierwszym kółku często jest nawet pożądane (żeby szybciej rozkręcić maszynkę).Yavi pisze:Kupowanie krów wydaje się logiczną rzeczą w grze o... krowach
Ostatnio poszedłem w budynki, ale kilka krów też kupiłem - chociażby po to, by mieć dopływ kasy i nie tracić punktów zostawiając dyski w Kansas.
Sałatka wydaje się być bardzo dobrze skomponowana i dróg do zwycięstwa jest sporo.
-
- Posty: 1862
- Rejestracja: 24 cze 2015, 08:57
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Mądre słowa!Trolliszcze pisze:Tak się składa, że historia zna wiele "wygrywających strategii" odkrytych po czterech (a czasem i po dwóch) rozgrywkach.
Na szczęście zna jeszcze więcej graczy, którzy przegrali, stosując te strategie.
Jaka według Was jest najlepsza ilość graczy przy GWT?
- mat_eyo
- Posty: 5597
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 779 times
- Been thanked: 1217 times
- Kontakt:
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 192 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Ja grałem 4 razy i choć 2 razy próbowałem iść w strategię niezwiązaną z kowbojami, zawsze jednak kończyło się na kupowaniu krów. Ostatni przykład był jaskrawy... miałem iść w rzemieślników i budynki, a skończyłem z maksymalną ilością kowbojów. Może jestem mało rozgarnięty... ale strategia na kowbojów wydaje się najprostsza i najbezpieczniejsza. Innymi słowy - ryzyko/zysk jest najlepsze. Ale może czegoś nie ogarniam.ChlastBatem pisze: Grałem wiele razy i mój najwyższy wynik uzyskałem w grze gdzie nie kupiłem ani jednej krowy (albo może tylko jedną 4). Oczywiście wygrałem tę partię. Strategia na kowboi i krowy jest najbardziej logiczna dla nowicjuszy czy tam nowych graczy. Ale uwierz mi, że to nie jest strategia wygrywająca.
Warto też na przyszłość nie udostępniać tak łatwo kowboi graczowi, który w to ciśnie.
Co do wyników - pisałem już wcześniej w tym wątku. Na moje 4 gry (zawsze w 3 osoby) wygrałem 2 razy z wynikami ok 90 punktów. Nie wierzę w wyniki powyżej 150 punktów w pierwszych rozgrywkach, a te powyżej 120 punktów to super osiągnięcie.
- Yavi
- Posty: 3186
- Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 40 times
- Kontakt:
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Krowy są pewnym źródłem, bo nie są zależne od układu budynków na planszy. W jednej z partii czteroosobowych trójka z nas poszła na początku do Kansas po kasę, wygrał kolega, który tego nie zrobił. Strata sześciu punktów boli, a brak krów powoduje szybkie zajęcie pierwszych miast, co może owocować koniecznością skorzystania z usług Kansas raz jeszcze.siepu pisze:Tak, pieniądze są potrzebne. Nie, krowy nie są ich jedynym źródłem. Zostawianie w Kansas nie jest tragedią, w pierwszym kółku często jest nawet pożądane (żeby szybciej rozkręcić maszynkę).Yavi pisze:Kupowanie krów wydaje się logiczną rzeczą w grze o... krowach
Ostatnio poszedłem w budynki, ale kilka krów też kupiłem - chociażby po to, by mieć dopływ kasy i nie tracić punktów zostawiając dyski w Kansas.
Sałatka wydaje się być bardzo dobrze skomponowana i dróg do zwycięstwa jest sporo.
Planszówki we dwoje - blog o grach planszowych nie tylko dla dwojga!
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
Pytania o zasady - grupa na Facebooku
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: Great Western Trail (A. Pfister)
Popieram!mat_eyo pisze:Trzy lub cztery, choć skłaniałbym się nieznacznie ku trzem.
Najlepiej mi się w trójkę grało. Nawet w dwójkę nie było źle. W 4 troszkę za długo, choć akceptowalnie. Za to mniej przewidywalna gra się stawała.