Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
dziobanes
Posty: 216
Rejestracja: 21 sie 2016, 10:30
Lokalizacja: Milanówek
Has thanked: 40 times
Been thanked: 15 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: dziobanes »

Dokładnie , unboxing jest miodzio :D dlatego też jeśli mam do wyboru nową grę w folii , nawet sporo drożej , zawsze wybieram folię, bo wolę dziewice :lol: Na giełdzie toleruję jedynie okazje lub tytuły nie kupienia w sklepie.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: rattkin »

W sumie ciekawe, ja z kolei jak mam do wyboru grę nową i grę "rozpakowaną, nie graną", to w raczej chętniej wybiorę tę rozpakowaną, pod warunkiem, że z dobrego źródła. A to dlatego, że ktoś za mnie już zajrzał do gry, przeliczył komponenty i w razie braków, zadbał o wymiany, itd. Paradoksalnie gra otwarta jest "pewniejsza" i ma pewną wartość dodaną, właśnie w tym, że jest zweryfikowana jako "na pewno kompletna".
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: BartP »

Ja lubię gry, lubię czytać instrukcje i ogólnie klimat fizycznych elementów, ale nie lubię wyciskać żetonów. Wkurza mnie, jak się coś nadedrze. Nie przepadam przeliczać elementów albo naklejać kostek albo innych żetonów. Figurki składać to jeszcze ja cię mogę, bawi mnie to; ale myśl o klejeniu mnie przeraża.
Bardzo mnie ucieszyło kupno używanej kopii Bitew Westeros, w której wszystkie figurki były już przyklejone do podstawek ;].
bartekb8
Posty: 574
Rejestracja: 10 paź 2011, 11:03
Has thanked: 66 times
Been thanked: 59 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: bartekb8 »

Przeczytałem wszystkie posty z ciekawością. Szczerze mówiąc nie rozumiem akcji pt. "wybieram (świadomie!) jakąś grę, kupuję ale w nią nie gram, a nawet nie rozpakowuję". No chyba że mówimy o jakimś dziwnym zbieractwie, które ma miejsce wtedy gdy z "automatu" bierzemy jakąś grę, bo przyjemność daje nam samo posiadanie tej gry i to że spoczywa na półce, a chęć zagrania w nią stoi na dalszym planie albo w ogóle nie jest przewidywana(?). Ale to dla mnie mocno dziwne, to tak jakby kupić książkę i nie zacząć jej czytać, wybrać film którego i tak nie obejrzymy, kupić rower bo będzie fajnie wyglądał w garażu itp. Chęć posiadania dla samego posiadania? Bo przecież kupowanie i za jakiś czas sprzedawanie tej gry nie jest opłacalne, zawsze się na tym traci.

Sam też cieszę się jak dzieciak z otwartego pudełka, lubię gry chłonąć zmysłami i porównywać spis komponentów w instrukcji z ich faktycznym stanem. Instrukcja też musi być przekartkowana (z reguły znam już dobrze zasady zanim kupię daną grę: po prostu muszę o niej wiedzieć wszystko bo takie zbieranie informacji sprawia mi przyjemność no i minimalizuje ryzyko ewentualnego rozczarowania) niedługo potem wszystko trafia do woreczków, koszulek itd. Czasem oczywiście bywa że gra się nie przyjmie w gronie i wtedy choćby była nie wiem jak ładna decyduję się ją sprzedać (wyjątkiem jest tu tylko Claustrophobia). Ale nigdy nie kupuję gier tylko ze względu na jej wygląd (chociaż aspekt wizualny jest dla mnie bardzo ważny, to jednak zawsze musi za tym iść dobra mechanika i dobra skalowalność gry na 2 osoby (i nawet nie chcę wiedzieć ile dobrych tytułów mnie przez to omija). No i przede wszystkim w kupioną grę chcę grać, nawet jeśli w tym samym czasie myślę już o kilku kolejnych...Także zapasy na przyszłość raczej nie wchodzą w grę :-D
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2650 times
Been thanked: 2332 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Curiosity »

bartekb8 pisze:nie rozumiem akcji pt. "wybieram (świadomie!) jakąś grę, kupuję ale w nią nie gram, a nawet nie rozpakowuję".
Popraw mnie, ale chyba nikt nie napisał, że tak robi. Może jakiś cytat podrzucisz?
Napiszę, jak to u mnie wygląda.
1. Kupuję grę. Gram w stałej (mniej więcej) paczce znajomych, najczęściej raz w tygodniu, we wtorek. Gdy gra do mnie idzie, to instrukcję najczęściej już czytam w internecie. Czasami jednak, gdy instrukcja jest długa, albo zawiła, albo pisana trudnym angielskim, to faktycznie, odkładam czytanie w czasie (i czasami trwa to i trwa i trwa...).

2. Spotkanie planszówkowe. Jeśli grę dostanę w poniedziałek-wtorek, to najczęściej w ten wtorek nie zagramy, bo mamy w planach już coś innego. No to za może tydzień? Okay, ale czasami z przyczyn obiektywnych, spotkanie się nie odbywa. Za dwa tygodnie? Czemu nie, ale akurat udało się zebrać ekipę na BSG (Battlestar Galactica).

Tu mała dywagacja - BSG ma u mnie zawsze absolutne pierwszeństwo przed innymi grami. Gdybym mógł, grałbym tylko w BSG i w nic innego. Raz za razem. Codziennie. Jeśli tylko zbierze się ekipa graczy w BSG, to każda inna gra schodzi na drugi plan (uwaga - minimum to 5 osób, poniżej nie gramy). Jeśli z jakichś przyczyn nie gram przez dłuższy czas w BSG to chodzę jak na głodzie narkotykowym.

3. Opowiadam ludziom o tym co kupiłem i co czeka na swoją kolej. I słyszę: "eee, w to to nie bardzo", "nie lubię takiej tematyki/mechaniki", "nie brzmi to za ciekawie, lepiej rozłóżmy BSG" (to ostatnie to w sumie najlepszy argument ever).

4. Gra leży na półce, dopóki nie nawinie mi się inna ekipa :P Ale do tego czasu mogę już stracić zapał, zapomnieć zasady itd.

Gier z reguły nie sprzedaję - głównie z lenistwa i trochę z chęci posiadania. Pewnie gdyby ktoś mi powiedział "słuchaj, kupiłbym od Ciebie to czy tamto za tyle i tyle", to może wtedy bym to rozważył - w innym przypadku lenistwo wygrywa.

Suma sumarum - rozpakowuję od razu tylko to, co do czego mam pewność, że trafi na stół. "Moja" ekipa lubi gry negocjacyjne, więc tego typu tytuły prędzej czy później i tak trafią na stół. Otwieram także to, co po moim opisie przeszło wstępną weryfikację w grupie. Otwieram Kickstartery, ale raz, że nie mam tego dużo, dwa, że to w zasadzie mus, bo braki są więcej niż pewne. Otwieram też zawsze to, na co jestem bardzo "najarany" ;)

Aha, i jeszcze coś: ja mam taki fetysz, że jak otwieram grę, to folię zostawiam na pudełku (nie rozdzieram jej byle jak, tylko kładę pudełko "do góry nogami" i odcinam sam spód folii, a reszta zostaje). Moje gry na półkach wyglądają z zewnątrz jak zafoliowane. Początkowo była to tylko kwestia praktyczna (gry się mniej niszczą przy częstym noszeniu w plecaku), teraz już jest nawyk.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
bartekb8
Posty: 574
Rejestracja: 10 paź 2011, 11:03
Has thanked: 66 times
Been thanked: 59 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: bartekb8 »

Sorki, ten fragment tekstu nie jest cytatem, po prostu chciałem go wyszczególnić żeby pokazać jak ja to widzę, ale rozumiem że cudzysłów może być mylący i wprowadzać zamieszanie.
Teraz jak objaśniłeś dokładniej co i jak nie wydaje mi się to już takie dziwne. Fajnie że macie swój ulubiony tytuł w który możecie grać bez końca ☺
A jakiś planszówkowy fetysz ma chyba każdy kto długo siedzi w tym temacie. Ja na przykład uwielbiam czytać instrukcje przed snem, choć tylko gier które mnie interesują. Ale tych jest sporo i lista potrafi się zmieniać kilka razy w tygodniu...Także papieru i tuszu idzie czasem sporo... :D
Kin@a
Posty: 1272
Rejestracja: 27 lip 2015, 16:22
Has thanked: 16 times
Been thanked: 138 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Kin@a »

Curiosity pisze: jak otwieram grę, to folię zostawiam na pudełku (nie rozdzieram jej byle jak, tylko kładę pudełko "do góry nogami" i odcinam sam spód folii, a reszta zostaje). Moje gry na półkach wyglądają z zewnątrz jak zafoliowane. Początkowo była to tylko kwestia praktyczna (gry się mniej niszczą przy częstym noszeniu w plecaku), teraz już jest nawyk.
A to bardzo ciekawy patent, wypróbuję. 8)
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2650 times
Been thanked: 2332 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Curiosity »

Kin@a pisze:
Curiosity pisze: jak otwieram grę, to folię zostawiam na pudełku (nie rozdzieram jej byle jak, tylko kładę pudełko "do góry nogami" i odcinam sam spód folii, a reszta zostaje). Moje gry na półkach wyglądają z zewnątrz jak zafoliowane. Początkowo była to tylko kwestia praktyczna (gry się mniej niszczą przy częstym noszeniu w plecaku), teraz już jest nawyk.
A to bardzo ciekawy patent, wypróbuję. 8)
[offtop]Tak to dokładnie wygląda, akcja od 0:13. Zawsze podklejam też lekko przezroczystą taśmą klejącą, żeby się folia nie zsuwała.
https://www.youtube.com/watch?v=FqHYIane_vA [/offtop]
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: hipcio_stg »

Nie mam w kolekcji żadnej gry, której nie rozpakowałem. Długo wybieram sobie tytuł, który wiem, że będzie chętnie grany. Kupuję, koszulkuję i cieszę się grą. Nie kupuję gier w ciemno, nie kupuję wszystkiego (bo się może wyprzeda). Zdarzyło mi się nawet kupić dwa tytuły używane. Warunkiem jest kupienie gry zakoszulkowanej od razu z koszulkami - wtedy mam pewność, że gra jest idealna nawet po 30 partiach. Nie mam natomiast fetyszu liczenia, wąchania instrukcji i otwieraniu szafy z grami, żeby na nie popatrzeć. Nie wierzę w opisy "raz grana" mimo, że część ofert z takimi opisami to prawda. Raczej omijam takie oferty, chyba, że zdjęcia w dużych rozmiarach przybliżają mnie do tego opisu. Jedyna forma opisu "gra nowa, nie grana" tylko pod warunkiem, że żetony (wszystkie) są nadal w wypraskach.
Leszy2
Posty: 555
Rejestracja: 05 kwie 2012, 10:50
Been thanked: 12 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Leszy2 »

rattkin pisze:Nie widzę sensu kupowania gry bez odfoliowania. Gry nie tracą na wartości, jeśli nie są używane. Tracą na wartości w skali czasowej, bo tanieją w sklepach. (...).
Gra otwarta i nie używana jak najbardziej traci na wartości. Nawet gra nieotwarta, a sprzedawana przez osobę indywidualną traci na wartości. Z prostego powodu. Po co miałbym kupować grę odfoliowaną jeśli mogę kupić zafoliowaną w sklepie? W sklepie w którym mogę złożyć reklamację itd. Jedynie w przypadku kiedy koszty zakupu są na tyle niskie, aby opłacało się kupić w cenie sklepowej lub nawet wyższej.... zwykła kalkulacja. Dlatego aby sprzedać indywidualnie nieużywaną grę musisz obniżyć cenę.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: detrytusek »

Leszy2 pisze:
rattkin pisze:Nie widzę sensu kupowania gry bez odfoliowania. Gry nie tracą na wartości, jeśli nie są używane. Tracą na wartości w skali czasowej, bo tanieją w sklepach. (...).
Gra otwarta i nie używana jak najbardziej traci na wartości. Nawet gra nieotwarta, a sprzedawana przez osobę indywidualną traci na wartości. Z prostego powodu. Po co miałbym kupować grę odfoliowaną jeśli mogę kupić zafoliowaną w sklepie? W sklepie w którym mogę złożyć reklamację itd. Jedynie w przypadku kiedy koszty zakupu są na tyle niskie, aby opłacało się kupić w cenie sklepowej lub nawet wyższej.... zwykła kalkulacja. Dlatego aby sprzedać indywidualnie nieużywaną grę musisz obniżyć cenę.
Pewnie, że tak.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Leszy2
Posty: 555
Rejestracja: 05 kwie 2012, 10:50
Been thanked: 12 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Leszy2 »

rattkin pisze:W sumie ciekawe, ja z kolei jak mam do wyboru grę nową i grę "rozpakowaną, nie graną", to w raczej chętniej wybiorę tę rozpakowaną, pod warunkiem, że z dobrego źródła. A to dlatego, że ktoś za mnie już zajrzał do gry, przeliczył komponenty i w razie braków, zadbał o wymiany, itd. Paradoksalnie gra otwarta jest "pewniejsza" i ma pewną wartość dodaną, właśnie w tym, że jest zweryfikowana jako "na pewno kompletna".
Pod warunkiem, że "dobre źródło" oznacza PEWNOŚĆ, że ktoś zajrzał do gry, przeliczył komponenty i w razie braków, zadbał o wymiany, itd. Natomiast bardziej prawdopodobne jest, że nikt niczego nie sprawdzał i nie liczył, a nawet istnieje ryzyko, że coś zgubił lub uszkodził.
Leszy2
Posty: 555
Rejestracja: 05 kwie 2012, 10:50
Been thanked: 12 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Leszy2 »

Widzę, że kisimy się tu we własnym sosie, a nikt nie patrzy szerzej, więc wcielę się w osobę "z zewnątrz" i może w ten sposób wyjaśnię skąd biorą się ogłoszenia typu "otwarta, nie grana".

Mam 16 lat i nie gram w gry planszowe. Kiedyś dostałem na urodziny grę od ciotki. Nie pamiętam tytułu. Jakieś głupoty o czarodziejach i smokach. Dziecinada. Nie miałem zachwyconej miny więc ciotka mówi: "Nawet nie otworzysz? Maciuś gra w to z kolegami godzinami." Otworzyłem więc. Na drugi dzień wystawiłem na allegro. "Nowa, nie grana, bez folii"


A na prawdę to otwieram grę zaraz jak przyjdzie i rozgrywam kilka testowych partii sam ze sobą we wszystkich dostępnych ilościach graczy. Potem gra czeka na kworum, czasem nawet pół roku.
Lubię zapach nowej gry, ale nie upajam się nim tak niektórzy. Mam natomiast taki fetysz, że przygotowując i grając te testowe partie rozpakowuję każdy element w ostatniej chwili. Tzn. Wypycham tylko tyle żetonów ile w danym momencie jest potrzebne, potem dobieram po jednym. Karty rozfoliowuję dopiero gdy dojdę czytając instrukcję do 'rozdaj' lub 'potasuj', itd.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: rattkin »

Leszy2 pisze:Gra otwarta i nie używana jak najbardziej traci na wartości. Nawet gra nieotwarta, a sprzedawana przez osobę indywidualną traci na wartości. Z prostego powodu. Po co miałbym kupować grę odfoliowaną jeśli mogę kupić zafoliowaną w sklepie? W sklepie w którym mogę złożyć reklamację itd. Jedynie w przypadku kiedy koszty zakupu są na tyle niskie, aby opłacało się kupić w cenie sklepowej lub nawet wyższej.... zwykła kalkulacja. Dlatego aby sprzedać indywidualnie nieużywaną grę musisz obniżyć cenę.
Mam wrażenie, że sens mojej wypowiedzi był inny, a Ty sam się z nim nieświadomie zgodziłeś, przypisując jej po drodze inny, którego tam nie było. Jeśli ktoś ma do wyboru grę w sklepie (z reklamacją) a kupienie prywatnie, to kupi w sklepie. Więc jaki jest sens przetrzymywania gier zafoliowanych? Nie da się ich sprzedać na takich samych preferencyjnych warunkach jak sklep i w tej samej cenie. Gra kupiona prywatnie od razu ma wartość niejako pomniejszoną (tak samo jak samochód, w momencie opuszczania parkingu dealera). Natomiast na wartości nie traci sama w sobie - gdy stoi na półce i nie jest grana, nic nie powoduje zużycia. Więc już po kupieniu jej, nie ma większego znaczenia, czy zdejmiemy folię czy nie - jak jest dobra/rzadka to i tak ją dobrze sprzedamy, w pozostałych wypadkach, cena i tak będzie musiała być niższa niż sklepowa.
Leszy2 pisze:Pod warunkiem, że "dobre źródło" oznacza PEWNOŚĆ, że ktoś zajrzał do gry, przeliczył komponenty i w razie braków, zadbał o wymiany, itd. Natomiast bardziej prawdopodobne jest, że nikt niczego nie sprawdzał i nie liczył, a nawet istnieje ryzyko, że coś zgubił lub uszkodził.
W ponurym świecie żyjesz. W moim, w niemal wszystkich przypadkach kontrahenci przeliczają komponenty, sprawdzają czy wszystko jest, często zostawiają elementy w zestawie (woreczki, koszulki). Ostatecznie na tym przecież chyba ma polegać transakcja na tym forum. Może to też kwestia wybierania od kogo kupować.
Leszy2 pisze: Mam 16 lat i nie gram w gry planszowe. Kiedyś dostałem na urodziny grę od ciotki. Nie pamiętam tytułu. Jakieś głupoty o czarodziejach i smokach. Dziecinada. Nie miałem zachwyconej miny więc ciotka mówi: "Nawet nie otworzysz? Maciuś gra w to z kolegami godzinami." Otworzyłem więc. Na drugi dzień wystawiłem na allegro. "Nowa, nie grana, bez folii"
Te opisy są domeną transakcji na forum, nie Allegro. Zresztą od tego się zaczęło, że Curiosity mówił o wątkach sprzedażowych na forum. Na forum taki Maciuś nie zajrzy, bo raz, że nie wie, że jest, dwa, założenie konta, przeczytanie regulaminu i założenie wątku sprzedażowego to o wiele za dużo ambarasu jak na pozbycie się niechcianego prezentu.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: detrytusek »

rattkin pisze:
Leszy2 pisze:Gra otwarta i nie używana jak najbardziej traci na wartości. Nawet gra nieotwarta, a sprzedawana przez osobę indywidualną traci na wartości. Z prostego powodu. Po co miałbym kupować grę odfoliowaną jeśli mogę kupić zafoliowaną w sklepie? W sklepie w którym mogę złożyć reklamację itd. Jedynie w przypadku kiedy koszty zakupu są na tyle niskie, aby opłacało się kupić w cenie sklepowej lub nawet wyższej.... zwykła kalkulacja. Dlatego aby sprzedać indywidualnie nieużywaną grę musisz obniżyć cenę.
Mam wrażenie, że sens mojej wypowiedzi był inny, a Ty sam się z nim nieświadomie zgodziłeś, przypisując jej po drodze inny, którego tam nie było. Jeśli ktoś ma do wyboru grę w sklepie (z reklamacją) a kupienie prywatnie, to kupi w sklepie. Więc jaki jest sens przetrzymywania gier zafoliowanych? Nie da się ich sprzedać na takich samych preferencyjnych warunkach jak sklep i w tej samej cenie. Gra kupiona prywatnie od razu ma wartość niejako pomniejszoną (tak samo jak samochód, w momencie opuszczania parkingu dealera). Natomiast na wartości nie traci sama w sobie - gdy stoi na półce i nie jest grana, nic nie powoduje zużycia. Więc już po kupieniu jej, nie ma większego znaczenia, czy zdejmiemy folię czy nie - jak jest dobra/rzadka to i tak ją dobrze sprzedamy, w pozostałych wypadkach, cena i tak będzie musiała być niższa niż sklepowa.
Problem z dostępnością gry to coś zupełnie odrębnego. Klient jest zdecydowanie "mniej awanturujący się" bo nie ma żadnego wyboru. Ma podaną cenę i stan gry i wóz albo przewóz. Zostawmy takie przypadki bo niejako wypaczają sytuację. Przy standardowych transakcjach zdecydowanie wolałbym kupić od Ciebie grę w folii niż bez folii. W związku z czym na grę bez folii oczekiwałbym lepszej ceny. Tak więc zdjęcie folii wpływa na cenę i myślę, że nie jestem tu odosobniony.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: rattkin »

detrytusek pisze:Przy standardowych transakcjach zdecydowanie wolałbym kupić od Ciebie grę w folii niż bez folii.
Skoro zakładamy dostępność, to przy standardowych transakcjach kupisz grę w folii w sklepie, nie ode mnie. Ode mnie kupisz tylko, gdy moja gra w folii będzie miała istotnie obniżoną cenę w stosunku do sklepowej (niewielka obniżka raczej nie usprawiedliwia potencjalnego ryzyka kupowania prywatnie, głównie w kwestiach bezpieczeństwa płatności). Skoro będzie obniżona, to ja i tak jestem stratny, czy tę grę mam w folii, czy nie. Więc całość sprowadza się do pytania ile ogółem warta jest ta mityczna folia i czy ta wartość usprawiedliwia 'powstrzymywanie' się przed jej zdjęciem po zakupie. W mojej ocenie, absolutnie nie.
Pixa
Posty: 1992
Rejestracja: 10 lip 2013, 13:24
Been thanked: 3 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Pixa »

Przypadki brakow w pudelkach (szczegolnie przy kolejnych wydaniach) sa na tyle rzadkie, ze nie ma sensu (moim zdaniem) rozpakowywanie gier. Twierdzenia "odpakowana, nie grana" traktuje jak sciemie. U mnie na polce dzielnie stoja w folii: Tzolkin (a moglem cholera sprzedac jak byl hype bo naklad sie wyczerpal ;-) ), Time Stories + Marcy Case, Metallum, Poprzez Wieki, Rosyjskie Koleje i pewnie cos jeszcze by sie znalazlo :D Na razie nie ma czasu (i ochoty w sumie tez - mam troche przesyt) na granie.
--
Próbówka Music House - sale prób i studio nagrań we Wrocławiu
www.sala-prob-wroclaw.pl
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: detrytusek »

rattkin pisze:
Skoro zakładamy dostępność, to przy standardowych transakcjach kupisz grę w folii w sklepie, nie ode mnie. Ode mnie kupisz tylko, gdy moja gra w folii będzie miała istotnie obniżoną cenę w stosunku do sklepowej (niewielka obniżka raczej nie usprawiedliwia potencjalnego ryzyka kupowania prywatnie, głównie w kwestiach bezpieczeństwa płatności). Skoro będzie obniżona, to ja i tak jestem stratny, czy tę grę mam w folii, czy nie. Więc całość sprowadza się do pytania ile ogółem warta jest ta mityczna folia i czy ta wartość usprawiedliwia 'powstrzymywanie' się przed jej zdjęciem po zakupie. W mojej ocenie, absolutnie nie.
Nie piszę o sklepie bo to jest oczywiste gdzie kupię przy porównywalnej cenie. Piszę o ofertach prywatnych. Folia jest po prostu gwarantem nieużywalności. Przy ofertach prywatnych nigdy nie masz pewności jaki gra ma "przebieg". Nawet jeśli ktoś pisze "nie grana" albo "grana tylko raz". Tak więc ta gwarancja nieużywalności jest wartością, która ma wpływ na cenę. Nie wiem ile jest warta mityczna folia ale coś na pewno bo ja bym dopłacił i wybrał grę w folii. Tak samo jakbym dopłacił jeszcze trochę i kupił w sklepie. Dla każdego ta folia to jest inny %.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4129
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 311 times
Been thanked: 343 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: tomb »

Pixa pisze:Przypadki brakow w pudelkach (szczegolnie przy kolejnych wydaniach) sa na tyle rzadkie, ze nie ma sensu (moim zdaniem) rozpakowywanie gier.
Do pierwszego braku.

Ja opisy "grana raz" albo "odpakowana, niegrana" traktuję jako prawdziwe - planszówkowo cechuje się sporym rozpasaniem zakupowym, co wcale nie przekłada się na granie. Możliwe, że są tacy, którzy naciągają prawdę, ale ja jeszcze się nie zawiodłem. Gra tak opisana zawsze docierała do mnie w stanie mint.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: BartP »

Rozbrajają mnie teksty "otwarta niegrana traktuję jak ściemę", skoro w tym wątku ludzie dają świadectwa tego, że tak rzeczywiście robią.
Mnie też się starzało, więcej na początku kariery planszowej. Kupiłem grę, częściej w jakiejś promocji czy wyprzedaży, nie miałem jeszcze wyrobionego gustu. Odpakowałem, popatrzyłem, wszystko fajnie. Za jakiś czas, pewnie kilka miesięcy później, jak nie rok, sięgam po grę, czytam instrukcję i co widzę? np. licytację co rundę albo karty z negatywną interakcją albo inne duperele, które wiem, że nie lubię. Ale w momencie kupowania nie wiedziałem ;]. Więc gra leci na sprzedaż / wymianę. Zrobiłem tak swego czasu nieraz.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: detrytusek »

BartP pisze:Rozbrajają mnie teksty "otwarta niegrana traktuję jak ściemę", skoro w tym wątku ludzie dają świadectwa tego, że tak rzeczywiście robią.
Ani to ściema ani pewnik. Po prostu zależy od człowieka. Jeden naciągnie prawdę, a drugi nie. Kupujący nigdy nie wie (chyba, że ma do konkretnego człowieka 100% zaufanie) czy to prawda czy nie. Pewne jest tylko to, że nic nie jest pewne.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
kali
Posty: 489
Rejestracja: 01 mar 2011, 13:18
Lokalizacja: Łódź

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: kali »

Pixa pisze:Przypadki brakow w pudelkach (szczegolnie przy kolejnych wydaniach) sa na tyle rzadkie, ze nie ma sensu (moim zdaniem) rozpakowywanie gier.
W zeszłym roku miałem 8 gier nowych ze sklepów z brakami i/lub uszkodzeniami.
4 przypadki zgłosiłem wydawcom i zostały uzupełniane bądź mam obietnicę uzupełnienia (i chyba niedługo muszę się przypomnieć w tej kwestii).
Kupiłem łącznie 59 gier i dodatków.
Żyjemy po to, żeby wytwarzać łupież.
marek82
Posty: 89
Rejestracja: 02 sty 2016, 20:02
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 1 time

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: marek82 »

Na moim przykładzie mogę potwierdzić że hasło "rozpakowana, nie grana" nie jest mitem. Przygodę z nowoczesnymi planszówkami rozpocząłem trochę ponad rok temu. Kolekcja znacznie urosła przez ten rok i mam co najmniej kilkanaście tytułów, które rozpakowałem, karty wrzuciłem w koszulki, żetony posegregowałem i gra leży na półce niegrana, bo towarzystwo lubi klepać ciągle w te same tytuły i rzadko jest okazja żeby spróbować czegoś nowego. Zbieractwo jednak zwycięża i często kupuję nowy tytuł mimo tego że prawdopodobnie nieprędko w niego zagram. Także jestem w stanie uwierzyć, że jest więcej takich osób :)

Co do braków: to miałem je w kilku grach więc to nie taka rzadkość. 5 identycznych figurek wojowników w Blood Rage zamiast po 4 (2 rodzaje), brak znacznika klepsydry w Stronghold, uszkodzona figurka w Chaosie, przesunięty wydruk na kaflach Tikal. Pewnie jeszcze coś było ale już nie pamiętam. Wszystko załatwione bez problemu z wydawnictwem i braki uzupełnione, ale wiem, że lepiej sprawdzić dokładnie zawartość pudełka bo braki się zdarzają.
Awatar użytkownika
Swawolny_Pionek
Posty: 286
Rejestracja: 29 cze 2016, 10:43
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 83 times
Been thanked: 8 times

Re: Też tak macie? "Otwarte, niegrane".

Post autor: Swawolny_Pionek »

rastula pisze:Ja tam się "rzucam". Tak więc nawet gry w które nie grałem mam otwarte, wyciśnięte i posegregowane w woreczki lub pudełko. Pograć może nie pogram ale przynajmniej poobcuję ;).
Wiedziałem, że nie tylko ja tak mam.

Nie raz sprzedawałem nowe odfoliowane gry i pewnie nie raz jeszcze sprzedam. Często zdarza się, że moje wyobrażenie jakiegoś tytułu rozmija się z rzeczywistością i wtedy nie trzymam gry na półce. No i grupa, z którą się gra, a raczej jej ewolucja sprawia, że też czasem coś sprzedaję lub kupuję.
ODPOWIEDZ