Strona 2 z 3

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 16:34
autor: detrytusek
xelos80 pisze:Książki vs gry to jak krzyżówki vs sudoku. Cel jest całkiem inny i inne zalety ich rozwiązywania.
Od początku twierdzę, że wg mnie książki i gry rozwijają inne umiejętności. Jednak mój bibliofil twierdzi to co twierdzi i stąd się wziął temat.

@MichalStajszczak - Nie.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 18:38
autor: weejet
Skiborg pisze:dzięki temu grając w PLO nie czuć "eurosuchości"
Sucho ze az chrzesci miedzy zebami ;p

Btw. W srode byla premiera Hel3 Grzedowicza. Ciekawe czy Jarek jeszcze kiedys napisze cos rownie epickiego jak PLO

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 19:31
autor: hutriel
MichalStajszczak pisze:Wątek ma w tytule "starcie pierwsze". Czy "starcie drugie" to będzie porównanie pisania książek i tworzenia gier?
Będzie porównanie wartości opałowej. ;-)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 20:42
autor: vojtas
detrytusek pisze:Co Wy na to?
A co Ty się tak przejmujesz jego zdaniem? Nie jesteś pewny swoich racji? Ty się boisz. Boisz się, że Bibliofil jednak ma rację, a w związku z tym granie - czyli TWOJE hobby - to marnowanie czasu, który można by spożytkować znacznie lepiej. Ty wiesz, że on ma rację. Wiesz, że życie przecieka Ci przez palce. I to będzie Cię zżerać, trawić lata całe, aż w końcu porzucisz granie i wpadniesz w inny nałóg, znacznie bardziej destrukcyjny dla Twojego zdrowia i Twojego najbliższego otoczenia. Na samą myśl o tym robi się człowiekowi zimno.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 21:09
autor: HoLi
Transfer refleksu ze sportu do sytuacji życiowych jest bezsprzeczny. Wiem po sobie. Natomiast czy taki sam refleks w tychże sytuacjach będziemy mieli po osiągnięciu mistrzostwa w jakiegoś FPS-a to nie mam pojęcia.
Moim zdaniem, mistrzowski refleks w jakiegoś FPS-a niekoniecznie przekłada się na refleks w sytuacji życiowej. Załóżmy, że ktoś z naprzeciwka rzuca nagle w takiego kogoś piłką tenisową, myślę, że ta osoba może zauważyć piłeczkę szybciej od "zwykłego laika" ale czy zdoła ją ominąć czy chociaż zasłonić twarz ? Nie używa przecież tutaj myszki czy pada do takiego ruchu (a przecież w FPS-ie tego używa), tylko musi użyć większej ilości partii swojego ciała. Więc oprócz refleksu wzrokowego jest jeszcze coś w rodzaju refleksu motorycznego, coś co trzeba również ćwiczyć, jak chociażby taki wspomniany mistrz szermierki, który łączy refleks wzrokowy z motorycznym podczas treningu. To tak jakby ktoś powiedział, że w grze jest najlepszym snajperem na serwerze, ale czy w życiu też będzie, gdzie żeby oddać perfekcyjny strzał samo celowanie nie wystarczy bo dochodzi tutaj wiele innych aspektów jak oddech, praca całego ciała, jego ułożenie itd.

EDIT: A tak trochę nawiązując do tematu. O ile powstało trochę gier na podstawie książek (czy to historycznych czy innych), to czy orientuje się ktoś, czy powstały jakieś książki na podstawie gier planszowych ? Bo tak myślę, że taki na przykład Eldritch Horror mógłby być dobrą inspiracją. I ciekawe czy podobnie jak książka potrafi nakręcić kogoś na zagranie w grę planszową, to czy taka gra nakręciła by równie efektywnie na książkę ?

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 21:35
autor: kali
HoLi pisze: EDIT: A tak trochę nawiązując do tematu. O ile powstało trochę gier na podstawie książek (czy to historycznych czy innych), to czy orientuje się ktoś, czy powstały jakieś książki na podstawie gier planszowych ? Bo tak myślę, że taki na przykład Eldritch Horror mógłby być dobrą inspiracją. I ciekawe czy podobnie jak książka potrafi nakręcić kogoś na zagranie w grę planszową, to czy taka gra nakręciła by równie efektywnie na książkę ?
Jak poczytasz historię chińczyka to dowiesz się, że na podstawie jednej partii w coś chińczykopodobnego to całe życie sobie układali. :)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 22:18
autor: HoLi
Tak trochę szperałem i póki co, to znalazłem na razie tylko książkę "Osadnicy z Catanu" :)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 17 lut 2017, 22:52
autor: HoLi
Odbyłem niedawno dyskusję z bibliofilem. Ogólnie chodziło o to, że książki są wspaniałe i właściwe pozycje rozwijają osobowość, poszerzają horyzonty etc. natomiast gry to relaks, który może i też coś tam daje ale do książek to im bardzo daleko.
Osobiście się z tym nie zgadzam i nie widzę żadnej przewagi książki nad grą (oczywiście też właściwą). Tzn nie uważam by książka jako taka dawała więcej korzyści w rozwoju. Tyle, że gra Nas rozwija w innych aspektach - umiejętność skupienia się, rozwoju umiejętności planowania etc.
Moim zdaniem ciężko to porównać, dlatego że jeśli porusza się coś ogólnie, to ciężko to w ogóle porównać. Prędzej trzeba by było wypunktować, jaki wpływ mają książki i gry planszowe na jakiś wspólny mianownik, jak chociażby wspomnianą osobowość, na umiejętność planowania itd. Uważam, że każda w większym lub mniejszym stopniu ma. Do tego dochodzi kwestia, jaki rodzaj książki czy gry planszowej. Czy to książka historyczna, romans czy z kolei gra strategiczna czy logiczna ? Kolejna rzecz to, to jak ktoś przyswaja wiedzę. Bardzo ogólnie mówiąc, jednej osobie na przykład łatwiej to przychodzi z tekstu, komuś innemu ze słuchu, jeszcze komuś innemu z obrazków (oraz wszystko po trochu :) ). Nawet opierając się na tym co napisałeś, bibliofil wypunktował między innymi osobowość, czy poszerzanie horyzontów, a Ty z kolei umiejętność skupiania się czy planowania. I każdy z was ma rację. Książka i gra planszowa "atakują" różne nasze bodźce w różnym stopniu (w zależności jaka to książka czy gra planszowa i osoba "atakowana"). Jest tak samo wiele składowych co opinii ludzi na ten temat :wink:

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 00:42
autor: detrytusek
HoLi pisze:
Moim zdaniem, mistrzowski refleks w jakiegoś FPS-a niekoniecznie przekłada się na refleks w sytuacji życiowej. Załóżmy, że ktoś z naprzeciwka rzuca nagle w takiego kogoś piłką tenisową, myślę, że ta osoba może zauważyć piłeczkę szybciej od "zwykłego laika" ale czy zdoła ją ominąć czy chociaż zasłonić twarz ? Nie używa przecież tutaj myszki czy pada do takiego ruchu (a przecież w FPS-ie tego używa), tylko musi użyć większej ilości partii swojego ciała. Więc oprócz refleksu wzrokowego jest jeszcze coś w rodzaju refleksu motorycznego, coś co trzeba również ćwiczyć, jak chociażby taki wspomniany mistrz szermierki, który łączy refleks wzrokowy z motorycznym podczas treningu. To tak jakby ktoś powiedział, że w grze jest najlepszym snajperem na serwerze, ale czy w życiu też będzie, gdzie żeby oddać perfekcyjny strzał samo celowanie nie wystarczy bo dochodzi tutaj wiele innych aspektów jak oddech, praca całego ciała, jego ułożenie itd.
Masz rację. Tak naprawdę nasz FPS-owiec wyćwiczył tylko i wyłącznie spostrzegawczość. Nijak się to ma na zwiększenie refleksu w sytuacjach życiowych. Jego motoryka dalej siedzi w fotelu przed monitorem.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 01:14
autor: HoLi
Masz rację. Tak naprawdę nasz FPS-owiec wyćwiczył tylko i wyłącznie spostrzegawczość. Nijak się to ma na zwiększenie refleksu w sytuacjach życiowych. Jego motoryka dalej siedzi w fotelu przed monitorem.
No właśnie coś w tym stylu. Bo nawet przytaczając inny przykład, gdzie jest ktoś kto zaczyna dopiero trenować boks oraz ktoś z doświadczeniem w tej dyscyplinie (znam z autopsji, gdzie wydawało mi się, że mam dobry refleks :D ). Nawet jeśli amator (który załóżmy, że ma wyrobiony znakomity refleks w FPS-ach czy innych grach) podczas sparingu szybko zauważy, że w jego kierunku leci plomba w twarz, to czy uda mu się ją skutecznie wyminąć (widzi co się dzieje ale czy ciało zareaguje?) ? Z kolei ktoś doświadczony w tej samej sytuacji widzi dzięki wypracowanemu podczas treningów refleksowi wzrokowemu (zakładając, że jego refleks wzrokowy jest na tym samym poziomie co FPS-owiec) + motorycznemu, że idzie plomba, ale dodatkowo jego mózg wysyła niemal jednocześnie sygnał dla ciała żeby odpowiednio zareagował (zasłonił się, czy zrobił unik). Dlatego często w walkach wysokiego szczebla, gdzie tłucze się dwóch równorzędnych pięściarzy często mały błąd, czy ułamek sekundy decyduje kto leży, a kto stoi.

Oczywiście znajdą się wyjątki od reguły, odnosząc się do tego co napisałem (chociażby wrodzone predyspozycje, nazywane inaczej talentem itd), ale to dotyczy w zasadzie wszystkiego :wink:

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 01:21
autor: Ravn
Nie chce mi sie czytac wszytkiego, ale tak na szybko stwierdze ksiazki > gry. Tu nie ma nawet co rozpatrywac.
Ksiazki to wiedza, to nauka, to poezja, to przekazywanie wartosci przyszlym pokoleniom.
Gry to lepsza lub gorsza rozrywka.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 01:38
autor: HoLi
Nie chce mi sie czytac wszytkiego, ale tak na szybko stwierdze ksiazki > gry. Tu nie ma nawet co rozpatrywac.
Ksiazki to wiedza, to nauka, to poezja, to przekazywanie wartosci przyszlym pokoleniom.
Gry to lepsza lub gorsza rozrywka.
Moim zdaniem po części masz rację i nie masz. Z tym co napisałeś w pewnym stopniu się zgodzę. Ale według Ciebie co lepiej nauczy logiki, planowania, taktyki, przwewidywania itd. - rozegranie 1000 partii w szachy, czy przeczytanie 1000 książek o grze w szachy ? Możesz przeczytać mnóstwo książek o strategii ale to nie musi czynić z Ciebie doskonałego stratega, podobnie jak z kogoś kto rozegra mnóstwo partii w gry gdzie "przewija" się na przykład filozofia nie uczyni filozofa. Moim zdaniem wszystko zależy od tego czego wymagamy tak na prawdę od książki czy od gry, bo w zależności od tego, jedno medium lub drugie może się lepiej lub gorzej sprawdzić. Więc w jednym przewagę ma książka, a w czymś innym gra planszowa. Taka jest moja subiektywna ocena.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 03:33
autor: Skiborg
Ravn pisze:Nie chce mi sie czytac wszytkiego, ale tak na szybko stwierdze ksiazki > gry. Tu nie ma nawet co rozpatrywac.
Ksiazki to wiedza, to nauka, to poezja, to przekazywanie wartosci przyszlym pokoleniom.
Gry to lepsza lub gorsza rozrywka.
Przeczytaj cały wątek, bo ciekawie się rozwija i warto podyskutować. Swoje racje/doświadczenia przedstawić.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 03:48
autor: Skiborg
weejet pisze:
Skiborg pisze:dzięki temu grając w PLO nie czuć "eurosuchości"
Sucho ze az chrzesci miedzy zebami ;p

Btw. W srode byla premiera Hel3 Grzedowicza. Ciekawe czy Jarek jeszcze kiedys napisze cos rownie epickiego jak PLO
Wiem, że tak to wygląda.. i chrzęści, ale tylko dla ludzi, którzy nie lubią euro z zasady. Spośród wszystkich znajomych z którymi grałem, w PLO tylko ja miałem przeczytaną sagę przed zagraniem. Jarałem się jak dziecko, reszta odebrała grę jako fajne, mózgożerne euro.. aż mnie korciło, żeby im zaspoilować o co chodzi w grze :D ale byli tacy co chcieli przeczytać książki po zagraniu :) więc się powstrzymałem.
Hel3.. czekam na przeczytanie z taką samą niecierpliwością jak na zapowiedzianą grę o pewnym inkwizytorze od Piekary;)
Jeśli będzie przynajmniej tak samo epickie jak PLO, to Grzędowicz staje się moim ulubionym polskim (i światowym) pisarzem.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 08:47
autor: detrytusek
HoLi pisze:
No właśnie coś w tym stylu. Bo nawet przytaczając inny przykład, gdzie jest ktoś kto zaczyna dopiero trenować boks oraz ktoś z doświadczeniem w tej dyscyplinie (znam z autopsji, gdzie wydawało mi się, że mam dobry refleks :D ). Nawet jeśli amator (który załóżmy, że ma wyrobiony znakomity refleks w FPS-ach czy innych grach) podczas sparingu szybko zauważy, że w jego kierunku leci plomba w twarz, to czy uda mu się ją skutecznie wyminąć (widzi co się dzieje ale czy ciało zareaguje?) ? Z kolei ktoś doświadczony w tej samej sytuacji widzi dzięki wypracowanemu podczas treningów refleksowi wzrokowemu (zakładając, że jego refleks wzrokowy jest na tym samym poziomie co FPS-owiec) + motorycznemu, że idzie plomba, ale dodatkowo jego mózg wysyła niemal jednocześnie sygnał dla ciała żeby odpowiednio zareagował (zasłonił się, czy zrobił unik). Dlatego często w walkach wysokiego szczebla, gdzie tłucze się dwóch równorzędnych pięściarzy często mały błąd, czy ułamek sekundy decyduje kto leży, a kto stoi.

Oczywiście znajdą się wyjątki od reguły, odnosząc się do tego co napisałem (chociażby wrodzone predyspozycje, nazywane inaczej talentem itd), ale to dotyczy w zasadzie wszystkiego :wink:
Tu dochodzi jeszcze jeden aspekt tzw automatyzm. /Wyobraźnia On (bo się nie znam)/ Bokser zna schematy i wie, że najczęstszym ciosem po ciosie X jest cios Y i jego ruchy w pewnym stopniu automatycznie starają się zabezpieczyć przed właśnie taką, a nie inną kombinacją ciosów. //Wyobraźnia Off/.
Znów odwołując się do własnego podwórka gdzie jest jeszcze szybciej niż w boksie (tenis st.) najczęstszym zagraniem przy rozpoczynaniu ataku jest atak po przekątnej i mózg ustawia ciało w taki sposób by jak najlepiej się do tego przygotować. Dlatego przełamywanie schematów jest tak zaskakujące i skuteczne.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 10:21
autor: rattkin
Skiborg pisze:ja podejdę do tematu w mniej naukowy sposób ;) przeczytajcie sobie całą sagę Pana Lodowego Ogrodu, a potem zagrajcie w grę :D Wrażenia fabularne z gry i klimat są spotęgowane do maksimum. W tej grze chyba nie ma choć jednego elementu, który nie zostałby opisany w książce i dzięki temu grając w PLO nie czuć "eurosuchości". Każda akcja nagle staje się jasna i wiem dlaczego tak a nie inaczej działa. Pod tym względem po prostu mistrzostwo. Polecam.
To u mnie się coś zepsuło. Bo sagę przeczytałem, a długo potem zagrałem w grę. I wydała mi się nudna i wtórna. W sumie tak jak książka. Pod tym względem, to rzeczywiście mistrzostwo.

--

Książki zawsze będą miały większą moc sprawczą, niż gry. I dobrze, niech mają. Gry planszowe robią za to inne rzeczy dużo lepiej od książek. Czy naprawdę w życiu musimy się pojedynkować na to, jakie dobra kulturowe są arbitralnie "lepsze" od innych? Przecież mamy taki sam dostęp do wszystkich i ze wszystkich możemy czerpać, korzystać. Wybieranie jednego, zaniedbując pozostałe jest, z punktu widzenia rozwoju osobistego, suboptymalne (delikatnie ujmując).

Zawsze mnie dziwi takie kategoryczne odcinanie się, w domyślne uznając lepszość. "ja w gry komputerowe nie gram, to idiotyzm, tylko planszówki". "filmy to dla prostaków, tylko książki". Ja uwielbiam książki, filmy, gry planszowe, gry komputerowe, muzykę i co tam jeszcze - na równi. Nie mogę zrozumieć, jak ktoś mógłby chcieć pozbawiać się któregokolwiek z tych umilaczy/rozwijaczy naszego życia.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 11:17
autor: HoLi
Zawsze mnie dziwi takie kategoryczne odcinanie się, w domyślne uznając lepszość. "ja w gry komputerowe nie gram, to idiotyzm, tylko planszówki". "filmy to dla prostaków, tylko książki". Ja uwielbiam książki, filmy, gry planszowe, gry komputerowe, muzykę i co tam jeszcze - na równi. Nie mogę zrozumieć, jak ktoś mógłby chcieć pozbawiać się któregokolwiek z tych umilaczy/rozwijaczy naszego życia.
Zgadzam się z tym w pełni. W życiu wszystko tak na prawdę jest potrzebne, tylko każdy dozuje sobie różne rzeczy w różnym stopniu, na tyle ile potrzebuje. Więc jeśli ktoś jest molem książkowym i czyta tony książek to jest ok, ale wcale nie musi to oznaczać, że książki są the best i kropka. Ktoś inny po prostu nie trawi książek, bo mu po prostu "nie wchodzą", ale nie oznacza to, że jest brzydko mówiąc głupszy. Sam znam i zapewne każdy czy prawie każdy zna ludzi, którzy nie czytają książek, ale z pewnością niczego im intelektualnie nie brakuje, bo chłoną wiedzę z innych rzeczy. Oczywiście odnosi się to do wszystkiego (żeby nie było, że czepiam się tylko książek, bo sam uwielbiam czytać), ale książki podałem jako przykład, bo o nich tutaj między innymi mowa.
Tu dochodzi jeszcze jeden aspekt tzw automatyzm. /Wyobraźnia On (bo się nie znam)/ Bokser zna schematy i wie, że najczęstszym ciosem po ciosie X jest cios Y i jego ruchy w pewnym stopniu automatycznie starają się zabezpieczyć przed właśnie taką, a nie inną kombinacją ciosów. //Wyobraźnia Off/.
Znów odwołując się do własnego podwórka gdzie jest jeszcze szybciej niż w boksie (tenis st.) najczęstszym zagraniem przy rozpoczynaniu ataku jest atak po przekątnej i mózg ustawia ciało w taki sposób by jak najlepiej się do tego przygotować. Dlatego przełamywanie schematów jest tak zaskakujące i skuteczne.
Zgadza się, inaczej można to określić jako pamięć mięśniowa. Nasze ciało na skutek treningu reaguje na określone bodźce w taki a nie inny sposób. Widząc nadchodzący taki czy inny cios robimy taki na przykład unik czy gardę nawet o tym nie myśląc, w tym czasie na przykład planując jak tu przeciwnikowi przywalić żeby nie wstał :D

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 11:54
autor: zakwas
HoLi pisze:A tak trochę nawiązując do tematu. O ile powstało trochę gier na podstawie książek (czy to historycznych czy innych), to czy orientuje się ktoś, czy powstały jakieś książki na podstawie gier planszowych ? Bo tak myślę, że taki na przykład Eldritch Horror mógłby być dobrą inspiracją. I ciekawe czy podobnie jak książka potrafi nakręcić kogoś na zagranie w grę planszową, to czy taka gra nakręciła by równie efektywnie na książkę ?
Może nie książka, ale opowiadanie Woody'ego Allena "Korespondencja Gossage'a i Vardebediana" o listownej grze w szachy powstało. ;)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 12:07
autor: LordMongo
Mnie natomiast zastanawia zjawisko wysypu "tematów od czapy", jaki ma miejsce na forum ostatnimi czasy. Tematów, które, zważywszy na ich treść, powinny znaleźć się w dziale off-top, pomimo tego, że pojawiają się w nich słowa klucze: "gra" lub "planszówka". Oczywiście, zaraz ktoś wyskoczy z tekstem, że "w końcu po to jest forum, żeby dyskutować, wymieniać poglądy bla bla bla", no i pełna zgoda, z tym że po zapoznaniu się z treścią podobnych wątków okazuje się, że ich wartość poznawcza, nie wspominając już o merytorycznej jest doprawdy znikoma. Dowiadujemy się z nich m.in, że ktoś lubi pomarańcze, a ktoś inny gruszki; że ktoś jest mądry (lub się za takiego uważa) inny z kolei jest głupi (lub się za takiego uważa); jeden jest altruista, który poprzez planszowe hobby chce zbawić świat, drugi mizantropem snującym plany zniszczenia życia na tej planecie za pomocą małych plastikowych ludzików; etc. etc. etc. Właściwie niewiele tu informacji na temat naszego hobby.

Dla wszystkich, którzy nie mają dość podobnych "dysput" poddaje kilka propozycji tematów:

1) Planszówki wobec problemów trzeciego świata
2) Zależność między preferowanym gatunkiem gier a spożyciem piwa
3) Gry planszowe a wegetarianizm
4) Homoseksualiści w środowisku planszówkowym - próba rozpoznania
5) Co ja robię na tym forum? Przecież w ogóle nie gram w gry planszowe

Miłej dyskusji :twisted:

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 12:19
autor: LordMongo
HoLi pisze:A tak trochę nawiązując do tematu. O ile powstało trochę gier na podstawie książek (czy to historycznych czy innych), to czy orientuje się ktoś, czy powstały jakieś książki na podstawie gier planszowych ? Bo tak myślę, że taki na przykład Eldritch Horror mógłby być dobrą inspiracją. I ciekawe czy podobnie jak książka potrafi nakręcić kogoś na zagranie w grę planszową, to czy taka gra nakręciła by równie efektywnie na książkę ?
Zważywszy na to, że "Eldrich" oraz cała resztą gier "lovecraftowskich" powstała na podstawie książek (jest nimi mocno inspirowana) pytanie zadane trochę z d... strony :wink:
Niemniej udzielając na nie odpowiedzi, FFG wydaje sukcesywnie powieści osadzone w realiach ich planszówek. Więc coś takiego owszem istnieje, co zaś do ich wartości literackiej to już inna sprawa.

https://www.fantasyflightgames.com/en/p ... hic-novels

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 12:23
autor: kwiatosz
Nawet przyjmując, że informacji mało - to jednak ile informacji o ludziach, z którymi dzielimy hobby, których mamy dużą szansę spotkać w rzeczywistości. Tak społeczne hobby nie powinno odcinać się na największym forum poświęconym temu hobby od samych ludzi, stawiając na suche informacje. No i oczywiście - osobowość, lub nastawienie, współgraczy ma bardzo duże znaczenie dla naszego odbioru gry, więc w efekcie informacje czerpane o innych graczach mogą poprawić nasze wrażenia z hobby jako takiego.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 18 lut 2017, 12:26
autor: HoLi
Zważywszy na to, że "Eldrich" oraz cała resztą gier "lovecraftowskich" powstała na podstawie książek (jest nimi mocno inspirowana) pytanie zadane trochę z d... strony :wink:
Niemniej udzielając na nie odpowiedzi, FFG wydaje sukcesywnie powieści osadzone w realiach ich planszówek. Więc coś takiego owszem istnieje, co zaś do ich wartości literackiej to już inna sprawa.
No w sumie to przykład gry dałem z d... :D, trochę nie przemyślany. Dzięki za odpowiedź :)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 20 lut 2017, 09:04
autor: Dellas
@LordMongo

+ infinity :)

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 20 lut 2017, 23:25
autor: kamron6
Kolejny temat z cyklu: odciąłbyś sobie rękę czy nogę?

Przeczytałem mnóstwo książek i uznaje to za coś co mnie w jakiś sposób ukształtowało (trudno o większy banał, co nie ;) ?), ale dzisiaj zawsze gra > książka. Coraz rzadziej po przeczytaniu książki czuję się intelektualnie usatysfakcjonowany (wtórność, znajomość dziedziny czy motywów etc.), natomiast granie po raz X-setny w RftG, szczególnie dynamicznie, nadal powoduje miłe mrowienie w mózgu. Uważałbym się jednak za "biedniejszą" intelektualnie osobę, gdybym amputował sobie książki z życia niż gry.

@LordMongo
To (wysyp tematów) po prostu oznaka tego, że gry planszowe aspirują w życiu wielu ludzi do bycia na równi z takimi rzeczami jak muzyka, filmy, książki, sport etc., urzeczywistniając te aspiracje poprzez powiązanie tematyki gier ze sprawami poza jej właściwą dziedziną.

Re: Książki vs Gry starcie pierwsze

: 21 lut 2017, 08:44
autor: Andy
A czy to nie jest po prostu tak, że dobra książka jest lepsza niż kiepska gra, a a dobra gra jest lepsza niż kiepska książka? :wink:

Poważniej: jako zainteresowany tematyką historyczną obserwuję u siebie wyraźne sprzężenie zwrotne między lekturą a graniem. Tzn. zdarza się, że po przeczytaniu książki wyciągam grę o zbliżonej tematyce, żeby sprawdzić "czy to wszystko mogło się potoczyć inaczej niż się potoczyło". I odwrotnie - po partii gry (lub przed nią) sięgam często po książki, żeby pogłębić albo odświeżyć wiedzę o wydarzeniach rozgrywanych na planszy.