Oak (Wim Goossens)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Oak (Wim Goossens)

Post autor: detrytusek »

Obrazek

BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/343362/oak

Tematu nie ma, a zasługuje. W końcu autor ma na koncie taki hit jak "Castle Madness", które ma tak mało ocen, że nawet nie doczekało się miejsca w rankingu. Cóż widocznie zbierał siły przez 5 lat by wydać toto.

Apropo toto to to ładne jest! Winny temu jest niejaki Tomasz Janik, który jak się właśnie dowiedziałem odpowiada za bardzo wiele ślicznych gier. Plansza jest niekoniecznie tylko do grania. Warto ją sobie czasem po prostu pooglądać. Można sobie fajne smaczki wychwycić. Zresztą co ja tu będę ...leci
Spoiler:
A teraz kurczak in danger because...
Spoiler:
Umie gość w farbki.

Gra przez to, że wygląda jak powyżej to może stwarzać wrażenie łatwej i przyjemnej. Pogram z dziećmi, pokażę żonie, może babcia się dołączy? Ba, nawet instrukcja bardzo dobrze napisana i zasady po jednym przeczytaniu jasne, a wszystkie elementy i ikony rozpisane.
Ponoć błędów nie można stopniować ale to jest klasyczne pomylenie pomidora nie z warzywem tylko z mostem (Teoria wielkiego podrywu).
Zasady proste i pyka sobie człowiek radośnie, aż tu nagle koniec gry, a ja mam 1/4 pkt jaki przewidział tor punktacji! I zaczyna się człowiek drapać po swędzącym, że coś tu jest nie tak. Bardzo ciężko przynajmniej mnie było rozkminić co ja robię źle i na co położyć nacisk. Punktów zdobywa się mało (no dobra ja zdobywam mało :P) ale track przewiduje max 90, a ja mam rekord 50+. I to po dużo lepszej grze niż w pierwszej partii.
Gra ma wiele rzeczy, które lubię. Budowanie silniczka, bardzo mocne ...hmmm...wszystko? Bo tak, stworzenia potrafią dać piękne umiejki, artefakty też, niektóre mikstury też wydają się potężne, druidzi, którzy awansowali robią takie rzeczy o jakim młodym się nie śniło, a umiejętności startowe...powiem tak, jak zobaczyłem swoją to miałem wewn. chichot, że właściwie już pozamiatane przecież staję się na dzień dobry potężny. Trwało to do momentu jak zobaczyłem planszetkę przeciwnika. I znów trzeba było ugasić świąd na głowie :). Coś jak w Marco polo - tam każda postać była przegięta, tu jest podobnie.
Trzeba ostro planować od razu mówię no chyba, że satysfakcjonuje Cię pozycja markera punktacji, który nawet raz nie zakręci wzdłuż krawędzi planszy.
Regrywalność jest ogromna. Planszetka i to co wyjdzie w miksturach potrafi diametralnie wywrócić naszą strategię. Na dwie osoby jest bardzo ciasno. Każdy ma na początku 3 druidów, a plansza ma 9 pól z czego 3 są zajęte. Na zajęte pójść można ale to bardzo drogo kosztuje, więc to że ktoś nam zajmie nasze pole jest praktycznie pewne od samego początku. To jest w pierwszej rundzie, a potem jak każdy ma po powiedzmy 5 druidów? Robi się walka na noże w budce telefonicznej mimo, że nikt nikomu nic nie zabiera, niszczy itp.
Gra raczej nie wybaczy wielbłądów. Trzeba mieć to na uwadze, grając z tą babcią w wigilie :P.
I jeszcze jeden super pomysł by wymusić interakcje. Jest sobie drzewo...po tym drzewie łazimy, nic specjalnego ot zwykły tor w kształcie drzewa...tylko, że na jego końcu mamy bardzo duże punkty (duże to jest np 10) do zebrania (jeśli spełnimy dobrze warunki) i jeśli ktoś nas wyprzedzi to do końca rundy musimy tam też dotrzeć albo przepadnie. Zmusza nas to do pilnowania przeciwnika, nie można mu dać odskoczyć bo to wykorzysta.
Jeszcze słówko o pewnym pomyśle do którego, aż mi się micha cieszy. Każdy druid może awansować i stać się starszyzną ale w kogo się przekształci zależy od nas i teraz jak odróżnić, który jest który? Przebieramy ich...
A teraz pytanie, zagadka...który druid ma problem z żoną?
Spoiler:
Czytałem na BGG narzekania, że gra za krótka ale to jest bezedura. Owszem ona się wydaje za krótka jeśli się nie umie dobrze zagrać. Potem się okazuje, że można zrobić bardzo dużo.

Także tego 3/10.
Dobra polecam każdemu kto lubi mocno pokombinować nad planszą, a do tego nie musi mrużyć oczu by pewnych elementów nie widzieć bo brzydkie.
Dałem 8.5 i co mi zrobicie. Świetna gra.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
feniks_ciapek
Posty: 2289
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 931 times

Re: Oak (2022) - Wim Goossens

Post autor: feniks_ciapek »

O, dzięki za założenie wątku. Pozwolę sobie przekleić moją krótką refleksję z wątku o kupowaniu:

To dość mięsisty worker placement/tableau builder z krótką kołderką. Wystawiamy druidów, żeby wykonywali akcje i ulepszamy swoją "wioskę" poprzez pozyskiwanie kart rady (lepsze i tańsze akcje), kart stworzeń (stałe specjalne zdolności), artefaktów (kilkukrotnie aktywowane dodatkowe pola), warzenie mikstur (jednorazowe efekty), budowanie świątyń (miejsce dla dodatkowych druidów) i menhirów (punkty zwycięstwa). Dodatkowych druidów można pozyskać w ramach akcji rekrutacji, można ich też wzmocnić, dając im jedną z 5-6 zaawansowanych mocy. Dodatkowo punkty zdobywa się wysyłając druidów na drzewo ;), a ci niewysłani pomagają nam, zbierając składniki do eliksirów (drobna mechanika catch-up, która też może być częścią strategii). Każdy gracz ma swoją specjalną zdolność, która najczęściej sprowadza się do darmowego pola akcji dającego jedną z powyższych rzeczy. Inaczej za większość akcji należy zapłacić zasoby, a te pozyskuje się (nie licząc stałego przychodu) głównie od druidów na drzewie i tylko wtedy, jeśli nie wybiegniemy z punktacją za szybko do przodu (karanie lidera, ale dość przemyślane i tym też można grać).

Krótka kołderka w grze jest odczuwalna, pomimo iż druidzi nie blokują pól, a tylko zwiększają ich koszt, to ta zwyżka jest wyraźnie widoczna i raczej nie będziemy tutaj biegać sobie dowolnie po polach. Wszystko się dość dobrze zazębia i trzeba dobrze balansować pomiędzy ulepszaniem swoich możliwości i punktowaniem. Jest wariant solo, ale nie grałem.

Główny mankament to spora nieczytelność gry, zarówno planszy głównej, jak i ikonografii, która dodatkowo jest jeszcze dość złożona. Co do komponentów, to nie widzę żadnej potrzeby inwestowania w wersję deluxe, standard jest jak najbardziej ok, a nawet miejscami chyba lepszy. Chyba że ktoś z jakiegoś powodu potrzebuje dwuwarstwowe planszetki graczy. I mówię to jako osoba regularnie ulepszająca posiadane gry. Cena standardu wydaje się też być w miarę sensowna.
Awatar użytkownika
for2players
Posty: 855
Rejestracja: 06 sie 2013, 17:43
Lokalizacja: Bydgoszcz
Been thanked: 22 times
Kontakt:

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: for2players »

Ja dorzucę tu linka do mojej recenzji:

http://www.for2players.pl/2023/02/oak-r ... rewer.html
Znajdź nas na: NASZA STRONA, FACEBOOK
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: pvdel »

No dobra, przepraszam, ale muszę to powiedzieć. :mrgreen: Ta gra jest bardzo słaba. Powiedziałbym, ze balansuje na granicy bycia zepsuta. Moja ocena to 4/10, ale zacznijmy od początku, żeby od razu nie wjeżdżać z grubej rury.
Plusy:
- Temat - jak to w euro - jest go tyle co kot napłakał, ale szanuje za wyszukanie 40 nazw mitycznych celtyckich stworzeń i narysowanie im unikalnych obrazków. Widać, ze komus się chciało.
- Gra jest w miarę ładna. Plansza główna fajna, karty ładne, gorzej z planszetkami gracza, ale ogólnie na plus.
- Zakładanie meeplom czapeczek i pelerynek jest fajne. Jak mawiają Anglosasi - znacznie polepsza to tactile experience, czyli wrazenia dotykowe przy obcowaniu z gra.
- Jak w miarę dobrze podejdą karty i artefakty i nie zatniemy się na początku, to gra działa i można wykonywać sensowne akcje.
- Wydaje mi się, ze przy odpowiedniej konstelacji planet da się wygrać na różne sposoby.
Minusy:
- Gra ma zdecydowanie za krótka kołderkę. Do tego stopnia, ze często nie mamy żadnego dobrego ruchu. Zabija to tez graczy, którzy grają w grę pierwszy raz, bo czuja sie totalnie uduszeni brakiem opcji i jeden blad na początku może wyłączyć kogoś całkowicie z gry. Nie zgadzam się ze stwierdzeniami „musisz pograć więcej, wtedy zobaczysz, ze się da”. Sęk w tym, ze pograłem i uważam, ze sie nie da.
- Specjalne zdolności na planszetkach są totalnie niezbalansowane. Ostatni gracz w zasadzie musi wziąć plansze z polem na upgrade druida, bo inaczej będzie bardzo ciężko. Z kolei plansza z kupowaniem kart stworów jest zdecydowanie najgorsza. O ile lubię asymetryczne zdolności graczy, tak tutaj gra jest tak skonstruowana, ze w zasadzie plansza, która mamy dyktuje co mamy w grze robić.
- Karty stworów i artefaktów są strasznie losowe i również niezbalansowane. Sa bardzo mocne i uniwersalne np. dające discount surowców jak i totalnie sytuacyjne i często wręcz bezużyteczne. A wszystkie kosztują tyle samo.
- Fakt, ze możemy iść na zajęte pole to iluzja. Koszt takiego ruchu to de facto strata workera. Których mamy 3, a odzyskanie go to kolejny ruch i wydane surowce. Prowadzi to do tego, ze ten kto jest ostatni w kolejności graczy został pozbawiony wszystkich dobrych pol i od samego początku ma pod górkę.
- W związku z powyższym gra jest bardzo oskryptowana. Na początku musimy robić oczywiste ruchy, a potem jeśli akurat gra nie wylosowała nam karty dającej discount, to co możemy robić w turze jest dodatkowo ograniczone zasobami, które przyrastaja w tempie 3 na ture i bywa, ze nie ma żadnego sposobu by je rozsądnie zdobyć. Tura często wyglada wiec tak, ze patrzymy na nasza rękę kart i metoda eliminacji stwierdzamy, ze stać nas na 3 akcje z 12, z czego 1 pole jest zajęte wiec powoduje stratę workera = słabo. Drugie pole daje nam coś co nas w ogóle nie interesuje, wiec gra w zasadzie zmusiła nas do pójścia w bramkę numer 3. Gra maskuje brak wyboru strasznie skomplikowanym interfejsem i mami nas, ze możemy kombinować, gdzie prawda jest całkowicie odmienna.
- Skalowanie jest mocno podejrzane - w grze na 4 osoby, trzeci ma przerąbane, bo oba najlepsze pola ma zajęte w pierwszej turze i nie dostaje dobrej planszetki. W grze na 2 osoby, przez to, ze upgrade druida jest zajęty przez neutralnego chłopka, to drugi gracz ma przewagę. Na 3 osoby nie grałem.
- W grze prawie w ogóle nie zdobywa sie punktów na koniec. Przez cała grę równomiernie zbiera sie po kilka punktów tu i tam. Rund jest mało i jak ktoś zostanie z tylu, bo został zablokowany jak powyżej, to w zasadzie nie ma szansy odrobić. Oczywiście autor tez to zauważył i wprowadził mechanizm catch-up, czyli surowce z drzewa dostaje tylko ten, któremu nie idzie za dobrze zbieranie punktów. Niestety w mojej ocenie, to za mało żeby wyrównać szanse i sam fakt istnienia takiego mechanizmu nie świadczy o grze zbyt dobrze. Fakt, ze na rundę czy nawet dwie przed końcem, widać już czy ktoś przegrał czy nie sprawia, ze emocje mocno opadają i cześć graczy po prostu dogrywa grę do końca bez żadnej satysfakcji czy walki o zwycięstwo.
- Interfejs graficzny jest mocno spaprany. Ikonki sa niezbyt czytelne, często maciupeńkie a zdolności kart to rebusy, których bez instrukcji nie sposób ogarnąć. Co zabawne jest w grze mikstura po uwarzeniu której możemy przejrzec deck 40 różnych kart i wybrać te, która chcemy. Prowadzi to do całkowitej konsternacji przy stole gdy gracz bierze deck w jedna rękę, instrukcje w druga i analizuje karty po kolei by po kilku minutach stwierdzic, ze to bez sensu i wziąć przysłowiowe „cokolwiek”. Pewnie jak ktoś zagra 20 razy to będzie wiedział, która kartę chce, ale czy tak wyglada dobra gra?… No właśnie. ;)
- Z drobiazgów to instrukcja, której układ nie pomaga w nauce gry i zostawia niejasności jak interpretować działanie niektórych kart.
- Gra tez ewidentnie była za mało testowana, bo jest w grze kombinacja karty i artefaktu, która ja zawiesza tworząc nieskończona pętle. Oczywiście załatwiono to prosta errata, ale nie powinno to przejść porządnych testów.
- Główny gimmick mechaniczny niby fajny, ale połowa zdolności druidów jest słaba, wiec zawsze idzie sie w tych samych. Trochę zmarnowany potencjał.

Ogólnie uważam, ze z gra jest coś mocno nie tak. Był fajny pomysł na ubranka dla meepli, ale z sumy niezłych składników wyszła niestrawna mieszanina.
feniks_ciapek
Posty: 2289
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 931 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: feniks_ciapek »

Grałem 2.5 raza na 2 osoby, więc nie mam wiele doświadczenia, ale sporo o tej grze myślałem.

Z częścią zarzutów się zgodzę, chociaż niekoniecznie są one zarzutami. Co do innych, wydaje mi się, że mogą w odbiorze tej gry szkodzić oczekiwania stworzone przez inne eurasy i to, jak ludzie w nie grają. Moja lepsza połówka odbiła się od Oak właśnie z poczuciem sfrustrowania oraz tego, że "nie ma żadnego dobrego ruchu". Co nie przeszkodziło jej w pierwszej partii zdobyć 59 punktów. Natomiast na początku kolejnej partii wymiękła i stwierdziła, że więcej do tej gry nie siądzie. Powtórzyła większość podniesionych przez ciebie kwestii. Więc oczywiście jest coś na rzeczy.

Obiektywnie zgoda co do interfejsu gry - jest koszmarnie nieczytelny. Zgoda też co do krótkiej kołderki. I częściowo zgoda co do oskryptowania pierwszej rundy. Może pierwszych dwóch, ale niekoniecznie, bo bardzo wiele zależy od tego, jakie będą na stole eliksiry i artefakty. Być może zgodzę się też co do tego, że planszetka z upgradem druidów jest najmocniejsza, ale jednak dużo zależy od tego, co jest na początku na stole, bo trafiła nam się jedna kombinacja, w której to eliksiry miały największy potencjał.

Reszty też trochę pobronię, bo jestem tą grą zaintrygowany. Po pierwsze, zerowanie rynku artefaktów i potworów jest tanie. Jeśli nie ma nic na wierzchu, a akcja jest tą "jedyną sensowną", to zawsze można za jeden zasób dostać nowy wybór. Jasne, nie ma pewności, że będzie tam coś super, ale nie należy się załamywać, jeśli na początku nic dobrego nie leży.

Podobnie nie do końca zgadzam się z tym, że wchodzenie na zajęte pole jest mrzonką. Po pierwsze jest upgrade druida, który nam to umożliwia za darmo, po drugie rekrutacja daje dwóch workerów, więc jednego możemy w razie czego poświęcić. Po trzecie, są karty i artefakty umożliwiające powtórzenie akcji z zagranej karty, niekoniecznie z pola, na którym stoimy.

Ja widzę to tak, że domyślnie startowe karty i zasoby są tak zaprojektowane, żeby można było zrobić 2 akcje płatne, 1 darmową plus 1 drzewo w pierwszej turze, a w drugiej odpowiednio 2 drzewa i 1 akcję płatną, może jeszcze jedną darmową. Potem jest to kwestia posiadanych zasobów, tego co jest na planszy i tego, co kto w trakcie gry zdobył. Na dwóch graczy w trzeciej turze jest szansa na 2 festiwale, więc zasoby wcale nie muszą tak bardzo doskwierać.

W zasadzie dobrze by było na początku zdecydować się, w co idziemy, bo wyścig po kluczyki na pewno jest rzeczywisty. Przy czym faktycznie, na 2 graczy nie ma tam aż takiej presji, bo można iść na inną gałąź. Na 3-4 nie grałem, więc nie wiem. Z jednej strony zależy nam na tym, żeby być tam jak najpóźniej, żeby zdobyć jak najwięcej punktów, z drugiej strony warto być przed przeciwnikami, bo jest szansa zamknąć im dostęp.

Owszem, ta gra może być brutalna przez to, że jest taka ciasna. Dlatego nie jest "typowym eurasem". Interakcja jest wbrew pozorom dość mocna, chociaż należy do tej wysoce wkurzającej - zablokowanie jakiegoś miejsca może spowodować zrujnowanie całego planu. I tutaj faktycznie wchodzi temat tego, czy można w ogóle się odbić, jeśli w 3 albo 4 turze zostaniemy w ten sposób uziemieni. Za mało grałem, żeby się tu wypowiedzieć.

Nie do końca zgodzę się też z bezużytecznością niektórych druidów - uważam, że niektórzy są owszem bardzo sytuacyjni, ale czasami taki bard może nam otworzyć miejsce na dodatkowy domek, menhir albo stwora, a wędrowiec zrobić miejsce na przygodną rekrutację i wejście na pole, na którym stoi przeciwnik. Więc ocenianie ich jako słabych bez kontekstu, jakim jest obecna sytuacja na planszy, trochę mija się z celem.

Więc Oak jest takim trochę lawirowaniem w bardzo gęstym i niebezpiecznym lesie. Nie jest typowym eurasem i dlatego może odrzucać graczy, którzy lubią delikatniejsze formy interakcji. Tym niemniej mam przy nim momentami trochę podobne uczucie jak grając w Projekt Gaja - daje się kombinować strategicznie i bez tego nie ma sensu w ogóle do gry zasiadać. Nie ma tu sałatki punktowej, trzeba się mocno zastanawiać, jakie ruchy wykonają przeciwnicy w tej turze i układać swoją turę pod tym kątem albo starać się iść "w poprzek" - w artefakty, dodatkowe karty itp.

Oczywiście, może się okazać, że po kilku następnych partiach wszystko odszczekam, ale nie wiem, kiedy to będzie, bo mi się partnerka wysypała, więc muszę szukać innych graczy.
pvdel
Posty: 255
Rejestracja: 11 sty 2014, 22:31
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 101 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: pvdel »

Odniosę się tylko do tego: „Podobnie nie do końca zgadzam się z tym, że wchodzenie na zajęte pole jest mrzonką. Po pierwsze jest upgrade druida, który nam to umożliwia za darmo, po drugie rekrutacja daje dwóch workerów, więc jednego możemy w razie czego poświęcić. Po trzecie, są karty i artefakty umożliwiające powtórzenie akcji z zagranej karty, niekoniecznie z pola, na którym stoimy. ”

I właśnie to jest najgorsze. Oznacza to, ze zawsze musisz jako pierwszego odblokować talonmastera z krukami, bo bez niego nie da się grać. Szczególnie w grze na 4, gdzie wszystkie rozsądne pola są bardzo szybko pozajmowane. :D I co z tego, ze możesz sobie cofnąć dwóch druidów, skoro zjada to zasoby i kartę i oznacza stratę tempa. Nadal jesteś pokarany a przez to, ze gra jest tak brutalna, to ten jeden zasób więcej to tutaj często być albo nie być.

Z jednym się zgodzę - tez długo myślałem o tej grze między partiami. Co robię zle i gdzie jest haczyk i jak w to grać inaczej żeby zdjąć te kajdany… I nie wymyśliłem, ale może jestem na te grę po prostu za głupi tak jak np. na Tzolkjna.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: detrytusek »

pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Gra ma zdecydowanie za krótka kołderkę. Do tego stopnia, ze często nie mamy żadnego dobrego ruchu. Zabija to tez graczy, którzy grają w grę pierwszy raz, bo czuja sie totalnie uduszeni brakiem opcji i jeden blad na początku może wyłączyć kogoś całkowicie z gry. Nie zgadzam się ze stwierdzeniami „musisz pograć więcej, wtedy zobaczysz, ze się da”. Sęk w tym, ze pograłem i uważam, ze sie nie da.
Na wstępie. Nie jestem akolitą tej gry i z mojej strony będę się starał prowadzić merytoryczną dyskusję choć czasem nie wychodzi:). Niestety albo stety muszę się odnieść do zarzutów bo są wg mnie niesprawiedliwe albo wręcz błędne.

Tak, tak gra ma bardzo krótką kołderkę i rozumiem, że może to przeszkadzać. Ba sam bym wolał gdyby była ciut dłuższa ale to cecha nie wada. Jeden polubi drugi nie. Tak, można się od niej odbić i jeśli tego początkowego stanu "uduszenia brakiem opcji" się nie przezwycięży to jest klops. Te opcje tam są tylko nie rażą po oczach ale to no jakby to napisać trzeba "pograć więcej i zobaczysz, że się da". Wybacz, musiałem. :)
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Specjalne zdolności na planszetkach są totalnie niezbalansowane. Ostatni gracz w zasadzie musi wziąć plansze z polem na upgrade druida, bo inaczej będzie bardzo ciężko. Z kolei plansza z kupowaniem kart stworów jest zdecydowanie najgorsza. O ile lubię asymetryczne zdolności graczy, tak tutaj gra jest tak skonstruowana, ze w zasadzie plansza, która mamy dyktuje co mamy w grze robić.
Eee tam. Nie twierdzę, że są idealnie mocne ale na pewno nie są "totalnie niezbalansowane". Zresztą ich moc mam wrażenie jest płynna bo zależy od początkowego setupu ale nie jest tak, że dostając planszetkę X możemy się pakować i machać reszcie na pożegnanie.
Z tą zdecydowanie najgorszą planszą zrobiłem najlepszy wynik, więc sam rozumiesz, że podzielić Twojego zdania nie sposób. Znów zgodzę się, że ona tak wygląda bo sam tak kiedyś myślałem ale zawsze mam wtedy z tyłu głowy, że kurcze Autor czy tester grał w nią ciut więcej i to jednak on może mieć rację, przetestujmy. No i przetestowałem. Potwory mają to do siebie, że raz zdobyte są bezkosztowe, a dodatkowo punktują na drzewie za ich liczbę. Miałem już nie pamiętam 6 chyba na koniec, a przecież one same w sobie są naprawdę mocne. W 5 rundzie byłem wyładowany usprawnieniami i darmowymi tentegami.
Zarzutu, że plansza, a więc nasza umiejętność specjalna dyktuje co mamy robić nie rozumiem. A w której grze tak nie jest? Nie wpadł bym na to by mieć jakieś ułatwienie i nie grać pod to.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Karty stworów i artefaktów są strasznie losowe i również niezbalansowane. Sa bardzo mocne i uniwersalne np. dające discount surowców jak i totalnie sytuacyjne i często wręcz bezużyteczne. A wszystkie kosztują tyle samo.
- Fakt, ze możemy iść na zajęte pole to iluzja. Koszt takiego ruchu to de facto strata workera. Których mamy 3, a odzyskanie go to kolejny ruch i wydane surowce. Prowadzi to do tego, ze ten kto jest ostatni w kolejności graczy został pozbawiony wszystkich dobrych pol i od samego początku ma pod górkę.
No przy całym decku potworów ciężko by wszystkie były identycznie mocne. Zapominasz o tym, że przewijanie tego co leży na stole jest bardzo tanie i jak Ci nie pasuje to należy to zrobić. Strata workera to nie iluzja. Pewnie, że lepiej jak to się nie stanie ale właśnie po to gra oferuje obejścia. Masz druida, który to olewa, masz możliwość przywracania pasywnych do "życia", a przede wszystkim należy inwestować w nowe karty! One są lepsze od startowych i dają bardzo dużo opcji! Te same akcje są w dla Ciebie w innych miejscach i już masz obejście.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - W związku z powyższym gra jest bardzo oskryptowana. Na początku musimy robić oczywiste ruchy, a potem jeśli akurat gra nie wylosowała nam karty dającej discount, to co możemy robić w turze jest dodatkowo ograniczone zasobami, które przyrastaja w tempie 3 na ture i bywa, ze nie ma żadnego sposobu by je rozsądnie zdobyć. Tura często wyglada wiec tak, ze patrzymy na nasza rękę kart i metoda eliminacji stwierdzamy, ze stać nas na 3 akcje z 12, z czego 1 pole jest zajęte wiec powoduje stratę workera = słabo. Drugie pole daje nam coś co nas w ogóle nie interesuje, wiec gra w zasadzie zmusiła nas do pójścia w bramkę numer 3. Gra maskuje brak wyboru strasznie skomplikowanym interfejsem i mami nas, ze możemy kombinować, gdzie prawda jest całkowicie odmienna.
Też myślałem, że na początku niektóre ruchy są oczywiste. Teraz już mi przeszło. Kojarzę przynajmniej 2 niestandardowe otwarcia, które są równie mocne. Można przecież wydać 2 druidów, a trzecim odzyskać kolegę, który od razu wchodzi do gry. To nie jest tak, że jak ktoś nam pole zajmie to o mój bobrze jest niedobrze. Tylko znów, to nie są ruchy, które początkujący zawsze wymyśli.
Jej, niee discount to nie jest żaden must have. Tu po prostu nie można radośnie wszystkiego wydać na początku bo potem faktycznie pupa w następnej rundzie boli ale to trochę tak jakby hetman sam się rzucił na armię przeciwnika, zginął, a ja teraz narzekam, że gra mi utrudnia i jest bez sensu. Again tu trzeba zaplanować.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Skalowanie jest mocno podejrzane - w grze na 4 osoby, trzeci ma przerąbane, bo oba najlepsze pola ma zajęte w pierwszej turze i nie dostaje dobrej planszetki. W grze na 2 osoby, przez to, ze upgrade druida jest zajęty przez neutralnego chłopka, to drugi gracz ma przewagę. Na 3 osoby nie grałem.
Grałem tylko w 2 osoby , więc odnośnie skalowania 3+ się nie wypowiem ale na 2 osoby na pewno nie jest popsute. Pisałem o tym wyżej, że są inne nieoczywiste ruchy. Upgrade druida wskazany ale jak mi ktoś zajmie to nie jest koniec świata.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05
- W grze prawie w ogóle nie zdobywa sie punktów na koniec. Przez cała grę równomiernie zbiera sie po kilka punktów tu i tam. Rund jest mało i jak ktoś zostanie z tylu, bo został zablokowany jak powyżej, to w zasadzie nie ma szansy odrobić. Oczywiście autor tez to zauważył i wprowadził mechanizm catch-up, czyli surowce z drzewa dostaje tylko ten, któremu nie idzie za dobrze zbieranie punktów. Niestety w mojej ocenie, to za mało żeby wyrównać szanse i sam fakt istnienia takiego mechanizmu nie świadczy o grze zbyt dobrze. Fakt, ze na rundę czy nawet dwie przed końcem, widać już czy ktoś przegrał czy nie sprawia, ze emocje mocno opadają i cześć graczy po prostu dogrywa grę do końca bez żadnej satysfakcji czy walki o zwycięstwo.
Ten mechanizm catch up w sumie to dla mnie jest do wywalenia. Bonusy z drzewa są po prostu słabe 1-2 surowce. Ciężko generalizować czy na 2 rundy widać kto wygrał bo jak wynik brzmi 40:5 to pewnie tak ale jak jest bliżej to zależy od sytuacji. Może ktoś wstrzymuje druida na drzewie, że odpalić duże pkt na koniec? To, że przez całą grę punktujemy, a nie na koniec to znów cecha. Równie dobrze ten zarzut można obrócić i ktoś mógłby w przypadku innej gry powiedzieć, że sobie gra i gra i nijak nie wie jak mu idzie bo 80% pkt zdobywa się na koniec, a on by wolał już.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05
- Interfejs graficzny jest mocno spaprany. Ikonki sa niezbyt czytelne, często maciupeńkie a zdolności kart to rebusy, których bez instrukcji nie sposób ogarnąć. Co zabawne jest w grze mikstura po uwarzeniu której możemy przejrzec deck 40 różnych kart i wybrać te, która chcemy. Prowadzi to do całkowitej konsternacji przy stole gdy gracz bierze deck w jedna rękę, instrukcje w druga i analizuje karty po kolei by po kilku minutach stwierdzic, ze to bez sensu i wziąć przysłowiowe „cokolwiek”. Pewnie jak ktoś zagra 20 razy to będzie wiedział, która kartę chce, ale czy tak wyglada dobra gra?… No właśnie. ;)
Ikonek jest dużo i pewnie można było to lepiej zrobić aczkolwiek każda karta, artefakt, zdolność druida jest dobrze wyjaśniona w instrukcji. Zgadzam się, że pomysł z przeglądaniem całej talii by móc wybrać kartę jest bez sensu.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Z drobiazgów to instrukcja, której układ nie pomaga w nauce gry i zostawia niejasności jak interpretować działanie niektórych kart.
Z ciekawości, która? Bo ja nie miałem większych problemów.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Gra tez ewidentnie była za mało testowana, bo jest w grze kombinacja karty i artefaktu, która ja zawiesza tworząc nieskończona pętle. Oczywiście załatwiono to prosta errata, ale nie powinno to przejść porządnych testów.
Zgadza się, że pętla się przemyciła ale jednak tych kombinacji jest taka masa, że w sumie to tylko jedna.
pvdel pisze: 06 lut 2023, 19:05 - Główny gimmick mechaniczny niby fajny, ale połowa zdolności druidów jest słaba, wiec zawsze idzie sie w tych samych. Trochę zmarnowany potencjał.

Ogólnie uważam, ze z gra jest coś mocno nie tak. Był fajny pomysł na ubranka dla meepli, ale z sumy niezłych składników wyszła niestrawna mieszanina.
Nijak się z tym nie zgodzę. To znów jest mam wrażenie obserwacja taka z tych oczywistych. Owszem niektóre zdolności są bardziej oczywiste od innych ale tamte nie są słabe tylko trzeba je dobrze wykorzystać. Ba nawet druid, który ma swoje mieszkanko w pakiecie jest fajny na początek bo "mamy druida". Można mnóstwo punktów natrzepać na tych obeliskach i wtedy druid z dodatkową planszetką też jest fajny ale tylko przy grze na obeliski itd.

Podsumowując byłbym bardzo ostrożny z twierdzeniem, że gra jest zepsuta po kilku rozgrywkach. Podtrzymują swoją ocenę z pierwszego posta.
Pozdrawiam.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
feniks_ciapek
Posty: 2289
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 931 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: feniks_ciapek »

Dzisiaj grałem znowu na 2 osoby i w ogóle nie miałem wrażenia, że jest ciasno. Kumpelowi dałem planszetkę z upgrade'ami, sam wziąłem eliksiry. Na początku poszedłem w dodatkową kartę i artefakt do ważenia eliksirów taniej, a potem jakoś tak się dobrze układało, że w zasadzie w żadnym momencie nie miałem wrażenia krótkiej kołderki. Raz tylko miałem sytuację, że do każdej akcji brakowało mi jednego zasobu, ale odblokowałem to przez wymianę dwóch ingrediencji.

Co ciekawe, zablokowałem kumplowi dojście do gałęzi drzewa z punktami za upgrade'y, a drugą on sam odpuścił, bo mu zabrakło akcji. Tym niemniej i tak udało mu się zdobyć 57 punktów, co jak na pierwszą grę jest całkiem spoko wynikiem. Zwłaszcza że - jak powiedziałem - nie dotarł na dwóch gałęziach do końca i nie zapunktował tam. Co jak dla mnie pokazuje, że drzewo nie jest niezbędnie konieczne i że nie ma w tej grze oczywistych ruchów, a tylko trzeba umiejętnie korzystać z możliwości, jakie daje dany setup.

Nie grałem jeszcze na 3 i 4 osoby, więc może tam jest ciaśniej i trudniej. Ale na 2 graczy spokojnie widzę w tej grze duży potencjał.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: detrytusek »

A ile pkt wykręciłeś?
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
feniks_ciapek
Posty: 2289
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 931 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: feniks_ciapek »

69 vs 57 przeciwnika.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7330
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: detrytusek »

Potwierdzam, że można się obejść bez drzewa. Olałem je kompletnie i podobną liczbę pkt nastukałem z tej mikstury nadrukowanej na planszy. Taka strategia daje wbrew pozorom sporo korzyści. Nie trzeba wydawać surowców, mamy druidów do brania składników mikstur. Również mocne pójście w domy i menhiry potrafi dać mnóstwo pkt.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
feniks_ciapek
Posty: 2289
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 931 times

Re: Oak (Wim Goossens)

Post autor: feniks_ciapek »

Graliśmy dzisiaj na 4 osoby i przestałem rozumieć zarzut, że w grze jest ciasno i nic się nie da zrobić.

Bywa ciasno, ale gra na 4 osoby jest luźniejsza niż na 2, a przynajmniej takie było moje odczucie. Ale żeby dostrzec te możliwości, to trzeba jednak trochę pograć i zobaczyć, co się z czym spina, jak wygląda dynamika całej rozgrywki i jakie z pozoru nieoczywiste akcje są w stanie ustawić nas na następne rundy.

W tej rozgrywce kilka razy nie skorzystałem ze wszystkich druidów, jakich miałem wykupionych (bo ciasno i brak zasobów), miałem tylko jeden upgrade do barda, ale za to poszedłem w karty stworzeń, a na czarnej gałęzi w punkty. Finalnie wygrałem z wynikiem 60. Być może, gdyby współgracze byli bardziej ograni (dwie osoby grały pierwszy raz), to by mi było trudniej i może bym wylądował z tym wynikiem na drugim miejscu. Nie mam wrażenia, że zagrałem optymalnie, chyba popełniłem ze dwa błędy, ale nie czuję się jakoś mocno z tego powodu ukarany.

Jak dla mnie cały czas solidne BGG-owe 8.5.
ODPOWIEDZ