Botswana (Reiner Knizia)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Botswana (Reiner Knizia)

Post autor: Legun »

Gra wygląda przyjaźnie i lekko. Po pobieżnej lekturze reguł mam jednak obawy, czy to nie jest czasem gra przesiąknięta złośliwą konfrontacją. Grał ktoś w toto i może to zweryfikować?
http://boardgamegeek.com/boardgame/398/botswana
Obrazek
Ostatnio zmieniony 23 sty 2022, 13:17 przez Legun, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4464
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1423 times
Been thanked: 1099 times

Re: Botswana

Post autor: garg »

Grałem w pierwszą (chyba) wersję, czyli Flinke Pinke. Mam też czwartą, najbardziej kompaktową, czyli Thor (dodano kilka kart specjalnych, nie zmieniają jakoś rozgrywki, można też grać bez nich), a najładniejsza jest właśnie piąta Botswana.

Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.

Natomiast faktycznie jest trochę negatywnej interakcji, bo cały czas widzimy, co biorą inni, a co bierzemy my i istotą gry jest przypisywanie punktów sobie, a ujmowanie przeciwnikom. Ponieważ jednak zwykle bierzemy karty w kilku kolorach, a te same kolory są u przeciwników, sednem jest nie tyle szkodzenie, ile raczej sprawienie, żeby karty, których mamy więcej niż przeciwnicy, punktowały wyżej.

Mnie się podobało i nawet grając z osobami, które źle znoszą negatywną interakcję, nie usłyszałem słowa skargi. Ale jeśli trafimy na kogoś, kto lubi dowalać innym, może to wpłynąć na wynik. Tylko że w następnej partii wszyscy pojadą po nim i w ten sposób wytworzy się krucha równowaga :mrgreen: . Bo gra jest tak szybka, że gra się do kilku wygranych.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Botswana

Post autor: Legun »

Pocieszające jest to, co piszesz - a jak wygląda tworzenie spółdzielni?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4464
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1423 times
Been thanked: 1099 times

Re: Botswana

Post autor: garg »

Legun pisze:Pocieszające jest to, co piszesz - a jak wygląda tworzenie spółdzielni?
W swoich grach nie stwierdziłem, ale jest jak najbardziej możliwe. Tylko że to będą naprawdę krótkotrwałe sojusze - jedna runda trwa kilka minut i sytuacja zmienia się tak dynamicznie, że trudno mówić o trwałych spółdzielniach.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Botswana

Post autor: Legun »

garg pisze:Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
Hmm... Grałem wczoraj trzy razy. Najpierw rozpoznawczo w trójkę, potem dwa razy we dwoje. Być może tak jak opisujesz działa to w więcej osób, lecz nam wczoraj wyszedł perfidny, złośliwy mózgożer. Duch mma Ramotswe się nad tym nie unosił :oops: W pierwszej partii 10-letnia Maja prawie płacząc wstała od stołu, gdy ostatnim ruchem ukochanej mamusi okazało się wyzerowanie naszych zebr (przeoczyliśmy, że zbieramy je tylko we dwójkę). W dwie osoby ostateczna decyzja sprowadzała się do tego, czy bardziej opłaca się ratować moje nosorożce od wyzerowania wartości, czy jednak wyzerować słonie Absolutnie Najlepszej Żony :wink:. Gra bardzo łowiecka - nie jest dobrym pomysłem intuicyjne dokładanie kart i dobieranie figurek, które aktualnie są najbardziej wartościowe. Trzeba mieć od początku jakiś plan. Pod tym względem przebija Bumerang. A wszystko jeszcze bardziej ucharakteryzowane na niewinną grę dla dzieci. W końcu przepisy tłumaczy się w niecałą minutę :shock: .
PS. Żeby była jasność - baardzo mi się podobało 8).
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4464
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1423 times
Been thanked: 1099 times

Re: Botswana

Post autor: garg »

Legun pisze:
garg pisze:Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
Hmm... Grałem wczoraj trzy razy. Najpierw rozpoznawczo w trójkę, potem dwa razy we dwoje. Być może tak jak opisujesz działa to w więcej osób, lecz nam wczoraj wyszedł perfidny, złośliwy mózgożer. Duch mma Ramotswe się nad tym nie unosił :oops: W pierwszej partii 10-letnia Maja prawie płacząc wstała od stołu, gdy ostatnim ruchem ukochanej mamusi okazało się wyzerowanie naszych zebr (przeoczyliśmy, że zbieramy je tylko we dwójkę). W dwie osoby ostateczna decyzja sprowadzała się do tego, czy bardziej opłaca się ratować moje nosorożce od wyzerowania wartości, czy jednak wyzerować słonie Absolutnie Najlepszej Żony :wink:. Gra bardzo łowiecka - nie jest dobrym pomysłem intuicyjne dokładanie kart i dobieranie figurek, które aktualnie są najbardziej wartościowe. Trzeba mieć od początku jakiś plan. Pod tym względem przebija Bumerang. A wszystko jeszcze bardziej ucharakteryzowane na niewinną grę dla dzieci. W końcu przepisy tłumaczy się w niecałą minutę :shock: .
PS. Żeby była jasność - baardzo mi się podobało 8).
Twój opis tylko potwierdza, że ta sama gra w innym towarzystwie i w innym składzie osobowym wygląda za każdym razem nieco inaczej :) .

Ja też ją bardzo lubię i to mimo występowania selektywnego szkodzenia (tego elementu w grach wieloosobowych zbytnio nie cenię) - po prostu musisz mieć pomysł na siebie, a innym szkodzi się niejako mimochodem.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Botswana

Post autor: Legun »

Zagraliśmy ostatnie w Bostwanę w 5 dorosłych osób i muszę przyznać, że jest to bardzo zgrabna gierka. Rzeczywiście w odróżnieniu od gier 2-3 osobowych, konfrontacyjne strategie są marginesem (na jak się ktoś podkłada, to przecież grzech nie skorzystać...). Przy okazji rzuciłem na BGG okiem na reimplementację, czyli Thora. Są tam nie tylko dodatkowe karty akcji (które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, skoro i bez tego gra jest niezwykle nieprzewidywalna), lecz także dodatek na 6 osób, w postaci kolejnego koloru. Ciekawe, czy skoro "Web of Power" Michaela Schachta - gra bardzo podobna, jeśli chodzi o prostotę reguł i żółtą korelacyjną interakcję - doczekała się już trzeciego przetematowania w postaci Iwari, to może i Botswana doczeka się jeszcze jednej reedycji. W każdym razie zapowiada się, że gra będzie u nas regularnie gościć na stole, jeśli zbierze się akurat 5 osób.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4464
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1423 times
Been thanked: 1099 times

Re: Botswana

Post autor: garg »

Legun pisze: 23 sty 2022, 13:13 Zagraliśmy ostatnie w Bostwanę w 5 dorosłych osób i muszę przyznać, że jest to bardzo zgrabna gierka. Rzeczywiście w odróżnieniu od gier 2-3 osobowych, konfrontacyjne strategie są marginesem (na jak się ktoś podkłada, to przecież grzech nie skorzystać...). Przy okazji rzuciłem na BGG okiem na reimplementację, czyli Thora. Są tam nie tylko dodatkowe karty akcji (które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, skoro i bez tego gra jest niezwykle nieprzewidywalna), lecz także dodatek na 6 osób, w postaci kolejnego koloru. Ciekawe, czy skoro "Web of Power" Michaela Schachta - gra bardzo podobna, jeśli chodzi o prostotę reguł i żółtą korelacyjną interakcję - doczekała się już trzeciego przetematowania w postaci Iwari, to może i Botswana doczeka się jeszcze jednej reedycji. W każdym razie zapowiada się, że gra będzie u nas regularnie gościć na stole, jeśli zbierze się akurat 5 osób.
Grałem we Flinke Pinke (to była pierwsza albo druga inkarnacja tego tytułu), a potem w Thora. Flinke Pinke jest zgrabne i szybkie, a Thor - zgadzam się tutaj z Twoimi spostrzeżeniami - ucierpiał na dodaniu tych dziwacznych kart. Ale można grać bez nich, więc wybór wersji zależy od preferencji estetycznych :) .

A Botswanę widziałem tylko na zdjęciach i wygląda na najładniejszą :D .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
ODPOWIEDZ