Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Widzę, że ten temat był/jest dość popularny, podałem w nim już jak ja to rozwiązałem, chociaż nie testowałem go zbyt dużo razy, bo gry nie lubię. Zakładam osobny temat, bo tam jak ktoś trafi to nie znajdzie tego co zaproponowałem.
Sposób jest prosty jak budowa cepa i na 100% nie tylko ja jeden tak robiłem, dodaje też trochę elementu taktycznego, bo daje wybór tego jakie pola dadzą surowce.
Zamiast rzucać dwiema kostkami rzucajcie trzema i wybierajcie korzystniejszą parę. Cały sposób.
Losowość została? - została
Losowość zmniejszona? - zmniejszona
Jest wybór czyje pola przyniosą surowce a czyje nie? - jest (już na tym etapie można handlować - ja wybiorę te kości a ty mi coś dasz)
Przetestujcie.
Sposób jest prosty jak budowa cepa i na 100% nie tylko ja jeden tak robiłem, dodaje też trochę elementu taktycznego, bo daje wybór tego jakie pola dadzą surowce.
Zamiast rzucać dwiema kostkami rzucajcie trzema i wybierajcie korzystniejszą parę. Cały sposób.
Losowość została? - została
Losowość zmniejszona? - zmniejszona
Jest wybór czyje pola przyniosą surowce a czyje nie? - jest (już na tym etapie można handlować - ja wybiorę te kości a ty mi coś dasz)
Przetestujcie.
Stałem się fanem Portal Games... bo Robinson, bo Tezeusz, bo Hex 3.0
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Pomysł bardzo prosty i ciekawy.
Obawiam się tylko że aż za bardzo zredukuje losowość. Być może go przetestujemy
Obawiam się tylko że aż za bardzo zredukuje losowość. Być może go przetestujemy
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Nie wpadlem na to, choc pomysl w gruncie rzeczy banalny Przetestuje o ile inni gracze sie zgodza.
Re: Odp: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie loso
Co to znaczy "korzystniejszą parę"? Na podstawie jakiego kryterium ją wybrać? Czy chodzi Ci o to, że gracze będą negocjować ze sobą tę parę? Jeżeli tak, to się skończy na noże, o ile w ogóle się skończy. Każdy rzut będzie przedmiotem negocjacji=gra do białego rana
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Modyfikacja brzmi interesująco. Mam nadzieję, że przy najbliższej okazji uda mi się wypróbować. Podoba mi się równiez to, że może zwiększyć interakcje między graczami (negocjacje itp.).
- Bombloslav
- Posty: 57
- Rejestracja: 11 cze 2013, 11:52
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Pomysł tak prosty, że aż wstyd, że sam na to nie wpadłem. Przy następnej partii (a te ostatnio zdarzają się rzadko) na pewno wypróbuję.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: 12 lut 2014, 14:09
- Lokalizacja: Toruń
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 46 times
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Jeśli 3 kości i wybranie z nich 2 to za mało losowości (3 kombinacje), to polecam sprawdzić metodę z 2 kombinacjami tj. : rzut jedną kością, a następnie 2 i dobranie do pierwszej kości jednej z tych 2 wylosowanych później.
Zauważyłem, że może być z tym dużo zamieszania, więc najlepszym rozwiązaniem jest rzucanie dwoma parami kości (niebieską i czerwoną), a następnie wybranie odpowiadającej nam najlepiej parze kości (czerwonej, bądź niebieskiej). Tj. wyżej kości wybiera ten co rzuca.
Drugą metodą jest dawanie znaczników +2/-2, których mamy ograniczoną ilość, bądź dostajemy np. co drugą rundę , które możemy użyć, aby do sumy oczek na kościach dodać 2, lub odjąć 2
Zauważyłem, że może być z tym dużo zamieszania, więc najlepszym rozwiązaniem jest rzucanie dwoma parami kości (niebieską i czerwoną), a następnie wybranie odpowiadającej nam najlepiej parze kości (czerwonej, bądź niebieskiej). Tj. wyżej kości wybiera ten co rzuca.
Drugą metodą jest dawanie znaczników +2/-2, których mamy ograniczoną ilość, bądź dostajemy np. co drugą rundę , które możemy użyć, aby do sumy oczek na kościach dodać 2, lub odjąć 2
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Podzielę się swoją metodą, którą wprowadziliśmy gdy zaczęły nas denerwować powtarzające się wyniki (np. "6" trzy razy z rzędu, itd.)
W ogóle zrezygnowaliśmy z kostek, a zamiast tego przygotowaliśmy karty z liczbami, normalnie według rachunku prawdopodobieństwa dla rzutu dwiema kostkami (jedna karta z liczbą 2, dwie karty z liczbą 3, trzy karty z liczbą 4, itd.)
Wszystkie karty tasuje się i gracz w swojej turze normalnie wyciąga jedną i rozpatruje jej wynik.
Różnica polega na tym, że zużyta karta nie wraca od razu do talii, lecz ląduje odkryta na stole. W ten sposób tworzymy "kolejkę" zagranych już liczb. Przetestowaliśmy wariant, gdzie wyłożonych pozostaje zawsze ostatnich 5 kart z wynikami. W momencie wyciągnięcia szóstej karty, pierwsza zostaje wtasowana z powrotem do talii.
W ten sposób "spłaszczamy" szanse na wyniki, z lekką korzyścią dla liczb pojawiających się najrzadziej. Nam się ten wariant bardzo podobał, a można modyfikować sobie dodatkowo (gdyby ktoś chciał) liczbę zablokowanych kart, a nawet szanse na każdą liczbę poprzez dodawanie/usuwanie kart.
PS. Widzę, że istnieje wątek, w którym ktoś również wprowadził karty, lecz bez blokowania kilku kart, więc mój post na szczęście nie jest na marne
W ogóle zrezygnowaliśmy z kostek, a zamiast tego przygotowaliśmy karty z liczbami, normalnie według rachunku prawdopodobieństwa dla rzutu dwiema kostkami (jedna karta z liczbą 2, dwie karty z liczbą 3, trzy karty z liczbą 4, itd.)
Wszystkie karty tasuje się i gracz w swojej turze normalnie wyciąga jedną i rozpatruje jej wynik.
Różnica polega na tym, że zużyta karta nie wraca od razu do talii, lecz ląduje odkryta na stole. W ten sposób tworzymy "kolejkę" zagranych już liczb. Przetestowaliśmy wariant, gdzie wyłożonych pozostaje zawsze ostatnich 5 kart z wynikami. W momencie wyciągnięcia szóstej karty, pierwsza zostaje wtasowana z powrotem do talii.
W ten sposób "spłaszczamy" szanse na wyniki, z lekką korzyścią dla liczb pojawiających się najrzadziej. Nam się ten wariant bardzo podobał, a można modyfikować sobie dodatkowo (gdyby ktoś chciał) liczbę zablokowanych kart, a nawet szanse na każdą liczbę poprzez dodawanie/usuwanie kart.
PS. Widzę, że istnieje wątek, w którym ktoś również wprowadził karty, lecz bez blokowania kilku kart, więc mój post na szczęście nie jest na marne
-
- Posty: 3379
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 557 times
- Been thanked: 1263 times
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Grałem ostatnio w wersję z rzucaniem 3 kośćmi (ale jedna musi być, więc są tylko 2 wyniki do wyboru) - i muszę powiedzieć że grało się koszmarnie
1. Prawie nikt nie zbierał zasobów, bo często opłacało się wybrać pole którego nikt nie ma, albo ma jedna osoba itp
2. Co chwilę wypadał złodziej i często był najbardziej opłacalną opcją
3. W efekcie 1+2 gra szła okrutnie wolno - nikt prawie nic nie mógł zbudować, tak się ciągnęło że zrezygnowaliśmy w pewnym momencie bo już mieliśmy dość
możliwe że to efekt tego że graliśmy na 3 osoby i mniejsze było zagęszczenie na planszy, ale ogólnie grało się fatalnie. Muszę spróbować motyw z kartami i eliminowaniem, bo wydaje się znacznie fajniejszy
1. Prawie nikt nie zbierał zasobów, bo często opłacało się wybrać pole którego nikt nie ma, albo ma jedna osoba itp
2. Co chwilę wypadał złodziej i często był najbardziej opłacalną opcją
3. W efekcie 1+2 gra szła okrutnie wolno - nikt prawie nic nie mógł zbudować, tak się ciągnęło że zrezygnowaliśmy w pewnym momencie bo już mieliśmy dość
możliwe że to efekt tego że graliśmy na 3 osoby i mniejsze było zagęszczenie na planszy, ale ogólnie grało się fatalnie. Muszę spróbować motyw z kartami i eliminowaniem, bo wydaje się znacznie fajniejszy
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Mi się grało wręcz świetnie w 4 osoby i mieliśmy zasadę że jeżeli jeden z wyników jest 7 to musi być złodziej no na podstawce jest trochę nudno, ale na losowych żeglarzach było naprawdę fajnie dynamika zmienia się bardzo jest więcej używania mózguFojtu pisze:Grałem ostatnio w wersję z rzucaniem 3 kośćmi (ale jedna musi być, więc są tylko 2 wyniki do wyboru) - i muszę powiedzieć że grało się koszmarnie
1. Prawie nikt nie zbierał zasobów, bo często opłacało się wybrać pole którego nikt nie ma, albo ma jedna osoba itp
2. Co chwilę wypadał złodziej i często był najbardziej opłacalną opcją
3. W efekcie 1+2 gra szła okrutnie wolno - nikt prawie nic nie mógł zbudować, tak się ciągnęło że zrezygnowaliśmy w pewnym momencie bo już mieliśmy dość
możliwe że to efekt tego że graliśmy na 3 osoby i mniejsze było zagęszczenie na planszy, ale ogólnie grało się fatalnie. Muszę spróbować motyw z kartami i eliminowaniem, bo wydaje się znacznie fajniejszy
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
no fakt w trzy osoby nudno no i jeszcze do tego na podstawce
- charlie brown
- Posty: 220
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 16:59
- Been thanked: 1 time
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Jeśli chodzi o granie w wersję podstawową, to we 3 osoby, gra się dużo lepiej niż we 4, bo można cokolwiek zaplanować i jest miejsce na rozbudowę. Gra we 4 to bardzo często chaos i losowość.
Grałem parę razy z Żeglarzami, ale wg mnie niewiele wnoszą do rozgrywki, głównie ją wydłużają.
Obecnie moja ulubiona konfiguracja to:
- tylko podstawka
- 3 osoby
- karty zamiast kości
Grałem parę razy z Żeglarzami, ale wg mnie niewiele wnoszą do rozgrywki, głównie ją wydłużają.
Obecnie moja ulubiona konfiguracja to:
- tylko podstawka
- 3 osoby
- karty zamiast kości
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
Ja mam taki pomysł:
karty z numerami od 1 do 6 tak jak na kościach, w grze wykładamy dwie losowe karty tak jakbyśmy rzucali kostkami,
ale po wyłożeniu odkładamy na bok, losowość zachowana ale numery nie powtarzają się w nieskończoność,
ja osobiście zabrałem karty z gry UNO, ponieważ są tam karty z numerem "1" i po 8 kart tak jakby z dwóch normalnych talii,
ale jeżeli ktoś ma normalne karty to "1" zawsze można zastąpić Asem lub inną kartą.
karty z numerami od 1 do 6 tak jak na kościach, w grze wykładamy dwie losowe karty tak jakbyśmy rzucali kostkami,
ale po wyłożeniu odkładamy na bok, losowość zachowana ale numery nie powtarzają się w nieskończoność,
ja osobiście zabrałem karty z gry UNO, ponieważ są tam karty z numerem "1" i po 8 kart tak jakby z dwóch normalnych talii,
ale jeżeli ktoś ma normalne karty to "1" zawsze można zastąpić Asem lub inną kartą.
Re: Osadnicy z Catanu - mój sposób na zmniejszenie losowości
I testowałeś ten wariant? Trochę bez sensu brzmi odkładanie na bok pojedynczego wyniku kości/kart. Jeśli ktoś "wyrzuci" 7 przy pomocy układu 6+1, odłożenie jednej 6 i jednej 1 w efekcie oznacza zerową szansę na wynik 2 i zerową na wynik 12 w kolejnych losowaniach (po co?) i ogólnie zmniejsza szansę na rzadki rezultat (3 i 11). Tymczasem wypadnięcie 7 i innych "popularnych" wyników pozostaje nadal na wysokim poziomie. Na jak długo taka blokada danego wyniku?Michał333 pisze:Ja mam taki pomysł:
karty z numerami od 1 do 6 tak jak na kościach, w grze wykładamy dwie losowe karty tak jakbyśmy rzucali kostkami,
ale po wyłożeniu odkładamy na bok, losowość zachowana ale numery nie powtarzają się w nieskończoność,
ja osobiście zabrałem karty z gry UNO, ponieważ są tam karty z numerem "1" i po 8 kart tak jakby z dwóch normalnych talii,
ale jeżeli ktoś ma normalne karty to "1" zawsze można zastąpić Asem lub inną kartą.
Nie widzę więc sensu w tym wariancie. Pod względem matematycznym się nie broni
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 gru 2020, 17:44
- Been thanked: 1 time