[POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
hamanu
Posty: 856
Rejestracja: 16 lis 2006, 14:19
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: hamanu »

Zaden problem. Gry wezme.
"Jutro to dziś, tyle że jutro."
S. Mrożek
Awatar użytkownika
Senaszel
Posty: 776
Rejestracja: 03 cze 2006, 21:54
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Senaszel »

Hamanu, Wez jeszcze prosze Uczte dla Wron ( Squirell ).

ps: Tak raczej na poniedzialek.
Wingmakers
Awatar użytkownika
hamanu
Posty: 856
Rejestracja: 16 lis 2006, 14:19
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: hamanu »

Zdaje sie ze piewszy tom uczty wlasnie czyta Arturius
"Jutro to dziś, tyle że jutro."
S. Mrożek
Awatar użytkownika
chaos_maker
Posty: 51
Rejestracja: 01 maja 2008, 18:15

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: chaos_maker »

Szenaszelu, przytacham tez Twoje ryby !!!
Hamanu - prosze o the last night on earth na poniedzialek.
milej niedzieli ;P
Awatar użytkownika
maluman
Posty: 445
Rejestracja: 20 gru 2005, 10:25
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: maluman »

Czy ktoś nie ma przypadkiem mojego Battle Line?

pozdrawiam, m.
Jesteś z Poznania? Wstąp do NAS.
Gildia Poznańskich Graczy spotykających się w Alibi: www.gramajda.pl
Awatar użytkownika
Pjaj
Posty: 689
Rejestracja: 01 sie 2006, 23:54
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Pjaj »

Przypadkiem od wielu tygodni go dla Ciebie przechowuję. Po starej znajomości nic Ci za to nie policzę :wink:
Awatar użytkownika
Arturius
Posty: 19
Rejestracja: 15 lis 2007, 19:38
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Arturius »

hamanu pisze:Zdaje sie ze piewszy tom uczty wlasnie czyta Arturius
Przyznaje się, coś rzeczywiście czytam, ale już dawno się pogubiłem co i dlaczego :D .
Przyniosę dziś to co mam, ale obawiam sie że mam tylko "Starcie królów" i "Nawałnica mieczy: Krew i złoto", przy czym tą drugą pozycję właśnie czytam.

hamanu pisze:Przebrnalem juz przez wiekszosc, ale i tak krotki instruktaz przed gra (15 min wystarczy) bedzie niezbedny
To tak jak ja.
"Mówię, bracia, czas jest krótki."
1 Kor 7,29 - 1342
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1100
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 648 times
Been thanked: 524 times

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Harun »

Dzięki za spotkanie i 1/3 Here I stand. Upłynęło pod znakiem ciężkich bojów z Węgrami, demonstracji sił i przepychanek dyplomatycznych z Pjajem, efektywnej współpracy z Hamanu, raczkujących relacji z Arturiusem i Cannehalem i parszywej zdrady Longinusa997, która może, ale tylko może zostanie mu w następnych latach historii wybaczona :)
Pomimo długich przestojów (dzięki którym poznałem raczej mizerne Tsuro) gra jest wyśmienita i czekam na dalszy ciąg. W następny poniedziałek, choć mam dość ciężki, jestem gotów się stawić. A kiedy wy chcielibyście kontynuować grę?
edrache
Posty: 587
Rejestracja: 14 gru 2005, 14:48
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club [rec]

Post autor: edrache »

Dawno nie byłem w poniedziałek tak długo :)
Oprócz grania, miałem przyjemność poznać westwooda, który lubi grać w gry cięższe, ale w godzinach, w których nikt nie ma na nie ochoty... i, jak twierdzi, nie jest humanistą ;)

Alibi było przygotowane na epicką rozgrywkę w Here I Stand: skórzany narożnik, wielki stół. Chłopaki grali i nie grali, pertraktowali i nie pertraktowali. Chętnie zagram w przyszłości, ale najpierw muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie na przerwy (długie przerwy) w trakcie rozgrywki (może jakieś PSP, albo DS ;)). Inaczej nie widzę siebie w tej grze.

Zagrałem w:
Mall of Horror - szkoda, że nie było roktera. Mógłbym ściemniać, że to przez niego odpadłem pierwszy, że to nie moja wina, bo z nim się nie wygra. Niestety - moje błędy i błędy (no błędy) Krzyśka zabiły mój team baardzo szybko.
Tsuro - takie uproszczone Metro, ale zdecydowanie ładniejsze i bardziej konfliktowe. Nie zgadzam się z Harunem, że mizerne, bo mi bardzo gra się podobała, przede wszystkim ze względu na krótki czas gry i jakość wydania. Kupię i powieszę na ścianie :)
Amun Re - fajna gra :) Na pięć osób, 3 grały pierwszy raz, 2 drugi. Kilka zasad przypomniałem sobie w połowie gry, ale i tak jestem z siebie dumny, że tak dużo pamiętałem. Wygrał Marcin, który grał pierwszy raz i nie wiem jak to zrobił, ale udało mu się.
Coloretto - graliśmy w 6 osób w tę grę 5-osobową i było ok, tyle :)
Pandemic - dziewczyny chciały ostrej walki z choróbskami, ale było późno i włożyłem do talii tylko 3 karty epidemii. Poza tym na początku wmawiałem im, że ciągnie się jedną kartę zarażającą (później to naprawiliśmy). Gra była lekka jak Ticket to Ride. Przegraliśmy... Przegraliśmy na poziomie niższym niż początkujący... ale wstyd...

Jeszcze jedno spotkanie i Kaszubkon :D
Awatar użytkownika
chaos_maker
Posty: 51
Rejestracja: 01 maja 2008, 18:15

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: chaos_maker »

chaotycznie witam pod nowym(dla gramajdy)/starym(dla reszty) nickiem....
Awatar użytkownika
olimpia
Posty: 16
Rejestracja: 19 lut 2008, 17:55
Lokalizacja: Poznań/Kalisz

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: olimpia »

Witam,

Przesyłam aktualną listę osób na dziś:

1.Hamanu: M
2.Kmet: L
3.Edrache: XL
4.Pjaj: M
5.Pandura: L
6.Longinus: XL
7.Sabina: L
8.Mariuta: S
9.Agata: S
10.Fiolla: S
11.Squirrel: S
12.Demnogonis: XL
13.Rokterowa: S
14.Akakus: XL
15.Memnos: L
16.Noowy:L
17.Jo_su: S
18.Marta: S
19.voice of madness: XL
20.Robert: S
21.Justyna (S) i 22.Krzysiek (L)
23.iwona(S)
24.Marta Zap(S)
25.olimpia (S)

NEGOCJUJ, BUDUJ, NISZCZ. GRAJ W PLANSZÓWKI! :

1.Harun :L
2.Rokter :L
3.Cannehal :XL
4.Arturius :M
5.Woj_settlers:S
6.Kornelia: S
7.Rafał:L
8.Kacper: L

Bardzo proszę resztę planszówkowiczów, żeby jak najszybciej dali znać jaki rozmiar koszulki chcą i jaki napis na koszulce. W tym tygodniu Kasia będzie składała zamówienie w hurtowni.


Pozdrawiam,
Ela
Awatar użytkownika
Longinus997
Posty: 266
Rejestracja: 14 gru 2007, 03:14
Lokalizacja: Poznaniec
Has thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Longinus997 »

Here I Stand

1517 – 1523 (pierwsza tura)

31 października 1517 Marcin Luter przybił swoje dziewięćdziesiąt pięć tez na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze. W ten sposób ruszyły koła historii i gry sześciu frakcji o dominację w Starym Świecie.

Obrazek
Teza 1: Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus rzecze: „pokutujcie”, to chce, aby całe życie wiernych było nieustanną pokutą.

Niedługo potem odbył się sejm w Wormancji, zaniepokojony ruchawkami cesarz Karol V wezwał Lutra przed swoje oblicze. Na pytanie nuncjusza papieskiego czy wyprze się swych poglądów, Marcin wyrzekł natchnionym głosem „Hier steh Ich; Ich kann nicht anders - Przy tym obstaję, inaczej nie mogę”. Słowa Lutra, przynajmniej z pozoru, nie wzruszyły niemieckimi książętami.

Obrazek

Początkowo ludzie z niekłamanym zainteresowaniem odnosili się do pomysłów Lutra, zwłaszcza, że wielu miało już dość bezczelności i chciwości kleru oraz mieszania się Rzymu w sprawy doczesne. Na nową wiarę udało się nawet nawrócić elektora Brandenburskiego. Nie trwało to jednak zbyt długo, agenci papiestwa trzymali rękę na pulsie i w zarodku niszczyli wszelkie zarzewia buntu wobec kościoła katolickiego. Na dokładkę rzymscy teolodzy nader chętnie stawali w szranki z protestantami i bezlitośnie punktowali pomysły Lutra. Naturalnie nie mogło też obejść się bez starego i dobrego palenia ksiąg.

Luter i jego poplecznicy nie potrafili nawiązać równorzędnej walki o rząd dusz i w zaciszu przychylnych im gospodarstw skupili się na przekładzie niemieckiego i francuskiego nowego testamentu.

Tymczasem Europejscy władcy szykowali się do próby o jakiej nie słyszano od dziesięcioleci. Król angielski Henryk VIII zebrał wielką armię najemników i ruszył na odwiecznych wrogów – Szkotów, którzy znani ze swojej zaciętości nie zamierzali poddać się zbyt łatwo. Król Jakub V Stewart wysyłał jednego po drugim posłańców na dwór francuski z prośbą o pomoc w imię Auld Alliance. Bezskutecznie, samotna Szkocja została rzucona na pożarcie lwom. Pod koniec 1523 roku w rękach Stewartów został tylko oblężony Edynburg z garstką obrońców. W trakcie jednego z wystawnych obiadów król, niejako przy okazji, ufundował wyprawę do Nowego Świata.

Francuzi mieli zresztą inne problemy na głowie, byli przecież w stanie wojny z Papieżem i Habsburgami. O ile wojska cesarskie nie miały zbyt wielkiej ochoty zapuszczać się w głąb Francji i vice versa, to król postanowił kontynuować kampanię we Włoszech przeciwko Papieżowi. Szkoci przebywający na królewskim dworze byli oburzeni na wieść o planach wybudowania przez króla Franciszka nowego château. (cytuję z pamięci: „A co tam, pierdyknę sobie szato").

W samych Włoszech zresztą działo się niewiele, Papierz poświecił wiele zasobów na walkę z protestancką herezją i nie bardzo chyba wierzył, że Francuzi okażą się na tyle bezczelni, żeby przekroczyć Alpy większą siłą. Rzym zbroił się bardzo ospale, najwyraźniej z góry zakładając, że władztwo w Italii wpadnie kościołowi w ręce samo. W samej stolicy piotrowej w najlepsze trwała budowa bazyliki jakiej świat nie widział.

Karol V Habsburg, Z bożej łaski cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, król rzymski, król Kastylii, Leonu, Aragonii, Sycylii, Neapolu, Jerozolimy, Nawarry, Grenady, Toledo, Walencji, Galicji, Majorki, Sewilli, Sardynii, Kordowy, Korsyki, Murcji, Jaén, Algeciras, Gibraltaru, Wysp Kanaryjskich, Indii oraz innych wysp i ziem na zachodnim brzegu Atlantyku, hrabia Barcelony, pan Biskajów i Moliny, książę Aten i Neopatrii, hrabia Rosellón i Cerdaña, margrabia Oristano i Goceano, arcyksiążę Austrii, książę Burgundii, Brabancji, Styrii, Karyntii, Luksemburga, Limburga i Mediolanu, hrabia Habsburga, Flandrii, Tyrolu, pan Azji i Afryki był doświadczonym graczem, wytrawnym politykiem i doskonałym strategiem. Jego Imperium rozciągało się od oceanu do oceanu. Pewnie dlatego zamiast walczyć z Francuzami i tracić pieniądze na wspomaganie niezbyt popularnego wśród swoich niemieckich wasali Papieża, nakazał zaprowadzenie cesarskiego porządku w Metzu, mieście i gimnie, które na przestrzeni lat zbytnio rozluźniły swoje związki z cesarstwem, a zacieśniły związki z Walezjuszami. Ponadto rozbudowywał swoje armie i floty na Morzu Śródziemnym oraz nie szczędził pieniędzy na odkrywców i kolonie w Nowym Świecie.

Na dalekim węgierskim wschodzie sułtan Sulejman zgromadził niemałą armię, która przez kilka lat nie mogła przebrnąć przez przygraniczne tereny i zakończyć oblężenie Belgradu. Dopiero zdrada, oraz zdyscyplinowanie swoich oficerów poprzez ścięcie kilku głów zakończyła pozytywnie ten mało znaczący, acz wyjątkowo długi epizod w wojnie turecko-węgierskiej. Być może na słabą efektywność wojsk walczących pod sztandarem proroka był fakt, że sułtan czasem się nudził i narzekał na brak zajęć. Z nudów grał w kości, dość pechowo zresztą. Rekrutacja janczarów i sipahów trwała w najlepsze.


Cdn?

Beznadzieja, nie działa kod [center][/center] :(

Powyższy opis w 100% subiektywny, narzekanie dozwolone.

Grało się super, mam nadzieję, że z naszego sejwa uda się odtworzyć stan gry. Możecie podesłać mi zdjęcia z komórek?
Mi pasuje łikend jakby co, ale Tomkowi (hamanu) chyba nie bardzo.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 13:19 przez Longinus997, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: jax »

proponuję wrzucić ten opis do działu 'Relacje z gier' - tam zajmie swe zaszczytne miejsce
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
hamanu
Posty: 856
Rejestracja: 16 lis 2006, 14:19
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: hamanu »

Poczekajmy na ciag dalszy...poczatek rewelacyjny, niczym Gra o Tron Martina...Zbyszek do klawiatury - chcemy jeszcze - o zdradzieckim spiskowaniu Protestantow, zdobyciu Genui, nieoczekiwanym zwrocie akcji i upadku twierdzy w Antwerpii, gniewie Karola V i zniszczeniu floty angielskiej....czekamy czekamy...
"Jutro to dziś, tyle że jutro."
S. Mrożek
Awatar użytkownika
Longinus997
Posty: 266
Rejestracja: 14 gru 2007, 03:14
Lokalizacja: Poznaniec
Has thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Longinus997 »

jax pisze:proponuję wrzucić ten opis do działu 'Relacje z gier' - tam zajmie swe zaszczytne miejsce
dobry pomysł, tak zrobię :)
hamanu pisze:zniszczeniu floty angielskiej....
poproszę o odświeżenie pamięci bo w tym momencie byłem mocno zaaferowany zagrywaniem prasy drukarskiej i przekabacaniem elektorów. Chciałbym odtworzyć na mapie cyberboard stan z trzeciej tury.
Awatar użytkownika
Pjaj
Posty: 689
Rejestracja: 01 sie 2006, 23:54
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Pjaj »

Nie darmo protestantcy wyznawcy doskonalili swe umiejętności pisania w językach narodowych. Dzięki temu doczekaliśmy wspaniałej kroniki autorstwa samego brata Lutra (a może któregoś z jego pomocników?). Ja - skromny kronikarz na dworze Jego Cesarskiej Mości - nie chciałbym poddawać w wątpliwość pamięci luterańskiego dziejopisarza, ale obawiam się, że brat Luter zajęty konfliktem religijnym, nie dość dokładnie przytoczył okoliczności upadku Florencji. Z pewnością stało się to później niż w 1522 r. W latach tych Papiestwo dopiero gromadziło armię, która dopuścić się miała w przyszłości haniebnego przelania krwi chrześcijańskiej we Florencji (za co zresztą szybko została ukarana przez najstarszą córkę Kościoła, ale o tym zapewne nasz kronikarz napisze w przeszłości).

Ze zrozumiałych względów kronika protestancka skupiła się na wydarzeniach europejskich. Tymczasem w 1523 r. doszło do głośnych odkryć geograficznych. Najpierw Francisco de Orellana opłynął Amerykę Południową przez cieśninę zwaną od tej pory Cieśniną Orellana, a następnie dowiódł prawdziwości twierdzeń o kulistości ziemi, opływając cały glob. W tyle nie pozostawali odkrywcy angielscy - John Rut w tym samym roku odkrył wielką rzekę nazwaną przez niego St. Lawrence River. Niestety wyprawa Franciszka Pizzaro, której celem był podbój plemion indiańskich zakończyła się niepowodzeniem i niedoszły zdobywca wrócił do Hiszpanii.
Awatar użytkownika
Longinus997
Posty: 266
Rejestracja: 14 gru 2007, 03:14
Lokalizacja: Poznaniec
Has thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Longinus997 »

Pjaj pisze:Nie darmo protestantcy wyznawcy doskonalili swe umiejętności pisania w językach narodowych. Dzięki temu doczekaliśmy wspaniałej kroniki autorstwa samego brata Lutra (a może któregoś z jego pomocników?). Ja - skromny kronikarz na dworze Jego Cesarskiej Mości - nie chciałbym poddawać w wątpliwość pamięci luterańskiego dziejopisarza, ale obawiam się, że brat Luter zajęty konfliktem religijnym, nie dość dokładnie przytoczył okoliczności upadku Florencji. Z pewnością stało się to później niż w 1522 r. W latach tych Papiestwo dopiero gromadziło armię, która dopuścić się miała w przyszłości haniebnego przelania krwi chrześcijańskiej we Florencji (za co zresztą szybko została ukarana przez najstarszą córkę Kościoła, ale o tym zapewne nasz kronikarz napisze w przeszłości).

Ze zrozumiałych względów kronika protestancka skupiła się na wydarzeniach europejskich. Tymczasem w 1523 r. doszło do głośnych odkryć geograficznych. Najpierw Francisco de Orellana opłynął Amerykę Południową przez cieśninę zwaną od tej pory Cieśniną Orellana, a następnie dowiódł prawdziwości twierdzeń o kulistości ziemi, opływając cały glob. W tyle nie pozostawali odkrywcy angielscy - John Rut w tym samym roku odkrył wielką rzekę nazwaną przez niego St. Lawrence River. Niestety wyprawa Franciszka Pizzaro, której celem był podbój plemion indiańskich zakończyła się niepowodzeniem i niedoszły zdobywca wrócił do Hiszpanii.
Florencję poprawiłem, faktycznie Papież działał we Włoszech jeszcze bardziej ospale niż myślałem :P Do działu relacje z gier dodałem za twoim pozwoleniem opis z fragmentem o odkryciach przytoczonym przez ciebie.
Awatar użytkownika
hamanu
Posty: 856
Rejestracja: 16 lis 2006, 14:19
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: hamanu »

Mysle zniszczenie floty angielskiej oraz inne dzialania na froncie angielsko-hapsburskim najlepiej opisze Pjaj.
"Jutro to dziś, tyle że jutro."
S. Mrożek
Awatar użytkownika
demnogonis
Posty: 241
Rejestracja: 19 paź 2006, 13:28
Lokalizacja: Piekło
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: demnogonis »

chaos_maker pisze:chaotycznie witam pod nowym(dla gramajdy)/starym(dla reszty) nickiem....
zagubione w gaszczu spamu histori, ale dostrzegam zmiany ;] (czy powroty) :twisted:
w co możesz zagrać co tydzień w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.30; klub Alibi -Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora)):
Awatar użytkownika
Squirrel
Posty: 414
Rejestracja: 07 wrz 2007, 16:42

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Squirrel »

Koszulki są już zamówione - dotrą bezpośrednio do taty Eli :) Mamy trochę czasu- do czwartku, piątku na podebatowanie.

Do wyboru mamy różne czcionki, także można jeszcze zmienić kolor napisów. Może ktoś ma pomysł na inne rozmieszczenia.

Oto propozycje:
http://picasaweb.google.com/Quivien/WzoryNaKoszulki
Awatar użytkownika
chaos_maker
Posty: 51
Rejestracja: 01 maja 2008, 18:15

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: chaos_maker »

kasiu!! no kolory nie te, zupelnie nie te!!
niech no nawet bedzie bialo-czerwone, ale nie niebiesko-czerwone!! uhhhh
mowie o projekcie 1, ktory ma wg mnie najlepsza czcionke :)
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 17:12 przez chaos_maker, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pjaj
Posty: 689
Rejestracja: 01 sie 2006, 23:54
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Pjaj »

chaos_maker pisze:kasiu!! no kolory nie te, zupelnie nie te!!
niech no nawet bedzie bialo-czerwone, ale nie niebiesko-czerwone!! uhhhh
Niestety nie mogę nie zgodzić się z przedmówcą. Zdecydowanie popieram opcję białe litery na czarnym tle.
Awatar użytkownika
Squirrel
Posty: 414
Rejestracja: 07 wrz 2007, 16:42

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Squirrel »

Ale pretensje czy podziekowania nie do mnie prosze, bo to propozycje dostarczone przez tatę Eli :P

MSPANC: A osobiście do niebieskiego z czerwonym nic nie mam - jak co poniektórzy wiedza sa to kolory Tullych i moga sie jedynie dobrze kojarzyc :D

Edit: Pamiętajcie ze koszulki sa czarne!
edrache
Posty: 587
Rejestracja: 14 gru 2005, 14:48
Lokalizacja: Poznań

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: edrache »

Jeśli koszulki czarne (a są czarne :)) to napis powinien być biały - innej możliwości nie widzę ;)

Przy "grze wstępnej" najlepszy wg mnie są projekty 1 i 3 (czyli byle nie 2); "Negocjuj..." (dla Kory) projekt A. Nie wiem czy tak jest tylko w wersji testowej, ale w słowie wstępna jest 'e' zamiast 'ę'.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1100
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 648 times
Been thanked: 524 times

Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club

Post autor: Harun »

Do hasła negocjuj... proponuję kolor BIAŁY krój liter: Algerian, Bernard MT, Matura MT, Old English lub Stencil
ODPOWIEDZ