[Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i pt.)
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
[Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i pt.)
Witam
Na prośby posępnego czerepu – przeedytuję ten post jeszcze raz:
Gdański Klub Kultury „SCHRON” zaprasza na cykliczne granie w planszówki (i nie tylko) na terenie gdańskich fortów (nad PKS-em) obecnie okolice centrum „HEWELIANUM”
W środy i w piątki od 17 do późnych godzin nocnych – kiedy ostatni klucznik zapragnie iść do domu.
Co posiadamy : ponad 200 gier planszowych na „ścianie płaczu” – zazwyczaj stoimy przed nią i płaczemy że nie mamy w co grać.
Jak do nas dotrzeć? Patrz mapka poniżej:
Albo ten link :http://www.wikimapia.org/#lat=54.355360 ... 28&m=b&v=8
Jak dotrzecie do drzwi z szyldem GKK”SCHRON” to obok niego jest dzwonek – ktoś was wpuści i się wami zaopiekuje. Pukanie w drzwi bywa nieskuteczne
Na prośby posępnego czerepu – przeedytuję ten post jeszcze raz:
Gdański Klub Kultury „SCHRON” zaprasza na cykliczne granie w planszówki (i nie tylko) na terenie gdańskich fortów (nad PKS-em) obecnie okolice centrum „HEWELIANUM”
W środy i w piątki od 17 do późnych godzin nocnych – kiedy ostatni klucznik zapragnie iść do domu.
Co posiadamy : ponad 200 gier planszowych na „ścianie płaczu” – zazwyczaj stoimy przed nią i płaczemy że nie mamy w co grać.
Jak do nas dotrzeć? Patrz mapka poniżej:
Albo ten link :http://www.wikimapia.org/#lat=54.355360 ... 28&m=b&v=8
Jak dotrzecie do drzwi z szyldem GKK”SCHRON” to obok niego jest dzwonek – ktoś was wpuści i się wami zaopiekuje. Pukanie w drzwi bywa nieskuteczne
Ostatnio zmieniony 05 sty 2012, 13:13 przez Mirek_koval, łącznie zmieniany 4 razy.
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Hmmm. Miałem coś napisać, ale na razie czasu nie było ...
Udało mi się nawet bez problemu dotrzeć na miejsce, chociaż mapka chyba mało oddawała to jak to rzeczywiście wygląda, chociaż może to wina wydruku ...
Jak przyszliśmy stali bywalcy grali już, ale i dla nas znaleziono mentorów co by nas wprowadzili w arkana świata planszówek , potem zaś graliśmy jeszcze z innymi ludźmi i jeszcze innymi. Miałem okazję zagrać z prawie wszystkimi. No ale po kolei...
Razem z kolegą zostaliśmy dołączeni do grupy grającej w Puerto Rico. Gra była po niemiecku ( - barbarzyński język) ale zasady na tyle proste, że właściwie nawet grając pierwszy raz jakoś mi poszło, a gra mimo swej prostoty naprawdę wciągnęła, gdyż wszyscy kombinowali jakby tu innym pod górkę zrobić . W tym samym czasie inne grupy zagrywały w Mystery of the Abbey (Tajemnica Opactwa) [przy głośnych wybuchach śmiechu] i Age of Mythology [tu spokojniej i wolniej, jako że wszyscy grający pierwszy raz grę na oczy widzieli]. Chyba jako pierwsi skończyliśmy, więc postanowiliśmy szybko jeszcze spróbować Osadników Catanu. Gra też wydała mi się ciekawa, ale niestety była zdominowana przez jednego gracza, a ja to już w ogóle nie miałem pola manewru - tak zostałem zblokowany, pewnie dlatego też nie przypadła mi tak bardzo do gustu. W międzyczasie grupa od Age of Mythology skończyła i zmyła się, Braciszkowie (razem ze zniewieściałym bratem Magdą) też tam się jakoś przetasowali i postanowili rozpracować nową pozycję - Goa. Uśmiali się przy tym setnie, ale jakoś w końcu mniej więcej rozpracowali o co chodzi i przystąpili do gry. Ja miałem za 50minut tramwaj, więc postanowiliśmy jeszcze szybką partyjkę Puerto na 3osoby odpalić. Wszytko byłoby pięknie, ale gdy miałem sie zbierać wyglądało na to że wygram i jakoś tak mi szkoda było się zmywać, więc postanowiłem zostać do końca . Grę rzeczywiście wygrałem (i to z duuuużą przewagą), ale na tramwaj nie miałem już szans zdążyć. W tym czasie już za dużo osób nie było, jednak trochę jeszcze chętnych było, więc postanowiliśmy w coś tam jeszcze pograć. Najpierw miała to być Serenissima, ale po krótkiej dyskusji postanowiliśmy jeszcze raz zagrać w Mystery of the Abbey, co bardzo mi pasowało, bo od początku gra mnie zaciekawiła ...
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie małe kłopoty techniczne gdy to brat Jan (chyba ) pojechał swym powozem odwieźć kilka osób i skołować coś do picia . Zajęło mu to chyba z godzinę, ale w końcu wrócił i zaczęliśmy grać. Gra przebiegała w miarę sprawnie, chociaż późna godzina (12.00-02.00) dawała się we znaki. W końcu brat Mirosław, będący najbliżej rozwiązania, niechcący zdradził wszytkim hinta do rozwiązania śledztwa i w tym momencie gra się skończyła, gdyż wszystkim pozostał tylko jeden podejrzany ...
To było tak dłużej . A w skrócie było super, tylko dwa minusy: niska temperatura w poternie, no i to że było tak ciekawie, że zostałem do końca, a następnego dnia (jeszcze po oddaniu 0.5l krwi) robiłem za Zombiaka (do tego jeszcze moja drużyna wrobiła mnie na sesji w prowadzenie Earthdawna - porażka )...
Udało mi się nawet bez problemu dotrzeć na miejsce, chociaż mapka chyba mało oddawała to jak to rzeczywiście wygląda, chociaż może to wina wydruku ...
Jak przyszliśmy stali bywalcy grali już, ale i dla nas znaleziono mentorów co by nas wprowadzili w arkana świata planszówek , potem zaś graliśmy jeszcze z innymi ludźmi i jeszcze innymi. Miałem okazję zagrać z prawie wszystkimi. No ale po kolei...
Razem z kolegą zostaliśmy dołączeni do grupy grającej w Puerto Rico. Gra była po niemiecku ( - barbarzyński język) ale zasady na tyle proste, że właściwie nawet grając pierwszy raz jakoś mi poszło, a gra mimo swej prostoty naprawdę wciągnęła, gdyż wszyscy kombinowali jakby tu innym pod górkę zrobić . W tym samym czasie inne grupy zagrywały w Mystery of the Abbey (Tajemnica Opactwa) [przy głośnych wybuchach śmiechu] i Age of Mythology [tu spokojniej i wolniej, jako że wszyscy grający pierwszy raz grę na oczy widzieli]. Chyba jako pierwsi skończyliśmy, więc postanowiliśmy szybko jeszcze spróbować Osadników Catanu. Gra też wydała mi się ciekawa, ale niestety była zdominowana przez jednego gracza, a ja to już w ogóle nie miałem pola manewru - tak zostałem zblokowany, pewnie dlatego też nie przypadła mi tak bardzo do gustu. W międzyczasie grupa od Age of Mythology skończyła i zmyła się, Braciszkowie (razem ze zniewieściałym bratem Magdą) też tam się jakoś przetasowali i postanowili rozpracować nową pozycję - Goa. Uśmiali się przy tym setnie, ale jakoś w końcu mniej więcej rozpracowali o co chodzi i przystąpili do gry. Ja miałem za 50minut tramwaj, więc postanowiliśmy jeszcze szybką partyjkę Puerto na 3osoby odpalić. Wszytko byłoby pięknie, ale gdy miałem sie zbierać wyglądało na to że wygram i jakoś tak mi szkoda było się zmywać, więc postanowiłem zostać do końca . Grę rzeczywiście wygrałem (i to z duuuużą przewagą), ale na tramwaj nie miałem już szans zdążyć. W tym czasie już za dużo osób nie było, jednak trochę jeszcze chętnych było, więc postanowiliśmy w coś tam jeszcze pograć. Najpierw miała to być Serenissima, ale po krótkiej dyskusji postanowiliśmy jeszcze raz zagrać w Mystery of the Abbey, co bardzo mi pasowało, bo od początku gra mnie zaciekawiła ...
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie małe kłopoty techniczne gdy to brat Jan (chyba ) pojechał swym powozem odwieźć kilka osób i skołować coś do picia . Zajęło mu to chyba z godzinę, ale w końcu wrócił i zaczęliśmy grać. Gra przebiegała w miarę sprawnie, chociaż późna godzina (12.00-02.00) dawała się we znaki. W końcu brat Mirosław, będący najbliżej rozwiązania, niechcący zdradził wszytkim hinta do rozwiązania śledztwa i w tym momencie gra się skończyła, gdyż wszystkim pozostał tylko jeden podejrzany ...
To było tak dłużej . A w skrócie było super, tylko dwa minusy: niska temperatura w poternie, no i to że było tak ciekawie, że zostałem do końca, a następnego dnia (jeszcze po oddaniu 0.5l krwi) robiłem za Zombiaka (do tego jeszcze moja drużyna wrobiła mnie na sesji w prowadzenie Earthdawna - porażka )...
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Ochh tam temperatura - pierwsze 200 lat jest problemem potem da sie przyzwyczaic - poczekaj do lata wtedy bedziesz dopiero usczesliwiony lekkim chlodem. A tak na powaznie bylo fajnie prawie do konca spotkania dzialaly 3 stoly przyszlo ponad 25 osob (w tym 6 nowych twarzy). Teraz pozostaje kwestia w co gramy w ten piatek?
ja ze swojej strony chcialbym prosic w miare mozliwosci o mystery of the abbey - moi znajomi posluchali was, poczytali i chca bardzo zagrac :]
tym razem jesli mozna, pojawie sie w 5 osobach, miast 4-ch jak ostatnio (niestety nie 6, wredne promotorki zmuszaja moja kobiete do pisania jakichs okrutnych prac magisterskich).
z tego, czego u was nie widzialem moge przytachac:
ticket to ride: europe
pirate's cove
wladca pierscieni: konfrontacja
carcassonne z dodatkiem traders&builders
dungeoneer
wiochmen rejser
tzn. nie wszystko, bo nie pomieszcze i nie dotargam z sopotu, ale co nieco..
tym razem jesli mozna, pojawie sie w 5 osobach, miast 4-ch jak ostatnio (niestety nie 6, wredne promotorki zmuszaja moja kobiete do pisania jakichs okrutnych prac magisterskich).
z tego, czego u was nie widzialem moge przytachac:
ticket to ride: europe
pirate's cove
wladca pierscieni: konfrontacja
carcassonne z dodatkiem traders&builders
dungeoneer
wiochmen rejser
tzn. nie wszystko, bo nie pomieszcze i nie dotargam z sopotu, ale co nieco..
No ja bym z chęcią zagrał w pirate's cove, a dungeoneer z tego co wiem jest, ale po angielsku . Zresztą ja dzisiaj sobie nabyłem swego, ale jeszcze nie miałem okazji przetestować. Co do mystery, to już ostatnio były głosy aby się jeszcze pojawiło i z tego co wiem to ma być, tak chociaż obiecywał brat Mirosław (siedzący pewnie jeszcze w Puerto i grający x->oo godzinę w caylusa [jak można tyle grać i nie skończyć ])...
EDIT
to o mystery to oczywiście jeśli przychodzisz w piątek, w środę nie będzie...
/EDIT
EDIT
to o mystery to oczywiście jeśli przychodzisz w piątek, w środę nie będzie...
/EDIT
W schronie spotkania są w środy i piątki - czyli dzisiaj też . Tak więc w zastępstwie Mirka odpowiem, mam nadzieję, że zgodnie z prawdą. W piątek będzie spotkanie i oczywiście możecie przyjść grupą, chociaż tendencja jest taka, aby grupy rozbijać i asymilować z starymi wyjadaczami, no i gier na 6 osób i tak jest mało. Jeśli to wam nie przeszkadza walcie śmiało ...
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Oczywiscie wpadac wpadac - co do miejsc do siedzenia to prawda - jescze zapas mocy mamy ale jak tak dalej pojdzie to powyzej 40 krzesel moze byc ciezko ale jescze sa skrzynie (sredniowieczne) do siedzenia wiec damy rade.
Jashiu: bieri bieri - co tam masz - ewentualnie napisz co chcesz wziasc - to ci odpiszem czy mamy (co bys na darmo nie targal)
Co do menu - mystery bedzie, standartowy zestaw tez - zastanawiam sie nad railroadem - zalezy co jescze przyniesiecie ze soba.
Jashiu: bieri bieri - co tam masz - ewentualnie napisz co chcesz wziasc - to ci odpiszem czy mamy (co bys na darmo nie targal)
Co do menu - mystery bedzie, standartowy zestaw tez - zastanawiam sie nad railroadem - zalezy co jescze przyniesiecie ze soba.
No mam kilka gier i powiem, ze omsk tez ma moge zabrac Twilight Imperium 3ed, jako ze malo kiedy zbierze sie 6 osob szalonych na tyle by sie za to zabrac... Dooma jakos za bardzo nie chce brac jako ze figurki sa malowane...ale moge zabrac jeszcze Munchkina, Wiochmen Reiser, Jungle Speed, Dungeoneer z dodatkiem (ed polska)... Mam jeszcze Calyusa ale jest brata i bym musial z nim ponegocjowac. Nie mam w co tego wszystkiego wpakowac..>:P wiec dajcie znac co zabrac ze soba do autobusu
poza tym my sie z Omskiem znamy i on mowil takze i o mnie tak wiec ilosc osob nie bedzie tak zatrwazajaca aczkolwiek ok 6 moze sie nas zebrac przy pomyslnych wiatrach.. niestety w piatek kilka osob z "ekipy grajacej" ma zawsze inny pomysl na relax
poza tym my sie z Omskiem znamy i on mowil takze i o mnie tak wiec ilosc osob nie bedzie tak zatrwazajaca aczkolwiek ok 6 moze sie nas zebrac przy pomyslnych wiatrach.. niestety w piatek kilka osob z "ekipy grajacej" ma zawsze inny pomysl na relax
---
jashiu^ Servus diabolicus Dei
jashiu^ Servus diabolicus Dei
Hudson : Nie jestem jakims tam fanatykiem ani ekspertem w sprawach wschodnich. Ciekawi mnie troszke kultura i kraj , pewnie dlatego ze jest zapomniany, szeroko omijany Dlaczego omsk ?? Bo chcialbym kiedys tam pojechac Slyszalem ze jest to piekne i spokojne miasto Zobaczyc te stepy i troche azji Niczym Dostojewski ,tylko ze on raczej musial a ja chce .
Co do grana w piatek to rozumiem ze czekacie na nas z niecierpliwoscia ?
Co do grana w piatek to rozumiem ze czekacie na nas z niecierpliwoscia ?
Po piersze: nigdy nie nalezy utozszamiac Zwiazku Radzieckiego z Rosja
Teraz sie wytlumacze, czemu pytalem. Z tego co pamietam, to Omsk byl siedziba rzadu Eserowcow w czasie wojny domowej, poki ich biali nie pogonili, takze mi malo pasowal do tego CCCP Tez jestem fanem Dostojewskiego i ciesze sie, ze nie jestes bolszewikiem
Koniec off-topa, mam nadzieje, ze mi panowie wybaczycie. Gatuluje zalozenia kolejnego gniazda planszowkowej epidemii i zycze powodzenia w jego prowadzeniu. Ciesze sie, ze nas przybywa w calym kraju
Teraz sie wytlumacze, czemu pytalem. Z tego co pamietam, to Omsk byl siedziba rzadu Eserowcow w czasie wojny domowej, poki ich biali nie pogonili, takze mi malo pasowal do tego CCCP Tez jestem fanem Dostojewskiego i ciesze sie, ze nie jestes bolszewikiem
Koniec off-topa, mam nadzieje, ze mi panowie wybaczycie. Gatuluje zalozenia kolejnego gniazda planszowkowej epidemii i zycze powodzenia w jego prowadzeniu. Ciesze sie, ze nas przybywa w calym kraju
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Co do TI3 to grywamy grywamy - aczkolwiek gramy zawsze w pelna wersje (wszystkie zasady + update z boardgame) i pelnym skladem wiec rozgrywka trwa okolo 12 godzin - ale warto co prawda wtedy gramy juz u mnie w domu - ale dobrze widziec kogos kto by chcial w to grac - tak sie zbieramy wlasnie na sesje w TI3 na przelomie marca/kwietnia. Co do tego piatku to jak dasz rade tego caylusa i Munchkina, Wiochmen Reiser, Jungle Speed, Dungeoneera z dodatkiem- zawsze sie cos dobierze.
Hudson: Schron dziala praktycznie od 5 lat w gdansku - tylko jakos do tej pory nikomu nie przyszlo do glowy szezej sie reklamowac. Ot takie male podziemne miejsce.
Hudson: Schron dziala praktycznie od 5 lat w gdansku - tylko jakos do tej pory nikomu nie przyszlo do glowy szezej sie reklamowac. Ot takie male podziemne miejsce.
A co to za dodatkowe zasady na bgg? Zaraz ide zlukac bo zadnego update`a nie sciagnalem (wiem ze mozna dodrukowac ziemie i inne planety, ale nie wiem czy to wypali...) no my tez gramy na wszystkie zasady (choc zdarza nam sie pominac generalow) i przewaznie w 9 godzinach udawalo nam sie zamknac sesje
Dzis zagadam z brackim na temat Caylusa.. stosujac metode MiniMax dalem mu na urodziny
-- Edit --
Ok brat wyrazil zgode i sam moze wpadnie... a ja jeszcze zapytam : na 18?
Dzis zagadam z brackim na temat Caylusa.. stosujac metode MiniMax dalem mu na urodziny
-- Edit --
Ok brat wyrazil zgode i sam moze wpadnie... a ja jeszcze zapytam : na 18?
---
jashiu^ Servus diabolicus Dei
jashiu^ Servus diabolicus Dei
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
No i sie dzialo - lacznie gralismy do pierwszej nad ranem. Na raz graly 3 a miejscami 4 stoly - powoli robi sie tloczek bylo nas spokojnie ponad 30 osob. Z tego co widzialem to w ruch poszly: Caylus, Mystery of the abbey, wiochmen rejser, dungeoneer, Puerto Rico (w wersji barbarzynskiej) rozgryzlismy Railorad Tycoona - smaczne smaczne...
Pizza znowu dopisala - byli po 40 minutach od zamowienia.
Na przyszly tydzien menu to oprocz standatowych to bym wreszcie po tak dlugim czasie odpalil gre o tron i serenissime - moze uda sie wreszcie zagrac w osadnikow na 6 osob. Spodziewac sie nalezy rowniez sant petersburga.
Prawdopodobnie (jak nie padne przed czasem) bedzie pierwszy beta test Hanza : Danzinger.
Pizza znowu dopisala - byli po 40 minutach od zamowienia.
Na przyszly tydzien menu to oprocz standatowych to bym wreszcie po tak dlugim czasie odpalil gre o tron i serenissime - moze uda sie wreszcie zagrac w osadnikow na 6 osob. Spodziewac sie nalezy rowniez sant petersburga.
Prawdopodobnie (jak nie padne przed czasem) bedzie pierwszy beta test Hanza : Danzinger.