(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)

[Dr Bobaz]

O:NI są w polufce na półce.

Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka

[hancza123]

Jesteśmy z Mikim po dwukrotnej rozgrywce w Time Stories: Smoki. Za drugim podejściem udało się w ostatniej chwili wygrać ale okazało się że graliśmy jednak niezgodnie z zasadami

W każdym razie piszę się na granie w podstawkę w ramach spotkań w Polufce.

[mnowaczy]

Jesteśmy z Mikim po dwukrotnej rozgrywce w Time Stories: Smoki. Za drugim podejściem udało się w ostatniej chwili wygrać ale okazało się że graliśmy jednak niezgodnie z zasadami

Tak naprawdę przegraliśmy ale nie będziemy dzieciakom psuć satysfakcji z wygranej i darujemy sobie kolejną rozgrywkę.

W każdym razie piszę się na granie w podstawkę w ramach spotkań w Polufce.

Jestem sceptyczny, do tego trzeba w miarę stałej ekipy a z tym ostatnio w Polufce ciężko. Jedno posiedzenie nie wystarczy, więc oprócz chęci do gry trzeba się też wykazać frekwencją. Trzeba by zebrać deklaracje podpisane krwią

[Jan_1980]

Wydaje mi się, że wracam do stałego grania w Polufce i na te Times Stories jestem chętny

[AnnaBeee]

To ja tez Time stories:) koniecznie. Moge krwia podpisac:) to ja dzis przyniose. Policzcie mnie do grajgrupy:)

[mnowaczy]

Ania spokojnie, ja nie wiem o której dziś dotrę. Jeśli będzie to jakaś rozsądna godzina to Time stories mogę zabrać, ale raczej bym się nastawiał na kolejny poniedziałek.

ps. Przygotuję deklaracje i skalpel

[madeline.ska]

Ja też chcę w to grać!

[hancza123]

A ostrzegaliśmy żony: nie chcecie więcej grać w Time Stories to znajdziemy inne babki!

[Jan_1980]

Tylko o mnie nie zapomnijcie!

[hancza123]

Panie Janku o miejscu w hierarchii to decyduje frekwencja!!

A tak serio to oddam Ci miejsce. Ja chętnie TI zagram ale nic nie muszę bo i tak zawsze mam milion opcji

[Jan_1980]

Spoko, ogarniemy na miejscu.

[mnowaczy]

Ja swojego miejsca nie oddam! Proszę beze mnie nie grać!

[AnnaBeee]

zdaje się, że mamy dwie podstawki, można na 2 stoły. Jak cos, to ja mam wszystkie dodatki poza Sprawa Marcy;(

[mnowaczy]

Całkiem sprawnie im idzie, może zdążę na 18?

[Markus]

Specyficzne spotkanie. Grane było TIMES STORIES na 2 stoły. Na obu scenariusz w psychiatryku.
Pierwsze podejście bawiło graczy. Drugie też. Jeden stolik zbuntował się w momencie gdy miało nastąpić 3 podejście do scenariusza. Drugi stolik przy 4 podejściu.
Ta gra to jakiś dzień świstaka. Jaka jest przyjemność zaczynać prawie od początku ten sam scenariusz?
Porównałbym to do ponownego rozpoczynania czytania książki. 3 razy czytać to samo? NIE !

[hancza123]

W scenariuszu Smoki fajne było to że się czuło że stopniowo posuwany się do przodu. Wiadomo było że trzeba znaleźć sposób aby dostać się na zamek. Gdy to się udało to następował ETAP II co było nagrodą i kolejnym wyzwaniem. W tym momencie można było "zasejwować" grę aby w razie porażki nie zaczynać jej już od samego początku. W etapie II świat przedstawiony mocno się zmienił. Powiedzmy że to była świetna przygoda.

W scenariuszu podstawowym Azyl mam poczucie że zupełnie nie wiemy do czego zmierzamy. Chodzimy to tu, to tam, ale poza tym że poznajemy nowe lokacje to całe śledztwo jakby stoi w miejscu i gdy skończy się czas to trzeba zabierać się do pracy od początku wciąż nie wiedząc o co chodzi i nie będąc bliżej celu.

Dziwne to trochę ale dałbym tej grze jeszcze szansę. Na trzeci raz tego samego wieczoru to jednak chęci nie miałem.

[Jan_1980]

Ta gra to jakiś dzień świstaka. Jaka jest przyjemność zaczynać prawie od początku ten sam scenariusz?

Zero litości dla tej "gry".
Za tydzień euroduet Janek i Markus zapraszają na opadające liście i "Truła".

[hancza123]

Ja bym tak radykalnie gry nie przekreślał. Smoki pokazały że sam koncept gry jest ciekawy. Nie wiem co wczoraj nie wypaliło. Może mały spoiler by się przydał lub mała podpowiedź np. od Kajetana. Generalnie uważam że warto poeksperymentować i dać szansę grom z tego gatunku. W Ojca Chrzestnego i eurosy zawsze zdążymy pograć, ciągle to robimy od lat.

Za tydzień mnie nie będzie bo jedziemy z ludźmi z pracy do Mediolanu aby popracować i nieco pograć w gry albo i zupełnie odwrotnie.

[Dr Bobaz]

Hehe he... 4 podejścia do 1 scenariusza to minimum. Zwłaszcza jak to pierwszy scenariusz rozgrywany w TS w ogóle. Większość scenariuszy jest projektowana na co najmniej 2 runy. Punktacja promująca przejście w 1 runie jest raczej dowcipem.
Jedyny scenariusz który moja grupa przeszla za 1 razem to smoki. I jest to, podpowiem, jedyny z pierwszych 5 który ma opcje sejwu w trakcie gry . Jest też najbardziej odmienny od reszty.
Azyl jest specyficzny bo poza typowym dla TS układem rzeczy które trzeba zrobić, ma też dość trudna metazagadke w finale. I że dwie piękne wielkie podpuchy, które skreślaja cały run.
Moja grupa trochę oszukuje w grze, mianowicie robimy notatki w trakcie runu. Co gdzie jest, co warto a co nie warto robić. Dzieki temu robimy scenariusz zwykle w 3 Runy zamiast w 5.
Ciąg dalszy nastąpi. Idę operować

Wysłane z mojego HTC 10 przy użyciu Tapatalka

[Jan_1980]

Naprawdę będziesz jeszcze raz grał w Azyl?
Kurczę - Wy w tej grze widzicie coś czego na nie widzę.

[hancza123]

Daj mały spoiler. Taki który nie zabierze przyjemności z grania ale podniesie nas na duchu bo ludzie jak widać wymiękają Do czego generalnie zmierzać?

[mnowaczy]

Proszę mi tu nie szukać podpowiedzi, ja sam wolę dojść do tego co trzeba zrobić.
Główny zarzut jaki słyszałem wczoraj to konieczność wykonywania tego samego po raz kolejny. To taka cecha charakterystyczna tej gry jak sama nazwa wskazuje. Czego wy się spodziewaliście? Chcieliście grać bo gdzieś słyszeliście, że komuś się podobało? Ja tam wiedziałem mniej więcej na co się piszę i mi to nie przeszkadza. Intryguje mnie opowiadana historia i chcę ją rozwikłać. Jak widać gra nie jest dla każdego, trzeba znaleźć w sobie pewien upór i chęć dokopania systemowi
Moja grupa wyraziła chęć dokończenia scenariusza, mam nadzieję że się to uda zanim zapomnimy co gdzie było. Chyba faktycznie zaczniemy notować, bo przy braku regularności może być problem.
Janek zdecydowanie na nie, a jak Magda, Ania?

[Markus]

Chcieliście grać bo gdzieś słyszeliście, że komuś się podobało? Ja tam wiedziałem mniej więcej na co się piszę i mi to nie przeszkadza. Intryguje mnie opowiadana historia i chcę ją rozwikłać. Jak widać gra nie jest dla każdego, trzeba znaleźć w sobie pewien upór i chęć dokopania systemowi

Po poście Doktora B widzę że tę grę trzeba dawkować, najlepiej jedno podejście/spotkanie planszowe. Wtedy jest okazja "zatęsknić" za przygodą (część informacji też wywietrzeje z głowy, może to podziałać odświeżająco na rozgrywkę). Granie w scenariusz do upadłego to zabójstwo dla tej gry, co mieliśmy okazję wczoraj zobaczyć.

Dr. B - wstawiaj w spoilery informacje odnośnie scenariuszy. Już samo info o 2 ślepych drogach w azylu to za dużo .

wystarczy tak:

Spoiler:

wszyscy wiedzą co to jest "Sepulka" ale i tak poszło to w spoiler

Za tydzień chcę eurosuchary. Proponuję:
- TROYES
- gra o liściach

Czy ma ktoś "Modern ART" Knizi? Jeśli tak, to czy może przynieść?

[hancza123]

Można też wynieść TI i podobne gry poza poniedziałkowe spotkania w Polufce. Idąc na te spotkania wielu chyba z automatu nastawia się na eurosy, ciekawe mechaniki oparte na matematyce, kolorowe kosteczki, przeliczniki, worker placement, budowanie silniczka, optymalizacja i szukanie komb. W grach z klimatem chodzi o rozwikłanie jakiejś mrocznej zagadki, wczucie się w atmosferę w klimacie fantasy czyli zupełnie co innego niż przy eurosach. Nie ma się spodziewać czegoś innego jak gromy z nieba jeżeli oczekiwania i produkt mają się do siebie nijak. Ale to problem mylnych oczekiwań, a nie samego produktu. Mnie TI nie zaskoczył, spodziewałem się czegoś takiego. Rozczarowało mnie wczoraj to że mimo wysiłków nic nie udało się nam rozwikłać. Poznaliśmy tylko dom z ogrodem, co gdzie jest i co może nas spotkać. Jak dla mnie jesteśmy w punkcie wyjścia

[Wolf]

Tak to się kończy jak się gra w takie wymysły, zamiast zagrać w coś porządnego gdzie się: optymalizuje ruchy, przelicza, opracowuje strategię, a potem pisze długaśne analizy na forum