[Warszawa] Klub ALIBI
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
To ja chętnie zagram w Manile i Collosal Arena, jeśli wziąłeś...jax pisze:O, calkiem luzny wieczorek sie dla mnie szykuje [czytaj: nie ma must-playow].
Bez lampki to i tak się pewnie zwiniemy szybko...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Jak mi się uda wyjść wcześniej (ale wtedy ominie Cię przyjemność jazdy ze mną do Alibi ) to może wpadnę po lampke - ale jest taka mała, na biurko.Pancho pisze:O cholera zapomniałem, że bez Jacka nie mamy światła A to sobie wyrobił stanowisko - Jacek Lucyfer (łac. niosący światło)
To ja też w Dungeon Twistera chętnie zagram...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Nie chcę być zbyt wymagający (i dostac kolejnej żółtej kartki ), ale to może też i problem z zaopatrzeniem udałoby się jakoś rozwiązać? Prawie nigdy nie ma nic do jedzenia ...MacDante pisze:Rozmawiałem ostatnio ze znajomym i objecał mi, że postara się rozwiązać problem oświetlenia jak najszybciej...
A co do światła - to wystarczą mocniejsze żarówki (ale bez tych osłonek) tudzież po prostu dodatkowe lampki wpinane do kontaktu...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Ech, w ostatniej chwili się okazało, że nie dam rady dotrzeć... No, szkoda. Mam nadzieję, że nikomu mój Drakula nie przeszkadza za bardzo. Odbiorę w przyszłym tygodniu.
Pozdrówko
Pozdrówko
"A knight is sworn to valour/ And his heart knows only virtue
His blade defends the helpless/ And his mind upholds the weak"
Nocturnal Rites "The Kings Command"
His blade defends the helpless/ And his mind upholds the weak"
Nocturnal Rites "The Kings Command"
Tez przyjde...
Bardzo chetnie zagram w Arene, Haziende itp.
Moge przyniesc Zaginione Miasta .
--
Michal
Moge przyniesc Zaginione Miasta .
--
Michal
Piegowaty
Za późno, Valmont, za późno. Już wyrósł . Jeśli to cię pocieszy, ponoszę go przez parę dni w plecaku, jak już odbiorę. W czwartek przyszły, mam nadzieję, razem z paroma innymi grami.Valmont pisze: No ja ciągam tego drakulę jak głupi. Oby ci garb wyrósł za moją krzywdę..
"A knight is sworn to valour/ And his heart knows only virtue
His blade defends the helpless/ And his mind upholds the weak"
Nocturnal Rites "The Kings Command"
His blade defends the helpless/ And his mind upholds the weak"
Nocturnal Rites "The Kings Command"
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Spóźniona relacja z czwartkowego spotkania...
Na nic się właściwie nie nastawiałem i grało się bardzo przyjemnie...
Niagara - dawno w to nie grałem w więcej niż 2 osoby; gra jest bardzo dobra, niby prosta, kolorowa, czy wręcz "pedalska" (jak określił ją Paweł ), ale podtrzymuję moje zdanie, że ma w sobie duze poklady mozliwosci... Gra sie szybko, prosto, mozna poprzeszkadzac innym... Wygrał najlepszy (czyli ja! )... Polecam - ciekawa i szybka pozycja, która będzie pasowała zarówno laikom (dziewczynom nie grającym w planszówki na ten przykład), a i doświadczony gracz nie będzie się nudził. I jest grywalna w 2 osoby...
Maharaja - kiedyś tę grę widziałem w Gryfie i wtedy wydawała mi się super, skomplikowana i w ogóle... To jest ogólnie taka tendencja (o której też wspomniał Jax), że kiedyś te gry nam się wydawały świetne - teraz jak już się zagrało w dziesiątki tytułów to dużo trudniej nas czymś zaszkoczyć, a stare gwiazdy już nie świecą... Maharaja nie podobała mi się... Nataniel ma zupełnie inne zdanie niż ja i widać było, że już w tę grę grał, bo jego ruchy były dużo bardziej przemyślane. Ja grałem trochę bez pomyślunku i mój wynik był kiepski. Pomijając brak doświadzenia gra wydaje mi się zbyt losowa, nieprzewidywalna. Oczywiście można coś tam robić i planować, ale inni mogą zabrać Ci postać, czy zmienić następny punktowany obszar i cały plan na nic. Ogólnie miałem wrażenie, że tak naprawę gra sprowadza się do budowania pałacu kiedy tylko się da i właściwie gdziekolwiek się da... Nie polecam...
Betrayal at the house on the hill - ciekawa pozycja, choć nierówna. Początek bez sensu - chodzenie i takie tam... A druga część dużo ciekawsza, gdzie jeden z graczy jest zdrajcą i inni starają się mu przeszkodzić... Nie wiem, czy nielepiej byłoby po prostu losowo rozłożyć dom, rozdać graczom po kilka kart i wylosować scenariusz ograniczjąc rozgrywkę do tego drugiego, bardziej emocjonującego etapu... Gra ma wadę podobną do Arkham Horror - potrzeba klimatu i zaangażowanych graczy. Na kartach jest mnóstwo tekstu po angielsku - trzebaby go czytać, żeby inni gracze nie siedzieli bezczynnie czekając na rozegranie karty, które sprowadzało się zwykle do rzutu kostką... Ale czytać po angielsku lub tłumaczyć w locie może sprawić kłopot... Polska wersja tego typu gier byłaby zdecydowanie wskazana... U nas przeszkadzał oprócz w/w włączony TV, gdzie leciały koszmarki na 4FunTV (Piesek Leszek itp.), więc trochę to nie wyszło. Ale gra jest ciekawa - chętnie spróbuję jeszcze raz, ale może z jakąs modyfikacją zmieniającą pierwszą część gry?
Cash'n'Guns - towarzyska gra, która nie uniknie porównać do Banga. I Bang wydaje mi się lepszy - bardziej skomplikowany, z celem i większymi możliwościami. Tutaj na początku wali się do kogo popadnie, a potem próbuje coś tam bardziej z sensem zagrać. Wariant z tajniakiem to zupełnie inna bajka - ciekawsze, żywsze, lepsze. O ile standardowy wariant jest właściwie bez sensu i totalnie nudny, to ten drugi przenosi zabawę na wyższy poziom i oprócz kupy śmiechu jest też jakiś sens w graniu . Warto sobie w to pograć, ale podtrzymuję swoje zdanie, że grę można wykonać samemu niewielkim kosztem... 100 PLN to nie jest warte z pewnością...
Ogólnie spotkanie jak zwykle pozytywne, późniejsze dyskusje ciekawe i owocne... Rozrasta nam się środowisko, co cieszy. A granie ze "starymi" znajomymi cieszy podwójnie...
Pozdrawiam
Szymon[/list]
Na nic się właściwie nie nastawiałem i grało się bardzo przyjemnie...
Niagara - dawno w to nie grałem w więcej niż 2 osoby; gra jest bardzo dobra, niby prosta, kolorowa, czy wręcz "pedalska" (jak określił ją Paweł ), ale podtrzymuję moje zdanie, że ma w sobie duze poklady mozliwosci... Gra sie szybko, prosto, mozna poprzeszkadzac innym... Wygrał najlepszy (czyli ja! )... Polecam - ciekawa i szybka pozycja, która będzie pasowała zarówno laikom (dziewczynom nie grającym w planszówki na ten przykład), a i doświadczony gracz nie będzie się nudził. I jest grywalna w 2 osoby...
Maharaja - kiedyś tę grę widziałem w Gryfie i wtedy wydawała mi się super, skomplikowana i w ogóle... To jest ogólnie taka tendencja (o której też wspomniał Jax), że kiedyś te gry nam się wydawały świetne - teraz jak już się zagrało w dziesiątki tytułów to dużo trudniej nas czymś zaszkoczyć, a stare gwiazdy już nie świecą... Maharaja nie podobała mi się... Nataniel ma zupełnie inne zdanie niż ja i widać było, że już w tę grę grał, bo jego ruchy były dużo bardziej przemyślane. Ja grałem trochę bez pomyślunku i mój wynik był kiepski. Pomijając brak doświadzenia gra wydaje mi się zbyt losowa, nieprzewidywalna. Oczywiście można coś tam robić i planować, ale inni mogą zabrać Ci postać, czy zmienić następny punktowany obszar i cały plan na nic. Ogólnie miałem wrażenie, że tak naprawę gra sprowadza się do budowania pałacu kiedy tylko się da i właściwie gdziekolwiek się da... Nie polecam...
Betrayal at the house on the hill - ciekawa pozycja, choć nierówna. Początek bez sensu - chodzenie i takie tam... A druga część dużo ciekawsza, gdzie jeden z graczy jest zdrajcą i inni starają się mu przeszkodzić... Nie wiem, czy nielepiej byłoby po prostu losowo rozłożyć dom, rozdać graczom po kilka kart i wylosować scenariusz ograniczjąc rozgrywkę do tego drugiego, bardziej emocjonującego etapu... Gra ma wadę podobną do Arkham Horror - potrzeba klimatu i zaangażowanych graczy. Na kartach jest mnóstwo tekstu po angielsku - trzebaby go czytać, żeby inni gracze nie siedzieli bezczynnie czekając na rozegranie karty, które sprowadzało się zwykle do rzutu kostką... Ale czytać po angielsku lub tłumaczyć w locie może sprawić kłopot... Polska wersja tego typu gier byłaby zdecydowanie wskazana... U nas przeszkadzał oprócz w/w włączony TV, gdzie leciały koszmarki na 4FunTV (Piesek Leszek itp.), więc trochę to nie wyszło. Ale gra jest ciekawa - chętnie spróbuję jeszcze raz, ale może z jakąs modyfikacją zmieniającą pierwszą część gry?
Cash'n'Guns - towarzyska gra, która nie uniknie porównać do Banga. I Bang wydaje mi się lepszy - bardziej skomplikowany, z celem i większymi możliwościami. Tutaj na początku wali się do kogo popadnie, a potem próbuje coś tam bardziej z sensem zagrać. Wariant z tajniakiem to zupełnie inna bajka - ciekawsze, żywsze, lepsze. O ile standardowy wariant jest właściwie bez sensu i totalnie nudny, to ten drugi przenosi zabawę na wyższy poziom i oprócz kupy śmiechu jest też jakiś sens w graniu . Warto sobie w to pograć, ale podtrzymuję swoje zdanie, że grę można wykonać samemu niewielkim kosztem... 100 PLN to nie jest warte z pewnością...
Ogólnie spotkanie jak zwykle pozytywne, późniejsze dyskusje ciekawe i owocne... Rozrasta nam się środowisko, co cieszy. A granie ze "starymi" znajomymi cieszy podwójnie...
Pozdrawiam
Szymon[/list]
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Czy w ten czwartek o 17 spotkanie odbywa się zgodnie z naszą świecką tradycją? Ktoś planuje/chce/może być wcześniej? Jakieś gry szczególne na tapecie będą?
Pozdrawiam
Szymon
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Jak starczy czasu, to chętnie spróbuję Puerto. Wstyd nie znać pierwszej na BGG gry .
A z drugiej strony - nie podejrzewam, żeby ktoś miał ochotę powtórzyć z zeszłego tygodnia Betrayal at the house on the hill? - swego czasu napaliłem się na ten tytuł.
Będę o 17:00, tym razem na pewno, żeby ulżyć biednym plecom Valmonta
A z drugiej strony - nie podejrzewam, żeby ktoś miał ochotę powtórzyć z zeszłego tygodnia Betrayal at the house on the hill? - swego czasu napaliłem się na ten tytuł.
Będę o 17:00, tym razem na pewno, żeby ulżyć biednym plecom Valmonta
"A knight is sworn to valour/ And his heart knows only virtue
His blade defends the helpless/ And his mind upholds the weak"
Nocturnal Rites "The Kings Command"
His blade defends the helpless/ And his mind upholds the weak"
Nocturnal Rites "The Kings Command"
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Ja mogę, ale tylko jeśli zmodyfikujemy jakoś pierwszą część gry...Blaze pisze:
A z drugiej strony - nie podejrzewam, żeby ktoś miał ochotę powtórzyć z zeszłego tygodnia Betrayal at the house on the hill? - swego czasu napaliłem się na ten tytuł.
A najchętniej zagram w gry z siga - update po zakupach warszawiaków ...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 252 times
W Puerto bym zagral.. Poznalbym tez (wreszcie) Neuroshime Hex (niestety brutalna interwencja gangsterow z Cash&Guns przerwala mi te przyjemnosc na WMO).
Zeglarzy bym rozpracowal..
Podejrzewam jednak ze spotkanie uplynie pod znakiem innych nowosci dopiero co otrzymanych..
Aha, ja_nie, gdybys mogl przyniesc Mozaike... Nie jestem na nic umowiony tym razem, wiec powinienem miec czas (nawet kosztem goracych nowosci).
Zeglarzy bym rozpracowal..
Podejrzewam jednak ze spotkanie uplynie pod znakiem innych nowosci dopiero co otrzymanych..
Aha, ja_nie, gdybys mogl przyniesc Mozaike... Nie jestem na nic umowiony tym razem, wiec powinienem miec czas (nawet kosztem goracych nowosci).