Nie napisze wiele, poniewaz padam na nos a Krzys po przyjezdzie urzadza nam koncert zyczen, wiec musze znikac... Ale bylo BARDZO blisko PERFEKCJI

Fajne, dzięki za linkja_n pisze:Nasze zdjęcia z Mazurkonu możecie obejrzeć tutaj.
To jest dobre jesli jedzie się w max kilkanaście osób. Za rok, po tak dobrym wrażeniu bedziemy oscylować ok 100 osób co najmniej. Rozdysponowanie takiej liczby po domkach bedzie się równało hermetyzacji imprezy. Duża ogólnodostępna sala to podstawa lokalizacji.Ale też z iza zauważyliśmy, że forma domków i grania w domkach była atrakcyjniejsza dla ludzi z dzicmi...
Szybka partyjka w papier-nożyce-kamień zamiast podania ręki i któryś z Was wyjął z kieszeni BattleLore. Zagraliście gierkę i to wystarczyło zamiast wymiany wrażeń z wakacji....Don Simon pisze:Wyobrazcie sobie moje zdziwienie, gdy zupelnie przypadkowo i nieplanowanie spaceruje sobie na deptaku przy jeziorze i nagle podchodzi do mnie Pawel...
Niestety na moje pytanie o gry, jakie Sztefan ma ze soba, otrzymalem odpowiedz, ze TYLKO ZWYKLE KARTY! Oczywiscie natychmiast wreczylbym mu zolta kartke, ale...sam nic przy sobie nie mialem (wszystkie gry zostawilem w swoim samochodzie 80 km od Ostrody)ja_n pisze: Szybka partyjka w papier-nożyce-kamień zamiast podania ręki i któryś z Was wyjął z kieszeni BattleLore. Zagraliście gierkę i to wystarczyło zamiast wymiany wrażeń z wakacji....
Nataniel twierdził, że ma "złamane żebro", BiG miał poważne problemy z palcem (mocne wybicie, lekkie zwichnięcie), komuś uszkodziłem też palce, ale nie pamiętam komu, generalnie bez strat się nie obyłoragozd pisze:Ale nie dość że zbyt losowa, to jeszcze szkodliwa dla zdrowia. Jak mnie Vasquez w kostke kopnnal to do dzis czuje