kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Witam, poszukuje kolejnej gry kooperacyjnej do gry głównie z żoną, posiadamy Robinsona, szukamy gry w której gracze mają większy wpływ na swoja postać i mogą się nią samą poruszać i bardziej decydować co zrobią, bez konieczności konsultacji każdego najmniejszego ruchu z drugim graczem, czy z pozostałymi graczami.
Myślimy nad Pandemią, tylko czy nie będzie zbył prosta po dość złożonym i skomplikowanym Robinsonie? Macie jakieś inne propozycje, na grę kooperacyjną, lub na w miarę szybką (max godzina) przyjemną grę na odstresowanie pomiędzy cięższymi tytułami, które mamy (Listy z Whitechapel, Alchemicy) ale dalej stawiającą wyzwania przed graczami? Żona jest uczulona na gry karciane i polegające na rozbudowie swojej cywilizacji/imperium itp.
edit:
Ha i jak zwykle pytaliśmy o co innego a wybór padnie praktycznie na co innego... po oglądnięciu wraz z żoną recenzji Waszych propozycji i paru innych tytułów, które się przy okazji na kanale YouTube recenzentów zobaczyło, zostały do wyboru jedna (albo 2) z wymienionych gier:
Patchwork
Wsiąść do pociągu
Takenoko
Pandemia
Wojownicy podziemi
Martwa zima
Sztuka wojny
Myślimy nad Pandemią, tylko czy nie będzie zbył prosta po dość złożonym i skomplikowanym Robinsonie? Macie jakieś inne propozycje, na grę kooperacyjną, lub na w miarę szybką (max godzina) przyjemną grę na odstresowanie pomiędzy cięższymi tytułami, które mamy (Listy z Whitechapel, Alchemicy) ale dalej stawiającą wyzwania przed graczami? Żona jest uczulona na gry karciane i polegające na rozbudowie swojej cywilizacji/imperium itp.
edit:
Ha i jak zwykle pytaliśmy o co innego a wybór padnie praktycznie na co innego... po oglądnięciu wraz z żoną recenzji Waszych propozycji i paru innych tytułów, które się przy okazji na kanale YouTube recenzentów zobaczyło, zostały do wyboru jedna (albo 2) z wymienionych gier:
Patchwork
Wsiąść do pociągu
Takenoko
Pandemia
Wojownicy podziemi
Martwa zima
Sztuka wojny
Ostatnio zmieniony 07 sty 2016, 20:23 przez kamil018, łącznie zmieniany 1 raz.
- warlock
- Posty: 4632
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1025 times
- Been thanked: 1941 times
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Akurat cała Pandemia opiera się na konsultowaniu swoich decyzji z innymi graczami
Ale może warto wypróbować inną grę tego samego projektanta, mianowicie Forbidden Desert? O ile angielski nie jest problemem - http://www.rebel.pl/product.php/1,1379/ ... esert.html . Nie grałem, ale widziałem kilka rozgrywek i gra wygląda na bardzo fajną .
Ale może warto wypróbować inną grę tego samego projektanta, mianowicie Forbidden Desert? O ile angielski nie jest problemem - http://www.rebel.pl/product.php/1,1379/ ... esert.html . Nie grałem, ale widziałem kilka rozgrywek i gra wygląda na bardzo fajną .
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Przeważa opinia, że Space Alert jest grą, gdzie syndrom lidera jest niewielki. Zdanie jak zawsze przy kooperacjach są podzielone. Jednak nie wiem czy SA dobrze działa na dwie osoby, no i nie uświadczysz tam rozwoju bohatera.
Ja poleciłbym Mage Knighta, wszystko robimy sami, sami podejmujemy decyzję o ruchach, walce, rozwijaniu postaci, wspólnie właściwie tylko umawiamy się np na wspólny szturm na zamek.
Ja poleciłbym Mage Knighta, wszystko robimy sami, sami podejmujemy decyzję o ruchach, walce, rozwijaniu postaci, wspólnie właściwie tylko umawiamy się np na wspólny szturm na zamek.
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Zgadza się - Pandemia to ciągła konsultacja, podobnie jak w Robinsonie.
Co do prostoty natomiast - owszem, złożoność zasad jest dużo mniejsza w Pandemii.
Czy trudniej / łatwiej wygrać? Tu i tu podobnie. Zważywszy na możliwość regulacji poziomu trudności - wystarczy podnieść sobie (tak w jednej, jak i w drugiej grze) ów poziom - i łatwo raczej nie będzie. Przy czym w Pandemii po iluś tam grach raczej z dodatkiem Na Krawędzi - można sobie katorgę ustawić.
Co do prostoty natomiast - owszem, złożoność zasad jest dużo mniejsza w Pandemii.
Czy trudniej / łatwiej wygrać? Tu i tu podobnie. Zważywszy na możliwość regulacji poziomu trudności - wystarczy podnieść sobie (tak w jednej, jak i w drugiej grze) ów poziom - i łatwo raczej nie będzie. Przy czym w Pandemii po iluś tam grach raczej z dodatkiem Na Krawędzi - można sobie katorgę ustawić.
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
2 gry, w których ze względu na mechanikę nie występuje w ogóle syndrom lidera to hanabi i smocza dolina
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Ta koncepcja się nam spodobała, są jeszcze inne gry w których jest wyraźny podział ról, tylko bez opcji rozgrywki w czasie rzeczywistym? Gramy czasami z rodzicami (wiek 58 i 60 lat) ale są bardzo "bystrzy" w Alchemików po 3, partiach zaczęli grać na równi z nami, jednak podejmowanie decyzji w określonym, pewnie krótkim czasie, to może być dla nich za wiele, a z kolei dla nas kierowanie po 2 postacie na raz też może być zbyt trudno. Ewentualnie z mniej wyspecjalizowanymi rolami postaci, ale jednak w pewnym stopniu autonomicznymi?Dellas pisze:XCOM - po prostu nie ma czasu na liderowanie - każda z ról musi zarządzać swoim poletkiem.
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Po kilku grach, kiedy już bardzo dobrze znasz możliwości wszystkich postaci, ogarnianie swojego poletka idzie dużo sprawniej i syndrom lidera może się wkradać ("Użyj satelity żeby odpalić tę kartę." "Szukaj technologii z bronią." itp.). Jednak faktycznie, zapędy lidera są dużo skuteczniej tłumione niż przy klasycznych kooperacjach, gracz alfa nie może prowadzić rozwlekłych debat, by argumentować i tłumaczyć swoje rady, więc przy odrobinie asertywności możemy go zwyczajnie nie posłuchać Tak, czy inaczej, warto wypróbować, giera bardzo klimatyczna, świetnie wykonana, ciekawa choćby ze względu na tempo narzucane przez aplikację. Musimy być jednak świadomi, że użyta mechanika, oparta na kościach, generuje wysoki (czasem wręcz frustrujący) stopień losowości.Dellas pisze:XCOM - po prostu nie ma czasu na liderowanie - każda z ról musi zarządzać swoim poletkiem.
Osobiście jestem urzeczony, jak ta gra poradziła sobie z syndromem lidera. Nie wiemy jakie karty akcji mają w ręku nasi współgracze, więc zwyczajnie musimy zaufać, że potrafią samodzielnie przeanalizować sytuację i swoje możliwości. Komunikacja toczy się na warstwie ogólnej, wszelkie detale każdy musi ogarnąć sam. W dwie osoby działa całkiem spoko, mamy jednak dużo większą kontrolę nad tym, co się dzieje na statku (programujemy jawnie ruchy dwóch graczy-androidów). Zdecydowanie wolę jednak rozgrywki na 4-5 graczy, kiedy pewien jestem jedynie swoich ruchów i ufam, że reszta załogi wywiąże się z tego, co deklarowała w fazie czasowej. Bardzo podoba mi się również to, że sednem gry jest sprawna komunikacja i przemyślane wykorzystanie kart akcji, czuć, że wynik rozgrywki zależy od decyzji graczy, nie od czynnika losowego.ramar pisze:Przeważa opinia, że Space Alert jest grą, gdzie syndrom lidera jest niewielki. Zdanie jak zawsze przy kooperacjach są podzielone. Jednak nie wiem czy SA dobrze działa na dwie osoby, no i nie uświadczysz tam rozwoju bohatera.
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Ha i jak zwykle pytaliśmy o co innego a wybór padnie praktycznie na co innego... po oglądnięciu wraz z żoną recenzji Waszych propozycji i paru innych tytułów, które się przy okazji na kanale YouTube recenzentów zobaczyło, zostały do wyboru jedna (albo 2) z wymienionych gier:
Patchwork
Wsiąść do pociągu
Takenoko
Pandemia
Wojownicy podziemi
Martwa zima
Sztuka wojny
Patchwork
Wsiąść do pociągu
Takenoko
Pandemia
Wojownicy podziemi
Martwa zima
Sztuka wojny
- siekan
- Posty: 425
- Rejestracja: 28 gru 2014, 09:47
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 10 times
- Kontakt:
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Patchwork fajny, ale stosunkowo krotki i raczej z tych banalniejszychkamil018 pisze:Ha i jak zwykle pytaliśmy o co innego a wybór padnie praktycznie na co innego... po oglądnięciu wraz z żoną recenzji Waszych propozycji i paru innych tytułów, które się przy okazji na kanale YouTube recenzentów zobaczyło, zostały do wyboru jedna (albo 2) z wymienionych gier:
Patchwork
Wsiąść do pociągu
Takenoko
Pandemia
Wojownicy podziemi
Martwa zima
Sztuka wojny
Wsiąść do Pociągu na 2 osoby cienko
Takenoko przyjemne ale ultraproste i może się znudzić
Martwa Zima na 2 osoby niegrywalna
W resztę nie grałem ;p
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Pandemia super, ale bardzo podatna na syndrom lidera.
Wszelkie kooperacyjne ze zdrajcą (Shadows Over Camelot, Dead of Winter, Battlestar Galactica) na dwie osoby raczej nie mają sensu.
Polecam The Grizzled - karciany co-op na 20 minut. Bez syndromu lidera bo nie można się dzielić informacjami o kartach.
Sztuka Wojny może być fajna, choć dla mojej żony temat był zbyt militarystyczny. Alternatywnie Matcha - też dla 2 osób, też dalekowchodnie klimaty, ale bardziej... dziewczyńskie
Wszelkie kooperacyjne ze zdrajcą (Shadows Over Camelot, Dead of Winter, Battlestar Galactica) na dwie osoby raczej nie mają sensu.
Polecam The Grizzled - karciany co-op na 20 minut. Bez syndromu lidera bo nie można się dzielić informacjami o kartach.
Sztuka Wojny może być fajna, choć dla mojej żony temat był zbyt militarystyczny. Alternatywnie Matcha - też dla 2 osób, też dalekowchodnie klimaty, ale bardziej... dziewczyńskie
TOP 3: Chaos in the Old World, Evolution, The Grizzled.
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
TTR: Europa słabo chodzi na 2 osoby, ale słyszałem, że są dodatki, które wprowadzają mapy, które dają możliwość dobrej rywalizacji 2-óm osobom, Pensylwania i UK by się do nich zaliczała? mam 40 zł na koncie Payback i ew. bym w Empiku je wykorzystał, u nich Szwajcarii niestety nie ma na stanie :/
Jutro na żywo sprawdzę TTR i Pandemie, jeżeli czasu starczy.
Jutro na żywo sprawdzę TTR i Pandemie, jeżeli czasu starczy.
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Polecam Pandemię - zasady proste, ale jest tu sporo kombinowania, do tego gra jest bardzo przyjemna, a pokonanie gry na trudniejszym poziomie sprawia sporo frajdy. Wspomnę jeszcze o regrywalności - nam podstawka starczyła na kilkadziesiąt rozgrywek (potem dokupiliśmy dodatek, który starczył na kolejne kilkadziesiąt gier). Nie da się grać bez konsultowania ruchów.
Martwa zima działa na dwóch graczy, ale duuużo więcej frajdy daje gra w 4 osoby z możliwym zdrajcą.
Polecę też wcześniej wspomniane Hanabi. Brak syndromu lidera, dobrze działa na 2 osoby.
Martwa zima działa na dwóch graczy, ale duuużo więcej frajdy daje gra w 4 osoby z możliwym zdrajcą.
Polecę też wcześniej wspomniane Hanabi. Brak syndromu lidera, dobrze działa na 2 osoby.
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 22 lis 2015, 10:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, zamówione Wsiąść od Pociągu oraz Ognisty Podmuch
Re: kooperacyjna gra bez syndromu lidera?
Zgadzam sie, Martwa zima to fajny coop ale na wiecej ludzi. Gralem 3 partie na 2 osoby i bez motywu zdrajcy syndrom lidera sie zalacza bo mimo wszystko nie ma obawy ze ktos cos robi pod gorke (mozna zaufac 2giej osobie).
Dobre kooperacje bez syndromu lidera moga byc gry gdzie poszczegolne postacie maja jakies umiejetnosci ktore niekoniecznie dobrze zna 2gi gracz, czyli wszystkiego typu przygodowki. Ale i tak po paru partiach kazdy pamieta mniej wiecej co moze zrobic 2gi gracz. Taki Descent grany z aplikacja, czy np. Warhammer quest i inne tego typu.
Mimo wszystko naturalnym wydaje mi sie, ze przy grach kooperacyjnych wystapi predzej czy pozniej syndrom lidera. W zyciu tez zazwyczaj jest tak, ze w grupach tworza sie liderzy. Takze jezeli grasz z ludzmi ktorzy potrafia uszanowac twoje zdanie, nawet bledne i sam tez tak potrafisz to zagrasz w kazda kooperacje. Ale to jest chyba po prostu cecha gier kooperacyjnych, wada lub zaleta jak kto lubi, syndrom lidera.
Dobre kooperacje bez syndromu lidera moga byc gry gdzie poszczegolne postacie maja jakies umiejetnosci ktore niekoniecznie dobrze zna 2gi gracz, czyli wszystkiego typu przygodowki. Ale i tak po paru partiach kazdy pamieta mniej wiecej co moze zrobic 2gi gracz. Taki Descent grany z aplikacja, czy np. Warhammer quest i inne tego typu.
Mimo wszystko naturalnym wydaje mi sie, ze przy grach kooperacyjnych wystapi predzej czy pozniej syndrom lidera. W zyciu tez zazwyczaj jest tak, ze w grupach tworza sie liderzy. Takze jezeli grasz z ludzmi ktorzy potrafia uszanowac twoje zdanie, nawet bledne i sam tez tak potrafisz to zagrasz w kazda kooperacje. Ale to jest chyba po prostu cecha gier kooperacyjnych, wada lub zaleta jak kto lubi, syndrom lidera.