Szukam jakiejś Adventure Card Game.
Którą z tych dwóch gier polecacie bardziej:
Warhammer Quest: Przygodowa gra karciana czy Pathfinder Adventure Card Game.
Bardziej interesuje mnie spokojne, luźne granie, rodzinnie (z córką) i przy piwie z kumplami.
Pathfinder Adventure vs. Warhammer Quest
Re: Pathfinder Adventure vs. Warhammer Quest
To raczej Warhammer... Wygląda na bardziej casualowy
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
-
- Posty: 79
- Rejestracja: 14 maja 2015, 14:22
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 8 times
Re: Pathfinder Adventure vs. Warhammer Quest
Absolutnie nie zgadzam się z tą opinią. Moim zdaniem WHQ to "taktyczna" i dosyć trudna gra, oczywiście ze sporą losowością. Nie ma nic wspólnego z hack'n'slashem, do którego wydaję mi się, że bliżej już Pathfinderowi.Kosma pisze:Warhammer to nudny hack and slash, Pathfinder to prawdziwa przygodówka.
Re: Pathfinder Adventure vs. Warhammer Quest
Coś temat umarł, a właśnie w związku z bliską premierą WQ w rodzimym języku zastanawiam się, czy nie brać jednak WQ zamiast Pathfindera?
Czy znajdą się jeszcze kolejne osoby, chętne podpowiedzieć, porównać te tytuły (lub zaproponować alternatywę)? Jak wygląda regrywalność, jaki mamy poziom decyzyjności w trakcie rozgrywki itd.?
A jeżeli jednak Pathfinder, to na którą wersję polować: Rise of the Runelords czy Skull & Shackles.
Nadmienię, że toleruję deckbuilding, ale w trakcie gry, nie przed grą (a jeżeli już to w szczątkowych ilościach)
Czy znajdą się jeszcze kolejne osoby, chętne podpowiedzieć, porównać te tytuły (lub zaproponować alternatywę)? Jak wygląda regrywalność, jaki mamy poziom decyzyjności w trakcie rozgrywki itd.?
A jeżeli jednak Pathfinder, to na którą wersję polować: Rise of the Runelords czy Skull & Shackles.
Nadmienię, że toleruję deckbuilding, ale w trakcie gry, nie przed grą (a jeżeli już to w szczątkowych ilościach)
Re: Pathfinder Adventure vs. Warhammer Quest
Pathfinder nie ma deckbuildingu w trakcie gry a pomiedzy grami minimalny, ja gram w wrath of righteous i jestem zadowolony. Z tego co czytalem to z dostepnych poki co zestawow ten jest najtrudniejszy (czasem ociera sie o frustracje:P) W tym roku ma wyjsc kolejny zestaw Mummy's Mask.
Nie jest to skomplikowana gra i największą radość, jak dla mnie, daje rozwijanie postaci. W pathfinderze grajac mamy zadzwiajaco spory wplyw na to co sie dzieje pomimo tego ze gra w bardzo ogolnych zarysach sprowadza sie do pociagnij karte i rzuc koscmi czy Ci sie udalo przejsc.
Na poczatku gry znaczne wieksze znaczenie ma szczescie na przechodzenie poszczegolnych kart w porownaniu do naszych mozliwosci decyzyjnych ale po przejsciu kilku przygod gdy sie troche rozwiniemy, a zwlaszcza po zdobyciu role card, zwieksza sie nasza ilosc opcji. Zauważyłem ze większość kluczowych decyzji w grze odbywa się właśnie poprzez rozwoj ale nie oznacza to ze nie mamy wplywu na przebieg gry w trakcie rozgrywki.
Moje przemyslania opieram na grze solo, wiec trzeba wziac pod uwage ze grajac multi mozna miec inne odczucia.
Nie jest to skomplikowana gra i największą radość, jak dla mnie, daje rozwijanie postaci. W pathfinderze grajac mamy zadzwiajaco spory wplyw na to co sie dzieje pomimo tego ze gra w bardzo ogolnych zarysach sprowadza sie do pociagnij karte i rzuc koscmi czy Ci sie udalo przejsc.
Na poczatku gry znaczne wieksze znaczenie ma szczescie na przechodzenie poszczegolnych kart w porownaniu do naszych mozliwosci decyzyjnych ale po przejsciu kilku przygod gdy sie troche rozwiniemy, a zwlaszcza po zdobyciu role card, zwieksza sie nasza ilosc opcji. Zauważyłem ze większość kluczowych decyzji w grze odbywa się właśnie poprzez rozwoj ale nie oznacza to ze nie mamy wplywu na przebieg gry w trakcie rozgrywki.
Moje przemyslania opieram na grze solo, wiec trzeba wziac pod uwage ze grajac multi mozna miec inne odczucia.