Gra kooperacyjna dla 2 osób

[gnaw]

Witam, zastanawiam się nad zakupem pierwszej gry kooperacyjnej, w którą będę grał ze swoją drugą połówką (większe grono nie wchodzi raczej w grę). Cena do 200zł. Czas gry 1-3h. Gry w które grałem do tej pory (pomijam jakieś Eurobiznesy itd.):
1. Warhammer: Inwazja - zraziłem się z kumplem po jednej partii z powodu kilku niejasności w zasadach, które musieliśmy rozstrzygać na sporą niekorzyść jednego z graczy kilkakrotnie. Wiem, niby można przejrzeć forum i dopytać się o zasady, ale po pierwszej partii i dokładnym przeczytaniu instrukcji mieliśmy aż 3 niejasne sytuacje w żaden sposób nieobjaśnione.
2. Neuroshima Hex - grałem tylko 2-3 partie, więc ciężko mi ją ocenić, bo miałem ostatnio okazję obejrzeć relację z mistrzostw i gra naprawdę potrafi rozwinąć skrzydła, gdy poświęci się jej trochę czasu.
3. 7 Cudów: Pojedynek - świetna gra, rozegrałem około 10 partii i zagram pewnie jeszcze wiele razy. Proste zasady, trochę elementów taktycznych, ale bez zbytniej przesady, ciekawa mechanika.
4. Splendor - grałem w 2 osoby i gra mi nie przypadła do gustu. Grało się automatycznie biorąc akurat to co było najtańsze, nie utrudnialiśmy sobie z przeciwnikiem specjalnie gry poprzez rezerwowanie kart, bo i tak wydawało się to bezsensowne (tylko jeden surowiec). Wydaje mi się, że gra ta lepiej chodziłaby przy 3-4 graczach, mam rację? Ważnym czynnikiem przy zakupie gry z tematu wątku będzie dla mnie, żeby dobrze chodziła na dokładnie 2 osoby.

Wypiszę tutaj gry kooperacyjne, które biorę pod uwagę:
1. Eldritch Horror - gra zaciekawiła mnie przede wszystkim klimatem, z tego co czytałem jest też dużo przystępniejsza dla początkujących od Arkham. Dodatkowym plusem jest też możliwość gry samemu.
2. Martwa Zima - klimat tej gry przemawia do mojej dziewczyny.
3. Pandemic: Legacy - mimo że walka z zarazkami jakoś specjalnie do mnie nie przemawia (zdecydowanie wolę klasyczne stwory jak w ww.) to jednak pierwsze miejsce na BGG zobowiązuje, więc biorę ją pod uwagę.
4. Robinson - podobnie jak wyżej, siedzenie na wyspie nie wydaje mi się ciekawsze od łojenia przedwiecznych i zombiaków, jednak gra jest wszędzie polecana i można w nią zagrać samemu.

Która z tych gier będzie najlepsza na początek? I najważniejsze - w którą da się zagrać w 2 osoby bez utraty grywalności? Czy granie w Eldritch i Robinsona samotnie ma jakikolwiek sens i można czerpać z tego przyjemność?

Z góry dzięki za odpowiedzi.

[krzyss]

W dobrych pieniądzach można też kupić Ognisty Podmuch. Temat nie jest abstrakcyjny ale nie wiem czy Wam się spodoba. Ja z moim synkiem (który chciałby być strażakiem) bawimy się świetnie.

[Chaaber]

Jeśli bardzo punkcie Cthullu to zdecydowanie Eldritch. Tylko trzeba brać pod uwagę że jest np grą długą i posiada sporo zasad. Podobnie Robinson, instrukcja to bestia ale sama gra jest genialna. Tona klimatu, mega napięcie i działa z tych wymienionych najlepiej jeśli chodzi o tryb solo. Martwa Zima jest raczej niegrywalna w dwie osoby a na pewno bardzo wiele traci. Pandemic Legacy jest gra unikatowa jeśli chodzi i klimat i rozgrywkę. W dwie osoby zadziała ale najlepiej mieć pełny skład 4 osób. No i trzeba pamiętać o tym że ta gra się definitywnie kończy po x rozgrywek.

Wysłane z mojego Lenovo TAB 2 A10-70L przy użyciu Tapatalka

[gnaw]

krzyss, Ognisty Podmuch to totalnie nie mój klimat.

Chaaber, gdzieś już czytałem, że Martwa Zima jest słaba na dwie osoby, więc na 90% odpuszczam.

Ktoś ma jeszcze jakieś sugestie?

[misioooo]

Brutalna i piękna w swoim całym Źle - Ghost Stories.
Radosna turlanka - Znak Starszych Bogów.
Robinson jest pewnie ok, ale mi i małżonce nie podszedł - za dużo optymalizacji i liczenia. Ale wielu znajomym się bardzo podoba To dobra gra jest.
Może zwykły Pandemic? Ponoć działa b. dobrze na dwie osoby. Mi klimat/tematyka tego nie leży wogóle... Za to Pandemic: Reign of Cthulhu zakupię na pewno

[kinioo]

JAK napisal Misiooo wyzej:

ZSB - jezeli lubicie rzucac koscmi (choc samej kooperacji jako takiej jest malo...niby gracie/wygrywacie/przegrywacie razem ale...); Mnie osobiscie nawet podpasowala (kupuje wlasnie dodatki), ale z zonka nie gralem.

U nas sprawdzilo sie Pandemic (podstawka) - mamy tez rozszerzenie, ale jeszcze nie bylo grane;

Mamy tez Robinsona - mam nadzieje, ze zonce podpasuje, jednak chce najpierw zagrac w nia sam.

Zazdroszcze, ze Twoja druga polowka lubi tematyke umarlakow, bo moja srednio...

Co do Martwej Zimy, to chyba pokazuje 100% swojego 'piekna' w wiekszym gronie z opcja zdrajcy - na dwoch gdzies ktos pisal, ze kiepsko.

K.

[gnaw]

Może zwykły Pandemic?

A czy czasem w Pandemic: Legacy nie można grać jak w zwykłego Pandemica? Wtedy miałbym 2 w cenie 1.

Ghost Stories z tego co czytałem jest dość trudny i mógłby nas zrazić.

Czyli według Was Znak Starszych Bogów będzie lepszy od Eldritch Horror?

[misioooo]

Eldritch to mnóstwo klimatycznego tekstu, łażenie po planszy i turlanie. ZSB to w zasadzie turlanie. EH zajmuje sporo czasu, nawet 2 czy 3h... ZSB ogolaca to z fluffu i zajmuje może godzinkę.

To są dwie różne gry. Eldritch to rasowa przygodowka. Znak to gra kosciano przygodowa.

[detrytusek]

Może zwykły Pandemic?

A czy czasem w Pandemic: Legacy nie można grać jak w zwykłego Pandemica? Wtedy miałbym 2 w cenie 1.

Ghost Stories z tego co czytałem jest dość trudny i mógłby nas zrazić.

Czyli według Was Znak Starszych Bogów będzie lepszy od Eldritch Horror?

Ghost nie jest trudniejszy od Robinsona. W Pandemica L. można grać jak w zwykłego ale nie sugeruj się tym 1 miejscem na BGG. Gra wg mnie nie zasługuje nawet na top 100. Jest trochę więcej emocji niż w zwykłym P. ale to jest ciągle tylko usuwanie kosteczek z planszy - tego się nie da przeskoczyć.

[Bary]

No to po kolei:
1. Eldritch- świetny wybór, zarówno do grania w dwójkę, w więcej osób, jak i samemu. IMO zdecydowanie bardziej miodna niż Arkham Horror. Jedyny "minus" to czas rozgrywki- 2-3h.
2. Martwa Zima- fajny tytuł, ale jako kooperacja się nie sprawdza z powodu poziomu trudności (to, że nie ma zdrajcy mi akurat nie przeszkadza). Jeszcze ani razu nie udało nam się przegrać. Za kilka miesięcy wychodzi samodzielny dodatek- MZ Długa Noc. Można go opisać w trzech słowach: więcej, lepiej, trudniej. Radzę wiec poczekać i to jego zakupić zamiast obecnej wersji.
3. Robinson - dobra, trudna kooperacja, czasami trochę przytłacza, ale solidny tytuł. Trzeba mieć sporo samozaparcia, aby w pełni opanować zasady i nie zrazić się ciągłymi przegranymi. W pojedynkę spokojnie też można grać.
4. Pandemia- tutaj faktycznie poszedłbym w standardową wersję zamiast legacy. Gra ma wszystko, co powinna mieć porządna kooperacja i jest dobrym tytułem na początku drogi z koopami.
5. ZSB- taki Eldritch/Arkham z obciętą fabułą. Radosne turlanie.
6. Ghost Stories - na razie niedostępny w sklepach, dodruk we wrześniu. Sam się na nią poluję bo ponoć mega trudna, a trudne kooperacje tygryski lubią najbardziej.

Na Twoim miejscu zacząłbym od:
a) Pandemii - jeżeli chcesz koopa z realistycznym motywem przewodnim (bez fantasy i sci-fi), z rozgrywką zamykającą się w godzinie i dodatkowo planujesz przeznaczyć na grę ok. 100 zł.
b) Eldritch Horror - jeżeli lubisz przygody, klimat Lovecrafta (tajemniczy Przedwieczni, świat na skraju zagłady) i lekkiego dreszczyku, czas gry nie jest dla Ciebie ograniczeniem, a na tytuł chciałbyś przeznaczyć około 200 zł.

[RUNner]

Ja bym dołożył jeszcze Władcę Pierścieni LCG. Sama podstawka wystarczy na wiele fajnych partii w trybie dla dwojga. Z siorą rozegraliśmy 200+ wspólnych rozgrywek. Nie ma też problemu z budowaniem talii, bo kart jest niezbyt wiele. Solo też działa bardzo dobrze! No i można dokupić jakieś dodatki i zwiększyć możliwości. Minusem mogą być czasem niejasne zasady, ale jak najbardziej do ogarnięcia.

[WarHammster]

Z mojej strony mogę polecić Robinsona Crusoe jednak jeśli zraziły Was zasad w WH: Inwazji to RC może być dla Was totalnym kataklizmem (źle napisane i objaśnione zasady - aczkolwiek po ich zrozumienia wszystko staje się jasne ). Martwa zima jest słaba i nudna, nie posiada klimatu jaki powinna mieć, niestety. Srogo się zawiodłem na tym tytule. Może rozważcie zakup Władcy Pierścienia LCG (jest cała masa aktualnie dostępnych dodatków). W moim odczuciu gra jest bardzo dobra (kooperacja), klimatyczna, świetne grafiki i raczej trudna.

[arracan]

Absolutnie Ghost Stories, piekelnie trudna, satysfakcjonujaca, z prostymi zasadami i dobrze skalowalna. Tylko rynek wtorny niestety

[kinioo]

Hej,

MIalem wspomniec o WP LCG, ale z racji iz jej nie mam (jeszcze I nie gralem) to wolalem poczekac co inni powiedza.

Zagralismy wczoraj z zonka w Pandemie z dodatkiem 'na krawedzi' - I powiem, ze dodatek ten wprowadza duzo fajnego urozmaicenia - mozna grac w kilka wariantow, laczyc je itp.

Tak jak napisalem I roaniwz jak inni wsparli polecam Pandemia (normalna),ale z dodatkiem 'na krawedzi' ! Nam sie gra switnie.


K.

PS.

Musze obczic to Ghost Stories...

[Bary]

Zagralismy wczoraj z zonka w Pandemie z dodatkiem 'na krawedzi' - I powiem, ze dodatek ten wprowadza duzo fajnego urozmaicenia - mozna grac w kilka wariantow, laczyc Tak jak napisalem I roaniwz jak inni wsparli polecam Pandemia (normalna),ale z dodatkiem 'na krawedzi' ! Nam sie gra switnie.

Dodatek faktycznie sporo wnosi i warto go wprowadzić, ale jak już się trochę ogra podstawkę i zobaczy, że podeszła. Nie ma sensu kupować w pakiecie.

[kosmos]

Dorzucę i ja swoje trzy grosze.

Z tych co wymieniłeś i nie polecam:
Martwa zima - mieliśmy, ale jako kooperacja na 2 osoby nie sprawdziła się (do tego tak zachwalane karty rozdroży w niektórych rozgrywkach prawie wcale się nie aktywowały)
Robinsona mieliśmy (nawet dwa razy go kupiłem i sprzedałem) - niby ma wszystko co powinien mieć, a jednak nie przekonał nas do siebie - gra zamiast nas bawić, raczej męczyła

Polecić w 100% mogę:
Pandemia (nie mamy legacy, tylko "zwykłą") - szczerze polecam, z dziewczyną zagraliśmy ok 100 partii, po zakupie dodatku kolejne kilkadziesiąt. Na początku nie byłem przekonany czy usuwanie kosteczek z planszy będzie sprawiało frajdę, a sam wygląd gry też do mnie nie przemawiał, ale okazało się że jest to jedna z lepszych gier jakie graliśmy.
Ghost stories - zdecydowanie trudniejsze od pandemii (ale da się wygrać i daje sporo satysfakcji), ładne grafiki
Władca pierścieni LCG - jedna z naszych ulubionych gier (choć na początku dziewczynie niezbyt podeszła), przy czym tutaj sama podstawka to trochę mało, na pewno będziesz chciał dokupić dodatki

[kinioo]

Zagralismy wczoraj z zonka w Pandemie z dodatkiem 'na krawedzi' - I powiem, ze dodatek ten wprowadza duzo fajnego urozmaicenia - mozna grac w kilka wariantow, laczyc Tak jak napisalem I roaniwz jak inni wsparli polecam Pandemia (normalna),ale z dodatkiem 'na krawedzi' ! Nam sie gra switnie.

Dodatek faktycznie sporo wnosi i warto go wprowadzić, ale jak już się trochę ogra podstawkę i zobaczy, że podeszła. Nie ma sensu kupować w pakiecie.

W sumie masz racje. Dodatek 'na krawedzi' kosztuje praktycznie podobnie jak podstawka, a nie wieadomo czy sie spodoba.

My wlasnie tka zrobilismy, najpierw ogralismy podstawke kilka razy I potem zakupilismy dodatek, ktory goraco polecam.

K.

[donmakaron]

Robinson to bardzo solidna pozycja. Warto się zainteresować dla dwóch osób. Duża regrywalność dzięki różnorodnym scenariuszom, rozbudowana mechanika, przyjemny fluff.
Z lżejszych tytułów jest jeszcze Big Book of Madness (będzie a może już jest też Polska wersja) - szkoła czarodziejów, zaklęcia i przeklęta rozprawa, która z każdą przewróconą stroną rzuca w nas urokami i potworami. Nie jest to gra, w którą młócić się będzie sto razy jednego wieczora, ale jest bardzo przyjemna. Na plus przepiękne wydanie i sterowanie poziomem trudności.
Jeśli karcianki wchodzą w grę to Władca Pierścieni LCG jest królem wszystkich gier kooperacyjnych. Wymaga jednak zaangażowania (przynajmniej jednej osoby) w składanie talii. Jeśli załapiesz bakcyla - grozi bankructwem.
Dobrą opcją są też gry z serii Legendary (w jakich kto lubi klimatach - Marvel, Alien, niedługo Firefly i [o zgrozo!] Wielka Draka w Chińskiej Dzielnicy). Przyjemna karcianka, bardzo wciąga.
Pandemic to klasyka, zawsze godny polecenia. Wersja Legacy was nie zawiedzie, choć dwie osoby to faktycznie może być mało (ale ludzie grali i tak - świetnie się bawili). Jeżeli wolicie jednak potwory, czary i kung-fu, to Ghost Stories dobrze zastąpi leczenie chorób.
Jeśli angielski nie stanowi problemu, warto zainteresować się najlepszą grą detektywistyczną, czyli Sherlock Holmes: Consulting Detective. Jeśli angielski stanowi problem - warto poczekać na jej polskie wydanie.

Martwą Zimę z marszu skreślcie. To nie jest gra dla dwóch osób.

Z dodatkami to zazwyczaj tak jest, że najlepiej najpierw dobrze ograć podstawkę

[Wontzki]

Robinson to nasza pierwsza gra kooperacyjna i zdecydowanie jest warta polecenia. Także gramy przeważnie we dwoje, może odstraszać trochę poziomem trudności jednak po ogarnięciu zasad potrafi naprawdę wciągnąć.

Polecam jeszcze Mistfall (tak właśnie! Mistfall!) instrukcja jest ostro skopana, jednak sama rozgrywka jest świetna i bardzo klimatyczna. Na forach i youtube możesz znaleźć pomoc co do zasad. Poziom trudności jest niższy niż w Robinson lub Eldrith, a najwięcej trudności robi właśnie instrukcja.

[gnaw]

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.

Martwa Zima odpada. Mimo, że dobrze znamy angielski jednak wolimy grać po polsku, więc wszystkie gry w tym języku odpadają. Podobnie polecany przez Was Władca Pierścieni - raczej wolałbym mieć w swojej kolekcji "całą" grę, nawet jeśli spokojnie da się grać na podstawowym zestawie.

Na pewno zainteresujemy się Ghost Stories jak będzie dostępny.

Na chwilę obecną wybór padnie na Eldritch Horror, albo Pandemic. Robinsona sobie chyba odpuszczę, bo nie chcemy się odbić od kooperacji jak byśmy mieli ślęczeć po parę godzin nad instrukcją podczas każdej gry.

[kamron6]

To są jakieś mity z tą instrukcją do Robinsona :p Ja mam najstarszą instrukcję i po jednokrotnym przeczytaniu nie było problemów.
Eldricht powtórze raz jeszcze: tylko z zakazaną wiedzą (dodatkiem) minimum. Warto grać też po dwie postacie każdy.
Warte polecenia są też Mistfall i Sherlock Holmes. (instrukcja obecna do mistfall jest już o wiele gorsza niż ta do Robinsonsa )

[Wontzki]

Eldricht powtórze raz jeszcze: tylko z zakazaną wiedzą (dodatkiem) minimum. Warto grać też po dwie postacie każdy.
Warte polecenia są też Mistfall i Sherlock Holmes. (instrukcja obecna do mistfall jest już o wiele gorsza niż ta do Robinsonsa )

Zgadza się - Eldrith jest trochę wybrakowany, bez dodatków gra nie jest tak ciekawa. Natomiast Mistfall jest genialny, tylko ogarnianie zasad jest długie. Również uważam że instrukcja do Robinsona nie jest jakoś specjalnie skomplikowana.

[Bary]

To są jakieś mity z tą instrukcją do Robinsona :p Ja mam najstarszą instrukcję i po jednokrotnym przeczytaniu nie było problemów.
Eldricht powtórze raz jeszcze: tylko z zakazaną wiedzą (dodatkiem) minimum. Warto grać też po dwie postacie każdy.
Warte polecenia są też Mistfall i Sherlock Holmes. (instrukcja obecna do mistfall jest już o wiele gorsza niż ta do Robinsonsa )

Ta instrukcja od wersji gra roku Robinsona jest ok. Poprzednie, to jakaś tragedia, nie czarujmy. Jeżeli Mistfall ma jeszcze gorszą to współczuję właścicielom. Niestety sam Robinson cierpi na bardzo dużą bolączkę- ma wiele mini wyjątków, o których nie wspomniano w instrukcji. Po przeczytaniu manuala jeszcze tego nie widać, ale pierwsza gra to albo ciągła rozkmina, albo radosne rozjechanie scenariusza z pominięciem wielu wyjątków.
Co do Eldritch to faktycznie wycięto część podstawki i dano w postaci dodatku, jednak nie oznacza to że podstawka jest niegrywalna bez dodatku. Core to spokojnie 20 rozgrywek. Twierdzenie natomiast, że bez dodatków gra jest nieciekawa, a z dodatkami już tak, jest kuriozalne. Dodajemy pierwszy dodatek, który przynosi jedynie więcej tego samego i wtedy nagle gra staje się fajna? Nie, jedynie bardziej regrywalna. Jak się komuś EH nie podoba, to dodatki tego nie zmienią, jedynie dodadzą więcej tego samego i kilka nowych rozwiązań, które jednak gry do góry nogami nie odwracają. Równie dobrze można powiedzieć, że Pandemia i Władca LCG bez dodatków są nieciekawe. Faktycznie dodatki dają im kopa, ale i podstawki to wiele godzin fajnej zabawy. Wśród wymienionych tytułów jedynie Znak Starszych Bogów wymaga dodatku do naprawienia podstawki.
Sherlock to imo fatalny tytuł na rozpoczęcie przygody z kooperacją i planszówkami w ogóle.

[kamron6]

Ta instrukcja od wersji gra roku Robinsona jest ok. Poprzednie, to jakaś tragedia, nie czarujmy. [...] Niestety sam Robinson cierpi na bardzo dużą bolączkę- ma wiele mini wyjątków, o których nie wspomniano w instrukcji. Po przeczytaniu manuala jeszcze tego nie widać, ale pierwsza gra to albo ciągła rozkmina, albo radosne rozjechanie scenariusza z pominięciem wielu wyjątków. ...

Specjalnie z powodu tego posta czytałem jakieś ogromne FAQ i fora przez godzinę w poszukiwaniu zasad których nie używaliśmy w trakcie rozgrywki - szczerze nie znalazłem żadnej, a ostatnio do instrukcji zaglądałem przy premierze tej gry (dobre parę lat temu). Zasady może nie są intuicyjne, ale są proste.

[żagiel]

Ja chciałem jeszcze wtrącić w kwestii Pandemii. Ja osobiście z żoną gramy z 2 dodatkami (na krawędzi i laboratorium) i oba dodatki na prawdę dużo zmieniają i bardzo utrudniają rozgrywkę ale to prawda że warto je kupić dopiero gdy podpasuje podstawa.