Wybitna gra dla pary. Zbyt wygórowana?

[TV3]

Mr. Jack - jak z jej regrywalnoscia? Jako euro gracz tak trochę zastanawia mnie cena do jakości oraz zawartości w przełożeniu na ilości partii.

Co do regrywalności - tu absolutnie nie widzę problemu.

Wykonanie i ilość elementów - jeśli bardzo na to zwrócimy uwagę, to ta stówa (o ile dobrze widzę obecne ceny) od biedy może być, choć de facto jest to tylko kilka grubaśnych kart, kilka pionków i plansza. Ja kilka lat temu dawałem za nią jakieś 120 i wtedy uznałem, że stosunek ceny do ilości/jakości jest zbyt duży. Podkreślam jednak, że w kontekście samej rozgrywki nie ma o czym mówić, bo to dobra gra jest.

Celuj raczej w nową wersję, "odnowione" są trochę wizerunki postaci i koszmarnie brzydka plansza z wersji pierwszej jest bodaj mniej brzydka w wersji drugiej .

[pike]

poza Lewisem, Troyes i Listami z .... rozważ kapitalną w moim przekonaniu Stawkę większą niż życie.

[Harty89]

Dominat na 2 os. moze sie nie sprawdzić bo wg. mnie tam trzeba mieć styczność z innymi graczami i granie od 3 daje najlepszy efekt.
Szkoda, że odbiłeś się od RFTG, a glory to rome będzie za lekkie. Może Eldritch Horror lub Kawerna? Terra Mystica lub Hansa Teutonica. Tzolkina zawsze będę polecał, bo dla mnie jest numero UNO ever. Toryes wspomnieli ludzie wyżej.

[bukimi]

Lewis i clark juz jest pewne do zamówienia. Myślę nad czymś dodatkowym aby dodać do zakupu.
Czy troyes nie będzie zbyt podobne do burgundii bądź innych gier o których była mowa wcześniej? Nie chciałbym kupić czegoś w podobnym bardzo klimacie.
Mr. Jack - jak z jej regrywalnoscia? Jako euro gracz tak trochę zastanawia mnie cena do jakości oraz zawartości w przełożeniu na ilości partii.

Mr Jack jest troszeczkę jak szachy. Pojedynek umysłów, gdzie regrywalność mocno zależy od tego, czy macie dużą żądzę rewanżu po porażce
Troyes raczej niepodobne do Zamków Burgundii - zupełnie inaczej zarządzasz kośćmi, zupełnie inaczej zdobywasz punkty. Może sam fakt, że gra kręci się wokół zarządzania wynikami rzutów być ciut podobny. Estetyka też troszeczkę podobna.

PS. W Dominant Species nie da się uniknąć ciągłej konfrontacji, nawet na 2 osoby. Po pierwsze można "pojawiać się" w każdym miejscu na planszy, więc jeśli pozwalasz przeciwnikowi na tworzenie własnego "poletka" bez wchodzenia mu w drogę to z pewnością grasz źle Po drugie, w każdej rundzie każdy zagra więcej kart dominacji, więc walka o stożki dominacji i ciekawy teren jest intensywna. Po trzecie, jeden gracz punktuje za lodowiec - w grze na więcej osób, czasem "dwóch się bije, a reszta odpuszcza" - tutaj na lodowiec trzeba patrzeć cały czas.

[pikpol]

Mr. Jack swego czasu po 5-6 partii na dzień, z czasem jednak zauważalna przewaga jednego z graczy. w Mr. Jack New York już nie tak odczuwalna, ale to już nie było to samo. Na pewno warto pograć bo gra jest świetna ale z czasem niestety będziecie zniechęceni poprzez zły bilans.

Ja bym dorzucił jeszcze Marco Polo. część osób na niego narzeka ale my z żoną ostatnio w niego się zagrywamy do bólu. Choć obecnie zastanawiam się czy jeszcze nie dokupić tryoes.

[TV3]

Mr. Jack (...) z czasem niestety będziecie zniechęceni poprzez zły bilans.

Z mojego punku widzenia - dokładnie odwrotnie. Początkowo, nie wiedząc jeszcze zbyt dobrze jak grać, balans był zachwiany. Później - pół na pół.