Początki malowania figurek

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Mienso
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2015, 16:12

Początki malowania figurek

Post autor: Mienso »

Witam serdecznie wszystkich.

na początku chciałbym zaznaczyć, że nie jestem pewien czy to odpowiednia sekcja na takie pytanie.

Poszukuję zestawu do malowania figurek doskonałego na początek, aczkolwiek który przysłuży mi w dalszych etapach przygody. Nie mam żadnego doświadczenia, trochę czytałem na temat technik malowania i rodzajów farb. Najbardziej zainteresował mnie Army Painter Mega Paint Set, lecz znalazłem go jedynie w jednym sklepie drożej o jakieś 40 zł od ogólnej ceny. Może są jakieś inne zestawy podobnych gabarytów w podobnej cenie? A może wiecie gdzie mogę zamówić ten zestaw tak, by przyszedł jeszcze przed świętami? W razie czego zaznaczę, że mieszkam we Wrocławiu. Pomóżcie Panie i Panowie magicznie spędzić święta malując figurki :D
z góry dziękuję za odpowiedzi.
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Początki malowania figurek

Post autor: Jacek_PL »

Dział jak najbardziej adekwatny, chociaż więcej informacji można znaleźć w tym temacie.

Dla mnie osobiście kupowanie takiego mega paint setu na początek przygody z malowaniem jest trochę przesadzone (o jakieś "mega" :) ) w zupełności powinien wystarczyć zwykły zestaw + podkład w sprayu + może kilka dodatkowych farbek w zależności od tego co będziemy malować. Warto już od początku sobie zadać trud nauki mieszania kolorów, robienia jaśniejszych i ciemniejszych odcieni, bo nawet taki zestaw mega nas przed tym nie uchroni.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Początki malowania figurek

Post autor: schizofretka »

Ale zdecydowanie pomaga. Uzyskanie pożądanego odcienia z mniejszej liczby farb jest zawsze rrudniejsze niż z większej, zwłaszcza dla początkujących. Posiadanie większej liczby farb pozwala malować szybciej, co - znowu - na początku jest bardzo ważne, gdyż popełnia się wiele błędów i robi wiele poprawek. Tak więc jeśli ktoś czuje, że chce malować - a to chyba nie jest coś, co nagle człowiekowi przechodzi ja spróbuje - i stać go na taki wydatek, to jak najbardziej dobry pomysł.

W szczególności uważam, że warto od początku mieć wszystkie washe AP, bo pozwalają łatwo osiągnąć fajne efekty, jednocześnie dając szybką satysfakcję jak i możliwość właśnie kombinowania z różnymi połączeniami.

Inna sprawa, że nawet duży zestaw farb (nie wiem, co dokładnie jest w mega paint secie AP) nigdy nie zamyka sprawy (ok, GW sprzedaje chyba zestaw WSZYSTKICH swoich farb za prawie 3 koła, po tym już trochę nie wypada kupowac mowych ;). Tzn. Nawet mając triady dla większości popularnych kolorów, z czasem stwierdzamy, że brakuje nam czegoś konkretnego, bardzo często z innej palety. Tak więc nigdy nie polecałbym go komuś nastawionemu na jednorazowy wydatek (np. prezent dla dziecka mający się mieścić w budżecie) - lepiej faktycznie często kupić mniejszy, a potem dokupować pojedyncze potrzebne farby. Z drugiej strony, jeśli ktoś zaczyna malować planszówkę i stwierdza, że potrzebuje konkretnego koloru bo nie będzie mieszał co chwila dla dwudziestu identycznych figurek, to czekanie na dostawę zamówienia wysyłkowego jak i jego koszt to PITA.

Mieszać uczuć się warto, ale ma kilka dużych wad:
- spowalnia znacząco malowanie
- ufrudnia utrzymanie powtarzalności przy malowaniu armii
- przy bardziej skomplikowanych kombinacjach więcej niż dwóch farb osiągnięcie ponownie dokładnie takiego samego rezultatu pozwalającego uzupełnić odprysk na figurce jest praktycznie niemożliwe
- wiele 'dziwnych' kolorów jest bardzo trudnych do osiągnięcia; o ile odrobina wprawy pozwala dostrzeć i modyfikować drugie tony w typowych kolorach, to osiągnięcie dobrego odwzorowania np. różnych kaukaskich odcieni 'białej' ludzkiej skóry, czy latynoamerykańskiej jest powszechnie uważane za trudne (tzn. bardzo wielu, nie tylko początkujących malarzy przyznaje, że nie umie).




Sent from my iPad using Tapatalk
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Mienso
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2015, 16:12

Re: Początki malowania figurek

Post autor: Mienso »

ok, trochę lektury miałem w temacie, który podrzucony został. Zapytam też z innej strony: z którą marką będę miał najmniej problemów z takim dokupywaniem kolorów, podkładów etc.? Praktycznie wszystko, prócz gier planszowych, nabywam drogą internetową. Problemem jest jednak często dostępność (jak w przypadku choćby upatrzonego zestawu). W moim mieście szeroko dostępne są farbki Citadel, ale są dla mnie troszkę za drogie, a zaczynając taką przygodę zmuszony jestem do kupna sporo akcesoriów, więc chciałbym przyoszczędzić na inne przyjemności, jak kolejne gry :D
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Początki malowania figurek

Post autor: schizofretka »

Najmniej problemów jest z citadel, bo więlszość sklepów fizycznych wybiera GW. Jeśli kupujesz przez net, to AP jest szeroko dostępny, Vallejo zresztą też, ale trzeba patrzeć po sklepach modelarskich (co utrudnia wspólną wysylkę). Natomiast nikt ci nie każe kupować farb tylko jednego producenta - większość ludzi chyba ma zlepek kilku (Ja w sumie 6 ;). Są między sobą mieszalne, więc jeśli akurat bardziej ci pasuje odcień innej marki, bądź np. lepiej kryje, to bierz i się nie zastanawiaj. Póki nie malujesz armii bitewniakowej pokroju Space Marines i koniecznie musisz kupić dokładnie tę, to nie ma problemu. A trzymanie się jednej linii też nie gwarantuje spokoju, bo GW co parę lat lubi zmienić paletę i zmuszać graczy do wykupywania w popłochu zapasu farby na resztę życia ;) P3 zrobiło to nawet raz po cichu (tzn oficjalnie mówią, że nie zmienili, ale wszyscy widzą, że farby mają inne kolory i inaczej się zachowują). Oczywiście wiesz, że kupowanie farb przez net to randka w ciemno? Nie tylko nasycenie i wariacja odcienia, ale zimne mogą być ciepłe i na odwrót. Powodzenia w wyborze np. pomiędzy pięcioma jak nie lepiej szarymi z delikatnym odcieniem purpury w palecie GW ;) Trzeba googlować nazwę farby i patrzeć po zdjęciach butelek, postawionych obok czegoś, co znasz ORAZ pomalowanych figurek, najlepiej kiepsko albo WIP-shotów.

Ogólnie AP to dobry wybor pod każdym względem, takie 'dobre i tanie'. Paleta też mała w stosunku do GW (chociaż rośnie), więc i łatwiej sklepom trzymać stan. Zaletą - olbrzymią! - jest teź zestaw komplementarnych podkładów, dzięki którym oszczędzasz pierwszy krok malowania (GW teraz teź to ma, w ty złoty). W sumie nie wiem ile teraz powierzchni zajmuje stojak WSZYSTKIEGO od GW, i czy nie zniechęca sklepów przed trzymaniem stanów.




Sent from my iPad using Tapatalk
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Początki malowania figurek

Post autor: rastula »

ja niezmiennie polecam farby vallejo. Army painter tez są ok

odradzam natomiast gw... chore nazewnictwo, wysoka cena, opakowanie ktore powoduje wysychanie farb. są dwie zalety... duży tutków w sieci opiera się na farbach gw (ale jak znów zmienią nazwy to będzie klops) i stacjonarna dostępność...
Mienso
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2015, 16:12

Re: Początki malowania figurek

Post autor: Mienso »

A może wiecie gdzie mają najszerszy wybór farbek AP? Vallejo byłem w stanie znaleźć bez problemu na kilku stronach, ale AP jest troszkę mniej popularne. Mam tendencję do trzymania się produktów jednego producenta i wolałbym nie musieć zamawiać bezpośrednio od producenta tych kilku-kilkunastu kolorów.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Początki malowania figurek

Post autor: rastula »

Mienso pisze:A może wiecie gdzie mają najszerszy wybór farbek AP? Vallejo byłem w stanie znaleźć bez problemu na kilku stronach, ale AP jest troszkę mniej popularne. Mam tendencję do trzymania się produktów jednego producenta i wolałbym nie musieć zamawiać bezpośrednio od producenta tych kilku-kilkunastu kolorów.

planszostrefa ma chyba duży wybór AP
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Początki malowania figurek

Post autor: schizofretka »

rastula pisze:
planszostrefa ma chyba duży wybór AP
To nieukrywam jest dla mnie duźym plusem AP - a że Adam sam maluje AP, to jest szansa, że będzie utrzymywał stan ;)
Prawdopodobnie najsensowniejszym podejściem jest zdecydować się na farby ze sklepu, w którym i tak kupujemy. To, że GW jest np. droższe traci kompletnie na znaczeniu, jeśli jest dostepne w tańszym ogólnie i możemy dorzucić jedną farbkę przy zakupie gry; kilkadziesiąt groszy różnicy nie robi, gdy trzeba doliczyć wysyłkę.

Ich słynne wysychanie to relikt sprzed dwóch palet - w obecnej, jeśli uważamy na czystość uszczelek i dokładne zamknięcie nie ma problemu. Mam farby 10-letnie, pięć lat nie otwierane, i po odrobinie rozcieńczalika w pełni sprawne. Za to ja nie cierpię Vallejo za ich rozwarstwianie. Mettaliki, niektóre dziwne kolory i rzadko uźywane farby wymagają pięciominutowego rytuału po skawaleniu jednego z komponentów - trzęsienie buteleczką jedynie wzbija pianę, a zalecane 'turlanie' nie daje żadnego efektu. Jedynie z bardzo starymi washami GW doświadzczyłem czegoś podobnego. Samo zachowanie farby jest zwykle dobre, ale przyjazność dla yżytkownika najniższa dla mnie. Nowe GW ma jedną zaletę - trzymają się otwarte i mają 'łyżeczkę' od spodu wieka, na której bezpośrednio można rozcieńczyć farbę. Bardzo wygodne, gdy potrzebujemy dosłownie 'jeden pędzel' farby na detal, dlatego utrzymuję pewną dodatkową redundantność między paletami (AP jest znacznie wygodniejsze do mieszania i malowania wiekszych ilości, zwłaszcza na mokrej palecie).
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Mienso
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2015, 16:12

Re: Początki malowania figurek

Post autor: Mienso »

mały update - pozamawiałem farbek Vallejo, chyba najbardziej mi odpowiadają ze względu na gamę barw, cenę a nawet dostępność. Dziękuję wszystkim za pomoc. Może teraz ktoś się wypowie na temat pędzli? Cała chemia już jest, więc wypadałoby mieć czym ją nałożyć.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Początki malowania figurek

Post autor: schizofretka »

Tanie sobole (albo inne norki) z plastycznego na początek.
Primo, szybko zepsujesz. Secundo, jak zepsujesz, będziesz miał do drybrusha, a potem większych świństw (gdzieś tu czai się nieprzyzwoity dowcip).

Wszyscy mówią 'nie musi być mały, ważne by był dobrze zaostrzony', ale tani z netu nigdy nie będzie miał sobrego szpicu, więc brałbym 0, 1,2, 4. Tak naprawdę trzy starczą, ale tego środkowego zaraz będziesz potrzebował drugiego, więc możesz os razu wziąć dwa i samemu się przekonać, który się okaże praktyczniejszy (bo numeracja nie jest przesadnie równoważna).


Sent from my iPad using Tapatalk
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Mienso
Posty: 21
Rejestracja: 25 lis 2015, 16:12

Re: Początki malowania figurek

Post autor: Mienso »

Z Waszą pomocą wszystko co niezbędne (przynajmniej w moim mniemaniu :P ) na początek zostało zakupione, bardzo dziękuję za pomoc. Temat można zamknąć :wink:
ODPOWIEDZ