Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Witam.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Dodatkowo tuż przed świętami mój chrześniak będzie miał 6-te urodziny. Pomyślałem, że gra planszowa będzie najlepszym prezentem. Ja sam kiedyś lubiłem grać w planszówki, ale dziś nie mam żadnego pojęcia o tym co się dzieje na rynku. Dlatego postanowiłem poprosić o redę, co kupić?
Kilka informacji, które mogą pomóc w doradzaniu:
1. Chłopak chodzi do pierwszej klasy i czytania się uczy. Zna większość liter, ale mimo wszystko w czytaniu dłuższych tekstów (z dłuższymi wyrazami) trzeba mu pomóc.
2. Dotychczas nie grał w jakieś wymagające gry. Na koncie ma: wariacje na temat chińczyka, Monopol Junior, Memos, Basen i Dinozaury z Trefla, Super Farmer, Warcaby. W tych gier jak nie trudno się domyślić najbardziej wymagającą są warcaby. Chciałbym to zmienić i podarować mu coś nieco bardziej wymagającego.
3. Mimo, że to gra dla mojego przewie 6-letniego siostrzeńca, to trzeba pamiętać, że ma on o 1,5 roku straszą siostrę, która nie przejdzie obojętnie obok grającego w grę braciszka. Także gra powinna być grywalna od 6 lat dla graczy w ilości od 2 do 4 (może 5,6).
4. Czas rozgrywki powinien być średni. Myślę, że 30-45 minut to optimum. Jakby gra byłaby naprawdę wciągająca, to i pewnie dzieciaki i godzinkę dałyby radę, grać. Jednakże cel jest taki, by zajęły się czymś dłużej niż 5 minut
5. Klimat? Tu chyba nie ma jakiś konkretnych wymagań. Wiadomo kucyki Ponny w chłopaku entuzjazmu nie wzbudzą (choć w jego siostrze tak).
6. Gra nie powinna być zbyt brutalna i wymuszać dużej złośliwości. Oczywiście rywalizacja między graczami o te same surowce, artefakty itp, tak, ale z umiarem. Tak czy siak czy siak miewają chwilę robienia sobie na złość, więc gra nie powinna za bardzo podgrzewać emocji. Gry kooperacyjne też w chodzą w grę, ale powiem szczerze, że ja w takie jeszcze nie grałem (siostrzeniec też).
Pokrótce, to gra powinna mieć nie zbyt skomplikowane zasady. Powinna być grywalna dla 2-4 osób (dzieci, dorośli). Rozgrywka nie powinna być całkiem banalna - czyli nie samo kulanie kostką. Chciałbym po prostu wprowadzić chłopca i przy okazji jego siostrę na wyższy poziom w grach planszowych.
Nie jest tak, że nie jeszcze niczego nie szukałem. Przeglądałem to forum i generalnie net w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Tytuły, które mnie zainteresowały są to zapewne te najbardziej znane, ale chciałbym prosić o doradzenie czy jest coś jeszcze co przeoczyłem.
To, co dotychczas wypatrzyłem:
Super Farmer Ranczo - bardziej rozbudowana wersja Super Farmera. Zwróciła moją uwagę ze względu na to, że dzieciaki mają już Farmera i lubią w niego grać. Ranczo wydaje się być ciekawe, proste w zrozumieniu i za razem wymaga nieco więcej niż tylko rzucanie kostką. Jednakże pytanie brzmi, czy nie lepiej postawić na coś w innym klimatem,stylu, coś co będzie jakąś nowością - po prostu czymś innym niż to co leży na półce w pokoju.
Piraci z odległych mórz - obejrzane recenzje sprawiają wrażenie, że to może się spodobać. Klimat piracki powinien być OK, do tego rozgrywka wymusza pracę szarych komórek. Mimo, że są tam różne karty misji, to dziecko, które uczy się w dopiero czytać nie powinno mieć z nimi problemu, bo nie ma tam opisów tylko obrazki.
Jamaica - ponownie klimat piracki. Graficznie robi super wrażenie. Zasady wydają się do opanowania. Tylko czy faktycznie rozgrywka dużo traci w przypadku gry na 2-3 osoby? No i cena zmusza do zastanowienia czy warto.
Kotobrynt - ciekawa, prosta gra. Pewnie bardziej spodobałaby się mojej siostrzenicy, bo ona jest w kotach zakochana. Jednakże może i siostrzeńcowi przypadłaby do gustu.
Takenoko - wydaje się ciekawa. Ładna, bez agresji i niepotrzebnych spięć. Tylko czy pudełko utrzymane w fioletowym kolorze nie odstraszyłoby młodego adresata (różowy i fioletowy - bleee...)?
Catan Junior - coś całkiem innego niż dotychczas grali. Wydaje się prosta, choć recenzje w necie wg mnie mało klarownie tłumaczą zasady.
Dzieci z Carcassonne albo właściwe Carcassonne - Proste zasady. Układanie "puzzli", co siostrzeniec bardzo lubi. Klimat fajny, bo to średniowiecze. Pytanie brzmi czy nie lepiej od razu kupić tą "dorosłą" wersję gry? Dzieci z Carcassonne wydają się zbyt proste i może za krótkie. Jednakże graficznie lepsze.
Domek - ciekawa propozycja, nie typowa. Jednakże czy chłopakowi będzie się chciało grać w budowanie domu?
Liczę, że znajdą się osoby, które będą mogły mi pomóc w wyborze prezentu. Mam na dzieję, że to co napisałem wyżej pomoże w doradzaniu. Z góry dziękuję za każdą poradę.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Dodatkowo tuż przed świętami mój chrześniak będzie miał 6-te urodziny. Pomyślałem, że gra planszowa będzie najlepszym prezentem. Ja sam kiedyś lubiłem grać w planszówki, ale dziś nie mam żadnego pojęcia o tym co się dzieje na rynku. Dlatego postanowiłem poprosić o redę, co kupić?
Kilka informacji, które mogą pomóc w doradzaniu:
1. Chłopak chodzi do pierwszej klasy i czytania się uczy. Zna większość liter, ale mimo wszystko w czytaniu dłuższych tekstów (z dłuższymi wyrazami) trzeba mu pomóc.
2. Dotychczas nie grał w jakieś wymagające gry. Na koncie ma: wariacje na temat chińczyka, Monopol Junior, Memos, Basen i Dinozaury z Trefla, Super Farmer, Warcaby. W tych gier jak nie trudno się domyślić najbardziej wymagającą są warcaby. Chciałbym to zmienić i podarować mu coś nieco bardziej wymagającego.
3. Mimo, że to gra dla mojego przewie 6-letniego siostrzeńca, to trzeba pamiętać, że ma on o 1,5 roku straszą siostrę, która nie przejdzie obojętnie obok grającego w grę braciszka. Także gra powinna być grywalna od 6 lat dla graczy w ilości od 2 do 4 (może 5,6).
4. Czas rozgrywki powinien być średni. Myślę, że 30-45 minut to optimum. Jakby gra byłaby naprawdę wciągająca, to i pewnie dzieciaki i godzinkę dałyby radę, grać. Jednakże cel jest taki, by zajęły się czymś dłużej niż 5 minut
5. Klimat? Tu chyba nie ma jakiś konkretnych wymagań. Wiadomo kucyki Ponny w chłopaku entuzjazmu nie wzbudzą (choć w jego siostrze tak).
6. Gra nie powinna być zbyt brutalna i wymuszać dużej złośliwości. Oczywiście rywalizacja między graczami o te same surowce, artefakty itp, tak, ale z umiarem. Tak czy siak czy siak miewają chwilę robienia sobie na złość, więc gra nie powinna za bardzo podgrzewać emocji. Gry kooperacyjne też w chodzą w grę, ale powiem szczerze, że ja w takie jeszcze nie grałem (siostrzeniec też).
Pokrótce, to gra powinna mieć nie zbyt skomplikowane zasady. Powinna być grywalna dla 2-4 osób (dzieci, dorośli). Rozgrywka nie powinna być całkiem banalna - czyli nie samo kulanie kostką. Chciałbym po prostu wprowadzić chłopca i przy okazji jego siostrę na wyższy poziom w grach planszowych.
Nie jest tak, że nie jeszcze niczego nie szukałem. Przeglądałem to forum i generalnie net w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. Tytuły, które mnie zainteresowały są to zapewne te najbardziej znane, ale chciałbym prosić o doradzenie czy jest coś jeszcze co przeoczyłem.
To, co dotychczas wypatrzyłem:
Super Farmer Ranczo - bardziej rozbudowana wersja Super Farmera. Zwróciła moją uwagę ze względu na to, że dzieciaki mają już Farmera i lubią w niego grać. Ranczo wydaje się być ciekawe, proste w zrozumieniu i za razem wymaga nieco więcej niż tylko rzucanie kostką. Jednakże pytanie brzmi, czy nie lepiej postawić na coś w innym klimatem,stylu, coś co będzie jakąś nowością - po prostu czymś innym niż to co leży na półce w pokoju.
Piraci z odległych mórz - obejrzane recenzje sprawiają wrażenie, że to może się spodobać. Klimat piracki powinien być OK, do tego rozgrywka wymusza pracę szarych komórek. Mimo, że są tam różne karty misji, to dziecko, które uczy się w dopiero czytać nie powinno mieć z nimi problemu, bo nie ma tam opisów tylko obrazki.
Jamaica - ponownie klimat piracki. Graficznie robi super wrażenie. Zasady wydają się do opanowania. Tylko czy faktycznie rozgrywka dużo traci w przypadku gry na 2-3 osoby? No i cena zmusza do zastanowienia czy warto.
Kotobrynt - ciekawa, prosta gra. Pewnie bardziej spodobałaby się mojej siostrzenicy, bo ona jest w kotach zakochana. Jednakże może i siostrzeńcowi przypadłaby do gustu.
Takenoko - wydaje się ciekawa. Ładna, bez agresji i niepotrzebnych spięć. Tylko czy pudełko utrzymane w fioletowym kolorze nie odstraszyłoby młodego adresata (różowy i fioletowy - bleee...)?
Catan Junior - coś całkiem innego niż dotychczas grali. Wydaje się prosta, choć recenzje w necie wg mnie mało klarownie tłumaczą zasady.
Dzieci z Carcassonne albo właściwe Carcassonne - Proste zasady. Układanie "puzzli", co siostrzeniec bardzo lubi. Klimat fajny, bo to średniowiecze. Pytanie brzmi czy nie lepiej od razu kupić tą "dorosłą" wersję gry? Dzieci z Carcassonne wydają się zbyt proste i może za krótkie. Jednakże graficznie lepsze.
Domek - ciekawa propozycja, nie typowa. Jednakże czy chłopakowi będzie się chciało grać w budowanie domu?
Liczę, że znajdą się osoby, które będą mogły mi pomóc w wyborze prezentu. Mam na dzieję, że to co napisałem wyżej pomoże w doradzaniu. Z góry dziękuję za każdą poradę.
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Jamaica wizualnie super, ale tak naprawdę działa od 4 osób. Nawet na 3 jest ryzyko ze gra będzie nudna i każdy będzie sobie działał - niestety, ale tu kwintesencja są bitwy morskie
Takenoko - nie znam twojego chrześniaka, ale u nas dzieciaki wszystkie były zachwycone figurkami, jeszcze w instrukcji jest fajny komiks. Raczej powinno być ok.
Kotobirynt jest fajny, ale to jest malutka gierka. Sporo jest kombinowania, wizualnie kotki śliczne, ale to mały filerek w porównaniu z innymi grami.
Ja bym spojrzała na Epokę Kamienia Junior. Śliczna i juz "powazna" gra, u 6latka powinno śmigać.
Chcialam polecić "Ticket to ride: first Journey", ale widzę, że nie ma wersji polskiej... Myślałam, że rebel miał to wydać?
Takenoko - nie znam twojego chrześniaka, ale u nas dzieciaki wszystkie były zachwycone figurkami, jeszcze w instrukcji jest fajny komiks. Raczej powinno być ok.
Kotobirynt jest fajny, ale to jest malutka gierka. Sporo jest kombinowania, wizualnie kotki śliczne, ale to mały filerek w porównaniu z innymi grami.
Ja bym spojrzała na Epokę Kamienia Junior. Śliczna i juz "powazna" gra, u 6latka powinno śmigać.
Chcialam polecić "Ticket to ride: first Journey", ale widzę, że nie ma wersji polskiej... Myślałam, że rebel miał to wydać?
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Super Farmer Ranczo - mamy zwyklego famera i Rancho i prawde mowiac wole zwyklego bo ma tez swinki ;D oraz wiecej jednak emocji jest jak wypadnie na kostce wilk albo inny lis i wszystko pozre a nie tylko to co jest na polach o danym numerze jak w Ranchu. Raczej bym proponowala zainwestowac w gre o innej mechanice.
Takenoko jest przesliczna gra, o prostych zasadach wiec na pewno poradzi sobie z nia 6-latek. Moj osmiolatek baaaardzo ja lubi.
Kotobirynt raczej jako przerywnik albo wtedy jak nie ma za wiele czasu bo to krotka gra aczkolwiek bardzo mila dla oka.
Co do wersji gier Junior to z mojego punktu widzenia nie maja sensu. Lepiej zainwestowac od razu w "dorosla" wersje. Moj syn jak mial 6.5 roku to mnie ogrywal i w Carcassonne i w "dorosla" Epoke Kamienia. Przy czym w Carcassonne sama podstawke gralismy tylko raz zeby sie zorientowac "z czym to sie je" a zazwyczaj gramy z 2-3 dodatkami.
Ponadto u nas sie sprawdzily:
Wsiasc do pociagu
Robale - to w sumie rzucanie kostkami i sporo matematyki
Budowniczowie: Sredniowiecze - jest tez troche ulepszona wersja Antyk)
Zakazana Wyspa - kooperacja ale bardzo ladna graficznie i prosta w rozgrywce, tlumaczy sie doslownie 2 minuty
Maly Ksiaze: Zbuduj mi planete - nie tylko dla fanow ksiazki, gra z elementami blefu
Survive! Escape from Atlantis - swietna gra, duzo smiechu i mega latwa do wytlumaczenia a wydanie bardzo cieszy oko albo nawet dwa
Waggle Dance tez bardzo prosta a niezwykle przyjemna gra rodzinna o przerabianiu pylku na miodek ... i ladna oczywiscie.
Takenoko jest przesliczna gra, o prostych zasadach wiec na pewno poradzi sobie z nia 6-latek. Moj osmiolatek baaaardzo ja lubi.
Kotobirynt raczej jako przerywnik albo wtedy jak nie ma za wiele czasu bo to krotka gra aczkolwiek bardzo mila dla oka.
Co do wersji gier Junior to z mojego punktu widzenia nie maja sensu. Lepiej zainwestowac od razu w "dorosla" wersje. Moj syn jak mial 6.5 roku to mnie ogrywal i w Carcassonne i w "dorosla" Epoke Kamienia. Przy czym w Carcassonne sama podstawke gralismy tylko raz zeby sie zorientowac "z czym to sie je" a zazwyczaj gramy z 2-3 dodatkami.
Ponadto u nas sie sprawdzily:
Wsiasc do pociagu
Robale - to w sumie rzucanie kostkami i sporo matematyki
Budowniczowie: Sredniowiecze - jest tez troche ulepszona wersja Antyk)
Zakazana Wyspa - kooperacja ale bardzo ladna graficznie i prosta w rozgrywce, tlumaczy sie doslownie 2 minuty
Maly Ksiaze: Zbuduj mi planete - nie tylko dla fanow ksiazki, gra z elementami blefu
Survive! Escape from Atlantis - swietna gra, duzo smiechu i mega latwa do wytlumaczenia a wydanie bardzo cieszy oko albo nawet dwa
Waggle Dance tez bardzo prosta a niezwykle przyjemna gra rodzinna o przerabianiu pylku na miodek ... i ladna oczywiscie.
Kolekcja
brak polskich liter ;)
brak polskich liter ;)
-
- Posty: 86
- Rejestracja: 21 wrz 2015, 19:56
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Takenoko, Carcasonne, Catan, Zakazana wyspa, Wsiąść do pociągu - i jeśli nie ma Loopin' Louie to obowiązkowo Z nowości to właśnie My first epoka kamienia, Leo wybiera się do fryzjera lub trzy świnki.
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Nasz synuś - lat 5 i pół gra z nami w grę "Wsiąść do pociągu Europa". Trochę mu pomagamy, pokazujemy skąd dokąd ma trasy, a resztę sam ogarnia. 6 i 8 latkom na pewno się spodoba, bo ta gra wszystkim się podoba i młodym i "starym". Ostatnio wciągaliśmy nią znajomego 40+. Moim zdaniem super gra rodzinna.
Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka
Szukamy nowych znajomych z Opola lub okolic Dobrzenia Wielkiego, lubiących pograć w planszówki :-)
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Moj 6 latek ostatnio bardzo lubi carcassonne ( zreszta podoba sie wszystkim i juz mysle o dodatkach). Poza tym superfarmer, pedzace zolwie, dobble, uno, hej to moja ryba.
Pod choinka na pewno znajdzie wsiasc do pociagu:europa i kotobirynt.
Pod choinka na pewno znajdzie wsiasc do pociagu:europa i kotobirynt.
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Trochę się obawiałem gry "Wsiąść do pociągu", ale widzę, że chyba nie potrzebnie. Dylemat coraz większy - czasu coraz mniej Będę musiał jeszcze poszukać recenzji reszty gier zaproponowanych przez Was.
Macie może jakieś doświadczenia z grą Celestia? Wygląda ładnie, inna niż to w co dzieciaki grały dotychczas. Tylko recenzje opisujące grę, które przeczytałem/obejrzałem trochę mało zrozumiałe, jeśli chodzi o opis zasad.
Trochę się obawiałem gry "Wsiąść do pociągu", ale widzę, że chyba nie potrzebnie. Dylemat coraz większy - czasu coraz mniej Będę musiał jeszcze poszukać recenzji reszty gier zaproponowanych przez Was.
Macie może jakieś doświadczenia z grą Celestia? Wygląda ładnie, inna niż to w co dzieciaki grały dotychczas. Tylko recenzje opisujące grę, które przeczytałem/obejrzałem trochę mało zrozumiałe, jeśli chodzi o opis zasad.
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 05 gru 2014, 09:02
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 3 times
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Również polecam Carcassonne (najlepiej z jakimś dodatkiem, gdzie się zbiera dobra np. mini dodatkiem ze złotem lub dużym Kupcy i budowniczowie), Wsiąść do pociągu jak najbardziej też.
U mnie sprawdza się również Niagara i Tikal.
Z innej beczki paczka gier z kategorii "pędzące" - jest parę zwierzaków do wyborów, plus Przebiegłe Wielbłądy.
Unikaj wynalazków typu Monopol junior - arcybadziewnie wykonane i przeraźliwie nudne, a przy tym drogie.
U mnie sprawdza się również Niagara i Tikal.
Z innej beczki paczka gier z kategorii "pędzące" - jest parę zwierzaków do wyborów, plus Przebiegłe Wielbłądy.
Unikaj wynalazków typu Monopol junior - arcybadziewnie wykonane i przeraźliwie nudne, a przy tym drogie.
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
W zeszłym roku na gwiazdkę zakupiłem Monopol Junior i faktycznie poza kulaniem kostką, to tam nic nie ma. Choć dzieciaki aż tak na to nie zwracają uwagi. Na pewno nie warte swej ceny.leśny człowiek pisze:(...)
Unikaj wynalazków typu Monopol junior - arcybadziewnie wykonane i przeraźliwie nudne, a przy tym drogie.
Ranczo jest w polu moich zainteresowań. Zasady są ciekawe i pewnie by się sprawdziło. Jednakże mamy już zwykłego Superfarmera i nie wiem czy warto powielać tą tematykę.rozgerek pisze:Ja bym wybrał jednak Super Farmer Ranczo Całkiem ciekawa jest ta gra dla takich maluchów. W Matrasie mieli niedawno przecenę na nią.
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Przy tej ilosci gier na rynku, sposrod ktorych mozesz wybrac moim zdaniem nie warto bo to jednak jest caly czas bardzo podobna gra. Nie pisze ze zla, bo mamy i gramy w nia, chociaz patrzac z perspektywy czasu to juz drugi raz bym jej nie kupila. Szczegolnie teraz, po tym jak przez to forum moja kolekcja gier do grania z synem spuchla wrecz do koszmarnych rozmiarowKokesz pisze:leśny człowiek pisze:(...)
Ranczo jest w polu moich zainteresowań. Zasady są ciekawe i pewnie by się sprawdziło. Jednakże mamy już zwykłego Superfarmera i nie wiem czy warto powielać tą tematykę.rozgerek pisze:Ja bym wybrał jednak Super Farmer Ranczo Całkiem ciekawa jest ta gra dla takich maluchów. W Matrasie mieli niedawno przecenę na nią.
Kolekcja
brak polskich liter ;)
brak polskich liter ;)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 03 sie 2010, 21:03
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Jak dla 6-latka, to tylko Megawojownicy
Super oprawa graficzna (z pudełka tworzy się arenę), gierka do załapania w trakcie jednej rozgrywki, a do tego trwa około 30 minut.
Moje dzieciaki (syn skończył 7 lat, córka 5) ogarniają ją bez problemu.
Super oprawa graficzna (z pudełka tworzy się arenę), gierka do załapania w trakcie jednej rozgrywki, a do tego trwa około 30 minut.
Moje dzieciaki (syn skończył 7 lat, córka 5) ogarniają ją bez problemu.
-
- Posty: 95
- Rejestracja: 05 lis 2015, 18:14
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Witam.
Oto kilka tytułów, w które mój syn zaczął grać wlaśnie w wieku 6 lat.
1. Osadnicy z catanu
2. Epoka kamienia
3. Takenoko ( chyba najczęściej używana gra w gronie rodzinnym )
4. Splendor - każdy załapie jej zasady, proste jak budowa cepa
5. Robinson Crusoe ( kooperacyjna gra, w którą nauczył się grać poprostu w nią grając razem z nami )
Pozdrawiam
Sebastian
Oto kilka tytułów, w które mój syn zaczął grać wlaśnie w wieku 6 lat.
1. Osadnicy z catanu
2. Epoka kamienia
3. Takenoko ( chyba najczęściej używana gra w gronie rodzinnym )
4. Splendor - każdy załapie jej zasady, proste jak budowa cepa
5. Robinson Crusoe ( kooperacyjna gra, w którą nauczył się grać poprostu w nią grając razem z nami )
Pozdrawiam
Sebastian
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Znajomy wysłał 6-letniego syna jakiś czas temu na lekcje muzyki. Nie potrafi pojąć, dlaczego dzieciak jeszcze nie komponuje utworów muzycznych. Mozart w tym wieku już komponował.DrunkHamster pisze:Robinson Crusoe ( kooperacyjna gra, w którą nauczył się grać poprostu w nią grając razem z nami )
Zaznaczę jedynie, że rodzice nie mają nic wspólnego z muzyką. Może to by pomogło...
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać .
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Bez przesady, dzieciaki lapia zasady gier duzo lepiej niz to sie co niektorym doroslym wydajeTV3 pisze:Znajomy wysłał 6-letniego syna jakiś czas temu na lekcje muzyki. Nie potrafi pojąć, dlaczego dzieciak jeszcze nie komponuje utworów muzycznych. Mozart w tym wieku już komponował.DrunkHamster pisze:Robinson Crusoe ( kooperacyjna gra, w którą nauczył się grać poprostu w nią grając razem z nami )
Zaznaczę jedynie, że rodzice nie mają nic wspólnego z muzyką. Może to by pomogło...
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać .
Z wlasnego doswiadczenia moge napisac: tlumacze zasady co i jak, patrze czy mlody slucha, no slucha albo i nie a potem w rozgrywce rach ciach i pozamiatane! Ba nawet mnie poprawia, co i jak ma dzialac!
A w temacie Robinsona to juz nie moge sie doczekac jak bedziemy wspolnie rozgryzac w swieta zasady ;P
Sorry za offtop ale tez nie moglam sie powstrzymac
Kolekcja
brak polskich liter ;)
brak polskich liter ;)
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
wg mnie aż taki offtop to to nie jest. Ciągle biję się z myślami, czy nie kupić czegoś trudniejszego. Bo niby w praktyce dzieciaki zasady mogą załapać. Tylko żeby nie przesadzić.Paeonia pisze:(...)
Sorry za offtop ale tez nie moglam sie powstrzymac
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Paeonia ma rację, jednak na pod jednym warunkiem. Dzieciaka trzeba w ciężki tytuł wprowadzić, z dzieciakiem w ciężki tytuł trzeba grać. Czasem, przy wszelakich pytaniach o grę dla x-latka/tki nie jest sprecyzowane, czy dziecko będzie zostawione z grą samo sobie, czy grać będzie wraz z rodzicami na przykład. A to różnica zasadnicza.
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
W moim przypadku, to mogę bez wątpienia stwierdzić, że chrześniak będzie grał z dorosłymi. Z siostrą też, ale sam z nią grać nie lubi, bo siostrzyczka ma zapędy do przeinaczania zasad na swoją korzyść
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Czas ucieka. Święta coraz bliżej. Pora się decydować, by wyrobić się z zakupami.
Najbardziej przekonują mnie gry "kafelkowe". Carcassonne i Kakao ma chyba największe szanse. Zastanawia mnie jeszcze Tikal - da radę zagrać w to z 6-latkiem?
Najbardziej przekonują mnie gry "kafelkowe". Carcassonne i Kakao ma chyba największe szanse. Zastanawia mnie jeszcze Tikal - da radę zagrać w to z 6-latkiem?
Re: Planszówka jako prezent dla 6-latka.
Ostatecznie postawiłem na Carcassonne. Pod koniec grudnia będzie wiadomo czy dobra decyzja.