Gra kooperacyjna 2 osoby

[Golin]

Witam, tak jak w temacie szukam dobrej gry kooperacyjnej która działa świetnie na dwie osoby ale jak sie zdarzy trzecia lub 4 to też dużo nie traci, klimat rozważam każdy

dodam że do tej pory nie graliśmy w żadne gry coop

[gemetrator]

Na początek przygody z grami kooperacyjnymi polecam Pandemię - działa zarówno w dwie osoby, jak i więcej.

[krzyss]

Ognisty Podmuch to także przyjemna kooperacja. Nie tak dobra jak Pandemia, ale warto także rozważyć tą opcję.
Dobrze się skaluje, ma fajny strażacki klimat. U nas się sprawdziła.

[Quba40]

To moje propozycje, które świetnie działają nawet solo jak i w większym gronie:

Horror w Arkham gra karciana
Anioł Śmierci
Znak Starszych Bogów
Warhammer Quest przygodowa gra karciana
Posiadłość Szaleństwa 2ed
Pandemic Czas Cthulhu

[TV3]

Z czystego lenistwa pokrótce:

Robinson (z cięższych). Kapitalnie wydany, świetny klimat, szalenie ciekawa, regrywalna. Jeśli by zaakceptować wymóg przebrnięcia przez instrukcję oraz opanowanie i zapamiętanie niemałej ilości szczegółów, jeśli by zaakceptować ryzyko wystąpienia niejednej niejasności i brnięcie przez dziesiątki stron w dziale pytań o zasady - nic tylko brać.

Wiarusi (z lżejszych). Bardzo dobrze wydana (świetne grafiki), jak na tak prostą grę - nad wyraz klimatyczna, pomysłowa, rozgrywka całkiem emocjonująca i ciekawa. Małe to, zgrabne, szybkie, niedrogie. Warte spróbowania.

Pandemia (ze średnich). Wielu uwielbia, niektórzy twierdzą, że nie warto. Zaryzykowałbym nie zwracać uwagi na tych drugich i spróbować . A nóż się mylą.

Wspomniałbym jeszcze o Wielkiej Księdze Szaleństwa. Dość rozbudowane to, brak może jakichś wybitnych emocji podczas rozgrywki, ale pogłówkować można - i to jest główny plus tej gry. Przyjemne spędzenie półtorej godziny.

Aa.. jeszcze Zobicide. Piłą przez zombiakowy łeb. Świetna, nieskomplikowana zabawa.

[Aville]

A Wiarusi na 2 osoby chodzą dobrze? Gdzieś mi się obiło o uszy, że bez sensu, a rozważałam tę grę kiedyś...

Wielka Księga Szaleństwa to na razie moja jedyna kooperacja. Osobiście polecam. Nie zgadzam się z brakiem emocji - może klimat się nie wylewa z księgi ale emocje, gdy zostają 3 rundy i nijak nie ma kart na ręce, razem z ogromnym poziomem kombinowania, przekładają się na bardzo angażującą rozgrywkę

[TV3]

Nie narzekam na Wiarusów we dwójkę. Co prawda nie do końca mam porównanie z większą ilością graczy - głównie gram w parze. Raz kilka partii rozegraliśmy we czwórkę, ale było już późno (w zasadzie już wcześnie), byliśmy zmęczeni innymi grami, trochę pijani i nie bardzo nam szło. Trudno mi zatem ocenić 2 vs 4. W każdym razie, wg mnie, Wiarusi na 2 graczy są w pełni akceptowalni.

[Aville]

Nie narzekam na Wiarusów we dwójkę. Co prawda nie do końca mam porównanie z większą ilością graczy - głównie gram w parze. Raz kilka partii rozegraliśmy we czwórkę, ale było już późno (w zasadzie już wcześnie), byliśmy zmęczeni innymi grami, trochę pijani i nie bardzo nam szło. Trudno mi zatem ocenić 2 vs 4. W każdym razie, wg mnie, Wiarusi na 2 graczy są w pełni akceptowalni.

Tam jest jakis gracz widmo czy cos innego, co trzeba obsługiwać?

[TV3]

Tak. Przy 2 graczach jedną (trzecią) kartę wiarusa dobiera się dodatkowo (jemu również wręcza się żetony wsparcia). Karta ta robi za gracza wirtualnego. A obsługa jego sprowadza się do tego, że od razu na początku tury ów gracz wycofuje się i przydziela mu się losowe wsparcie (które to wsparcie jest rozpatrywane na końcu tury wraz z pozostałymi wsparciami).

[Golin]

jednak zdecydowałem się na Robinsona, jutro jadę zakupić, dzięki za porady

[kurdzio]

Odkopie żeby nie zakładać nowego tematu

Stanęliśmy przez momentem zakupu pierwszej gry kooperacyjnej, przede wszystkim dla dwóch osób. Pojawiło się sporo nowych tytułów, więc może na początek warto spróbować coś innego niż Robinson? Jak uważacie? Trochę planszówek już ograliśmy więc poziom trudności nie ma znaczenia.

[korne]

Nam na dwie osoby zdecydowanie bardziej przyjela się Pandemia niż Robinson. Chyba glownie dlatego ze zasady są bardziej przejrzyste i zawsze bylismy w stanie wrocic do niej nawet po dluzszej przerwie bez zaglądania do instrukcji. Poza tym brak kości w pandemi jest plusem względem Robinsona. Losowość karciana jakoś tak jest łatwiejsza do strawienia.

Ogólnie w pandemie gramy od lat zagraliśmy juz ponad 100 partii (prowadzimy sobie drobne statystyki zeby porownywac % wygranych grając daną postacią), moja druga polowka jest wciaz zachwycona. Dla mnie jako faceta kooperacja nie jest raczej szczytem planszówkowych marzeń ale jak juz rozpatrujemy w ramach tej kategorii to pandemia mi najbardziej podeszla i mogę ją polecic.

PS: Probowalismy tez roznych nowszych wariantow pandemii (pandemia rzym, pandemia Iberia), ale szybko wracaliśmy do tej podstawowej wersji. Oryginalny pomysl byl najlepszy bez zbednych udziwnien.

[Witchma]

Ja kupiłam niedawno z myślą o grze 2-osobowej Dead Men Tell No Tales, ale jeszcze nie wiem, czy to był dobry zakup.

[vder]

kooperacji sporo jest do wyboru do koloru - pytanie co cie interesuje:
deck buildery: Legendary encounter, Aeons end,dragonfire/shadowrun
lcg: LotR, Arkham horror,
euras: zakazana pustynia, pandemic, ghost stories(czy tam to nowsze wydanie w swiecie fantasy), burgle bros, spirit island
ameri: gears of war, podróze przez środziemie, sword & sorcery, gloomhaven

[kurdzio]

Deck buildery i LCG odpadają, odpuszczam sobie również duże dungeon crawlery.

Pandemic - sprawdzę ciekawe że najstarsza wersja jest wg wielu najciekawsza

[dawid]

Pandemic: Upadek Rzymu to była pierwsza kooperacja w którą zagraliśmy.
Gra jest bardzo fajna, ale niestety bardzo łatwa. Bardzo szybko nam się znudziła.

Jeszcze kilka tytułów sie przewinęło, ale skończyło się na Robinsonie i Eldritch Horror, które lubimy dużo bardziej niż Pandemic. W przypadku tego pierwszego nie rozumiem opinii dużej części graczy, że jest skomplikowana. Fakt, instrukcja nie jest może najlepiej napisana, ale po pierwszej grze, obsługa rozgrywki staje się bardzo intuicyjna. Mimo wszystko uważam, że Robinson to gra na max 2 osoby. W przypadku większej ilości graczy może się pojawiać syndrome gracza alfa.

Eldritch to trochę dłuższe posiedzenie i bardziej skomplikowane zasady. W tej gierce podoba mi się, że praktycznie każdy gracz gra niezależnie dla wspólnego dobra.

Kilka razy polecano nam This War of Mine jako dobrą grę kooperacyjnę. Nie mogę podpisać się pod tą opinią. Wg mnie This war of mine to tylko i wyłącznie jednoosobowa gra. Wariant kooperacyjny polega na tym, że naprzemian czytacie skrypt. Nigdy w życiu nie spotkałem się z gorszym trybem dwuosobowym. Nie polecam

[Ardel12]

Deck buildery i LCG odpadają, odpuszczam sobie również duże dungeon crawlery.

Pandemic - sprawdzę ciekawe że najstarsza wersja jest wg wielu najciekawsza

No to Ghost Story i spirit island z mojej strony. Jak nie LCG i nie deck-buildery to tylko to pozostaje

Oba działają świetnie w 2 jak i więcej osób. Oba moim zdaniem mają nieskończoną regrywalność. Tylko grać!

[kurdzio]

Deck buildery i LCG odpadają, odpuszczam sobie również duże dungeon crawlery.

Pandemic - sprawdzę ciekawe że najstarsza wersja jest wg wielu najciekawsza

No to Ghost Story i spirit island z mojej strony. Jak nie LCG i nie deck-buildery to tylko to pozostaje

Oba działają świetnie w 2 jak i więcej osób. Oba moim zdaniem mają nieskończoną regrywalność. Tylko grać!

Fajnie że Spirit Island w tym roku ma wyjść PL, mocna pozycja Ghost Stories zamieniłbym na Ostatni Bastion, lepiej pasuje mi klimatem. No to mam już 4 pozycje do rozpatrzenia:

1. Robinson Crusoe
2. Pandemic
3. Ostatni Bastion
4. Spirit Island PL

I bądź tu mądry

[KurikDeVolay]

Jeśli lubisz pirackie klimaty, możesz pomśleć o podmianie pandemica na Dead men tell no tales. Bardzo przyjemny coop, trochę losowości, może sprawić masę frajdy przy próbach kontrolowania jej. Podszedł mi o wiele bardziej niż wszystkie pandemie.