Cześć,
Proszę Was o pomoc w wyborze planszy, ponieważ mam z tym od pewnego czasu dylemat. Z żoną już kilka gier ograliśmy ale ciężko coś fajnego wybrać konkretnie na dwie osoby. Zazwyczaj wybieraliśmy gry, które można zagrać na 2, ale mają opcję na 4-5 graczy gdy jedziemy do rodziny. Obecnie poszukuję coś tylko dla nas, także nie musi dobrze działać na więcej osób ani mieć takiego trybu.
Największym problemem w wyborze gry jest to, że mam ich ogranych trochę więcej, i te stosunkowo proste szybko mnie nudzą, natomiast żona nie lubi strasznie długich posiadówek więc myślę, że tak 1,5 godziny to max. Zdecydowanie wolimy jak gramy na planszy. Raczej odpadnie tytuł, który ma duże ilości kart. Negatywna interakcja ja uwielbiam, żona raczej średnio. Sporo nowych gier wyszło to chętnie posłucham ;p No i koniecznie możliwość zakupienia w sklepie a nie tylko z drugiej ręki
Z gier które graliśmy na 2 i podeszły:
- 7 Cudów: Pojedynek (żona bardzo lubi, dla mnie trochę za proste. Za dużo kart, za mało planszy)
- Lords of Waterdeep (chyba najbardziej, ja strasznie lubię, żona też bo nie jest zbyt prosta i zbyt trudna, interakcja na idealnym poziomie - na pewno coś w stylu tej gry będzie ok)
- Pokolenia (wykonanie ok, sporo gry na planszy, trudność na odpowiednim poziomie, i dla mnie i żony bardzo przyjemna)
- Takenoko (ale tylko dla żony która grę uwielbia, dla mnie zdecydowanie za prosta)
Obecnie testujemy:
- Five Tribes (same początki ale zapowiada się obiecująco i raczej na plus)
Co kompletnie nie siadło:
- Neuroshima Hex (nie ten klimat, za dużo szachowania w grze dla żony)
- Wszystkie co-opy
- Keyflower (ja uwielbiam, dla żony już troszkę za skomplikowane)
- Patchwork (za prosty i dla mnie i w sumie dla żony też ;p)
- Agricola (w sumie dla mnie była jak najbardziej ok a nawet bardzo ok, żona niby grała ale chyba ta kołderka jest tam dla niej trochę przykrótka)
Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
Re: Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
Zerknąłbym na Pola Arle.
Gra jako tako złożona. Jednak główna "przeszkoda", którą należy pokonać to po prostu zaznajomienie się z dostępnymi ruchami (trochę tego jest), które można wykonać. Bo trzeba wiedzieć, gdzie / po co iść do rzeźnika, gdzie / po co iść do kupca, gdzie / po co iść do rolnika etc. I gdy po 1-2 grach plansze stają się jaśniejsze i bardziej przyjazne (znaczy: bardziej świadomie swoje ruchy wykonujemy) gra wygląda trochę jak komputerowi Settlersi. Pójdę sobie trochę w pola - zatem będę się starał dobierać elementy/akcje sensowne dla pól. Pójdę sobie trochę w tkaniny - zatem będę dobierać ... i tak dalej. I patrzę, jak całość rośnie w oczach.
Nie taki diabeł straszny - gdy już się nie gra po omacku - jest to szalenie przyjemne rozbudowywanie swoich włości, bez jak sądzę przesadnej matematyki i ciągłego obliczania, co jest bardziej opłacalne (a na to jestem wyczulony). Dość mocno intuicyjnie można grać.
Zasad trochę jest, jednak ogólnie są całkiem przyswajalne. Jest kilka szczegółów, o których trzeba pamiętać (a najlepiej pewnie spisać je razem, by po rozbracie z grą nie wertować całej instrukcji).
Interakcja - w pewnej mierze - owszem. Można zająć celowo bądź przypadkowo upatrzone przez przeciwnika miejsce.
Długość - tu w 1,5 godziny może być problem. Myślę, że między 1,5 a 2 na dwie osoby należy liczyć.
Kołderka - oczywiście dłuższa niż a Agricoli, nogi w nocy nie marzną raczej, jednak też nie spada za łóżko na podłogę . Taka w sam raz powiedziałbym.
Poza tym gra bardzo przyzwoicie wydana.
Bardzo dobra gra. Warto sprawdzić moim zdaniem.
Gra jako tako złożona. Jednak główna "przeszkoda", którą należy pokonać to po prostu zaznajomienie się z dostępnymi ruchami (trochę tego jest), które można wykonać. Bo trzeba wiedzieć, gdzie / po co iść do rzeźnika, gdzie / po co iść do kupca, gdzie / po co iść do rolnika etc. I gdy po 1-2 grach plansze stają się jaśniejsze i bardziej przyjazne (znaczy: bardziej świadomie swoje ruchy wykonujemy) gra wygląda trochę jak komputerowi Settlersi. Pójdę sobie trochę w pola - zatem będę się starał dobierać elementy/akcje sensowne dla pól. Pójdę sobie trochę w tkaniny - zatem będę dobierać ... i tak dalej. I patrzę, jak całość rośnie w oczach.
Nie taki diabeł straszny - gdy już się nie gra po omacku - jest to szalenie przyjemne rozbudowywanie swoich włości, bez jak sądzę przesadnej matematyki i ciągłego obliczania, co jest bardziej opłacalne (a na to jestem wyczulony). Dość mocno intuicyjnie można grać.
Zasad trochę jest, jednak ogólnie są całkiem przyswajalne. Jest kilka szczegółów, o których trzeba pamiętać (a najlepiej pewnie spisać je razem, by po rozbracie z grą nie wertować całej instrukcji).
Interakcja - w pewnej mierze - owszem. Można zająć celowo bądź przypadkowo upatrzone przez przeciwnika miejsce.
Długość - tu w 1,5 godziny może być problem. Myślę, że między 1,5 a 2 na dwie osoby należy liczyć.
Kołderka - oczywiście dłuższa niż a Agricoli, nogi w nocy nie marzną raczej, jednak też nie spada za łóżko na podłogę . Taka w sam raz powiedziałbym.
Poza tym gra bardzo przyzwoicie wydana.
Bardzo dobra gra. Warto sprawdzić moim zdaniem.
- warlock
- Posty: 4629
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
Skoro worker placement jest ok, to Tzolk'in powinien być idealny. Do zagrania w godzinę na dwie osoby . Podobnie jak Troyes, ale to dość wymagający tytuł (przy czym to wyborna gra). No i jak zawszę polecę Trajana, jedna z ulubionych gier mojej drugiej połówki (razem z Tzolk'inem) .
Wszystkie te gry świetnie działają na dwie osoby.
Trajan - http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/201 ... ka-saatka/
Troyes - http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/201 ... -przez-k6/
Wszystkie te gry świetnie działają na dwie osoby.
Trajan - http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/201 ... ka-saatka/
Troyes - http://kawanaplansze.znadplanszy.pl/201 ... -przez-k6/
-
- Posty: 1017
- Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
- Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 30 times
Re: Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
Zgadzam się co do Tzolkina, z kolei Troyes mojej żonie wybitnie nie podeszło. A jeśli już o kolei mowa , to żona uwielbia Rosyjskie Koleje. Poza tym , jeśli chodzi o rozgrywki na planszy, to jeszcze Szklany Szlak - lubi kombinować, jak tu wycisnąć ostatnie soki z dostępnych surowców. Dobrze bawimy się też przy Goa. Rewelacyjnie też sprawdzają się Pory Roku, ale tu planszy brak. Trajana niestety nie mam, żałuję.
- warlock
- Posty: 4629
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
Pory Roku kocham, ale są dość wredne .
Zerknij jeszcze na Orlean, na dwie osoby gra się w to błyskawicznie (tylko setup jest długi).
Zerknij jeszcze na Orlean, na dwie osoby gra się w to błyskawicznie (tylko setup jest długi).
- EsperanzaDMV
- Posty: 1520
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 638 times
-
- Posty: 114
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 15:45
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
Zamki Burgundii niedawno wróciły na stany sklepowe i mozna je dostać za ~120 zł. Wymagania spełnia. Sam się nad nimi zastanawiam.
.
Re: Na wieczory z żoną - już kilka gier ogranych
+1 Zamki. Wygląda średnio ale masa kombinowania. Dobrze skaluje się na każdą ilość graczy poza tym to sałatka punktowa więc raczej nie miażdży się przeciwnika (chociaż różnie bywa )
Wyspa Skye to raczej na więcej niż 2 graczy.
Poleciłbym jeszcze Zamki Szalonego Króla Ludwika. To ma podobny element licytacji jak Wyspa ale wg mnie dużo lepiej chodzi na 2 osoby. Poza tym ładnie wydane więc wpada w oko
Wyspa Skye to raczej na więcej niż 2 graczy.
Poleciłbym jeszcze Zamki Szalonego Króla Ludwika. To ma podobny element licytacji jak Wyspa ale wg mnie dużo lepiej chodzi na 2 osoby. Poza tym ładnie wydane więc wpada w oko