
"Ewolucja" - post o tym pomyśle wysłałem bardzo spontanicznie, 2-3 dni po tym jak przyszedł mi do głowy. I mam sporo nowych koncepcji co do zmiany mechaniki tamtej gry. Jak go dopracuję to za kilka miesięcy pewnie znowu o nim napiszę na forum. Poza "Ewolucją" i projektem, o którym piszę poniżej mam jeszcze tylko jeden pomysł - nad nim siedzę już pół roku i wymaga on jeszcze sporo pracy, więc nieprędko pewnie postanowię się nim podzielić z innymi. Reasumując ten wstęp - po tym poście na jakiś czas będziecie mnie mieli "z głowy", przynajmniej w tym dziale forum

Dzisiaj podsyłam projekt pod roboczym tytułem "Winnice". W zasadzie całą mechanikę mam już rozplanowaną, szykuję się do stworzenia prototypu do testów. Poniżej chciałbym w paru ogólnych zdaniach przedstawić o co w tej grze ma chodzić. Nie chciałbym popełnić błędu z poprzedniego wątku, który zapoczątkowałem - tzn. podania od razu niejako (chaotycznej dodajmy) instrukcji gry z próbą pokazania całej mechaniki gry. Tutaj poniżej pokazuję o co w grze ma chodzić, a jak kogoś interesują szczegóły - proszę o pytania. Z chęcią na nie odpowiem.
Gracze wcielają się we właścicieli winnic. Rozgrywka odbywa się na:
jednej planszy głównej ( z terenami pod winnice),
planszy pomocniczej z rynkiem nieruchomości (działki), rynkiem sadzonek, trendami rynku winiarskiego
plansz "piwnica z winem" (dla każdego z graczy)
W czasie gry gracze kupują nowe tereny pod swoje winnice. Dostępne są działki na jednym z czterech obszarów: Europa, Ameryka Południowa, Afryka, Australia z Nową Zelandią). Każdy z obszarów charakteryzuje wpływ jego klimatu na jakość winogron (a więc finalnie i wina), częstotliwość występowania: suszy, przymrozków oraz ataków szkodników.
Ziemię kupuje się na drodze licytacji, jednak cena wywoławcza jest generowana przez mechanikę gry i zależy od ilości wolnych jeszcze terenów na danym obszarze i "trendów rynku winiarskiego", a także zainteresowaniem potencjalnych kupujących danym obszarem.
Oprócz działek gracze muszą zdobywać nowe sadzonki, którymi obsadzą swoją ziemię. Te kupuje się na "rynku sadzonek". Sadzonki występują w czterech odmianach. Każda z nich posiada następujące cechy:
jakość
czas wzrostu (okres w latach bez owoców)
owocowanie (ilość lat, kiedy możliwe są zbiory winogron)
odporność na: suszę, przymrozki, szkodniki
Ceny sadzonek są w każdej rundzie generowane przez mechanikę gry, która opiera się na popycie na konkretne sadzonki.
Oczywiście zakupy nowych działek i sadzonek to dopiero początek pracy właściciela winnicy.
Należy przecież pozbierać w każdym roku owoce z pól i umieścić wino do leżkowania w piwnicach (a piwnice mają wbrew pozorom mało miejsca na nowe zbiory).
Wino, które już leżakuje można w każdej chwili sprzedać, jednak czy zrobić to już po roku i osiągnąć niewielki zysk, czy poczekać 4-5 lat i sprzedać wino za dużo większą kwotę - o tym musi zadecydować każdy z graczy sam (a pamiętać musi, że każde z win ma okresy leżakowania - najczęściej jest to drugi i trzeci rok, które obniżają jego wartość i trzeba tak wszystko poukładać w swoim biznesie by czasem nie musieć sprzedać wina właśnie w tak niekorzystnym okresie).
Na pustych działkach można posadzić nowe sadzonki, jeżeli posiadamy odpowiednie zaplecze możemy pokusić się o stworzenie nowych sadzonek lub o kupaż wina.
Każdy właściciel może zatrudnić też jednego pracownika (genetyk, ogrodnik, kiper,agent nieruchomości) jednak należy pamiętać, że aby zatrudnić kogoś innego staremu pracownikowi trzeba zapłacić odprawę, a nowy za darmo przecież też do nas nie przyjdzie pracować.
No i jeszcze na dodatek organizowane są wystawy, na które każdy z graczy musi zawsze wysłać jedno ze swoich win. Oczywiście zwycięża najlepsze, ale jeżeli nam nie zależy tak bardzo na konkretnej imprezie możemy wysłać nieco podlejsze wino z naszym piwnic. Zwycięzca wystawy oczywiście ma z tego profity, a i obszar z którego pochodzi zwycięskie wino zyska (a więc i inni gracze, którzy mają tam swoje uprawy).
Pamiętać należy przy tym o jednej zasadzie - "wina z wystaw nie odsyła się właścicielowi", czyli po ludzku - przepada

I ten "nieszczęsny" Hugh Johnson. Podróżuje po świecie i na pewno odwiedzi winnice każdego z graczy. Jego dobra opinia na pewno nam pomoże, złe słowo - wprost przeciwnie...
Jak widać bycie właścicielem winnicy nie jest wcale taką prostą sprawą
