Deadwood: Miasto bezprawia
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Deadwood: Miasto bezprawia
Dzisiaj przez przypadek zobaczyłem tą gierke w sklepie, a widzę, że tematu niema. Grał w to ktoś? Z czym to sie je, albo do czego to porównać? Dla fana serialu grywalne czy poza nazwą niema nic wspólnego? Niestety recenzji w języku ojczystym nie znalazłem, a przez anglojęzyczne przebijać mi się nie chce.
- ScripterYoda
- Posty: 136
- Rejestracja: 21 mar 2011, 17:05
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Ja jeszcze nie grałem, ale po przeczytaniu instrukcji wydaje mi się, że Deadwood to właściwie typowa już mieszanka dwóch gatunków: eurogier i ameritrashy. Ogólnie jest to typowy worker placement, gdzie naszym celem jest zdobycie jak najwięcej pieniędzy (element eurogrowy), ale możemy też zabijać "robotników" przeciwników i wszystkie zasady mają swój fabularny sens, co jest dużo bardziej typowe dla gier amerykańskich niż europejskich.
Z serialem bezpośrednio tytuł ten nie ma nic wspólnego, poza oczywiście westernowskim klimatem.
Recenzję w języku ojczystym będzie można znaleźć na Polterze w czasie przyszłym, bliżej nieokreślonym
Z serialem bezpośrednio tytuł ten nie ma nic wspólnego, poza oczywiście westernowskim klimatem.
Recenzję w języku ojczystym będzie można znaleźć na Polterze w czasie przyszłym, bliżej nieokreślonym
In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro.
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Ale dlaczego od razu gra miałaby nawiązywać do serialu? Myślę, że serial jak i gra czerpała z jednego źródła - realnego miasta.
Sam z chęcią poczytałbym jakieś opinie od osób grających w ten tytuł.
Sam z chęcią poczytałbym jakieś opinie od osób grających w ten tytuł.
- Koza!
- Co?
- Ty... wiesz co :p
- Co?
- Ty... wiesz co :p
- yosz
- Posty: 6359
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 490 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Grałem raz na pionku... jedna z najgorszych gier w jakie grałem kiedykolwiek. Jako dowód niech będzie to że Rysław który lubi prawie wszystkie gry ma podobne zdanie
Po pierwsze bardzo losowa. Po drugie wykonanie bardzo ładne ale mega uciążliwe. Ikony niezrozumiałe, trzeba ciągle zerkać do instrukcji (dobrze że budynków jest niedużo). Cyfry na kowbojach są tak niewyraźne że graliśmy odwróconymi żetonami bo z tyłu były wyraźniejsze. To samo z żetonami pieniędzy - bardzo łatwo się pomylić. Gra może się skończy ciągu jednej tury w 5 graczy - każdy kolejny gracz idzie do budynku budować tory, a poprzedni kowboj ucieka... albo może ciągnąć się bardzo długo bo nikomu nie opłaca się zbudować ostatniego toru. W ogóle miałem wrażenie że gra to taki zlepek różnych nie zaciekawych pomysłów, które nie zostały porządnie przetestowane. Kowboj może blokować saloon do zdobywania nowych kowboi, który jest chroniony przez szeryfa od pojedynków, a jak się spróbuje kogoś przegonić z biura szeryfa to pomimo dużej liczby naboi (które zresztą trzeba zdobyć) może się nie udać bo po prostu kostki nie będą turlać się jak chcemy.
W mniej niż 5 osób może być ciekawie. Widziałem że niektórym się podoba, ale nie są to na pewno osoby z którymi grałem.
Po pierwsze bardzo losowa. Po drugie wykonanie bardzo ładne ale mega uciążliwe. Ikony niezrozumiałe, trzeba ciągle zerkać do instrukcji (dobrze że budynków jest niedużo). Cyfry na kowbojach są tak niewyraźne że graliśmy odwróconymi żetonami bo z tyłu były wyraźniejsze. To samo z żetonami pieniędzy - bardzo łatwo się pomylić. Gra może się skończy ciągu jednej tury w 5 graczy - każdy kolejny gracz idzie do budynku budować tory, a poprzedni kowboj ucieka... albo może ciągnąć się bardzo długo bo nikomu nie opłaca się zbudować ostatniego toru. W ogóle miałem wrażenie że gra to taki zlepek różnych nie zaciekawych pomysłów, które nie zostały porządnie przetestowane. Kowboj może blokować saloon do zdobywania nowych kowboi, który jest chroniony przez szeryfa od pojedynków, a jak się spróbuje kogoś przegonić z biura szeryfa to pomimo dużej liczby naboi (które zresztą trzeba zdobyć) może się nie udać bo po prostu kostki nie będą turlać się jak chcemy.
W mniej niż 5 osób może być ciekawie. Widziałem że niektórym się podoba, ale nie są to na pewno osoby z którymi grałem.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- ScripterYoda
- Posty: 136
- Rejestracja: 21 mar 2011, 17:05
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
To mnie Yosz nie pocieszyłeś
Jutro prawdopodobnie uda mi się zagrać na 3 osoby, to podzielę się wrażeniami.
Jutro prawdopodobnie uda mi się zagrać na 3 osoby, to podzielę się wrażeniami.
In omnibus requiem quaesivi, et nusquam inveni nisi in angulo cum libro.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
A ja szukam opinii osób, które zagrały kilka razy w Deadwood.
Mój pierwszy raz z Deadwood był zniechęcający bardzo. Gra się skończyła zanim gracze (prócz zwycięzcy) załapali o co biega. Ot, urok warunków zakończenia gry.
Jednak po kilku miesiącach do gry wróciłem i z zaskoczeniem stwierdziłem, że to dobra gra jest.
Co ciekawe, dobrze hula na dwie osoby! A zmienny układ budynków zapewnia niepowtarzalność kolejnych partii.
Grywa ktoś w Deadwooda?
Mój pierwszy raz z Deadwood był zniechęcający bardzo. Gra się skończyła zanim gracze (prócz zwycięzcy) załapali o co biega. Ot, urok warunków zakończenia gry.
Jednak po kilku miesiącach do gry wróciłem i z zaskoczeniem stwierdziłem, że to dobra gra jest.
Co ciekawe, dobrze hula na dwie osoby! A zmienny układ budynków zapewnia niepowtarzalność kolejnych partii.
Grywa ktoś w Deadwooda?
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Zagrałem dwukrotnie na "GRAMY" na dwie osoby. Jestem zaskoczony negatywnymi opiniami, bo na mnie zrobiła duże wrażenie. Pozostawiała dużo miejsca na decyzyjność i planowanie, a przy tym losowość była zależna niejako od nas. Rzucając weterana z nabojem na żołtodzioba było jasne, że szanse tego drugiego są znikome. Ale są, co nieraz budziło salwy śmiechu, bo okazywało się, że został niedoceniony Występuje element zarządzania ryzykiem, a kostki to taki smaczek
Mam oczywiście uwagi co do warunków zakończenia gry, a ponadto nie bawiłem się na większą ilość osób, ale nie widziałem, aby coś kulało od strony mechanicznej. Na tyle, że planuję kupno w najbliższym czasie.
Mam oczywiście uwagi co do warunków zakończenia gry, a ponadto nie bawiłem się na większą ilość osób, ale nie widziałem, aby coś kulało od strony mechanicznej. Na tyle, że planuję kupno w najbliższym czasie.
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
-
- Posty: 110
- Rejestracja: 31 paź 2009, 11:48
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Grałem na Zjavie w 4 osobowym składzie. Zgadzam się z Yoszem: bardzo duża losowość i ewidentny brak balansu.
Na plus mogę zaliczyć wykonanie (ładne ilustracje, IMO opisy żetonów są zrozumiałe) i klimat dzikiego zachodu
W kowbojskich klimatach dużo lepsze jest Carson City.
Na plus mogę zaliczyć wykonanie (ładne ilustracje, IMO opisy żetonów są zrozumiałe) i klimat dzikiego zachodu
W kowbojskich klimatach dużo lepsze jest Carson City.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Jedna partia czy więcej?Yamada Hanushi pisze:Grałem na Zjavie w 4 osobowym składzie.
- tytus
- Posty: 156
- Rejestracja: 12 sty 2010, 21:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 20 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Po pierwsze jestem fanem westernowego klimatu, więc choćby z tego powodu ta gra ma u mnie przody. Ale poza tym - jest bardzo solidna. W dwóch graczy nawet spoko chodzi, choć "blokowanie" pewnych konkretnych miejsc w "mieście" jest momentami bardzo męczące. Jak już gramy 3+ gra chodzi naprawdę w porządku. Wykonanie okej, choć bez rewelacji.
WinyloKINO - najpiękniejsza muzyka filmowa spod igły!
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Grałem na Politechnice i gra jest wybitnie zła. Może klimat jest ale każdą walkę rozstrzyga się poprzez rzut kostką, czasem się może zdarzyć iż jeden gracz ma 3 a drugi 1 kość (doświadczony kowboj 3 a amator 1) co nie zmienia wiele dla mnie.
Może i budynki są ciekawe i można by na tym zbudować jakąś grę ale rozstrzyganie pojedynków kośćmi skreśla dla mnie całkowicie gre.
O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
Może i budynki są ciekawe i można by na tym zbudować jakąś grę ale rozstrzyganie pojedynków kośćmi skreśla dla mnie całkowicie gre.
O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
- tytus
- Posty: 156
- Rejestracja: 12 sty 2010, 21:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 20 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Jeszcze w żadnej partii nie przegrałem (całej rozgrywki) z powodu losu. Zawsze można nadrobić gdzieś indziej, zebrać siły. Dziwne.veljarek pisze:O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
WinyloKINO - najpiękniejsza muzyka filmowa spod igły!
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Zebrać siły? - rozumiem że dodatkowe kostki do rzucania.tytus pisze:Jeszcze w żadnej partii nie przegrałem (całej rozgrywki) z powodu losu. Zawsze można nadrobić gdzieś indziej, zebrać siły. Dziwne.veljarek pisze:O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
Ja grałem raz i wygrałem potężną różnicą kasy, tyle że nie miałem na grę żadnego planu.
Mi się podobała może dlatego że ja nie lubię losowości w takiej ilości (Stone Age też nie lubię)
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
W moich partiach walka występowała stosunkowo rzadko, więc może to było przyczyną dla której u nas losowość nie zdominowała zabawy. Po prostu każdy bał się brać udział w pojedynkachveljarek pisze:Zebrać siły? - rozumiem że dodatkowe kostki do rzucania.tytus pisze:Jeszcze w żadnej partii nie przegrałem (całej rozgrywki) z powodu losu. Zawsze można nadrobić gdzieś indziej, zebrać siły. Dziwne.veljarek pisze:O wyniku decyduje tylko i wyłącznie los, niezależnie od tego co robimy.
Ja grałem raz i wygrałem potężną różnicą kasy, tyle że nie miałem na grę żadnego planu.
Mi się podobała może dlatego że ja nie lubię losowości w takiej ilości (Stone Age też nie lubię)
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
-
- Posty: 110
- Rejestracja: 31 paź 2009, 11:48
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Rozegraliśmy jedną partię i żadna z 4 osób nie miała ochoty na następną - włącznie z wygranym czyli ze mnąWRS pisze:Jedna partia czy więcej?Yamada Hanushi pisze:Grałem na Zjavie w 4 osobowym składzie.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Oczywiście rozumiem, że gra nie siądzie i nie chce się dawać jej drugiej szansy.
Jednak ciekawią mnie opinie tych, co to spróbowali zagrać więcej niż raz.
Ja spróbowałem i z zaskoczeniem odkryłem, że gra nadzwyczaj dobrze hula.
Nie mogę się zgodzić z opinią, że kostki decydują o wszystkim.
Raz, że jest to klimatycznie oddane - sprzęt nie jest 100% pewny, a i nowicjusz nie musi tu oznaczać bele kogo, jeno nie odkrytego jeszcze talentu
Dwa, roztropnie wykorzystane budynki oraz talent dyplomatyczny znacznie zwiększają szanse na zwycięstwo.
Póki co grę kończyliśmy tylko budowaniem Dworca - zdarzyło się komuś zakończyć przez wyczerpanie listów gończych?
Jednak ciekawią mnie opinie tych, co to spróbowali zagrać więcej niż raz.
Ja spróbowałem i z zaskoczeniem odkryłem, że gra nadzwyczaj dobrze hula.
Nie mogę się zgodzić z opinią, że kostki decydują o wszystkim.
Raz, że jest to klimatycznie oddane - sprzęt nie jest 100% pewny, a i nowicjusz nie musi tu oznaczać bele kogo, jeno nie odkrytego jeszcze talentu
Dwa, roztropnie wykorzystane budynki oraz talent dyplomatyczny znacznie zwiększają szanse na zwycięstwo.
Póki co grę kończyliśmy tylko budowaniem Dworca - zdarzyło się komuś zakończyć przez wyczerpanie listów gończych?
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Dwa uzupełnienia co do zasad.
W polskim tłumaczeniu jest błąd!
Powinno być:
i druga sprawa, która - przyznaję - mi umknęła:
Jakoś u nas odkładaliśmy na stos i stąd może nie trafiło się zakończenie przez wyczerpanie listów gończych.
W polskim tłumaczeniu jest błąd!
Powinno być:
Zweryfikowane u Autora na BGG i w angielskiej instrukcji.KONIEC GRY
Są trzy sposoby zakończenia rozgrywki:
☞ Na planszy zostanie umieszczony Dworzec kolejowy;
☞ W puli przestępstwa nie ma więcej listów gończych; albo
☞ JedenŻadengracz nie ma już żywych kowbojów.
Kiedy wystąpi jeden z trzech powyższych warunków, obecny gracz dokańcza swoją turę, a rozgrywka dobiega końca. Jeżeli gracz nie ma żywych kowbojów, nadal może odnieść zwycięstwo, pod warunkiem, że ma najwięcej pieniędzy.
i druga sprawa, która - przyznaję - mi umknęła:
czyli odrzuca z bieżącej rozgrywki.Kościół
☞ Zajęcie: Kiedy gracz zajmuje Kościół, odkłada do pudełka jeden ze swoich listów gończych.
Jakoś u nas odkładaliśmy na stos i stąd może nie trafiło się zakończenie przez wyczerpanie listów gończych.
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Hehe... To ja zagrałem do tej pory dwa razy i za każdym razem bardzo źle... Może trzeba grze dać jeszcze jedną szansę
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Ja zagrałem niecały raz i szczerze mówiąc nikt mnie już do tego nie zaciągnie (a zaznaczę przy tym że losowość i kostki co do zasady toleruję dość dobrze). Większość współgraczy miała identyczne zdanie, w ogóle nie chwyciło. Ale jak widać nie jesteśmy odosobnieni w tym poglądzie
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Ponieważ gra ostatnio w wielu miejscach potaniała, mocno zastanawiam się nad zakupem. Losowość mnie nie przeraża (wolę ją od obliczeń, szybciej tura poszczególnych graczy płynie), zwłaszcza że mam zamiar zrobić własną dice tower;). Czy grał ktoś w Deadwooda i np. Pirate's Cove, czy obie gry można jakoś losowością połączyć?
A tak btw. czytając różne opinie i recenzje zauważyłem, że najczęściej na "nieczytelność" żetonów narzekają osoby grające na różnych spotkaniach, pionkach etc. Czy to nie aby kwestia oświetlenia? Czy w warunkach domowych i komfortowych problem zniknie?
A tak btw. czytając różne opinie i recenzje zauważyłem, że najczęściej na "nieczytelność" żetonów narzekają osoby grające na różnych spotkaniach, pionkach etc. Czy to nie aby kwestia oświetlenia? Czy w warunkach domowych i komfortowych problem zniknie?
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Ja sądzę, że to nie kwestia oświetlenia a oryginalnej mechaniki.
Za pierwszym razem naprawdę nie do końca wiadomo o co chodzi.
Kolejne partie przekonały mnie (a co ważniejsze dla mnie - współgraczy), że to ciekawa i sympatyczna gra.
Za pierwszym razem naprawdę nie do końca wiadomo o co chodzi.
Kolejne partie przekonały mnie (a co ważniejsze dla mnie - współgraczy), że to ciekawa i sympatyczna gra.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
WRS, a jak się zapatrujesz na tryb dwuosobowy? Jest w ogóle sens siadać do gry w tak okrojonym składzie?
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
O! To jest dopiero uczta!
Wtedy robi się z tego kapitalna gra.
W większym składzie może się zdarzyć, że nim dojdzie do nas kolejka nasi kowboje wylądują w kopalni (albo na cmentarzu), jeśli akurat pozostali się na nas uwzięli
Zdarza się też (często niezamierzony, ale bolesny dla nas) efekt łatwych punktów, gdy któryś z graczy musi zebrać kowbojów z ciekawych lokacji, a kolejka jeszcze do nas nie dotarła, by z tego skorzystać.
W grze podwójnej każdy ruch jest istotny. Dochodzi świetny timing, wyczucie, kiedy przeciwnik będzie musiał zdjąć kowbojów i jak to wykorzystać.
A biorąc pod uwagę ciekawe komba (sklep pozwala przenosić kowboja w czasie ruchu - dodatkowy zysk; hochsztapler pozwala wykurzyć przeciwnikowi dwóch kowbojów; sala taneczna przyspiesza odzysk naszych zuchów) to gra staje się znacznie bardziej wymagająca.
Ostatnie odkrycie, że polskie zasady są źle przetłumaczone wywołało u mnie poczucie krzywdy i będę pewnie znów nalegał na kilka partii.
Ciekawa jest koncepcja taktyki "kamikaze". W sytuacji, gdy przewaga finansowa jest wyraźna można pokusić się o frontalny atak na przeciwników, aby liczyć na ubicie naszych chwatów i zakończenie gry! To może być ważne, gdy przeciwnik okopał się w hotelu i czesze kasę za rozbudowę kolei...
Ja tryb dwuosobowy bardzo polecam.
Wtedy robi się z tego kapitalna gra.
W większym składzie może się zdarzyć, że nim dojdzie do nas kolejka nasi kowboje wylądują w kopalni (albo na cmentarzu), jeśli akurat pozostali się na nas uwzięli
Zdarza się też (często niezamierzony, ale bolesny dla nas) efekt łatwych punktów, gdy któryś z graczy musi zebrać kowbojów z ciekawych lokacji, a kolejka jeszcze do nas nie dotarła, by z tego skorzystać.
W grze podwójnej każdy ruch jest istotny. Dochodzi świetny timing, wyczucie, kiedy przeciwnik będzie musiał zdjąć kowbojów i jak to wykorzystać.
A biorąc pod uwagę ciekawe komba (sklep pozwala przenosić kowboja w czasie ruchu - dodatkowy zysk; hochsztapler pozwala wykurzyć przeciwnikowi dwóch kowbojów; sala taneczna przyspiesza odzysk naszych zuchów) to gra staje się znacznie bardziej wymagająca.
Ostatnie odkrycie, że polskie zasady są źle przetłumaczone wywołało u mnie poczucie krzywdy i będę pewnie znów nalegał na kilka partii.
Ciekawa jest koncepcja taktyki "kamikaze". W sytuacji, gdy przewaga finansowa jest wyraźna można pokusić się o frontalny atak na przeciwników, aby liczyć na ubicie naszych chwatów i zakończenie gry! To może być ważne, gdy przeciwnik okopał się w hotelu i czesze kasę za rozbudowę kolei...
Ja tryb dwuosobowy bardzo polecam.
- FortArt
- Posty: 2334
- Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Deadwood: Miasto bezprawia
Spójrz na te żetony kowbojów pośrodkudewodaa pisze: A tak btw. czytając różne opinie i recenzje zauważyłem, że najczęściej na "nieczytelność" żetonów narzekają osoby grające na różnych spotkaniach, pionkach etc. Czy to nie aby kwestia oświetlenia? Czy w warunkach domowych i komfortowych problem zniknie?
http://www.boardgamegeek.com/image/1117278/deadwood
Każdy ma na sobie liczbę 1, 2 albo 3. Ta liczba jest kluczowa, a nie widać jej najlepiej. To można, a nawet należało zrobić lepiej.
Część osób gra z odwróconymi żetonami, wtedy jest sama liczba bez facjaty, ale mało to klimatyczne.
Chyba ideałem byliby tutaj kowboje z Carson City z naklejkami jak z Village.
Gra jest dobra, aktualnie nieprzyzwoicie tania. Wiele różnych budynków pojawiających się lub nie w rożnej kolejności daje sporą zmienność rozgrywki. Pojedynki są losowe, najlepszy może zginać, ale czyż takie właśnie nie były? To jest Dziki Zachód kurcze. Zresztą nikt nie każe do nich stawać! Jest żeton konia, można zrezygnować z walki i uciec. Ryzyko jest tylko i wyłącznie na życzenie.
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.