Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowych gr

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
FB1
Posty: 68
Rejestracja: 10 wrz 2015, 21:46
Been thanked: 2 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: FB1 »

A mnie ciekawi, jakie to były te "średnie lub kiepskie" gry, które zraziły ciebie i znajomych do planszówek? Mógłbyś wymienić kilka/kilkanaście? Przecież z tych 70 gier w zdecydowanej większości mechaniki lub tematy musiały się powtarzać, a mimo to powiększałeś kolekcję w dalszym ciągu. Może to tylko moje wrażenie, ale mało to wiarygodne. Kto wydaje 7 tys. zł + (minimum) na gromadzenie słabiaków? :wink:
Awatar użytkownika
evenstar
Posty: 658
Rejestracja: 22 lut 2014, 10:06
Lokalizacja: Katowice

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: evenstar »

Ja przed zakupem nowej gry nie kieruje się "hypem" na nią, to że coś jest na 1 miejscu na BGG, albo recenzenci chwalą pod niebiosa to nie znaczy, że gra mi sie spodoba. Trzeba wiedzieć po pierwsze jaki typ gier sie lubi i jaką mechanike sie lubi, a jaką nie. A najlepiej obejrzeć sobie filmik z rozgrywki. Ja oglądam recenzje zarówno polskie jak i zagraniczne. Z polskich lubię Gambita oraz Wookiego, bo oni mówią o tym co im sie w grach nie podoba. A z zagranicznych jak dla mnie najfajniejsze robi Rahdo. Zawsze można też udać się do planszówkowej knajpki i wypróbować grę lub umówić się z kimś kto ją posiada i zagrać przed kupnem.
przygarnę geeka :D zapraszam do grupy śląscy planszomaniacy :) https://www.facebook.com/groups/596625973748489/
Banan2
Posty: 2616
Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 118 times
Been thanked: 67 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Banan2 »

Bea pisze:To może zamiast recenzji oglądaj gameplaye?
+1
Ja właśnie tak robię. Oglądam gameplay (serdeczne pozdrowienia dla wszystkich robiących gameplaye :D) ewentualnie jakieś podsumowanie. Jeśli jakiejś gry jest tylko recenzja to oglądam tylko część dotyczącą rozgrywki. Na tej bazie staram wyrobić sobie opinię czy dana gra jest dla mnie/mojego towarzystwa. Reszta mnie nie interesuje, bo jest subiektywną opinią autora - do czego zresztą ma oczywiste prawo. Tym bardziej, że, wyraźnie zaznaczę uogólniając, zdecydowana większość polskich recenzji jest z oceną "bardzo dobra gra" (hicior) lub "dobra gra" (hicior dla określonego targetu). Recenzjom brakuje "pazurków". O ile polski krytyk/recenzent powie, że amerykański film był drętwy, gra aktorska drewniana, efekty do bani :wink: to polski recenzent planszówek nie powie, że jakaś gra nadaje się wyłącznie na makulaturę :wink: .Dlaczego tak jest to dokładnie nie wiem, chociaż mam swoją teorię/opinię na ten temat. Ale to akurat nie ma większego znaczenia :) .
Pozdrawiam
Moja kolekcja
10% rabatu w planszomanii, 7% w 3Trollach, 5% w Battle Models
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5239
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 526 times
Been thanked: 1846 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Gambit »

Banan2 pisze:O ile polski krytyk/recenzent powie, że amerykański film był drętwy, gra aktorska drewniana, efekty do bani, to polski recenzent planszówek nie powie, że jakaś gra nadaje się wyłącznie na makulaturę.
Po pierwsze, znowu uogólnianie. To jest irytujące. I nie patrze tu na siebie, tylko na ogół recenzentów. Po drugie, kiedy gra nadaje się wyłącznie na makulaturę? Kiedy nie podoba się recenzentowi? To jak będzie to świadczyć o osobach, którym ta gra się spodoba? Że nie znają się na grach? Może sam powiesz jakie gry według Ciebie nadają się wyłącznie na makulaturę. I dlaczego.
longmen76
Posty: 663
Rejestracja: 28 lut 2017, 08:15
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 53 times
Been thanked: 81 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: longmen76 »

warlock pisze:
longmen76 pisze:jak ma coś być recenzją to ma być maksymalnie oderwane od własnych preferencji i suchą oceną wszystkiego co jest w grze.
Pokaż mi proszę przykład takiego tworu (może być link do rodzimej albo zagranicznej recenzji). Ewentualnie napisz proszę w kolejnym poście w kilkunastu zdaniach przykładową recenzję gry, w którą grałeś (w sugerowanym przez Ciebie stylu).
Nie pokażę, bo w Polsce nie znalazłem a zagranicznych nie oglądam z uwagi na barierę językową. Nie podejmuję się próby napisania recenzji bo nie mam do tego predyspozycji.
Andy pisze:
longmen76 pisze:Prawdopodobnie, żyje w błędnym przekonaniu, ale chciałbym, żeby recenzje były oderwane maksymalnie od własnych preferencji dotyczących gier.
Może zatem warto zaznajomić się ze znaczeniem słowa "recenzja"?
Uwierz mi, pierwsze co zrobiłem to się zapoznałem z definicją recenzji w internecie.
Gambit pisze:longmen76 mam wrażenie, że mylisz recenzję z testem. Test będzie opierał się na mierzalnych wartościach, które można potem zero-jedynkowo ocenić. Recenzja filmu, książki, czy gry planszowej nie opiera się na takich mierzalnych rzeczach. No dobrze, może znajdzie się ze dwa, trzy elementy, które można tak ocenić, ale te elementy to za mało, aby opiniować grę.
Opierając się na Twoim przykładzie Wookiego i jego recenzji The Others. Ty oczekując obiektywnej oceny gry i widząc niską ocenę od Łukasza, uznajesz, że skrzywdził grę. Ja wiedząc, że recenzja obiektywna nie istnieje, a to co obejrzę jest subiektywną wypadkową jego doświadczeń wiem że gra mu się nie spodobała. Ty odnosisz jego ocenę do gry, ja do jego odczuć. Moje podejście nie skreśla gry. Twoje tak.
Pewnie mylę tekst z recenzją. Ja jestem umysł ścisły, który chciałby analizy na wartościach mierzalnych a nie "romantycznych" uczuciach.
Co do Wookiego i Others - Tutaj leży cały problem moim zdaniem. Wasi widzowie biorą jego ocenę i odczucia do gry jako wyznacznik zakupu bądź nie. Ty jesteś doświadczonym graczem i czujesz, że chcesz jednak sprawdzić tytuł za 260-280 PLN. Prawdopodobnie 95% jego widzów mu uwierzyło. A jak weźmiemy ilość wyświetleń to moim zdaniem gra jest zamordowana. Podobnie zresztą uczynił z Cry Havoc.
W związku z tym Gambicie powstaje pytanie? Czy jak uwielbiam steki a nie lubię owoców morza to mam na kanale publikować recenzje dań z małżami, krewetkami i mówić że to jest obrzydliwe paskudne i do ust się włożyć nie da? Jeżeli chcę być recenzentem kulinarnym to muszę odłożyć na bok swoje preferencje (np. steki) i ocenić każde danie takie jakim jest w swojej kategorii. I oto mi głównie chodziło w moim poście. Siadając do recenzji trzeba odłożyć na bok swoje upodobania i recenzować grę w ramach kategorii jakiej została ona zaprojektowana.

Reasumując, prawdopodobnie moje wyobrażenia o tym jak powinny wyglądać recenzje są nierealne. Jednak mam swoje zdanie na ten temat i chciałem je tutaj wyrazić jak najlepiej potrafiłem.
Oglądam Gambita i uważam, że ma wartościowe spostrzeżenia i jego gust jest najbardziej zbliżony do mojego oraz jego filmy są najbardziej zbliżone do tego co możemy nazywać recenzją. Mógłbym ułożyć ranking swoich kanałów ale to chyba nie ta dyskusja.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1971
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 192 times
Been thanked: 858 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Neoptolemos »

longmen76 pisze:Siadając do recenzji trzeba odłożyć na bok swoje upodobania i recenzować grę w ramach kategorii jakiej została ona zaprojektowana.
Nie. Po prostu nie należy brać do recenzji gry, która prawdopodobnie mi się nie spodoba, bo nie lubię tej kategorii gier.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4667
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 1976 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: warlock »

Nie podejmuję się próby napisania recenzji bo nie mam do tego predyspozycji.
To napisz mi w takim razie cztery zdania (właśnie napisałeś o wiele dłuższego posta) opisujące jakąś grę z uwzględnieniem Twoich kryteriów:
- maksymalne oderwane od własnych preferencji
- suchą ocenę wszystkiego co jest w grze

Bo ja nadal nie wiem jak to ma wyglądać. Mówię serio. Co taki tekst ma zawierać i jak trzeba go sformułować?
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Andy »

longmen76 pisze:Uwierz mi, pierwsze co zrobiłem to się zapoznałem z definicją recenzji w internecie.
Z tą też?
Słownik Języka Polskiego PWN pisze:recenzja «omówienie i ocena dzieła literackiego, spektaklu teatralnego, koncertu itp.»
Podkreślenie moje.
https://sjp.pwn.pl/szukaj/recenzja.html
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Daetorian
Posty: 222
Rejestracja: 03 cze 2016, 09:08
Has thanked: 10 times
Been thanked: 12 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Daetorian »

Tak jak inni pisali powyżej podaj kilka gier na których tak mocno się zawiodłeś.

A jeśli chodzi o mnie to uważam , iż recenzje powinni być możliwie jak najbardziej obiektywne ale tak samo jak to bywa w dziennikarstwie jest to dość trudne bo każdy człowiek ma jakieś swoje zdanie.

Natomiast dyskwalifikujące jest w mojej opinii pianie z zachwytu nad grą w recenzji, którą tą grę poważni gracze uważają za mocno słabą kiedy autora gry jest obok. Przykład Mocarstwa...
Banan2
Posty: 2616
Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 118 times
Been thanked: 67 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Banan2 »

Gambit pisze:
Banan2 pisze:O ile polski krytyk/recenzent powie, że amerykański film był drętwy, gra aktorska drewniana, efekty do bani, to polski recenzent planszówek nie powie, że jakaś gra nadaje się wyłącznie na makulaturę.
Po pierwsze, znowu uogólnianie.
Napisałem, że "uogólniam" więc zarzut nietrafiony :)
Gambit pisze:Po drugie, kiedy gra nadaje się wyłącznie na makulaturę? Kiedy nie podoba się recenzentowi? To jak będzie to świadczyć o osobach, którym ta gra się spodoba? Że nie znają się na grach?
Też napisałem :) Krytyk/recenzent ma prawo zmieszać z błotem grę (byleby to odpowiednio uargumentował a nie stwierdził, że gra jest do bani, bo on nie lubi przygodówek :wink: ). I nie będzie tu konfliktu z tym, że gra się innym podoba (krytycy muzyczni nie ciepią disco-polo, publika natomiast szaleje :) ). Krytyk/recenzent na bazie swojej wiedzy wyraża swoją opinię. Natomiast grzechem głównym polskich recenzentów planszówkowych jest to, że w żaden sposób nie chcą nikomu "nadepnąć na odcisk". Oczywiście mają do tego prawo, ale takie recenzje są delikatnie mówiąc przewidywalne i nieciekawe. I czasami zdecydowanie lepiej jest obejrzeć gameplay, żeby wyrobić sobie samemu opinię niż słuchać recenzenta.
Pozdrawiam serdecznie
Moja kolekcja
10% rabatu w planszomanii, 7% w 3Trollach, 5% w Battle Models
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: kwiatosz »

longmen76 pisze:Czy jak uwielbiam steki a nie lubię owoców morza to mam na kanale publikować recenzje dań z małżami, krewetkami i mówić że to jest obrzydliwe paskudne i do ust się włożyć nie da? Jeżeli chcę być recenzentem kulinarnym to muszę odłożyć na bok swoje preferencje (np. steki) i ocenić każde danie takie jakim jest w swojej kategorii. I oto mi głównie chodziło w moim poście.
Odkladanie na bok w przypadku jedzenia to nie tylko kwestia wyboru - wrazliwosc sensoryczna jest tez genetyczna, niektorzy potrafia opisac smak czegos, czego nie jedza z zacieciem. Tutaj na przyklad pojawiam sie ja - caly na bialo. Pewnie z 5 produktow zjadlem w swoim zyciu, ktorych smak mnie odrzuca. Reszta mi smakuje mniej lub bardziej, ale wszystkie moge zjesc. Ale jest wiele osob, dla ktorych sporo produktow jest niezjadliwych i trudno to przeskoczyc.

Jesli szukasz kogos, kto spelni twoj postulat odkladania preferencji, to najlepiej szukac kogos smakujacego nowosci. Bo, sila rzeczy, rudno smakowac nowosci nie majac rozbudowanej palety starszych rozwiazan.

Edit: troche tu wsiedliscie na kolege, a ja, kurcze, w pewien sposob musze mu przyznac racje. Ja od zawsze kieruje sie opisaniem co, czemu i jak w grze dziala i nie dziala. Jestem przekonany, ze potrafie odroznic gre slaba (Velociraptor! Cannibalism!) od gry dobrej, chociaz w malo lubianym przeze mnie typie (Wladca Pierscieni: Konfrontacja z nielubianych przeze mnie dwuosobowek). I, szczerze mowiac, dziwia mnie takie harde opinie o niemoznosci odlozenia upodoban.

Taki np Burj Khalifa - doceniam osiagniecie ludzkiego intelektu i inzynierii, chociaz widok z gory jest, delikatnie ujmujac, rozczarowujacy :mrgreen:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4667
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 1976 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: warlock »

longmen76 pisze: Ja jestem umysł ścisły, który chciałby analizy na wartościach mierzalnych a nie "romantycznych" uczuciach.
Mówiłem to już wielokrotnie przy wielu dyskusjach - rolą recenzenta nie jest wystawienie gwarancji, że gra spodoba się czytelnikowi. Nie istnieje dzieło, które spodoba się każdemu. Film, książka, płyta - cokolwiek. NIE MA czegoś takiego jak utwór, który spodoba się każdemu. Nie ma potrawy, która posmakuje każdemu.

Zastanów się - co to znaczy napisać recenzję opartą na wartościach mierzalnych? Co mam napisać w recenzji płyty? "Nagrany materiał zdecydowanie obejmuje szerokie spektrum akustyczne, od kilku herzów do kilkunastu kiloherzów. Gitary są nagrane ciszej od wokalu. Piosenki są nagrane równo. Faktyczny czas trwania utworów jest zgodny z tym podanym na okładce. Połowa utworów jest szybkich, połowa wolnych. W piątym utworze w 3 minucie następuje długie solo gitarowe - gitarzysta gra 343 dźwięki". Tego oczekujesz od recenzji w Twoim wyobrażeniu?
kwiatosz pisze:Ja od zawsze kieruje sie opisaniem co, czemu i jak w grze dziala i nie dziala.
Znaczy się, Twoim zdaniem? ;).
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Pan_K »

Andy pisze:
longmen76 pisze:Uwierz mi, pierwsze co zrobiłem to się zapoznałem z definicją recenzji w internecie.
Z tą też?
Słownik Języka Polskiego PWN pisze:recenzja «omówienie i ocena dzieła literackiego, spektaklu teatralnego, koncertu itp.»
Podkreślenie moje.
https://sjp.pwn.pl/szukaj/recenzja.html
Ale o co chodzi? Że niby jak ocena, to od razu nieobiektywna? Skąd przekonanie, że to z konieczności się wiąże jedno z drugim? A jeśli ocenię coś subiektywnie i akurat tak się złoży, że trafię w to, jak się rzeczy mają, to jaka ta moja ocena jest? :)

Ot tak dorzucam do pieca, bo lubię czytać te przepychanki ;)
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5239
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 526 times
Been thanked: 1846 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Gambit »

longmen76 pisze:Czy jak uwielbiam steki a nie lubię owoców morza to mam na kanale publikować recenzje dań z małżami, krewetkami i mówić że to jest obrzydliwe paskudne i do ust się włożyć nie da?
Nie. Ale jeśli "zrecenzujesz" danie z owocami morza i powiesz, że Ci nie smakowało, bo zawierało składnik, którego nie lubisz, to będzie OK. O ile rozumiesz różnice między stwierdzeniem "to jest obrzydliwe paskudne i do ust się włożyć nie da" a "nie smakowało mi, bo zawierało składnik, którego nie lubię". Mam nadzieję, że widzisz iż to nie są tożsame stwierdzenia.
longmen76 pisze:Jeżeli chcę być recenzentem kulinarnym to muszę odłożyć na bok swoje preferencje (np. steki) i ocenić każde danie takie jakim jest w swojej kategorii.
W zasadzie nie musisz. Możesz być krytykiem kulinarnym specjalizującym się w jakimś rodzaju potraw. I tak, zanim zripostujesz, masz rację - jeśli recenzent planszowy wie, że nie lubi jakiegoś gatunku, bo go nie lubi, to powinien unikać brania w ciemno gier z tego gatunku do recenzji. Nie mówię, że nie powinien w ogóle unikać grania w takie gry, bo może się tam trafić coś, co mu się spodoba. Ale branie do recenzji w ciemno - nope.
longmen76 pisze:I oto mi głównie chodziło w moim poście. Siadając do recenzji trzeba odłożyć na bok swoje upodobania i recenzować grę w ramach kategorii jakiej została ona zaprojektowana.
Jak wyżej. Nie powinno się odkładać swoich upodobań. Powinno się recenzować w zgodzie z tymi upodobaniami. Ale jak napisałem wyżej, powinno się też uważać, co bierzemy do recenzji.
longmen76 pisze:Oglądam Gambita i uważam, że ma wartościowe spostrzeżenia i jego gust jest najbardziej zbliżony do mojego oraz jego filmy są najbardziej zbliżone do tego co możemy nazywać recenzją. Mógłbym ułożyć ranking swoich kanałów ale to chyba nie ta dyskusja.
I tu mogę z czystym sumieniem napisać, że własnie zaprzeczyłeś wszystkim swoim tezom, bo to co ja robię na swoim kanale jest ich zaprzeczeniem :) Bo moje recenzje to 100% subiektywnych odczuć. Bo ja w pełni bazuję na swoich preferencjach, tym co lubię, tym co już widziałem i tym co czuję. Tyle tylko, że przez lata grania z wielbiciela Ameri, zmieniłem się w gracza "uniwersalnego". Dla mnie przy ocenie tego, czy gra mi się podoba nie liczy się gatunek, tylko gra. Choć mam takie gatunki, do których recenzowania w ciemno nie podejdę (bitewniaki, wojenne i figurkowe skirmishe).
Banan2 pisze:Natomiast grzechem głównym polskich recenzentów planszówkowych jest to, że w żaden sposób nie chcą nikomu "nadepnąć na odcisk".
Po pierwsze zapraszam do moich recenzji Akademii Smoczych Wrót, Ostatniego Piątku, Shadowrun Crossfire, czy Assault on Doomrock. Po drugie wiem, że jest masa gier, które mógłbym wziąć do recenzji i zmieszać z błotem. Tylko po co? Ani te tytuły nie będą interesować moich widzów. Ani to wartość dodana dla świata planszówkowego. Ot takie złajanie, dla złajania. Sa wydawnictwa, z którymi mam świetny kontakt, ale nie biorę od nich gier, bo wiem, że to dla mnie strata czasu. A z drugiej strony wiem, że te gry się sprzedają, ludzie je lubią, bo dla pewnego targetu są to świetne tytuły. To co, mam takie rzeczy recenzować tylko po to, żeby mieć jakieś negatywne recenzje na kanale?
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1217
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 375 times
Been thanked: 264 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Deem »

warlock pisze:
Nie podejmuję się próby napisania recenzji bo nie mam do tego predyspozycji.
To napisz mi w takim razie cztery zdania (właśnie napisałeś o wiele dłuższego posta) opisujące jakąś grę z uwzględnieniem Twoich kryteriów:
- maksymalne oderwane od własnych preferencji
- suchą ocenę wszystkiego co jest w grze

Bo ja nadal nie wiem jak to ma wyglądać. Mówię serio. Co taki tekst ma zawierać i jak trzeba go sformułować?
Totalne oderwanie od własnych preferencji jest nierealne, bo zawsze będą wpływać na nasze podejście do gry.
Ale... Da się podejść do sprawy jak najbardziej obiektywnie i spojrzeć z różnych perspektyw. Przyznać, że są elementy, które mogą przeszkadzać innym, chociaż mieszczą się w ramach tolerancji recenzenta. W tym kontekście warto spojrzeć na tekst Tycjana o Pierwszych Marsjanach. Poza tym warto pomyśleć czy elementy mechaniki, które nam przeszkadzają, nie mają przypadkiem jakiegoś praktycznego zastosowania. Na przykład ktoś ostatnio wspomniał na forum, że nie lubi TIME Stories, ponieważ zamiast opowiadać historię, to każe powtarzać kilka razy te same czynności. Ale... To niekoniecznie jest gra o opowiadaniu historii, tylko o usprawnianiu procesu. W pierwszym "runie" poznajesz jak najwięcej kart, a w następnych dokonujesz odpowiednich wyborów oszczędzających czas.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: kwiatosz »

warlock pisze:Zastanów się - co to znaczy napisać recenzję opartą na wartościach mierzalnych? Co mam napisać w recenzji
Prosze bardzo, wartosci mierzalne: podczas gry w pelnym skladzie oczekiwanie na swoja kolejke wydluza sie nawet do 15 minut; dwuosobowa wersja wymaga usuniecia losowch kafli, wiec strategiczne planowanie przeradza sie w taktyczne dostosowywanie sie do aktualnego rynku; kara rownowazaca przewage bycia pierwszym graczem jest zbyt niska, pierwszy gracz ma wyraznie wieksze wyniki; Egipt, dzieki dostepowi do monet, moze najszybciej zbudowac piramidy, ruchem otwierajacym musi byc wiec odebranie Egiptowi prowincji dajacej monete; na trzy osoby brak boga balansujacego jednego z bogow bioracych udzial w rozgrywce, po samym setupie mozna powiedziec kto ma najwieksze szanse na zwyciestwo; bycie pierwszym rzucajacym sie na bossa konczy sie zwyciestwem gracza siedzacego po lewej.

I tak dalej, i temu podobne. Tak, wiem, ze pytanie bylo o plyte, no ale dyskutujemy tu o planszowkach.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: kwiatosz »

warlock pisze:
kwiatosz pisze:Ja od zawsze kieruje sie opisaniem co, czemu i jak w grze dziala i nie dziala.
Znaczy się, Twoim zdaniem? ;).
Naprawde nie potrafisz powiedziec, ze gra szesciosobowa, w ktorej pierwszy gracz wygrywa 50% partii, po prostu nie dziala? Musisz dodawac asekuracyjne "moim zdaniem" do wskazania ewidenten wady projektowej?
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5239
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 526 times
Been thanked: 1846 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Gambit »

kwiatosz pisze:
warlock pisze:
kwiatosz pisze:Ja od zawsze kieruje sie opisaniem co, czemu i jak w grze dziala i nie dziala.
Znaczy się, Twoim zdaniem? ;).
Naprawde nie potrafisz powiedziec, ze gra szesciosobowa, w ktorej pierwszy gracz wygrywa 50% partii, po prostu nie dziala? Musisz dodawac asekuracyjne "moim zdaniem" do wskazania ewidenten wady projektowej?
50% partii z ilu? Bo do pisania recenzji zwykle "używa się" mniejszej liczby rozgrywek niż do testowania balansu :)
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: kwiatosz »

[quote="Gambit"]Kolega widze zafiksowal sie na topie BGG, a tam z tylu jest bardzo wiele gier, ktore kule sniezna, kingmaking i przewage pierwszego gracza doprowadzaja do rangi sztuki. Najlepiej zlapac probke 50 gier wydanych w 2015 na Kickstarterze i wowczas rozmawiac o liczbie partii, ktore autorzy poswiecili na balans tych diamentow, tych bursztynow, tych rubinow swiata planszowkowego :)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Banan2
Posty: 2616
Rejestracja: 12 maja 2009, 09:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 118 times
Been thanked: 67 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Banan2 »

Gambit pisze:
Banan2 pisze:Natomiast grzechem głównym polskich recenzentów planszówkowych jest to, że w żaden sposób nie chcą nikomu "nadepnąć na odcisk".
Po pierwsze zapraszam do moich recenzji Akademii Smoczych Wrót, Ostatniego Piątku, Shadowrun Crossfire, czy Assault on Doomrock. Po drugie wiem, że jest masa gier, które mógłbym wziąć do recenzji i zmieszać z błotem. Tylko po co? Ani te tytuły nie będą interesować moich widzów. Ani to wartość dodana dla świata planszówkowego. Ot takie złajanie, dla złajania. Sa wydawnictwa, z którymi mam świetny kontakt, ale nie biorę od nich gier, bo wiem, że to dla mnie strata czasu. A z drugiej strony wiem, że te gry się sprzedają, ludzie je lubią, bo dla pewnego targetu są to świetne tytuły. To co, mam takie rzeczy recenzować tylko po to, żeby mieć jakieś negatywne recenzje na kanale?
No i, z całym szacunkiem dla Twojej pracy :) , to jest błąd. Bo, aby w miarę obiektywnie potencjalny gracz mógł sobie wyrobić zdanie powinien usłyszeć opinię z obu stron (trochę jak w sądzie :wink: ). Ostatecznie to klient/gracz decyduje czy kupi. I żaden Gambit :wink: czy inny recenzent go do tego nie zmusi :wink: Jeśli jakaś gra ma tylko bardzo dobre i dobre opinie, czyli jest hiciorem (?), to nic tylko kupować. A potem się okazuje, że to jednak pomyłka.
A czy takie recenzje będą kogoś interesować? A i owszem, bo być może będą wiedzieć czego nie kupić.
Konkludując (dość śmiała teza): recenzenci unikając oceniania słabych gier (nie wnikam z jakiego powodu) de facto trochę psują rynek.
Pozdrawiam
Moja kolekcja
10% rabatu w planszomanii, 7% w 3Trollach, 5% w Battle Models
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4667
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1041 times
Been thanked: 1976 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: warlock »

kwiatosz pisze:
warlock pisze:
kwiatosz pisze:Ja od zawsze kieruje sie opisaniem co, czemu i jak w grze dziala i nie dziala.
Znaczy się, Twoim zdaniem? ;).
Naprawde nie potrafisz powiedziec, ze gra szesciosobowa, w ktorej pierwszy gracz wygrywa 50% partii, po prostu nie dziala? Musisz dodawac asekuracyjne "moim zdaniem" do wskazania ewidenten wady projektowej?
To był żart ;). Ale tak jakby się głębiej zastanowić - to tak. To może być tylko i wyłącznie Twoje odczucie, bo wpadłeś w "grupowe myślenie" podczas rozegranych partii i wydaje Ci się, że tylko strategia A daje szansę na zwycięstwo. Czy uważasz, że jeśli napiszę, że "w mojej grupie Khorne wygrywa 90% partii" oznacza, że obiektywnie zmierzyłem Chaos w Starym Świecie i gra jest złamana? To że statystyka mówi mi, ze Khorne (a więc Twój pierwszy gracz) zawsze wszystkich zamiata oznacza, że obiektywnie mam rację?
Prosze bardzo, wartosci mierzalne: podczas gry w pelnym skladzie oczekiwanie na swoja kolejke wydluza sie nawet do 15 minut; dwuosobowa wersja wymaga usuniecia losowch kafli, wiec strategiczne planowanie przeradza sie w taktyczne dostosowywanie sie do aktualnego rynku; kara rownowazaca przewage bycia pierwszym graczem jest zbyt niska, pierwszy gracz ma wyraznie wieksze wyniki; Egipt, dzieki dostepowi do monet, moze najszybciej zbudowac piramidy, ruchem otwierajacym musi byc wiec odebranie Egiptowi prowincji dajacej monete; na trzy osoby brak boga balansujacego jednego z bogow bioracych udzial w rozgrywce, po samym setupie mozna powiedziec kto ma najwieksze szanse na zwyciestwo; bycie pierwszym rzucajacym sie na bossa konczy sie zwyciestwem gracza siedzacego po lewej.
Ok, ale gdzie w tym jest recenzja? ;) To wygląda jak zbitek uwag playtestera do twórcy gry na etapie testów.
longmen76
Posty: 663
Rejestracja: 28 lut 2017, 08:15
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 53 times
Been thanked: 81 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: longmen76 »

@warlock - chcesz żebym napisał w 4 zdaniach ocenę gry. Proszę bardzo posłużę się przykładem wspomnianego przeze mnie The Others. Będzie ono w punktach, które można ubrać pewnie w cały tekst. Ale ja tego nie potrafię i jak widać po postach nie do końca potrafię wyrażać myśli w sposób pisany.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1971
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 192 times
Been thanked: 858 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Neoptolemos »

@Banan2 i inni - Tylko że ciężko wymagać od recenzenta, żeby zmusił siebie i współgraczy (to jest BARDZO pomijany problem) do zagraniu w kilka-kilkanaście partii w tytuł, który jest kiepski. Przypominam, że to nie jest działalność zarobkowa. I absolutnie nie uważam, że trzeba brać do recenzji gry "nie w swoim typie" - natomiast cenne są np. recenzje fana eurosucharów, który np. zjedzie nowego Rosenberga. I uważam, że w recenzjach zawsze cenne jest porównanie do gier z podobnej kategorii - a to wymaga jej znajomości. I rzeczony eurosucharzysta nawet jak weźmie (z dowolnego powodu) do recenzji The Others, to nie porówna tego z Descentem czy Zombicide.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Szaweł
Posty: 1898
Rejestracja: 25 cze 2013, 12:45
Lokalizacja: Gdynia/Warszawa
Been thanked: 5 times

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: Szaweł »

Dawno, dawno temu, za kilkoma biedronkami, za paroma autostradami siedziałem sobie w kącie własnego pokoju i klepałem w różne, różniaste gry komputerowe, o których później pisywałem, mniej lub bardziej treściwe recenzje. Dnia pewnego, roku Pańskiego 2000, niedługo potem jak wszystkie komputery miały się wyłączyć wpadła mi w ręce gra, której własną recenzję wkrótce miałem przedstawić światu. Zainstalowałem, odpaliłem i spędziłem jedne z cięższych chwil mojego życia. Nie spodziewałem się, że tak szybko pożałuję, że klątwa milenijna jednak się nie spełniła. DLA MNIE gra była nudna jak flaki z olejem, wtórna (tak, tak, wtórna - WSZYSTKO to już było, wprawdzie nie w jednej paczce ale wolałem kilka osobnych niż wszystko w jednym), bez jakiegokolwiek przekazu, fabuły, z mierną oprawą dźwiękową i tylko poprawną wizualną... oceniłem grę na 3,5/10. Mój "rednacz" często dawał większe tytuły dwóm albo i trzem recenzentom i później wybierał wg. niego złoty środek. Moja recka nie poszła ze względu na "przesadzoną w dół ocenę", poszła recka kolegi, którego IMO recenzja była mocno przesadzona w górę bo o ile mnie pamięć nie myli dał 9/10. Jak się później okazało byłem w totalnej mniejszości. Nie wiem nawet czy nie jestem z tą swoją opinią na temat tejże gry sam jeden na świecie...

Który z nas był nieszczery? Żaden. Który zrobił na złość bądź pod producenta? Żaden. Który miał rację? Obaj. Dla mnie gra była płytka dla niego głęboka niczym Rów Marjański i obaj subiektywnie mieliśmy rację.

IMHO pierwsza zasada posiłkowania się recenzjami to nigdy nie ufaj jednej opinii, bo mogłeś akurat trafić na fanboy'a tematu/autora/wydawnictwa... Szczególnie teraz, kiedy za sprawą jednego kliknięcia możemy obejrzeć opinię o grze recenzenta z Polski, Stanów czy Bangladeszu.

Na sam koniec dodam tylko: Pamiętajmy, że jednoznaczne zarzucanie komukolwiek, jakoby miał za coś przyjmować jakiekolwiek korzyści, celem wciśnięcia komuś innemu jakiegoś strasznego gówna, bez posiadania na poparcie swojego twierdzenia żadnych dowodów jest dla mnie strasznie słabe i może najzwyczajniej w świecie wyrządzić komuś krzywdę.

Jeśli ktoś dotarł do tego momentu i ma ochotę sprawdzić o jakiej grze pisałem, to służę uprzejmie. Było to...
Spoiler:
Ostatnio zmieniony 04 sty 2018, 14:12 przez Szaweł, łącznie zmieniany 1 raz.
Moja kolekcja
Moje rabaty, których chętnie użyczę: Planszostrefa 11%, Huble 5%, Rebel 4%, AlePlanszówki 3%
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Problem z recenzentami gier i ich oddziaływanie na nowyc

Post autor: kwiatosz »

Podalem tylko przyklady mierzalnych kwestii, nie pisalem recenzji. Wiadomo, ze recenzja wymaga wiecej niz srednikow i rownowaznikow zdan.

Przyklad z Chaosem jest i dobry i zly. Dobry, bo moze byc jak piszesz. Ale zly, bo to bardzo zlozona gra w kontekscie przewagi boga - bo same kombinacje kart wydarzen diametralnie odmieniaja rozgrywke. Doswiadczony recenzent nie wystawi przeciez zlozonej grze opinii zepsutej po bardzo slabym ograniu. Absolutnie nie postuluje szastania skrajnymi opiniami bez solidnej podbudowy faktow.


BTW: 50 partii w Chaos, w moim przypadku, nie pokazalo wyraznego przepaka Starego Swiata.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ODPOWIEDZ