(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
To ja mam nadzieję że ktoś kiedyś będzie mial ochotę z zombie bo dziś Portal do mnie napisal ze Zombicide czarna plaga do mnie właśnie wysłali:)
- Muad
- Posty: 700
- Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 111 times
- Been thanked: 64 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Co to Bios-Megafuana? Pierwszy raz słyszę o tym... pochodna evolucji?
Tak czy siak, podobno macie już umówiona rozgrywkę na najbliższy poniedziałek, ale nie wiem czy wszyscy - Markus? Mam Semper Fidelis i myślę, że chętnie chciałbyś zobaczyć:
Spoiler:
Spoiler:
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Muszę najpierw ogarnąć dobrze zasady, ikonografię i najlepiej rozegrać partię testową solo, żeby być w stanie w miarę płynnie wytłumaczyć. Głowy nie daję czy będę mieć na to czas przez weekend. Także nie obiecuję, że będzie na ten poniedziałek.hancza123 pisze:Ooo przynieś i gramy.
Jeszcze nie wiem. Genesis rozważałem, ale wybrałem Megafaunę z uwagi na mniejszą losowość i bardziej uniwersalną tematykę (jednak bardziej rozwinięte formy życia działają łatwiej na wyobraźnię niż komórki). No, ale zobaczymy. Jeżeli Megafauna się sprawdzi to może pomyślę o reszcie trylogii.Markus pisze:Btw. Planujesz kupić poprzedniczkę a w przyszłości następczynię? Bo planowana jest trylogia
I zgadza się, że trylogia jest kompatybilna z trybem kampanii gdzie przenosisz swoją formę życia do kolejnej części. Aczkolwiek nie wiem jeszcze jak to w szczegółach działa.
Tematycznie tak, ale pod względem poziomu skomplikowania to mniej więcej taka różnica jak pomiędzy Zimną Wojną (Twilight Struggle), a Światowym Konfliktem (Coup). A przynajmniej tak się zapowiada, bo jeszcze muszę ją rozgryźć.Muad pisze:Co to Bios-Megafuana? Pierwszy raz słyszę o tym... pochodna evolucji?
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Ja ogarnę.
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- Markus
- Posty: 2448
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 555 times
- Been thanked: 271 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
ogarnijcie swoje awatary bo się nie wyświetlają : Hańcza, Jan
planuję być w poniedziałek
planuję być w poniedziałek
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Bede w pon ale tłumaczy Janek;) Czy ktoś chce plakat z Zombicide? Dostałam wraz z gra. Jak nikt to może Polufka weźmie.
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Będę.
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Również się wybieram... (bez Megafauny, bo nie miałem czasu na ogarnięcie zasad, ale spokojnie wszystko w swoim czasie...)
- Muad
- Posty: 700
- Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 111 times
- Been thanked: 64 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Chętnie wpadne, o której się spotykacie? Dawno nie byłem :p
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Dziś nie ma Ani z Caverną a ja jestem bez Liści. Do zob.
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Awaria. Mnie też dziś nie ma. pzdr
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Pompki zapomniałeś?Jan_1980 pisze:Awaria. Mnie też dziś nie ma. pzdr
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Dla mnie najlepszy moment spotkania:
- przychodzi jakaś dziewczyna
- myślę sobie: hmm nie znam, pewnie zwerbowali kogoś nowego pod moją nieobecność
- zaczyna się jakieś śmieszkowanie, żeby przyszła do naszego stolika, bo gramy w Brassa
- twarz nieznajomej wykrzywia się w grymasie egzystencjalnego bólu
- i wtedy sobie uświadomiłem: a nieee.. to przecież Magda!
- przychodzi jakaś dziewczyna
- myślę sobie: hmm nie znam, pewnie zwerbowali kogoś nowego pod moją nieobecność
- zaczyna się jakieś śmieszkowanie, żeby przyszła do naszego stolika, bo gramy w Brassa
- twarz nieznajomej wykrzywia się w grymasie egzystencjalnego bólu
- i wtedy sobie uświadomiłem: a nieee.. to przecież Magda!
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Najlepsze było to, że prawie się nabrała i ruszyła w waszą stronę
Czyli już wiemy, że po wstępnych żartach jedna ekipa zagrała w Brassa. Trochę to trwało bo znów znalazł się ktoś kto nie znał zasad. Kolega jeszcze się w pracy nie pojawił, pewnie męczy go jeszcze kac po grze
Druga ekipa przygarnęła wystraszoną Magdę i zagrała w Tikala, a w Tikalu jak w Brassie wiadomo że wygrywają najlepsi
Jak było do przewidzenia, podczas gdy w Brassie gracze zawzięcie dobijali do połowy partii, my zdążyliśmy połowę ekipy stracić (jak tak można?). Kolejny numer wieczoru to poszukiwania Osadników (ONI). Stoimy z Markusem przed ścianą półek i za cholerę nie możemy gry znaleźć. Zaczynamy pomstować na tych którzy ją wypożyczyli, bo przecież jeszcze dziś Markus ją widział. Zrezygnowani rozglądamy się bezradnie i Markus chwyta Gipf mówiąc, że chciał w to kiedyś zagrać. Zgadnijcie jaka gra stoi tuż obok Tak czy inaczej Osadnicy sobie poleżeli na stole a my rozegraliśmy zaciętą partię w Gipf.
ps. Wolf, czekamy na relację z rozgrywki i opis ruchu wieczoru!
Czyli już wiemy, że po wstępnych żartach jedna ekipa zagrała w Brassa. Trochę to trwało bo znów znalazł się ktoś kto nie znał zasad. Kolega jeszcze się w pracy nie pojawił, pewnie męczy go jeszcze kac po grze
Druga ekipa przygarnęła wystraszoną Magdę i zagrała w Tikala, a w Tikalu jak w Brassie wiadomo że wygrywają najlepsi
Jak było do przewidzenia, podczas gdy w Brassie gracze zawzięcie dobijali do połowy partii, my zdążyliśmy połowę ekipy stracić (jak tak można?). Kolejny numer wieczoru to poszukiwania Osadników (ONI). Stoimy z Markusem przed ścianą półek i za cholerę nie możemy gry znaleźć. Zaczynamy pomstować na tych którzy ją wypożyczyli, bo przecież jeszcze dziś Markus ją widział. Zrezygnowani rozglądamy się bezradnie i Markus chwyta Gipf mówiąc, że chciał w to kiedyś zagrać. Zgadnijcie jaka gra stoi tuż obok Tak czy inaczej Osadnicy sobie poleżeli na stole a my rozegraliśmy zaciętą partię w Gipf.
ps. Wolf, czekamy na relację z rozgrywki i opis ruchu wieczoru!
-
- Posty: 96
- Rejestracja: 19 mar 2016, 15:04
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Pastwcie się dalej nade mną, pastwcie. Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni jak zagramy Godmother
W związku z wolnym poniedziałkiem odrabiamy spotkanie w przyszły czwartek?
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Ja bym wolał bliżej poniedziałku (komuś pasuje wtorek?), ale jak nie będzie chętnych to może być czwartek.madeline.ska pisze: ↑27 mar 2018, 11:32 W związku z wolnym poniedziałkiem odrabiamy spotkanie w przyszły czwartek?
- Markus
- Posty: 2448
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 555 times
- Been thanked: 271 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Ja w wtorek mogę zagrać.
Wczorajsze spotkanie było bardzo udane.
Rozegraliśmy 4 osobową partię TIKAL. Ta rozgrywka uświadomiła nam że 4 to najbardziej optymalna liczba graczy dla tej gry. Przy takiej ilości osób nie ma opcji na kitranie się po kątach i tworzenie własnej farmy świątyń. Zawsze znajdzie się konkurent do "twoich" punktów zwycięstwa z danej świątyni.
Końcowa punktacja była całkiem ok, różnica między pierwszą osobą a ostatnią to ok 12 pkt, nienajgorzej.
Zająłem przedostatnie miejsce ( wyprzedzając Magdę o 1 punkt). taaaak . ten punkt z którego się wszyscy śmiali na początku rozgrywki tj gdy broniłem świątyni o wartości "1" trzema pionami . Ta badziewna świątynia uratowała mnie przed ostatnim miejscem.
Po tikalu 50 % składu ulotniło się , szkoda.
Na deser zagraliśmy z Mikim w GIPF.
Wreszcie udało się kogoś namówić na tę logiczną grę. YEEEEE
Po początkowych trudnościach przegryzienia się przez reguły gra okazała się zaskakująco dobra. Takie tam tradycyjne problemy polskich reguł zaglądasz do angielskiej wersji a tam dodatkowe słowa które są nieprzetłumaczone w polskiej wersji
Na początku chaos pt co robić ? ale z kolejnymi minutami gra odsłaniała coraz większe morze możliwości jakie oferuje i kolejne warstwy w których toczy się rozgrywka.
CHCĘ W TO ZAGRAĆ PONOWNIE!
Uwielbiam gry w których mamy 3 zasady na krzyż a duże pole do kombinowania. tutaj niby sprowadza się to do
1. wystaw piona, przesuń go o 1 pole, jeśli coś za nim stoi to przesuwasz to co blokuje drogę ,
2. jeśli połączyły się 4 piony jednego koloru to zdejmujesz je z planszy + zdejmujesz to co przylegało do nich w ich lini (swoje i przeciwnika)
3. twoje wracają do twoje puli (rezerwy) a przeciwnika wypadają z gry
jeśli któryś z graczy nie ma opcji na wystawienie piona bo nie ma żadnego w rezerwie to przegrywa ( co kolejkę jest obowiązek wystawiania pionów z rezerwy)
więc kombinujemy sobie jak tu pozbawiać przeciwnika pionów, bronimy się przed traceniem własnych pionów, oceniamy kiedy warto "zwinąć" piony do rezerwy (musimy zawsze coś tam mieć aby móc wystawiać nowe piony na planszę)
Niby banalne a "czacha dymi" . POLECAM
Wczorajsze spotkanie było bardzo udane.
Rozegraliśmy 4 osobową partię TIKAL. Ta rozgrywka uświadomiła nam że 4 to najbardziej optymalna liczba graczy dla tej gry. Przy takiej ilości osób nie ma opcji na kitranie się po kątach i tworzenie własnej farmy świątyń. Zawsze znajdzie się konkurent do "twoich" punktów zwycięstwa z danej świątyni.
Końcowa punktacja była całkiem ok, różnica między pierwszą osobą a ostatnią to ok 12 pkt, nienajgorzej.
Zająłem przedostatnie miejsce ( wyprzedzając Magdę o 1 punkt). taaaak . ten punkt z którego się wszyscy śmiali na początku rozgrywki tj gdy broniłem świątyni o wartości "1" trzema pionami . Ta badziewna świątynia uratowała mnie przed ostatnim miejscem.
Po tikalu 50 % składu ulotniło się , szkoda.
Na deser zagraliśmy z Mikim w GIPF.
Wreszcie udało się kogoś namówić na tę logiczną grę. YEEEEE
Po początkowych trudnościach przegryzienia się przez reguły gra okazała się zaskakująco dobra. Takie tam tradycyjne problemy polskich reguł zaglądasz do angielskiej wersji a tam dodatkowe słowa które są nieprzetłumaczone w polskiej wersji
Na początku chaos pt co robić ? ale z kolejnymi minutami gra odsłaniała coraz większe morze możliwości jakie oferuje i kolejne warstwy w których toczy się rozgrywka.
CHCĘ W TO ZAGRAĆ PONOWNIE!
Uwielbiam gry w których mamy 3 zasady na krzyż a duże pole do kombinowania. tutaj niby sprowadza się to do
1. wystaw piona, przesuń go o 1 pole, jeśli coś za nim stoi to przesuwasz to co blokuje drogę ,
2. jeśli połączyły się 4 piony jednego koloru to zdejmujesz je z planszy + zdejmujesz to co przylegało do nich w ich lini (swoje i przeciwnika)
3. twoje wracają do twoje puli (rezerwy) a przeciwnika wypadają z gry
jeśli któryś z graczy nie ma opcji na wystawienie piona bo nie ma żadnego w rezerwie to przegrywa ( co kolejkę jest obowiązek wystawiania pionów z rezerwy)
więc kombinujemy sobie jak tu pozbawiać przeciwnika pionów, bronimy się przed traceniem własnych pionów, oceniamy kiedy warto "zwinąć" piony do rezerwy (musimy zawsze coś tam mieć aby móc wystawiać nowe piony na planszę)
Niby banalne a "czacha dymi" . POLECAM
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Nie było żadnego pastwienia! Opisana przeze mnie historyjka może wydawać się żartem, ale zupełnie serio zmyliła mnie Twoja nowa stylówa (może nie nowa, ale mnie od jakiegoś czasu nie było), więc opisana anegdotyczna sytuacja była w pełni prawdziwa, dopiero niechętny stosunek do Brassa sprawił, że mój mózg połączył wątki i nieznajoma osoba przekształciła się w Magdę. Brass łączy ludzi
A więc zgodnie z wolą ludu, zamieszczam:
Na wstępie warto zaznaczyć, że Brass jest bardzo niewdzięczną grą dla nowych graczy. Wynika to z kilku powodów. Chociaż zasady nie są przesadnie skomplikowane, to ich płynne załapanie i skuteczne wykorzystanie w rozgrywce to już osobna kwestia. Do tego gra nie wybacza błędów, a jak się gra pierwszy raz to wiadomo, że ciężko mieć jakiś konkretny plan. Problemem jest też pewna sztywność jeżeli chodzi o niektóre zależności, w Brass: Birmingham rozwiązano to wg mnie lepiej, więcej rzeczy się zazębia ze sobą (np. różnica między portem, a bardziej uniwersalnym piwem, które jest potrzebne nie tylko do sprzedaży, ale również i do kolei, a do tego samej sprzedaży jest w Birmingham więcej), co jest korzystne również dla urozmaicenia rozgrywki. Podczas gdy w klasycznym Brassie ta sztywność niektórych zależności jest podwójnie problematyczna w kontekście nowych osób - z jednej strony nowy gracz jeżeli błędnie wywnioskuje sytuację może zostać mocno w tyle, a z drugiej dla bardziej doświadczonych graczy staje się czynnikiem mocno nieprzewidywalnym, bo teoretycznie w danym momencie powinien zrobić X, bo to jest mu na rękę, ale sam może tego nie wiedzieć, więc też nie można się specjalnie nastawiać.
Graliśmy w 3 osoby, w tym 1 osoba pierwszy raz. Byłem pierwszym graczem (ja losowałem, przypadek? ) więc byłem na dobrej pozycji, żeby przeprowadzić zmasowany atak na bawełnę. Zacząłem więc od taniego ulepszenia. I tutaj dochodzimy do kluczowego błędu już na samym początku rozgrywki, bo Muad błędnie wybrał kontrę w postaci szybkiej budowy portu, która ani nie osłabia tej strategii, ani nie wzmacnia gracza wykonującego ten ruch. Co należałoby zrobić innego wg mnie? Weźmy 2 podstawowe opcje:
1.) Ulepszać porty - zabieramy stal i przygotowujemy się na większy zysk z portów (wyższe poziomy oferują znacznie lepszy zwrot inwestycji i obecność na planszy na kolejną erę)
2.) Ulepszać bawełnę - teoretycznie słaby ruch, bo z dalszej pozycji robiąc to samo co pierwszy gracz jesteśmy w oczywisty sposób w gorszej sytuacji, ale zabieramy stal i zależnie od sytuacji możemy np. wybudować wcześniej bawełnę i wyprzedzić pazernego gracza na rynku zagranicznym
Oczywiście wszystko jeszcze zależy co zrobią inni, ale ulepszając wcześnie również dajemy sobie więcej czasu na rozwój sytuacji. Inną opcją byłaby wczesna budowa węgla, ale to akurat już się wydarzyło i zrobił to nowy gracz (Przemek?) tyle, że w nie najlepszym miejscu, bo żeby skorzystać z szybkiego przychodu potrzeba byłoby bardziej uniwersalnego miejsca, które zapewni łatwy dostęp do węgla. Do tego jeżeli ktoś jeszcze ulepszy, to pierwszy gracz jak będzie chciał zrobić podwójne ulepszenie to będzie to odpowiednio drogo kosztować (6+8), a w takim wypadku zostawia także bardzo lukratywną opcję na budowę huty stali.
Erę kanałów zakończyłem z trzema bawełnami poziomu 3 i jedną poziomu 4 - oczywiście wszystkie obrócone, ba wszystkie sprzedane w jednej akcji - na to współgracze nie powinni mi byli tak łatwo pozwolić.
Era kolei rozpoczęła się zgodnie z nazwą od masowej budowy kolei, Muad wyprzedził mnie na podwójnej pożyczce, także wydając 0 w poprzedniej turze musiałem zadowolić się startem z drugiego miejsca. Rozpoczynając z pierwszego miejsca Muad zajął kilka kluczowych miejsc wokół Manchesteru (w tym najlepsze połączenie w grze potencjalnie warte 7 punktów), ale nie miał własnego węgla i musiał posiłkować się kupnem z rynku, co z kolei sprawiło, że ja budując również 4 połączenia, ale napędzany własnym węglem, byłem przed Muadem w następnej turze, gdzie ponownie wybudowałem szereg połączeń. W ten sposób chociaż kolejowy początek miałem gorszy to ostatecznie nadrobiłem ilością połączeń, do tego stopnia, że pod koniec gry zużyłem wszystkie (!) swoje żetony połączeń (jakbym miał więcej to bym jeszcze spokojnie ze 2 wybudował). Bawełniany monopol i imperium kolejowe przyniosło mi w ostatecznym rozrachunku 199 punktów, no ale tak jak pisałem, zostałem trochę puszczony samopas i nie byłem zbyt mocno kontrowany.
Wspominany wcześniej ruch wieczoru, w sumie akurat w tej rozgrywce wiele nie zmieniał (aczkolwiek w innej sytuacji mógłby), ale na pewno był spektakularny. W skrócie polegał na zużyciu reszty stali z rynku (ulepszenie) i wybudowaniu huty nadbudowując innego gracza. Akurat tak wyszło, że ulepszyłem nietypowo huty stali właśnie i wystawiłem poziom 4, ale z perspektywy czasu ulepszyłbym tylko raz do 3-ki, drugie ulepszenie zużył na coś innego i tę 4-kę zachował na później. Swoją drogą uważam, że nadbudowywania innych graczy będzie w kolejnych rozgrywkach tylko więcej, to potrafi być bardzo interesująca opcja jak zabudowujemy głównego rywala, a przy bardziej agresywnej grze na ulepszenia schodzi sporo stali.
madeline.ska pisze: ↑27 mar 2018, 11:32W związku z wolnym poniedziałkiem odrabiamy spotkanie w przyszły czwartek?
Mi właściwie bez różnicy, bliżej skonkretyzowanych planów na tę chwilę nie mam, więc cokolwiek ustalimy to mogę się dopasować.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6456
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 590 times
- Been thanked: 943 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
No właśnie, Wolf mógłbyś bliżej porównać Lancanshire z Birmingham, np pod kątem tego, co w Twojej ocenie warto kupić dla ekipy, która w Brassa jeszcze nie grała?
-
- Posty: 3656
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 50 times
- Been thanked: 150 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
To się stało znowu!
Post Wolfa nie zmieścił mi się na ekranie monitora! Mam kupić jeszcze większy?
Doczytałem już że właśnie kończy się era kanałów. Resztę po drugim śniadaniu ogarnę!
Post Wolfa nie zmieścił mi się na ekranie monitora! Mam kupić jeszcze większy?
Doczytałem już że właśnie kończy się era kanałów. Resztę po drugim śniadaniu ogarnę!
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Polufka)
Ewidentnie za mały monitor. U mnie się mieści
Już nawet swego czasu trochę porównań między obiema wersjami Brassa robiłem, chociaż nie wiem czy są one zebrane w jednym poście... Ja ogólnie uważam, że Birmingham jest po prostu lepsze - mocne słowa biorąc pod uwagę, że gra jeszcze oficjalnie nie wyszła, ale oglądałem pełną rozgrywkę w internecie, znam różnice w zasadach no i mam porównanie do oryginału, więc opieram się na całkiem obiektywnych kryteriach i widzę w nowej odsłonie dodatkowy potencjał.
Teoretycznie Birmingham może być ciutkę trudniejsze do wytłumaczenia, aczkolwiek to nie powinna być znacząca różnica, niektóre zasady są inne, niektórych nie ma, a inne dochodzą, sumarycznie trochę wzrasta poziom skomplikowania, ale nie na tyle dużo, żeby to miał być czynnik, którym należałoby się kierować przy kupnie.
Z drugiej strony lepiej zazębiające się zależności w Birmingham są podwójnym atutem - zarówno dla doświadczonych jak i nowych graczy, bo dodaje to większego urozmaicenia, a jednocześnie ma to po prostu sens i jest bardziej zrozumiałe. Skuteczne wykorzystanie tych zależności dalej będzie wymagało odpowiednich umiejętności, a przy tym pozbywamy się sytuacji dziwnych, które mogą być frustrujące dla nowych graczy, jak również sztucznie ograniczające dla doświadczonych.
W Lancashire mamy taką dość sztywną zależność pomiędzy portami i bawełną, podczas gdy Birmingham zrywa z tym i sprzedawać możemy 3 towary: bawełnę, towary przemysłowe i ceramikę, a do sprzedaży zamiast portu potrzeba piwa, a to z kolei jest surowcem niczym węgiel i stal (występują w obu wersjach) oraz potrzebne jest także do masowej budowy kolei. Ceramika zastępuje nam "statyczne" stocznie, które budujemy i od razu punktują, w tym wypadku trzeba jeszcze sprzedać. Natomiast towary przemysłowe są dodatkowym typem przemysłu, który nie ma odpowiednika w oryginale i są ciekawą alternatywą dla bawełny, przy czym ich progresja jest zupełnie inna (znacznie więcej poziomów i bardziej zróżnicowane) co jak sądzę sprawi, że można będzie różnie dostosować w jaki poziom chcemy inwestować zależnie czy chcemy np. więcej dochodu czy więcej punktów na koniec.
W Birmingham nie ma już rynku zagranicznego i zamiast niego mamy rynki wewnętrzne, których zapotrzebowanie określamy podczas setupu gry (dodatkowy element wprowadzający różnorodność). Pierwsza sprzedaż jest premiowana w różny sposób zależnie od rynku oraz nie wymaga piwa, co dodaje kolejny miły smaczek w rywalizacji pomiędzy pazernym graczem liczącym na masową sprzedaż oraz graczem, który chce szybko spieniężyć swoje wyroby. Inną ciekawostką jest rynek węgla i stali, bo węgiel na rynku kosztować może nawet 7, a stal 5 (+1 jak całkowicie się skończą).
System punktacji połączeń został również zmieniony i tym razem wygląda trochę bardziej dynamicznie, bo "odwrócony" przemysł nie daje po prostu 1 punktu, a może dawać ich od 0 do 2 zależnie od rodzaju i poziomu przemysłu (najczęściej 1-2, bo 0 to skrajny przypadek), co sprawia, że ogólnie punktów za połączenia można zdobyć więcej, ale jednocześnie trudniej budować masowo kolej, bo wymaga jeszcze piwa. Co ciekawe ilość piwa potrzebna do sprzedaży naszych wyrobów potrafi również być różna, najczęściej do sprzedaży potrzebujemy 1 beczki piwa, ale są też przypadki, że nie potrzeba żadnej albo potrzeba 2 (zależnie od rodzaju przemysłu i poziomu).
Na koniec warto zwrócić również uwagę, że Birmingham wygładza kilka zasad, np.:
- można budować kanał jak jeszcze nic nie mamy na mapie (nic wielkiego, ale po prostu całkiem logiczna zasada)
- można brać pożyczki do końca gry (wg mnie ograniczenie pożyczek na końcu jest bardziej zasadą upierdliwą niż mocno zmieniającą rozgrywkę, więc to dobra zmiana)
- zmieniona akcja brania "jokerów" (oddajemy 3 karty i dostajemy joker na przemysł i joker na lokalizację w formie kart, ciekawsze niż oddanie 2 kart i natychmiastowe skorzystanie z jokera w oryginale)
Podsumowując uważam, że Birmingham jest po prostu lepszym tytułem, który zaczerpnął z oryginału sprawdzoną bazę, wygładził ją, usunął elementy upierdliwe, a następnie rozbudował o własną siatkę zależności oraz większą różnorodność co całościowo powinno zaowocować ciekawszą rozgrywką. Moja rekomendacja jest więc oczywista, niezależnie czy dla nowych graczy czy dla starych wyjadaczy, nowsza wersja powinna zaoferować po prostu więcej.
Co tu dużo mówić... Birmingham zapowiada się tak dobrze, że może nawet Magdę uda się namówić na partyjkę!