Hej Odkrywcy problem jest chyba bardziej złożony ponieważ do tego samego stwora (§153) odsyła też inny paragraf z zupełnie innymi parametrami tj. §160.
Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
Re: Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
Przykładowo do żółwiaka 009 odnoszą się też dwa paragrafy:
074.Badane jest pole z równiną, zaś grawitacja jest duża lub wielka – § 009
078.Pole z równiną jest badane, a klimat jest tropikalny – § 009 (ten paragraf był zmieniony i dodany do erraty)
Tylko ,że w obu jest równina...ale w pierwszym paragrafie o klimacie już nie ma mowy, a znowu w drugim o grawitacji.
074.Badane jest pole z równiną, zaś grawitacja jest duża lub wielka – § 009
078.Pole z równiną jest badane, a klimat jest tropikalny – § 009 (ten paragraf był zmieniony i dodany do erraty)
Tylko ,że w obu jest równina...ale w pierwszym paragrafie o klimacie już nie ma mowy, a znowu w drugim o grawitacji.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 lis 2020, 14:30
- Been thanked: 2 times
Re: Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
Witam wszystkich Odkrywców
Pragnę bardzo podziękować za nasze nowe spotkanie w bazie Forum GF. Drodzy Odkrywcy, to dzięki Wam nabrałem przekonania, że moje nieśmiałe przypuszczenia co do prawideł panujących na planetach tego niełatwego w podboju świata okazały się słuszne. Chciałbym również, celem uzupełnienia poruszonych wcześniej tematów opisać co nieco z moich spostrzeżeń.
Sam doświadczyłem wielu problemów z adaptacją do warunków panujących w systemie planetarnym Encore. Szczęśliwie odkryty i obrany szlak do punktu zbornego na księżycu Forum GF pozwolił mi potwierdzić pewne sprawy ułatwiające sprawną eksplorację. Niniejszym wnoszę, że szeroko poruszany temat CZASU potrzebnego na poruszanie się jak i eksplorację planet zawsze wyklucza wzajemnie rzeźbę terenu (w obrębie równina, wzgórza, góry, urwisko). Traktujemy tylko najtrudniejszy teren jako właściwy do dokonania obliczeń. Bo nieważne czy idziemy w góry, czy z nich schodzimy, to one właśnie determinują nasz wysiłek i czas włożony w całą wyprawę. Sprawiedliwie podliczamy również trudności związane faktem przebywania w jaskini. I - choć to trochę nierealne - plansza wyraźnie określa, że jaskinie pod terenem równinnym sumarycznie kosztują mniej - są łatwiejsze w poruszaniu i badaniach (równina plus jaskinia) od jaskiń górskich (góry plus jaskinia). Ot taki poziom speleolog light. I nigdy nie musimy do nich włazić, jeśli tego nie chcemy. Na powierzchni też jest co oglądać. I jaka oszczędność czasu... Bardziej naturalnie wygląda sprawa "żeglugi rzecznej". Tu już bliższe naturze i zrozumieniu spostrzeżenia skierujemy na rwący górski potok (0720 -> 1219), przecinający równinny płaskowyż przeorany siecią jaskiń (być może destrukcyjna działalność wód gruntowych - czyt. erozja). Potok możliwy oczywiście do zbadania domyślnym dronem, głupim skanerem, czymkolwiek zarówno na powierzchni jak i pod lustrem wody. Nie inaczej ma się sprawa z rzeką spływają spokojnie z gór, poprzez tereny podgórskie domyślnie w kierunku równin (1802->1305). To samo dzieje się w końcu u nas, mniej więcej między Tatrami a Bałtykiem. Czyż Wisła nie ta sama? A jakże różna przy bliższym poznaniu...
Inaczej ma się sprawa do SYTUACJI, w jakiej się znaleźliśmy na "terenie mieszanym". Paragrafy dotyczące danego pola oczywiście są obowiązujące w odniesieniu do wszystkich warunków panujących w miejscu naszego pobytu. Niedźwiedź może zleźć naszym śladem z gór i rzucić się na nas, gdy my na płaskiej polanie u podnóża tychże rozbijamy namioty. Jeśli wynikiem tego niefortunnego spotkania będą odniesione rany, to zapach krwi może zachęcić watahę wilków, które opuściły las w nadziei udziału w wieczerzy. Nawet orka potrafi wślizgnąć się swoim tłustym, czarno białym cielskiem na ląd żeby zasmakować foczego sadła. Nie ważne ile warunków terenowych określa pole naszego pobytu, wszystkie należy traktować serio. Chyba że paragraf wyraźnie wyklucza lub łączy niektóre z nich.
Tu należy jednak wykluczyć jeszcze wszelkie warunki planetarne, które nijak mogą się mieć do naszej sytuacji. Jeśli nie pasuje atmosfera, lub grawitacja, czy cokolwiek innego, czym zostaliśmy powitani w nowym świecie w skali całej planety... znaczy, że to nie nasza planeta.
Reasumując, jeśli idzie o czas, to naturalne i nieodzowne są pewne wykluczenia, jeśli idzie o sytuację, to zasadniczo wszystkie warunki miejsca pobytu mają znaczenie chyba że paragraf wyraźnie wymaga pewnego stanu faktycznego. I czasem może się zdarzyć że... że to w ogóle opis innej planety.
Pragnę bardzo podziękować za nasze nowe spotkanie w bazie Forum GF. Drodzy Odkrywcy, to dzięki Wam nabrałem przekonania, że moje nieśmiałe przypuszczenia co do prawideł panujących na planetach tego niełatwego w podboju świata okazały się słuszne. Chciałbym również, celem uzupełnienia poruszonych wcześniej tematów opisać co nieco z moich spostrzeżeń.
Sam doświadczyłem wielu problemów z adaptacją do warunków panujących w systemie planetarnym Encore. Szczęśliwie odkryty i obrany szlak do punktu zbornego na księżycu Forum GF pozwolił mi potwierdzić pewne sprawy ułatwiające sprawną eksplorację. Niniejszym wnoszę, że szeroko poruszany temat CZASU potrzebnego na poruszanie się jak i eksplorację planet zawsze wyklucza wzajemnie rzeźbę terenu (w obrębie równina, wzgórza, góry, urwisko). Traktujemy tylko najtrudniejszy teren jako właściwy do dokonania obliczeń. Bo nieważne czy idziemy w góry, czy z nich schodzimy, to one właśnie determinują nasz wysiłek i czas włożony w całą wyprawę. Sprawiedliwie podliczamy również trudności związane faktem przebywania w jaskini. I - choć to trochę nierealne - plansza wyraźnie określa, że jaskinie pod terenem równinnym sumarycznie kosztują mniej - są łatwiejsze w poruszaniu i badaniach (równina plus jaskinia) od jaskiń górskich (góry plus jaskinia). Ot taki poziom speleolog light. I nigdy nie musimy do nich włazić, jeśli tego nie chcemy. Na powierzchni też jest co oglądać. I jaka oszczędność czasu... Bardziej naturalnie wygląda sprawa "żeglugi rzecznej". Tu już bliższe naturze i zrozumieniu spostrzeżenia skierujemy na rwący górski potok (0720 -> 1219), przecinający równinny płaskowyż przeorany siecią jaskiń (być może destrukcyjna działalność wód gruntowych - czyt. erozja). Potok możliwy oczywiście do zbadania domyślnym dronem, głupim skanerem, czymkolwiek zarówno na powierzchni jak i pod lustrem wody. Nie inaczej ma się sprawa z rzeką spływają spokojnie z gór, poprzez tereny podgórskie domyślnie w kierunku równin (1802->1305). To samo dzieje się w końcu u nas, mniej więcej między Tatrami a Bałtykiem. Czyż Wisła nie ta sama? A jakże różna przy bliższym poznaniu...
Inaczej ma się sprawa do SYTUACJI, w jakiej się znaleźliśmy na "terenie mieszanym". Paragrafy dotyczące danego pola oczywiście są obowiązujące w odniesieniu do wszystkich warunków panujących w miejscu naszego pobytu. Niedźwiedź może zleźć naszym śladem z gór i rzucić się na nas, gdy my na płaskiej polanie u podnóża tychże rozbijamy namioty. Jeśli wynikiem tego niefortunnego spotkania będą odniesione rany, to zapach krwi może zachęcić watahę wilków, które opuściły las w nadziei udziału w wieczerzy. Nawet orka potrafi wślizgnąć się swoim tłustym, czarno białym cielskiem na ląd żeby zasmakować foczego sadła. Nie ważne ile warunków terenowych określa pole naszego pobytu, wszystkie należy traktować serio. Chyba że paragraf wyraźnie wyklucza lub łączy niektóre z nich.
Tu należy jednak wykluczyć jeszcze wszelkie warunki planetarne, które nijak mogą się mieć do naszej sytuacji. Jeśli nie pasuje atmosfera, lub grawitacja, czy cokolwiek innego, czym zostaliśmy powitani w nowym świecie w skali całej planety... znaczy, że to nie nasza planeta.
Reasumując, jeśli idzie o czas, to naturalne i nieodzowne są pewne wykluczenia, jeśli idzie o sytuację, to zasadniczo wszystkie warunki miejsca pobytu mają znaczenie chyba że paragraf wyraźnie wymaga pewnego stanu faktycznego. I czasem może się zdarzyć że... że to w ogóle opis innej planety.
Re: Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
Haha, dobre.
Co do 720-1219 to już za brzdąc odbierałem to jako wąwóz, w którego ścianach znajdują się wejścia do sieci jaskiń. A że posiada kolor gór (dla celów mechanicznych kosztu ruchu/eksploracji), to oczami wyobraźni widziałem go jako gęsto upstrzonego głazami pomiędzy którymi wije się rzeka.
Może faktycznie na podział równiny/wzgórza/góry nie patrzeć w kategoriach różnicy wysokości a bardziej ukształtowania terenu. Wtedy te rzeki nabierają większego sensu. Przy okazji, rzek i jezior w tej grze nie można eksplorować pod powierzchnią, taki luksus dotyczy tylko pól z "cieczą", haha. Widocznie rzeki/jeziora są płytkie a hexy z cieczą to już otwarte morze.
Co do 720-1219 to już za brzdąc odbierałem to jako wąwóz, w którego ścianach znajdują się wejścia do sieci jaskiń. A że posiada kolor gór (dla celów mechanicznych kosztu ruchu/eksploracji), to oczami wyobraźni widziałem go jako gęsto upstrzonego głazami pomiędzy którymi wije się rzeka.
Może faktycznie na podział równiny/wzgórza/góry nie patrzeć w kategoriach różnicy wysokości a bardziej ukształtowania terenu. Wtedy te rzeki nabierają większego sensu. Przy okazji, rzek i jezior w tej grze nie można eksplorować pod powierzchnią, taki luksus dotyczy tylko pól z "cieczą", haha. Widocznie rzeki/jeziora są płytkie a hexy z cieczą to już otwarte morze.
Re: Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
Tak zerknąłem na ten wątek. W sumie nigdy Vassala nie używałem i też muszę przyznać, że jakoś mnie ciągnie. Jednak już kiedyś chodziło mi po głowie zrobienie gry komputerowej w tym klimacie. Nawet nie dokładnie te same paragrafy, ale wykorzystując oryginalną mechanikę i podejście do sprawy. Myślałem o zrobieniu czegoś takiego na małe Atari, co by się nawet pokrywało, bo ten sam okres. Ewentualnie zrobienie jakiejś aplikacji wspomagającej grę, taki interfejs gdzie układamy załogę, ekspedycję, możliwość liczenia kontroli zasobów i wspomaganie liczenia nośności. Może się kiedyś za to wezmę.
Re: Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
https://boardgamegeek.com/thread/295862 ... -soon-p500
Czeka na druk w nowej, odświeżonej, poprawionej i rozszerzonej wersji.
Czeka na druk w nowej, odświeżonej, poprawionej i rozszerzonej wersji.
Re: Vassal: Odkrywcy Nowych Światów
Lekki off-top, ale chyba warty uwagi. Oto wywiad z człowiekiem, dzięki któremu czasopisma Ares trafiły do odpowiednich ludzi i mogliśmy się później cieszyć grami Encore: https://ursusludens.blogspot.com/2023/0 ... dh2Z2k&m=1