rastula pisze: ↑02 mar 2021, 22:37
cóż, Martin postanowił żyć z gier zanim to było modne, więc musiał wydawać sporo, co oczywiście zaowocowało kilkoma grami średnimi i zapewne kilkoma kupami (ktorych osobiście nie znam). Za to , co rzadkie ,robi gry euro z fajnymi, historycznymi tematami (jest historykiem) i mnie osobiście to podoba się bardziej niż fakt, że nie używa do nich excella a nawwt oszczędza na testerach. Moje życie z grami nie polega na śrubowaniu wyników i szukaniu perfekcyjnych balansów. Zresztą przy zalewie rynku grami, uwazam, że historie o mega testach i latach balansowania to można do księgi klechd zapisać... kopanie Wallacea, jest po prostu elementem kultury BGG
...
ps. oczywiście cechy charakteru MW i np jego wojny z wydawcami wizerunkowo mu nie pomagają...ale oddzielmy dzieło od twórcy
A nawet nie wiedziałem, że jest historykiem. Powiem, że po Brassie odniosłem wrażenie, że projektował go jakiś matematyczny umysł: te wszystkie przeliczania kart względem liczby graczy, podkreślenie liczby konkretnych kart w grze, itp. Przypuszczam, iż wygłoszę herezję, ale grając (i świetnie się bawiąc przy tym) nigdy tego nie przeliczam, nie sprawdzam czy dana karta już wyszła, ile nadal jest w grze.. znaczy - excel nie, i jeszcze długo, długo nie....
Tym niemniej - skoro pan Wallace tego również nie robi.. tym lepiej dla mojej i jego relacji.. cenię chłopa coraz bardziej..
Zaś przywołane przez Ciebie podejście do planszy - zdecydowanie jest mi równie bliskie, mogę podpisać się pod takim zdaniem obydwoma łapami..
O tym, że MW wojuje z wydawcami również nie wiedziałem - generalnie poza "graniem w grę" mało jestem w tym hobby. Moja obecność tutaj to szczyt zaangażowania. No jeszcze filmiki na youtube.. ale, o tym że Wallace bywa niepopularny zdążyłem się już dowiedzieć. Może nie o tym, że na BGG (też), ale tu u nas lokalnie.. ostatnio np. panowie z Gradania (nawiasem mowiąc, spoko content) w podkaście o Galakcie chyba deklarowali, iż dla nich właśnie Wallace skończył się, nim się zaczął (w dużym uproszczenie
). Ale jak powiadam - element ocenny/opiniotwórczy w materiałach/postach o planszówkach ma dla mnie mniejsze znaczenie. W końcu de gustibus non disputandum est..
@solkan - na razie w mojej przygodzie z AFAOS będę uprawiał.. wczesne średniowiecze - czytaj przemyślane, dalekosiężne plany niet. Jeżeli kiedykolwiek wpadłbym na jakieś bardziej zaawansowane strategie, i nieopatrznie odkrył ideę tej przegiętej strategii - wówczas podążę za Twoją radą. Ale szczerze, wątpię bym wspiął się na taki level.. często zostaję w strategicznych rozgrywkach na poziomach "rookie". I zupełnie mi to nie przeszkadza - nie lubię spinki w rozrywce..
ps. zacząłem przekopywać watek od początku. Wprawdzie po kilku stronach odpadłem, ale widzę, że gra od samego swojego (jakże zamierzchłego) początku budziła spore emocje..
I dobrze. A i przyznam, że dobrze się czyta jeden wątek - bez obecnego podziału: tu o grze, tam zasady, tu o wydawnictwie a jeszcze tam o autorze. Rozumiem - rozmiar ma znaczenie
i że zmiany wymusiła chęć nadania porządku przy rosnącej liczbie użytkowników, ale tamta formuła dla mnie przynajmniej jest wygodniejsza.. i można se popisać o pierdołach, bez ryzyka, że posty polecą gdzieś jako off-top. Bo ten wątek to własnie taki jeden (przyjemny) off top pod wezwaniem Akrów i Wallace'a..
ps.II. Skłamałem chyba z tym zaangażowaniem - Ostatnio kupiłem: 1) pierwszą grę z KS, 2) pierwszą używaną grę od użytkownika z forum (właśnie AFAOS). Great success.
Znaczy - rozwijam się planszówkowo, a moje zaangażowanie stale rośnie..