Dungeon crawler dla 8-latka i dobra gra solo

[Peter1975]

Od kupna MK powstrzymuje mnie tylko czas rozgrywki. Widziałem gameplay Gambita i ja czuje, że raczej jest to gra dla mnie tylko ten czas. Jeśli mówisz, że w S&S jest więcej losowości to dla mnie to jest duży minus. No nic mnie tak nie irytuje jak głupia losowość taka jak np w Zielonej Hordzie (o czym wspominałem wyżej).
A może ktoś próbował Scytha w solo. Podobna automa tam też dobrze działa no i wiele dobrego o tej grze słyszałem.

zdecydowanie czas rozgrywki w MK może być wyzwaniem plus brak możliwości jakiegoś rozsądnego save'a. Chyba że zostawisz po prostu na stole do następnego razu. W Scythe grałem parę razy ale ze znajomymi, także nie ocenię trybu solo, w 2-3 osoby świetna gra, jest na mojej liście zakupów, czekam na dodruk.

[azazelmo]

Hm. MK też jest trochę losowy. Niby wiesz co ci wpada w talię, ale dobierasz losowo. Bywa, że stoisz pod twierdzą/miastem i zamiast ataku dobierzesz tylko karty ruchu i leczenia. A czas (tury) leci. Pewnie bardziej zaawansowani gracze (ja grałem z 10 partii) jakoś mitygują tą losowość, ale to nie jest gra w której łatwo się masterować, jak nie dysponujesz nadmiarem wolnego czasu.
Plus dość długi setup, walka to głównie kalkulator, zasady niby proste, ale kilka wyjątków jest i dużo ikon (zwłaszcza z dodatkami), które musisz znaleść w kilku instrukcjach. I jeszcze masę miejsca zajmuje. Mam duże biurko, ale i tak muszę stolik pomocniczy dostawiać, a dłuższy scenariusz to tylko w salonie.
Ogólnie jednak grę oceniam pozytywnie, ale swoje kosztuje i może pojawiły się jakieś ciekawsze pozycje w międzyczasie. Coś tam wspominają o kpt. Nemo w PL ostatnio. Ale jeszcze muszę się temu bliżej przyjrzeć.

[vry]

My mamy magię i myszy ale gramy więcej w Masmorra dungeons of arcadia z 9 latka właśnie ze względu na szybkość rozkaladania i samej gry. Figurki są tylko bohaterów, a potwory na kościach , plus złośliwe karty które można rzucać na talię wspolgraczowi. Ale jesli tego nie lubicie można grać w korpie. Z bardziej rozbydowanych Andor da się grać z dzieckiem. Ps. Andor mam na myśli zwykły nie wiedziałam o wersji junior. Myślę że Masamora to to czego szukacie: skarby, bitwy z potworami i wędrówki po lochach. Nie wiem tylko jak z polską wersją. - karty są proste można wsadzić tłumaczenie w koszulki

[arturmarek]

A dla ciebie solo to bardzo polecam Spirit Island

[jozef.k]

Masmorra wydaje się fajna ale chyba jest problem z dostępnością O Andorze poszperam poczytam. Co do Spirit Island słyszałem dużo dobrych rzeczy i nie kupiłem tylko ze względu na młodego bo za trudna ale jeśli solo jest dobre to kto wie... A może gra ktoś w Arkham Horror LCG i jak tam wygląda solo? I czy to prawda, że do gry solo de facto potrzebne są dwie podstawki? No i jeszcze Aeons End bo tu podobno solo dobrze chodzi, a że lubię Hero Realms to taki "prawdziwy" deckbuilder może byłby fajny?

[Peter1975]

Masmorra wydaje się fajna ale chyba jest problem z dostępnością O Andorze poszperam poczytam. Co do Spirit Island słyszałem dużo dobrych rzeczy i nie kupiłem tylko ze względu na młodego bo za trudna ale jeśli solo jest dobre to kto wie... A może gra ktoś w Arkham Horror LCG i jak tam wygląda solo? I czy to prawda, że do gry solo de facto potrzebne są dwie podstawki? No i jeszcze Aeons End bo tu podobno solo dobrze chodzi, a że lubię Hero Realms to taki "prawdziwy" deckbuilder może byłby fajny?

Arkham Horror LCG zdecydowanie nie wymaga dwóch podstawek do gry solo, Aeons End jest jedną z moich ulubionych gier, świetnie się sprawdza przy różnej liczbie graczy, jeśli masz kłopot z wolnym czasem to dodatkowy atut, rozgrywka mniej więcej 30-40 minut, trzeba kombinować i emocje są. No i przystępna cena Jedyny minus dla Ciebie będzie w losowości tur, przy niefarcie Nemesis atakuje kilka razy pod rząd, co może okazać się decydujące w końcowej fazie gry i wtedy tylko sobie patrzysz.

[jozef.k]

Obecnie biję się z myślami i nie wiem co wybrać Aeon's End czy Spirit Island. Za Aeon's przemawia czas rozgrywki, łatwy setup i w zasadzie wszyscy to polecają do solo no ale to deckbuilder no a ten system już znam choćby z Hero Realms. Natomiast Spirit Island po prostu mnie pociąga bo podobno "to coś nowego" i jak powiedzieli Panowie z Gradania "jest policzalny" co mi bardzo pasuje, no i w zasadzie słyszałem same zachwyty zad tą grą - tylko tu wiadomo, żeby w pełni czuć satysfakcję, gramy solo na dwie ręce. Tu się obawiam czy udźwignę dwa duchy na raz. Może ktoś z Was tak grał?
Co do Dungeon Crawlera czy też w ogólne do gry z synem to sprawa utknęła w martwym punkcie - nie mam pojęcia co wybrać - może Wojowników Podziemi bo wydaje się to fajną zabawą, a jeszcze na rynku można to kupić.

[jasiek66]

Grałem w obie. Jak z ośmiolatkiem bierz aeona. Spirit island to wyższa liga i może go zniechęcić. Wprawdzie obie gry są grywalne solo, są ciekawe, ale poziom spirita jest tu znacznie wyższy. Aeona stukniesz spokojnie w godzinę i mniej. Spirit to dwie godziny (co najmniej) możdżenia po których cieszysz się, że gra się skończyła bez względu czy wygrałeś czy nie. Aeona pyknę bez problemu po pracy a spirita to jednak bardziej przy weekendzie. Także to tyle ode mnie.

[jozef.k]

Witam ponownie. Chciałem się podzielić wrażeniami po zakupach. Po wielu nieprzespanych nocach zdecydowałem, że kupię zarówno Aeons End jak i Spirit Island . Cóż tym razem wygrałem z rozsądkiem. Jestem w zasadzie po jednej partii w obu grach ale już wiem, że Aeon's End będzie na stole lądował częściej, może niekoniecznie dlatego, że jest lepszy ale jest krótszy i nie wymaga tyle myślenia, a u mnie teraz to sprawy dość istotne bo dużo pracuje i po całym dniu jestem zwyczajnie mocno zmęczony i czasem nie mam ochoty prostować sobie zwojów mózgowych. Ilość partii w obie gry jest mała jeszcze z jednego powodu - zakupiłem w przedsprzedaży Szczęki Lwa, jakiś czas temu dotarły, trochę poleżały na półce, a potem je z synem otworzyliśmy... Syn dosłownie wsiąknął. Wszystko mu się podoba, rozwój postaci, zbieranie skarbów, złota, doświadczenia, kupowanie przedmiotów... Pomimo, że ma dopiero 8 lat to z moją pomocą naprawdę świetnie sobie radzi... I tu pojawia się problem. Obu nam się Szczęki bardzo podobają ale ze względu na ilość rzeczy do ogarnięcia i pamiętania (inicjatywa, modyfikatory ataku, klątwy, błogosławieństwa, stany, żywioły, karty aktywne etc...) jest dla mnie zbyt duża na chwilę obecną. Jak pisałem wyżej, dużo pracuje i jestem zmęczony i trochę mnie to przytłacza ponieważ, pomimo że syn sobie radzi to jednak jeszcze dziecko i większości rzeczy pilnuję ja. Z tego powodu chcę zapytać czy macie jakieś propozycje podobne do Szczęk Lwa (chodzi głównie o rozwój postaci, zbieranie skarbów itp ponieważ synowi strasznie się to podoba) ale nieco lżejsze pod względem ilości rzeczy do ogarnięcia? Z góry dziękuję za podpowiedzi

[seki]

Jeśli budżet nieograniczony to zerknij jeszcze na Too many bones. Mój obecnie 9 latek uwielbia, decyzje podejmuje samodzielnie i nie ma skomplikowanych zasad. Masz rozwój postaci i zbieranie skarbów, jest emocjonująca walka.

Oprócz tego u nas z synem sprawdziły się w podobnej tematyce Pluszowe opowieści, magia i myszy nie bardzo, Karciane podziemia, Zombicide tak średnio. Rywalizacyjnie bardzo lubimy Unmatched, Monolith Arena.

A solo to ja uwielbiam znów TMB ale też Marvel Championa LCG. Znacznie bardziej od Aeona end chociaż posiadam obie podstawki i sporo grałem swego czasu.Spirit island u mnie się nie przyjął.

[jasiek66]

Skoro nie ma problemu z budżetem to warto sprawdzić Descent: Legendy Mroku o ile ktoś nie jest przeciwnikiem aplikacji. Powinno się dobrze przyjąć.

[arturmarek]

Witam ponownie. Chciałem się podzielić wrażeniami po zakupach. Po wielu nieprzespanych nocach zdecydowałem, że kupię zarówno Aeons End jak i Spirit Island . Cóż tym razem wygrałem z rozsądkiem. Jestem w zasadzie po jednej partii w obu grach ale już wiem, że Aeon's End będzie na stole lądował częściej, może niekoniecznie dlatego, że jest lepszy ale jest krótszy i nie wymaga tyle myślenia, a u mnie teraz to sprawy dość istotne bo dużo pracuje i po całym dniu jestem zwyczajnie mocno zmęczony i czasem nie mam ochoty prostować sobie zwojów mózgowych. Ilość partii w obie gry jest mała jeszcze z jednego powodu - zakupiłem w przedsprzedaży Szczęki Lwa, jakiś czas temu dotarły, trochę poleżały na półce, a potem je z synem otworzyliśmy... Syn dosłownie wsiąknął. Wszystko mu się podoba, rozwój postaci, zbieranie skarbów, złota, doświadczenia, kupowanie przedmiotów... Pomimo, że ma dopiero 8 lat to z moją pomocą naprawdę świetnie sobie radzi... I tu pojawia się problem. Obu nam się Szczęki bardzo podobają ale ze względu na ilość rzeczy do ogarnięcia i pamiętania (inicjatywa, modyfikatory ataku, klątwy, błogosławieństwa, stany, żywioły, karty aktywne etc...) jest dla mnie zbyt duża na chwilę obecną. Jak pisałem wyżej, dużo pracuje i jestem zmęczony i trochę mnie to przytłacza ponieważ, pomimo że syn sobie radzi to jednak jeszcze dziecko i większości rzeczy pilnuję ja. Z tego powodu chcę zapytać czy macie jakieś propozycje podobne do Szczęk Lwa (chodzi głównie o rozwój postaci, zbieranie skarbów itp ponieważ synowi strasznie się to podoba) ale nieco lżejsze pod względem ilości rzeczy do ogarnięcia? Z góry dziękuję za podpowiedzi

Ja mam podobną sytuację, mój siedmiolatej uwielbia Robinsona. Jest to gra ze strasznie skomplikowanymi zasadami, ja na szczęście wcześniej rozegrałem kilkadziesiąt partii z żoną, więc raczej bez problemu ogarniałem. Jednak takie gry są super dla dzieciaka, bo on tylko podejmuje decyzje, a Ty musisz ogarniać cała obsługę itd.

Oprócz tego u nas z synem sprawdziły się w podobnej tematyce Pluszowe opowieści, magia i myszy nie bardzo,

U mnie obie dobrze sie przyjęły, ale akurat Magia i Myszy bardziej. Przypuszczam, że ze względu na tematykę. Mój syn lubi klasyczne potwory, bronie itd. Mechanicznie rzeczywiście Pluszowe Opowieści są mocno wygładzone. Jednak tutaj też jest trochę obsługi i pilnowania dzieciaka, żeby pamiętał o zasadach ruchu, ataku, zdolnościach specjalnych itd.

Tak w lekkim off-topie, teraz jakaś nowa kampania Too Many Bones rusza, prawda? Będą dostępne wcześniejsze wersje? Jeśli tak to co byście proponowali na początek do grania z 7/8-latkiem?

[jozef.k]

Dzięki za podpowiedzi. Descenta na pewno nie kupię bo po pierwsze za drogie (mam wrażenie, może mylne, że płacimy raczej za otoczkę niż za to ile jest gry w tej grze), po drugie - po rozłożeniu tego musiałoby to leżeć bo wydaje się, że setup jest dłuuugi, poza tym gra zajmuje dużo miejsca więc odpada. Rozumiem, że to ma ładnie wyglądać itd. ale to nie gra na ten okres życia w którym się znajduje. Na TMB bym i może się szarpnął ale tylko w wersji polskiej. Mam nadzieję, że ktoś się zdecyduje wydać to u nas. Generalnie to strasznie się wciągneliśmy z młodym w Szczęki Lwa i jak na razie chyba nie potrzebujemy niczego innego. Po Gloomhaven chyba zdecyduje się na Pandemica sezon 0. Zobaczymy czy młody ogarnie i czy mu się spodoba.
PS. A co myślicie o Uśpionych Bogach? Macie jakieś pierwsze odczucia co do tej gry? Jaka to waga i jak to się ma do innych przygodówek?
A i jeszcze co do Robinsona to młody też lubi ale mnie znów irytuje. Ja lubię raczej gry "policzalne" a tu nie ważne jak i co zaplanujesz i tak koza może cię zabić. Czekam na księgę scenariuszy. Może wtedy wróci na stół.

[arturmarek]

A i jeszcze co do Robinsona to młody też lubi ale mnie znów irytuje. Ja lubię raczej gry "policzalne" a tu nie ważne jak i co zaplanujesz i tak koza może cię zabić. Czekam na księgę scenariuszy. Może wtedy wróci na stół.

Ja lubisz policzalne to możesz spojrzeć na Spirit Island. To mój ulubiony koop, ale zasady są dość skomplikowane i w kilku pierwszych partiach na pewno musiałbym sporo młodemu pomagać i tłumaczyć.

[jasiek66]

W takim wieku spokojnie da radę w Talizmana zagrać, Aeon End też dobry, spróbuj Runebounda ale 2 edycja da się na olx za 100 kupić. MageKnight według mnie za skomplikowany tak samo jak Spirit Island.

[jozef.k]

Wznawiam temat odnośnie gry teraz już dla 9-latka. Kupiłem GH Szczęki Lwa i zostało nam 3 ostatnie scenariusze. Młody ogarnia zasady ale oczywiście pilnować wszystkiego muszę ja i tu rodzi się problem bo strasznie mnie to GH wymęczyło. Gram w to tylko dlatego, że młody do tego siada chętnie natomiast ja mam poczucie powtarzalności i robienia ciągle tego samego, uciążliwego pamiętania o wszystkim, pilnowania i zasad i zastanawiania się często czy dobrze gramy. Generalnie nie sprawia mi to przyjemności poza obcowaniem z synem. Zaczęło się dobrze, a kończy... Może miałem za duże oczekiwania. Teraz szukam zastępcy, głównie pod syna. Tzn. rozwój postaci, scenariusze, eksploracja. Nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy więc może pomożecie. Na razie jedynym pomysłem jest Pandemic Sezon 0. Nie ma eksploracji i chyba nie ma rozwoju postaci no ale jest tworzenie tej postaci, scenariusze i koperty do odkrywania... Nie wiem. Grał ktoś może w tego Pandemica z takim malcem, a może coś innego? Dodam tylko, że dość ważnym kryterium jest dostępność na rynku nowych gier. Rynek wtórny, który życzy sobie za gry które obecnie są niedostępne, 150%, 200%, 250% ceny pierwotnej, nie specjalnie mnie interesuje.

[arturmarek]

Wznawiam temat odnośnie gry teraz już dla 9-latka. Kupiłem GH Szczęki Lwa i zostało nam 3 ostatnie scenariusze. Młody ogarnia zasady ale oczywiście pilnować wszystkiego muszę ja i tu rodzi się problem bo strasznie mnie to GH wymęczyło. Gram w to tylko dlatego, że młody do tego siada chętnie natomiast ja mam poczucie powtarzalności i robienia ciągle tego samego, uciążliwego pamiętania o wszystkim, pilnowania i zasad i zastanawiania się często czy dobrze gramy. Generalnie nie sprawia mi to przyjemności poza obcowaniem z synem. Zaczęło się dobrze, a kończy... Może miałem za duże oczekiwania. Teraz szukam zastępcy, głównie pod syna. Tzn. rozwój postaci, scenariusze, eksploracja. Nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy więc może pomożecie. Na razie jedynym pomysłem jest Pandemic Sezon 0. Nie ma eksploracji i chyba nie ma rozwoju postaci no ale jest tworzenie tej postaci, scenariusze i koperty do odkrywania... Nie wiem. Grał ktoś może w tego Pandemica z takim malcem, a może coś innego? Dodam tylko, że dość ważnym kryterium jest dostępność na rynku nowych gier. Rynek wtórny, który życzy sobie za gry które obecnie są niedostępne, 150%, 200%, 250% ceny pierwotnej, nie specjalnie mnie interesuje.

Polecam Robinsona. Są scenariusze, nie ma kampanii (poza rozszerzeniami). Eksploracja i rozwój jest, chociaż to nie tak jak w RPGach, czy GH, że zaczynamy słabiutkimi postaciami, a pod koniec mamy mega mocarzy, rozwój jest bardziej subtelny. Natomiast, jeżeli męczy Cię pilnowanie reguł, to tutaj niestety jest sporo do pilnowania.

Z takich typowo kampanijnych z rozwojem postaci graliśmy w Magię i Myszy oraz Pluszowe Opowieści. Jednak MiM chyba jedynie z drugiej ręki można dostać, a PO mają mieć jakoś teraz dodruk. Pluszaki wydają się bardziej dopracowaną grą, jednak mojemu synowi bardziej podeszły Myszy, chyba ze względu na klimat.

[jozef.k]

Robinsona mamy ale jakoś nie często wchodzi na stół. Czekam teraz na Księgę przygód, może wtedy wróci. O Pluszowych opowieściach słyszałem sporo ale właśnie nie wiem jak z dostępnością. W Robinsona grało nam się zdecydowanie płynniej i nie męczyło pilnowanie zasad bo po kilku rozgrywkach to jest dość łatwe. Bardziej męczą wydarzenia, które ni stąd ni zowąd twierdzą, że właśnie przegrałeś grę, pomimo wcześniejszych dobrych ruchów..

[tencogoniema]

Ja bym polecał Runebound albo Zombicide
Zbierasz przedmioty i mamy maly ale jednak rozwój postaci, prosty setup.