Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Karh
Posty: 166
Rejestracja: 13 lis 2011, 13:01
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 14 times
Been thanked: 1 time

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Karh »

Golfang pisze: 22 gru 2021, 20:11 Dzisiaj odebrałem swoją grę - i powiem Wam - jestem zawiedziony insertem. Pełno miejsca zmarnowane - ale nikt nie pomyślał o osobach chcących wsadzić karty w protektory...
Tylko właściwie w jakim celu? Kart ani nie tasujesz, ani nie trzymasz w ręku. Zbędne generowanie plastiku.
I was born too late
And I'll never be like you
Golfang
Posty: 1985
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Golfang »

Karh pisze: 23 gru 2021, 12:16
Golfang pisze: 22 gru 2021, 20:11 Dzisiaj odebrałem swoją grę - i powiem Wam - jestem zawiedziony insertem. Pełno miejsca zmarnowane - ale nikt nie pomyślał o osobach chcących wsadzić karty w protektory...
Tylko właściwie w jakim celu? Kart ani nie tasujesz, ani nie trzymasz w ręku. Zbędne generowanie plastiku.
Ale co jest zbędnym generowaniem plastiku? zrobienie większych otworów na karty? To chyba mniej albo dokładnie tyle samo...
Czyli uważasz że szuranie kartami żeby wyszukać konkretny przedmiot nie zniszczy tych kart?
----------------
10% flamberg.com.pl
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: dwaduzepe »

Karh pisze: 23 gru 2021, 12:16
Golfang pisze: 22 gru 2021, 20:11 Dzisiaj odebrałem swoją grę - i powiem Wam - jestem zawiedziony insertem. Pełno miejsca zmarnowane - ale nikt nie pomyślał o osobach chcących wsadzić karty w protektory...
Tylko właściwie w jakim celu? Kart ani nie tasujesz, ani nie trzymasz w ręku. Zbędne generowanie plastiku.
zbedne generowanie plastiku haha co ty bierzesz:)
Awatar użytkownika
playerator
Posty: 2873
Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
Has thanked: 904 times
Been thanked: 310 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: playerator »

Golfang pisze: 23 gru 2021, 12:34 Ale co jest zbędnym generowaniem plastiku? zrobienie większych otworów na karty? To chyba mniej albo dokładnie tyle samo...
dwaduzepe pisze: 23 gru 2021, 12:52 zbedne generowanie plastiku haha co ty bierzesz:)
Koszulki. Chodzi o koszulki.
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
Golfang
Posty: 1985
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Golfang »

playerator pisze: 23 gru 2021, 13:35
Golfang pisze: 23 gru 2021, 12:34 Ale co jest zbędnym generowaniem plastiku? zrobienie większych otworów na karty? To chyba mniej albo dokładnie tyle samo...
dwaduzepe pisze: 23 gru 2021, 12:52 zbedne generowanie plastiku haha co ty bierzesz:)
Koszulki. Chodzi o koszulki.
aaaa - czyli to że nie wsadzę kart w protektory - oznacza że one znikną z rynku i przestaną istnieć?
Dodam, ale to delikatny off top - że te 100 może 200 protektorów to najmniejszy problem - gdyż ich NIKT raczej nie wyrzuca. Jeśli założę je na karty będą na nich do końca życia tej gry - czyli pewnie nigdy. Jeśli sprzedam grę to z nimi. Jeśli umrę posiadając je - to albo córki ją zostawią sobie albo sprzedadzą... razem z nimi. One nie zostaną wyrzucone na śmietnik. Problemem plastiku są raczej butelki jednorazowe, worki jednorazowe, bezsensowne opakowania produktów... a nie protektory na karty.
----------------
10% flamberg.com.pl
M_T
Posty: 81
Rejestracja: 24 sie 2019, 21:35
Has thanked: 353 times
Been thanked: 22 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: M_T »

Taki mały kwasik w instrukcji. Porównując z angielską instrukcją, drugi akapit powinien zaczynać się od "Ulepszenie umiejętności pozwala graczowi..."

Obrazek
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: donmakaron »

Jak kupujemy koszulek więcej niż mniej, czyli jest większy popyt, to i produkcji jest więcej. Pewnie nieznacznie w skali światowej, ale może i tak warto ograniczyć ;)

Tak czy inaczej również byłem zawiedziony insertem. Nie ma miejsca na koszulkowane karty, same żetony ledwo się mieszczą, miejsca na figurki są nieoznakowane, a już o miejscu na dodatek nie ma co wspominać. A niby taki fajny, z przegródkami na wszystko, pokrywkami i w ogóle.
absolus
Posty: 2
Rejestracja: 07 kwie 2020, 10:44

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: absolus »

Jakimś cudem gra wczoraj doszła.
Pierwsze wrażenie bardzo dobre. Koszulkowaniem raczej się nie przejmuję, karty nie są chronicznie tasowane więc nie ma problemu, poza tym przy normalnym użytkowaniu mała szansa na zniszczenie.
Apka ok.
Golfang
Posty: 1985
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Golfang »

Jestem po dwóch grach w pierwszy scenariusz. Za pierwszym razem grałem wiedźmą - niestety przegrałem. Drugi raz zagrałem Szlachcicem i odniosłem sukces. Oba przypadki były w wersji SOLO w trybie zdobywcy, czyli miałem presję czasu.
Co mogę powiedzieć po tych dwóch partiach.
1. Granie tego samego scenariusza tą samą postacią po uprzednim wygraniu go (tą samą postacią) nie ma najmniejszego sensu - znasz sposób na zwycięstwo - pokrzyżować mogą plany mogłyby jedynie kostki.
2. Granie inną postacią ten sam scenariusz, ma sens. Co prawda znasz już częściowy rozkład miejsc, przygód, przedmiotów no i fabuły. Jednak nie w 100% - bo czas nie pozwala wszystkiego odwiedzić. Zauważyłem, że dwie postacie (zakładam że inne także tak mają) którymi grałem mają osobne historie oraz inne ścieżki do zwycięstwa - dlatego ja planuję rozegrać każdy scenariusz każdą postacią. Tak wiem z kolejnymi grami będzie mi łatwiej... no ale tak jest z grami fabularnymi...

Nie żałuję wydania 150 zł na tę grę. Jest bardzo ładnie wydana (figurki oraz karty są bardzo ładne). Żetony są bardzo grube/wytrzymałe. Taki drobiazg jak kostki - są na prawdę świetnej jakości. Kaczki mogły pójść na łatwiznę i zrobić zwykłe kosteczki k6 w kolorze beżowym i fioletowym. Jednak zrobili je w różnych rozmiarach - co wg mnie jest super, a zdobienia na nich jeszcze lepsze. Mnie osobiście trochę przeszkadza brak miejsca na zakoszulkowane karty - pomimo tego, że nie tasujemy ich - dość często sięgałem po talie przedmiotów i "szurałem" nimi aby odnaleźć właściwy przedmiot. Nie jest to jednak wada gry, lecz raczej moje zboczenie do zabezpieczania w grach czego tylko się da przed zniszczeniem. Taka choroba i tyle.
Czekam na wydanie dodatków. Liczę że gra sprzedała się na tyle dobrze, że LDG wyda dodatki w języku polskim.
----------------
10% flamberg.com.pl
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: dwaduzepe »

Golfang pisze: 25 gru 2021, 13:01 Jestem po dwóch grach w pierwszy scenariusz. Za pierwszym razem grałem wiedźmą - niestety przegrałem. Drugi raz zagrałem Szlachcicem i odniosłem sukces. Oba przypadki były w wersji SOLO w trybie zdobywcy, czyli miałem presję czasu.
Co mogę powiedzieć po tych dwóch partiach.
1. Granie tego samego scenariusza tą samą postacią po uprzednim wygraniu go (tą samą postacią) nie ma najmniejszego sensu - znasz sposób na zwycięstwo - pokrzyżować mogą plany mogłyby jedynie kostki.
2. Granie inną postacią ten sam scenariusz, ma sens. Co prawda znasz już częściowy rozkład miejsc, przygód, przedmiotów no i fabuły. Jednak nie w 100% - bo czas nie pozwala wszystkiego odwiedzić. Zauważyłem, że dwie postacie (zakładam że inne także tak mają) którymi grałem mają osobne historie oraz inne ścieżki do zwycięstwa - dlatego ja planuję rozegrać każdy scenariusz każdą postacią. Tak wiem z kolejnymi grami będzie mi łatwiej... no ale tak jest z grami fabularnymi...

Nie żałuję wydania 150 zł na tę grę. Jest bardzo ładnie wydana (figurki oraz karty są bardzo ładne). Żetony są bardzo grube/wytrzymałe. Taki drobiazg jak kostki - są na prawdę świetnej jakości. Kaczki mogły pójść na łatwiznę i zrobić zwykłe kosteczki k6 w kolorze beżowym i fioletowym. Jednak zrobili je w różnych rozmiarach - co wg mnie jest super, a zdobienia na nich jeszcze lepsze. Mnie osobiście trochę przeszkadza brak miejsca na zakoszulkowane karty - pomimo tego, że nie tasujemy ich - dość często sięgałem po talie przedmiotów i "szurałem" nimi aby odnaleźć właściwy przedmiot. Nie jest to jednak wada gry, lecz raczej moje zboczenie do zabezpieczania w grach czego tylko się da przed zniszczeniem. Taka choroba i tyle.
Czekam na wydanie dodatków. Liczę że gra sprzedała się na tyle dobrze, że LDG wyda dodatki w języku polskim.
granie inna postacia tego samego scenariusza tez nie ma sensu, bo na kazdy scenariusz sa tylko 3 postacie do wyboru i ich cele na scenariusz pokrywaja sie, a wlasciwie w wiekszosci sa takie same...
Golfang
Posty: 1985
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Golfang »

dwaduzepe pisze: 25 gru 2021, 13:41
Golfang pisze: 25 gru 2021, 13:01 Jestem po dwóch grach w pierwszy scenariusz. Za pierwszym razem grałem wiedźmą - niestety przegrałem. Drugi raz zagrałem Szlachcicem i odniosłem sukces. Oba przypadki były w wersji SOLO w trybie zdobywcy, czyli miałem presję czasu.
Co mogę powiedzieć po tych dwóch partiach.
1. Granie tego samego scenariusza tą samą postacią po uprzednim wygraniu go (tą samą postacią) nie ma najmniejszego sensu - znasz sposób na zwycięstwo - pokrzyżować mogą plany mogłyby jedynie kostki.
2. Granie inną postacią ten sam scenariusz, ma sens. Co prawda znasz już częściowy rozkład miejsc, przygód, przedmiotów no i fabuły. Jednak nie w 100% - bo czas nie pozwala wszystkiego odwiedzić. Zauważyłem, że dwie postacie (zakładam że inne także tak mają) którymi grałem mają osobne historie oraz inne ścieżki do zwycięstwa - dlatego ja planuję rozegrać każdy scenariusz każdą postacią. Tak wiem z kolejnymi grami będzie mi łatwiej... no ale tak jest z grami fabularnymi...

Nie żałuję wydania 150 zł na tę grę. Jest bardzo ładnie wydana (figurki oraz karty są bardzo ładne). Żetony są bardzo grube/wytrzymałe. Taki drobiazg jak kostki - są na prawdę świetnej jakości. Kaczki mogły pójść na łatwiznę i zrobić zwykłe kosteczki k6 w kolorze beżowym i fioletowym. Jednak zrobili je w różnych rozmiarach - co wg mnie jest super, a zdobienia na nich jeszcze lepsze. Mnie osobiście trochę przeszkadza brak miejsca na zakoszulkowane karty - pomimo tego, że nie tasujemy ich - dość często sięgałem po talie przedmiotów i "szurałem" nimi aby odnaleźć właściwy przedmiot. Nie jest to jednak wada gry, lecz raczej moje zboczenie do zabezpieczania w grach czego tylko się da przed zniszczeniem. Taka choroba i tyle.
Czekam na wydanie dodatków. Liczę że gra sprzedała się na tyle dobrze, że LDG wyda dodatki w języku polskim.
granie inna postacia tego samego scenariusza tez nie ma sensu, bo na kazdy scenariusz sa tylko 3 postacie do wyboru i ich cele na scenariusz pokrywaja sie, a wlasciwie w wiekszosci sa takie same...
Oczywiście cel jest jeden - wygrać scenariusz - ale aby dojść do tego celu każda postać ma dwie ścieżki, którymi może tam dotrzeć. Grałeś WIedźmą i Szlachciem? Wg ciebie gra się nimi tak samo? Wg mnie nie. Szlachciem wygrałem w sumie bez większych problemów scenariusz, a Wiedźmą nie. No dobra - faktycznie grałem najpierw Wiedźmą, więc później Szlachciem już na pewno było mi łatwiej. Jednak to że wygrałem potem Szlachciem, nie podpowiedziało mi jaką ścieżką mam podążać grając Wiedźmą.
W sumie granie tego samego scenariusza inną postacią jest trochę podobne do np Horror w Arkham LCG. Niby znasz linię fabularną, niby wiesz jakie karty mogą Cię spotkać - ale inna postać daje inne możliwości oraz inną ścieżkę do zwycięstwa. Oczywiście za którymś razem się znudzisz w Destinies jednym i tym samym scenariuszem - HwA ma dużo lepszą regrywalność (bo można wiele postaci testować, nie tylko 3, można im robić inną talię itd). Jednak na pewno jakaś regrywalność w Desitnies istnieje.
----------------
10% flamberg.com.pl
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: dwaduzepe »

przeciez maja te same cele do zrealizowania :)

edit chyba ze ja mam jakis blad na kartach, ale u mnie te postacie jeden z celow maja taki sam, dokladnie identyczny...
Golfang
Posty: 1985
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Golfang »

dwaduzepe pisze: 25 gru 2021, 22:09 przeciez maja te same cele do zrealizowania :)

edit chyba ze ja mam jakis blad na kartach, ale u mnie te postacie jeden z celow maja taki sam, dokladnie identyczny...
nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.
Spoiler:
W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
----------------
10% flamberg.com.pl
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: dwaduzepe »

Golfang pisze: 26 gru 2021, 12:00
dwaduzepe pisze: 25 gru 2021, 22:09 przeciez maja te same cele do zrealizowania :)

edit chyba ze ja mam jakis blad na kartach, ale u mnie te postacie jeden z celow maja taki sam, dokladnie identyczny...
nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.
Spoiler:
W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
nie, nie ma roznicy, tu i tu trzeba znalezc dwa TE SAME przedmioty czyli po pierwszej grze juz wiem, gdzie one sa, a lokalizacja romow czy kowala jest tez znana
Golfang
Posty: 1985
Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
Lokalizacja: Będzin
Has thanked: 228 times
Been thanked: 311 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: Golfang »

dwaduzepe pisze: 26 gru 2021, 14:09
Golfang pisze: 26 gru 2021, 12:00
dwaduzepe pisze: 25 gru 2021, 22:09 przeciez maja te same cele do zrealizowania :)

edit chyba ze ja mam jakis blad na kartach, ale u mnie te postacie jeden z celow maja taki sam, dokladnie identyczny...
nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.
Spoiler:
W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
nie, nie ma roznicy, tu i tu trzeba znalezc dwa TE SAME przedmioty czyli po pierwszej grze juz wiem, gdzie one sa, a lokalizacja romow czy kowala jest tez znana
a skąd znasz lokalizację romów? ja przez dwie pierwsze gry do nich nawet nie dotarłem... no chyab że gra się w trybie solo fabularnym, bez presji czasu - można chodzić i wszystko klikać - ale takie granie dla mnie jest bez sensu. Dlatego gram TYLKO w SOLO zdobywca.
ale możesz drugi raz nie szukać przedmiotów srebrnych - tylko wykonać np zebranie 3 pomocników do wykonania rytuału... i już masz całkiem inną fabułę i całkiem inaczej się gra. Albo zamiast szukania srebrnych przedmiotów, czy też pomocników możesz szukać przedmiotów rytualnych. Twój tok myślenia wskazuje, że wg Ciebie Horror w Arkham LCG także jest nieregrywalne. Scenariusz można rozegrać TYLKO I WYŁĄCZNIE 1 raz... ja za to należę do osób które Pierwsze scenariusze HwA LCG (Noc Fanatyka) przeszedłem co najmniej 10 razy - różnymi postaciami, a nawet tymi samymi ale z inaczej zbudowanymi taliami.
----------------
10% flamberg.com.pl
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: dwaduzepe »

Golfang pisze: 26 gru 2021, 17:23
dwaduzepe pisze: 26 gru 2021, 14:09
Golfang pisze: 26 gru 2021, 12:00
nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.
Spoiler:
W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
nie, nie ma roznicy, tu i tu trzeba znalezc dwa TE SAME przedmioty czyli po pierwszej grze juz wiem, gdzie one sa, a lokalizacja romow czy kowala jest tez znana
a skąd znasz lokalizację romów? ja przez dwie pierwsze gry do nich nawet nie dotarłem... no chyab że gra się w trybie solo fabularnym, bez presji czasu - można chodzić i wszystko klikać - ale takie granie dla mnie jest bez sensu. Dlatego gram TYLKO w SOLO zdobywca.
ale możesz drugi raz nie szukać przedmiotów srebrnych - tylko wykonać np zebranie 3 pomocników do wykonania rytuału... i już masz całkiem inną fabułę i całkiem inaczej się gra. Albo zamiast szukania srebrnych przedmiotów, czy też pomocników możesz szukać przedmiotów rytualnych. Twój tok myślenia wskazuje, że wg Ciebie Horror w Arkham LCG także jest nieregrywalne. Scenariusz można rozegrać TYLKO I WYŁĄCZNIE 1 raz... ja za to należę do osób które Pierwsze scenariusze HwA LCG (Noc Fanatyka) przeszedłem co najmniej 10 razy - różnymi postaciami, a nawet tymi samymi ale z inaczej zbudowanymi taliami.
Horror w Arkham LCG to moja ulubiona gra.
Znam lokacje Romow, bo sa praktycznie obok pola startowego.
Uznajmy po prostu, ze dla Ciebie gra jest regrywalna, a dla mnie totalnie jednorazowa i nie ma w tym nic zlego.
kieves
Posty: 26
Rejestracja: 09 lis 2020, 15:57
Has thanked: 4 times
Been thanked: 2 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: kieves »

Gra mocno regrywalna - również lokalizacji Romów nie znalazłem dwa razy i dopiero za trzecim razem, grając inną postacią. W ogóle trzy postacie na scenariusz, każda z dwiema drogami, każda z tych dróg odmienna - regrywalność jednego scenariusza dla mnie kolosalna, większa niż w Descencie, gdzie po jednym rozegraniu danego scenariusza wiadomo już dosłownie wszystko. Historie nie są lekkie, w trybie czasowym trudno zwiedzić wszystko, więc tym bardziej regrywalność rośnie. Bardzo kojarzyło mi się ze starymi erpegami pecetowymi, jak Baldur's Gate, choć inny klimat oczywiście. Drugi scenariusz jeszcze bardziej rozbudowany niż pierwszy, apka zawiera dużo treści i cieszę się, bo to obniżyło cenę gry przy zachowaniu jakości. No i daje nieskończony potencjał na rozwój gry.

Na dodatki już się nastawiam, gra jest dla mnie czystą petardą, a to że podczas rozgrywki może zmienić się dosłownie wszystko, jak i mapa, to dla mnie tylko wielki plus.

Edyta: a wypraska super, kart w koszulkach nigdy nie trzymałem, nie rozumiem wkładania kart w koszulki.
gwizdq
Posty: 8
Rejestracja: 04 kwie 2020, 18:27
Has thanked: 5 times
Been thanked: 1 time

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: gwizdq »

Moje wrażenia po dwóch scenariuszach granych w 2 osoby.
Fabuła ok. Aplikacja ok. Wykonanie ok.
Samo prowadzenie rozgrywki lekko kuleje... oba scenariusze są podobne w stylu przynieś coś do kogoś i masz finał... którego nie sposób przegrać.
Rozwiązanie że po przegranym teście zazwyczaj obniżasz jeden znacznik umiejętności a dostajesz 1 żeton umiejętności który za chwile przesuniesz o 2 w górę jest bez sensu bo tak naprawdę to nagroda a nie porażka (ewentualnie strata 1 tury).
Figurki? W sumie nie wiem w jakim celu są te maleństwa.
Na odkrytej mapie w aplikacji brakuje mi monitorowania aktualnego pełnego stanu gry tzn. pozycji graczy.
No i te kafelki mapy.... strasznie słabe... żetony super fajne grube a mapka to zwykly papier :(
edylon
Posty: 5
Rejestracja: 06 kwie 2018, 08:16

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: edylon »

Czy aplikacja doczeka się aktualizacji?
Spoiler:
Tego typu liniowość dla mnie psuje frajdę z rozgrywki. Apka powinna zapisywać, że dana postać już coś zrobiła lub kogoś spotkała.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: dwaduzepe »

gwizdq pisze: 31 gru 2021, 10:47 Moje wrażenia po dwóch scenariuszach granych w 2 osoby.
Fabuła ok. Aplikacja ok. Wykonanie ok.
Samo prowadzenie rozgrywki lekko kuleje... oba scenariusze są podobne w stylu przynieś coś do kogoś i masz finał... którego nie sposób przegrać.
Rozwiązanie że po przegranym teście zazwyczaj obniżasz jeden znacznik umiejętności a dostajesz 1 żeton umiejętności który za chwile przesuniesz o 2 w górę jest bez sensu bo tak naprawdę to nagroda a nie porażka (ewentualnie strata 1 tury).
Figurki? W sumie nie wiem w jakim celu są te maleństwa.
Na odkrytej mapie w aplikacji brakuje mi monitorowania aktualnego pełnego stanu gry tzn. pozycji graczy.
No i te kafelki mapy.... strasznie słabe... żetony super fajne grube a mapka to zwykly papier :(
Tez wlasnie wydaje mi sie, ze finalu nie da sie przegrac, tylko jest kwestia tego jak szybko sie go skonczy. Dotarlem do jednego finalu dosc szybko, tak szybko, ze mialem postac malo ,,ulepszona'' i w finale przegralem prawie wszystkie testy, moje statystyki lecialy w dol, ale podchodzilem do tego tyle razy, ze wreszcie zakonczylem final i wygralem. Straszny niesmak po tym pozostal wsrod wspolgraczy i u mnie tez.
Awatar użytkownika
gnysek
Posty: 401
Rejestracja: 30 kwie 2020, 14:28
Has thanked: 40 times
Been thanked: 97 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: gnysek »

Liczyłem trochę, że zniknie ze sklepów co by pewnie oznaczało niemal pewne wydanie dodatków (bo i podstawka by potrzebowała dodruku), ale na razie chyba będzie trzeba poczekać do tego Q2 2022 na więcej informacji.
_leigam_
Posty: 948
Rejestracja: 25 kwie 2018, 20:19
Has thanked: 112 times
Been thanked: 197 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: _leigam_ »

edylon pisze: 31 gru 2021, 11:18 Czy aplikacja doczeka się aktualizacji?
Spoiler:
Tego typu liniowość dla mnie psuje frajdę z rozgrywki. Apka powinna zapisywać, że dana postać już coś zrobiła lub kogoś spotkała.
ja w 3 misji
Spoiler:
Preferuje: średnie/ciężkie euro, rywalizacja. Gram we wszystko :D
Niezwiązany z branżą.


NA SPRZEDAŻ Dice Settlers +promka Wyspa dinozaurów Calico+promka Twisted Fables ALL-IN + mata i inne
Awatar użytkownika
EsperanzaDMV
Posty: 1530
Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
Has thanked: 303 times
Been thanked: 646 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: EsperanzaDMV »

Powiedzcie mi, bo jestem w kropce:
Z jednej strony nie trawię gier z aplikacją - jedynym wyjątkiem od tej zasady są Alchemicy.
Natomiast Destinies bardzo mnie zainteresowało tematem, figurkami, topka u Geek Factor też zrobiła swoje (nr1 na Top10 gier 2021). Mam natomiast świadomość, że będę miał w niedalekiej przyszłości bardzo mało czasu na granie ze znajomymi, zatem będę grał pewnie tylko solo. Pytanie zatem mam - czy dużo stracę, jeśli zamiast grać w większym składzie (2-3 osoby) przejdę tę grę solo? Jak na odczucia z gry wpływa interakcja z innymi graczami? Czy to może bardziej pasjans/wyścig, gdzie interakcji nie ma tak dużo?

Waham się nad zakupem właśnie z tego powodu, że chciałbym w to zagrać, ale jak nie będę miał z kimś i przejdę sam, to z tego co czytam zagrać drugi raz nie będzie sensu.
tomekmani3k
Posty: 600
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: tomekmani3k »

EsperanzaDMV pisze: 04 sty 2022, 11:18 Powiedzcie mi, bo jestem w kropce:
Z jednej strony nie trawię gier z aplikacją - jedynym wyjątkiem od tej zasady są Alchemicy.
Natomiast Destinies bardzo mnie zainteresowało tematem, figurkami, topka u Geek Factor też zrobiła swoje (nr1 na Top10 gier 2021). Mam natomiast świadomość, że będę miał w niedalekiej przyszłości bardzo mało czasu na granie ze znajomymi, zatem będę grał pewnie tylko solo. Pytanie zatem mam - czy dużo stracę, jeśli zamiast grać w większym składzie (2-3 osoby) przejdę tę grę solo? Jak na odczucia z gry wpływa interakcja z innymi graczami? Czy to może bardziej pasjans/wyścig, gdzie interakcji nie ma tak dużo?

Waham się nad zakupem właśnie z tego powodu, że chciałbym w to zagrać, ale jak nie będę miał z kimś i przejdę sam, to z tego co czytam zagrać drugi raz nie będzie sensu.
Jestem w połowie gry i mam wrażenie, że ta gra jest lepsza pod solo niż do gry w grupie. Mimo że wszystkiego się nie odkryje w scenariuszu to przechodzenie drugi raz tego samego może dla niektórych być mało ciekawe. Jeżeli gra się samemu to wiadomo co się odwiedziło i jaką drogę wybrać żeby odkrywać nowe rzeczy. Rozrywka wieloosobowa jest wyścigiem więc w pewnym momencie dochodzi się do końca a pozostali gracze czują niedosyt, że nie poznają swojego zakończenia. Granie ponownie wieloosobowo też nie rozwiąże problemu bo zwycięzca może znowu chcieć wygrać wyścig. Jeżeli miałbym tylko grać solo to spokojnie mogę zasiąść do tego samego scenariusza żeby przeczytać alternatywne zakończenia, jak w grupie to zależy od grupy (czy pozwolą mi się cieszyć odkrywaniem nowych rzeczy czy będą dążyć do optymalizacji ruchów).
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)

Post autor: arian »

Ja mogę ocenic tylko po pierwszym scenariuszu, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że gracz, który nie rozegra finału nie pozna swojej historii. Każdy gracz dostaje zakończenie, a historia jest tak naprawdę jedna, chociaż motywacje i cele postaci mogą być różne. Nie wiem jak jest dalej, ale z tego co widzę, to działania graczy fajnie się zazębiają i uzupełniają. Nie ma bezpośredniego konfliktu, ale jest wyścig by zakończyć historię po swojemu. Mnie się to bardzo podoba i właśnie przez to, że to nie kolejna kooperacja, tylko jaka bezkonfliktowa rywalizacja, gra była czymś świeżym. Ja bym nie chciał grać w to solo. Graliśmy we dwójkę, ale wydaje mi się, że pełen skład też byłby fajny. Dlaczego solo jest gorsze według mnie? Bo to jak ściganie się kto pierwszy dobiegnie do mety, tylko nie ma innych zawodników. Więc znikają też emocje. Niby można grać na czas i powtarzać grę, ale wtedy znika ta wyjątkowa, jednorazowa historia. Trochę jak granie w Brzdęk! solo (bez aplikacji). Niby można wejść do lochów i zdobyć skarby, ale nie ma w tym takiej zabawy. :)

Gra mi się podoba, chociaż przegrałem i uważam, że jest kilka elementow, które możnaby było poprawić. Ja się w pewnym momencie poczułem wprowadzony w błąd, bo z jednej strony da się używać w grze przedmiotów w sposób, wydawałoby się, nieoczywisty, a z drugiej przedmiot potrzebny do wykonania celu musiał być tym konkretnym przedmiotem, chociaż inny który miałem zdawał się spełniać wszystkie wymagania tego, co usłyszałem od NPC na temat swojego przeznaczenia. Specjalnie szukałem miejsca na mapie, gdzie mogę coś takiego zdobyć, nagroda się zgadzała, a okazało się, że miałem znaleźć jednak coś zupełnie innego. I okazało się to dopiero, jak drugi gracz zaczął swój finał i do tego zdobył właśnie ten przedmiot, który nazywał się nawet zupełnie inaczej i w zasadzie został zdobyty przez drugiego gracza przez przypadek. Natomiast przez to,.że grałem w tę grę nastawiony na poznawanie historii, to nie zepsuło mi to za bardzo rozgrywki. Jeśli ktoś chciałby faktycznie grać rywalizacyjne, to raczej będzie się tylko frustrował. Jest tu trochę dedukcji, trochę testów, które pewnie działają bardziej jak rzuty kostką w Chińczyku (ile nie wyrzucisz to i tak zbliżasz się do mety), ale ostatecznie całe serce tej gry tkwi w przeplatajacej się historii bohaterów, który próbują ukształtować otaczający świat po swojemu.

Za to odchodząc już od samego scenariusza, to sam system oparty o aplikację, karty i proste testy jest fantastyczny. Szybki, wygodny w obsłudze i nieprzeszkadzajacy w odkrywaniu historii. Widzę tu potencjał na różne scenariusze, nie tylko kooperacyjne i zastanawiam się, jak ma wyglądać udostępnienie dla graczy narzędzi do budowania własnych opowiadań.
ODPOWIEDZ