czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
tak z czystej ciekawości zapytam: czy są tu osoby, które kompletnie się z tego hobby wycofały?
założmy, że masz 20-30+ dobrych planszówek w kolekcji, dedykowane aplikacje, wiele godzin rozegranych i setki stron instrukcji wrytych na pamięć. Znajomych i rodzinę, którzy lubią z Tobą grać. Masz dużo zainwestowane - dużo czasu, pieniędzy, miejsca, gadżetów - w planszówki. Czytałeś specjalistyczne fora, oglądałeś ambitne filmiki na YouTube, czytałeś z wypiekami na twarzy BGG, czekałeś na nowości i dodruki, analizowałeś przez wiele godzin rynek w poszukiwaniu korzystnych ofert...
i nagle nic. Wycofujesz się - z jakiegoś powodu. Sprzedajesz całą kolekcję, nie chcesz z nikim już zagrać i się umówić. Stajesz się "from hero to zero".
jeżeli są tutaj takie osoby - co wami kierowało lub kieruje?
(oczywście z założenia powinno być was bardzo mało, bo jak ktoś się przestaje tym hobby interesować, to wtedy nie będzie też przeglądał specjalistycznego forum...)
założmy, że masz 20-30+ dobrych planszówek w kolekcji, dedykowane aplikacje, wiele godzin rozegranych i setki stron instrukcji wrytych na pamięć. Znajomych i rodzinę, którzy lubią z Tobą grać. Masz dużo zainwestowane - dużo czasu, pieniędzy, miejsca, gadżetów - w planszówki. Czytałeś specjalistyczne fora, oglądałeś ambitne filmiki na YouTube, czytałeś z wypiekami na twarzy BGG, czekałeś na nowości i dodruki, analizowałeś przez wiele godzin rynek w poszukiwaniu korzystnych ofert...
i nagle nic. Wycofujesz się - z jakiegoś powodu. Sprzedajesz całą kolekcję, nie chcesz z nikim już zagrać i się umówić. Stajesz się "from hero to zero".
jeżeli są tutaj takie osoby - co wami kierowało lub kieruje?
(oczywście z założenia powinno być was bardzo mało, bo jak ktoś się przestaje tym hobby interesować, to wtedy nie będzie też przeglądał specjalistycznego forum...)
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Jak się wycofał ktoś z hobby, to po kiego grzyba będzie zaglądał na forum?
Mam znajomych, którzy są prawdziwymi zapaleńcami, kolekcje po kilkaset tytułów, tysiące postów na BGG, statystyki kto kiedy ruszył jakim pionem, ale na nasze forum w ogóle nie zaglądają. Mam koleżankę, która dopiero ostatnio dowiedziała się dzięki mnie, że takie forum istnieje. I była zdziwiona, że przez ponad 7 lat w hobby nie zdawała sobie sprawy, że mamy na naszym polskim ogródku takie forum.
Teraz ludzie korzystają w większości z grup na FB. I chyba tam lepiej byłoby zadać takie pytanie.
Mam znajomych, którzy są prawdziwymi zapaleńcami, kolekcje po kilkaset tytułów, tysiące postów na BGG, statystyki kto kiedy ruszył jakim pionem, ale na nasze forum w ogóle nie zaglądają. Mam koleżankę, która dopiero ostatnio dowiedziała się dzięki mnie, że takie forum istnieje. I była zdziwiona, że przez ponad 7 lat w hobby nie zdawała sobie sprawy, że mamy na naszym polskim ogródku takie forum.
Teraz ludzie korzystają w większości z grup na FB. I chyba tam lepiej byłoby zadać takie pytanie.
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
no wiem wiem, ale może akurat ktoś się trafi. Albo "znajomy znajomego"
- BOLLO
- Posty: 5604
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1159 times
- Been thanked: 1816 times
- Kontakt:
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Kiedyś było sobie forum MTG News (już niestety nie istnieje). Pamiętasz Gizmo jak się tam poznaliśmy? Przyszedł jednak czas że po 14latach grania z dnia na dzień zrezygnowałem. Całą kolekcje kart wartą kilkadziesiąt tysięcy pln sprzedałem w niecałe 2 tygodnie. Powodów rezygnacji było sporo i wszystkie one się na to złożyły ale tym głównym było UZALEŻNIENIE.rdbeni0 pisze: ↑09 sty 2022, 13:01 tak z czystej ciekawości zapytam: czy są tu osoby, które kompletnie się z tego hobby wycofały?
założmy, że masz 20-30+ dobrych planszówek w kolekcji, dedykowane aplikacje, wiele godzin rozegranych i setki stron instrukcji wrytych na pamięć. Znajomych i rodzinę, którzy lubią z Tobą grać. Masz dużo zainwestowane - dużo czasu, pieniędzy, miejsca, gadżetów - w planszówki. Czytałeś specjalistyczne fora, oglądałeś ambitne filmiki na YouTube, czytałeś z wypiekami na twarzy BGG, czekałeś na nowości i dodruki, analizowałeś przez wiele godzin rynek w poszukiwaniu korzystnych ofert...
i nagle nic. Wycofujesz się - z jakiegoś powodu. Sprzedajesz całą kolekcję, nie chcesz z nikim już zagrać i się umówić. Stajesz się "from hero to zero".
jeżeli są tutaj takie osoby - co wami kierowało lub kieruje?
(oczywście z założenia powinno być was bardzo mało, bo jak ktoś się przestaje tym hobby interesować, to wtedy nie będzie też przeglądał specjalistycznego forum...)
Tak, dokładnie. Byłem uzależniony od tego że muszę grać, że muszę trenować by być najlepszym, że muszą kupowac nowe karty, że muszę składać nowe decki, że muszę czytać mase artykułów z poradami, że muszę znać meta z całego świata, że muszę testować.....że MUSZĘ....
Wstałem któregoś ranka i powiedziałem sobie: "Koniec NIC nie muszę!". Szkoda że moje pożegnanie gdzieś przepadło bo fajnie to wszystko opisałem. Po rozstaniu z forum MTG News i grą zajrzałem może jeszcze ze 2-3 razy żeby napisać chłopakom że się trzymam jakoś i jest dobrze.
Wchodząc w to hobby planszówkowe nauczony doświadczenia staram się nie popełniać tych błędów że coś muszę. Chociaż nie powiem że szał zakupowy przez pierwsze 2 lata wskazywał że idę w złym kierunku i znowu coś mogę spaprać. Jednak opamiętałem się i teraz moje hobby to chcę/mogę a nie muszę....i niech tak zostanie.
Tutaj nie liczyłbym że ktoś jest taki że rzucił to wszystko i nadal siedzi na forum bo i po co miałby to robić. Ale zdaję sobie sprawę z tego że na pewno się osoby które planszówki porzuciły. Z różnych i podobnych zapewne powodów takich jak:
-brak współgraczy
-przeprowadzka
-depresja
-brak czasu na granie
-zmiana priorytetów (rodzina)
-kłótnie w domu o hobby
-sprawy finansowe
-uzależnienie
-znużenie grami (wypalenie)
-wyparcie przez inne ciekawsze hobby
-brak miejsca na kolejne pudła
-utrata kolekcji (pożar/powódź)
-itd
Ale jestem przekonany że w/w dotyczą tak naprawdę każdego hobby które może się pojawić w naszym życiu.
Życzę natomiast z tego miejsca wszystkim aby to hobby było dla nas radością którą będziemy potrafili się dzielić z innymi a dla graczy solo ciekawym i radosnym wypełnieniem wolnego czasu. Bo planszówki to naprawdę fajne hobby które warto aby przetrwało takie jakie jest.
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Medżik to nie hobby, to.... tu niech każdy sobie wstawi odpowiednie określenie (wcale nie musi być pejoratywne).
Ciekawym byłoby odwrócenie pytania, jako że - jak słusznie zauważyli przedmówcy - osoby, która "wyleczyły" się z planszówkowego nałogu, raczej także porzuciły i forum.
Więc może zapytam w imieniu autora wątku - co Was (jeszcze) przy planszówkach trzyma?
Gry są coraz droższe, coraz bardziej "rozczłonkowane" na podstawkę i tysiąc dodatków, coraz częściej czerpią z IP, którego później mamy przesyt (lub który odrzuca graczy niezainteresowanych uniwersum), plastik nierzadko przesłania gejmplej, Feld tworzy Bonfire a mimo to tkwimy w tym wszystkim po uszy. Dlaczegóż to?
Ciekawym byłoby odwrócenie pytania, jako że - jak słusznie zauważyli przedmówcy - osoby, która "wyleczyły" się z planszówkowego nałogu, raczej także porzuciły i forum.
Więc może zapytam w imieniu autora wątku - co Was (jeszcze) przy planszówkach trzyma?
Gry są coraz droższe, coraz bardziej "rozczłonkowane" na podstawkę i tysiąc dodatków, coraz częściej czerpią z IP, którego później mamy przesyt (lub który odrzuca graczy niezainteresowanych uniwersum), plastik nierzadko przesłania gejmplej, Feld tworzy Bonfire a mimo to tkwimy w tym wszystkim po uszy. Dlaczegóż to?
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
-
- Posty: 1180
- Rejestracja: 22 gru 2015, 10:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 53 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Ja mimowolnie się wycofałem praktycznie do zera jak zachorowałem na depresję. Po prostu granie przestało mi sprawiać jakąkolwiek radość, przestałem grać, nie byłem w stanie czytać instrukcji. Zacząłem więcej gier sprzedawać niż kupować (z kilkudziesięciu zakupionych tytułów rocznie zszedłem do bodajże jednej gry, gdzie bardziej się we mnie odezwał kolekcjoner niż gracz). Praktycznie nie zaglądałem na forum (poza sprzedażą).
Na szczęście nie pozbyłem się całej kolekcji, a tylko kilkudziesięciu tytułów, bo teraz znów wszedłem w hobby, nadrabiam tytuły z półki wstydu i wracam do kupowania nowych. Znów zdarza mi się czytać instrukcje dla przyjemności, do czego było mi najciężej wrócić. Ogólnie nawet jak już wróciłem do grania, to na początku raczej znane mi tytuły i to te lżejsze, gdzie instrukcja była dość prosta albo zasad niewiele.
Dopiero przyjście Ankh (właśnie bodajże jedyna gra zakupiona w 2020) dało mi kopa do przeczytania instrukcji i zagrania w coś cięższego (sic!). Później dostałem na imieniny Smartphone Inc., które mnie na nowo wciągnęło na całego i zacząłem odkopywać cięższe tytuły, które przeleżały w folii na półce jak np. Clinic. W zeszłym roku kupiłem już bodajże trzy gry, co wydaje mi się całkiem sporym wynikiem. :D
Ogólnie cała historia sporo mnie nauczyła i zmieniła moje podejście do gier. Do tej pory bardziej kolekcjonowałem niż grałem, zdarzało mi się czytać instrukcje gier, w które nigdy później nie zagrałem (nie dlatego, że mi coś nie pasowało, po prostu miałem już w kolejce ileś kolejnych. Wiele razy miałem syndrom Netfliksa, gdzie gier było już za dużo, żeby cokolwiek wybrać. Nie chciałem się pozbywać gier, w które już masę czasu nie grałem, a z drugiej strony byłem przytłoczony nadmiarem.
Teraz chcę dużo bardziej świadomie budować kolekcję. Nie będę kupować każdej kolejnej dobrze ocenianej gry tylko dlatego, żeby ją poznać albo znaleźć jeszcze lepszą od tych, w które już grałem. Bardziej doceniam świetne gry, które już mam. Na każdą grę, którą kupię pieniądze wezmę ze sprzedaży jakiejś innej. I czasem rozważę sprzedaż nie dlatego, że gry nie lubię, ale dlatego, że cena mocno wzrosła.
W ogóle zauważyłem też u siebie coś takiego, że zacząłem być bardziej odporny na hype i zbieractwo. Teraz widząc jakąś kampanię czy grę zdecydowanie częściej zauważam, że "to już było" i jest to wystarczające, żeby gry nie kupić. Wcześniej pewnie chciałbym ją nabyć choćby po to, żeby porównać. ;) Podobnie jestem w stanie stwierdzić, że nie potrzebuję szóstego dodatku, skoro poprzednich pięciu jeszcze nie otworzyłem, z czym wcześniej miałem problem.
Na szczęście nie pozbyłem się całej kolekcji, a tylko kilkudziesięciu tytułów, bo teraz znów wszedłem w hobby, nadrabiam tytuły z półki wstydu i wracam do kupowania nowych. Znów zdarza mi się czytać instrukcje dla przyjemności, do czego było mi najciężej wrócić. Ogólnie nawet jak już wróciłem do grania, to na początku raczej znane mi tytuły i to te lżejsze, gdzie instrukcja była dość prosta albo zasad niewiele.
Dopiero przyjście Ankh (właśnie bodajże jedyna gra zakupiona w 2020) dało mi kopa do przeczytania instrukcji i zagrania w coś cięższego (sic!). Później dostałem na imieniny Smartphone Inc., które mnie na nowo wciągnęło na całego i zacząłem odkopywać cięższe tytuły, które przeleżały w folii na półce jak np. Clinic. W zeszłym roku kupiłem już bodajże trzy gry, co wydaje mi się całkiem sporym wynikiem. :D
Ogólnie cała historia sporo mnie nauczyła i zmieniła moje podejście do gier. Do tej pory bardziej kolekcjonowałem niż grałem, zdarzało mi się czytać instrukcje gier, w które nigdy później nie zagrałem (nie dlatego, że mi coś nie pasowało, po prostu miałem już w kolejce ileś kolejnych. Wiele razy miałem syndrom Netfliksa, gdzie gier było już za dużo, żeby cokolwiek wybrać. Nie chciałem się pozbywać gier, w które już masę czasu nie grałem, a z drugiej strony byłem przytłoczony nadmiarem.
Teraz chcę dużo bardziej świadomie budować kolekcję. Nie będę kupować każdej kolejnej dobrze ocenianej gry tylko dlatego, żeby ją poznać albo znaleźć jeszcze lepszą od tych, w które już grałem. Bardziej doceniam świetne gry, które już mam. Na każdą grę, którą kupię pieniądze wezmę ze sprzedaży jakiejś innej. I czasem rozważę sprzedaż nie dlatego, że gry nie lubię, ale dlatego, że cena mocno wzrosła.
W ogóle zauważyłem też u siebie coś takiego, że zacząłem być bardziej odporny na hype i zbieractwo. Teraz widząc jakąś kampanię czy grę zdecydowanie częściej zauważam, że "to już było" i jest to wystarczające, żeby gry nie kupić. Wcześniej pewnie chciałbym ją nabyć choćby po to, żeby porównać. ;) Podobnie jestem w stanie stwierdzić, że nie potrzebuję szóstego dodatku, skoro poprzednich pięciu jeszcze nie otworzyłem, z czym wcześniej miałem problem.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2022, 21:16 przez KrzysiekL, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Pamiętam, jak kiedyś byłem na forum gry-online.pl* tam było trochę osób, które już w gry nie grały, ale udzielały się w najróżniejszych innych tematach gier niedotyczących. Może tutaj też są tacy agenci co w gry nie grają, ale mocno wertują dział off-topu
*to było dla mnie 15-20 lat temu. Kiedyś to było, ludzie nie byli tak podzieleni, byli bardziej wyluzowani i nawet w tematach zahaczających o politykę było mniej spiny. Przynajmniej tak to pamiętam.
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Odchodziłem od medżika dwukrotnie. Obecnie gram nadal (EDH), ale nie mam już ciśnienia na granie, bo... Mam planszówki. Medżik jednak to trochę styl życia, absorbuje zdecydowanie za dużo czasu i bez ciągłego treningu i bycia na bieżąco - nie ma szans, by coś w organizowanej rywalizacji znaczyć. Odkąd przeszedłem na totalnie grę na "kuchennym stole" jest mi zdecydowanie lepiej, bo nie mam żadnej PRESJI. A w życiu jest zdecydowanie lepiej, jak się nic "nie musi". Dopóki kieruje tobą pasja, a nie uzależnienie - to wszystko się spina.
Na początku tego hobby tak już jest. Człowiek chce się wszystkim zachłysnąć i chce wszystko posiadać. Rozmiar mojej kolekcji też świadczy o tym, że chcę POSIADAĆ. A wzięło się to z bardzo prostego powodu. Zacząłem zadawać sobie pytanie, czy jak "Iks" sprzeda tą grę ze swojej kolekcji, a z "Igrekiem" urwie się kontakt, a ja będę miał ochotę zagrać akurat w TEN tytuł, to czy będzie taka możliwość? Kupowałem więc grę, żeby zwyczajnie mieć MOŻLIWOŚĆ w nią zagrania. Mam zresztą kilku takich znajomych, którzy kupują bardzo dużo, ale zanim się spotkamy, to gry, które chciałem poznać - oni już mają dawno sprzedane. Przy okazji, to zabawne, że kiedyś największym problem był brak dostępności jakiegoś tytułu. Dzisiaj, w moim (naszym?) wieku, największym problemem jest brak zebrania ekipy. Nikt nie ma czasu na granie - bo: albo obowiązki zawodowe (np. ja), albo rodzina, albo problemy osobiste.
Mam bardzo wielu planszówkowych znajomych, ale nie znam absolutnie nikogo, kto by planszówki porzucił na stałe. Są momenty 'WYCISZENIA", są momenty "WYPRZEDAŻY KOLEKCJI", ale nikt nigdy nie skończył z hobby na stałe. Nie znam nikogo, kto by z czystym sumieniem powiedział: "Skończyłem z tym i nigdy do tego nie wrócę". To nie jest wyniszczające hobby, choć może drenować portfel i absorbować czas/uwagę.
Gram od dziecka w różne gry, więc ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie. Dla mnie to część życia. Rywalizacja, współpraca, wyzwanie, rozrywka intelektualna, a przede wszystkim - TOWARZYSTWO, pochłonięte wspólną pasją i temat, o którym można dyskutować godzinami.trance-atlantic pisze: ↑09 sty 2022, 15:06 Więc może zapytam w imieniu autora wątku - co Was (jeszcze) przy planszówkach trzyma?
Ok. Przyznaję. Byłem też na tym forum, zaglądałem, ale było to dawno temu. Do elektronicznej zabawy wróciłem niedawno (Switch), ale nawet do głowy mi nie przyszło, żeby zaglądać na jakieś fora. Zabawa na kompie/konsoli to nigdy nie była moja pasja. Powód jest bardzo prosty - nigdy nie byłem częścią żadnego comunity. Grałem sam, nawet nie on-line. A w każdej pasji najważniejsi są ludzie. Społeczność. Właśnie dlatego kiedyś wkręciłem się w RPG, a później w Medżika, a od wielu lat w planszówki. Nie ma nic przyjemniejszego jak wspólny wieczór z ludźmi, których łączy jedna pasja.
Z tego samego powodu uwielbiam wyjazdy nurkowe. Bo spotykam na nich ludzi podobnie wkręconych, którzy godzinami potrafią opowiadać o nowym gatunku rybki/kraba/krewetki, którego nie widzieli wcześniej, czy o nowym sprzęcie który kupili. Wśród ludzi, którzy są nakręceni pasją, przyjemniej spędza się czas...
Więc wracając do tematu - jeżeli z czymś definitywnie skończyłeś, to albo nie była to pasja, albo oszukiwałeś sam siebie. Jeżeli nie była to pasja - to po co wracać? To tak jak z nieudanym związkiem. Czy rozmawiamy ze swoimi byłymi? Czy wchodzimy na Facebooka, żeby stalkować jakich nowych partnerów ma nasza/nasz EX? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to jest to pierwszy krok do samoświadomości. Żeby udać się do specjalisty.
- KubaP
- Posty: 5845
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 139 times
- Been thanked: 421 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Bzdura. Cos moze byc Twoja pasja i przestac nia byc. Czy nie kochales kiedys swojej pierwszej zony i to nie byla prawdziwa milosc i tylko sie oszukiwales?Gizmoo pisze: ↑09 sty 2022, 16:58 Więc wracając do tematu - jeżeli z czymś definitywnie skończyłeś, to albo nie była to pasja, albo oszukiwałeś sam siebie. Jeżeli nie była to pasja - to po co wracać? To tak jak z nieudanym związkiem. Czy rozmawiamy ze swoimi byłymi? Czy wchodzimy na Facebooka, żeby stalkować jakich nowych partnerów ma nasza/nasz EX? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to jest to pierwszy krok do samoświadomości. Żeby udać się do specjalisty.
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Kochałem, ale oszukiwałem siebie, że ona mnie kocha.
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Prawdą jest, że przy hobby planszówkowym w pierwszej kolejności trzymają nas ludzie, którzy ani na chwilę nie pozwalają nam o nim zapomnieć (i przy okazji o sobie samych też).
Zastanawiało mnie bardziej to, czy nie mieliście w pewnym momencie jakiegoś przesytu albo wręcz niedosytu, że wychodzą nowe gry, do których po kilku rozgrywkach nie chce się wracać, bo w zasadzie wszystko to już gdzieś było. I nie chodzi mi o sytuację, w której po zagraniu w przeciętną grę wyciąga się na stół klasyka, tylko ogólnie o jakieś takie znużenie ciągłymi poszukiwaniami czegoś, co być może nie istnieje.
Zastanawiało mnie bardziej to, czy nie mieliście w pewnym momencie jakiegoś przesytu albo wręcz niedosytu, że wychodzą nowe gry, do których po kilku rozgrywkach nie chce się wracać, bo w zasadzie wszystko to już gdzieś było. I nie chodzi mi o sytuację, w której po zagraniu w przeciętną grę wyciąga się na stół klasyka, tylko ogólnie o jakieś takie znużenie ciągłymi poszukiwaniami czegoś, co być może nie istnieje.
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Mam to szczęście, że jestem otoczony graczami. Moi znajomi, moi najlepsi przyjaciele, moi rodzice - wszyscy są graczami i grają w planszówki. No dobra. Z najlepszymi przyjaciółmi gram jeszcze w Worms World Party, które często wybieramy zamiast wieczoru z planszówkami.trance-atlantic pisze: ↑09 sty 2022, 18:19 Prawdą jest, że przy hobby planszówkowym w pierwszej kolejności trzymają nas ludzie, którzy ani na chwilę nie pozwalają nam o nim zapomnieć (i przy okazji o sobie samych też).
Poznaje bardzo dużo nowości i cały czas coś mnie gdzieś zaskakuje. Może nie są to rewolucyjne pomysły, ale takie, które z utartych schematów, znanych mechanik dodają jakąś nową wartość. Uważam, że powstaje mnóstwo intrygujących tytułów, w które chce się grać, do których chce się wracać i chce się mieć na półce. Jeżeli ktoś potrzebuje tchnienia nowości, czegoś kompletnie innego, to też są tacy projektanci, którzy tworzą gry super oryginalne mechanicznie (np. Wehrle), lub tacy którzy zawsze starają się dorzucić do sprawdzonych mechanik, coś czego nie było (np. Brueh). Także ciekawe, a czasami nawet odkrywcze tytuły powstają. Wystarczy się wysilić i poszukać. Albo zmienić gatunek, czy rodzaj zabawy. Poznać 18-tki, COINy, Abstrakty, czy wreszcie sięgnąć po jakieś ameri, czy systemy RPG. Wyjść ze strefy euro-komfortu i spróbować czegoś innego. Na rynku gier dzieje się bardzo dużo, a świeżych pomysłów nie brakuje. Serio serio. Ja bardzo chce poznać Oath. Wiem, że to być może nie jest do końca dobra gra, być może nawet bardzo mi się nie spodoba, ale lubię poznawać gry odważnych twórców.trance-atlantic pisze: ↑09 sty 2022, 18:19 jakiegoś przesytu albo wręcz niedosytu, że wychodzą nowe gry, do których po kilku rozgrywkach nie chce się wracać, bo w zasadzie wszystko to już gdzieś było.
Jak mawiał Konfucjusz - "Nie cel jest ważny, ale droga do celu". Jeżeli dużo poznajesz, to zaczynasz rozumieć, że ideał nie istnieje, więc należy się cieszyć tym, co jest jemu bliskie. Najważniejsza jest dobra zabawa. Można czerpać ją z gry w bierki, albo móżdżeniem przy kolejnej grze Lacerdy. A jeżeli żaden rodzaj gry nie sprawia Ci radochy i nie daje satysfakcji, to trzeba starać się zrozumieć jakie jest tego źródło. Bo może wcale powodem nie jest "zmęczenie materiału", czy tym, że "nowości nie są oryginalne".trance-atlantic pisze: ↑09 sty 2022, 18:19 tylko ogólnie o jakieś takie znużenie ciągłymi poszukiwaniami czegoś, co być może nie istnieje.
A czy ja miewam zatem kryzysy, że odechciewa mi się grać? Zdarzyło mi się kilka razy grać w grę, która tak bardzo nie podeszła, że musiałem sobie zrobić... Kilkudniową przerwę od hobby. Ba! Raz byłem na jednym konwencie i po porannej rozgrywce nie miałem już ochoty na więcej. Miałem zostać do późnej nocy, grać do upadłego, poznawać nowe tytuły, ale byłem tak wypruty i zniesmaczony, że wróciłem do domu. Nie powiem jaka to była gra, bo naraziłbym się kilku forumowiczom, u których jest na pierwszym miejscu w ich Top 10.
Edytka, bo zapomniałem odpisać na zdanie Kuby:
Coś może przestać być Twoim hobby.
Jeżeli coś jest twoją prawdziwą pasją, to tym żyjesz.
A najlepiej jak z tego żyjesz.
Ja mam to szczęście, że mój zawód to moja pasja. I choć przyznaję, że miałem momenty zwątpienia... Ba! Nawet w na pewnym życiowym zakręcie myślałem, żeby się przebranżowić, to z tego zrezygnowałem, bo zadałem sobie jedno za...., ale to za.... ważne pytanie:
Co lubię w życiu robić?
A potem zacząłem to robić. Czyli nie zrezygnowałem ze swojej pasji.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2022, 20:50 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Ja w bardzo dużym stopniu się wycofałem z grania.
Powód? Pojawiła się dwójka dzieciaków i bardzo dużo obowiązków (nie tylko zwiazanych z dziećmi). Przez co granie straciło dla mnie przyjemność.
Owszem, czasem w coś zagram. Ale to sporadyczne niestety sytuacje. Po prostu gdzieś zginęła mi ta przyjemność z grania. Ale ufam, że wróci gdy poczuję spełnienie w innych aspektach mojego życia.
Powód? Pojawiła się dwójka dzieciaków i bardzo dużo obowiązków (nie tylko zwiazanych z dziećmi). Przez co granie straciło dla mnie przyjemność.
Owszem, czasem w coś zagram. Ale to sporadyczne niestety sytuacje. Po prostu gdzieś zginęła mi ta przyjemność z grania. Ale ufam, że wróci gdy poczuję spełnienie w innych aspektach mojego życia.
-
- Posty: 720
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 95 times
- Been thanked: 77 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Mam niemal tak samo (też dwójka dzieciaków + obowiązki), z tą różnicą, że przyjemność z grania mam nadal, tylko czasu brakArius pisze: ↑09 sty 2022, 20:49 Ja w bardzo dużym stopniu się wycofałem z grania.
Powód? Pojawiła się dwójka dzieciaków i bardzo dużo obowiązków (nie tylko zwiazanych z dziećmi). Przez co granie straciło dla mnie przyjemność.
Owszem, czasem w coś zagram. Ale to sporadyczne niestety sytuacje. Po prostu gdzieś zginęła mi ta przyjemność z grania. Ale ufam, że wróci gdy poczuję spełnienie w innych aspektach mojego życia.
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- dispe
- Posty: 380
- Rejestracja: 03 gru 2019, 12:42
- Lokalizacja: WWA
- Has thanked: 296 times
- Been thanked: 118 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Jeśli chodzi o planszówki to nie znam takich przypadków. Miałem natomiast taką akcję z grami wideo, grałem kilkanaście lat, na konsolach i kompie, każdy wieczór/noc pykałem w kolejne tytuły aż po zakupie PS3 i zagraniu w kilka tytułów nagle z dnia na dzień wszystko się skończyło, przestało mi sprawiać frajdę i już. Koniec zajawki. Niedawno sprzedałem ostatnie game-boye i inne Nintendo trzymane z sentymentu. Nie wiem do końca czemu mi to przestało sprawiać przyjemność, może jakaś powtarzalność tych gier, może to że grałem sam i nie miałem z kim dzielić tej zajawki (znajomi czy rodzina) na żywo. Może to jakieś wypalenie. Czy podobny los czeka moje hobby planszówkowe? Nie mam pojęcia ale tego nie wykluczam.
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
U mnie to działa tak, że mam dużo innych obowiązków jeszcze i ciągle wrażenie, że jestem w mocnym niedoczasie. Co sprawia, że wolnych kilka godzin na planszówki byłoby dla mnie marnowaniem czasu. I to by mi zabijało przyjemność.
-
- Posty: 720
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 95 times
- Been thanked: 77 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
No tak, tylko w życiu też trzeba mieć jakieś przyjemności bo można zwariować inaczej .
Pozdrawiam
PS:
I może własnie takie Twoje wewnętrzne samo nastawienie Ciebie (moim zdaniem niepotrzebne) z tym marnowaniem czasu jest przyczyną tego, że nie masz już takiej przyjemności z grania ? Tak to już jest, że często własnym myśleniem powodujemy sobie samym więcej "cierpienia" niż robi to realna sytuacja, w której się znaleźliśmy.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
-
- Posty: 2344
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1655 times
- Been thanked: 991 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Pasje też się mogą wyczerpać. I to nie znaczy, że nie były wtedy pasjami, czy nawet obsesjami. Mówię z autopsji. Nawet chyba kilkukrotnej.
- BOLLO
- Posty: 5604
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1159 times
- Been thanked: 1816 times
- Kontakt:
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Oczywiście że mogą i często jesteśmy sami sobie winni. Ja np gdy miałem straszne ciśnienie na poznawanie nowości to często zagrałem jeden raz i następna gra. Takie można to nazwać na zaliczenie. Nie było w tym nic fajnego bo ani nie poznasz dobrze gry ani mechanizmów jakie w niej wystepują żeby ułożyć sobie jakąś strategię. Męczyło mnie to do tego stopnia że powiedziałem koniec. Gram od teraz dla przyjemności i bez lęku że mnie coś ominie. Owszem przechodzą mi okazje koło nosa, nie kupuję już tylu gier co kiedyś ale mam radość z tego że ponownie z kolekcjonera staję się graczem. Bo w końcu gry są do grania a nie do oglądania.feniks_ciapek pisze: ↑10 sty 2022, 11:41Pasje też się mogą wyczerpać. I to nie znaczy, że nie były wtedy pasjami, czy nawet obsesjami. Mówię z autopsji. Nawet chyba kilkukrotnej.
I tak już na spokojnie ogrywam sobie gry do których wracam po jakimś czasie żeby nie zapomnieć zasad lub po prostu przypomnieć sobie jak dany tytuł sprawiał mi frajdę. 1-2 nowe gry na miesiąc do poznania jest dla mnie wystarczającą ilością. Nie spieszę się bo i tak wiem że nie zdołam za życia ograć wszystkiego w co bym chciał zagrać.
-
- Posty: 376
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 177 times
- Been thanked: 193 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Ciekawe pytanie, na które można odpowiedzieć na przykładzie zainteresowania klockami Lego...
-ogromna ilość nowych zestawów powoduje poczucie przytłoczenia,
-starsze zestawy, przestają być dostępne (efekt niedostępności na dłuższą metę może być zniechęcający) - tu może w planszówkach tego jeszcze tak nie widać, bo hobby to przechodzi okres intensywnego rozwoju, ale przypuszczam że w ciągu najbliższych lat, coraz więcej, także ciekawych tytułów, będzie całkowicie wypadać ze sprzedaży/produkcji, żeby zrobić miejsce nowym)
-małe zestawy są generyczne, wtórne i nieciekawe a ciekawe zestawy są duże i horrendalnie drogie (planszówki pewnie nie powiedziały jeszcze tu ostatniego słowa)
...oraz na przykładzie modelarstwa
-ogromna ilość nowych modeli powoduje poczucie przytłoczenia,
-profesjonalizacja hobby - coraz bardziej zaawansowane modele wymagają większych umiejętności, czasu, poświęcenia, żeby osiągnąć jakiś efekt, który dawałby jako taką satysfakcję
-spadająca ilość osób, z którymi można współdzielić hobby (jak moda przeminie pozostanie tylko wąskie grono zapaleńców).
I tak jedno hobby zostaje wyparte przez inne, które lepiej odpowiada aktualnym potrzebom i możliwościom o lepszym stosunku poświęcenie/uzyskana satysfakcja.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1311 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Ciekawe spostrzeżenia.
Co obserwuję u mnie:
Faktycznie ostatnio przytłoczenie nowościami, brak chęci do poznawania nowości - szczególnie tych drogich*.
Wykrystalizowanie się grania (to nadal sprawia mi przyjemność i jeśli zdrowie dopisze nie powinno się to zmienić) - raz w tygodniu z graczami , raz / dwa razy w tygodniu z Juniorem podważa sens kupowania nowych rzeczy - i tak nie jestem w stanie ograć.
Przesunięcie środków na inne hobby - trochę pokrewne - realizuję powoli swoje marzenie o posiadaniu armii żołnierzyków - zapewne nie będę wargamerem - ale zawsze chciałem mieć kilka fajnie pomalowanych historycznych armii - starożytną, napoleońską, II WŚ - tu poszło/idzie trochę kasy i sporo czasu na research i malowanie.
Ogólnie hobby planszówkowe u mnie weszło w pewien etap uspokojenia i zbierania plonów ponad 10 letnich intensywnych działań na tym polu. Nadal trudno się czasem oprzeć hypowi i impulsowym zakupom - ale chciałbym aby ten rok był pod tym względem przełomowy.
*Granica korzystnej ceny dla planszówki to 150 - dla super interesującej mnie pozycji (bonus tematyczny / gra interesuje Juniora zwiększony do 250 - wszystko powyżej tego wydaje mi się nieuzasadnionym wydatkiem vs. korzystanie. Jak sami widzicie te warunki sporo gier obecnie przekracza co naturalnie ogranicza moje wybory rynkowe.
Co obserwuję u mnie:
Faktycznie ostatnio przytłoczenie nowościami, brak chęci do poznawania nowości - szczególnie tych drogich*.
Wykrystalizowanie się grania (to nadal sprawia mi przyjemność i jeśli zdrowie dopisze nie powinno się to zmienić) - raz w tygodniu z graczami , raz / dwa razy w tygodniu z Juniorem podważa sens kupowania nowych rzeczy - i tak nie jestem w stanie ograć.
Przesunięcie środków na inne hobby - trochę pokrewne - realizuję powoli swoje marzenie o posiadaniu armii żołnierzyków - zapewne nie będę wargamerem - ale zawsze chciałem mieć kilka fajnie pomalowanych historycznych armii - starożytną, napoleońską, II WŚ - tu poszło/idzie trochę kasy i sporo czasu na research i malowanie.
Ogólnie hobby planszówkowe u mnie weszło w pewien etap uspokojenia i zbierania plonów ponad 10 letnich intensywnych działań na tym polu. Nadal trudno się czasem oprzeć hypowi i impulsowym zakupom - ale chciałbym aby ten rok był pod tym względem przełomowy.
*Granica korzystnej ceny dla planszówki to 150 - dla super interesującej mnie pozycji (bonus tematyczny / gra interesuje Juniora zwiększony do 250 - wszystko powyżej tego wydaje mi się nieuzasadnionym wydatkiem vs. korzystanie. Jak sami widzicie te warunki sporo gier obecnie przekracza co naturalnie ogranicza moje wybory rynkowe.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11793
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3519 times
- Been thanked: 3524 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Zalezy jaki cel Ci przyswiecał - ja 80-90% tytułów ogrywam jeden raz i wiecej do nich nie siadam do nich ponownie - nie czuje zebym przez to cos tracił. Jak tytul mi siadzie po jednym razie to potrafie go kupic i wrocic nawet i za rok i sie nim cieszyc dalej, a testowanie tez ma swoje benefity - po rozegraniu tych 400 różnych tytułów masz swój gust i pojecia jak lubisz grac, z jakimi mechanikami i jak zerkniesz na jakis tytul to juz wiesz czy ci sie bedzie podobał czy nieBOLLO pisze: ↑10 sty 2022, 12:42 Oczywiście że mogą i często jesteśmy sami sobie winni. Ja np gdy miałem straszne ciśnienie na poznawanie nowości to często zagrałem jeden raz i następna gra. Takie można to nazwać na zaliczenie. Nie było w tym nic fajnego bo ani nie poznasz dobrze gry ani mechanizmów jakie w niej wystepują żeby ułożyć sobie jakąś strategię.
Z tych wszytskich rzeczy to do planszówek nie pasuje tylko spadająca ilość osób - planszówki raczej będą wciaz wprowadzac nowe osoby, bo to fajny sposob spedzania czasu w grupie
Modelarstwo czy LEGO to jednak mocno single-player option z opcja na coopa
Ogromna ilość? Jest! Strasze niedostepne gry? Jest! Mnóstwo genereycznego szjasu? Jest! Ciekawe ekstremalnie drogie planszówki napedzane FOMO? Jest! (KDM chociazby, tytuły CMON, AR) Profesjonalizacja? Trooche? (COINy, Splottery, 18xx)
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- _Berenice_
- Posty: 766
- Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 63 times
- Been thanked: 479 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Ja tam również nie widzę problemu z tym, że niektóre gry są dla mnie doświadczeniem, które przeżywam raz do roku. To mi całkowicie wystarcza i nie czuję presji, aby mieć wszystko niesamowicie ograne. Owszem katuje niektóre tytuły, ale nie czuje się źle z tym, że nie odkrywał w nich wszystkich możliwych strategii.
Wracając do głównego tematu - nie znam osób, które całkowicie wycofały się z hobby, ale obserwuje za to inne ciekawe zjawisko - osoby, które grają chętnie, ale wcale nie wsiąkają. Nie chodzi oto, że preferują prostsze tytuły nad skomplikowane. Mam stałą paczką z którą gram. Ale tylko ja kupuje gry, śledzę nowości, rozmawiam na ten temat, angażuje się w dyskusje. Reszta - gra w to, co zapodam. Jest to wygodne , ale ten styl osobowości jest dla mnie czymś niezmiernie niezrozumiałym U mnie jest tak, że jak mnie coś zaciekawi czy sprawia przyjemność, to wciągam się na maksa.
Wracając do głównego tematu - nie znam osób, które całkowicie wycofały się z hobby, ale obserwuje za to inne ciekawe zjawisko - osoby, które grają chętnie, ale wcale nie wsiąkają. Nie chodzi oto, że preferują prostsze tytuły nad skomplikowane. Mam stałą paczką z którą gram. Ale tylko ja kupuje gry, śledzę nowości, rozmawiam na ten temat, angażuje się w dyskusje. Reszta - gra w to, co zapodam. Jest to wygodne , ale ten styl osobowości jest dla mnie czymś niezmiernie niezrozumiałym U mnie jest tak, że jak mnie coś zaciekawi czy sprawia przyjemność, to wciągam się na maksa.
Moja kolekcja
Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!
ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!
ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
- Markus
- Posty: 2496
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 600 times
- Been thanked: 292 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
<żarty on>To się nazywa pasożyt.
Ty kupujesz a reszta tylko gra. Czyli cale koszta hobby przerzucane na 1 osobę.
Klasyczne granie "na Krzysia"
<żarty off>
Ty kupujesz a reszta tylko gra. Czyli cale koszta hobby przerzucane na 1 osobę.
Klasyczne granie "na Krzysia"
<żarty off>
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1311 times
Re: czy są tu osoby, które calkowicie wycofały się z hobby?
Nie wspominając, że dodatkowo trzeba uczyć się i uczyć innych zasad i pilnować , żeby były przestrzegane ( a nie daj boże się pomylić, to pretensje!)...
No ale jak ktoś chce grać w "grubsze tytuły" i jeszcze jest znośny towarzysko ( nie z każdym przecież mamy ochotę grać - tak po ludzku) to geek i te poświecenia weźmie na rachityczną klatę...ech - nie jest lekko sprawić sobie trochę radości...