20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Ciężko o pełną listę 20 tytułów, bo pewnie sporo tych najgorszych wyparłem z pamięci a statystyk nie prowadzę, ale na pewno parę kasztanów, które zapadły mi w pamięć potrafiłbym podać.
Space Empires 4X
Gloom (nie mylić z genialnym Gloomhaven)
Food Chain Magnate
Gejsze
Droga do Szaleństwa
Alone
Paladyni Zachodniego Królestwa
Eksplodujące Kotki
Tapestry
Diuna Imperium
Ewolucja
Space Empires 4X
Gloom (nie mylić z genialnym Gloomhaven)
Food Chain Magnate
Gejsze
Droga do Szaleństwa
Alone
Paladyni Zachodniego Królestwa
Eksplodujące Kotki
Tapestry
Diuna Imperium
Ewolucja
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Raczej nie zbiorę dwudziestki i coś pewnie pominę ale proszę. Kolejność nieprzypadkowa.
1.Grand Bazaar
2.Great Western Trail
3. Keyflower
4. Tapestry
5. Munchkin
6. Sushi Go
7. Lost Ruins of Arnak
8. Agricola
9. Blood Rage
10. Brzdęk!
1.Grand Bazaar
2.Great Western Trail
3. Keyflower
4. Tapestry
5. Munchkin
6. Sushi Go
7. Lost Ruins of Arnak
8. Agricola
9. Blood Rage
10. Brzdęk!
- elayeth
- Posty: 1051
- Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 173 times
- Been thanked: 194 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Tsukuyumi chyba najlepsza, wśród najgorszych… niemniej grając, mialem caly czas wrazenie, ze gram w prototyp, poczynając od estetyki poprzez jakość komponentów, po mechanike… Także mialem poczucie „niedopracowania”…
Fajna wypowiedź. Często zwracam uwagę na tym forum, że to co tutaj się poleca lub odradza to często bardzo subiektywne opinie. Ludzie, generalnie mają problem z empatia i mają tendencje do patrzenia na świat poprzez pryzmat własnych emocji. Zatem będą twierdzić, ze np: GWT, Dune Imperium itp… to najgorsze gry ever, mimo ze 10.000 innych osób twierdzi, ze są świetne. Z drugiej strony, tytuł wątku (niestety) nie namawia do szukania naprawde zepsutych gier, w ktore gralismy, przemyślenie tematu pod katem bardziej obiektywnych kryteriów, tylko zachęca do wylewania żali. Stąd jednak mówienie, że GWT, Agricola są najgorsze, ma jednak uzasadnienie (w kontekscie tytułu). Jesli tak to ja moge uparcie twierdzic, ze Nemesis, Keyflower, Everdell są beznadziejne… ale czy takie info ma sens? Już wolę upierać się, że np: The Brigade, Grzybobranie, Pangea są grami słabymi i tego można obiektywniej bronić.litk pisze: ↑04 cze 2022, 20:52 Tak czytam propozycje i widzę, że ludzie raczej wylewać będą swojet niespełnione oczekiwania i żale, niż faktycznie oceniać jako najgorsze gry, bo jak można ocenić jako najgorszą grę Eldritch Horrror, Western Legends, Chaos in the Old World itp które mają niemal 8 w bgg . Rozumiem dać 7, czy 6, ale żeby ocenić jako najgorszą trzeba byłoby dać... ja nie wiem, 5? Kto świadomie grałby w takie gry, na poziomie 5 bgg, nie wiedząc wcześniej o tym? A już kupować ją....
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
No raczej kiepsko polecać coś, co samemu się uważa za słabe.
Jeżeli przy jakiejś grze bawiłem się fatalnie, a jakość komponentów jest jak z planszówki z lat dziewięćdziesiątych, wydanej na papierze z gazety, to trudno się przemóc i napisać, "Bawiłem się fatalnie, ale gra jest super. Żetony stanowczo za małe i z cienkiego kartonu, ale osoby z małymi palcami i z sporą wadą wzroku nie narzekały".
A w temacie - swoją listę top 20 przygotowuję i będą to gry, które zdecydowanie uważam za fatalne i popsute. Gdybym miał przygotować listę gier, przy których bawiłem się fatalnie, to musiały by się znaleźć na niej Cyklady, czy Projekt Gaja, który dla wielu forumowiczów jest Świętym Graalem. Dlatego wypadałoby jednak w pierwszym poście doprecyzować kryteria takiej listy, bo już po kilku postach widzę, że trafiają na nią tytuły całkiem udane. Nawet jeżeli komuś nie podeszły, to można stwierdzić - "zagrałem raz i wystarczy". Jeżeli tytuł wątku brzmi "20 NAJGORSZYCH gier [...]" to rzeczywiście powinny się tam znaleźć prawdziwe pokraczne potworki, których nie jesteśmy w stanie ocenić wyżej niż 4/10 w skali BGG.
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Zupełnie nie mam problemu z subiektywnością w tym temacie. Opinię "wiem, że wiele osób lubi tę grę ale dla mnie to była jedna z najgorszych w jakie grałem" uważam za jak najbardziej na miejscu przy tak postawionym pytaniu.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
W sumie prawda.... Tylko wiele z tych poprzednich postów można skwitować zdaniem:
"To w mało gier jeszcze zagrałeś." I też będzie to prawidłowa ocena.
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
1.Pandemic
2.Munchkin
3. Agricola i jego klon Kawerna
4. Solomon Kane
5. Tiny Epic Kingdoms
6. Scythe
7.Terra Mistica
8. Talisman
9. Descent II edycja
10.Tzolkin
11.Królewstwo w 9 minut
12.Wojna o Pierścień
13.Obecność
14.Ankh
15.Zombicide Zielona Horda
16.Arcadia Quest
17. 7 Cudów
18. Smallworld
2.Munchkin
3. Agricola i jego klon Kawerna
4. Solomon Kane
5. Tiny Epic Kingdoms
6. Scythe
7.Terra Mistica
8. Talisman
9. Descent II edycja
10.Tzolkin
11.Królewstwo w 9 minut
12.Wojna o Pierścień
13.Obecność
14.Ankh
15.Zombicide Zielona Horda
16.Arcadia Quest
17. 7 Cudów
18. Smallworld
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- playerator
- Posty: 2874
- Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
- Has thanked: 904 times
- Been thanked: 310 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Tylko jeśli wrzucający tutaj swoje topki dodadzą chociaż słowo o powodach takiego wyboru. Sama lista gier, opublikowana przez nieznaną osobę, faktycznie nie ma większego sensu.
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
także = też, również
Piszmy po polsku :)
- Grzdyll
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 309 times
- Kontakt:
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Niestety cały ten wątek nie ma większego sensu. Czy naprawdę ma dla kogokolwiek znaczenie, że kolega X wytypuje Terraformację Marsa bo strasznie się przy niej wynudził i miał najmniej punktów (a tak naprawdę to najbardziej lubi grać w Jungle Speeda a nie jakieś tam planety), a koleżanka Y uważa za "najgorszą grę ever" Troyes bo jest paskudna (a można by zamiast tego przecież przestawiać te słitaśne zwierzątka w Everdellu)?playerator pisze: ↑05 cze 2022, 20:56Tylko jeśli wrzucający tutaj swoje topki dodadzą chociaż słowo o powodach takiego wyboru. Sama lista gier, opublikowana przez nieznaną osobę, faktycznie nie ma większego sensu.
No chyba, że dla kogoś stanowi odkrycie, że to co się jednemu podoba, drugiemu może się nie podobać.
-
- Posty: 376
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 177 times
- Been thanked: 193 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Dokładnie. O wiele ciekawsze byłoby wymienienie trzech gier z jakimś komentarzem niż suchej listy 20 gier.playerator pisze: ↑05 cze 2022, 20:56Tylko jeśli wrzucający tutaj swoje topki dodadzą chociaż słowo o powodach takiego wyboru. Sama lista gier, opublikowana przez nieznaną osobę, faktycznie nie ma większego sensu.
A wątek ma dokładnie taki sam sens jak każdy inny wątek z topkami.
-
- Posty: 274
- Rejestracja: 28 lut 2006, 12:29
- Lokalizacja: Legionowo/Siedlce
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 96 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Zgadzam się z przedmówcami i argumentacją poprzedników, ten wątek bym typował do zamknięcia, jako nic nie wnoszący, poza może wzbudzaniem negatywnych emocji.
Tytuł, choć nie wiem do końca czy zamiar autora, nijak ma się do tego co wypisują tutaj ludzie. Wątek mógłby być pomocny, jakby wpisy zawierały uzasadnienie.
A tak jedni wrzucają tu gry nie działające mechanicznie, brzydkie czy w inny sposób "zepsute" (do czego ja bym się skłaniał, czytając tytuł wątku), inni gry w które nie maja ochoty już zagrać (choć pewnie w zakresie wielu tytułów nie stwierdzą, ze są zepsute mechanicznie czy brzydkie, a jedynie nie w ich guście).
Powstają więc takie listy potworki, od czytania których zęby bolą, JEŚLI się nie zna kontekstu (czyli np. gustu danej osoby, jej wpisów czy nawet uzasadnienia punktacji BGG).
Przykładem lista jednego z poprzedników, gdzie Monopoly (gra, co do której chyba się w większości zgodzimy dość prymitywna) wymienione obok Inis, Everdell czy Na skrzydłach.
Potem wejdzie tu jakaś nowa osoba w hobby i dostanie zawrotu głowy.
To wszystko miałoby sens gdyby autor wpisu:
- dał krótki wstęp co lubi + przykładowe 2/3 tytułu
- dał ogólne bądź dla każdego tytułu krótkie uzasadnienie (zepsuta mechanicznie; mechanika działa poprawnie ale tytuł jest za długi i z tego powodu do niego nie usiądę).
Inaczej robi się tu zwykły flame.
MaciekK5454 pisze: ↑
pn cze 06, 2022 5:27 am
A wątek ma dokładnie taki sam sens jak każdy inny wątek z topkami.
No właśnie nie, bo w topkach nie widziałem na jednej liście Monopolu z Everdell i Na skrzydłach, a tu się na to natknąłem.
I bez szerszego kontekstu, w pierwszej chwili pomyślałem, ze mam do czynienia ze słabym trollingiem.
EDIT:
Szerzej chodzi mi o to, że w zestawieniach najlepszych gier są tytułu różne, ale nie widziałem tam tytułów uznawanych raczej powszechnie w grupie planszówkowiczów znających więcej niż 3 podstawowe tytuły, za słabe planszówki jak Monopoly. Tutaj znalazłem Monopoly razem z Gloomheaven, Terraformacją, Everdell, Inis, AGOT. Rozumiem, że autor ma zerową ochotę na zagranie w każdy z tych tytułów, ale sama taka lista bez uzasadnienia jest zwyczajnie bezsensowna dla losowego czytelnika forum.
Tytuł, choć nie wiem do końca czy zamiar autora, nijak ma się do tego co wypisują tutaj ludzie. Wątek mógłby być pomocny, jakby wpisy zawierały uzasadnienie.
A tak jedni wrzucają tu gry nie działające mechanicznie, brzydkie czy w inny sposób "zepsute" (do czego ja bym się skłaniał, czytając tytuł wątku), inni gry w które nie maja ochoty już zagrać (choć pewnie w zakresie wielu tytułów nie stwierdzą, ze są zepsute mechanicznie czy brzydkie, a jedynie nie w ich guście).
Powstają więc takie listy potworki, od czytania których zęby bolą, JEŚLI się nie zna kontekstu (czyli np. gustu danej osoby, jej wpisów czy nawet uzasadnienia punktacji BGG).
Przykładem lista jednego z poprzedników, gdzie Monopoly (gra, co do której chyba się w większości zgodzimy dość prymitywna) wymienione obok Inis, Everdell czy Na skrzydłach.
Potem wejdzie tu jakaś nowa osoba w hobby i dostanie zawrotu głowy.
To wszystko miałoby sens gdyby autor wpisu:
- dał krótki wstęp co lubi + przykładowe 2/3 tytułu
- dał ogólne bądź dla każdego tytułu krótkie uzasadnienie (zepsuta mechanicznie; mechanika działa poprawnie ale tytuł jest za długi i z tego powodu do niego nie usiądę).
Inaczej robi się tu zwykły flame.
MaciekK5454 pisze: ↑
pn cze 06, 2022 5:27 am
A wątek ma dokładnie taki sam sens jak każdy inny wątek z topkami.
No właśnie nie, bo w topkach nie widziałem na jednej liście Monopolu z Everdell i Na skrzydłach, a tu się na to natknąłem.
I bez szerszego kontekstu, w pierwszej chwili pomyślałem, ze mam do czynienia ze słabym trollingiem.
EDIT:
Szerzej chodzi mi o to, że w zestawieniach najlepszych gier są tytułu różne, ale nie widziałem tam tytułów uznawanych raczej powszechnie w grupie planszówkowiczów znających więcej niż 3 podstawowe tytuły, za słabe planszówki jak Monopoly. Tutaj znalazłem Monopoly razem z Gloomheaven, Terraformacją, Everdell, Inis, AGOT. Rozumiem, że autor ma zerową ochotę na zagranie w każdy z tych tytułów, ale sama taka lista bez uzasadnienia jest zwyczajnie bezsensowna dla losowego czytelnika forum.
Ostatnio zmieniony 06 cze 2022, 09:19 przez Abiger, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 376
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 177 times
- Been thanked: 193 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
No właśnie tak Ja tam uważam że topkinw ogóle nie mają sensu, bo co wynika z faktu że ktoś uważa że Everdell jest lepsze od Na skrzydłach albo odwrotnie? ale koledzy z forum mnie naprostowali, że każda topka jest okazją do jakiejś dyskusji na temat gier. I tu chyba jest tak samo. Ale zgodzimy się pewnie że i tu i tu kontekst jest potrzebny.Abiger pisze: ↑06 cze 2022, 09:00 MaciekK5454 pisze: ↑
pn cze 06, 2022 5:27 am
A wątek ma dokładnie taki sam sens jak każdy inny wątek z topkami.
No właśnie nie, bo w topkach nie widziałem na jednej liście Monopolu z Everdell i Na skrzydłach, a tu się na to natknąłem.
I bez szerszego kontekstu, w pierwszej chwili pomyślałem, ze mam do czynienia ze słabym trollingiem.
- Abizaas
- Posty: 1055
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 630 times
- Been thanked: 776 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Moim zdaniem to forumowicze są zbyt obrażalscy i zbyt mocno bronią swoich ulubionych gier. Ja oceniam gry subiektywnie bo nie widzę innego sensu. Wiem że Inis jest o niebo lepsze od Monopoly ale przy Inis bawiłem się bardzo słabo i nie zamierzam więcej w to grać więc wrzuciłem 2/10 - nie 1 ponieważ nie jest to bubel jak Monopoly. 3/10 to by była gra w którą mi się grało nieprzyjemnie ale za namową mógłbym jeszcze raz spróbować. I rzeczywiście wątek jest trochę bez sensu, lepiej by było wymienić i opisać 2-3 gry które nam nie podeszły pomimo to, że są uważane za dobre - w moim przypadku byłaby to Gra o Tron, Gloomhaven, Terraformacja Marsa i Everdell - jako osoba grająca w gry planszowe rozumiem dlaczego inni lubią te tytuły i widzę że nie są to słabe gry ale subiektywnie nie lubię i nie mam ochoty w nie grać i mógłbym po krótce przedstawić dlaczego.
Ale też nie rozumiem czepiania się niektórych forumowiczów do ocen innych - nie raz na mnie naskoczono że jak mogę grę X oceniać tak nisko, na pewno się nie znam albo za mało grałem, no właśnie zdaje mi się że gram ponadprzeciętnie dużo jak na statystyczną osobę i sporo nawet jak na geeka, tyle że ja lubię ciężkie interaktywne euro. Nie widzę sensu oceniania gier których nie lubię wyżej, tylko dlatego, że nie są na pierwszy rzut oka bublami lub ktoś inny je bardzo lubi, jeżeli w coś mi się gra nieprzyjemnie to dostanie odpowiednią ocenę.
Na ten moment w pełni już rozumiem osoby które mówią że nie lubią np. Projekt Gaja (w końcu to gra, przy której trzeba bardzo móżdżyć i jest sucharem), On Mars (nie każdy musi lubić ultra ciężkie gry na 1,5h tłumaczenia zasad) czy FCM (nie każdy musi lubić mocną negatywną interakcję i lawinowość systemów w grze). Kiedyś jeszcze bym się kłócił "jak to nie lubisz PG, przecież to arcydzieło!" ale dziś rozumiem że gra to tylko gra i każdy może mieć inny gust i lepiej chyba się cieszyć że razem lubimy gry planszowe niż wykłócać które bardziej a które mniej.
Ale też nie rozumiem czepiania się niektórych forumowiczów do ocen innych - nie raz na mnie naskoczono że jak mogę grę X oceniać tak nisko, na pewno się nie znam albo za mało grałem, no właśnie zdaje mi się że gram ponadprzeciętnie dużo jak na statystyczną osobę i sporo nawet jak na geeka, tyle że ja lubię ciężkie interaktywne euro. Nie widzę sensu oceniania gier których nie lubię wyżej, tylko dlatego, że nie są na pierwszy rzut oka bublami lub ktoś inny je bardzo lubi, jeżeli w coś mi się gra nieprzyjemnie to dostanie odpowiednią ocenę.
Na ten moment w pełni już rozumiem osoby które mówią że nie lubią np. Projekt Gaja (w końcu to gra, przy której trzeba bardzo móżdżyć i jest sucharem), On Mars (nie każdy musi lubić ultra ciężkie gry na 1,5h tłumaczenia zasad) czy FCM (nie każdy musi lubić mocną negatywną interakcję i lawinowość systemów w grze). Kiedyś jeszcze bym się kłócił "jak to nie lubisz PG, przecież to arcydzieło!" ale dziś rozumiem że gra to tylko gra i każdy może mieć inny gust i lepiej chyba się cieszyć że razem lubimy gry planszowe niż wykłócać które bardziej a które mniej.
- Tachion
- Posty: 426
- Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 180 times
- Been thanked: 210 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Żeby ten format miał sens sugeruję oczyścić wątek ze spamu, dać tytuł 5 Waszych najgorszych gier i poprosić o argumentację do każdej pozycji i trzymać się jedynie narzekania bez wchodzenia w polemikę. Bardziej jako negatywne recenzje niż dyskusje, bo inaczej to każdy z nas mógłby stworzyć osobny temat typu: "Najgorsze gry Tachiona" i byśmy zalali forum. Bo temat nie jest zły - ja jestem akurat ciekaw co za gry Gizmoo uważa za słabe ;P
-
- Posty: 420
- Rejestracja: 01 gru 2019, 22:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 111 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Temat jest całkiem dobry, tyle że został źle sprzedany. Bardzo dużo osób wypowiada się tu o grach, czy to je rekomendując, czy też wręcz przeciwnie, odsądzają je od czci i wiary. Było nie było od tego jest to forum. Posiadanie czegoś w stylu "metryczki" użytkownika, gdzie byłyby wypisane zarówno jego ulubione jak i najgorsze gry (wraz z jakąś argumentacją) byłoby bardzo dobrym dodatkiem służącym do konfrontowania tego z wypowiadanymi opiniami na temat nowych/innych gier.
-
- Posty: 2685
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 1539 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
To typowa reakcja na uczucie dysonansu poznawczego - przecież ta gra jest dla mnie taka super, niemożliwe, że komuś się nie podoba bo to sugeruje, że mogę się mylić! Uczucie nieprzyjemne (tym silniejsze im bardziej dla kogoś "planszówkowicz" jest ważną częścią tożsamości), więc trzeba coś z nim zrobić. Klasyczną taktyką jest przypisanie jakiejś cechy dyskredytującej opinię/fakt, żeby przywrócić poczucie spójności. "nie zna się bo za mało zagrał" "jeśli lubi prequele to nie jest prawdziwym fanem Star Wars" "mówią tak, bo zostali przekupieni" ale oczywiście są i inne taktyki.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Mówisz i masz!
Na początku małe wyjaśnienie – to jest lista NAJGORSZYCH gier w jakie grałem. Nie jest to lista gier, które są szerzej pozytywnie ocenione przez innych, a ja bawiłem się przy nich źle. Jest całe mnóstwo gier, przy których bawiłem się potwornie źle, ale je doceniam za mechanikę i za pomysły, oraz mam świadomość tego, że dana gra może się podobać. Moja lista poniżej dotyczy wyłącznie gier, przy których moje pojmowanie się kończy. To znaczy – to jest lista dwudziestu gier, w których przypadku NIE MAM POJĘCIA, dlaczego komuś mogłoby się to podobać. Na liście znalazły się głównie gry, które są koszmarnie losowe, w których decyzje są albo nieciekawe, albo nie mają większego wpływu na rozgrywkę. To gry, których moje oceny znajdują się w przedziale od 1 do 3. Czyli NEVER AGAIN! I jeszcze jedna sprawa – mogłem o kilku grach zwyczajnie zapomnieć, bowiem zazwyczaj, jak coś jest złe, to człowiek mimowolnie wypiera to z pamięci.
Lista od najgorszej gry (1 miejsce), do takiej, wobec której mam mniejsze pretensję i od bidy by przeszła (20 miejsce)
1. Scuba – Kiedy powstała gra mojej pasji, czyli o nurkowaniu, ucieszyłem się bardzo. Bo miało być to „wierne przeniesienie tej aktywności na planszę”. Grzechów tu jest tyle, że nie starczyłoby mi miejsca na wymienienie wszystkich. Gra jest w cholerę losowa, nieciekawa, a z nurkowaniem nie ma nic wspólnego. To nudny, koślawy, abstrakt. Karny kutafiks należy się twórcy. Uciąłem z nim pogawędkę na Essen. Chciałem mu pomóc, a typ okazał się kompletnie oderwany od rzeczywistości i głuchy na słowa krytyki. Obraził się na całą moją grupę, która z dobrych chęci zwróciła mu uwagę na to, co można zrobić lepiej i jak poprawić mechanikę. Zachował się, jak dziecko, uciekł ze stoiska, a za jego zachowanie przepraszała ze łzami w oczach jego biedna mama. Ech...
2. Sultan’s Library – Porażająca swoją losowością karcianka. Prześliczne, komiksowe ilustracje, nie ratują kulawej mechaniki, w której można przez kilka tur nic nie robić, będąc zablokowanym przez pechowy dociąg kart. Potworek.
3. Tournament at Camelot – Szczerze, to miałem umieścić wyżej. Najgorsza gra w zbieranie lew, w jaką kiedykolwiek grałem! Losowe to jest potwornie, decyzje w sumie żadne, bo gramy tym, co mamy na ręku, a zasady nie pozwalają na sprytne rozkimy. Mitygacji tej losowości w zasadzie nie ma, bo jedyną mitygacją jest to, że gra się kilka rozdań. Ale podczas każdego rozdania można dostać najgorsze karty, z którymi nie zrobi się nic. Bawiłem się potwornie źle i nie kumam kompletnie, jak to może się podobać.
4. Monopoly – nie ma co pisać. Gra w turlanie kostką. Niby są tacy, którzy uważają, że jest tu jakiś skill do zwycięstwa potrzebny, ale i tak o wszystkim decyduje to, na które pole trafisz. Frustrujące i zdecydowanie za długie.
5. Jungle Speed, Miszmasz, etc. – wszystkie gry zręcznościowe i w których o zwycięstwie decyduje jedynie szybki refleks i szybkie ręce... Są absolutnie nie dla mnie. Więcej – nie traktuje ich jako gry planszowej. Jak słyszę „dzisiaj gramy w planszówki”. A w co? "W Jungle Speeda". To aż mnie skręca.
6. Bang! – Losowa gra z eliminacją graczy? Brzmi jak czysta zabawa. Szczególnie jak zostaniesz wyeliminowany w pierwszych dziesięciu minutach rozgrywki i musisz czekać, aż pozostali gracze zakończą rozgrywkę dwie i pół godziny później.
7. Blood of the Northmen – Tak koślawy potworek, że grając w to pękaliśmy ze śmiechu, że ktoś mógł to wydać. Potwornie losowe i kompletnie spaprane mechanicznie. Tym większa szkoda, że to ładnie wydana gra i z ciekawym pomysłem, który... Kompletnie nie działa.
8. Subdivision – Najgorsza gra z draftem w jaką kiedykolwiek grałem. Strasznie losowa, długa i nudna rozgrywka. Do tego od groma irytacji dostarczają momenty, gdy nie dostajesz nic potrzebnego do swojej układanki. Strasznie mnie ta partia irytowała i jak sobie przypomnę, to mam ochotę ustawić to wyżej na tej liście.
9. Jamniki – Przerażająco losowa „karcianka” z fajną tematyką. Rozgoryczenie było tym większe, bo kupiłem tą grę mojej mamie, w ramach prezentu pod choinkę. Zagraliśmy dwa razy i było mi zwyczajnie wstyd. Błahe decyzje, a o wszystkim i tak decyduje wyłącznie fart. To może być gra dla dzieci, ale obawiam się, że młodziaki tym bardziej były by sfrustrowane. Nie wróciliśmy do tej gry nigdy więcej, a ja miałem wyrzuty sumienia, że dałem mojej mamie wujowy prezent.
10. Tiny Epic Quest – potwornie losowa, za długa i wiejąca nudą rozgrywka. Zagrałem kilka razy, w różnych składach osobowych, bo nie mogłem uwierzyć, że to jest tak słabe. Durna gra, w której wynik zależy od tego, czy dobrze rzucasz kostkami.
11. MS Batory – Powinno się zmienić nazwę na MS Bubel. Gra dedukcyjna, w której głównym czynnikiem zabawy jest szczęście w dobieraniu kart? Karty, których działanie jest nieprecyzyjne i ciężko je zinterpretować? Brzmi jak świetna zabawa! To chyba jedyny tytuł na tej liście, przy którym absolutnie wszyscy gracze przy stole bawili się fatalnie. Tyle rzeczy jest tu źle, albo koślawo zaprojektowanych, że kumpel po rozgrywce chciał wyrzucić grę do śmietnika.
12. Island Siege – Losowe, durne i męczące. Boli tym bardziej, że jest tu sporo ciekawych pomysłów. Tylko co z tego, skoro o wszystkim decyduje szczęście w dobieraniu potwornie niezbalansowanych kart.
13. Zeppelin Attack – Najbardziej losowy deckbuilder w jaki grałem, z wyjątkowo słabo zbalansowanymi kartami. Bawiłem się mega słabo i marudziłem strasznie, bo wiele rozwiązań jest tu niedorzecznych. Odniosłem wrażenie, że gra nie została przetestowana przed jej wydaniem.
14. Munchkin – Tak, wiem, herezja, ale nic nie poradzę. Dla mnie ta gra jest zbyt losowa i zbyt długa, by granie w nią miało jakikolwiek sens. Jasne, czasami jest trochę śmiechu, ale ta gra, to głównie danie z frustracji. Gdyby rozgrywka trwała max 15 minut – to nigdy nie trafiłaby na tą listę. Trochę taki casus Banga!
15. Peak Oil – Masakrycznie nieudane euro, w którym o wszystkim decyduje kolejność graczy. Gra ma debilny efekt kuli śnieżnej, ale tutaj jeszcze jedna rzecz jest gorsza, bo gracze, którzy w pierwszych ruchach nie pozyskali dobrych kart, są skazani na totalną porażkę, bowiem rozpędzony silniczek innych graczy, może całkowicie UNIEMOŻLIWIĆ im grę! Cóż to był za potworny zawód.
16. Kaosball – Jak sama nazwa wskazuje głównie to chaos. Ball nie stwierdzono. Miałabyć to odpowiedź na Blood Bowla, ale futbolu tu w zasadzie nie ma. Gra to zabawa w mało emocjonujące przestawianie kilku figurek na szachownicy i losowym dobieraniu kart. Losowa, frustrująca zabawa, do tego z totalnie niezbalansowanymi drużynami.
17. Steamwatchers – Strasznie losowe area control, z potężnym efektem kuli śnieżnej. Banalne decyzje i frustrująca reszta. Kuleje tu wszystko. I balans i mechanika. Byłem tak wkurzony na grę, że co chwila rzucałem mięsem.
18. Stworologia – to jest wręcz przerażające, jak można popsuć grę przez nieprzetestowaną do końca mechanikę. Niby czytając instrukcję, wydaje się, że to będzie niezła zabawa. A później okazuje się, że decyzje są banalne, mechanicznie jest to źle wykombinowane, karty mają mocno losowe działanie, a cała gra jest super statyczna, abstrakcyjna i zwyczajnie... Nudna. Wielka szkoda pięknego wydania na tak niedopracowanego Potworka.
19. Lizard Wizard – Moje największe rozczarowanie ostatnich lat. Jest tam dobra mechanika, ale żeby czerpać przyjemność z gry, to trzeba by było ją mocno houserulować. A tego nie robię. Ewidentnie kilka rzeczy jest tu nieprzemyślanych, a na forum BGG ludzie masowo zmieniają zasady, żeby się w to dobrze bawić. No cóż... Jeżeli autor gry wraz z developerem nie przemyśleli wszystkiego do końca, to ja tego za nich robić nie będę. Bez kilku poprawek w zasadach, ta gra to zwyczajny kasztan.
20. Wielka Pętla – No dobra. Tutaj muszę złamać zasadę, którą napisałem na początku. Wiem, że jest dużo osób, którym ta gra się bardzo podoba. Ja tego szczerze nie rozumiem. To losowa zabawa, z uber błahymi decyzjami, która do tego trwa stanowczo za długo. Moja ponad dwu-i-pół-godzinna partia w sześcioosobowym gronie, obrana była z jakiejkolwiek przyjemności. Zero emocji, a wyłącznie frustracja pomieszana z nudą. Miałem ochotę kilkukrotnie wstać od stołu.
- Tachion
- Posty: 426
- Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 180 times
- Been thanked: 210 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Ja się będę usilnie trzymać swojej propozycji, czyli 5 gier z opisem. Do poniższych gier nie usiądę ponownie już nigdy. Gdybym musiał w nie grać to wolałbym zapłacić żeby nie musieć nawet na nie patrzeć.
1. Talizman. Równie dobrze mógłbym sobie turlać kostki i wymyślać w głowie co robię i czy mi dane akcje się udają. Nudne, brzydkie, za długie względem tego co oferuje.
2. One Card Wonder. Niby przyjemny zapychacz w domyśle, w praktyce bezsensowne mielenie surowców okraszone asymetrycznością, gdzie idzie zasnąć nad planszą.
3. Ride the Rails, czyli symulator liczenia w zakresie chyba 20. Ktoś wpadł na pomysł żeby marnować drzewa i niszczyć środowisko robiąc dodatek do tego badziewia.
4. Thunderstone Quest. Wyczekiwany król deckbuilderów, piękne grafiki, masa kart. Jedyna gra, przy której ktoś u mnie zasnął ze znajomych, a ja sam miałem ochotę grę wywalić tylko przeszkadzał ciężar oraz zainwestowane środki.
5. Betrayal at ... tutaj akurat wersja Baldur's Gate. W teorii super. W praktyce mechanika, która rozwala przebieg rozgrywki, łatwo o pomyłkę przy zmianach na planszy w ramach scenariuszy i źle napisana instrukcja.
1. Talizman. Równie dobrze mógłbym sobie turlać kostki i wymyślać w głowie co robię i czy mi dane akcje się udają. Nudne, brzydkie, za długie względem tego co oferuje.
2. One Card Wonder. Niby przyjemny zapychacz w domyśle, w praktyce bezsensowne mielenie surowców okraszone asymetrycznością, gdzie idzie zasnąć nad planszą.
3. Ride the Rails, czyli symulator liczenia w zakresie chyba 20. Ktoś wpadł na pomysł żeby marnować drzewa i niszczyć środowisko robiąc dodatek do tego badziewia.
4. Thunderstone Quest. Wyczekiwany król deckbuilderów, piękne grafiki, masa kart. Jedyna gra, przy której ktoś u mnie zasnął ze znajomych, a ja sam miałem ochotę grę wywalić tylko przeszkadzał ciężar oraz zainwestowane środki.
5. Betrayal at ... tutaj akurat wersja Baldur's Gate. W teorii super. W praktyce mechanika, która rozwala przebieg rozgrywki, łatwo o pomyłkę przy zmianach na planszy w ramach scenariuszy i źle napisana instrukcja.
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Chyba zaczynam już rozumieć na czym polega dyskusja w tym wątku, więc zamieszczę swoją topkę:
1) Gloomhaven - idealne jak ktoś chce zagrać w przygodówkę bez fabuły i przygody. Połowa czasu to rozkładanie i sprzątanie gry. Nie polecam.
2) Panedmic: Legacy sezon 1 - pozwala kilkanaście razy zagrać w nudnego Pandemica za o wiele większe pieniądze. Główną zaletą jest to, że po skończonej kampanii można tę grę wyrzucić do śmieci (gdzie jest jej miejsce). Nie polecam.
3) Brass: Birmingham - od samego patrzenia na planszę można dostać depresji. Nudna i długa gra z trudnymi zasadami o tendencyjnej tematyce budowania połączeń i zamiany żetoników na punkty. Nie polecam
4) Gloomhaven: Szczęki Lwa - jest troszkę lepiej i troszkę taniej niż w przypadku Glommhaven, ale dlaczego ktoś próbuje sprzedać drugi raz tą samą grę, która tylko udaje przygodówkę? Nie polecam.
5) Terraformacja Marsa - jak już zauważyli inni użytkownicy jest to brzydka, przereklamowania karcianka do której ktoś dokleił planszę na siłę. Partie są zdecydwanie za długie jak na to co oferuje. Nie polecam.
6) ...
1) Gloomhaven - idealne jak ktoś chce zagrać w przygodówkę bez fabuły i przygody. Połowa czasu to rozkładanie i sprzątanie gry. Nie polecam.
2) Panedmic: Legacy sezon 1 - pozwala kilkanaście razy zagrać w nudnego Pandemica za o wiele większe pieniądze. Główną zaletą jest to, że po skończonej kampanii można tę grę wyrzucić do śmieci (gdzie jest jej miejsce). Nie polecam.
3) Brass: Birmingham - od samego patrzenia na planszę można dostać depresji. Nudna i długa gra z trudnymi zasadami o tendencyjnej tematyce budowania połączeń i zamiany żetoników na punkty. Nie polecam
4) Gloomhaven: Szczęki Lwa - jest troszkę lepiej i troszkę taniej niż w przypadku Glommhaven, ale dlaczego ktoś próbuje sprzedać drugi raz tą samą grę, która tylko udaje przygodówkę? Nie polecam.
5) Terraformacja Marsa - jak już zauważyli inni użytkownicy jest to brzydka, przereklamowania karcianka do której ktoś dokleił planszę na siłę. Partie są zdecydwanie za długie jak na to co oferuje. Nie polecam.
6) ...
Ostatnio zmieniony 07 cze 2022, 08:06 przez Asurmar, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Czy to oby na pewno topka najgorszych gier, w które grałeś, czy może topka największych rozczarowań?Asurmar pisze: ↑06 cze 2022, 16:55 Chyba zaczynam już rozumieć na czym polega dyskusja w tym wątku, więc zamieszczę swoją topkę:
1) Gloomhaven - idealne jak ktoś chce zagrać w przygodówkę bez fabuły i przygody. Połowa czasu to rozkładanie i sprzątanie gry. Nie polecam.
2) Panedmic: Legacy sezon 1 - pozwala kilkanaście razy zagrać w nudnego Pandemica za o wiele większe pieniądze. Główną zaletą jest to, że po skończonej kampanii można tę grę wyrzucić do śmieci (gdzie jest jej miejsce). Nie polecam.
3) Brass: Birmingham - od samego patrzenia na planszę można dostać depresji. Nudna i długa gra z trudnymi zasadami o tendencyjnej tematyce budowania połączeń zamiany i żetoników na punkty. Nie polecam
4) Gloomhaven: Szczęki Lwa - jest troszkę lepiej i troszkę taniej niż w przypadku Glommhaven, ale dlaczego ktoś próbuje sprzedać drugi raz tą samą grę, która tylko udaje przygodówkę? Nie polecam.
5) Terraformacja Marsa - jak już zauważyli inni użytkownicy jest to brzydka, przereklamowania karcianka do której ktoś dokleił planszę na siłę. Partie są zdecydwanie za długie jak na to co oferuje. Nie polecam.
6) ...
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Chyba jednak nie...
No ale sporo w tym "winy" autora wątku.
Człowiek, obok koła, wynalazł również i insert.
- Gambit
- Posty: 5298
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 529 times
- Been thanked: 1905 times
- Kontakt:
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
Możesz podać mi swój adres? I rozkład dziennych aktywności. I info, gdzie i kiedy najłatwiej spotkać Cię samego. Dla kolegi pytam
-
- Posty: 376
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 177 times
- Been thanked: 193 times
Re: 20 najgorszych gier w jakie udało mi się zagrać
LOL. Żartem mówiąc, schemat doboru listy najgorszych gier w jakie grałeś pozwala w prosty sposób odkryć jakie są Twoje ulubione gry Kółko i krzyżyk,Węże i drabiny, Candy Land, Bingo i War. To oczywiście żart.Asurmar pisze: ↑06 cze 2022, 16:55 Chyba zaczynam już rozumieć na czym polega dyskusja w tym wątku, więc zamieszczę swoją topkę:
1) Gloomhaven - idealne jak ktoś chce zagrać w przygodówkę bez fabuły i przygody. Połowa czasu to rozkładanie i sprzątanie gry. Nie polecam.
2) Panedmic: Legacy sezon 1 - pozwala kilkanaście razy zagrać w nudnego Pandemica za o wiele większe pieniądze. Główną zaletą jest to, że po skończonej kampanii można tę grę wyrzucić do śmieci (gdzie jest jej miejsce). Nie polecam.
3) Brass: Birmingham - od samego patrzenia na planszę można dostać depresji. Nudna i długa gra z trudnymi zasadami o tendencyjnej tematyce budowania połączeń zamiany i żetoników na punkty. Nie polecam
4) Gloomhaven: Szczęki Lwa - jest troszkę lepiej i troszkę taniej niż w przypadku Glommhaven, ale dlaczego ktoś próbuje sprzedać drugi raz tą samą grę, która tylko udaje przygodówkę? Nie polecam.
5) Terraformacja Marsa - jak już zauważyli inni użytkownicy jest to brzydka, przereklamowania karcianka do której ktoś dokleił planszę na siłę. Partie są zdecydwanie za długie jak na to co oferuje. Nie polecam.
6) ...
Ja tam w każdej grze staram się raczej dostrzec coś dobrego ale raz miałem przykre doświadczenie z pierwszą edycją Labirynth Path od Destiny. Gra kupiona na jakiejś aukcji charytatywnej, doceniona nagrodą roku wg graczy co mogło pójść nie tak. Tydzień uczyłem się instrukcji, różnych wariantów, pułapek, zasad walki, interakcji, indywidualnych umiejętności postaci, żeby gra była potem płynna. 40 minut tłumaczyłem niuanse moim wspolgraczom żeby wszystko było jasne. Graliśmy w 3 osoby.
Pierwszą rozgrywka trwała niecałe 10 minut. Po prostu jeden z graczy w kilku ruchach zrealizował swój cel. Zero emocji. Druga podobnie. Dobra, uznaliśmy że stawiamy na negatywna interakcje żeby wydłużyć grę. Udało się zablokować dwóch graczy ale trzeci opuścił Labirynt i zakończył grę w kolejne 12 minut. Może raz doszło do bezpośredniej walki. Nie wiem jakie jest przeciwieństwo wrażenia "wow" (może "o co chodzi?").ale właśnie mieliśmy takie poczucie. Być może robiliśmy coś źle. Może następne edycję naprawiły rozgrywkę. Ale dla nas był to koniec z przygodą w tę grę.