Horror w Arkham: Gra karciana / Arkham Horror: The Card Game LCG (N. French, M. Newman)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 267 times
Been thanked: 593 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: arian »

Jools pisze: 18 paź 2022, 12:36 To może Aeon's End lub Marvel Champions? Mniej wymagające tytuły? :D :D
Nie trzeba nic śledzić, mechaniki nie męczą gracza.
PS. Trochę sarkazm, ale mnie np MC odrzucił swoją prostotą mechaniki. Wolę, i lubię gdy w AH mogę właśnie śledzić te wszystkie rzeczy, gdy gra się komplikuje. No ale to oczywiście kwestia gustu i oczekiwań wobec gry. Nie ma złych gier, są tylko źle dobrane pod nasze oczekiwania.
Nie lubię Aeon's End. Grałem w to trochę i nawet mam, ale właśnie jest za proste. W HwA budowanie talii i zależności między kartami to jednak zupełnie inny poziom. A na zbieranie kolejnego LCG mnie nie stać. 😉

W jednym scenariuszu Przerwanego kręgu na stole było chyba 9 kart, osłabień, aktu, kart graczy, wrogów i lokacji, które jednocześnie na siebie oddziaływały. Zwykle scenariusz zajmował nam 1,5 godziny, a tamten trwał niemal 3. To było niesamowicie męczące. Już nie pamiętam dokładnie, bo to było dawno temu, ale gra zgubiła gdzieś całkowicie klimat w tamtym momencie. W grze solo nie miałem nigdy takiego problemu, ale wtedy, jak za każdym razem musiałem konsultować jakie efekty się teraz odpalą, żeby zobaczyć co mogę zrobić, to zapamiętałem te rozgrywkę jako jedną z najgorszych w tę grę. Jak przechodziłem Przerwany Krąg solo, to już tego nie odczułem, bo musiałem śledzić wyłączenie swoje karty i w ogóle mniej się działo (za to pojawił się problem braku czasu w ostatnim scenariuszu).

A Na krawędzi z kolei pokonało mnie trochę w duecie koniecznością czytania na głos i jednak tą ilością tekstu, który trzeba przeczytać zanim w ogóle zacznie się grać. Rozumiem czytanie przez 5-10 minut. Ale tego tam jest kilka stron, do tego wplecionych w przygotowanie do gry. Jak masz na grę 2 godzinki, siadasz, a godzina mija i jeszcze nie zaczynasz grać, to coś jest nie tak. Też trochę przesadzam, ale dla mnie Carcosa to takie idealne wyważenie pomiędzy historią, ciekawymi mechanikami, poziomem skomplikowania scenariuszy i ilością tekstu. :wink: w Kręgu jest najlepszy Pandemic w jakiego grałem. Ale są też scenariusze gorsze, żmudne, zbyt długie i moim zdaniem przesadnie skomplikowane.

Pewnie inaczej jest, jak ktoś gra głównie w tę grę, gra często i do tego jeszcze solo, ale ja akurat traktuję HwA po prostu jako kolejną planszówkę, jedną z najlepszych jakie mam. Ale czasami mam tak, że dołożenie kolejnych elementów wcale nie poprawia mi gry, w którą nie chcę inwestować całego wolnego czasu. Ja w to gram głównie dla klimatu, przygody. Świetna mechanika ma mi to uzupełnić.
Filip z Lublina pisze: 18 paź 2022, 12:55 To, czego ja oczekuję od gry, to realny wpływ moich decyzji na fabułę. Mechanika jest dla mnie tylko koniecznością (grywam czasem w paragrafówki, Tainted Grail był dla mnie zbyt obudowany mechaniką), i najlepiej jakby była dobrze spięta z klimatem. Powiedzcie proszę, czy HwA może być dobrym wyborem, a jeśli tak, to który cykl powinienem zbadać?
Co do połączenia klimatu z mechaniką, to moim zdaniem jest o niebo lepiej niż w TG. Tutaj nie ma zwykle tego oderwania fabuły od gry. Wszystko się ładnie przeplata. Sposób gry wpływa na historię. Twoje decyzje wpływają na historię, ale na pewno nie w taki sposób, że nagle dzieje się coś zupełnie innego. Zmiany są drobne, ale ważne. Za to sposób grania może się całkowicie różnić. Tylko też trzeba odróżnić mechanikę tego co się robi w grze od tego jak się to robi (czyli zagrywając karty). Ta pierwsza buduje narrację, ta druga jest środkiem do celu. Robisz w grze rzeczy klimatyczne, składające się w fajną historię, ale sam silniczek który w ogóle Ci to umożliwia to jednak karty na ręce, które musisz zagrywać. Często mało tematyczne. Ale u mnie to działa, podobnie jak działa w Podróżach przez Śródziemie, gdzie też nie przeszkadza mi oparcie mechaniki rozgrywki na kartach. W TG w zasadzie historia dzieje się w paragrafówce w oderwaniu od tego, co dzieje się na mapie i podczas walki/dyplomacji o to już mi się trochę gryzie, że te elementy jakoś kiepsko się łączą. Za to sama fabuła w TG jest jednak bardziej rozbudowana.
Filip z Lublina
Posty: 1681
Rejestracja: 13 paź 2007, 08:46
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 19 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Filip z Lublina »

Zagram zatem u kolegi w pierwszej kolejności. Dzięki za wyczerpujące info. To, co napisałeś nie jest jednak takie złe. Wygląda na to, że jednak mam wpływ na fabułę, ale nie poprzez typowe choose your own adventure, a poprzez skupienie się na konkretnych celach, co też może być fajne. A co do mechaniki, to o ile nie jest abstrakcyjna i przytłaczająca, to jest szansa, że przejdzie. W sumie w Netrunnera grałem okrutnie i bardzo sobie cenię.
brazylianwisnia pisze: 18 paź 2022, 13:00
Filip z Lublina pisze: 18 paź 2022, 12:55 To, czego ja oczekuję od gry, to realny wpływ moich decyzji na fabułę. Mechanika jest dla mnie tylko koniecznością (grywam czasem w paragrafówki, Tainted Grail był dla mnie zbyt obudowany mechaniką), i najlepiej jakby była dobrze spięta z klimatem. Powiedzcie proszę, czy HwA może być dobrym wyborem, a jeśli tak, to który cykl powinienem zbadać?
Myślę że to nie będzie dobry wybór. Wyborow fabularnych nie ma tu tak wiele i bardziej wynikają one z gameplayowych osiągnięć niż decyzji gracza czyli jak wykonasz wszystkie cele to jest zakończenie A, jak część to B a jak porazka to C. Horror w Arkham to głównie jednak mechanika bo za tą kasę zagrać raz żeby przeczytać 2 strony A4 fabuły na całą kampanię to jednak drogo. Do tego gra wymaga by wgryźć się w mechanikę, optymalizacje by osiągać dobre rezultaty.
Miszon
Posty: 2523
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1022 times
Been thanked: 494 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Miszon »

Filip z Lublina pisze: 18 paź 2022, 12:55 To, czego ja oczekuję od gry, to realny wpływ moich decyzji na fabułę. Mechanika jest dla mnie tylko koniecznością (grywam czasem w paragrafówki, Tainted Grail był dla mnie zbyt obudowany mechaniką), i najlepiej jakby była dobrze spięta z klimatem. Powiedzcie proszę, czy HwA może być dobrym wyborem, a jeśli tak, to który cykl powinienem zbadać?
Tutaj mechanika tworzy fabułę, szczególnie za trzecim czy kolejnym przejściem scenariusza. Także jeśli tego nie czujesz, w sensie tego że karty które wyciągasz z ręki lub z talii "przeszkadzajek" "robią fabułę", to zagrasz raz czy dwa każdy scenariusz i koniec. A tak w to grać ma średni sens (zwłaszcza finansowy).
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Jools
Posty: 640
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 55 times
Been thanked: 205 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Jools »

arian pisze: 18 paź 2022, 13:41 Zwykle scenariusz zajmował nam 1,5 godziny, a tamten trwał niemal 3.
My we dwójkę (z żoną) spędzamy zwykle 6-7h na 2 scenariusze jednego wieczoru, i dobrze bawimy się w każdej minucie tego czasu. Nic nas nie męczy. Wręcz lubimy jak gra trzyma nas w zabawie przez 7 godzin.
No ale inne oczekiwania.
Jools
Posty: 640
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 55 times
Been thanked: 205 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Jools »

Miszon pisze: 18 paź 2022, 13:49
Filip z Lublina pisze: 18 paź 2022, 12:55 To, czego ja oczekuję od gry, to realny wpływ moich decyzji na fabułę. Mechanika jest dla mnie tylko koniecznością (grywam czasem w paragrafówki, Tainted Grail był dla mnie zbyt obudowany mechaniką), i najlepiej jakby była dobrze spięta z klimatem. Powiedzcie proszę, czy HwA może być dobrym wyborem, a jeśli tak, to który cykl powinienem zbadać?
Tutaj mechanika tworzy fabułę, szczególnie za trzecim czy kolejnym przejściem scenariusza. Także jeśli tego nie czujesz, w sensie tego że karty które wyciągasz z ręki lub z talii "przeszkadzajek" "robią fabułę", to zagrasz raz czy dwa każdy scenariusz i koniec. A tak w to grać ma średni sens (zwłaszcza finansowy).
Tak, zdecydowanie gra broni się i stoi mechaniką. Mechaniką, która łączy całą narrację (fabułę) scenariuszy.
Też z początku myślałem że AH to gra o konkretnej i jednorazowej fabule. Nie. To jest gra o przeżywaniu historii którą opina silna mechanika, gdzie grając kolejny raz w tę samą kampanię nie czuje się powtarzalności.
Ostatnio gramy drugi raz pod rząd Carsosę, i zaskakująco jak niewiele pamiętam z poprzedniej kampanii.

Jak chcesz grę fabularną, to graj w gry fabularne ;), Detektywa, czy inne Escape Roomy. Tam masz silną i jednorazową fabułę, której ni jak nie znajdziesz w powtarzalnych grach planszowych/karcianych.

Weźmy np. Destinies, które reklamowane jako gra RPG z fabułą (eng: "An epic, narrative, app-driven, RPG-like board game experience!"). Nic bardziej kłamliwego. Ani tam fabuły, ani RPG, ani jakiejkolwiek mechaniki. Ta gra to kłamstwo.

Dobry starter AHLCG to Coreset revised + Dunwich. To jest mocny pakiet startowy.
moneo
Posty: 22
Rejestracja: 19 kwie 2009, 00:51
Has thanked: 26 times
Been thanked: 11 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: moneo »

Jools pisze: 18 paź 2022, 16:01 Tak, zdecydowanie gra broni się i stoi mechaniką. Mechaniką, która łączy całą narrację (fabułę) scenariuszy.
Też z początku myślałem że AH to gra o konkretnej i jednorazowej fabule. Nie. To jest gra o przeżywaniu historii którą opina silna mechanika, gdzie grając kolejny raz w tę samą kampanię nie czuje się powtarzalności.
Ostatnio gramy drugi raz pod rząd Carsosę, i zaskakująco jak niewiele pamiętam z poprzedniej kampanii.
Podpisuję się, ostatnio znów o tym myślałem i uważam, że strzałem w dziesiątkę było zorientowanie karcianki wokół zasady "rozwijasz swojego badacza" + scenariusze oparte o mapę lokacji. Dzięki temu jest imersja, bo namacalnie przemierzamy scenariusze chodząc po bardzo zróżnicowanych lokacjach (do tego przeżywając akty, tajemnice, podstępy). Ale drugim aspektem generującym historię jest mój badacz, możliwości, którymi dysponuje i totalnie inny styl gry. Ten sam scenariusz + inny badacz = zupełnie inna historia. Czasem o rozwalaniu wrogów niesamowitą bronią, czasem o naukowcu, który dokonuje wielu tajemniczych odkryć, czasem o łotrzyku, który wytrychem i dyskrecją załatwia wszystkie problemy - i tak długo można wymieniać. System gry wspaniale to oddaje, bo karty działają najczęściej w sposób bardzo rozsądny i klimatyczny, fajnie się łączą ze sobą.
Ja zacząłem właśnie Carcossę chyba czwarty raz, tym razem z Powrotem + postanowiłem, że będę "wątpił" we wszystko. I też już trafiłem na nową sytuację scenariusza.

Faktem jest natomiast, że na poziomie kampanii twórcy cały czas eksperymentują i szukają balansu między tym ile jest decyzji, tekstu do czytania, rozgałęzień itd. I tak w "Na krawędzi" faktycznie czytanie wstępów to osobna sesja, a z kolei w "Pożeraczach" zapisywanie wyborów w kampanii przyprawiało mnie o siwe włosy.
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1558
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 196 times
Been thanked: 596 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Ayaram »

Z okazji haloween i ogólnie listopadowego klimatu postanowiłem trochę odpocząć od okładania złoli w MC i wrócić do Dunwich.

I ja wiem... że zaraz pojawią się głosy, że w perspektywie wielu gier rozkład eldritchów i auto-faili jest podobny, że efekt psychologiczny więc auto-faile mózg bardziej zapamiętuje, bla bla bla. Gówno prawda :lol: Nie wiem jak oni to zaimplementowali w grze fizycznej, ale to zaimplementowali - auto fail dostaje +500% szansy na trafienie w ostatnich 2 turach w grze, koniec, kropka :lol:

Gram sobie Daisy i Zoey w kasyno zawsze wygrywa (rozgrywanej jako 2 scenariusz). Końcówka scenariusza - wynaturzenie w zwarciu z ledwo żywą daisy (1 hp), wystarczy mu zwiać (mam roztwór z unikiem za 6, na sukces wystarczy 2) i wygrany scenariusz, wystarczy nie dobrać auto-faila. Luźno. No i... auto-fail ;)

Już myślę, że bez szans by Daisy wyszła z tego bez szwanku, przeglądanie kart, kombinowanie i ok, jest wyjście. Podskoczyć Zoey do Daisy walnąć unik, by przeżyła, w następnej turze dorzucić jej nieoczekiwaną odwagę do uniku i zwiać do wyjścia. No to lecimy. Uzbierało się uniku 5 vs. 2, przegrywa tylko -4 i auto fail. Luźno. No i... auto-fail ;)

O ile dobrze jeszcze pamiętam prawdopodobieństwo, to szansa na to była jakieś 0,9%.. (1/15 * 2/15). Dokładnie żaden inny test oprócz tych dwóch nie był jakoś super istotny w konteście wygrania/przegrania scenariusza. No c'mon worek chaosu... :D

Oczywiście trochę śmieszkuje, ale tak czy siak postanowiłem sobie w excelu zapisywać trafienia eldtrichy/auto-faily z podziałem na testy "o pietruszkę" (gdzie oblanie testu mało robi, o tracimy akcje, 1 hp, 1-2 zasoby czy coś), cięższy test (gdzie oblanie nie wpływa bezpośrednio na losy gry, ale mocno boli utrata 3 lub więcej hp, test który kosztował dużo zasobów czy coś) i kluczowy test (znaczący/decydujący wpływ na win/lose na scenariuszu) dla samego siebie, żeby widzieć faktycznie czy mogę marudzić, czy to jednak faktycznie złe się bardziej zapamiętuje ;) Na razie stan po 2 scenariuszach 1 eldritch vs. 4 auto-faile ;)
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: jax »

Ayaram pisze: 30 paź 2022, 10:11 Gram sobie Daisy i Zoey w kasyno zawsze wygrywa (rozgrywanej jako 2 scenariusz). Końcówka scenariusza - wynaturzenie w zwarciu z ledwo żywą daisy (1 hp), wystarczy mu zwiać (mam roztwór z unikiem za 6, na sukces wystarczy 2) i wygrany scenariusz, wystarczy nie dobrać auto-faila. Luźno. No i... auto-fail ;)

Już myślę, że bez szans by Daisy wyszła z tego bez szwanku, przeglądanie kart, kombinowanie i ok, jest wyjście. Podskoczyć Zoey do Daisy walnąć unik, by przeżyła, w następnej turze dorzucić jej nieoczekiwaną odwagę do uniku i zwiać do wyjścia. No to lecimy. Uzbierało się uniku 5 vs. 2, przegrywa tylko -4 i auto fail. Luźno. No i... auto-fail ;)
Od razu ciśnienie mi się podniosło jak to przeczytalem.
I jak złe wspomnienia wróciły te koszmary, gdy wszystko mialem zoptymalizowane i tylko auto-fail mnie zabijał i właśnie on się losował...
W sumie jedne z najgorszych chwil w planszówkowym życiu.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Grellenort
Posty: 361
Rejestracja: 29 wrz 2018, 22:53
Has thanked: 34 times
Been thanked: 100 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Grellenort »

Proponuję użyć kapsli numizmatycznych do żetonów chaosu i do kapsla z mackami dorzucić dwa złote. Obciąży go to i podczas losowania powinien naturalnie opadać na dno worka. To wcale nie oszustwo, bo żaden element gry nie jest znaczony organoleptycznie, a grawitacja jest przecież bezstronną siłą natury 8)
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1558
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 196 times
Been thanked: 596 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Ayaram »

Stan na ten moment: 6 scenariusz - 8 auto-faili vs. 4 eldritche
Przez chwile miałem spokój, wpadły co prawda 4 auto-faili w między czasie, ale właśnie przy mało ważnych testach. Wpadły również łącznie 4 eldritche, 3x przy mało ważnych testach, raz przy teście który wolałbym nie oblać, ale też nie kluczowym.

Pech wrócił w 6tym scenariuszu podczas zabawy w chowanego z pomiotami. Wszystko szło cacy, problemem była tylko Zoey i jej poczytalność (pomimo, że trochę rzeczy do "soakowania" przerażenia miałem w decku). Szybko się zorientowałem, że w tym scenariuszu jest od zarąbania rzeczy zadające "psychiczne obrażenia, więc prawie od początku plan grania w okół tego.

Dobrałem Wilczego niewolnika (4/3/4, przy ataku 1 dmg, 1 przerażenia, mściwy), mam miotacz piorunów, więc proszę was z czym do ludzi 11 vs. 4... ale wpadł auto-fail, więc przypłaciła to dodatkowym dmg. No ale ok, trochę tych testów, gdzie mogłem oberwać ten dmg, więc niech będzie.
Dochodzimy powoli do końca scenariusza, został jeden pomiot, w następnej turze planuje zamknąć temat. Znowu Zoey dobrałem tego durnego wilka. Na samej rzeźniczce - 5/6 przerażenia + 2 soaku w postaci Armitaga. Jako, że na miotaczu pusto musiałem dograć dobraną turę wcześniej amunicje. auć, ale żyjemy. no i znowu.. tym razem 8 vs. 4 (2 lejki na stole) i auto fail. Armitage pada, a ja jestem w potrzasku - jak wydam ostatnią akcje na zabicie wilka, to na lokacji jest karta zadająca 1 przerażenia na koniec tury i padam. Jak spróbuje uciec z lokacji to z kolei atak towarzyszący z wilka również mnie zabija. Teoretycznie mam Xaviera na ręce, który by mnie uratował, ale jak dobrze ogarniam mechanikę, to atak towarzyszący wleci przed Xavierem więc też ginę. No więc mówiąc krótki... zginąłem ;)
Koniec końców Daisy rzuciła się do ucieczki więc 1 podmiot zwiał, a co gorsza Zoey zaczyna z 2 traumami.

No i tak się zastanawiam nad tym co poszło nie tak i czy zgonić to na "nie dało się", czy to kwestia złego grania i pomimo tego dało się to lepiej zagrać. Na pewno mam problem z agresywnym graniem. Pierwsza kampania nauczyła mnie, że w Arkham największy problemem jest tykający czas, przez co cały czas gram mocno agresywnie, bo zegar tyka. W konkretnym przykładzie, uratowało by mnie, gdybym wcześniej poświęcił kilka akcji na dobór kart i dobrał wcześniej amunicje. Ale z kolei nie jestem przekonany, czy zmarnowanie całej tury na szukanie karty, którą nie koniecznie mogę dobrać, byłaby ok. A zdecydowanie większa szansa byłaby na to, że nie dobiore tej amunicji, niż na auto-fail przy ataku.

No i znowu - punishował mnie tylko auto-fail, przy tamtym chaos-bagu ~6%. Jeśli mnie czegoś długoletnie gry w karcianki nauczyły to, to że jeśli mamy 94% wina to idziemy po to, a granie zbyt bezpieczne długoterminowe jest błędem. Tylko, że Arkham to nie zwykła karcianka, tylko rozgywamy kampanie, co trochę komplikuje kwestię ryzykowania. Zwłaszcza, że nie wiemy co jest dalej. Może widząć, że Zoey jest bliska śmierci trzeba było lecieć i uciekać. Efekt końcowy byłby taki sam, a Zoey by miała 1 traumę mniej. Ale nie wiedząc jaki skutek ma ucieczka w późniejszych scenariuszach, nie wiemy zbytnio na ile możemy w to iść.

No nic. Na pewno na plus, że w takich sytuacjach na prawdę włącza się kombinatoryka i możliwości naprawdę jest sporo, więc daje dużo satysfakcji. Ale tak czy siak.. jak już dojdę do końca, to pewnie z pół roku będę musiał odsapnąć od horroru z auto-failami ;)
kpr
Posty: 33
Rejestracja: 23 sie 2018, 14:54
Has thanked: 2 times
Been thanked: 5 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: kpr »

ktoś się orientuje kiedy scarlet keys (investigators i campaign, po angielsku) w Polsce? sklepy gdzie poszukiwacze byli dostępni (rebel, gnom) w ogóle miały już egzemplarze? czy wszyscy w Polsce czekają?
polska20-08
Posty: 3
Rejestracja: 15 gru 2014, 21:32
Been thanked: 2 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: polska20-08 »

pytałem rebela, kiedy dostaną poszukiwaczy i odpowiedzieli, ze nie znają jeszcze terminu
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1558
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 196 times
Been thanked: 596 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Ayaram »

No i koniec. Finalnie udało się wygrać kampanie, przez rezygnacje w ostatnim scenariuszu (dziwnie to brzmi)

Finalnie wyszło 12 auto-faili i 8 Eldritchów, chociaż faktycznie większość w mało ważnych testach zarówno po 1 i 2 stronie.
Eldritche raz przy teście nie kluczowym, ale z tym z gatunku wolę nie przegrać, raz zadziałał na moją niekorzyść (dobór kart z daisy w ostatnim scenariuszu, gdzie się bałem dobierać), reszta typowo mało ważne testy :? .
Auto-faile w sytuacjach opisanych w poprzednich postach, pozostałe 8 też przy testach gdzie porażka za bardzo nie bolała.

Więc niby nie najgorzej, ale fakt, że w 2 scenariuszach 2x auto-fail mi mocno popsuł szyki i, że to jednocześnie jedyne 2 scenariusze które czułem, że mi mocno nie poszły to i tak w mojej głowie zostało, że losowość ma duże znaczenie.

Co do samej rozgrywki.. w AH gram średnio raz na pół roku, może rzadziej i muszę przyznać, że z każdą kampanią gra się coraz lepiej. I faktycznie na 2 badaczy gra się lepiej. Tylko, że... tak troszkę długo. Wychodzi jakieś 90 min na gry, co niby nie jest przesadnie dużo, ale do rozłażenia od tak w środku tygodnia to już troszkę jednak potrafi zaboleć.
kpr
Posty: 33
Rejestracja: 23 sie 2018, 14:54
Has thanked: 2 times
Been thanked: 5 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: kpr »

scarlet keys investigators dostępny (w rebelu).
Awatar użytkownika
Dako
Posty: 899
Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
Has thanked: 277 times
Been thanked: 278 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Dako »

Unboxing kampanii SCARLET KEYS.
W pudełku oprócz dużej ilości powietrza ;) również dużo dobra czyli 10 możliwych scenariuszy, mapka, gruba na ponad 70 stron książka i wiele kart.
https://www.youtube.com/watch?v=EUbAa2J_RdU
Awatar użytkownika
Gribbler
Posty: 538
Rejestracja: 11 wrz 2019, 22:24
Has thanked: 121 times
Been thanked: 392 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Gribbler »

Wiadomo już może, którego grudnia będzie dostępna polska wersja tej kampanii?
Awatar użytkownika
SwistakCZC
Posty: 166
Rejestracja: 16 lis 2018, 19:10
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Has thanked: 96 times
Been thanked: 26 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: SwistakCZC »

Zaczynamy sobie od CS rev. oraz Carcossy z badaczami. Zastanawiam się w którym cyklu są najciekawsi badacze?
Jools
Posty: 640
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 55 times
Been thanked: 205 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Jools »

Dako_W pisze: 27 lis 2022, 15:23 Unboxing kampanii SCARLET KEYS.
gruba na ponad 70 stron książka
No jak komuś przeszkadzało czytanie ścian tekstów w "Na krawędzi", to od "Szkarłatynch Kluczy" może trzymać się z daleka ;)
bosik111
Posty: 304
Rejestracja: 12 gru 2013, 13:53
Has thanked: 8 times
Been thanked: 32 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: bosik111 »

Podoba mi się że powoli idziemy w kierunku tainted grail pod kątem narracji, ale bym się uśmiał jak za parę lat skończymy z 100-150 stronicowymi paragrafówkami załączonymi do kart.
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4106
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 268 times
Been thanked: 934 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: brazylianwisnia »

bosik111 pisze: 29 lis 2022, 09:44 Podoba mi się że powoli idziemy w kierunku tainted grail pod kątem narracji, ale bym się uśmiał jak za parę lat skończymy z 100-150 stronicowymi paragrafówkami załączonymi do kart.
Na krawędzi ziemi było najwięcej narracji i będą od tego odchodzić skracając. Tak stwierdzili po otrzymanym feedbacku.
W szkarłatnych kluczach jest zapewne mniej fabuły tylko jest ona proceduralna i stąd ta objętość.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 267 times
Been thanked: 593 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: arian »

Dodatkowo tam kolejność może mieć znaczenie i wycinać pewne fragmenty z książki kampanii. No i jednak w Na krawędzi Ziemi też sporo tekstu odpadało.

Będę się powtarzał, ale ja się cieszę, że mają zamiar odchodzić od tej ilości tekstu. Albo przynajmniej powinna być jakaś opcja pomijania go przy kolejnym przejściu. No i długość scenariuszy też jednak była trochę do kitu. Na krawędzi Ziemi to jest pierwsza kampania, w którą musiałem grać sam. Trudno było określić ile zajmie pojedyncza rozgrywka, ile czasu trzeba będzie poświęcić na czytanie. Jeden scenariusz kończyłem w niecałe 40 minut, inny zajmował ponad dwie godziny. Ja ta kampanią jestem mocno zawiedziony. Do tego dochodzi ten motyw ze "slasherów" za którym nie przepadam. Fajnie to działa mechanicznie, ale klimatycznie mnie denerwuje.

No i jednak przez te ilość tekstu nie mam ochoty siadać do tego kolejny raz. Część rzeczy będzie innych, ale jednak sporo będzie się powtarzać. W Dunwich nie mam problemu z graniem drugi, trzeci, czwarty raz, nawet od razu, bo jednak tam te teksty są krótkie i w sporej części pomijalne. W Przerwanym Kręgu już jest tego odrobinę za dużo i musiałem sobie zrobić dłuższą przerwę. Te w NkZ modyfikują rozgrywkę, więc trzeba przynajmniej pobieżnie je czytać. No i ilość rzeczy do notowania i sprawdzania w dzienniku kampanii też jest spora i gdyby nie aplikacja, to też by to było odrobinę męczące. Na razie to jest dla mnie jednak najgorsza kampania z tych w które grałem. Doceniam mechanicznie niektóre rzeczy, doceniam pomysły i duże mapy, ale najmniej mam ochotę zagrać w nią ponownie, mimo tego, że w teorii (i może nawet w praktyce) zmiennych jest tam całkiem sporo.
_leigam_
Posty: 948
Rejestracja: 25 kwie 2018, 20:19
Has thanked: 112 times
Been thanked: 197 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: _leigam_ »

Jestem w trakcie krawędzi i o ile fajnie te wstępy zrobili, da się wczuć w klimat i tak dalej, tak też uważam, że przejście tego drugi raz będzie wymagało sporej przerwy. Dla mnie to nie problem bo jeszcze nic nie przechodziłem dwa razy, ale wyobrażam sobie że nie chciało by mi się tego drugi raz czytać raz po razie.
Preferuje: średnie/ciężkie euro, rywalizacja. Gram we wszystko :D
Niezwiązany z branżą.


NA SPRZEDAŻ Dice Settlers +promka Wyspa dinozaurów Calico+promka Twisted Fables ALL-IN + mata i inne
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4718
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1238 times
Been thanked: 1454 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Mr_Fisq »

Premiera najnowszego dodatku kampanijnego została przewidziana na styczeń.

Źródło: FB Galakty
Sprzedam: Sands of Shurax, Dawn of the Zeds, Etherfields KS PL, Lanzerath Ridge i inne
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero, Space Station Zero, This is not a Test), figurki do Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 399
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 340 times
Been thanked: 309 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: Chudej »

SwistakCZC pisze: 28 lis 2022, 22:52 Zaczynamy sobie od CS rev. oraz Carcossy z badaczami. Zastanawiam się w którym cyklu są najciekawsi badacze?
Najciekawsi, a tacy, którymi będzie się grało najlepiej to dwie zupełnie różne rzeczy ;) Mi najciekawsza się wydaje (zaznaczam wydaje się, bo nie grałem nimi) Lola Hayes z Carcosy lub ten polityk ze Szkarłatnych Kluczy, zaś osobiście najlepiej mi się grało Lily Chen i Monterey Jackiem z Na krawędzi Ziemi, a moja żona wciąż wspomina jak dobrze jej się grało Daisy Walker z podstawki (mimo że grała jeszcze chyba 3 innymi postaciami), także to pewnie zależy od tego jaki styl gry preferujesz. Ogólnie w NkZ bardzo spodobał mi się sposób budowania talii i o ile fanem kampanii także nie jestem, to badacze i karty wieloklasowe są super.

Swoją drogą też zaczynamy teraz Carosę i jesteśmy po pierwszym scenariuszu i muszę przyznać, że był on naprawdę trudny i trochę sobie nie wyobrażam grać w to jako nowicjusz bez doświadczenia (nie w sensie punktów :D) z Dunwich czy innych. 3 punkty traumy psychicznej u Zoey po Nocy Fanatyka jednak robią swoje. Jako osoba, która mocno się przejechała na "krawędzi Ziemi" jako pierwszym zakupie, zamierzam zostać ewangelistą Dunwich jako pierwszego dodatku ;)
Awatar użytkownika
arian
Posty: 830
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 267 times
Been thanked: 593 times

Re: Arkham Horror: The Card Game / Horror w Arkham: Gra karciana LCG (N. French, M. Newman)

Post autor: arian »

Ja też bym odradzał NkZ jako pierwszy duży dodatek. Ja w to grałem ostatecznie solo jednym badaczem, więc może przy grze w więcej osób jest inaczej, ale kampania wcale nie wydaje mi się taka łatwa. Mocno optymalizowalem, a i tak zdobyłem niewiele punktów doświadczenia i średnio udało mi się rozwinąć talię. Trochę oszukały mnie wybory, bo myślałem, że jak zrobię coś szybciej, pomijając pewne rzeczy (nie chcę spoilować, ale kto grał to wie o co chodzi), to będę miał łatwiej, bo przecież czas goni, a tak wcale nie było. I za późno zdecydowałem się na pogranie więcej, żeby dobić trochę doświadczenia i dostać jakieś bonusy. Ostatni scenariusz dość szybko przegrałem. W przedostatnim solo brakowało na wiele rzeczy czasu. Ale to akurat jest charakterystyczne dla kilku scenariuszy z wcześniejszych kampanii.

Dunwich też ma męczący scenariusz, ale jednak prosta struktura i sensowną ilość doświadczenia "za darmo" sprawia, że gra jakoś lepiej płynie. Ja zaczynałem kiedyś od Carcosy, i już tę kampanię szybciej bym polecił nowym graczom. Ze względu na regrywalność, klimat i fajnych badaczy. Ciekawych, a jeszcze nie przekomplikowawnych.

Chociaż tutaj też odczucia mogą być różne. Bo ja się Lilly Chen bardzo się męczyłem w Na krawędzi Ziemi. I po pierwszych dwóch scenariuszach, jak resetowalem grę, żeby zagrać jednak solo, to wybrałem innego badacza. U mnie Lilly niewiele mogła zrobić. Walczyła przeciętnie, a badała beznadziejnie. Ale może to kwestia kiepsko złożonej talii, bo składałem tematycznie, a nie optymalizując (zwykle na początku tak robię grając po raz pierwszy jakimś badaczem).

Ale Yorrickiem z Carcosy grało mi się bardzo dobrze. Fajna prosta zdolność, ciekawe opcje budowania talii, klimatyczne osłabienie. Świetnie walczy i dobrze bada, co w solo jest kluczowe. Mark Harrigan jako postać do walki jest rewelacyjny. Dodatkowa zdolność odpalana z karty zmarłej dziewczyny też jest super i pozwala nawet w miarę kompetentnie coś raz na jakiś czas odkryć. Akachi też grało mi się dobrze, ale ja akurat za Mistykami nie przepadam. Minh Thi Pan chyba lepiej się sprawdza w większej grupie, na dwie osoby nie wydaje mi się specjalnie mocna. A Sefiną nie umiem grać. Próbowałem raz w Noc Fanatyka na próbę i tak średnio mi ta postać działała. Lolą też grałem raz i raczej ostatni. Fajna postać, ale przez ciasne ograniczenia męcząca. Nie lubię tego stylu gry, gdzie za każdym razem muszę sobie wyłączyć jakaś pulę kart na następną rundę. Cenie HwA za to, że daje dużo wolności w kreowaniu gry, a Lolą tę wolność odbiera.

Z Dunwich super jest Ashcan Pete. Granie nim solo to żadne solo, bo Duke jest lepszy niż drugi badacz. ;) A ganie nim w Carcosie to sama przyjemność. Zresztą, ja w ogóle bardzo lubię ocalałych w tej grze. Fajne karty, fajne zdolności, bardzo mocni i klimatyczni badacze świetnie pasujący do tych historii (może poza Wendy, która ma podobno 10 lat i jakoś nie pasuje mi do walki z potworami i bycia maltretowaną przez przedwiecznych). :)

Rex do badania był świetny. Ja nie uznaje żadnych taboo, więc dalej jest świetny. Zoey wydaje mi się trochę zbyt prostacka teraz. Może na początek ok. Jenny Barnes grałem Dunwich i też poszło całkiem gładko. Dodatkowe akcje, mnóstwo zasobów którymi można płacić za wsparcie w testach, całkiem niezła walka. W tej kampanii się sprawdziła. A Jima Culvera nie lubię. Raz, że mistyk, dwa, że nie lubię jego zdolności.

Tych z na krawędzi jeszcze nie ograłem. A tych ze Szkarłatnych Kluczy nie kupiłem i nie wiem czy to zrobię, bo jednak gram trochę rzadziej teraz i nie mam siły ogarniać i uczyć się coraz większej puli kart. Najpierw raczej skupię się na kampanii.
ODPOWIEDZ