Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8918
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2817 times
- Been thanked: 2500 times
- Kontakt:
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
No ja siadam do gry, żeby wygrać. Może są tacy, co siadają, żeby poczuć "klimat" i wtedy takie rzeczy im niestraszne
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
50 partii w zwykłego nie zdarzylo mi się żeby nic nie robic się opłacało, ale cóż jak tam ludzie umierają u Was w 30 minut to ciekawie się bawicie tam.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8918
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2817 times
- Been thanked: 2500 times
- Kontakt:
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Nie wiem skąd ten niezasłużony sarkazm? A tym bardziej nie wiem skąd te 30 minut wziąłeś, bo jeśli wywnioskowałeś je z mojego opisu, to gratuluję umiejętności interpretacji - świat polityki czeka na Ciebie z otwartymi ramionami. To było raczej powolne umieranie, wegetacja, jeśli chcesz to tak nazwać, albo powolne wykrwawianie się, bez większych widoków na przeżycie, a co dopiero na realizację celu. Serio, fajnie by Ci się grało, gdy każdy Twój ruch to potencjalny atak i rana, a każda ucieczka to kolejny intruz na Twoim polu?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Po co ta pajacerka z polityką kawalerze przystojny? Ardel napisał o 30 minutach i zgonie, a jako że jesteście stronictwem, że opłaca się nic nie robic, że życie ciezkie itd oto to Wasze wypowiedzi potraktowałem zbiorczo. Nie wiem, grałem we wtorek kumpel przeżył 7 ataków z rzędu Shuji świadkiem i jakby sam nie zwarzywil by przeżył i wygrał mimo że obcymi grał już gracz.Curiosity pisze: ↑27 paź 2022, 17:07Nie wiem skąd ten niezasłużony sarkazm? A tym bardziej nie wiem skąd te 30 minut wziąłeś, bo jeśli wywnioskowałeś je z mojego opisu, to gratuluję umiejętności interpretacji - świat polityki czeka na Ciebie z otwartymi ramionami. To było raczej powolne umieranie, wegetacja, jeśli chcesz to tak nazwać, albo powolne wykrwawianie się, bez większych widoków na przeżycie, a co dopiero na realizację celu. Serio, fajnie by Ci się grało, gdy każdy Twój ruch to potencjalny atak i rana, a każda ucieczka to kolejny intruz na Twoim polu?
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Ardel12
- Posty: 3569
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1140 times
- Been thanked: 2333 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
To nie był pierwszopoziomowiec tylko większą bestia, więc sumarycznie radzisz mi popełnienie samobójstwa
Już w partii jeden próbował tak walić i skończył jako trup po 30min
W sumie niefart bym powiedział plus bycie zbytnim chojrakiem ziomek poszedł na pięści z jednym obcym i się zdziwił.
gogovsky pisze: ↑27 paź 2022, 17:41 Po co ta pajacerka z polityką kawalerze przystojny? Ardel napisał o 30 minutach i zgonie, a jako że jesteście stronictwem, że opłaca się nic nie robic, że życie ciezkie itd oto to Wasze wypowiedzi potraktowałem zbiorczo. Nie wiem, grałem we wtorek kumpel przeżył 7 ataków z rzędu Shuji świadkiem i jakby sam nie zwarzywil by przeżył i wygrał mimo że obcymi grał już gracz.
Stronnictwem ? Ja tam akurat za tym pauzowaniem i nic nie robieniem nie jestem. Tego nie zauważyłem, ale możecie mieć rację że grając optymalnie(?) To czasem może być warto przeczekać i dać przeciwnikom pole manewru.
Ja przeżyłem też tone ataków. Zależy co nam wjedzie na klatę. Jak szybko wbijemy te ciężkie rany itd. Medykiem grałem to miałem w D ataki obcych. Wszystko leczyłem jak leci i co, też taka super sprawa ? Dla mnie średnio, bo gra była tylko nudniejsza przez to, że w sumie nie mogłem zginąć :p przebiezka od obcych i ataki w plecy to była fraszka.
W sumie żałowałem, że nie wziąłem celu na śmierci kogoś, bo biegając jak kretyn po planszy i wywołując kolejnych obcych mógłbym pięknie zgnoić ekipę.
- seki
- Moderator
- Posty: 3421
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1158 times
- Been thanked: 1328 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Ja nie mam dużego doświadczenia z Nemesisem bo w jedynkę nie grałem. Lockdowna mam i uważam, że to dobra klimatyczna gra. W takich grach nie szukamy zwykle sprawiedliwego rozkładu szans na zwycięstwo, często też optymalne decyzje giną gdzieś w chęci przeżycia przygody. I taką przygodę, niemal wyjętą z filmu Obcy, gra nam oferuje. Ja nie czuje się zawiedziony rozgrywką (a jestem raczej graczem euro). Dostałem to czego się spodziewałem. Wszystko w sprawnie działającej mechanice, bez zbędnych opisów. Mamy indywidualne cele, które jeśli chcemy wygrać wymuszają na nas ruszenie dupska i znalezienie/wykonanie tego i owego. To gra tworzy opowieść a nie fabularne wstawki. To dla mnie duża zaleta Nemesisa bo nie lubię czytania fabuły w grach, dla mnie zawsze książka wygrywa jakością fabuły z grą. Gra mocno nastawiona na survival ale z mechanizmami zmuszającymi nas do podjęcia działań. Co z tego, że będziemy stali w miejscu jeśli nie dowiemy się w ten sposób jaki jest plan ewakuacji i ostatecznie również przegramy? Dla mnie bardzo sprawnie opracowano mechanizmy, które wymuszają ruch graczy i mimo współpracy dają możliwości ostateczne wystrychnięcie na dudka innych graczy.
-
- Posty: 464
- Rejestracja: 27 paź 2011, 14:10
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 9 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Jak grać obcymi? jest w tym coś więcej poza wyciąganiem żetonów z worka i figurek z pudła?
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Mówimy o zwykłym nemesisie. Plus nie widzę powodu żeby tego nie uzywac w lockdownie.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Dostajesz larwe w pierwszej turze a drugiej wychodzi event, że giniesz
Znajomy coś też miał że królowa mu wyszła z pierwszej turze i drugiej zginą, ale nie znam szczegółów
- ZygfrydDeLowe
- Posty: 508
- Rejestracja: 17 sty 2017, 13:47
- Has thanked: 1052 times
- Been thanked: 227 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Moja pierwsza przygoda z grą tak właśnie wyglądała.
Przeskanowałem swoje karty pod kątem infekcji i dostałem larwę w jednej z pierwszych akcji.
Na koniec tury dostałem event mówiący, że każdy z larwą ginie (nie przeglądałem talii wydarzeń przed rozpoczęciem gry).
Ot i koniec pieśni, jestem kałmukiem.
- lou
- Posty: 154
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 34 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
I masz nauczkę żeby nie lecieć przed siebie bez opamietania. A najlepiej chodzić parami, nawet jak spudlujesz atakujac larwę to druga osoba ci pomoże. I zawsze zostawiać sobie przynajmniej 1 kartę na ręce na koniec tury.
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Najpierw w komorze dekontamijacyjnej skanujesz wszystkie karty i wywalasz zarażone a dopiero wtedy z odpoczynku wywalasz z ręki pozostałe nie zarażone.ZygfrydDeLowe pisze: ↑27 paź 2022, 23:13Moja pierwsza przygoda z grą tak właśnie wyglądała.
Przeskanowałem swoje karty pod kątem infekcji i dostałem larwę w jednej z pierwszych akcji.
Na koniec tury dostałem event mówiący, że każdy z larwą ginie (nie przeglądałem talii wydarzeń przed rozpoczęciem gry).
Ot i koniec pieśni, jestem kałmukiem.
Jak kończysz turę w pomieszczeniu gdzie jest dużo szmerow zostaw sobie chociaz jedną kartę do ochrony przed larwą.
Nie jesteś kałmukiem co by to nie znaczyło tylko jeszcze nie za bardzo umiesz grać.
Mam sporo partii rozegranych w zwykłego nemesisa a teraz gram w lockdowna i nie gine już na początku gry. Ważna jest też gra nad stołem czyli ustalenie planu działania z innymi graczami nawet w semi-cooperacji. Brak współpracy w początkowej części gry to proszenie się o przegraną.
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Wg mojej oceny nie opłaca się w ogóle używać karty Odpoczynek, bo to jest proszenie się o larwę, która zabije przy wydarzeniu.
Co ma dać dowiedzenie się że jest się zarażonym? I tak na końcu będziemy ciągnąć 4 karty z top decku, i wtedy dopiero może zabić.
Kolejna mechanika która przez Kwapińskiego nie została dobrze ogarnięta.
Co ma dać dowiedzenie się że jest się zarażonym? I tak na końcu będziemy ciągnąć 4 karty z top decku, i wtedy dopiero może zabić.
Kolejna mechanika która przez Kwapińskiego nie została dobrze ogarnięta.
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Kupcie sobie dodatek badanie krwi i nie marudzcie. I już odpoczynek będzie niestraszny.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Słowo "kupcie" coś jeszcze by gra działała, w przypadku gdy mówimy o tytule za około 6 stówek to argument, lekko chyba chybiony Pozdrawiam
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Napisał Ci ktoś wyżej - najpierw robisz dekontaminację i pozbywasz się zarażonych, a odrazu po tym (czy raczej w pierwszej kolejności jak Ci dojdzie odpoczynek) usuwasz nie zarażone. To na prawdę nie jest trudny kombos - sam to wykalkulowałem przy drugiej grze Niestety nie udało się zrealizować, bo mnie dojechał obcy i byłem martwyJools pisze: ↑28 paź 2022, 08:39 Wg mojej oceny nie opłaca się w ogóle używać karty Odpoczynek, bo to jest proszenie się o larwę, która zabije przy wydarzeniu.
Co ma dać dowiedzenie się że jest się zarażonym? I tak na końcu będziemy ciągnąć 4 karty z top decku, i wtedy dopiero może zabić.
Kolejna mechanika która przez Kwapińskiego nie została dobrze ogarnięta.
- seki
- Moderator
- Posty: 3421
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1158 times
- Been thanked: 1328 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Ja generalnie jestem pozytywnie nastawiony do tej gry i ten kombos jest sensowny. Ja jednak odczuwam problem taki, że akcji w turze jest zwykle dla mnie zbyt mało by zrobić wszystko to co wydaje się potrzebne. Często jest to więc balansowanie na granicy ryzyka i nie zawsze takie kombo wygra z innymi akcjami. Jeśli do kabiny dekontaminacyjnej będzie daleko to dojście do niej może potrwać strzelam powiedzmy 4-5 tur. Dwie akcje na turę to mało i często robię to co jest blisko i co przybliża mnie do zrealizowania celu bądź odkrycia planów ewakuacji, a nie to co ratuje mój tyłek.shuji pisze: ↑28 paź 2022, 10:26Napisał Ci ktoś wyżej - najpierw robisz dekontaminację i pozbywasz się zarażonych, a odrazu po tym (czy raczej w pierwszej kolejności jak Ci dojdzie odpoczynek) usuwasz nie zarażone. To na prawdę nie jest trudny kombos - sam to wykalkulowałem przy drugiej grze Niestety nie udało się zrealizować, bo mnie dojechał obcy i byłem martwyJools pisze: ↑28 paź 2022, 08:39 Wg mojej oceny nie opłaca się w ogóle używać karty Odpoczynek, bo to jest proszenie się o larwę, która zabije przy wydarzeniu.
Co ma dać dowiedzenie się że jest się zarażonym? I tak na końcu będziemy ciągnąć 4 karty z top decku, i wtedy dopiero może zabić.
Kolejna mechanika która przez Kwapińskiego nie została dobrze ogarnięta.
- lou
- Posty: 154
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 34 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Ale ty robisz dwie akcje, potem pozostali gracze i znow ty, dopóki masz karty. Jakbyś robił trzy zamiast dwóch to co by to zmieniło ?
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Tylko, że jednym z warunków zwycięstwa jest uratowanie swojego tyłka. Bez uratowania swojego tyłka i tak nie wygrasz. Zawsze trzeba mieć ten element na uwadze.seki pisze: ↑28 paź 2022, 10:32Ja generalnie jestem pozytywnie nastawiony do tej gry i ten kombos jest sensowny. Ja jednak odczuwam problem taki, że akcji w turze jest zwykle dla mnie zbyt mało by zrobić wszystko to co wydaje się potrzebne. Często jest to więc balansowanie na granicy ryzyka i nie zawsze takie kombo wygra z innymi akcjami. Jeśli do kabiny dekontaminacyjnej będzie daleko to dojście do niej może potrwać strzelam powiedzmy 4-5 tur. Dwie akcje na turę to mało i często robię to co jest blisko i co przybliża mnie do zrealizowania celu bądź odkrycia planów ewakuacji, a nie to co ratuje mój tyłek.shuji pisze: ↑28 paź 2022, 10:26Napisał Ci ktoś wyżej - najpierw robisz dekontaminację i pozbywasz się zarażonych, a odrazu po tym (czy raczej w pierwszej kolejności jak Ci dojdzie odpoczynek) usuwasz nie zarażone. To na prawdę nie jest trudny kombos - sam to wykalkulowałem przy drugiej grze Niestety nie udało się zrealizować, bo mnie dojechał obcy i byłem martwyJools pisze: ↑28 paź 2022, 08:39 Wg mojej oceny nie opłaca się w ogóle używać karty Odpoczynek, bo to jest proszenie się o larwę, która zabije przy wydarzeniu.
Co ma dać dowiedzenie się że jest się zarażonym? I tak na końcu będziemy ciągnąć 4 karty z top decku, i wtedy dopiero może zabić.
Kolejna mechanika która przez Kwapińskiego nie została dobrze ogarnięta.
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Nie no to było żartobliwie, ale ciągle 3 zł za 5 kart żeby sobie zerknąć karty bez konsekwencji to nie jest wygórowana cena
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Czyli patche i DLC z popierdółkami na stałe zagościły w branży planszówkowej EA games zacierałoby ręce
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
I tak i nie, badanie krwi chyba było dodawane jako podziękowanie w ramach akcji Krewni Pyrkonu Teraz można je w mbprincie wydrukować
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
przeczytałem te wpisy z wczoraj jeszcze i nie chce mi się wklejać konkretnych, ale kilka wypowiedzi pokazuje jakim rakiem jest to forum czasami, serio.
Siadacie do gry, którą jednym zdaniem można opisać - ekstremalnie trudny survival, w którym walczysz o przetrwanie. Wprost jest powiedziane, że w grze raczej się przegrywa i jest mocno losowa. Ktoś porównał do horroru gdzie większosć postaci ginie - dobre porównanie.
I co mamy w opiniach na tym forum - podawanie jako wady, głównych cech gry, które są w jej założeniu.
Co do argumentu że nie opłaca się nigdzie iść bo wszędzie zaszmerzone i pewna śmierć - przecież o to w tej grze chodzi, a pozatym nie jest to prawda, że są sytuacje bez wyjścia (przynajmniej w 99%). Ma byc z każdą turą coraz trudniej, przytłaczająco i gorzej. Nie jest prawdą, że nie da się nic robić - jak masz zaszmerzone, to po 1 możęsz przewijać deck przez 1, max dwie tury (bo kart jest mało) żeby dobrać coś co zwiększy twoje szanse np. ogień osłonowy czy inne bajery. Dwa - to że masz szmery nie znaczy, że nie wyrzucić ciszy albo zagrożenia, przy ucieczce z walki też nie zawsze dostajesz lepę. To całkowicie normalne i moim zdaniem żadne bład, a ZAMIERZONE, żę pod koniec gry balansujesz na granicy przetrwania lub śmierci i lecisz sprintem ryzykując śmierć. W tej grze z założenia ma nie być bezpiecznych rozwiazań.
Gogovski dał dobry przykład - graliśmy i ziomek 7 razy z rzędu nie dostał lepy w walce z obcym
Jak graliśmy w lockdown to jedyny wygrałem. Co nie zmienia faktu, że oczywiście na koniec miałem mega fart- przed wejściem do bunkra rzucałem chyba 3 razy kostką i w każdej z tych sytuacji mogłem dostać śmierć:) czy to źle? nie - tak ta gra ma działać as design. Nawet to widzę - po wykonaniu tego co miałem, goni mnie pełno obcych, baza się wali, a mnie mija wszystko milimetry ... albo nie i ginę
Koledzy zamiast w survivale i symulatory przetrwania chyba chcieli by grać w symulatora rambo. Na pewno kryteria oceny biorą właśnie z niego ( w sensie rambo)
Siadacie do gry, którą jednym zdaniem można opisać - ekstremalnie trudny survival, w którym walczysz o przetrwanie. Wprost jest powiedziane, że w grze raczej się przegrywa i jest mocno losowa. Ktoś porównał do horroru gdzie większosć postaci ginie - dobre porównanie.
I co mamy w opiniach na tym forum - podawanie jako wady, głównych cech gry, które są w jej założeniu.
Co do argumentu że nie opłaca się nigdzie iść bo wszędzie zaszmerzone i pewna śmierć - przecież o to w tej grze chodzi, a pozatym nie jest to prawda, że są sytuacje bez wyjścia (przynajmniej w 99%). Ma byc z każdą turą coraz trudniej, przytłaczająco i gorzej. Nie jest prawdą, że nie da się nic robić - jak masz zaszmerzone, to po 1 możęsz przewijać deck przez 1, max dwie tury (bo kart jest mało) żeby dobrać coś co zwiększy twoje szanse np. ogień osłonowy czy inne bajery. Dwa - to że masz szmery nie znaczy, że nie wyrzucić ciszy albo zagrożenia, przy ucieczce z walki też nie zawsze dostajesz lepę. To całkowicie normalne i moim zdaniem żadne bład, a ZAMIERZONE, żę pod koniec gry balansujesz na granicy przetrwania lub śmierci i lecisz sprintem ryzykując śmierć. W tej grze z założenia ma nie być bezpiecznych rozwiazań.
Gogovski dał dobry przykład - graliśmy i ziomek 7 razy z rzędu nie dostał lepy w walce z obcym
Jak graliśmy w lockdown to jedyny wygrałem. Co nie zmienia faktu, że oczywiście na koniec miałem mega fart- przed wejściem do bunkra rzucałem chyba 3 razy kostką i w każdej z tych sytuacji mogłem dostać śmierć:) czy to źle? nie - tak ta gra ma działać as design. Nawet to widzę - po wykonaniu tego co miałem, goni mnie pełno obcych, baza się wali, a mnie mija wszystko milimetry ... albo nie i ginę
Koledzy zamiast w survivale i symulatory przetrwania chyba chcieli by grać w symulatora rambo. Na pewno kryteria oceny biorą właśnie z niego ( w sensie rambo)
- Gizmoo
- Posty: 4195
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2834 times
- Been thanked: 2748 times
Re: Nemesis Lockdown (Adam Kwapiński)
Survival jest dobry, jak grasz solo. Ale jak gracie w pięć osób i jedna odpada na samym początku rozgrywki i musi się gapić przez następne 2,5h+ jak bawią się inni, no to nie jest synonim dobrej zabawy.
Oczywiście to nie jest mój główny zarzut do Nemesis, chociaż player elimination w grach, które trwają dłużej niż pół godziny, jest mechanizmem bardziej archaicznym niż Edyta Górniak.
Moim głównym zarzutem jest to, że gracz ma mega ograniczone pole decyzyjne, a ruchy które wykonuje, przypominają spacer w beczce ze smołą. W swojej turze po prostu mało się robi, a decyzje "co zrobić teraz?" są dość oczywiste. Losowość mi nie przeszkadza, jeżeli dodaje grze emocji, ale taka losowość, która odbiera emocje poprzez ograniczenie mu decyzji jest słaba (O, jak słodko! Wydarzenie, przez które nie zrealizuje swojego celu!). No bo jak ma się bawić gracz, który przez np. Pożar, nie jest w stanie już nic osiągnąć do końca gry i zostaje mu jedynie psucie zabawy innym?
A w kwestii rozwiązania problemu z eliminacją graczy, to zostało to całkiem nieźle wymyślone w takim Lobotomy. Można zginąć i po chwili grać dalej. Niby, że przez to nikt nie obawia się zginąć? Nic bardziej mylnego. Nikt nie chce zginąć, bo jakakolwiek śmierć jednej z postaci utrudnia grę, skraca czas na wykonanie misji (przyspieszając "doom clock") i przybliża wygraną "złoli". Wszyscy więc się pilnują, żeby nie ryzykować za bardzo, a jednocześnie gracze pomagają sobie wzajemnie w walce, żeby nikt nie stracił życia. Jest świetna motywacja do wspólnego działania! W Nemesis jak gracze rozejdą się w przeciwnych kierunkach, to nikogo nie obchodzą losy innych. Ot, zginął - trudno. W Lobotomy, jak ktoś ma problemy, to od razu pozostali rzucają mu się na ratunek. Także da się to albo wymyślić... Albo skopiować taką działającą mechanikę od innych.