Gra miesiąca - listopad 2023

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5605
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 792 times
Been thanked: 1237 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: mat_eyo »

Ponownie niewiele ponad 20 partii, to chyba będzie nowa norma. 23 rozgrywki w 16 tytułów, najwięcej w Nucleum i Shadows of Kilforth (po 3) oraz Evacuation, Rolling Realms i Terraformację Marsa Grę Kościaną (po 2).

Nowości:
- Nucleum (8.5) Trochę oszukana nowość, bo w prototyp na różnych etapach procesu powstawania gry grałem kilka razy już wcześniej, ale w finalny egzemplarz dopiero teraz. Nadal jestem zachwycony, dla mnie to jedno z najlepszych euro tego roku. Ciągle uważam, że wyraźnie czuć tutaj miks Brassa i Barrage. Owszem, interakcji jest mniej niż w Barrage, dla mnie to plus. Bardzo ciekawy jest system wyboru akcji na kafelkach, powiązana z nimi budowa połączeń na planszy i przychód. Nadal uważam, że Brass jest lepszą grą, ale Nucleum lepiej skaluje się do dwóch osób i jakoś łatwiej mi posadzić do niej ludzi. Natomiast mając wybierać między Nucleum i Barrage, bez zastanowienia wskażę na tę pierwszą.
- Shadows of Kilforth (8) Zawsze chętnie sprawdzę coś nowego pod solo, a Gloom of Kilforth wielokrotnie przewijał mi się na radarze. W końcu zdecydowałem się sprawdzić, a że Gloom był niedostępny, to zdecydowałem się na kontynuację i jestem bardzo zadowolony! Bardzo fajna karcianka z mechaniką budowy stołu i ciekawym użyciem słów kluczowych. W założeniu jest typowo - mamy rozwinąć bohatera i na koniec naklepać wielkiemu złolowi. Przy czym żeby w ogóle podejść do finałowej bitwy, musimy ukończyć swoją sagę. Jest ona serią "fabularnie" połączonych ze sobą zadań, które w większości wymagają zebrania konkretnych słów kluczowych i tu zaczyna się zabawa. Chodzimy po planszy ułożonej z kart miejsc, które mają różne typy. Wiem, że większość kart forest ma słowo kluczowe forest, jest tam też najwięcej słów kluczowych place. Jednak szukają animal, musimy mocniej kopać przez daną talię, bo są one dużo rzadsze. Wałęsamy się tak po planszy, staramy znaleźć odpowiednie słowa kluczowe, przy okazji rozwinąć bohatera tak, żeby miał szansę w finałowej walce. Wszystko to dobierając masę kart i rzucając coraz głębszym wiaderkiem kości. Musimy się śpieszyć, bo na pokonanie bossa mamy określoną liczbę rund. Brzmi banalnie i losowo, ale jest w tym wszystkim jakaś magia, bo całość daje sporą frajdę.
- Undaunted: Battle of Britain (8) Moja przygoda z systemem zaczęła się i skończyła na pierwszej części Nieustraszonych. Nie mogłem przeboleć faktu, że w grze nie ma żadnego LoS, a 10 zawsze automatycznie trafia. Kolejne odsłony ignorowałem, bo nie sądziłem, żeby twórcy naprawili te wady leżące u podstaw rozgrywki. Nasłuchałem się jednak, że Battle of Britain jest inne, lepsze i sensowniejsze. Spróbowałem więc i trudno się z tym nie zgodzić! Bardzo istotne jest odpowiednie manewrowanie myśliwcami, latanie w szyku (bardziej w gromadzie ;) ) i pozycjonowanie się do ataku. Być może gra utraciła trochę dynamiki, choć ja tego nie odczułem i mi rozgrywka bardzo przydała do gustu. Jeśli mam grać w którąś część Undaunted, to właśnie w BoB.
Leśne zozdanie (7.5) Przyjemna, dosyć prosta karcianka ze zbieraniem zestawów i bardzo różnorodną punktacją na tychże. Trochę irytujący był ciężki do oszacowania i dość losowy koniec gry, ale uczciwie trzeba przyznać, że jednocześnie wzbudziło to bardzo dużo emocji. Szybka gra, z fajnymi decyzjami, odrobiną szacowania ryzyka i składaniem własnych punktacji. Trzeba tylko odpowiedniego nastawienia i wzięcia ruchomego końca gry na klatę.
Espedycyje (7) Kolejny tableau builder, to chyba była mechanika miesiąca ;) Po rozgrywce byłem na tyle zadowolony, że już się zaopatrzyłem we własny egzemplarz. Przyjemne kręcenie krótkich kombosów, zabawa kartami i decyzje, czy daną kartę jeszcze przetrzymać w talii na jedno kółeczko czy już się jej "pozbyć", przenosząc na stałe w inne miejsce planszetki. Minus na razie widzę jeden, ale za to mocno mi przeszkadzający - polska wersja językowa i nazewnictwo. Błędy na kartach i w instrukcji to jedno, ale bardzo nie lubię, kiedy twórcy wymyślają nowe słowa na istniejące już terminy tylko po to, żeby robić "klimat". Gra na tym nie zyskuje od strony tematycznej, a traci na przejrzystości i zwiększeniu progu wejścia. Nie wystarczyło, że twórca nawymyślał pojęć (sweep pile zamiast discard, rescue zamiast recover czy get back, active row zamiast play area itd.), to jeszcze Phalanx musiał dodać od siebie kokpit zamiast ręki, przy czym używa tych dwóch terminów wymiennie, bez ostrzeżenia. Zła i nieczytelna oprawa graficzna potrafi położyć dobrą grę, tak samo jest z doborem słownictwa. Na szczęście po przeskoczeniu tej hopki, sama rozgrywka jest płynna i bardzo satysfakcjonująca.
World Wonders (7) Fajna, przepiękna przestrzenna układanka kafelkowa o ciężarze rodzinna+. Szybka, ale do umiarkowanego kombinowania. Daje satysfakcję, jak uda się idealnie wpasować jakiś tłusty cud świata na planszę, wkurza gdy wychodzą niepasujące kafelki. System monet, będących w zasadzie punktami akcji, działa bardzo sprawnie i jest fajną minigrą. Grałem dwuosobowo, nie wiem, czy chciałbym siadać we czwórkę, ale na dwie czy trzy osoby zawsze chętnie.
- Evenfall (6.5) Kolejna gra z mechaniką budowy stołu, ta o której słyszałem wiele dobrego i miałem największe oczekiwania. Trudno się tutaj do czegoś konkretnego przyczepić poza faktem, że... nie bawi. Mechanicznie wszystko wydaje się być na miejscu, są karty z przeróżnymi efektami, możliwość zagrywania ich na różne sposoby, mechanizm promowania kart, podobny do Tyrants of the Underdark, ale działający na nieco innych (moim zdaniem gorszych) zasadach. Jest worker placement z różnymi rodzajami pionków, jest małe area control z odrobiną licytacji, jest... jest tego jakby za dużo. Tyle małych elementów, że człowiek nie wie do końca na czym ma się skupić. Wiele do śledzenia, w pewnym momencie zaczęło to być upierdliwe i koniec końców nie dawało mi frajdy. Powtarzam, to na pewno nie jest zła gra, widzę co się w niej może podobać. Ba! Ja byłem przekonany, że bardzo mi się spodoba, a z granych jednak po drugiej, wybrałem Ekspedycyje.
- Planta Nubo (5.5) Jedna z ostatnich essenowych premier, którą miałem do nadrobienia. Cięższe euro, na dodatek sygnowane nazwiskiem Uwe Rosenberga. Mam jednak wrażenie, że Uwego jest tu jeszcze mniej niż było Knizi w Wiedźmiej Skale czy Suchego w Messinie. Planta Nubo mi się nie podoba. Jest upierdliwa w obsłudze, dosyć żmudna i powtarzalna. Podczas rozgrywki nie miałem żadnej frajdy, czułem się jak w pracy. Choć nie, praca przynosi mi satysfakcję, tutaj czułem się jak wykonując nudne obowiązki domowe. Tylko przy odkurzaniu sobie przynajmniej podcastów posłucham, tutaj nie wypadało ;)
Age of Rome (4.5) Sporo ciekawych pomysłów, ale widać, że grze wyszłoby na dobrze, jakby posiedziała dłużej w dziale developmentu dobrego wydawnictwa. Dodatkowo gra jest bardzo przeprodukowana, widać że sporo pary poszło w gwizdek. Przezroczyste kafelki z pleksi to absurd, skoro spokojnie wystarczyłyby tekturki, skoro nie ma znaczenia co przykrywamy. Losowość obrotów planszy (tak, plansza się kręci!) potrafi zrobić komuś mocno pod górkę, zwłaszcza na początku rozgrywki. Do tego raczej bezsensownie dołożona, negatywna interakcja i mamy obraz gry, w której był pomysł, ale zabrakło umiejętności.
Wędrujące Wieże (2.5) Czasem w grach widać autentyczny przebłysk geniuszu. Zapominamy jednak, że geniusz może być jednocześnie szaleńcem. Tutaj ktoś najwyraźniej zastanawiał się, jak można jeszcze bardziej zepsuć grę o losowaniu kart, rzucaniu kostką i przesuwaniu elementów i wyszło mu, że poprzez dodanie do niej elementów pamięciowych! Trzeba przyznać, że miał rację, a całość jest abominacją, jakiej dawno nie widziałem.


Nowe dodatki:
NIC


Stali bywalcy:
- Evacuation, Terraformacja Marsa: Gra Kościana, Draft & Write Records, Ancient Knowledge, Rolling Realms.

Powroty:
Terraformacja Marsa.


Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: Kilka fajnych gier poznałem, ale tutaj w walce liczyły się tylko dwie. Nie mogąc wybrać, jedną z nich przerzuciłem kategorię wyżej, a nowością miesiąca zostaje Shadows of Kilforth. Bałem się, że będzie dla mnie zbyt losowe, ale rozwój swojej postaci i mechanika słów kluczowych są świetne. Wkręciłem się, szukam dodatków, zastanawiam się nad zakupem kolejnej części ;)

Gra miesiąca: Rozegrałem kolejne, dobre partie w Evacuation, na stole była ukochana Terraformacja Marsa z nowymi promkami, grana była też świetna, kościana Terraformacja, ale grą miesiąca zostaje Nucleum. Gra zrobiła na mnie spore wrażenie już na etapie prototypu, produkt końcowy nadal bardzo mi się podoba. Pokazałem małżonce, która również się wciągnęła. Na pewno będzie to u mnie jedna z najlepszych gier wydanych w 2023.

Rozczarowanie miesiąca: Wybór musi paść tu na Evenfall choć powtórzę po raz trzeci, że to nie jest zła gra. Bardzo chciałem, żeby mi się spodobała, niestety nie zażarło.

Wydarzenie miesiąca: - Zgrany Wawer: Trudne Gry, jak zwykle ciekawe tytuły w świetnym towarzystwie.

Wyzwania:
Nowa rubryka w moim comiesięcznym zestawieniu, dwa wyzwania związane z graniem solo. Pierwsze to zaliczenie 100 rozgrywek solo w tym roku. Druga to zdejmowanie co miesiąc z półki co najmniej jednej gry kupionej konkretnie pod solo, która leży i się kurzy.

Setka solo: 57/100 - Dogorywania ciąg dalszy. Liczyłem na więcej, zobaczymy co przyniesie grudzień. W listopadzie byłoy to 3 rozgrywki w Shadows of Kilforth.
KonSOLOdacja kolekcji: 9/12 - Wpadło wspomniane wyżej Shadows of Kilforth. Całe szczęście, że nie wpisuję tutaj gier, które od początku roku kupiłem specjalnie pod solo, bo byłbym na srogim minusie :D
wajwa
Posty: 2225
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 256 times
Been thanked: 402 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: wajwa »

Nowości

Wędrowcy znad Południowego Tygrysu hm, kolejna gierka z uniwersum autora... grałem w Architektów, Paladynów, Najeźdzców... teraz w Wędrowców i ... no dla mnie szału nie ma. Nie powiem przyjemne te gry do pogrania, ale szczerze ? Tak raz za czas. Nie mam potrzeby w trzaskanie w te tytuły na okrągło. Ot zagram, ale bez nalegania na kolejną partię. Najbardziej lubię Architektów , co do Tygrysa... wolę Eufrat i Tygrys :wink:

Zoo Tycoon monumentalne pudło w znanej i lubianej tematyce prowadzenia ZOO. Rozpisałem się w dedykowanym temacie, teraz krótko: cieszę się że poznałem. Zagram jak ktoś zaproponuje, ale żebym sam to cisnął na stół...

wolę już: Ark Nova:Wodny Świat dobry dodatek, dodający fajne rzeczy, nie wywracający gry do góry nogami. Dodatkom raczej mówię nie, ale w przypadku Arka trza było w to pójść ... Nie żałuję :wink:

Rats of Wistar duże zaskoczenie in plus. Gra wygląda " niepoważnie" :wink: tymczasem oferuje fajną mózgożerną rozgrywkę, taką w sam raz na moją głowę, nie przytłacza, nie męczy, ale daje fajne pole do po(kombo)kombinowania :wink: Chętnie pogram więcej.

Park Niedźwiedzi stara giera, ale udało się wyhaczyć za pół ceny, a zawsze gdzieś tam było na radarze, bo raz że autor Gizmosa, a dwa genialna kreska miszcza Klemensa :lol: Fajne to, szybki tytuł, tłumaczenie 5 minut, wszystkim się podoba póki co.

Starocie

Wyprawa Darwina wciąż radocha z grania, wciąż bez dodatku :wink:

Akropolis / Podziemne Imperium głównie dwuosobowe rozgrywki, jedziemy hurtem z tymi dwoma tytułami, idealne jak masz godzinę czasu.

Online

Barrage stała czteroosobowa ekipa, walka idzie nawet nie na noże, ale na żyletki :wink: w jednej z ostatnich partii rozstrzał wyników/ różnice pomiędzy pierwszym a ostatnim miejscem zamknęły się w 5 punktach.

Ark Nowa kopiuj-wklej z Barrage... czekamy aż Wodny Świat będzie szło pograć po sieci...

Gra miesiąca
najbardziej podobał mi się Rats of Wistar, ale najbardziej epicka była partyjka w Zoo Tycoon i to ten tytuł jest u mnie grą listopada
Always look on the bright side of life
alex_dp88
Posty: 87
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 89 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: alex_dp88 »

W listopadzie udało się rozegrać 27 partii w 11 tytułów:

NOWOŚCI
Wilkołaki (8) (++) - uwielbiam moment, kiedy nowe osoby entuzjastycznie reagują na pierwszy kontakt z grą social deduction. Chwila dezorientacji w pierwszej partii i pytanie „ale gdzie tu sens?”, by w kolejnej rozgrywce już ściemniać aż miło. Doceniam Wilkołaki za prostotę i króciutki czas rozgrywki.
Obsesje (5) (+) - niby nic nowego czy nadzwyczajnego, niby za dużo losowości jak na długie euro ( losowość w dociągu kart i kafli ulepszeń), ale jednak mojej partnerce się spodobało, a wszyscy dobrze wiemy, że to zawsze jest „nasza wspólna decyzja”. A tak na serio w 2 osoby gra się naprawdę nieźle, a gra jest świetnie wykonana. Na razie może czuć się bezpiecznie na półce.
Bang: Gra Kościana (3) (+-) - zagrane u rodzinki. Bawiliśmy się nawet nieźle, chyba wolę tę wersję od karcianej. Jedyny zarzut mam do dlugosci partii, gra troszeczkę za bardzo się dłuży. Ale jak ktoś będzie nalegał to mogę zagrać.

POWROTY
Camel Up (3) (+) - gra świetnie się sprawdza w rodzinnym gronie, dzieciaki bawią się świetnie i są zaangażowane. Po niedzielnym obiadku zawsze chętnie zagram.
Uga Buga (2) (+-) - gra typu memory, która jest mega cringeowa, ale jeśli już wszyscy przy stole wrzucą na luz i podłapią konwencję to nawet można się przy tym nieźle pośmiać.
Terraformacja Marsa (1) (+) - coraz bardziej doskwiera mi długość pojedynczej partii, rozgrywka dwuosobowa potrafi trwać u nas ponad 3h. Czekam na sprawdzenie wersji kościanej.
Woodcraft (1) (++) - uwielbiamy tę grę. Manipulowanie oczkami na kościach sprawia nam ogrom frajdy. A, że gra ma za krótką kołdrę i jedynym sensownym sposobem na zwycięstwo jest trzepanie kontraktów? I co z tego?
Wiedźmia Skała (1) (+) - po pierwszym zachwycie grą mój entuzjazm trochę opadł, ale wciąż całkiem nieźle się przy tym bawimy.

STALI BYWALCY
Wędrowcy znad Południowego Tygrysu (1) (+-) - spore ochłodzenie w naszych relacjach. Mam wrażenie, że każda kolejna partia wygląda podobnie do poprzednich, niezależnie od tego jakie karty pojawią się na wystawce. Po pierwszym efekcie wow teraz zastanawiam się, czy pozostawić ją w kolekcji.
Niezbadana Planeta (1) (+) - gra bardzo prosta, ale na jej korzyść działa duża liczba różnych planet i korporacji, którymi można się pobawić. Pobawić to słowo klucz, bo wynik końcowy jest tu bardzo zależny od tego, jak dobrze będą działać ze sobą obie plansze. Mogę zagrać, ale szału nie ma.
Azul: Mistrz Czekolady (1) (++) - stosunek czerpanej frajdy do czasu rozgrywki jest tu niezwykle korzystny, a wyspecjalizowane kafelki dodają regrywalności. Ja uwielbiam, i zawsze chętnie zagram.
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1602
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 730 times
Been thanked: 1089 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: ave.crux »

Późno, bo późno, ale jest. Moja gra miesiąca listopada, gdzie partii było znów multum, a ameri bardzo mało :D

Wiedźmin Stary Świat + Monster Trail + Skellige 2 rozgrywki - w listopadzie umówiłem się z moimi ameritraszowcami na dwie partyjki w wiedźmina, jeden ze znajomych po rozgrywce zakupił swój własny egzemplarz. Gra ciągle mi się podoba i ciągle dobrze mi się w nią gra, po prostu trafiłem w dziesiątkę z tym tytułem, który wypełnia moją niszę ameri w zupełności. W sumie to zagrałbym znów, zwłaszcza, że grupa, z którą gram wczuwa się w role czy to wieśniaków grających w pokera, czy to w postacie z kart dodając swoje wstawki w czasie czytania przygód.

Dig Your Way Out - 1 rozgrywka - Szybka gierka o ucieczce z więzienia i masą interakcji, jak już myślisz, że wykopiesz dziurę okazuje się, że w więzieniu są zamieszki i po planie. Jak nie wymuszenie od współwięźnia to naczelnik chodzi po celach, to trzeba obitą mordę pokazać pielęgniarce. Świetna gra, dużo śmiechu i dosłownie przykładania noża do gardła.

7 cudów świata pojedynek + Panteon + Agora 1 rozgrywka - Dawno nie rozkładana, a w sumie to nie wiem czemu, bo bawiłem się przednio jak zwykle. Najlepsza strikte dwuosobowa gra w mojej kolekcji, której chyba nigdy nie opuści. Z panteonem jest trochę słabiej niż z samą agorą, ale chętnie w to zagram w jakiejkolwiek kombinacji dodatków.

Sabika 2 rozgrywki - W końcu w trzeciej rozgrywce kliknęło i świadomie wykonywałem wszystkie ruchy planując i ryzykując jak najbardziej się dało. Toporne i mozolne bylo wejście w tę grę, ale im dalej w las tym więcej drzew w tym przypadku się sprawdziło, bo zależności i kombinowania jest tutaj od groma. Zagrałem w składach 2 i 3 osobowych i przyznam, że im więcej graczy tym trudniej i bardziej nieprzewidywalne są opłaty za rondel. Muszę sprawdzić jeszcze pełny skład, ale jak na razie i w 2 i w 3 osobowych bawiłem się dobrze. Gra z każdą rozgrywką rośnie w moich oczach.

El Grande 1 rozgrywka - Najpierw to znalazłem u gambita, a później długo długo nic. Udało się zagrać jedną rozgrywkę w 4 osobowym składzie na nocnym graniu w gliwicach. Rozgrywka jest dynamiczna, bez przestoi, prosta, a sama gra wygląda ładnie. Wszystko się w niej spina i działa. Jest dla mnie takim lekkim area control, gdzie interakcja przesadnie nie boli i raczej w przyjemnej atmosferze bez niesnasnek próbujemy się przepychać na planszy. Miałem wrażenie jakbyśmy całą grę odpalali punktowanie w dominant species.

Mage Knight Ultimate Edition 1 rozgrywka - kolejny miesiąc i znów MKUE na stole. Rozgrywka 3 osobowa na nocnym graniu z dwoma żółtodziobami, którzy chcieli sprawdzić z czym to się je i chcą jeszcze. Scenariusza nie wygraliśmy niestety, ale zabawa była przednia jak zwykle. Uwielbiam tę grę. Śmieszna sytuacja wynikła, bo zasad kazałem im się nauczyć i w czasie rozkładania przyszedł jakiś pan zaaferowany wyglądem gry i zapytał czy może się dołączyć, ale nigdy w to nie grał, po prostu podoba mu się prezencja. Musiałem niestety odmówić, bo bym nie skończył omawiać zasad przed końcem eventu ;(

Brass Lancashire 1 rozgrywka - Rozgrywka, w której po tylu partiach inny gracz pokazał mi nową taktykę w brassie. Lubię się dowiadywać o tym, że ktoś ma inny pomysł na grę i to może wyśmienicie działać. Sam brass jak zwykle porządny z mnóstwem interakcji.

Barrage + Leeghwater 1 rozgrywka - Wróciliśmy do standardowej mapy po kilku partiach w aferę na nilu i kurde, gdzie są moje bonusowe kafle? Nil mocno rozleniwił pojęcie o barrage, a surowość podstawowej mapy dała się we znaki. Nie potrafiłem się w początkowych fazach w ogóle odnaleźć na mapie i chyba muszę częściej grać na podstawowej planszy.

Beyond The sun - 1 rozgrywka. Na zwieńczenie nocnego grania szybka rozgrywka w BTS w pełnym składzie. Różnica punktowa pomiędzy pierwszym, a trzecim miejscem to 2 punkty, więc było bardzo ciasno.

Ark Nova + Wodny Świat 2 rozgrywki - dodatek idealnie pasuje do podstawki, nie wywraca gry do góry nogami, po prostu daje małe smaczki i różnorodność do tego co już mamy i lubimy. Zaawansowane karty akcji są świetne, chociaż na papierze wydawały mi się dziwne i przesadzone. Dla każdego fana ark novy jest to po prostu must have.

Rats of wistar 2 rozgrywki - Nowość z włoskiej stajni, która w końcu odczarowała w tym roku te nietrafione "hity", którymi zasypywał mnie internet i znajomi. Ślicznie wyglądająca gra euro ze świetnym elementem eksploracji domu i wykonywania misji. Nie jest to ukłon w stronę ameri, bo to ciągle wymiana lub zbieranie surowców/ikon, ale ten mały twist, gdzie pracownik popyla po domu szukając sera robi robotę. Sama gra to worker placement z rondlem z bardzo krótką kołderką, w której jeden zły ruch może zaprzepaścić nasze szanse na zwycięstwo. Budujemy tu silnik za pomocą kart, których jest cała masa i chyba ich kombinacje nigdy się nie skończą. Liczę na wersję polską!

Great Western Trail: Nowa Zelandia 2 rozgrywki - Miałem tego nie kupować, bo po co mi dwa razy GWT w domu, ale kobieta się uparła. I słusznie! To GWT, które chce mieć, to GWT, które mówi "Jestem stworzone dla ciebie ave.crux". Poziom kombinowania i możliwości, które daje ta odsłona jest dla mnie po prostu idealnie spasowany. W końcu można rozwijać się na swój sposób i na razie żadna ze ścieżek nie jest gorsza od innej. Insert mieści wszystko tak jak powinien i chyba GWT 2ed musi opuścić kolekcję, bo nie wiem po co miałbym to wyciągać zamiast NZ. Dobra robota panie Pfister!

Upadek Imperium 1 rozgrywka - Bardzo ładnie wydana nowinka od LDG i z racji wyglądu chciałem w to zagrać. Miała być gra cywylizacyjna z licytacją, a jest abstrakt z licytacją, co nie jest żadnym minusem w moich oczach. Całkiem porządnie sklejona ze sobą gra, w której na start otrzymujemy komplet punktów i musimy to utrzymać do końca rozgrywki (Nie utrzymamy). Po drodze będą katalkizmy, które nam będą powoli niszczyły nasze tytułowe imperium, a my za pomocą licytacji będziemy próbowali się przed tymi zniszczeniami bronić. Grałem w 4 osobowym składzie i bawiłem się całkiem dobrze. Jak nie macie takich prostszych, ładnych gier to całkiem warto się w to zaopatrzyć, chociaż nie wiem czy nie znudzi się po kilku razach.

Revive + Call of the abyss 1 rozgrywka - Moje drugie podejście do revive i od razu zaserwowano mi dodatek, który jak się okazało jest dla graczy, którzy na revive zjedli zęby. W moich oczach ani nie utrudnił, ani nie zmienił gry na tyle abym się czuł, że gram w coś innego. Dał mi więcej różnorodności, którą wykorzystywałem w podobny sposób. W samo revive grało mi się lepiej niż za pierwszym razem i też przez wcześniej wymienione "hity planszowe" urósł w moich oczach. Aktualnie czekam na premierę polskiej wersji.

Dominant Species 1 rozgrywka - Władcy ziemi jak zwykle dowożą. W pięcioosobowym składzie ta gra błyszczy, a trup ściele się gęsto. Każdy przy stole próbował za wszelką cenę przeżyć, a najczęściej ceną były gatunki innego gracza :D Zagraliśmy w niecałe 2,5 godziny w wariancie podstawowym. Muszę w końcu sprawdzić drugą stronę planszetek gromad.

Brzdęk Katakumby 1 rozgrywka - Co tu dużo mówić, raz na 1-2 miesiące brzdęk wchodzi na stół, bo do tego został stworzony i zakupiony. Przyjemne bieganie po lochach jest tym bardziej przyjemne im lepszych kompanów do stołu sobie dobierzemy.

Gra miesiąca w listopadzie ociekała świetnymi tytułami, bo i wszedł na stól mój ukochany MKUE, GWT wleciało jak petarda, aż inne wersje GWT zaczęły się samoczynnie kurzyć, Sabika w końcu kliknęła i urosła w moich oczach, Revive również pokazał, że kombinowania i zabawy jest w nim całkiem dużo. Wiedźmin jak zwykle ukradł 3 godziny udając, że to było tylko 5 minut, Barrage pokarał za rozleniwienie na aferze na nilu, Rats of wistar odczarowało klątwe średnich "hitów". Trudno mi jest wybrać jednoznacznie, która gra będzie dla mnie grą miesiąca, bo najchętniej każdą bym uznał za grę miesiąca jednak coś wybrać trzeba i będzie to GWT Nowa Zelandia, bo jednak to, że Pfister połączył się z moimi falami mózgowymi i zrobił grę na podstawie tego co podświadomie potrzebuje i oczekuję od gry musi zasługiwać na jakiś laur. Fenomenalny tytuł, idźcie i kupujcie od razu.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Dobry
Posty: 5
Rejestracja: 12 sty 2022, 20:47
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: Dobry »

Spirit island
3 partie solo na przeciwników 4–5 poziomu. Bardzo lubię tę łamigłówkę. W sumie mam już 30+ partii i ciągle widzę masę regrywalności mając tylko podstawkę i 2 primo packi. Jedna rzecz która przestaje zaskakiwać to minor i major decki. Jeśli rebel na początku roku nie zapowie dodatków po polsku to będę rozważał przejście w całości na wersję angielską

Viticulture
1 partia z żoną. Przyjemna gra, raz na jakiś czas wracamy.
adastr
Posty: 29
Rejestracja: 13 maja 2016, 15:14
Has thanked: 58 times
Been thanked: 13 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: adastr »

Listopad 18 partii

Root 8 partii - wielki powrót po dwóch latach półkowania, nie graliśmy ze względu na brak ekipy, ale ostatecznie zagraliśmy z żoną partyjkę dwuosobową i się zaczęło... 8 partii w listopadzie i zaciekłe walki nadal trwają, oczywiście ptaki na koty innej opcji na dwie osoby nie widzę. Raz przyszła trzecia osoba, zagrała myszkami i dostaliśmy baty, no cóż gdzie dwóch się bije :) generalnie rewelacja.

Terraformacja Marsa 2 partie - moja ulubiona gra, jak zawsze było świetnie jedna partia zakończyła się 85/84/83 zabrakło mi 1 kasy żeby kupić kartę i wygrać grę. Wspaniała rozgrywka.

Wsiąść do pociągu 1 partia wprowadzamy córkę 5 lat, jak zawsze miło i przyjemnie.

Domek 1 partia, niedzielne granie z dziećmi, świetny tytuł.

Ark Nova 2 partie jedna z naszych ulubionych gier i najczęściej grana w tym roku, grane z nowym dodatkiem, dodatek jak najbardziej na plus.

Clash of Cultures 1 partia, Rzym kontra Cartagina, było epicko zwycięstwo o punkt, świetny tytuł.

Destinies dodatek mity i folklor 2 partie grane w 3 osoby świetna przygodówka, kampania ciekawa i klimatyczna.

Jamaica 2 parie jedyna nowość w listopadzie (poza dodatkiem do Ark Nova) grane z dziećmi, pozyskane z mathandlu. Gra jest rewelacyjna, nie spodziewałem się że tak nam siądzie, pięknie wykonana z ciekawymi mechanikami.

Generalnie wszystkie rozgrywki (choć nie było ich zbyt wiele) bardzo satysfakcjonujące i był to miło spędzony czas nad planszą.

Grą miesiąca ze względu na najbardziej zaskakujący powrót i najwięcej krwawych partii zostaje Root
zaraz za nim ze względu na niesamowity końcowy wynik, moja ulubiona gra Terraformacja Marsa
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4107
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2650 times
Been thanked: 2562 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: Gizmoo »

Kocham gry planszowe! Przestałem się tego wstydzić. I to nie jest jakaś obsesja, ale nie jest to też zwykłe hobby. Po prostu uwielbiam grać w planszówki! :D

Listopad był najlepszym miesiącem w tym roku. Grałem praktycznie codziennie. Nie liczyłem rozgrywek, ale było ich grubo 40+ i to w zdecydowanej większości w same tłuste tytuły.

To był miesiąc wspaniałych powrotów, odkrywania na nowo starszych tytułów i nieprawdopodobnej frajdy z ich ogrywania. Ale zacznę od nowości:

DRAKON – Staroć, ale nowość. :lol: Leciutki, o niemal imprezowym charakterze dungeon crawler. Ot układamy podziemia z kafelków, tak żeby zebrać pięć sztuk złota i uniknąć smoka. Masa negatywnej interakcji i robienia sobie jak najgorzej. Cały koncept jest bardzo fajny, ale nie do końca działa przez losowość dobieranych kafelków. To byłaby świetna gra, gdyby każdy z graczy miał ten sam zestaw kafli i mógł reagować na zagrywki przeciwników. Niestety w tak losowej zabawie, dodatkowe wbijanie noża w plecy zwyczajnie psuje zabawę, a obserwowanie jak inni dobierają kafelki ze złotem, gdy ty nie możesz dobrać żadnego – jest frustrujące. No i zamiast ciekawego kombinowania mamy trochę... Munchkina. 5/10, ale ostrzegam – to nie jest gra dla osób, które obrażają się na negatywną interakcję.

SHADOW OF THE ELDER GODS – Bardzo fajna kooperacja w uniwersum Cthulhu. W maciupkim pudełeczku jest tak naprawdę zamknięta spora gra. To trochę wariacja Pandemica – bo łazimy po mieście i eliminujemy zagrożenia, ale zrobiona ze smakiem i dostarczająca ciekawszych decyzji. Jedyne, co mi przeszkadza – gra jest cholernie trudna i na trzy rozgrywki na najłatwiejszym poziomie trudności, nie udało nam się wygrać ani razu. :lol: Niemniej fajna zabawa, bardzo dobre wykonanie, super grafiki i idealny rozmiar na wszelkie wyjazdy. Gdybym nie miał Pandemic: Cthulhu to pewnie bym kupił, ale nie kupię, bo jednak te gry za bardzo konkurowałyby ze sobą o miejsce na stole. 7.5/10

PORT ROYAL: BIG BOX – Trochę oszukana nowość, bo kiedyś, bardzo dawno temu, miałem szansę zagrać w Port Royal. Jednak wersja Big Box, to kompletnie inna bajka. Po pierwsze – ta wersja jest prześliczna! Koślawce Klemensa zostały zastąpione przepięknymi, klimatycznymi grafikami. Po drugie – jest sporo dodatkowych modułów, które bardzo wzbogacają rozgrywkę. I jak nie lubię mechaniki push Your luck, tak tutaj to bardzo fajnie działa. Bawiłem się bardzo dobrze i gdybym nie miał zbyt wielu dobrych karcianych filerków w kolekcji (i to lepszych), to pewnie bym kupił. 7/10

SPACECORP: 2025-2300 AD – Chyba nie po drodze mi z grami od GMT. To mógłby być hit, ale nie jest. Ta gra również ma dwie wkurzające wady, tak klasyczne dla gier ze stajni GMT. Zabawa w Specorp jest losowa, często będąc przy tym niesprawiedliwa i frustrująca, jednak najgorszy jest... Czas rozgrywki. Po czterech godzinach czystej gry, byliśmy dopiero w drugiej rundzie trzeciej ery! :shock: Jeżeli chcielibyśmy dograć tą partię do końca, to potrwałoby to jeszcze minimum godzinę! Ale zamykali lokal, więc podliczyliśmy punkty po niepełnej rozgrywce. Jasne, graliśmy pierwszy raz i pewnie dałoby się to przyspieszyć, ale nie sądzę, żeby dało się zejść z całością poniżej czterech godzin (przy czwórce graczy). To stanowczo za dużo, jak na grę w której ciągle robimy w zasadzie to samo. Wielka szkoda. Jest tu mnóstwo świetnych pomysłów, mechanika fajna, a tematyka eksploracji i kolonizacji kosmosu, to coś, co uwielbiam. Niestety czuję tu brak szlifu i porządnego develomentu. To mogła by być genialna gra, a jest raptem 5.5/10.

KEPLER-3042 – O tej grze marzyłem od dawna, bo jak wspomniałem powyżej - kocham tematykę eksploracji kosmosu. Miałem nadzieję na mega-hit! Ale jest niestety zaledwie... Bardzo dobrze. Kepler ma super oryginalną mechanikę, w której operujemy zamkniętą pulą surowców. Karkołomny to pomysł i strasznie suchy, ale... Działa. Gra jest w zasadzie takim 4X, tylko bez walki. Aczkolwiek interakcji jest niemało, bo jest to w dużej mierze wyścig o wszystko. Mega duże znaczenie ma rozwój drzewka technologicznego. Na początku jest bardzo asymetrycznie, chociaż prawda jest taka, że pod koniec rozgrywki różnice się zacierają, bo wszyscy mają rozwinięte w zasadzie te same technologie. Bo żeby grać sprawnie – trzeba mieć rozwinięte... W zasadzie wszystko. :lol: Gra jest bardzo ciasna i na każdym kroku zakłada ograniczenia. Dopiero pod samiutki koniec możemy robić coś więcej, a wtedy okazuje się... Że nie ma na nic czasu i nie jesteśmy w stanie zrealizować całego planu. Niemniej te ograniczenia dostarczają fajnego napięcia, a gra zamienia się w totalny wyścig nie tylko z innymi graczami, ale przede wszystkim z tykającym zegarem. Na początku wydaje się, że te 16 rund to jest dużo, a później i tak okazuje się, że to grubo za mało. Wszyscy bawili się bardzo dobrze, niektórzy grą byli wręcz zachwyceni, dla mnie było niestety trochę za ciasno. I w momencie gdy rozgrywka zaczęła mi dostarczać frajdy... Partia dobiegła końca. Najgorsze jest jednak to, że zremisowałem punktowo na pierwszym miejscu, a strasznie nie podobało mi się rozstrzygnięcie tego remisu, bo trochę zadecydowało o tym... Szczęście. Komu uda się zasiedlić planetę o wyższym numerze porządkowym – wygrywa. Pewnie gdybym to ja był zwycięzcą, to bym nie marudził. :lol: Jasne, kolonizacja planety obcych jest trudniejsza i wymaga więcej środków zainwestowanych w odpowiednie technologie, ale jednak... Szybkie odkrycie takiej planety kierunkuje trochę rozgrywkę, a do takiego odkrycia – trzeba mieć jednak odrobinę szczęścia w kafelkach. Podsumowując – wszystkim się podobało, rozgrywka była satysfakcjonująca i wymagająca. Mózg często parował i planszowy puzelek dostarcza bardzo fajnych dylematów. Chcę eksplorować grę dalej, ba! Nie mogę doczekać się kolejnej rozgrywki, ale na razie nie mogę wystawić więcej niż 8/10.

STUDIUM W SZMARAGDZIE DRUGA EDYCJA – Ostatnio zostałem fanboyem Wallace’a, więc musiałem spróbować Studium. Pierwsza edycja średnio mi siadła, ale poczytałem o drugiej i z miejsca chciałem zagrać. Znalazłem na OLX-ie tanio egzemplarz i kupiłem w ciemno. Trochę żałuję zakupu, ale nie ze względu na samą grę, bo ta siadła mi bardzo, a ze względu na to, że zostałem trochę oszukany. Egzemplarz miał być w świetnym stanie, a był niestety dość (łagodnie ujmując) zużyty. Odrestaurowanie (pun intended) zajęło mi trochę czasu i wysiłku, ale było warto, bo rozgrywka jest wręcz niesamowitą zabawą. Ta gra to doskonałe połączenie dwóch moich ulubionych gatunków, czyli deckbuildera i area control. Dodatkowo wzbogacona o ukryte tożsamości i sporo gry nad stołem. Na razie jestem jedynie po dwóch partiach, ale jestem grą absolutnie OCZAROWANY. Kombinowanie jest bardzo ciekawe, zagrywki i blokowanie innych dostarczają emocji i salw śmiechu. Od razu zaznaczę – gra ma jedną wadę nie do przeskoczenia! Nie wyobrażam sobie rozgrywki w mniejszym gronie niż cztery osoby. Ba! Moim zdaniem ta gra działa nieporównywalnie lepiej na pięć osób i tylko tak chciałbym rozegrać swoje kolejne partie. Niełatwo jest zebrać przy stole tak liczną ekipę, ale tutaj to chyba jest wymagane! Co więcej - gra na pewno rozwija skrzydła przy większym ograniu, gdy gracze zaczną poprawnie ewaluować karty i czytać dobrze planszę. Na razie dla mnie to przehicior! Być może to zauroczenie przeminie po większym ograniu, ale na razie daje mocne 9/10.

Powroty miesiąca:

GOA – Wspaniały powrót do klasyka. Genialne, staroszkolne euro. Zestarzał się jedynie wygląd, ale mam odpimpowany egzemplarz, więc boli trochę mniej. 8/10

MARCO POLO – Po wątku o Diorze, postanowiłem ściągnąć to już klasyczne euro z półki. I muszę powiedzieć, że stanowczo za długo się kurzyło. Genialna gra. Wręcz magiczna. Bardzo prosta mechanika, ale super dużo fajnego kombinowania. Zabawne, bo kiedyś ta gra wydawała mi się cięższa, dzisiaj to dla mnie „rodzinna popierdółka”. Niemniej dostarcza mnóstwo frajdy. 8/10

MARCO POLO II IN THE SERVICE OF THE KHAN – Niemal od razu, po przypomnieniu sobie, jak dobrą grą jest MP, ściągnąłem z półki drugą część. I być może dla wielu będzie to herezja, ale dla mnie „dwójka” jest dużo lepszą grą! Jest cięższa, wymaga więcej uwagi i planowania na kilka rund do przodu. „Jedynka” wydaje się być grą reakcyjną, taktyczną, podczas gdy w dwójce, już od pierwszej rundy musimy mieć w głowie plan. W weekend zagraliśmy z rodzicami i w pierwszą część i w drugą i moi rodziciele również stwierdzili, że dwójka jest lepsza, podoba im się dużo bardziej i żebyśmy ogrywali „dwójkę”, bo jedynka jest dla nich zbyt lekka. :lol: Przed wystawieniem „dziewiątki” powstrzymuje mnie jednak fakt, że postaci wydają się trochę pozbawione balansu i jeszcze bardziej niż w pierwszej części widać rozstrzał pomiędzy przydatnością ich umiejętności. Dlatego będzie 8.5/10. Mam nadzieję, że w grudniu uda się ograć wreszcie dodatek.

GALACTIC WARLORDS – Rewelacyjne area control, z bardzo ciekawą mechaniką. Trudne decyzje, masa interakcji i fajne planowanie do przodu. To w zasadzie pełnoprawne 4x pozbawione jedynie drzewka technologicznego, no chyba, że za takie uznamy tor prestiżu. Byłoby w ogóle super, gdyby nie narzut mikrozasad i pamiętanie o umiejętnościach odpalanych za pomocą strażników, o których notorycznie zapominaliśmy. Totalnym fuckupem jest pominięcie tego na karcie pomocy!!! Trzeba non stop zerkać do instrukcji, bo oczywiście cały czas się myli, co z czym i co odpalamy kiedy. Przy okazji niestety graliśmy dwie małe zasady źle, bo po dłuższej przerwie od ostatniej rozgrywki - umknęły mi przy lekturze instrukcji (skąd inąd – bardzo lakonicznej). Niemniej partia bardzo udana, czwórka graczy bardzo zadowolona z rozgrywki i wszyscy chcą powtórki. Ja już nie mogę się doczekać, żebyśmy ponownie się starli w boju. Aha – gra jest w cholerę wredna, więc jeżeli ktoś ma uczulenie na super negatywną interakcję, to z całą stanowczością odradzam. Od początku robimy tu sobie kuku i część zagrywek jest k...sko wredna. Jak ktoś gra w małżeństwie, to może dojść do „cichych dni”. :lol: Jeszcze jeden duży minus, który nie pozwala mi wystawić „dziewiątki” – prywatne cele są mega niezbalansowane. Jasne, nie da się na nich ugrać dużo punktów, bo są to cele tylko za trzy punkty, ale niektóre robią się w zasadzie same, a są też takie, które mają IDENTYCZNĄ wartość punktową, a są w zasadzie niemożliwe w realizacji. I choć różnice w końcowej punktacji są użo większe, to jednak może dojść do sytuacji, w których realizacja takiego celu będzie decydowała o zwycięstwie. 8.5/10

AHOY – Przeprosiłem się z Ahoy. Po dramatycznej, super frustrującej pierwszej partii, zagrałem jako frakcja szmuglerów i bawiłem się dobrze. Na tyle dobrze, że chętnie pograłbym więcej. Wystawiam ostrożne 6.5/10, ale jest szansa na wzrost. A gra wygląda obłędnie.

PODWODNE MIASTA – Dawno nie grałem, a rodzice trochę marudzili po ostatniej partii Terraformacji Marsa, że za długo trwa. Zaproponowałem PM i siadło. Zagraliśmy trzy razy z rzędu. Gra jest bardzo dobra, ale po każdej partii odczuwałem zmęczenie, a obecnie – chcę od gry odpocząć, więc będzie tylko 8/10. Może wrócę, ale wyłącznie z dodatkiem, bo "gołą" podstawką jestem już trochę znużony.

KLANY KALEDONII – Gdyby nie bezkonkurencyjny kandydat na grę miesiąca, to Klany pewnie by nią zostały. Super przyjemne, fajne, dojrzałe euro. Każda partia dostarczyła mi od groma przyjemności i aktualnie nie mogę doczekać się dodatku! Drugie miejsce pod względem ilości rozegranych partii w jeden tytuł. 8.5/10

Rozgrywka miesiąca:

LEGENDS OF VOID – Absolutnie genialna gra. Nie mam słów, by opisać jak dobrze się przy niej bawię. Jasne, jest odrobinę za długa, bardzo długo się ją tłumaczy nowicjuszom, ale to mizerne wady, w porównaniu do całości przyjemności płynącej z rozgrywki. A dlaczego ta partia była wyjątkowa? Napisałbym, że każda partia w „Voida”, jest wyjątkowa, ale w tej konkretnej – po prostu była cała masa śmiechu. Mieliśmy w ekipie nowicjusza, który grał w LOV pierwszy raz. I tłumaczyliśmy mu, że jeżeli nie będzie „klepał” potworów, to przegramy wszyscy. Cały czas powtarzał – „jeszcze nie, jeszcze nie jestem gotowy”. Klepaniem więc zajęli się pozostali gracze. Ja zrobiłem po raz pierwszy, super sprawny silniczek na manie. Łaziłem więc po planszy i zamykałem portale. Co zabawne – miałem postać, która w zasadzie nie chodziła, więc żeby sprawnie się poruszać – musiałem często lądować w samym Voidzie. Straciłem na tym dobre osiem punktów, a i tak przed końcem gry miałem ich najwięcej. Potwory za to totalnie szalały. Odpalały się bardzo dziwne wydarzenia, które non stop „więziły” seraphy, a skutek był taki, że non stop trafiały do Voida i zeń wychodziły w absurdalnych miejscach, często wchodząc wprost na graczy. Nic tak nie cieszy, jak pech i nieszczęście innych, więc turlaliśmy się kilkukrotnie ze śmiechu. Najgorsza była jednak Serafica, która się leczyła przy odpalanych wydarzeniach. A że jej wydarzenia wychodziły najczęściej - co rundę wracała do pełnego zdrowia. I nie mogliśmy jej utłuc. Dopiero na dwie rundy przed końcem nowicjusz triumfalnie stwierdził, że „teraz idę zabijać”, ale było oczywiście za późno na wszystko. Dwie rundy później Void explodował i było pozamiatane! Składając grę wszyscy gracze komplementowali rozgrywkę i pytali „kiedy powtórka”, też mam nadzieję, że szybko, ale niestety na partyjkę w Voida potrzeba przynajmniej czterech godzin, a więc nie nadaje się na rozgrywkę w wieczornych godzinach w środku tygodnia. 10/10!

Gra Miesiąca:

BADACZE GŁĘBIN – Najwięcej partii w miesiącu, bo aż PIĘĆ! I szczerze – chyba nigdy nie grałem w jeden tytuł tak dużo na przestrzeni 30 dni. Badacze królowali na stole! Dla mnie to najlepszy Feld (pomijając Merlina, ale to duet z Rieneckiem) i zdecydowanie najbardziej niedoceniony euras wszech czasów. Jasne, gra jest odrobinę nieczytelna, ma sporo małych zasad, o których trzeba pamiętać i jest bardzo ciasna. Ta ciasnota i dylematy rozrywające serce i mózg, są dla mnie świetne, ale rozumiem, że dla niektórych to będzie za dużo i będą się przy planszy frustrować i czuć jak w ciężkiej pracy. W każdym razie – to najlepiej wydane 60 złotych na planszówkę ever. I jak sobie pomyślę ile tu cudownej gry za grosze, to jakoś nie chce mi się wspierać tych Kickstarterów po osiem stów. 9/10!

Co jeszcze lądowało na stole w listopadzie?

Ostatnia Wola (1 raz), Roam (3 razy), Wyspa Skye (3 razy), Harbour (2 razy), Via Nebula (1 raz), Terraformacja Marsa (1 raz), Ark Nova (1 raz), Lorenzo il Magnifico (1 raz), W Roku Smoka (2 razy)

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA:

No niestety z przykrością muszę poinformować, że to... Forum. A dokładniej niektórzy użytkownicy. Bicie piany, nakręcanie konfliktów, posty o niczym, etc. Mam wrażenie, że połowa z tych postów była pisana po pijaku. Na dużym gazie, po odłączeniu szarych komórek, bez cienia autorefleksji. Żal mi się robi, bo cierpi na tym atmosfera tego forum. Odechciewa się czytać, a co dopiero uczestniczyć w tych słownych przepychankach. :cry:
Awatar użytkownika
JollyRoger90
Posty: 481
Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 855 times
Been thanked: 203 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: JollyRoger90 »

Moje zestawienie za listopad 2023:

Od nowego roku postanawiam dawać oceny przy grach:
3/3 - gra siadła bardzo i zostaje w kolekcji/będzie grana z dużą chęcią i jak często się da. Chętnie zaproponuję rozgrywkę.
2/3 - gra dobra, lubię w nią grać, jak ktoś zaproponuje to chętnie zagram. Okazjonalnie zaproponuję rozgrywkę
1/3 - gra jest poprawna, nie ma na tyle mojej uwagi, abym ją wyciągał na stół/proponował. Jak ktoś wyjmie to zagram.
0/3 - pozycja z która definitywnie nie chce mieć nic do czynienia. Nie chce w to grać. Pojdzie na sprzedaż (jeśli to mój egzemplarz).

1) Standardowe rozgrywki

Nowości:

Descent: Legendy Mroku - Akt2 (3) 2,5/3 - tak samo dobra jak 1 akt, ale tutaj plansza rozbudowuje się w górę. To co ta gra wyczynia pod tym kątem robi wrażenie :) Pozostałe aspekty (mechanika, aplikacja) bez zarzutu, nadal b. dobre. Jedyny minus - duzy - to cena.

Hero Realms: Zaginiona Osada (3) 2/3 - Tak samo dobra kampania jak Ruiny thandaru i tak samo krótka, ale daje dodatkowy twist :) Przejdę jeszcze raz, innymi postaciami i innym sposobem i pewnie pójdzie w świat bo nie wiadomo kiedy będzie kolejna kontynuacja (o ile w ogóle)

Brzdęk!: Ekspedycja po złoto i pajęczyny + Wesoła Kompania (1) 2,25 - nowa plansza i zarazem dodatek dający asymetryczność graczy. Bardzo fajnie się komponuje i trzeba uważyć na umiejętność drakarysa, bo może szybko wysłac nas do piachu. W tym przypadku obaj gracze zginęli ;p

Diuna Imperium: Nieśmiertelność (1) 2,25/3 - sama diuna mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. a ten dodatek podbił jeszcze ocene. Wprowadza on raczej kosmetyczne zmiany, niz wywrócenie rozgrywki do góry nogami. Dodatkowa planszetka badan, talia z ktore tez mozemy kupowac karty no i wszczepy wprowadzają dodatkową warstwę kminienia. Znowu żona mnie ograła, ale tym razem byłem bliżej :D będzie grane dalej

Folwark Wyborczy (1) 0,5/3 - dostalem jako upominek. Nic odkrywczego, niestety. Wręcz dłuży się. Dla casuala i fana klimatów polityki w sam raz. Dla mnie troche szkoda czasu na rozgrywkę, zwłaszcza ze na dwie osoby trwałą ok 45 minut. Wole w tym czasie zagrać w co innego.


Powroty:

Descent: Legendy Mroku - Akt1 (1) 2,25/3 - udało się skończyć kampanię :) Bardzo satysfakcjonująca kampania. Może fabuły nie wchłonąłem, ale mechanika i rozgrywka miód. Tak samo współpraca z aplikacją.

Hero Realms: Ruiny thandaru (3) 2/3 - zacząłem solo, inna postacią, aby przejść kampanię inną drogą. Nie powiem, ale spodobało mi sie (czego się nie spodziewałem po przejśćiu za pierwszym razem)

Orbis (1) 1/3 - dawno nie grane. Dla mnie taki splendor z plusem. Jak splendoru nie lubie, tak Orbis jest całkiem przyjemny i koncepcja budowania naszego świata na kształt piramidy powoduje, ze trzeba myśleć nad dodatkowym aspektem rozgrywki. Polecam do sprawdzenia fanom splendoru.

Podwodne Miasta: Nowe odkrycia (1) 2,5/3 - rozgrywka z kartami promo oraz z główmy modułem z dodatku - muzeum. Moduł muzeum ciekawie odświeża grę i dodaje miejsce, gdzie można ciekawe bonusy złapać. Niezmiennie polecam :)

Terraforamcja Marsa + Preludium + Kolonie (1) 1/3 prawe rok nie grane i po roku żona zaproponowała. Nadal zagram, ale wole inne euro, na czele z Podwodnymi ;)

Wiedźmin Stary Świat (1) 2,5/3 - cieszy kolejna rozgrywka. Wprowadzenie kolejnego gracza :) Trochę tych rozgrywek już mam za soba, a nadal gra cieszy i jeszcze sporo zawartości do odkrycia :)

Wyspy Tukana (1) 2,5/3 pierwsza rozgrywka na Isla Grande. Niby tylko wieksza plansza i jedna dodatkowa runda, a wrazenia z rozgrywki inne. Lepsze, polecam sprawdzic :)

Dobble (3) 0,5/3 gram tylko jak dzieci poprosza :)

Jenga (3) 0,5/3 grane było, bo casuale bardzo chcieli


Pozostałe pozycje, komentowane w poprzednich miesiącach:
Konspiracja: Uniwersum Abyss (3) 2,5/3
Tysiąc (2)
Tajniacy (3) 2/3
Fantastyczne światy (1) 2/3
Sobek Duel (1) 2/3
Wyspa Kwitnącej Wiśni (1) 2/3

Łącznie rozgrywek - 36 w 21 gier


2) Board Game Arena.

7 Cudów Świata: 8 gry
Architekci 7 Cudów Świata: 7 gry
Martian Dice: 6 gry
Zamki Burgundii: 5 gry
SETUP: 4 gry
Sobek: 2 Players: 3 gry
Patchwork: 2 gry
Azul: 2 gry
Królestwo w budowie: 1 gry
Trek 12: 1 gry
Niezbadana planeta: 1 gry
Seikatsu: 1 gry
Papierowe morze: 1 gry
Konspiracja: Uniwersum Abyss: 1 gry

Łącznie rozgrywek - 43 w 14 gier
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podsumowanie: rozgrywek wszelakich - 79 w 33 gier
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Podsumowanie miesiąca:
Udało się skończyć 1 akt Descenta i rozpoczać drugi :) Czekam na wiecej. Cieszą rozgrywki w większe tytuły. W końcu z półki wstydu zeszły dwie pozycje Brzdęk ekspedycje i Wesoła Kompania :)

Gra miesiąca:
Jednak Descent z uwagi na zakończenie i rozpoczęcie dalszej kampanii. w dalszej kolejności Diuna z Dodatkiem i mala kampania Hero Relams.

Rozczarowanie miesiąca:
Folwark zwierzęcy. Niestety pojdzie pod młotek. Może ktoś chce kupić? :D

Plany na kolejny miesiąc:
Clash of Cultures chyba nigdy nie zejdzie z tej półki wstydu, więc poniecham ten pomysł. W natłoku grudniowych planów, chciałby żeby chociaż jedna większa gra z półki wstydu zeszła w tym roku - tylko tyle i aż tyle :)

Ponad to w grudniu WAWAGra - już nie mogę się doczekać :D
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 974
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 682 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: Bart Henry »

Od październikowego podsumowania oceniam gry pięciostopniowym wskaźnikiem frajdy z rozgrywki.

Poprzednie zestawienia:
* październik 2023

Graficzne podsumowanie w spoilerze
Spoiler:
👎 Rozczarowanie miesiąca
Wiedźmin: Stary Świat - frajda ★★☆☆☆
Jedna rozgrywka, pierwszy raz na czterech graczy. Ponad dwie godziny przygotowania - rozkładania gry i przypominania sobie zasad. Tłumaczenie, sześć godzin gry i ok. godziny na złożenie wszystkiego. To nie jest gra, którą będę chętnie rozkładał na jedną rozgrywkę. Kusiło mnie żeby wziąć te pudła do pracy, bo mam tam ludzi zajaranych tym IP, ale już mi się odechciało. Ocena uwzględnia stosunek frajdy z gry do czasu, który trzeba zainwestować. Go On Board nie popisało się z wypraskami. W big boksie jest dużo rzeczy do poprawy, począwszy od beznadziejnego traya na karty po brak oznaczenia miejsc na potwory w pudełkach. Plus taki, że w związku z większym składem, w końcu był sens walczyć z innymi Wiedżminami.

💥 Nowość miesiąca
🏆 Gra miesiąca
Jekyll i Hyde - frajda ★★★★★
Spodobała nam się Załoga, spodobała też się inna gra bazowana na trick-takingu - Jekyll i Hyde. Nie przepadam za grami, które zakładają rozegranie kilku partii w celu wyłonienia zwycięzcy, ale tutaj mocno wynagradza mi to krótka i trzymająca w napięciu rozgrywka. Jest spore pole do dedukcji, ale i sporo losowości, co w grze trwającej 15-20 minut wydaje się być akceptowalne. Fajny konkurent dla Botanika w kategorii gier dwuosobowych na 20 minut. Trudno mi przychodzi znajdowanie takich gier, które dodatkowo zostawią po sobie wrażenie fajnej namiastki większej gry, a tutaj zdecydowanie ma to miejsce.

Podwodne miasta + Nowe odkrycia - frajda ★★★★☆
Podwodne miasta trzymają poziom, a plansze z Nowych odkryć trzymają komponenty. No prawie, bo ulepszone budynki będą potrzebowały druku czegoś customowego. Nie udało nam się zagrać z modułem Muzeum, ale reszta dodatków całkiem spoko. Nie ma ewolucji, jest za to dosyć ciekawa ewolucja dotychczasowego pomysłu. Przyspieszony start na duży plus, w szczególności nowi pomocnicy. Wariant wyboru metropolii pozwala na zaplanowanie sobie gry, a Wyścig do metropolii daje ciekawe alternatywy do rozważenia w trakcie rozgrywki.

Tidal Blades: Obrońcy rafy - frajda ★★★★☆
Przeszła pod radarami wielu graczy, a to naprawdę ciekawa gra. Za cenę z Black Friday polecam bardzo, za regularną trochę mniej. Jest ładna, ale według mnie 300 zł to za dużo. Ograłem jeszcze przed BF, na egzemplarzu znajomych. Jest potencjalnie spora losowość na kościach, ale gra pozwala fajnie nią zarządzać. Co prawda boss bywa nieco irytujący, ale też odpowiednio układa rozgrywkę - raz byliśmy przez niego mocno karani, a raz dawał nam sporo pola do działania. Warto spróbować.

Niezbadana planeta - frajda ★★★☆☆
Miałem nie kupować i tak było, bo wpadła w MatHandlu. Zgodnie z przewidywaniami, to takie luźne pykadełko z niewielkimi, ale nierzadko nieoczywistymi decyzjami co do wyboru i ulokowania kafelków. Nie było gęsiej skórki, nie zaiskrzyło. W dodatku okazało się, że planeta, którą sobie losowo dobrałem jest najtrudniejsza i na BGG ludzie rozkminiają co autor miał na myśli, bo okazuje się, że nie to, co jest napisane w instrukcji i na planszetce. Ogólnie gra jest nieskomplikowana, ale instrukcja to jest majstersztyk w dziedzinie nieporadności. Zaiste zadziwiające ile można pozostawić niedopowiedzeń w takiej grze. Dobór planszy korporacji i planety może zrobić lub położyć grę. Typowe problemy gier ze wspieraczek, odcinek 2136.

Wizards Cup - frajda ★★★★☆
Mała gierka na wzór Challengers!, w które chciałem zagrać. Właściwie to "Wojna" na sterydach, bo cała gra polega na doborze 5 kart z 6 i odpowiednim ich ułożeniu w talii, by potem zderzyć się w pojedynku w dobieranie kart z talii. Zwycięska karta zostaje na stole. Fajne, chętnie zagram, a jak będzie okazja to kupię, bo to małe i zadziwiająco grywalne cudo.
Awatar użytkownika
preshiq
Posty: 268
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 271 times
Been thanked: 112 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: preshiq »

Gizmoo pisze: 05 gru 2023, 14:07
GOA – Wspaniały powrót do klasyka. Genialne, staroszkolne euro. Zestarzał się jedynie wygląd, ale mam odpimpowany egzemplarz, więc boli trochę mniej. 8/10
Na czym polega odpimpowanie ? Może jakieś fotki ? 🙂
Jedna z moich ulubionych gier.
Awatar użytkownika
pingus
Posty: 755
Rejestracja: 25 lut 2008, 18:50
Has thanked: 74 times
Been thanked: 111 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: pingus »

Gra miesiąca: Terra Nova - drugi miesiąc z rzędu i wszystko wskazuje na to, że zgarnie go również w grudniu. Najlepsza formuła systemu Terry Mystici, zarówno najbardziej przystępna jak i najbardziej strategiczna. W listopadzie udało mi się wygrać ponad 50 partii z rzędu jak i przetestować bardzo offowe strategie, które ku mojemu zdziwieniu całkiem nieźle działały nawet z topowymi graczami. Gra jest grana online, ale też odpowiada za większość rozgrywek offline.

Powrót: Nidavellir jaka to w podstawce jest sprytna i urocza gra to zawsze zapominam.

Oczekiwanie miesiąca: gdzie jest dodatek do Challengers? :)
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5831
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 407 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: KubaP »

54 partie w 36 tytułów.

Nowości:

Leśne Rozdanie (8/10) - cudownie mi się gra w tę relaksującą, a jednocześnie dającą sporo emocji grę w układanie drzewek i zwierzątek. Dużo bardziej mi odpowiada niż Everdell, które jest dla mnie za długie i ma jedną nóżkę (fioletowe karty) zdecydowanie zbyt umięśnioną. Tutaj jest szybko, taktycznie, ślicznie i edukacyjnie. Tak!

Wędrujące Wieże (8/10) - bardzo dobra, sprytna rodzinna gra wyścigowa. Uwaga, nie grajcie w wariant zaawansowany, bo jest niemądrze niedopracowany i bardzo downtimerski. Grajcie tylko w bazę i będzie baza!

Wielki Straszny Potwór (7/10) - prosta i śliczna gra w dorysowowywanie kolejnych części potwora z bardzo podstawowym elementem push your luck. Świetnie się bawię z moją pięcio-i-półlatką!

The Adventures of Robin Hood (8/10) - grę kupiłem dawno temu, na ostatniej Zjavie, czekała na półce na odpowiedni moment. Szkarlatyna mojej przedszkolaczki była tym momentem. I… cudownie się bawiliśmy! Dużo ciekawych historii, sympatyczna mechanika odkrywania świata, kampanijność - wszystko krzyczy “jeszcze! jeszcze!”.

Volle Weide (6/10) - sprawdziła się jako szybka wykreślanka na lotnisko, którą można zmieścić do kieszeni. Jako gra jest taka sobie - ot, proste zaznaczanie punktujących obszarów.

5 Minuten Puzzle (2/10) - uch, miałem brzydkie skojarzenie ze W stronę słońca. Ze względu na obracanie w głowie geometrycznymi kształtami szybko przeradza się w męczarnię. Nie polecam.

Age of Rome (5/10) - tu są fajne pomysły! Nie grajcie jednak w 3 osoby, bo w tym składzie osobowym gra jest trochę popsuta. W cztery i dwie powinno bardzo fajnie hulać. Uwaga, jak na dłuższe euro, to jest dość losowe!

Cthulhu Tales (4/10) - element narracyjny obecny! Elementów mechanicznych nie stwierdzono lub postanowiono o nich litościwie nie wspominać.

Delicious (5/10) - bardzo losowe, bardzo nijakie, bardzo nie chcę grać w to znowu. Ot, wykreślanka. To nie jest kasztan w stylu “zepsuty gniot”. To kasztan w stylu “ciekawe, po co robi się takie wtórne gry?”.

Dragonkeepers (8/10) - ekstra! Świetny, gatewayowy tytuł, może ociupinkę za krótki, bo aż by się chciało jeszcze pozbierać te różne fajne karty, ale naprawdę mega przyjemna zabawa i dużo kombinowania. Zbieramy i zagrywamy karty w wiecznie zmieniającej się rzeczywistości, która jednak jest totalnie kontrolowalna, ścigając się z jednej strony o wartościowe klejnoty, a z drugiej chcąc przeczekać kiepskie amulety. Naprawdę warto jeśli myślicie o graniu rodzinnym+!

Evenfall (6/10) - miałem duże nadzieje, a okazało się, że gra jest przydługa, płaska i nudnawa. Żeby wygrać, trzeba się bardzo napracować, a zysk z tego jest minimalny. Franek, któy grał ze mną, grał bardzo dobrze i dzięki temu miał z ⅓ akcji więcej ode mnie, a wygrał jakąś nieistotną liczbą punktów. To bardzo nie ok i trąci losowym rozkładem punktowym.

Ekspedycyje (7/10) - bardzo się wzdrygałem przed partią, bo bardzo, bardzo nie lubię Scythe. A tu, proszę! Sprytne, bardzo tematyczne, świetnie wygląda, naprawdę ogromne zaskoczenie. Ocena byłaby o oczko wyższa i nawet bym myślał nad kupnem, gdyby nie dramat pod względem redakcji. Tytuł jest super przetłumaczony, a wszystko inne jest albo słabe, albo niepoprawne. Szkoda.

Florenza Dice Game (7/10) - sprytna, niezbyt skomplikowana, ale nie głupia wykreślanka. Największym problemem kościanej Florenzy jest jej szeroka kołderka. Gra pozwala na zrezlizowania, jak na mój gust, zbyt wielu celów i przez to trochę nie chce się jej ponownie ogrywać.

Kuhfstein (8/10) - ależ wykręcająca mózg gra logiczna! Uch, bolało, ale zdecydowanie było warto - i świetnie działa na więcej niż dwie osoby, więc zdecydowanie warto!

Pan Am (7/10) - to chyba nie jest gra, którą będę miał na półce, ale jest na pewno bardzo świeża. Ciasne, ciekawe budowanie połączeń. Warto sprawdzić!

Turing Machine (5/10) - gra zaprojektowania dla, pardon the pun, sztucznej inteligencji. To tak naprawdę gra solo, równie dobrze mogłaby być tangramem na czas. Dla fanów gatunku.

Stali bywalcy: Planta Nubo, Terraforming Mars: Gra kościana, Cat in the Box, Draft&Write Records, Evacuation, Podziemne Imperium, Rolling Realms, Buła Pizza Kot Ser Koza, World Wonders, Maga Jaja, The Choice

Powroty: Gobblety, Bongo, Tajniacy: Disney, Duuuszki, Inspector Mouse, Sagrada, Ubongo, Sąsiedzi

Gra miesiąca: Leśne rozdanie, bardzo odświeżający gateway, róbmy takich więcej!

Powrót miesiąca: cała kategoria “Powroty” to z dwoma wyjątkami (Sagrada i Ubongo) gry, któe wyciągnęła z półki moja pięcio-i-półlatka. Cudowne uczucie!

Rozczarowanie miesiąca: Czekałem na Evenfall, ale nie było warto. Smuteczek.

Wydarzenie miesiąca: Zgrany Wawer, bejbe!
Moonz
Posty: 283
Rejestracja: 14 sty 2022, 13:55
Has thanked: 60 times
Been thanked: 28 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: Moonz »

Bart Henry pisze: 05 gru 2023, 20:29 Go On Board nie popisało się z wypraskami. W big boksie jest dużo rzeczy do poprawy, począwszy od beznadziejnego traya na karty po brak oznaczenia miejsc na potwory w pudełkach. Plus taki, że w związku z większym składem, w końcu był sens walczyć z innymi Wiedżminami.
Miejsca w wypraskach są oznaczone numerkami zgodnymi z tymi na podstawkach 😃
Awatar użytkownika
JollyRoger90
Posty: 481
Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 855 times
Been thanked: 203 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: JollyRoger90 »

Bart Henry pisze: 05 gru 2023, 20:29 👎 Rozczarowanie miesiąca
Wiedźmin: Stary Świat - frajda ★★☆☆☆
[...] Ponad dwie godziny przygotowania - rozkładania gry i przypominania sobie zasad. Tłumaczenie, sześć godzin gry i ok. godziny na złożenie wszystkiego. Go On Board nie popisało się z wypraskami. W big boksie jest dużo rzeczy do poprawy, począwszy od beznadziejnego traya na karty po brak oznaczenia miejsc na potwory w pudełkach.
Trochę jestem zdziwiony/zszokowany czasem przygotowania i składania gry. Też mam BB i stanowczo nie trwa to u mnie tyle czasu.
Stopera sobie nie odpalałem, ale wydaje mi się, że to ok. 10 minut setupu.

Mogę podzielić się moim schematem ułożenia w BB, który uważam za co najmniej dobry. Wszystkie karty w koszulkach Sloyca 70um wchodzą elegancko.
Może to coś pomoże, bo mimo mankamentów, uważam WTOW za dobrą grę i lubię do niej wracać :)

Oznaczeń miejsc na potwory (kto jest kto) nie ma, ale cieszę się, że w na spodzie figurki i w wyprasce w odpowiadającym miejscu, są numery, wiec wiadomo gdzie co włożyć.

Czasu gry nie ma co roztrząsać, bo w przypadku Wieśka, totalnie indywidualna sprawa.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 974
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 682 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: Bart Henry »

Moonz pisze: 06 gru 2023, 15:40 Miejsca w wypraskach są oznaczone numerkami zgodnymi z tymi na podstawkach
Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem. Problem jest z namierzeniem odpowiedniej figurki, gdy musisz wyciągnąć właśnie tę konkretną. Otwieram wtedy fanowskie grafiki, które tłumaczą co jest gdzie, ale to jest mozolna obsługa gry i generator downtime'u. Gdzie wydawca nie może, tam fan pomoże.
JollyRoger90 pisze: 06 gru 2023, 15:57 Trochę jestem zdziwiony/zszokowany czasem przygotowania i składania gry. Też mam BB i stanowczo nie trwa to u mnie tyle czasu.
Stopera sobie nie odpalałem, ale wydaje mi się, że to ok. 10 minut setupu.
Zauważ, że chodzi mi o czas rozłożenia i przypomnienia sobie wszystkich zasad. Samo rozłożenie jest oczywiście częścią tego czasu. Uwzględniam pełny setup gry z big boksa dla każdego gracza, na gotowe. Również nie mierzyłem czasu, ale wydaje mi się, że samo 10 minut to będzie przedarcie się przez morze kart, które są powrzucane w niepasujące kontekstowo przegródki, bo inaczej się nie mieszczą. Muszę w końcu wydrukować insert. :roll:

A, pamiętam też, że próbowałem zrobić szybki setup przez tę polecaną fanowską stronę i odbiłem się po drugiej rozbieżności względem instrukcji. W głowie mi świtało, że coś było inaczej, niż tam jest to opisane i faktycznie tak było.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5241
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1077 times
Been thanked: 1689 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: BOLLO »

Może nie każdy wie a chciałby zobaczyć w co grały osoby z za kamery, to już u Gambita najnowszy odcinek.

Jest tłusto! :mrgreen:

Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 86
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice LGT
Has thanked: 752 times
Been thanked: 216 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: emoprzemoc »

Listopad - miesiąc nowości!
Spoiler:
Tl;dr:
37 tytułów było grane
11 nowych podstawek (3 tylko solo), 1 dodatek i jeszcze świeża drobnica
81 partii w sumie
15 partii solo
173 grania cięgiem i 1-dniowa przerwa przed drugim sezonem ;)
+4 pudełka na półce (przed przepakowaniem :lol:)
0 sprzedanych
2 obfite grania poza domem
1 niezapomniana historia, ale o tym dalej...

Topka:
W tym natłoku nowości i ogółem wielu granych tytułów trudno jest wybrać taką zwyczajową mocną piątkę, więc ograniczę się do 3 tytułów, które chciałbym wyróżnić.
1. Niezbadana planeta.
Spoiler:
2. Istanbul - ten planszowy.
Spoiler:
3. The Grimm Forest.
Spoiler:
Nowości:
a) sekcja Ludiversum i eventu planszówkowego w Libero:
- wspomniane już wyżej Istanbul (Ludi) i Niezbadana planeta (Libero).
- Wyspy Tukana.
Spoiler:
- Kroniki zbrodni.
Spoiler:
- Cartaventura: Lhasa.
Spoiler:
- Ekosystem 2: Rafa koralowa.
Spoiler:
- Pięć szczytów.
Spoiler:
b) sekcja solo, zarówno fizyczne egzemplarze, jak i na Board Game Arena. Tu mógłbym też zaliczyć Niezbadaną planetę, skoro pierwszą partię zaliczyłem jako solo na BGA. ;)
- Clever 4ever.
Spoiler:
- Najeźdźcy ze Scytii.
Spoiler:
- Obsesje.
Spoiler:
c) sekcja pozostałych nowości:
- Dobry Rok z minidodatkami Talenty i Marzenia się spełniają
Spoiler:
- Machi Koro
Spoiler:
- Wodny świat do Ark Nova.
Spoiler:
- kolejne moduły z Mokradeł i Smoków (Wyprawa do El Dorado).
Spoiler:
Powroty:
Poniekąd powrotami były - jako same podstawowe tytuły - Dobry rok czy Ark Nova. A poza tym...
- Calico.
Spoiler:
- Ekosystem.
Spoiler:
- Praga Caput Regni.
Spoiler:
- Messina 1347.
Spoiler:
- Kingdomino Duel.
Spoiler:
- Wsiąść do pociągu: Europa + Europa 1912.
Spoiler:
- Spots.
Spoiler:
Stali bywalcy i inne grane tytuły:
Spoiler:
Plany grudniowe:
Spoiler:
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 323
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 18 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: cboot »

Jedyna gra miesiąca: Le Havre
Awatar użytkownika
charlie
Posty: 999
Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 59 times
Been thanked: 49 times

Re: Gra miesiąca - listopad 2023

Post autor: charlie »

Listopad 2023 roku, trochę gorszy od października. 101 partii w 34 tytuły, w tym 6 nowości. Znów niwiele pograłem online: 14 partii.

Nowości: Nanga Parbat x3, Psia Kość x3, Don't Go In There x2, Aeon's End: Strzaskane Marzenia x5, Kraina Snów x3, Little Town x2.
Powroty: Misja: Czerwona Planeta x2, Solenia x1, Pizzeria x2, Zakazana Wyspa x5, Patchwork Express x2, List Miłosny x5, Baby Dinosaur Rescue x3, Paszczaki x2, Ślimaki to mięczaki x2.
Stałe tytuły: Imhotep: Budowniczy Egiptu x3, Choinka x1, Jamajka x1, Kroniki Zamku Avel x1, Kingdomino x1, Moje Skarby x2, Półeczka x2, Szachy x24, Fabryka Czekolady x2, Piraci: Karaibska flota x1, Faraway x2, Corsari x4, Punto x2, Spots x2, Śpiące Królewny x2, Similo: Baśnie x4, Bandido x2, Papierowe Morze x1, Ptakostki x2.
Najwięcej Partii: Szachy(24) - syn ma fazę.
Powrót miesiąca: Misja: Czerwona Planeta.
Chwiler miesiąca: Zakazana Wyspa.
Rozczarowanie miesiąca: Kraina Snów - szybko olaliśmy te dziwaczne zasady i po prostu odgadywaliśmy na czas.
Zaskoczenie miesiąca: Little Town - proste i super wprowadza do gier typu worker placement, więc na razie zostaje z nami.
Nowość miesiąca: Nanga Parbat - mała, sprytna, szybka.
Pozostałe nowości na plus: Don't Go In There, Aeon's End: Strzaskane Marzenia.
Pozostałe nowości na minus: Psia kość - nie jest to najgorsze, ale dzieciaki szybko się tym znudziły, ja tym bardziej.
Gra miesiąca: Nanga Parbat.
Ostatnio zmieniony 17 gru 2023, 10:48 przez seki, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: .
ODPOWIEDZ