Nie do końca się zgodzę. Jestem po 4 rozgrywkach z rodzicami (lvl >60). Moja mama wygrała dwukrotnie (w pierwszej i drugiej rozgrywce), potem remis i dopiero w ostatniej przegrana. Tato nie gra w planszówki w zasadzie wcale. Mama raz na pół roku, ze mną. Carnegie był aktualnie dla niej najbardziej zaawansowanym tytułem (poza tym zna Ziemię, Terraformacje Marsa, Everdell, Mur Hadriana, Doniczki, Kaskadię, Upadek Imperium, Parki i Wioskę)
Pierwsza rozgrywka była dla wszystkich "pierwsza".
Podsumowując - Carnegie jest proste do zagrania, są łatwe i trudne strategie, doświadczenie wiadomo pomaga, ale nici z niego jak za każdym razem zmienia się układ startowy i trzeba szukać nowych ścieżek do zwycięstwa. Jedynie jedno jest pewne - dotacje są kluczowe.
Wiele zależy od gracza tłumaczącego zasady. To on musi być tym doświadczonym.