Ayaram pisze: ↑22 kwie 2024, 18:25
W przypadku komputerowych karcianek czasami pojawiają się teorię spiskowe jakoby twórcy maczali palce w prawdopodobieństwie. A to, że system dobierania przeciwników nie działa do końca losowo, a to, że jakaś karta dobierana jest dziwnie za często. Człowiek myślał, że grając w papierową karcianke jest bezpieczny, ale nie...
Wyszedł AoA i wszyscy zaczęli się jarać, że standard III naprawia gierkę, bo nie ma shadow of the past w 1wszej turze, więc gra jest bardziej sprawiedliwa. A ja miałem to gdzieś, bo ile to się tych gier przez SOTP przegra, bez przesady.. i postanowiłem na razie nie kupować AoA. No i jestem w tym momencie na 10tym scenariuszu od tego postanowienia, z czego SOTP dobrałem 4x w pierwszej turze + 2x się algorytm walnął i wyszedł jako 2ga karta w formie boostu
Przepraszam FFG, kupie już to AoA tylko przestańcie mnie tym SOTP masakrować
W Standard III może nemezis nie wejdzie w pierwszej turze ale za to jest większa szansa, że w ogóle się pojawi. Przy Standard I jak karta przepadła albo była możliwość ją anulować to później był spokój.
Co do AoA to sami Villains wydaje mi się, że są wtórni w stosunku do zawartości, która już wyszła. Nie ogrywałem dodatku na max ale pierwsze wrażenie to:
Dark Beast, chyba najłatwiejszy, game play trochę podobny jak Absorbing Man (który ma różny bonus w zależności od environmenta).
Four Horsman są uproszczoną wersją innych scenariuszy gdzie jest kilku Villain na raz np. jak u Wrecking Crew trzeba odpowiednio manewrować między Hero i Alter-Ego żeby minimalizować Atk czy Sch.
Zwykły Apocalypse to trochę mi się gamepley kojarzył z Magneto gdzie trzeba było przejść przez jego side scheme i Helą gdzie jest na raz side scheme z minionem.
Rozkładany Apocalypse to trochę uproszona wersja Loki, który nie jest przynajmniej tak irytujący (oprócz robienia koszulek, bo trzeba je docinać aż na 3 rozkładane karty).
I zostaje jeszcze pierwszy Villain Unus u którego trzeba pilnować perm side scheme żeby nie miał za dużo żetonów, bo zarówno Villain jak i miniony maja dodatkowe korzyści im jest ich więcej. Chyba trochę podobne do Zero Tolerance u Sentinela ale ogólnie Unus wydawał mi się najmniej wtórnym Villainem.
Kampanii nie grałem. Od razu widziałem, że to będzie polegać na maksowaniu talii pod Ally i nie chciało mi się z tym męczyć.
Magik jak się jej talię przerobi na szaro-żółtą albo szaro-niebieską to jest całkiem fają postacią (do solo oczywiście, w multi na oryginalnej czerwonej być może też się sprawdzi). Karty dla czarodziei bardzo dobrze działają ze Strangem.
Bishop ... nie myślałem że ta mechanika z kartami zasobów będzie działać, a tu się okazało, że postać wymiata. Oryginalny deck wymaga odrobinę modyfikacji, bo jest tam trochę kart, które potrafią zapchać rękę przy tylu zasobach, ale po za tym postać jest jedną z top.