[Warszawa] Klub na Smolnej

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Leo pisze:No proszę, ależ się nam Klub rozrasta...
Mnie to jak najbardziej cieszy, szkoda tylko, że tak mało płci pięknej interesuje się naszymi szlachetnymi rozrywkami.
Może boją się ewentualnego zapłodniania, gwałcenia itp. na planszy rzecz jasna. :oops:
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
cieply pies pies
Posty: 5
Rejestracja: 04 maja 2006, 09:19
Lokalizacja: ursus

Post autor: cieply pies pies »

najlepsiejsza gra to osadnicy bo jest wpisana w jądro naszej jaźni, zajmij teren, splądruj, spal, idź dalej, wspaniale, brakuje tylko opcji armii, troche to zbyt pacyfistyczne, natomiast clay, owce, siano, kamienie, drewno, ekologiczna sprawa, jesteśmy narodem chłopskim, nasi dziadkowie paśli krowy na bosaka, pozdrawiam, zapraszam do rywalizacji w duchu pro ekologiczno tolerancyjnym dla płci przeciwnej, w piątek kolejna eskalacja starć o hegemonię na 27 hexach.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

No, no mili Państwo. To się nazywa zaproszenie do gry! :D
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
cieply pies pies
Posty: 5
Rejestracja: 04 maja 2006, 09:19
Lokalizacja: ursus

Post autor: cieply pies pies »

Właśnie dowiedziałem się że don smion nie ma dziś osadników. Gdyby ktoś kto ma gre miał ochote w to zagrać i wacha się czy brać to mówię mu 3 razy tak [sic!], pozdrawiam, pies
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Ja wziąłem Caylusa. Osadnicy się nie zmieścili :-). Może Draco weźmie albo kto inny - ja i tak pewnie będę miał sporo innych gier do zagrania :-).

Dzisiaj zaczynamy o 17:30, czy ktoś da radę/można przyjść wcześniej?

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

ja bede blizej 17tej, mam keythedral ktorego dopiero rozpracowuje zasady, bede jak zwykle spadal dosc szybko (pewnie po grze w cos)
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Kolejne spotkanie na Smolnej za nami. Co warto odnotować w Kronikach Smolnej dziś przyszły do klubu dwie przedstawicielki płci pięknej. Mam nadzieję że trend się utrzyma i więcej pań doceni przyjemność wspólnego grania w planszówki.

A co do gier...

Najpier zagraliśmy we trójkę, tj. Jax, Ciepły Pies i ja w Goa. Bardzo ciekawa gra, wbrew pozorom zasady są proste a możliwości duże. Wygrał Jax (53pkt) przed Ciepłym Psem (51pkt). Ja miałem trzecie miejsce (37pkt). W ostatniej fazie gry już wiedziałem, że najwyżej mogę liczyć na brąz :roll: . Przegrałem kilka licytacji, zabrakło mi statkow i kolonistów. Przegrane licytacje to brak dodatkowych akcji - ty już kończysz i patrzysz jak cię przeganiają :? Rozgrywka zgodnie z informacją na pudełku trwała ponad 3 godziny. Zgodnie z informacją, czyli 90 min. (tak pisze na pudełku) x 2 (mnożnik realnego czasu gry, wymyślony przez życie :D ).

Potem przetestowaliśmy Caylusa w składzie Ciepły Pies, Don Simon, Rafał (bardzo cierpliwy kolega, który obserwował większość rozgrywki w Goa, czekając aż skończymy) i ja. Około 22.20 gra została zawieszona, dokończyliśmy turę i podliczyliśmy punkty. Miałem w końcu okazję zobaczyć Caylusa na żywo. Zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

Z innych gier na stołach lądowały m.in.: Puerto Rico, Amun-Re (?), For Sale, Tigris & Euphates, stratedzy oczywiście grali w Here I Stand (ciekawe czy udało się zapewnić potomków królowi?).

Podrawiam i do następnego spotkania.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Tym razem spotkanie odbyło się pod znakiem nowości. Załoga G właśnie sprowadziła 30kg gier i trzeba było je rozczaić.

Podzieliliśmy się na 3 grupy, przy czym przy niektórych grach były przetasowania uczestników.

Ja, wraz z Alicją (my wife), ja_nem i Pauliną rozpoczęliśmy od szybkiej karcianki For Sale. Prosta gra licytacyjna utrzymana w klimacie handlu nieruchomościami. Udało nam się rozegrać dwie partie, jedną wygrała Paulina, drugą ja, choć śladową przewagą nad Alicją. Jak to w For Sale, było szybko i wesoło. Dobre na rozpoczęcie długiego wieczoru planszówkowego.

Następnie ja_n wyciągnął wysoko ocenianą na BGG Amun-Re, autorstwa Reinera Knizii. W skład uczestników wchodzili: ja, Alicja, ja_n, Paulina i Don Simon. Ja_n rozpoczął tłumaczenie reguł. Przenieśliśmy się do starożytnego Egiptu, konkurując o jak najlepsze ziemie nad Nilem, jak najwięcej piramid i największe plony ze żniw. Początkowo wydawało się, że reguł jest sporo, ale jak to zwykle bywa po jednej całej turze wszystko już było w miarę jasne. Większość reguł intuicyjna i logiczna. Generalnie gra mnie zachwyciła. Może nie widać tego było po mnie, ale byłem pod sporym wrażeniem. Rewelacyjny system licytacyjny. Po prostu number one. Ciężko coś nowego w tak oklepanej mechanice wymyślić, a jednak Knizia stworzył. Geniusz. Podoba mi się zależność pomiędzy zwiększaniem liczby farmerów, a płaceniem datków na bogów, aby zwiększyć plony. Mnóstwo dróg zdobywania punktów, każda ciekawa, a najlepiej lawirować pomiędzy różnymi. Co prawda będę musiał jeszcze parę razy w nią pograć, aby stwierdzić czy to miłość od pierwszego spojrzenia czy przelotne zauroczenie. Ale coś mi się widzi tytuł na skalę Sankt Petersburga (choć zupełnie inny, ale w moim systemie ocen, jeden z najwyższych możliwych). Jedno mnie tylko martwi. Idealnie dla Amun-Re jest gdy gra się w 5 osób i tak właśnie było. Podobno przy mniejszej liczbie rozgrywka zaczyna tracić na jakości. A ja nie za często gram w 5 osób, przeważnie właśnie w góra cztery. Generalnie niesamowicie ciekawy tytuł. Całą rozgrywkę wygrał Don Simon jakąś minimalną przewagą nad Ja_nem, później byłem ja, Paulina i ostatnia Alicja.

Kolejna gra to był nowy nabytek - Hacienda. Tym razem zagraliśmy w składzie: ja, Alicja, ja_n, Paulina i Dasilwa. Wytłumaczyłem szybko zasady, choć przez pewien czas trzeba było jeszcze uściślać niektóre reguły. Nie mniej nie można powiedzieć, żeby zasady były trudne. Umiarkowane, nawet zbiegające od łatwych. To była moja druga rozgrywka w ogóle i zacząłem ją już nieco czuć i wiedzieć co robić (po pierwszej rozgrywce dwa dni temu miałem takie wrażenia jak dzisiaj gracze. Niepewność w co najlepiej inwestować, trudność w stwierdzeniu czy gra jest bardzo dobra czy wprost przeciwnie). Graficznie wykonana jest świetnie, natomiast mechanika pomimo, że dość często nawiązuje do wprowadzonego klimatu, jest jednak dość abstrakcyjna. Tak, więc przenieśliśmy się na pampasy argentyńskie. Hodowaliśmy konie, krowy, świnie i owce. Sprzedawaliśmy je na targowiskach, blokowaliśmy się wzajemnie terenami, przeprowadzaliśmy żniwa i zakładaliśmy nowe zbiorniki wodne oraz haciendy. Mnie osobiście grało się bardzo miło. Szybko, dynamicznie, bez zbędnych przestojów. Generalnie grę wygrał ja_n z niewielką przewagą nade mną, później Alicja, Paulina i Dasilwa (sorry miałem o tym nie pisać publicznie :D ). Ja_n jednak z Alicją nieco przekroczyli reguły, a my to zauważyliśmy jak już było za późno. Stąd ta kolejność przy uczciwej rozgrywce mogła by być inna ;)

Na koniec wieczoru, w czwórkę: ja, Alicja, ja_n i Paulina zagraliśmy w szybką karciankę Turn The Tide. Początkowo nic nie zakumałem. Pierwszą rundę przegrałem z kretesem. Na szczęście były jeszcze trzy. I wtedy zacząłem łapać o co chodzi i skończyło się ostatecznie moim zwycięstwem. Bardzo zabawna gra z interesującym, oryginalnym pomysłem. Szczególnie spodobała się Alicji, która orzekła, że to najlepsza z rozegranych na spotkaniu gier :) Nie zgadzam się, ale nie zmienia to faktu, że Turn The Tide fajny jest :)

Inne stoły w tym czasie grały w Goa, Caylusa, Tygrys i Eufrat, Keythedral oraz Puerto Rico. A o szczegółach rozgrywek pewnie napiszą ich uczestnicy. Pozdrawiam i zapraszam za tydzień na kolejne spotkanie na Smolnej.
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

Pancho pisze:Ja_n jednak z Alicją nieco przekroczyli reguły, a my to zauważyliśmy jak już było za późno. Stąd ta kolejność przy uczciwej rozgrywce mogła by być inna ;)
Zdecydowanie wygrana należy się Pancho - przekroczenie reguł ułatwiło mi rozgrywkę najbardziej ze wszystkich i zablokowało Paulinę. Gdybym grał zgodnie z zasadami, musiałbym walczyć z Alicją o drugie miejsce (Alicja przekroczyła reguły na znacznie mniejszą skalę niż ja).
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Ja wyjeżdzam na weekend do teściów do Łodzi, tak więc nie wiem czy pojawię się na niedzielne granie (przy okazji napiszczcie później gdzie się odbędzie). A jeżeli się pojawię to dopiero gdzieś o 18.
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

Pancho pisze:Kolejna gra to był nowy nabytek - Hacienda. (...) (po pierwszej rozgrywce dwa dni temu miałem takie wrażenia jak dzisiaj gracze. Niepewność w co najlepiej inwestować, trudność w stwierdzeniu czy gra jest bardzo dobra czy wprost przeciwnie)
Pancho, co do gry w dwie osoby: KONIECZNIE wydrukuj sobie tę planszę dla 2 graczy z BGG i zmienione zasady, które jej towarzyszą. Gra na tej planszy i z ograniczonymi zasobami (zasady) jest REWELACYJNA.
Awatar użytkownika
Leo
Posty: 298
Rejestracja: 05 maja 2006, 09:02
Lokalizacja: Stąd

Post autor: Leo »

W Here I Stand wygrali Turcy. Zdobyli ogromną przewagę na Morzu Śródziemnym i zajęli całą wschodnią część Rzeszy. Nikt im nie podskoczył. Moje kontrreformacyjne starania (grałem papieżem) wypadły dość blado i ostatecznie zająłem czwarte miejsce (na sześciu graczy).
Anglik osiągnął sukces przy czwartej żonie. Urodził się Edward VI. Słabowity, ale zawsze to chłopiec... :wink:
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Znow tylko 2 gry rozegrane (to juz jakas tradycja sie staje).

Goa przebiegala dosc szybko az do momentu gdy pod koniec Pawel 'Cieply Pies' zaczal optymalizowac swoje ruchy weszac mozliwosc wygranej. Korzystajac z doswiadczenia udalo mi sie jednak zwyciestwo zgarnac dla siebie. :)
Gra sie bardzo podobala wspolgraczom. Stwierdzam ze Goa robi ostatnio niemal furore. Kazdy (prawie) kto zagra jest pod duzym wrazeniem.


Z kolei w rozgrywce w Puerto Rico uczestniczyl obok mnie zastep strategow (pedrak, Kamil 'KFN', Raubritter i Andreas von Breslau). Udalo mi sie jednak odeprzec ten zmasowany atak i wygrac (ja, pedrak i Kamil mielismy przynajmniej minimalne doswiadczenie - gralismy drugi raz). Atmosfera byla niezwykle wesola i nie sprzyjala skupieniu :) ale trzeba przyznac ze poziom zdyscyplinowania byl wysoki - gdy jakis zbyt rozbawiony uczestnik zabawy byl wzywany do wykonania ruchu szybko powaznial, blyskawicznie ocenial sytuacje i wykonywal ruch :wink: Generalnie bardzo sympatyczna rozgrywka.
Po grze Andreas wskazal wade: ze trudno wskazac najlepsza strategie prowadzaca do zwyciestwa, trudno to ogarnac, zoptymalizowac ruchy. Ale to raczej zaleta ze strategii moze byc kilka i nie ma 'zawsze najlepszych' ruchow :)
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Goa rzeczywiście jest genialna. Grałem pierwszy raz i od razu mi się spodobała. Niestety w ostatniej części gry zacząłem odstawać od reszty, poprzez przegrane licytacje. Gwoździem do trumny był moment gdy postawiłem wszystkie pieniądze (21) na żeton statków albo osadników (nie pamiętam dokładnie, na pewno obu bardzo potrzebowałem). I wtedy, że tak powiem, trzymając się tematyki gry, jax wbił mi gałkę muszkatołową w plecy i postawił wszystkie swoje pieniądze, czyli 22, przez co wygrał wspomniany żeton > :evil: Od tego momentu mieliśmy zacięty pojedynek Jax vs. Ciepły Pies. Niemniej jednak grało mi się bardzo dobrze.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Geko pisze:Gwoździem do trumny był moment gdy postawiłem wszystkie pieniądze (21) na żeton statków albo osadników (nie pamiętam dokładnie, na pewno obu bardzo potrzebowałem). I wtedy, że tak powiem, trzymając się tematyki gry, jax wbił mi gałkę muszkatołową w plecy i postawił wszystkie swoje pieniądze, czyli 22, przez co wygrał wspomniany żeton > :evil:
O tak, pamietny moment. Bylo to o tyle smieszne ze chwile wczesniej licytowalem kwota 21 (zostawiajac sobie 1 dukat na rece). Przegralem te licytacje (wazna!) z Pawlem i w kolejnej licytacji Geko mial wszelkie powody sadzic ze mam tylko 21 dukatow. Wiec sie zdziwil gdy zalicytowalem 22 (czyli wszystko co mialem) i go przebilem. :)
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Ostatnie spotkanie cieszyło się dość znikomą liczbą strategów skupionych od kilku tygodni nad Here I stand. Początkowo zastępowałem nieobecnego KFN w prowadzeniu polityki Anglii. Zdążyłem tylko ściąć jedną z żon Henryka i ogłosic światu odkrycie naszej odkrywczyni - Kopernik :wink: . Dzięki tym zabiegom Anglia zyskała 2VP.

Gdy pojawiał się KFN oddałem władzę i przeniosłem się do kolejnej rozgrywki, tym razem z Bazikiem, Grzegorzem Bakerą, Dasilwą i Jans`em - w bodajże Cathedral. Niestety musieliśmy przyśpieszyć rozgrywkę ze względu na ograniczony czas Bazika nota bene zwycięzcy (widomo dlaczego musiał wyjść :) )

Po zakończeniu udaliśmy się do innej sali gdzie już toczono rozgrywki w Goa i Amon Re. Rozłożyliśmy T&E i zapoznawaliśmy z mechaniką tych, którzy grali po raz pierwszy. Najwięcej kolorowych klocków uzbierał Dasilwa. Mam wrażenie, że gra podobała się jej nowym uczestnikom.

Na zakończenie doszły do mnie wieści, że stratedzy skończyli Here I stand. Przyciągnełem ich do nauki gry w Puerto Rico. Nauczycielem był Jax, który opisał już wesołą atmosferę pamującą nad planszą. Wychodzilśmy jako ostatni z naszego klubu.

Pozdrawiam i do zobaczenia za tydzień.
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Od siebie krótko napiszę, że:

- For Sale (też grałem Pancho, zapomniałeś o mnie :cry: ) - przyjemna i szybka gra, ale tego typu gry mają to do siebie, że można w nie grać parę razy pod rząd i trzeba odstawić na czas jakiś

- Amun-Re - bardzo mi się spodobała, jakoś od razu załapałem o co chodzi; bardzo ciekawa mechanika licytacji oraz pomysł na dwa etapy (podczas drugiego walczymy o tereny z już wybudowanymi piramidami); bardzo chętnie zagrałbym w tę grę jeszcze nie raz

- Caylus - nic dodać, nic ująć - pierwszy raz grałem w sytuacji, gdzie wszycy gracze znają reguły, dzięki czemu pierwsze tury toczyły się tempem błyskawicy; gdybyśmy nie musieli kończyć uwinęlibyśmy się we 4-ech w mniej niż 2 godziny; a szło mi dość kiepsko... 2 razy straciłem favora w zamku, bo współgracze budowali aż 2 elementy na raz... Ale grać chcę znowu :-).

Podsumowując 2 nowe gry, jedna "stara". Niezły wynik. Muszę chyba spróbować tak zachwalane przez was Goa.

Acha - i jak wypadło Keythedral? Jakoś nikt nie kwapi się, by opisać rozgrywkę i wrażenia z gry - tak kiepsko? :-)

(P.S. To mój 200. post - straszne :-) )

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Don Simon pisze:- For Sale (też grałem Pancho, zapomniałeś o mnie :cry: )
Cholera sorki. Właśnie chodziło mi po głowie, że grałeś. Ale nie byłem pewien do końca :oops:
Don Simon pisze:Acha - i jak wypadło Keythedral? Jakoś nikt nie kwapi się, by opisać rozgrywkę i wrażenia z gry - tak kiepsko? :-)
Ano właśnie. Też jestem ciekaw jakiś opinii o tej grze.
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

wolalbym poczekac az zagramy cala gre z wypowiadaniem opinii... wstajac od stolu wszyscy sie wyrazali o grze pozytywnie bardzo, ale wiadomo, trzeba byc uprzejmym :-) ogolnie bardzo chetnie sprobuje jeszcze, wydaje mi sie ze bedzie mi bardzo pasowac, choc podejrzewam ze moze byc trudno grac osobom o roznym poziomie zaawansowania - najpierw ukladamy plansze, potem jest wlasciwa rozgrywka; jak plansze ulozymy kiepsko, to wlasciwie potem nie ma jak nadrobic. tak mniej wiecej jak w osadnikach jak nie skojarzymy ze pole 3-11-pustynia nie jest boskie i wstawimy tam statowa wioske...
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

A co w tym tygodniu szykuje się na Smolnej? Może by tak trochę zareklamować najbliższe spotkanie? :D
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Myślę, że z mojej strony For Sale, Goa, Hacienda i jak się będzie domagał Don Simon to też Niagara :) I prawdopodobnie jak ostatnio będę z Alicją.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Podejrzewam, że Don Simon przyniesie Caylusa, w końcu wypadałoby zbudować zamek i okolice do końca, co nie udało się w zeszłym tygodniu :D
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Ja chetnie ujrzalbym For Sale i Land Unter.
Aha, i Haciendy bym sprobowal.

Od swietnego Goa na razie sobie odpoczne i miejsce przy stoliku przekaze innym :)

Na pewno tez zagralbym w Amun-Re (bede mial jakby co).
Oraz w Wings of War (tez bede mial ze soba) - tu proponuje rozgrywke 4- osobowa (dwoch na dwoch) - bedzie naprawde ciekawie. Ten ostatni tytul ze wzgledu na tematyke moze zainteresowac tez Smolenskich strategow.

I bede mial Tygrys&Eufrat - moze w koncu uda mi sie zagrac :) ; ostatnio ze 3 razy przynosilem i grali inni podczas gdy ja testowalem inne gry.
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Klęska urodzaju jednym słowem :)
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

Z mojej strony tym razem vacat.
ODPOWIEDZ