Boże Igrzysko / God's Playground (Martin Wallace)

[Wookie]

dzisiaj moja pierwsza partia i mam pytanie:

czy kostkami za kawalerię i piechotę rzucamy na raz?

[Smerf Maruda]

Nie, bo obie armie trafiają na różne wartości.

[Ink]

dzisiaj moja pierwsza partia i mam pytanie:

czy kostkami za kawalerię i piechotę rzucamy na raz?

Byłoby to cokolwiek bez sensu, jak miałbyś ocenić, czy dana kostka trafiła, czy nie.
W zasadzie trzeba rzucać osobno za każdy odróżniający się rodzaj/przynależność jednostek, nawet jeśli mają tę samą trudność trafienia, choćby po to, żeby wiedzieć, kto zginął.

[bogas]

Myślałem ostatnio nawet o użyciu kostek z Yspahana (tych żółtych) żeby móc rzucać za wszystkie jednostki na raz. Żółte za kawalerię, białe za piechotę. Po co? Nie wiem. Tak sobie pomyślałem, że może być fajnie

[clown]

Różnokolorowe kostki byłyby idealne. Panowie z PGP pokpili sprawę
Bardzo fajnie wygląda u nas rzucanie na atak Kozakami w przypadku gdy więcej niż jeden gracz chce z nich skorzystać. Jeszcze weselej jest, jak osoba, która ich nie zakupiła, wytraciła ich w kampanii magnackiej. Życzliwym słowom nie ma końca

[surmik]

Cieszmy się, że są cztery kości a nie jedna

[Michałku]

a jak gra się sprawdza na 4 osoby? Bo gdzieś słyszałem opinię, że oryginalnie była zaprojektowana dla 3 osób, a na 4 rozszerzono ją dość sztucznie i nie do końca to działa.

[clown]

Wariant czteroosobowy rozegrałem dopiero raz, ale niespecjalnie odczuliśmy "sztuczność" tego rozwiązania. Dzisiaj mam nadzieję kolejny raz zagramy w cztery osoby, ponadto w piątek w Agresorze planowana jest kolejna rozgrywka czteroosobowa z moim udziałem. Dopiero wtedy będę w stanie powiedzieć coś więcej. Na pierwszy rzut oka wygląda to dobrze - większe ilości atakujących wrogów, startowo o jedno latyfundium mniej na planszy. Nie odczuliśmy, że było nam łatwiej/trudniej bronić kraju.

[ozy]

Wariant 4 osobowy działa bardzo ładnie, na wszystkich imprezach jest on grany i nie słyszałem jeszcze skarg na jego sztuczność czy niedziałanie w porównaniu dla 3 osobowego.

Ja zresztą wolę grać na 4 osoby - więcej polityki, interakcji.

[Comandante]

Martin Wallace ulubił sobie gry na 3 osoby, bo te w najlepszym stopniu symbolizują układ niezaleznych sił (lepszy bylby wariant na 7 graczy - ale to praktycznie nierealne przy graniu offline). Wariant 4-osobowy w tej szczegolnej grze dziala bardzo dobrze, bo oferuje wiecej interakcji. Gra dla 3 osob jest bardziej mordercza.

[JB]

W 4 chodzi bardzo dobrze, chociaz w 3 jeszcze nie gralismy i moze bedzie jeszcze lepsze

[Legun]

Martin Wallace ulubił sobie gry na 3 osoby, bo te w najlepszym stopniu symbolizują układ niezaleznych sił (lepszy bylby wariant na 7 graczy - ale to praktycznie nierealne przy graniu offline). Wariant 4-osobowy w tej szczegolnej grze dziala bardzo dobrze, bo oferuje wiecej interakcji. Gra dla 3 osob jest bardziej mordercza.

A na 5 osób rozważaliście? Przy 5 osobach nie tworzą się stałe koalicje 2 na 2, ani 2 na 1. W każdym razie gdyby był planowany jakiś dodatek, np. do "Świata Gier Planszowych", byłoby cudownie...

[Comandante]

Plansza juz chyba piatego gracza nie przyjmie
Ale - ani w 3, ani w 4 nie tworza sie koalicje - tutaj gra sie dosc egoistycznie

[skiper_83]

Gra dla 3 osob jest bardziej mordercza.

I ciekawsza! Jak powiedział jeden kolega, w czwórkę ta gra się "wypłaszcza". Myśle, że tak samo w 3 jak i 4 jest podbna dawka knucia i interakcji. Mimo to wariant 4osobowy uważam za bardzo dobry pomysł, głównie za wzgłędów towarzyskich

[Legun]

Plansza juz chyba piatego gracza nie przyjmie
Ale - ani w 3, ani w 4 nie tworza sie koalicje - tutaj gra sie dosc egoistycznie

Nawet jak trzeba liderowi "schłodzić gospodarkę"?

[Andy]

Nawet jak trzeba liderowi "schłodzić gospodarkę"?

To można robić indywidualnie: nie tworzyć prywatnej armii w prowincji, w której lider ma dużo majątków, wzruszać ramionami na prośby o zawarcie pokoju z głównym wrogiem lidera, zerwać sejm, gdy lider szykuje się do kilkukrotnego wezwania na pomoc armii koronnej, najechać mu majątek w spokojniejszej i bogatszej okolicy. Do wszystkich tych działań nie jest potrzebny żaden koalicjant.

[ozy]

Legun - Tak, ale to raczej tymczasowy sojusz, a nie koalicja, bo sytuacja polityczna po jednym dobrym paleniu może się nieco zmienić. Zresztą jeśli gracz mądrze dywersyfikuje układanie majątków między prowincjami, to trudno go gdzieś spalić bez palenia ziem innych graczy.

Czasami trudno też ocenić kto jest najgroźniejszy. Jeden może mieć więcej w ziemi, inny w PP, inny w zasobach zgromadzonych na kolejną turę itp. Dlatego jest sporo miejsca na dyplomację i negocjacje, ale długofalowych koalicji raczej nie ma (przynajmniej w grach, które grałem/obserwowałem).

[Comandante]

Dodam nawet, że sympatie zmieniają sie w tej grze z akcji na akcję - nie trzeba czekać do kolejnego etapu. Ot prosta sprawa:
- jeden z graczy uzbierał najwiecej pieniedzy - wiec pozostali już maja baczenie
- drugi gracz ufundowal kolegia - zatem ostatni w punktacji mu pewnie zrobi konfederację
- trzeci zdobyl 3 poslow w sejmie - zatem ten bez zadnego posla zerwie sejm
- jednemu udala sie prywatna wyprawa na Turka (do Moldawii?), wiec inny wysle na Turka armie koronna aby prestiz pokonania wroga przypadl krolowi a nie inicjatorowi zamieszania

W tej grze kazda akcja, wywoluje natychmiastową prawie reakcje pozostalych graczy.

Bywa ciężko

[pabula]

Myślałem ostatnio nawet o użyciu kostek z Yspahana (tych żółtych) żeby móc rzucać za wszystkie jednostki na raz. Żółte za kawalerię, białe za piechotę. Po co? Nie wiem. Tak sobie pomyślałem, że może być fajnie

Po co?
Głównie po to, żeby było szybciej...

[surmik]

Ja mam pytanko: czy jeżeli podczas własnej kampanii magnackiej korzystam też z Armii Koronnej i w skład tej armii wchodzi armata to czy wpływa ona też na moje wojska? I podobnie czy moja armata wpływa na Armie Koronną?

[Andy]

Nie wpływają. Artyleria armii koronnej wspiera wojska koronne, artyleria armii magnackiej wspiera wojska swego magnata (i Kozaków).

[Markus]

Po wczorajszej rozgrywce w Eurece jestem zauroczony Bożym Igrzyskiem ale ... jak jest z regrywalnością tej gry ? czy po 7 partiach nie popada się w jakieś schematy ?
Przyznaję że jakość wydania tego tytułu jest świetna , plansza w formie puzzli sprawdza się bardzo dobrze , nic nigdzie nie odstaje / wystaje , grafika też ok - brawa dla wydawcy ( wada gry : cena )

[Smerf Maruda]

Po wczorajszej rozgrywce w Eurece jestem zauroczony Bożym Igrzyskiem ale ... jak jest z regrywalnością tej gry ? czy po 7 partiach nie popada się w jakieś schematy ?

Zagraj - przekonaj się.

[Markus]

Zagraj - przekonaj się.

nie pomogłeś mi

[Smerf Maruda]

Zagraj - przekonaj się.

nie pomogłeś mi

Stary, bo to takie pytanie, że nie wiadomo, jak odpowiedzieć. Tym bardziej, że trochę na ten temat powiedziano już w tym wątku.

Sporo w grze zależy od tego, z kim się gra - niektórzy grają destruktywnie, inni grają na obronę RP. Przy grze 'destruktywnej' gra wpada w z góry ustalone tory. Co nie znaczy, że jest źle - jest inaczej niż, jak wszyscy grają na obronę granic, przedkładając interes państwa nad swój. Niemniej, gra daje więcej frajdy, jak nikt nie zrywa sejmu.