Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
HSRZ
Posty: 1
Rejestracja: 05 lis 2011, 18:59

Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: HSRZ »

Jakie gry typu Talisman: Magia i Miecz polecacie?

Ważne żeby gra była dostępna w polskiej wersji językowej.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6464
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 595 times
Been thanked: 948 times

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: Odi »

Poszukaj w poradniku, w rubryce 'gry przygodowe'

Link w moim podpisie
Krushvarrok
Posty: 29
Rejestracja: 10 lis 2010, 10:47
Lokalizacja: Słupsk/Gdańsk

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: Krushvarrok »

Dragon's Ordeal- tytuł mylący,ale gra polska :) http://boardgamegeek.com/boardgame/65592/dragons-ordeal
Awatar użytkownika
Senaszel
Posty: 776
Rejestracja: 03 cze 2006, 21:54
Lokalizacja: Poznań

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: Senaszel »

Runebound PL ( Druga Edycja ) Niektorzy narzekaja ze dlugo sie gra. + Masa dodatkow po polsku.
Wingmakers
Awatar użytkownika
77rpm
Posty: 378
Rejestracja: 18 wrz 2011, 12:33
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: 77rpm »

Może nie ten klimat ale...
zaryzykuj :)

Horror w Arkham !
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: Pierzasty »

Senaszel pisze:Runebound PL ( Druga Edycja ) Niektorzy narzekaja ze dlugo sie gra.
A w MiM to nie? Niektóre partie to się na parę dni rozciągały. Dragon's Ordeal też dłuuugi. Oficjalnie 2-3 h, w praktyce optymistycznie licząc 6 i w górę.
Awatar użytkownika
Senaszel
Posty: 776
Rejestracja: 03 cze 2006, 21:54
Lokalizacja: Poznań

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: Senaszel »

No rzeczywiscie, ale ploty o czasie trwania partii w RB wbily mi sie w pamiec bo kosmicznie nie zgadzaly sie z doswiadczeniami w mojej grupie. Z tym ze my jestesmy fantastyczni pod wzgledem plynnosci rozgrywek =)

Ostatnio mialem okazje odswiezyc sobie po 3 latach World of Warcraft the adventure game i nie polecam. Wyszla po polsku z podtytulem gra przygodowa.
Fajnie sie gralo prowadzac kilka postaci naraz + homerule. Z tym ze w podstawce jest tylko 4(!) bohaterow a po polsku dodatki nie wyszly.
W ogole polityka wydawania dodatkow do tej gry- 1 nowy bohater i garsc kart - byla straszna. A po wygasnieciu licencji raczej nie ma szans na kolejne lepsze.
Wingmakers
Awatar użytkownika
tysma
Posty: 259
Rejestracja: 18 kwie 2010, 13:49

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: tysma »

Senaszel pisze:Runebound PL ( Druga Edycja ) Niektorzy narzekaja ze dlugo sie gra. + Masa dodatkow po polsku.
To nie jest zarzut, że się długo gra. Zarzut jest taki, że gra jest nudna i na dodatek się gra długo:D
Odradzam całkowicie Runebounda, miałem to jest gra beat em up, w której chodzisz od jednego przeciwnika do drugiego. Czytasz kartę i wykonujesz masę rzutów kostką podczas jednej walki. I tak cały czas. Byłoby to można znieść gdyby gra trwała maks godzinę, ale 4-5h rzucać koścmi podliczać rzutu sprawdzać wyniki to strasznie męczy już po 2h.
Po żadnej grze nie czułem takiego zmęczenia jak po Runebound, monotonią, rozpatrywaniem wyników rzutów walki i ruchu, powtarzaniem tych samych czynności i wydłużającą się nudą. Najlepsze jest to, że kupiłem tą grę, bo lubię gry z kostkami, dlatego wybrałem RB zamiast Talismana. W życiu nie spodziewałem się, że widząc kości w tej grze po kilkunastu partiach będę czuł obrzydzenie:)
Do tego słabe karty przedmiotów i jeszcze gorsze sprzymierzeńców, którzy potem służą jako żywe tarcze.

Dla mnie to w żadnym wypadku nie jest gra przygodowa, tylko beat'em up w którym chodzisz i nabijasz pkt doświadczenia rozwalając kolejnych przeciwników, aż w końcu masz wystarczająco dużo doświadczenia i idziesz na bossa. Ta gra kojarzy mi się dziś z grami video z automatów z lat 90, gdzie się szło wyłącznie w prawo i nawalało kolejnych rywali zbierając od czasu do czasu jakiś nowy miecz i przechodząc plansze dostawało się zbroje czy większą siłę. Tylko, że w runebound chodzi się w każdą stronę i tutaj, aby pokonać słabego przeciwnika nie wystarczy nacisnąć guzik tylko wykonać niezliczoną liczbę rzutów koścmi.
Ja grałem nie czytając opisów kart czyli mało w tym było klimatu i gra trwała 3-4h (zmodyfikowałem zasady, aby szybciej nabijać doświadczenie), po godzinie grania już się śpieszyłem, bo chciałem jak najszybciej skończyć tą grę. Nie wyobrażam sobie ile gra by musiała trwać, gdybym miał czytać wszystkie opisy kart, budujące klimat.

Z innych gier przygodowych grałem jeszcze tylko w Dungeoneera, uważam że jest duużo lepszy od Runebounda, a szczególnie karty przedmiotów i przeciwników są wg. mnie nieporównywalnie lepsze od tych z runebounda. Poza tym masz zadania do wykonania (zabić kogoś, eskortować, złowić jakąś rybę po przez wyrzucenie wybranej przez ciebie liczby oczek), a nabijanie doświadczenia jest tylko dodatkiem do tego. Pułapki, przedmioty i eliksiry wpływające na ciebei na przeciwnika oraz na planszę. No ogólnie przedmioty są wypasione w porównaniu do tych z Runeboundem które praktycznie w 90% służą tylko do uzbrajania/wzmacniania bohatera.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Coś jak Talisman: Magia i Miecz

Post autor: Pierzasty »

Warto zagrać w Dragon's Ordeal, powtarzam zagrać, kupić to ew. dopiero po sprawdzeniu! Podejrzewam, że w założeniu gra była skierowana do fanów MiM, a jednocześnie miała poprawiać jego nudę i wady. Wyszło różnie.

Dużo więcej kombinowania i możliwości - mapa nie jest liniowa, zaczyna się od odkrytego środka z możliwością odsłonięcia zewnętrznych kafelków, proporcje mniej więcej 50/50 miejsc typu "ciągnij kartę" i specjalnych jak Miasto czy Kapliczka w MiM. Rzut za ruch określa tylko naszą elastyczność, bo tor ruchu wybieramy prawie dowolnie, a nie "lewo-prawo?". Każdy kafelek (1-3 pól) ma swój kolor, który określa poziom zagrożenia. Na przykład ciągnąc kartę wroga nie ma on siły 5, tylko 3/6/9, zależnie od stopnia bezpieczeństwa danego rejonu, przy czym za jego pokonanie dostaje się skarby z odpowiedniej talii, im silniejszy tym lepsza nagroda.

Zdecydowanie więcej zależy od gracza, mamy PD które możemy wydawać na zwiększenie współczynników (przy czym postacie różnią się nie tylko początkowymi statami, ale i szybkością ich awansu, np. mag może mieć 1/5 siły a 5/2 magii (tzn 5 na pocz. i awans za każde 2 PD). Zaklęcia ciągnie każdy raz na turę, są lekkie i ciężkie (rzucane max. 1/turę). Mnóstwo przedmiotów z racji wielu okazji do zakupu i skarbów po pokonanych wrogach. Walka rozbita na kilka faz - możliwość ucieczki, strzału z łuku itp (nawet w sąsiednie pola), magiczne stworzenia itp. Wszystko mocno pachnie takim "MiM tylko bardziej".

Od razu ostrzegam, że 2-3 godziny widoczne na pudełku to wierutne bzdury. Celem gry jest zabicie smoka. Standardowo w walce my i przeciwnik rzucamy 2k6+siła/magia. Smok ma 15 jednego i drugiego, rzuca 4k6 i trzeba go pokonać czterokrotnie: 2 razy siłą, 2 razy magią. Ewidentnie ktoś chciał uniknąć syndromu przepaka z końcówki MiM i mu się udało, ale nie wiem, jak trzeba pakować postać (przypominam, inni gracze biją, kradną artefakty i mają większe możliwości przeszkadzania niż w MiM), żeby w sensownym czasie dobić do choć 30% szansy zwycięstwa w tym starciu.

Niestety gra ma trochę wad. Zupełnie nie podoba mi się szata graficzna; ilustracje na kartach przypominają pierwsze wydanie MiM - nostalgicznych fanów może urzec, ale moje wymagania najwyraźniej dorosły razem ze mną. Poza tym przyzwyczaiłem się do sensownego designu graficznego, a tu się trzeba przyzwyczaić. S/Z/M/PE(dlaczego nie PŻ?)/PU? Żadnych symboli? Oh come on. Do tego źle zrobione (za duże) znaczniki współczynników (na szczęście dołączony jest spory bloczek kart postaci) i, co szczególnie mnie zdenerwowało, mętna instrukcja. Podczas pierwszej gry wiele razy szukaliśmy kilkakrotnie rzeczy, które powinny być widoczne na pierwszy rzut oka (na szczęście nie jest tak źle ja kw grach FFG). Znowu coś, co nie sprawi problemu ludziom wychowanym na grach z wczesnych lat 90-tych, ale mamy XXI wiek i prawo oczekiwać czegoś więcej za swoje pieniądze.

Podsumowując: Gra ma potencjał. Mam nadzieję, że doczeka się drugiego wydania, szczególnie że autor ponoć zamierza wydać figurki do niej. Jeśli poprawi grafikę, design instrukcji i wykonanie elementów (monety, mniejsze karty itp), to mógłbym kupić. Ale nie żałuję, że spróbowałem.
ODPOWIEDZ