Jakie planszówki posiadasz

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Moja wciąż powiększająca się lista gier znajduje się pod tym linkiem. Zastanawiam się jakie drogi rozwoju dla niej widzicie :D ?
Ostatnio zmieniony 26 lut 2007, 01:36 przez dewodaa, łącznie zmieniany 1 raz.
grucha
Posty: 362
Rejestracja: 08 paź 2006, 08:18
Lokalizacja: Szamotuły, k/Poznania
Has thanked: 14 times
Been thanked: 5 times

Post autor: grucha »

To i ja dorzuce cos od siebie :D :
War of the Ring 5/6 niestety dopiero po jednej rozgrywce wiec ocena moze sie zmienic
Osadnicy 6/6 rewelka i z kumplami i z dziewczyna
Ticket to ride 4+/6 Tez dobra aczkolwiek mniej interakcji
Bohnanza ? dopiero jedna rozgrywka lecz niezbyt udana wiec z ocena sie wstrzymam
Jungle Speed 6/6 Jak narazie znam tylko 1 osobe ktorej sie nie spodobala
GoT 5/6 Zdecydowany krol wsrod strategii. niestety wymagana 5 osob i tylez samo godzin
Wysokie Napiecie tymczasowo 4/6 Ocena rosnie z kazda nowa strategia gry
Pochodzenie człowieka od małpy jest prywatną sprawą każdego z nas.
Awatar użytkownika
Larry
Posty: 167
Rejestracja: 28 kwie 2006, 13:42
Lokalizacja: Poznań Wilda

Post autor: Larry »

Memoir '44 z wszystkimi dodatkami 6
Wróg u Bram 3+
Bonaparte ;)

Zastanawiam się nad kupnem Piratów: Córki Gubernatora.
PS. No i na marginesie Veto (6- :D ), Troja (5+) i Zostań Prezydentem (5+).
Ostatnio zmieniony 12 gru 2006, 19:56 przez Larry, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

A ja nie lubię ani Osadników z Catanu, ani Jungle Speeda - szczególnie tego drugiego.

Fakt - z dziewczyną można zagrać w oba tytuły, ale ja akurat miałem dziewczynę z umysłem ścisłym. =)

Osadnicy z Catanu są po prostu zbyt prości i za dużo zależy od szczęścia. Ticket to Ride też mi nie podszedł - z tego typu gier uważam Thurn und Taxis za 10x bardziej udane.

A Jungle Speed? Niechaj nawet nie zaczynam. ;-) Przecież to jest podróba gry w kowboja, w którą można grać zwykłymi kartami. W cenie Jungle Speeda dostajemy zestaw kart, które do niczego innego się nie nadaja i mimo prostych reguł jedną z najgorzej napisanych instrukcji obsługi, jakie widziałem... Bida...

A Funkenschlag jest akurat bardzo fajny. =)

Aha - Game of Thrones - król wśrod strategii? No nie przesadzajmy... To dość lekka gra strategiczna. Jest wiele gier, które są o wiele bardziej wymagające, a w grach strategicznych trzeba to liczyć na plus.
Zastanawiam się nad kupnem Piratów: Córki Gubernatora.
Gra ładnie wydana, ale bardzo płytka. Do tego rozgrywka nie sprawiała mi zbytniej przyjemności. Chyba nawet bardziej podobała mi się starutka "Srebrna Flota", chciaż zasady były niepotrzebnie zagmatwane.
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

Lim-Dul mozesz opisac te zasady gry w kowboja?
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Jest kilka wariantów - szczególnie w zależności od liczby uczestników. Poniżej czterech graczy lepiej jest grać z regułami, które podam poniżej, a powyżej czterech graczy zrezygnować z tej dotyczącej kolorów.

Pełną talię kart rozdajemy równo wszystkim graczom (jak graczy jest sporo, to możemy wziąć dwie talie kart).

Na środku stołu kładziemy drobny znacznik - np. monetę (w wersji dla prawdziwych mężczyzn pinezkę =).

Po kolei wszyscy wykładają na stół po jednej karcie z zakrytego stosu, który leży przed nimi - robią to w ten sposób, żeby odwrócić kartę awersem do innych graczy (czyli "od siebie"), a nie jakoś sprytnie podejrzeć ją przed innymi. Jeżeli na stole pojawią się karty tej samej wysokości lub tego samego koloru, wszyscy (nie tak jak w Jungle Speedzie, gdzie dotyczy to tylko dwóch osób) muszą jak najszybciej położyć rękę na monecie (albo na dłoniach graczy, którzy zdążyli zrobić to przed nimi). Ostatni gracz musi zebrać wszystkie karty leżące na stole i zabawa rozpoczyna się od początku (zaczynając od nieszczęśnika z poprzedniej kolejki).

Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się wszystkich kart ze swojego stosu. Zazwyczaj gra się jednak do momentu, w którym zostanie tylko jeden gracz (rozgrywka może się wtedy ciągnąć dość długo =).

Oczywiście jeżeli ktoś położy rękę na monecie, kiedy nie ma identycznych kart/kolorów na stole, to też musi zebrać wszystko, co na nim leży.

Jest mnóstwo wariantów, które można wymyślić. Np. grać dwoma (lub kilkoma) taliami do skata, żeby karty częściej się powtarzały, wymyślać specjalne reguły dla niektórych kart (tak jak w Jungle Speedzie). Można grać też tak, że do pojedynku dochodzi tylko między dwoma graczami, którzy mają przed sobą identyczne karty (jak w Jungle Speedzie)...

Od niektórych ludzi słyszałem argument, że w Jungle Speedzie karty zostały specjalnie zaprojektowane w ten sposób, żeby łatwo się myliły. Sorry - ale 8 i 9 w normalnej talii kart też bardzo łatwo się mylą, tak samo kara z kierami i piki z treflami - szczególnie jeżeli trzeba obserwować karty kilku graczy przy stole.

Jungle Speed jest tani? No chyba talia kart jest jeszcze tańsza, a jeżeli ktoś chce zagrać w kowboja z "totemem", to może go sobie wystrugać z patyka. ;-)

Jungle Speed łatwo jest gdzieś ze sobą zabrać? A talię kart i monetę to rozumiem, że nie. ;-)

Grę znam od dzieciństwa, a podejrzewam, że niektórzy ludzie mogą znać ją pod inną nazwą (ta wywodzi się zapewne z refleksu potrzebnego do "przybicia" monety przypominającego wyciągnięcie broni z kabury =). Tym bardziej zawiodłem się Jungle Speedem - zobaczyłem, że ktoś zbija kasę na czymś, co było znane od lat i wcale nie zostało zapomniane. Za cenę Jungle Speeda można sobie kupić parę bardzo dobrze wydanych talii kart, które przysłużą się nam i w innych grach - nie można powiedzieć tego samego o kartach do Jungle Speeda.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Kowboj brzmi zbyt malo kontuzyjnie, latwo jest wyliczyc kat, zalezny od liczby graczy, pod jakim trzeba "zaatakowac" monete zeby uniknac kontuzji. Tu Jungle ma te przewage ze atakuje sie w zasadzie zawzse na wprost. I automatycznie tworzy to rownowage miedzy grajacymi z rozna czestotliwoscia (w domysle - im czesciej tym lepiej sie gra), ze jak sie ma palec w szynach to sie ow nie zgina, a jak wiemy w przypadku zlapania totemu przez dwie osoby liczy sie ilosc palcow na totemie, wiec im ktos bardziej zaawansowany tym jest mu trudniej. A gdzie takie cos w kowboju?
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Lim-Dul pisze: Aha - Game of Thrones - król wśrod strategii? No nie przesadzajmy... To dość lekka gra strategiczna. Jest wiele gier, które są o wiele bardziej wymagające, a w grach strategicznych trzeba to liczyć na plus.
A ja jednak przy tym obstaje, imo GoT jest jednym z wielu krolow strategii wystepujacych w westeros:). Nie sadze ze swietna gra strategiczna musi miec 60 stron instrukcji. Wedlug mnie prostota i intuicyjne zasady nie przeszkadzaja GoTowi byc wielka strategia. W grze nie ma losowosci a jedyne czego nie mozemy byc pewni to decyzje innych graczy. Jednoczesnie nie moge powiedziec ze to najlepsza strategia bo nie gralem w wiele slawnych tytulow:). Jednak majac GoTa i WotRa mozliwosci kombinowania mam wiele :D

Wydaje mi sie, ze zarowno opisany tu przez ciebie kowboj jak i sama gra jungle speed to nic innego jak bardziej "rozbudowane" wersje popularnej gry karcianej nerwusek. Jednak w przypadku nerwuska nie radzilbym inwestowac w drogie karty :D
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Kowboj brzmi zbyt malo kontuzyjnie, latwo jest wyliczyc kat, zalezny od liczby graczy, pod jakim trzeba "zaatakowac" monete zeby uniknac kontuzji.
Opisywałem przecież wariant z pinezką. :-D Do tego ostatni gracz, wkurzony tym, że musiał zebrać wszystkie karty, lubi przywalić pozostałym na stole dłoniom z piąchy. ;-)
A ja jednak przy tym obstaje, imo GoT jest jednym z wielu krolow strategii wystepujacych w westeros:). Nie sadze ze swietna gra strategiczna musi miec 60 stron instrukcji. Wedlug mnie prostota i intuicyjne zasady nie przeszkadzaja GoTowi byc wielka strategia. W grze nie ma losowosci a jedyne czego nie mozemy byc pewni to decyzje innych graczy.
Masz rację - GoT na pewno jest królem strategii Westeros. ;-)
Nie twierdzę, że GoT jest kiepską grą strategiczną - ba, nawet nie jest średnią lub dobrą - jest grą świetną. Chociaż grałem w tę grę ze znajomymi, to dopiero teraz idzie do mnie pocztą wraz z dodatkami. =) Nie kupowałbym gry, do której czuję awersję i która nie jest w moim mniemaniu dobra. Jednak wiele innych gier bardziej mi "podeszło". Zależy też co określasz mianem gry strategicznej - czy Tigris & Euphrates też podpada pod tę kategorię? Jeżeli tak, to zasady są jeszcze prostsze, a gra jest dwa razy trudniejsza od GoT. Czasami aż boję się zaproponować partię T&E znajomym, żeby im się mózgi nie spaliły. Fakt - jest w nim element losowy (dociąganie płytek), ale właściwie nigdy nie możemy znaleźć się w "martwym punkcie", tak że niczego nie da się zrobić - chodzi właśnie o wykombinowanie jak najlepszego posunięcia z tym, co mamy.

Do tego w GoT występuje losowość - nie kłam. :-P Cała faza Westeros jest czysto losowa i ma niestety spory wpływ na rozgrywkę. W Game of Thrones nie podoba mi się też do końca to mocne, ale nie całkowite, jak np. w Runeboudzie, sfabularyzowanie gry i oparcie jej na Pieśni Lodu i Ognia. W oczach fanów tej sagi gra na pewno wiele zyskuje, jednak dla mnie wygląda to na podpięcie świetnej gry pod pewną markę, żeby lepiej się sprzedawała (trochę tak jak gry oparte o Tolkiena - typowe postępowanie amerykańskich wydawców *czegokolwiek* - mam na to alergię). Poza tym zasady są niby proste, ale jak dla mnie zbyt skomplikowane, żeby wprowadzić grę w grono nie-graczy, za to zbyt proste, by przedstawić je doświadczonym graczom.

Sam będę starał się zachęcić jak największą rzeszę ludzi do zagrania w GoT, jednak coś tak czuję, że w moich kręgach będzie bardziej "zapchajdziurą" między partią Banga! lub Bohnanzy, a czymś bardzo ciężkim... I pod tym względem uplasuje się zapewne gdzieś obok Neuroshimy: Hex, chociaż niewątpliwie jest grą lepszą i lepiej wydaną.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Hehe, jeszcze zalezy jak sie w GoTa gra. U mnie na pewno nie moze zostac zapchajdziura, chociazby ze wzgledu na fakt ze jak gramy to 6-8h, a i mozgi po tym nie te (kiedys jak gralem czesciej to bylem bardziej wytrenowany i mnie glowa po partii nie bolala, teraz gram rzadziej i wrocily bole z przepracowania mozgu biednego mego... :) ). Generalnie nie traktuje GoTa jako strategii tylko jak gre negocjacyjna, i w tej kwestii nie ma sobie rownych. Jeszcze przetestuje Mall of horror, ale to mowie raczej z grzecznosci, gdyz i tak GoTa w tej kategorii nie pokona. Ale kupic musze, nie zawsze mam 8h jak chce ponegocjowac, a bohnanza jedyna to za malo :)
Reasumujac, bo polecialem troche OT, GoT jako gra negocjacyjna - szef wszystkich szefow w tej kategorii :)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Tutaj bym się zgodził - to znaczy że GoT jest lepsze pod względem negocjacji, niż strategii, ale nadal nie jest to najlepsza gra tego rodzaju. Rzeczywiście GoT świetnie oddaje "machinacje" polityczne podczas wojen. Przyczynia się do tego system wydawania rozkazów jednostkom, a jak wszyscy wiemy możemy w krytycznych momentach wesprzeć nawet konkurentów. =)

Odczułem po prostu nieodpartą potrzebę skomentowania wypowiedzi "GoT królem strategii" i mam ku temu pewne powody.

Śledzę sobie od czasu do czasu komentarze na Rebel.pl oraz gry w ofercie sklepu (większość gier zamawiam ostatnio właśnie tam) i przy niektórych tytułach czytam same och-achy, jakby ludzie ósmy cud świata odkryli. Tego typu komentarze widnieją między innymi przy Game of Thrones. Potem patrzę na informację "Klienci, którzy kupili Gra o Tron (Game of Thrones), kupili również..." i co widzę? Jungle Speed, Wilki i Owce, Osadnicy z Catanu, Na Sygnale, Evo, Funkenschlag... (No dobrze, sam mógłbym się przyczynić do podobnego zestawienia, bo posiadam wszystkie w.w. gry oprócz Evo ;-)

My point is: nic dziwnego, że gra bardziej ambitna, a jednak z dość przystępnymi zasadami, tak zachwyca owych ludzi, jeżeli ich dotychczasowe doświadczenie ogranicza się do powyższych tytułów (No, może oprócz Funkenschlaga, ale to gra innego typu. Zakładam również, że znalazła się na tej liście głównie przez agresywną kampanię reklamową - widnieje też wśród gier wymienionych przez gruchę i dostała niską ocenę - przypadek? =). Jestem ostatnim, który by powiedział, że słuchać trzeba się tylko zaprawionych w bojach graczy-ekspertów, niemniej jednak nie powinno się też zbyt pochopnie wyrażać radykalnych opinii, jeżeli nie ma się szerszej perspektywy.

A Game of Thrones jest jak dobry (ale nie wielki) amerykański film. Amerykanie mają wyjątkowy talent do robienia dobrych rzeczy według sprawdzonego schematu, jednak tylko najwięksi (mówię tu np. o reżyserach) są w stanie zrobić coś naprawdę przełomowego. Tak samo Gra o Tron jest bardzo dobrą mieszanką rozwiązań, które widziałem również w innych grach, doprawioną jeszcze tym całym Lodem i Ogniem (he, he), jednak poza samą w sobie nie wnosi właściwie nic nowego do gatunku. I tak jak lubię obejrzeć od czasu do czasu dobry amerykański film, tak i będę z przyjemnością grał w GoT - ale nigdy nie powiem, że to jakaś wielka rewelacja w porównaniu z grami zaprojektowanymi przez najsłynniejszych twórców gier.
Wydaje mi sie, ze zarowno opisany tu przez ciebie kowboj jak i sama gra jungle speed to nic innego jak bardziej "rozbudowane" wersje popularnej gry karcianej nerwusek. Jednak w przypadku nerwuska nie radzilbym inwestowac w drogie karty
Eee tam. Hobbystycznie zajmuję się też magią karcianą, więc mam sterty zwykłych (i niezwykłych ^^) talii kart. Powinieneś był zobaczyć talię, którą prezentowałem przez dwa miesiące tricki w barze - można było z niej dosłownie wyczytać co ludzie pili i jedli przez cały ten okres czasu. ;-) Nie zmieniałem jej, bo prezentowane sztuczki nie wymagały akurat kart w dobrym stanie, chociaż przyznam, że wachlarze i table-spready pod koniec już kompletnie nie wychodziły, więc musiałem z nich zrezygnować. W ogóle jak wyjmowałem karty z pudełka to początkowo wyglądały jak zbita cegła i trzeba było je kilka razy przetasować "riffle shuffle" (jakkolwiek to się nazywa po polsku - niestety sztuczek uczyłem się głównie zagranicą i ze źródeł anglojęzycznych ;-), żeby się rozdzieliły i do czegokolwiek nadawały.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2006, 02:41 przez Lim-Dul, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Lim-Dul pisze:Tak samo Gra o Tron jest bardzo dobrą mieszanką rozwiązań, które widziałem również w innych grach
Pytam bez zadnej zlosliwosci - w jakiej innej grze jest system wsparcia? Ja o takiej nie slyszalem, ale system jest na tyle rewelacyjny ze jezeli jest jakas inna majaca ow zaimplementowany to wlasnie dostrzeglem ewidentne braki w mojej kolekcji
:)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Touché.

Rzeczywiście nie przychodzi mi spontanicznie do głowy gra z systemem "wsparcia" podobnym do tego z GoT. W sumie rzeczywiście można uznać ten element za centralną koncepecję GoT, bo na nim można najwięcej oszukiwać podczas negocjacji. :-D

Ale nie bój się - jeszcze pomyślę - coś mi przyjdzie do głowy. ;-) Wspieranie (i późniejsze zdradzanie :-P) innych graczy lub własnych jednostek znajduje się w wielu grach strategicznych - wszystko jest kwestią dyplomacji. Jakoś tak od razu kojarzy mi się to z zawieraniem koalicji (szczególnie tych wymuszonych) w Die Macher. :-D

Ale tak naprawdę trzeba wymienić grę Diplomacy - już sama nazwa mówi sama za siebie. =)

Tzn. w ogóle mówiąc o "Diplomacy" mówię o bardzo podobnej mechanice, a nie rzucam słów na wiatr. Rozkazy wydaje się potajemnie i można wspierać inne jednostki. =)

P.S. Najwyraźniej lubisz w grach dyplomację i negocjację, a.k.a. wpychanie przyjaciołom noża w plecy, więc polecam Ci tę listę:

http://www.boardgamegeek.com/geeklist/17708

GoT też się oczywiście na niej znajduje. A Diplomacy polecam tak czy siak, chociaż niektórzy gracze bardzo jej nie lubią (może dlatego, że zostali tyle razy zdradzeni? ^^).
Dani
Posty: 329
Rejestracja: 19 mar 2006, 19:27

Post autor: Dani »

kwiatosz pisze:Reasumujac, bo polecialem troche OT, GoT jako gra negocjacyjna - szef wszystkich szefow w tej kategorii :)
kwiatosz pisze:Pytam bez zadnej zlosliwosci - w jakiej innej grze jest system wsparcia?
Diplomacy. Grałem, niestety tylko w komputerową wersje, ale zasady są takie same jak w planszówce. Instrukcje do Game Of Thrones czytałem już dość dawno, ale kojarzy mi się, że idea była podobna, może nie idealnie taka sama, ale napewno GOT nie był pierwszy z takim pomysłem.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

LOL! Ta sama gra przyszła nam do głowy. :-D

Co dwie głowy, to nie jedna, więc pewnie mamy rację. ^^
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Dzieki za liste z bgg i za wskazanie diplomacy :) Niedawno szukalem diplomacy nie wiedzac nawet ze ma jakze przeze mnie holubiony system wsparcia :) To bede musial liczyc na cud, bo z tego co sie orientowalem to jedyny sposob zeby ja dorwac na planszy....
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Parak
Posty: 35
Rejestracja: 19 wrz 2004, 19:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Parak »

Diplamacy bylo pare miesiecy temu na allegro. Pamietam ze koncowa cena wynosila ponad 200 zl.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

http://www.boardgamegeek.com/game/483

Board Game Geek pokazuje też aukcje na eBayu. Niektóre wersje Dimplomacy osiągają kosmiczne ceny, ale trafiają się też niezłe okazje, jeżeli się odpowiednio późno zalicytuje (licytowanie na 5 dni przed aukcją nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem).

Niestety koszty przesyłki są dość wysokie. :-\

Zastanów się dobrze nad Diplomacy, bo to gra z 1959 roku (tzn. nie najnowsze wydania, ale ogólnie =) - GoT jest na pewno bardziej atrakcyjną grą, jeżeli chodzi o "nowoczesność" wydania. =)

Możesz sobie zresztą ściągnać mapę i zasady z netu (są nawet na BGG).
Support orders:
A unit may give up its move in order to support another unit trying to enter or hold a space. This space must be one to which the supporting unit could technically move to that turn.
:-D

Reguły są zresztą bardzo proste, ale w całej grze chodzi głównie o konszachty z innymi graczami. =)

To jest piękne:
Diplomacy:
Open negotiations and military planning (joint or otherwise). During diplomacy periods a player may say or do anything he wishes. He may keep the content of his conversations secret or otherwise. He may try to overhear the discussions of others. Public announcements may be made. Documents may be written. The rules do not bind a player to anything he may say or do, deciding who to trust as situations arise is part of the game.
Sam muszę przyznać, że grałem tylko w wersję Diplomacy wydrukowaną przez znajomego - nie posiadam oryginalnej gry.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2006, 14:51 przez Lim-Dul, łącznie zmieniany 1 raz.
grucha
Posty: 362
Rejestracja: 08 paź 2006, 08:18
Lokalizacja: Szamotuły, k/Poznania
Has thanked: 14 times
Been thanked: 5 times

Post autor: grucha »

Lim-Dul pisze: Aha - Game of Thrones - król wśrod strategii? No nie przesadzajmy... To dość lekka gra strategiczna. Jest wiele gier, które są o wiele bardziej wymagające, a w grach strategicznych trzeba to liczyć na plus.
No coz moze wlasnie o to mi chodzi zeby gra byla lekka aczkolwiek przyjemna z wieloma mozliwosciami taktycznymi. gdybym chcial cos wiekszego to bym zagral w Grunwald tylko ze zanim rozstawie zetony to juz zdaze rozegrac jedna partie w GoTa :)
Pochodzenie człowieka od małpy jest prywatną sprawą każdego z nas.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

No to weź właśnie Dimplomacy - gra niemal identyczna do GoT, a kompletnie pozbawiona losowości - nawet system Supply jest praktycznie identyczny jak w GoT, tyle że nie losowy.

W ogóle teraz jak sobie jeszcze raz przejrzałem podsumowanie reguł Diplomacy, to widzę, że GoT chyba w całości zostało zerżnięte z tej gry poza dodaniem "smaczku" elementami Pieśni Lodu i Ognia. =)

Pełne reguły Diplomacy:

http://www.diplomacy-archive.com/resour ... 0AH4th.pdf

lub tu:

http://www.wizards.com/avalonhill/rules/diplomacy.pdf

Ha, ha, ha! Zwróćcie uwagę np. na Convoy order - IDENTYCZNY z transportem jednostek statkami w GoT. ;-)

Ergh - właśnie GoT straciło w moich oczach bardzo, BARDZO wiele. Zwyczajne kradnięcie pomysłów bez wzmianki o tym, skąd się je ma. Jedyny plus GoT, jaki teraz widzę, to ładne wydanie i to, że można grać w Dimplomacy bez nabycia oryginalnej gry, co jak pisaliśmy jest bardzo trudne.

Polecam tę stronę, żeby zapoznać się z grą Diplomacy:

http://www.diplomacy-archive.com/home.htm

Na niemieckim eBayu jest dużo ofert z Diplomacy - w najnowszej wersji!

http://spielzeug.search.ebay.de/diploma ... QsacatZ233

Niektóre są nawet w folii! Niestety z 200 złotych pewnie by na to poszło... Ale trzeba wziąć pod uwagę, że np. wszystkie figurki są z metalu. =)

P.S. OH YEAH! Ktoś ma Dimplomacy w Hamburgu! Mam znajomych w Hamburgu, którzy mogliby odebrać grę. :-D Zresztą prawdopodobnie będę tam spędzał Nowy Rok. :-D
cemzar
Posty: 12
Rejestracja: 15 sty 2005, 11:02
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: cemzar »

No to weź właśnie Dimplomacy - gra niemal identyczna do GoT, a kompletnie pozbawiona losowości - nawet system Supply jest praktycznie identyczny jak w GoT, tyle że nie losowy.

W ogóle teraz jak sobie jeszcze raz przejrzałem podsumowanie reguł Diplomacy, to widzę, że GoT chyba w całości zostało zerżnięte z tej gry poza dodaniem "smaczku" elementami Pieśni Lodu i Ognia. =)
hmm nie wiem jak doszedles do tego wniosku przeciez zasady sa kompletnie sie roznia: inaczej wygladaja tury , inaczej sie rozgrywa walki , inaczej sie wydaje rozkazy , inne sa same rozkazy , inaczej sie rozpatruje supply itd.

Wlasciwie jedyna ich cecha wspolna to taka ze sa to gry strategiczna i gracze przesuwaja swoje oddzialy na mapie i gracze moga negocjowac ze soba. Prawie jak plagiat.

PS Podobne do siebie to sa Conquest of the Empire i Struggle of Empires, a nie GoT do Diplomacy.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Ehm - nie wiem jak TY doszedłeś do wniosku, że gry nie są podobne. Przeczytałeś reguły Diplomacy? Jeżeli przejrzysz przez drobne szczegóły, to zauważysz, że właściwie gra jest identyczna z GoT.
inaczej wygladaja tury
Że co? Że nie ma fazy Westeros? Diplomacy składa się właściwie tylko z "planning phase" i "action phase" (tak to zwą w GoT) - i tyle. Faza Westeros należy właśnie do tych dodanych elementów gry, które mają ją utrzymywać w klimacie książek.
inaczej sie rozgrywa walki
Nie - walki rozgrywa się niemal identycznie. Wszystkie jednostki mają podobną lub równą siłę (w Dimplomacy równą, a w GoT rycerze liczą się po prostu dwukrotnie) i wygrywa ten, kto zbierze większe siły - nie ma żadnej losowości itp. Jednostki też się wspierają, przegrani muszą się wycofać z walki, jeżeli nie mogą, to są niszczeni. Identico. Nie ma zagrywania np. kart bohaterów (house cards)? To znów czysta kosmetyka.
inaczej sie wydaje rozkazy
No wow - w jednej grze kładzie się zakryte żetony na planszę, w drugiej piszę się rozkazy na kartce. Rzeczywiście kompletnie inna metoda, ale efekt właściwie ten sam. Prawdziwa różnica to raczej to, że w Diplomacy wszystko dzieje się symultanicznie, a w GoT sekwencyjnie.
inne sa same rozkazy
Może inaczej się nazywają, ale rozkazy są praktycznie identyczne. Nie ma consolidate power i raidów. Defense, March i Support w Diplomacy są połączone po prostu w Move i Support. Za to transportowanie jednostek statkami zostało rozbite na komendę "Convoy". Wielkie mi różnice.
inaczej sie rozpatruje supply
Ehm - no niespecjalnie. GoT ma troszkę bardziej skomplikowany system supply (przede wszystkim bardziej losowy), co nie dziwi biorąc pod uwagę, że GoT ukazało się 40 lat po Diplomacy, ale też chodzi głównie o to, że możesz mieć tyle jednostek, ile możesz utrzymywać i nadwyżki musisz usunąć - oczywiście w obu grach odpowiednie regiony dają Ci supply.

A - jeszcze chciałem zauważyć, że w Dimplomacy nawet są początkowe reguły rozstawienia tak jak te w GoT - tyle że powiązane z danymi państwami, a nie rodami.

Trzeba spojrzeć ponad szczegółami i zrozumieć podstawowe techniki i strategie w danej grze, a te w GoT i Diplomacy są niemal identyczne - trzeba jednak zauważyć która gra została wymyślona wcześniej. ;-)
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Tylko co to zmienia? Większość rzeczy zostało już wymyślonych. Czymś normalnym jest wykorzystywanie sprawdzonych wzorców w nowym ubiorze. Unowocześnienie, uproszczenie, wzbogacenie w nową oprawę graficzną, dodanie nowej linii fabularnej i - bach! - mamy nowy produkt. Gracze są zadowoleni. Jeżeli zmiany wprowadzają powiew świeżości, są konstruktywne to co w tym złego? Popatrz na taki Lord of the Rings i Shadows over Camelot. Jeżeli chodzi o główną część mechaniki te gry są bardzo, bardzo do siebie podobne. Zmienił się klimat z tolkienowskiego w arturiański. Doszedł zdrajca. Zmienili oprawę graficzną. Patrząc jednak obiektywnie bardzo mocno spokrewnione gry. Ale Shadows over Camelot znalazł dla siebie miejsce i cieszy się wielkim powodzeniem. A to tylko przykład jeden z wielu.
lukiluk
Posty: 56
Rejestracja: 04 kwie 2006, 16:07
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: lukiluk »

Ojojoj :? Mam samoróbkę diplomacy, świetna gra, i miałem nadzieję kupić sobie za jakiś czas GoTa. Jeżeli GoT ma mechanikę identycznaprawie z Diplomacy to ładnie bym się naciął... :x
Awatar użytkownika
Herr JoJoss
Posty: 181
Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
Lokalizacja: Manchester, Warszawa

Post autor: Herr JoJoss »

Pancho pisze:Tylko co to zmienia? Większość rzeczy zostało już wymyślonych. Czymś normalnym jest wykorzystywanie sprawdzonych wzorców w nowym ubiorze. Unowocześnienie, uproszczenie, wzbogacenie w nową oprawę graficzną, dodanie nowej linii fabularnej i - bach! - mamy nowy produkt. Gracze są zadowoleni. Jeżeli zmiany wprowadzają powiew świeżości, są konstruktywne to co w tym złego? Popatrz na taki Lord of the Rings i Shadows over Camelot. Jeżeli chodzi o główną część mechaniki te gry są bardzo, bardzo do siebie podobne. Zmienił się klimat z tolkienowskiego w arturiański. Doszedł zdrajca. Zmienili oprawę graficzną. Patrząc jednak obiektywnie bardzo mocno spokrewnione gry. Ale Shadows over Camelot znalazł dla siebie miejsce i cieszy się wielkim powodzeniem. A to tylko przykład jeden z wielu.
Oczywiście popieram w zupełności.
Plagiat w grach jest obecny (nawet jesli ma miejsce wtym przypadku) ponieważ nie chroni sie mechaniki tylko wyglad, grafike itp. Wykorzystywanie sprawdzonych wzorów to podstawa, nie mozna wymyśleć jeszcze raz tego samego. Tak naprzykład TtR i TuT. w sumie podbne gry, podobne elementy, w późniejszej grze dodatkowe zasady itp. i dzieki temu powstała doskonała, i w sumie nowatorska gra.
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
ODPOWIEDZ