[Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i pt.)
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Ja się rozchorowałem i nie wiem czy dam radę .
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Ja Diune przyniosę. Czy się znajdzie ekipa... coraz bardziej wątpię ;( ale trzeba być dobrej myśli!
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
W temacie piątkowego (dzisiejszego) spotkania na poternie.
Ja się rozchorowałem. Siedzenie na schronie mi nie pomoże wyzdrowieć więc słowem ja nie przyjdę.
Co do innych kluczników z tego co mi wiadomo oglądają mecz otwarcia na euro, więc tez nie przyjdą.
Wniosek?
DZIŚ POTERNA ZAMKNIĘTA
Wszystkim "nie-fanom" euro pozostaje zatem wylać krokodyle łzy
Ja się rozchorowałem. Siedzenie na schronie mi nie pomoże wyzdrowieć więc słowem ja nie przyjdę.
Co do innych kluczników z tego co mi wiadomo oglądają mecz otwarcia na euro, więc tez nie przyjdą.
Wniosek?
DZIŚ POTERNA ZAMKNIĘTA
Wszystkim "nie-fanom" euro pozostaje zatem wylać krokodyle łzy
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Witam,
przyjmiecie nowego, na którymś z najbliższych spotkań?
przyjmiecie nowego, na którymś z najbliższych spotkań?
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Nowi zawsze mile widziani zapraqszamy srody i piatki od 17
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Czy ktoś dzisiaj będzie ?
W środę było 6 osób w trakcie GoT i to wszystko.
W środę było 6 osób w trakcie GoT i to wszystko.
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Ano będzie i to od 16... przecież wszystko jest omawiane na grupie GKK Schron na FB
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Ktoś jutro będzie? Pisać tu na forum lub tu http://www.facebook.com/groups/175394279199081/
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Wczoraj ludzie wraz z liderem rozgromili cylonów
Jutro rewanż?
W końcu w Schronie jest tak chłodno
Jutro rewanż?
W końcu w Schronie jest tak chłodno
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Ja chcę! Ja chcę! ... eee tylko z dobieraniem kart bedzie odrobine trudno - mam za krótkie ręce - z koła podbiegunowegto nie sięgam....damn... przeklęty krąg polarny... ale jak wrócę....
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Dziś całe dolne podziemie zostało opanowane przez istoty mroczne...
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Soulles ty bój się bezimiennego - ty zmniejszaj zdjecia bo sie forum rozlazi - tak maks 600 p szerokości...
A tu u nas to się przyroda człowiekowi pcha do rzeczy - najpierw wyladowała na mnie młoda jaskółka a potem wiewiórka usiłowala podwędzić łyżkę... łoś wyprzedzał mnie na ekspresówce czekam co dalej - w perspektywie - nachalne foki ...
A tu u nas to się przyroda człowiekowi pcha do rzeczy - najpierw wyladowała na mnie młoda jaskółka a potem wiewiórka usiłowala podwędzić łyżkę... łoś wyprzedzał mnie na ekspresówce czekam co dalej - w perspektywie - nachalne foki ...
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
muszę wymyśleć jakiś lepszy sposób oświetlenia górnej salki
bo póki co to nadaje siędo rpg bardziej
bo póki co to nadaje siędo rpg bardziej
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Ja ostatnio poprawiłem mocno wygrzebałem stary Mirkowy przedłużacz przemysłowy, postawiłem go na półce, z makietami a lampkę przytwierdziłem na ultranowoczesną, wmontowaną klamerkę do belki stropowej i.... działa! światło dociera teraz już wszedzie, tylko ze nadal jest trochę zbyt ciemne... moze zamiast energooszczędnej trzeba jakąś solidną 100watówe powiesić? albo chociaż energooszczedną 20watówe "co swieci jak 120" drogie to diabelstwo ale kto wie? Pewnie pomoże
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
powiedz jaki tam jest gwint czy zatrzask to sprobuje cos wykombinowac
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Błagam - tylko nie energooszczędne - jak coś to halogeny bo od "świetlówek" oczy wychodzą na spacer. Wiem śmiesznie to brzmi w kontekście naszego oświetlenia ale ... Poza tym wracam z północy - jeszcze 2 no może 3 tygodnie... i kraina fok, lodu i galopujących łosi bedzie musiała się bezemnie obyć...
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Czekam z niecierpliwością! wyobraź sobie że odkąd cie nie ma na stole nie wylądował Sankt Petersburg praktycznie ani razu! :O (nie liczę tego jednego razu gdy mnie nie było ) o zgrozo! (a mam taką straszna ochotę na niego ! ) I "Adżyk'a" nie widać BOŻE W CO MY GRAMY TERAZ?
Tak czy inaczej chciałem zaproponować w ten piątek Here I Stand dla zuchwałych i odpornych może ty Mirku się skusisz jak wrócisz?
no a dla mniej odpornych może diune? Chętni?
Tak czy inaczej chciałem zaproponować w ten piątek Here I Stand dla zuchwałych i odpornych może ty Mirku się skusisz jak wrócisz?
no a dla mniej odpornych może diune? Chętni?
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
W "ejdżyka" to ja sobie tu pogrywam z eskimosami - a na HIS to z największą przyjemnością:)
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Moi Drodzy
W pierwszych słowach mego listu śpieszę zapewnić was iż Moje zniknięcie nie spowodowane zostało upadkiem pewnej bursztynowo złotej firmy a i ja z bliżej nieokreśloną stertą kruszcu nie udałem się w egzotyczną podróż. Nie przytrafiły mi się również bardziej prozaiczne nieszczęścia takie jak np. przytrzaśnięcie pancernymi drzwiami w jakiś podziemiach. Mam się dobrze i żyję szczęśliwy choć wiecznie zmarznięty w tej lodowej krainie, pełnej galopujących reniferów i tupiących fok. Przy okazji czy wiedzieliście iż znak uwaga łosie nie oznacza iż w/w będą przebiegać przez drogę. Oj nie, oznacza to iż w boczną szybę twojego pojazdu może spoglądać przez dobrą minutę rogata morda zdziwionego użytkownika drogi, biegnącego po sąsiednim pasie gdy ty tymczasem na liczniku masz 50 kilometrów.
Kilka słów watro by mi wtrącić o warunkach panujących w okolicy. Kraj to dziwny, dość dobrze zaludniony bo w okolicy mam koło 6 milionów mieszkańców. Niestety tak ze 4 miliony to łosie, renifery i wilki. No choć tych ostatnich to w okolicy naliczyliśmy może ze 3, tak więc wariant syberyjskiego tojtoja się sprawdza (dla niezoriętowanych to 2 kije – na jednym odwieszasz kufajkę drugim się odganiasz od okolicznej przyrody). Z bliższych spotkań to należy zaliczyć trafienie bezpośrednie początkującą jaskółką, inpekcję natrętnych wiewiórek:
oraz ławice krwiożerczych meszek – kto nie widział w akcji nie zrozumie… Raz zrobiło mi się ciemno przed oczami klasnąłem w dłonie – i od razu otrzymałem przydomek „czarna ręka”…
Jeśli będziecie gdzieś w okolicy to zapraszam… zaparkujcie przed domem… zaraz obok mojego pojazdu…
Zasadniczo, najlepiej dotrzeć do mnie droga wodną, lądowej nie polecam…
Można się zakopać…
No chyba że ktoś się uprze – wtedy… jak już zobaczy ten znak musi jeszcze tak z dzień jechać przed siebie prosto (w sumie to tu innej drogi nie znajdzie więc niech się nie trudzi… )
Okolica cudna, wszędzie blisko… do sklepu tak z 50 minut… z czego 40 to bezstresowo w takich warunkach.
Można sobie podziwiać widoki – sklep jest za tą przełęczą miedzy górkami..
No chyba że ktoś preferuje żywność ekologiczną.
Miejscowi strasznie zresztą narzekają że podniósł się poziom przestępczości i teraz to wszystko trzeba zabezpieczać…
Dobrze choć iż cena tych super wytrzymałych blokad nie jest jakaś astronomiczna…
Ja tam się nie stresuję – obiady w ulubionej restauracji z widokiem na wodę… choć właściciel twierdzi że jest przygotowany….
Miły człowiek ale nie chciałem go stresować najnowszym nabytkiem w ogródku… coż jedni kupują kosiarki, drudzy pługi śnieżne a u mnie….
W sumie nic dziwnego skoro …
Tak blisko…
Wieczorami ze znajomymi raczej się nie nudzimy….
ALE!!!! Jakbyście szli do mnie na przełaj to naprawdę… tu na Północy szanujemy swoją prywatność!!! No chyba że koniecznie się chcecie rozerwać…
Wasz oddany
Mirek
PS. Wracam już wkrótce tak więc szykujcie się na smakowite relacje z pod i nad ziemi dalekiej północy…
W pierwszych słowach mego listu śpieszę zapewnić was iż Moje zniknięcie nie spowodowane zostało upadkiem pewnej bursztynowo złotej firmy a i ja z bliżej nieokreśloną stertą kruszcu nie udałem się w egzotyczną podróż. Nie przytrafiły mi się również bardziej prozaiczne nieszczęścia takie jak np. przytrzaśnięcie pancernymi drzwiami w jakiś podziemiach. Mam się dobrze i żyję szczęśliwy choć wiecznie zmarznięty w tej lodowej krainie, pełnej galopujących reniferów i tupiących fok. Przy okazji czy wiedzieliście iż znak uwaga łosie nie oznacza iż w/w będą przebiegać przez drogę. Oj nie, oznacza to iż w boczną szybę twojego pojazdu może spoglądać przez dobrą minutę rogata morda zdziwionego użytkownika drogi, biegnącego po sąsiednim pasie gdy ty tymczasem na liczniku masz 50 kilometrów.
Kilka słów watro by mi wtrącić o warunkach panujących w okolicy. Kraj to dziwny, dość dobrze zaludniony bo w okolicy mam koło 6 milionów mieszkańców. Niestety tak ze 4 miliony to łosie, renifery i wilki. No choć tych ostatnich to w okolicy naliczyliśmy może ze 3, tak więc wariant syberyjskiego tojtoja się sprawdza (dla niezoriętowanych to 2 kije – na jednym odwieszasz kufajkę drugim się odganiasz od okolicznej przyrody). Z bliższych spotkań to należy zaliczyć trafienie bezpośrednie początkującą jaskółką, inpekcję natrętnych wiewiórek:
oraz ławice krwiożerczych meszek – kto nie widział w akcji nie zrozumie… Raz zrobiło mi się ciemno przed oczami klasnąłem w dłonie – i od razu otrzymałem przydomek „czarna ręka”…
Jeśli będziecie gdzieś w okolicy to zapraszam… zaparkujcie przed domem… zaraz obok mojego pojazdu…
Zasadniczo, najlepiej dotrzeć do mnie droga wodną, lądowej nie polecam…
Można się zakopać…
No chyba że ktoś się uprze – wtedy… jak już zobaczy ten znak musi jeszcze tak z dzień jechać przed siebie prosto (w sumie to tu innej drogi nie znajdzie więc niech się nie trudzi… )
Okolica cudna, wszędzie blisko… do sklepu tak z 50 minut… z czego 40 to bezstresowo w takich warunkach.
Można sobie podziwiać widoki – sklep jest za tą przełęczą miedzy górkami..
No chyba że ktoś preferuje żywność ekologiczną.
Miejscowi strasznie zresztą narzekają że podniósł się poziom przestępczości i teraz to wszystko trzeba zabezpieczać…
Dobrze choć iż cena tych super wytrzymałych blokad nie jest jakaś astronomiczna…
Ja tam się nie stresuję – obiady w ulubionej restauracji z widokiem na wodę… choć właściciel twierdzi że jest przygotowany….
Miły człowiek ale nie chciałem go stresować najnowszym nabytkiem w ogródku… coż jedni kupują kosiarki, drudzy pługi śnieżne a u mnie….
W sumie nic dziwnego skoro …
Tak blisko…
Wieczorami ze znajomymi raczej się nie nudzimy….
ALE!!!! Jakbyście szli do mnie na przełaj to naprawdę… tu na Północy szanujemy swoją prywatność!!! No chyba że koniecznie się chcecie rozerwać…
Wasz oddany
Mirek
PS. Wracam już wkrótce tak więc szykujcie się na smakowite relacje z pod i nad ziemi dalekiej północy…
- Mirek_koval
- Posty: 358
- Rejestracja: 26 lip 2004, 19:55
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
W cokolwiek możemy też zgadać się na hera I stand lub Diune może mam drewniane dropsy jako unity
Re: [Gdańsk] Granie w gry planszowe - GKK "Schron" (śr. i
Jakoś ostatnio nachodzi mnie chęć zagrania w jakąś cięższą strategie diuna czy nawet AGoT...