Istanbul / Istambuł (Rudiger Dorn)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Istanbul / Istambuł (Rudiger Dorn)
Niestety znowu natknęłam się na grę która fajnie wygląda a na dodatek ma moja ulubioną mechanikę i zapaliło się moje światełko alarmowe.
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/148949/istanbul
Grafiki naprawdę są śliczne! Może ktoś grał i podzieli się wrażeniami?
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/148949/istanbul
Grafiki naprawdę są śliczne! Może ktoś grał i podzieli się wrażeniami?
Ostatnio zmieniony 02 cze 2017, 18:11 przez Bea, łącznie zmieniany 1 raz.
- BartP
- Administrator
- Posty: 4743
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 924 times
Re: Istanbul
Warto wspomnieć, że autorem gry jest Rüdiger Dorn.
A na wrażenia trzeba będzie poczekać, wersja niemiecka ukazała się parę dni temu. No i część osób w nią nie zagra, bo ma karty z niemieckimi tytułami. Trzeba zaczekać na angielską wersję ;].
A na wrażenia trzeba będzie poczekać, wersja niemiecka ukazała się parę dni temu. No i część osób w nią nie zagra, bo ma karty z niemieckimi tytułami. Trzeba zaczekać na angielską wersję ;].
Sprzedam nic
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Istanbul
Tu widzę już angielską wersję http://www.planszostrefa.pl/pl/p/Istanbul/3099BartP pisze:Warto wspomnieć, że autorem gry jest Rüdiger Dorn.
Trzeba zaczekać na angielską wersję ;].
Re: Istanbul
Wydanie Pegasusa - to dostępne w polskich sklepach - jest w pełni dwujęzyczne.
Nie tylko są 2 instrukcje DE i EN, ale wszystkie elementy z tekstami (czyli płytki miejsc i pomocy) są 2-stronne: z napisami DE po jednej i EN po drugiej stronie.
Gra dzisiaj do mnie dotarła - jest piękna i kolorowa.
Wieczorem pierwsza rozgrywka
Nie tylko są 2 instrukcje DE i EN, ale wszystkie elementy z tekstami (czyli płytki miejsc i pomocy) są 2-stronne: z napisami DE po jednej i EN po drugiej stronie.
Gra dzisiaj do mnie dotarła - jest piękna i kolorowa.
Wieczorem pierwsza rozgrywka
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Istanbul
Proszę, napisz o swoich wrażeniach, bo mię też ta pozycja delikatnie zaintrygowaławc pisze:... Wieczorem pierwsza rozgrywka
Re: Istanbul
jestem po pierwszej rozgrywce
nie lubię pisać (zajmuje mi to absurdalnie dużo czasu), więc tylko kilka uwag w punktach
1. Gra jest pięknie wydana. Kolorowa, ładnie ilustrowana, z czytelną ikonografią - całkowicie niezależna językowo. Po grze okazało się, że część kafli planszy leży stroną DE, a część EN (wydawało mi się że kładę wszystko EN) - podczas rozgrywki nikt na to nie patrzy. Tylko na liczby i ikonki.
2. Dorn zastosował tutaj jedną z mechanik będących jego "znakiem rozpoznawczym" czyli ... zostawianie śladów jak ślimak Tak było w genui, ludwiczku, robber knights, po części w goi. Tutaj każdy ma stos dysków – na wierzchu kupiec, pod nim asystenci. Poruszając się po planszy zostawiamy swoich asystentów na polach, na których wykonujemy akcje. Jak „stracimy” wszystkich, musimy ich z powrotem zebrać w jednej z lokacji. Nowinką jest to, że odwiedzając miejsce gdzie przedtem zostawiliśmy pomocnika, teraz „zgarniamy go” na stosik.
3. Powyższa zasada determinuje rodzaj i kolejność wykonywanych akcji. Możemy albo wykonać kilka różnych i potem „stracić” jeden ruch na zebranie swojej ferajny (A->B->C->D->zebranie ludzi), albo możemy wykonywać 2-3 akcje „w kółko” (A->B->A->C->B->C) nie gubiąc wszystkich naszych asystentów. Oczywiście wszystko zależy od tego czego w danym momencie potrzebujemy.
4. Gra ma niestety „wyścigowy” warunek zwycięstwa. Zbieramy towary, kasę, ulepszenia, karty bonusów, ale jedynym celem jest zdobycie określonej liczby rubinów (5 dla 3-5 graczy lub 6 dla 2). To trochę mi przeszkadza, bo bardzo lubię „feldowski” rodzaj punktowania – dużo i na 100 sposobów. A tutaj trzeba sobie tak zaplanować ścieżkę działania, żeby machnąć te 5 rubinów raz dwa przed innymi. Ale za to dzięki temu gra jest szybka (pudełkowo 40-60min).
5. Modularna plansza z kilkoma wariantami rozstawienia kafli (szybki, długi, grupowy i oczywiście losowy) zapewnia różnorodność rozgrywek. Raz to nasze „kółeczko” akcji wypadnie idealnie (bo będą blisko siebie pola np. zbieranie kasy – kupowanie rubinów), innym razem będzie trzeba się nachodzić pomiędzy lokacjami dającymi to co potem w innym odległym miejscu na rubiny przerobimy.
6. Wrażenia mam bardzo pozytywne. Kiedyś Dorn był moim ulubionym autorem (za gry wymienione w pkt. 2 + jambo), potem straszliwie się „zsunął” (titania, waka waka, vegas), teraz chyba znowu jest lepiej – już il vecchio było fajne a istanbul jest wg mnie lepszy.
7. Mimo że przegrałem! O 2 ruchy jak sądzę, a to chyba dosyć sporo.
jutro mam nadzieję na rewanż, a w weekend zmuszę brzeską ekipę do zagrania w większym gronie
na szybko to tyle
nie lubię pisać (zajmuje mi to absurdalnie dużo czasu), więc tylko kilka uwag w punktach
1. Gra jest pięknie wydana. Kolorowa, ładnie ilustrowana, z czytelną ikonografią - całkowicie niezależna językowo. Po grze okazało się, że część kafli planszy leży stroną DE, a część EN (wydawało mi się że kładę wszystko EN) - podczas rozgrywki nikt na to nie patrzy. Tylko na liczby i ikonki.
2. Dorn zastosował tutaj jedną z mechanik będących jego "znakiem rozpoznawczym" czyli ... zostawianie śladów jak ślimak Tak było w genui, ludwiczku, robber knights, po części w goi. Tutaj każdy ma stos dysków – na wierzchu kupiec, pod nim asystenci. Poruszając się po planszy zostawiamy swoich asystentów na polach, na których wykonujemy akcje. Jak „stracimy” wszystkich, musimy ich z powrotem zebrać w jednej z lokacji. Nowinką jest to, że odwiedzając miejsce gdzie przedtem zostawiliśmy pomocnika, teraz „zgarniamy go” na stosik.
3. Powyższa zasada determinuje rodzaj i kolejność wykonywanych akcji. Możemy albo wykonać kilka różnych i potem „stracić” jeden ruch na zebranie swojej ferajny (A->B->C->D->zebranie ludzi), albo możemy wykonywać 2-3 akcje „w kółko” (A->B->A->C->B->C) nie gubiąc wszystkich naszych asystentów. Oczywiście wszystko zależy od tego czego w danym momencie potrzebujemy.
4. Gra ma niestety „wyścigowy” warunek zwycięstwa. Zbieramy towary, kasę, ulepszenia, karty bonusów, ale jedynym celem jest zdobycie określonej liczby rubinów (5 dla 3-5 graczy lub 6 dla 2). To trochę mi przeszkadza, bo bardzo lubię „feldowski” rodzaj punktowania – dużo i na 100 sposobów. A tutaj trzeba sobie tak zaplanować ścieżkę działania, żeby machnąć te 5 rubinów raz dwa przed innymi. Ale za to dzięki temu gra jest szybka (pudełkowo 40-60min).
5. Modularna plansza z kilkoma wariantami rozstawienia kafli (szybki, długi, grupowy i oczywiście losowy) zapewnia różnorodność rozgrywek. Raz to nasze „kółeczko” akcji wypadnie idealnie (bo będą blisko siebie pola np. zbieranie kasy – kupowanie rubinów), innym razem będzie trzeba się nachodzić pomiędzy lokacjami dającymi to co potem w innym odległym miejscu na rubiny przerobimy.
6. Wrażenia mam bardzo pozytywne. Kiedyś Dorn był moim ulubionym autorem (za gry wymienione w pkt. 2 + jambo), potem straszliwie się „zsunął” (titania, waka waka, vegas), teraz chyba znowu jest lepiej – już il vecchio było fajne a istanbul jest wg mnie lepszy.
7. Mimo że przegrałem! O 2 ruchy jak sądzę, a to chyba dosyć sporo.
jutro mam nadzieję na rewanż, a w weekend zmuszę brzeską ekipę do zagrania w większym gronie
na szybko to tyle
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 34 times
- Kontakt:
Re: Istanbul
Mechanika "śladu ślimaka" dobre
Jak ją zobaczyłem w zapowiedziach to od razu, ze względu na wykonanie, wpadła na radar. Po tym co napisałeś tym bardziej muszę spróbować. Jak już będziesz sprzedawał to daj mi znać
Jak ją zobaczyłem w zapowiedziach to od razu, ze względu na wykonanie, wpadła na radar. Po tym co napisałeś tym bardziej muszę spróbować. Jak już będziesz sprzedawał to daj mi znać
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- Vester
- Posty: 958
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 44 times
Re: Istanbul
A co z losowością poruszania gubernatorem i przemytnikiem? To kości decydują, na które pole się przestawią. Czyli teoretycznie mogą "wpadać pod nogi" naszym rywalom i dawac premie, a nam wprost przeciwnie.
Re: Istanbul
Grałem raz, więc żadna ze mnie wyrocznia, ale mam wrażenie że nie ma co przejmować się tym aspektem.
Po pierwsze - jak Ty komuś, to zapewne zaraz on Tobie.
Po drugie - to nie jest darmowa sprawa - trzeba za to zapłacić kasę albo oddać inną kartę/towar.
Po trzecie - pola są tak ponumerowane, że te "najcenniejsze" mają numery, które nie wypadają w ogóle albo rzadko na 2 kostkach K6, (meczety i pozostałe miejsca gdzie można zdobyć rubiny mają numery 1 i 13-16). Tak więc jest to zapewne przemyślane, że najczęściej będziemy przesuwać te postaci na mniej atrakcyjne pola
Po czwarte - to nie jest brasik, więc nie ma co przesadzać z tym wpływem losowości - jest kilka innych rzeczy które też zależą "od losu" (gra w tryktraka, czarny rynek, karty)
Po piąte - podobny mechanizm był w il vecchio - tam od rzutu kostką zależało gdzie umieścimy naszych ludzi na planszy. I był tam wariant, żeby kostki olać i wstawiać ludzi tam gdzie chcemy. Tu też zapewne można by wprowadzić podobną innowację.
Po szóste - w naszej rozgrywce oba pionki szybko wylądowały na poczcie i do końca gry tam przesiedziały - nikt po nie nie polazł. To oznacza, że miejsca gdzie są te piony raczej nie są tak atrakcyjne, żeby zmieniać swoje plany i tam zasuwać, nawet jeśli są oba na raz.
Po pierwsze - jak Ty komuś, to zapewne zaraz on Tobie.
Po drugie - to nie jest darmowa sprawa - trzeba za to zapłacić kasę albo oddać inną kartę/towar.
Po trzecie - pola są tak ponumerowane, że te "najcenniejsze" mają numery, które nie wypadają w ogóle albo rzadko na 2 kostkach K6, (meczety i pozostałe miejsca gdzie można zdobyć rubiny mają numery 1 i 13-16). Tak więc jest to zapewne przemyślane, że najczęściej będziemy przesuwać te postaci na mniej atrakcyjne pola
Po czwarte - to nie jest brasik, więc nie ma co przesadzać z tym wpływem losowości - jest kilka innych rzeczy które też zależą "od losu" (gra w tryktraka, czarny rynek, karty)
Po piąte - podobny mechanizm był w il vecchio - tam od rzutu kostką zależało gdzie umieścimy naszych ludzi na planszy. I był tam wariant, żeby kostki olać i wstawiać ludzi tam gdzie chcemy. Tu też zapewne można by wprowadzić podobną innowację.
Po szóste - w naszej rozgrywce oba pionki szybko wylądowały na poczcie i do końca gry tam przesiedziały - nikt po nie nie polazł. To oznacza, że miejsca gdzie są te piony raczej nie są tak atrakcyjne, żeby zmieniać swoje plany i tam zasuwać, nawet jeśli są oba na raz.
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
Re: Istanbul
Dzięki za te kilka punktów... Gra na razie trafiła na moją listę "chcę zagrać".
A jak byś określił jej lekkość-ciężkość. Hmm... Może w skali Felda Do której gry Felda jej najbliżej, tak w przybliżeniu.
A jak byś określił jej lekkość-ciężkość. Hmm... Może w skali Felda Do której gry Felda jej najbliżej, tak w przybliżeniu.
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Istanbul
Czy ktoś może ocenić rodzaj interakcji w grze? Czy to jest gra czystej niebieskiej konkurencji, czy jednak są jakieś współzależności, takie jak w Genui?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Istanbul
ciężkość wg felda - dolne strefy stanów średnich - tak gdzieś na poziomie brugii
nie ma co udawać - istanbul jest grą rodzinną
a interakcja - minimalna
to jest wyścig, więc jest kilka takich miejsc, gdzie szybsze zdobycie danego "dobra" podnosi jego cenę dla następnych graczy
poza tym właściwie interakcja nie istnieje - niby można wejść na pole które chce zająć przeciwnik, żeby podnieść mu cenę akcji, ale jest to bezsensowne w 99,9% przypadków, bo co najwyżej opóźni go to o 1 kolejkę, a nam może zrujnować plany
nie ma co udawać - istanbul jest grą rodzinną
a interakcja - minimalna
to jest wyścig, więc jest kilka takich miejsc, gdzie szybsze zdobycie danego "dobra" podnosi jego cenę dla następnych graczy
poza tym właściwie interakcja nie istnieje - niby można wejść na pole które chce zająć przeciwnik, żeby podnieść mu cenę akcji, ale jest to bezsensowne w 99,9% przypadków, bo co najwyżej opóźni go to o 1 kolejkę, a nam może zrujnować plany
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Istanbul
Nie ma niczego takiego, jak korzystanie z cudzych akcji - dobrze znanej procedury z Genui czy Smoczego Serca?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Istanbul
nic a nic
każdy ma swój stosik, każdy się swoim porusza, nic mu do obcych dysków
jest jeden jedyny pionek - nazwany family member (taki trochę "łobuz") i jeśli go spotkamy (takiego "łobuza" innego gracza) na naszej drodze, odsyłamy go do więzienia i dostajemy za to drobny bonus
ale każdy wykonuje tylko swoje akcje, żadnych korzyści czy negocjacji
dodajmy że to nic złego, po prostu taka mechanika
każdy ma swój stosik, każdy się swoim porusza, nic mu do obcych dysków
jest jeden jedyny pionek - nazwany family member (taki trochę "łobuz") i jeśli go spotkamy (takiego "łobuza" innego gracza) na naszej drodze, odsyłamy go do więzienia i dostajemy za to drobny bonus
ale każdy wykonuje tylko swoje akcje, żadnych korzyści czy negocjacji
dodajmy że to nic złego, po prostu taka mechanika
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- piton
- Posty: 3429
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1204 times
- Been thanked: 631 times
- Kontakt:
Re: Istanbul
WC BOHATEREM! - uratował mój portfel a już ulegałem presji tłumu popartej kolorowymi obrazkami
Dzięki za tak obszerny i wyczerpujący opis. Wyczerpujący, bo wyczerpałem zainteresowanie grą
Dzięki za tak obszerny i wyczerpujący opis. Wyczerpujący, bo wyczerpałem zainteresowanie grą
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Re: Istanbul
ależ drobiazg
wystarczy że przekażecie mi 20% zaoszczędzonej kwoty
a swoją drogą - nie napisałem o grze ani jednego złego słowa, a zniechęciłem już parę osób ...
wystarczy że przekażecie mi 20% zaoszczędzonej kwoty
a swoją drogą - nie napisałem o grze ani jednego złego słowa, a zniechęciłem już parę osób ...
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- Firenski
- Posty: 1300
- Rejestracja: 26 sty 2007, 20:36
- Lokalizacja: Żory
- Has thanked: 3 times
- Kontakt:
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Istanbul
Gra została nominowana do Kennerspiel des Jahres 2014. Jeśli mechanika faktycznie jest tak fajna jak ilustracje to gra jest warta grzechu. Czekam na dalsze opinie o grze .
http://www.spieldesjahres.de/cms/front_ ... angelang=4
http://www.spieldesjahres.de/cms/front_ ... angelang=4
- BartP
- Administrator
- Posty: 4743
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 924 times
Re: Istanbul
Przeczytałem instrukcję i nie jest to niestety do końca prawda. Jak wejdziesz na pole z kupcem innego gracza, to płacisz mu 2 kasy. Czyli jednak jest interakcja i to taka, jaką lubię: chcesz to pole? aha, no to ja też mogę chcieć, to dopłać mi 2 złote ;]. Gra wraca na listę.wc pisze:nic a nic
każdy ma swój stosik, każdy się swoim porusza, nic mu do obcych dysków
jest jeden jedyny pionek - nazwany family member (taki trochę "łobuz") i jeśli go spotkamy (takiego "łobuza" innego gracza) na naszej drodze, odsyłamy go do więzienia i dostajemy za to drobny bonus
ale każdy wykonuje tylko swoje akcje, żadnych korzyści czy negocjacji
dodajmy że to nic złego, po prostu taka mechanika
Sprzedam nic
Re: Istanbul
ale jakbyś czytał wszystko co pisze wc, to kilka postów wyżej:BartP pisze:Przeczytałem instrukcję i nie jest to niestety do końca prawda. Jak wejdziesz na pole z kupcem innego gracza, to płacisz mu 2 kasy. Czyli jednak jest interakcja i to taka, jaką lubię: chcesz to pole? aha, no to ja też mogę chcieć, to dopłać mi 2 złote ;]. Gra wraca na listę.wc pisze:nic a nic
każdy ma swój stosik, każdy się swoim porusza, nic mu do obcych dysków
jest jeden jedyny pionek - nazwany family member (taki trochę "łobuz") i jeśli go spotkamy (takiego "łobuza" innego gracza) na naszej drodze, odsyłamy go do więzienia i dostajemy za to drobny bonus
ale każdy wykonuje tylko swoje akcje, żadnych korzyści czy negocjacji
dodajmy że to nic złego, po prostu taka mechanika
"Problem" polega na tym, że w następnej kolejce musisz z tego pola zejść, więc przeciwnik jak nie teraz, to wejdzie tam za chwilę. a Ty musiałeś najprawdopodobniej poświęcić swoją kolejkę żeby zająć tamto pole zmieniając swoje plany.wc pisze:a interakcja - minimalna
to jest wyścig, więc jest kilka takich miejsc, gdzie szybsze zdobycie danego "dobra" podnosi jego cenę dla następnych graczy
poza tym właściwie interakcja nie istnieje - niby można wejść na pole które chce zająć przeciwnik, żeby podnieść mu cenę akcji, ale jest to bezsensowne w 99,9% przypadków, bo co najwyżej opóźni go to o 1 kolejkę, a nam może zrujnować plany
są ludzie którzy nie chcą połknąć bakcyla planszówek
takim trzeba wpychać go do gardła
takim trzeba wpychać go do gardła
- palladinus
- Posty: 1494
- Rejestracja: 29 paź 2010, 14:10
- Lokalizacja: Poznań
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Re: Istanbul
Blog CiekaweGry - gry planszowe i nie tylko
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
Re: Istanbul
Zagraliśmy w pełnym, pięcioosobowym składzie.
Zasady prościutkie - 5 minut tłumaczenia. Gra zajęła nam (w wariancie podstawowym, rekomendowanym dla nowicjuszy) nieco ponad godzinę. Spokojnie może być mniej (sądzę, że niezamulająca grupa 3-4 osobowa w 30-40 minut się wyrobi).
Wydanie prześliczne, ale to było widać już po zdjęciach, więc żadne zaskoczenie. Wykonanie świetne.
Rozgrywka jest bardzo dynamiczna i intuicyjna. Losowość niespecjalnie dokuczliwa (ale my generalnie lubimy kości o ile nie decydują o wyniku gry). Mechanika zostawiania/zbierania pomocników bardzo fajna.
Wygrał gracz, który konsekwentnie poszedł na kasę i kupowanie rubinów za pieniądze. Gracze, którzy próbowali pójść w kupowanie rubinów za towary zostali dość daleko w tyle. Po jednej rozgrywce nie ma sensu jakiś daleko idących wniosków wysnuwać, ale mieliśmy wrażenie, że strategia "na kasę" jest efektywniejsza (zwłaszcza z płytką meczetu pozwalającą na przerzut/zmianę kości w Herbaciarni).
Na pewno jeszcze zagramy, żeby to zweryfikować
Ale grało się doskonale. Świetna gra
Dwie wątpliwości (minusy?):
1. Jak ktoś się rozpędzi, to nie ma szans, żeby go powstrzymać. Niby to pasjans, ale trzeba bardzo uważnie śledzić co robią inni, bo można zostać z ręką w nocniku. U nas jeden z graczy wyskoczył znienacka na prowadzenie - mimo starań czterech pozostałych graczy nie było szans mu realnie zaszkodzić i choćby nieco odwlec jego zwycięstwo.
2. (bardzo subiektywny) Pewnie lada chwila, zwłaszcza po sukcesie KSdJ, pojawi się wersja polskojęzyczna. Nie lubię mieć gier w obcym języku (nawet z minimalną zależnością językową), jeśli na rynek ma trafić wersja polska.
Zasady prościutkie - 5 minut tłumaczenia. Gra zajęła nam (w wariancie podstawowym, rekomendowanym dla nowicjuszy) nieco ponad godzinę. Spokojnie może być mniej (sądzę, że niezamulająca grupa 3-4 osobowa w 30-40 minut się wyrobi).
Wydanie prześliczne, ale to było widać już po zdjęciach, więc żadne zaskoczenie. Wykonanie świetne.
Rozgrywka jest bardzo dynamiczna i intuicyjna. Losowość niespecjalnie dokuczliwa (ale my generalnie lubimy kości o ile nie decydują o wyniku gry). Mechanika zostawiania/zbierania pomocników bardzo fajna.
Wygrał gracz, który konsekwentnie poszedł na kasę i kupowanie rubinów za pieniądze. Gracze, którzy próbowali pójść w kupowanie rubinów za towary zostali dość daleko w tyle. Po jednej rozgrywce nie ma sensu jakiś daleko idących wniosków wysnuwać, ale mieliśmy wrażenie, że strategia "na kasę" jest efektywniejsza (zwłaszcza z płytką meczetu pozwalającą na przerzut/zmianę kości w Herbaciarni).
Na pewno jeszcze zagramy, żeby to zweryfikować
Ale grało się doskonale. Świetna gra
Dwie wątpliwości (minusy?):
1. Jak ktoś się rozpędzi, to nie ma szans, żeby go powstrzymać. Niby to pasjans, ale trzeba bardzo uważnie śledzić co robią inni, bo można zostać z ręką w nocniku. U nas jeden z graczy wyskoczył znienacka na prowadzenie - mimo starań czterech pozostałych graczy nie było szans mu realnie zaszkodzić i choćby nieco odwlec jego zwycięstwo.
2. (bardzo subiektywny) Pewnie lada chwila, zwłaszcza po sukcesie KSdJ, pojawi się wersja polskojęzyczna. Nie lubię mieć gier w obcym języku (nawet z minimalną zależnością językową), jeśli na rynek ma trafić wersja polska.