Lewis & Clark (Cédrick Chaboussit)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Lewis & Clark
No u mnie też na środku indiańskiej wioski wyrósł pagórek, jednak na szczęście nie na tyle duży, żeby miało to jakoś przeszkadzać, ot z jakieś pół cm. Karty może faktycznie nieco cieńsze niż w innych grach, także od razu poleciały w koszulki. Dodatkowo były zbyt mocno fabrycznie owinięte folią, tak, że po rozpakowaniu były wygięte, trochę wyginania w drugą stronę + koszulki rozwiązały sprawę.
Niestety jakość planszy pozostawia nieco do życzenia, na łącznikach lekkie poprzecierania, to samo na brzegach. Problem nie na tyle istotny, żebym bawił się w reklamację, ale niestety o moim egzemplarzu nie da się powiedzieć, iż jest najwyższej jakości.
Niestety jakość planszy pozostawia nieco do życzenia, na łącznikach lekkie poprzecierania, to samo na brzegach. Problem nie na tyle istotny, żebym bawił się w reklamację, ale niestety o moim egzemplarzu nie da się powiedzieć, iż jest najwyższej jakości.
Re: Lewis & Clark
Widzę, że problemy z planszą są powszechniejsze... u mnie w paru miejscach plansza wygląda tak jakby na mokrą farbę przyczepiły się jakieś jakieś drobne syfy. Niby to nie uciążliwe ale jak je odczepić to schodzą z farbą.RunMan pisze:No u mnie też na środku indiańskiej wioski wyrósł pagórek, jednak na szczęście nie na tyle duży, żeby miało to jakoś przeszkadzać, ot z jakieś pół cm. Karty może faktycznie nieco cieńsze niż w innych grach, także od razu poleciały w koszulki. Dodatkowo były zbyt mocno fabrycznie owinięte folią, tak, że po rozpakowaniu były wygięte, trochę wyginania w drugą stronę + koszulki rozwiązały sprawę.
Niestety jakość planszy pozostawia nieco do życzenia, na łącznikach lekkie poprzecierania, to samo na brzegach. Problem nie na tyle istotny, żebym bawił się w reklamację, ale niestety o moim egzemplarzu nie da się powiedzieć, iż jest najwyższej jakości.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
O właśnie. Widoczne od nowości przetarcia na zgięciu, otarcia krawędzi, kiepskie wykończenie narożników.RunMan pisze: Niestety jakość planszy pozostawia nieco do życzenia, na łącznikach lekkie poprzecierania, to samo na brzegach. Problem nie na tyle istotny, żebym bawił się w reklamację, ale niestety o moim egzemplarzu nie da się powiedzieć, iż jest najwyższej jakości.
Delikatne wygięcie kart w łuk mi nie przeszkadza, a wręcz pomaga przy grze, bo łatwiej je podnieść ze stołu i nie ma potrzeby szarpać paznokciami ich krawędzi albo przesuwać na brzeg stołu.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
Re: Lewis & Clark
U mnie z planszą jest wszystko OK. Tylko rogi kart po kilku rozgrywkach zaczynają się ścierać (głównie przez tasowanie)
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Po co je tak męczyć? To nie Rialto przecież, żeby karty musiały być dokładnie potasowane. Albo Cytadela, gdzie 8 kart się mieli co parę minut. Po każdej grze się karty jakoś losowo składa na kupkę. Wystarczy potem przy rozkładaniu je dwa razy "tasnąć", raz przełożyć i już.Adamso97 pisze:Tylko rogi kart po kilku rozgrywkach zaczynają się ścierać (głównie przez tasowanie)
I domyślam się, że to takie "zwykłe" tasowanie, które mało co miesza karty, a tylko je rujnuje. Polecam zamiast takiego tasowania inne: losowo rozdać karty np. na siedem stosów (losowo, czyli niekoniecznie po równo), a potem je złożyć. Tasowanie znakomite, a karty żyją dłużej.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Ardel12
- Posty: 3370
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1045 times
- Been thanked: 2036 times
Re: Lewis & Clark
Wbić w koszulki karty i można tasować do upadłego:Dromeck pisze:Po co je tak męczyć? To nie Rialto przecież, żeby karty musiały być dokładnie potasowane. Albo Cytadela, gdzie 8 kart się mieli co parę minut. Po każdej grze się karty jakoś losowo składa na kupkę. Wystarczy potem przy rozkładaniu je dwa razy "tasnąć", raz przełożyć i już.Adamso97 pisze:Tylko rogi kart po kilku rozgrywkach zaczynają się ścierać (głównie przez tasowanie)
I domyślam się, że to takie "zwykłe" tasowanie, które mało co miesza karty, a tylko je rujnuje. Polecam zamiast takiego tasowania inne: losowo rozdać karty np. na siedem stosów (losowo, czyli niekoniecznie po równo), a potem je złożyć. Tasowanie znakomite, a karty żyją dłużej.
Rozegrałem drugą partię, tym razem dwuosobową z dziewczyną. Rozgrywka świetna. Wyścig do końca. Skończyłem partię z dwiema kartami w talii wygrywając partię. Ja poszedłem w te same karty co w pierwszej partii, ale wykorzystywałem całkiem inne pola wioski. Z kolei drugi gracz wziął się za bary z nowymi kartami (7 rzeki za 4 podstawowe surowce) i szło mu niezgorzej. Na razie gra plusuje:D
- MartusMarcin
- Posty: 113
- Rejestracja: 31 sie 2013, 17:30
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
- Blacksad
- Posty: 284
- Rejestracja: 14 lut 2014, 01:02
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 35 times
- Been thanked: 9 times
Re: Lewis & Clark
http://boardgamegeek.com/geeklist/16457 ... tem2924578MartusMarcin pisze:jakie koszulki pasują do kart?
Ja mam Maydaya i jest ok.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Lewis & Clark
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
-
- Posty: 512
- Rejestracja: 19 lut 2010, 13:37
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Lewis & Clark
No to w końcu może ktoś wyda jakąś książkę o tej wyprawie po Polsku. Bo na razie to mizernie w tym temacie.RunMan pisze:O, na podstawie książki autora od 'Kompanii Braci' - jak ktoś jeszcze nie widział to polecam, genialny miniserial HBO. Może być moc
Re: Lewis & Clark
Słabo. Trzy partie trzyosobowe, w momencie gdy pojawia się karta konika+kajaku=6góry/rzeka, jest właściwie po grze. Gracz szybko buduje silniczek, odrzuca zbędne karty, i jazda do przodu. Dziś usłyszałem argument aby nie przewijać celowo talii szukając np. tej karty. Skoro w grze jest zawarty taki mechanizm, a gra to wyścig, to dlaczego gracz ma się specjalnie ograniczać. Kto pierwszy ten lepszy.
Trzy rozgrywki, w tym pierwsza nie do końca świadoma, i zaczyna wiać nudą.
Z tą grą jest coś nie halo.
Ktoś miał podobny problem z balansem kart?
Trzy rozgrywki, w tym pierwsza nie do końca świadoma, i zaczyna wiać nudą.
Z tą grą jest coś nie halo.
Ktoś miał podobny problem z balansem kart?
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Lewis & Clark
I w każdej waszej rozgrywce wygrała osoba z tą kartą?bams pisze:Słabo. Trzy partie trzyosobowe, w momencie gdy pojawia się karta konika+kajaku=6góry/rzeka, jest właściwie po grze. Gracz szybko buduje silniczek, odrzuca zbędne karty, i jazda do przodu. Dziś usłyszałem argument aby nie przewijać celowo talii szukając np. tej karty. Skoro w grze jest zawarty taki mechanizm, a gra to wyścig, to dlaczego gracz ma się specjalnie ograniczać. Kto pierwszy ten lepszy.
Trzy rozgrywki, w tym pierwsza nie do końca świadoma, i zaczyna wiać nudą.
Z tą grą jest coś nie halo.
Ktoś miał podobny problem z balansem kart?
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Przewijanie talii? Dżizas, gdyby ktoś tak próbował grać ze mną, to by się później tylko przyglądał jak mu uciekam.
Karta jak karta, nic szczególnego. Kosztowna, zarówno w zakupie jak i w surowcach i akcjach w wiosce, więc i daje więcej. A czy dużo więcej? Moim zdaniem nie. Jest wiele kart, których odpowiednie użycie jest bardziej korzystne.
Karta jak karta, nic szczególnego. Kosztowna, zarówno w zakupie jak i w surowcach i akcjach w wiosce, więc i daje więcej. A czy dużo więcej? Moim zdaniem nie. Jest wiele kart, których odpowiednie użycie jest bardziej korzystne.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Lewis & Clark
Jest dyskusja o tym combo na BGG. Moim zdaniem są lepsze, choć wszystko zależy od sytuacji (ja np. ostatnio świetnie sobie radziłem z połączeniem Yellept (23) + Coboway (48)). Zdobycie kanoe i konia wbrew pozorom kosztuje sporo ruchów, bo aż dwa razy musimy się udać do wiochy, żeby przerobić zasoby (chyba że mamy jeszcze inną kartę, która zamienia zasoby podstawowe w przetworzone).
Natomiast taka jest specyfika gry, że jak ktoś wykręci dużo lepszego combosa, to wygra. Nie jestem pewien, czy można tu w ogóle mówić o wadzie.
Natomiast taka jest specyfika gry, że jak ktoś wykręci dużo lepszego combosa, to wygra. Nie jestem pewien, czy można tu w ogóle mówić o wadzie.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Nie zapominajmy o tym, że dla takiego combo potrzeba mieć stale Indian w odpowiedniej liczbie, co wymaga zagrywania Tłumacza (co jest oczywiste) w odpowiednim momencie (co już oczywiste nie jest, bo zależy od przeciwnika).
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Blacksad
- Posty: 284
- Rejestracja: 14 lut 2014, 01:02
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 35 times
- Been thanked: 9 times
Re: Lewis & Clark
Zgadzam się w 100%, wyrobieni gracze szybko wyczują co się święci, więc nie pozwolą tak po prostu samotnie odjechać. Poza tym trzeba trochę czasu żeby zebrać zasoby potrzebne do tej zagrania karty, a w tym czasie inni mogą już odpoczywać w forcie Clatsopromeck pisze:Przewijanie talii? Dżizas, gdyby ktoś tak próbował grać ze mną, to by się później tylko przyglądał jak mu uciekam.
Karta jak karta, nic szczególnego. Kosztowna, zarówno w zakupie jak i w surowcach i akcjach w wiosce, więc i daje więcej. A czy dużo więcej? Moim zdaniem nie. Jest wiele kart, których odpowiednie użycie jest bardziej korzystne.
Swoją drogą sądziłem, że ów fort inaczej się prezentował, tutaj zdjęcia a wygląda dosyć niepozornie.
- Bea
- Posty: 4478
- Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
- Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
- Been thanked: 6 times
Re: Lewis & Clark
Wydaje mi się, że w tej grze nie wystarczy zdobyć jedną kartę, ale odpowiednią kombinację kart. Pewno znajdą się mocniejsze komba od innych, ale i tak żeby je zrealizować to muszą być sprzyjające okoliczności, a tu już pole do popisu dla przeciwników, aby te okoliczności były jak najbardziej niesprzyjające.
Re: Lewis & Clark
Padło tu kiedyś pytanie, ile rund rozgrywacie i muszę stwierdzić, że ich liczba jest u nas różna - nie mam przy sobie kartki z zapisami, ale wychodzi między 20 a 30, co wskazywałoby na duże zróżnicowanie kombosów z różnorako dostępnych kart.
Ważniejsze dla mnie pytanie to ile zostaje wam na końcu gry kart i ile jest wśród nich kart początkowych? Mnie zwykle zostają 2-3 początkowe w 6-8 kartowym decku. Reszta ze startowej ręki jest wywalana przy zakupie nowych postaci. Dodatkowo w trakcie gry wywalam w odpowiednim momencie (mam przynajmniej taką nadzieję) karty wcześniej zakupione, których nie planuję już użyć. Ruch w mojej talii jest zatem spory.
Kombo na koniu i kanoe wydaje się mocne, ale czy zdobywanie koni i kanoe jest proste. Dodatkowo potrzeba by wsparcia dwu- lub trzykrotnego dla tej karty, żeby robić duże skoki. No, nie wiem, czy takie łatwe i szybkie.
Ważniejsze dla mnie pytanie to ile zostaje wam na końcu gry kart i ile jest wśród nich kart początkowych? Mnie zwykle zostają 2-3 początkowe w 6-8 kartowym decku. Reszta ze startowej ręki jest wywalana przy zakupie nowych postaci. Dodatkowo w trakcie gry wywalam w odpowiednim momencie (mam przynajmniej taką nadzieję) karty wcześniej zakupione, których nie planuję już użyć. Ruch w mojej talii jest zatem spory.
Kombo na koniu i kanoe wydaje się mocne, ale czy zdobywanie koni i kanoe jest proste. Dodatkowo potrzeba by wsparcia dwu- lub trzykrotnego dla tej karty, żeby robić duże skoki. No, nie wiem, czy takie łatwe i szybkie.
- Blacksad
- Posty: 284
- Rejestracja: 14 lut 2014, 01:02
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 35 times
- Been thanked: 9 times
Re: Lewis & Clark
Próbowaliście grać solówkę tylko kartami podstawowymi bez rekrutacji?
Na pierwszy rzut oka myślałem, że to zadanie dość karkołomne, ale okazuje się że wykonalne.
http://boardgamegeek.com/video/49434/le ... -challenge
Na pierwszy rzut oka myślałem, że to zadanie dość karkołomne, ale okazuje się że wykonalne.
http://boardgamegeek.com/video/49434/le ... -challenge
Re: Lewis & Clark
Ja tego combo w moich grach z kumplem nie zauważyłem. Rozegraliśmy na razie dwie partie i remis każdy wygrał po jednym razie. W obu partiach obaj stosowaliśmy rożne taktyki. Na razie chęć gry jest wielka wciąż.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
"Obydwaj pochodzimy ze starożytnych plemion Obydwaj jesteśmy już na wymarciu Wszystko wokół nas zmienia się....."
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
moja lista
http://boardgamegeek.com/collection/use ... own=1&ff=1
Re: Lewis & Clark
Ciekawostka strategiczna: na BGG pisano o strategii, która może prowadzić do łatwego zwycięstwa, a polegającej na cofnięciu się na ostatnie pole szlaku i ignorowaniu tym samym kar, do czasu, aż będziemy przygotowani, by zrobić w kilka tur gigantyczne przesunięcia.
Autor przyznał, że to problem i wprowadził zmiany w zasadach:
Jeśli nasz zwiadowca po rozbiciu obozu znajduje się na ostatnim polu szlaku (5 miejsc poniżej St.Lewis) to:
- musimy odrzucić wszystkie pozyskane od początku gry karty (zostajemy z ręką startową, bo ewentualne odrzucone karty z ręki startowej z powrotem podnosimy na rękę);
- musimy odrzucić wszystkich posiadanych Indian i wszystkie zasoby.
Cóż, dobrze, że reagują na przeoczenia...
PS. Podobną strategię zastosował ostatnio na BGA gość, z którym grałem w Stone Age. Narobił ludków i nie przejmował się karmieniem, a potem wymiatał, kupując budynki i karty bonusujące ludków i budynki. Wygrał w cuglach, choć spadł do poziomu ok. -50 pkt.
Autor przyznał, że to problem i wprowadził zmiany w zasadach:
Jeśli nasz zwiadowca po rozbiciu obozu znajduje się na ostatnim polu szlaku (5 miejsc poniżej St.Lewis) to:
- musimy odrzucić wszystkie pozyskane od początku gry karty (zostajemy z ręką startową, bo ewentualne odrzucone karty z ręki startowej z powrotem podnosimy na rękę);
- musimy odrzucić wszystkich posiadanych Indian i wszystkie zasoby.
Cóż, dobrze, że reagują na przeoczenia...
PS. Podobną strategię zastosował ostatnio na BGA gość, z którym grałem w Stone Age. Narobił ludków i nie przejmował się karmieniem, a potem wymiatał, kupując budynki i karty bonusujące ludków i budynki. Wygrał w cuglach, choć spadł do poziomu ok. -50 pkt.
- romeck
- Posty: 2875
- Rejestracja: 20 sie 2009, 22:22
- Lokalizacja: Warszawa / Łódź
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 5 times
Re: Lewis & Clark
Przyznaję TomB, że to bardzo ciekawe. Widać mój umysł jeszcze nie jest (i pewnie nigdy nie będzie) na tyle elastyczny, żeby wymyślić i zastosować strategię tego typu. Ona co prawda wypacza ideę gry, wykorzystuje jakieś marginesy i międzywiersza zasad oraz tak naprawdę nie ma nic wspólnego z zabawą, ale jednak jest czymś ciekawym. Cieszę się, że autor nie bagatelizuje sprawy, widzi problem i znajduje rozwiązanie.
"Strategia" (*) niekarmienia w Stone Age jest chyba dość powszechnie znana, podobnie jak strategia pożyczek w Le Havre.
* No bo czy powinno się w takich przypadkach mówić o strategii? Może i tak, ale jakoś mnie to uwiera.
"Strategia" (*) niekarmienia w Stone Age jest chyba dość powszechnie znana, podobnie jak strategia pożyczek w Le Havre.
* No bo czy powinno się w takich przypadkach mówić o strategii? Może i tak, ale jakoś mnie to uwiera.
Właśnie czytasz kompletnie bezużyteczne zdanie.
- Cin
- Posty: 822
- Rejestracja: 17 wrz 2007, 01:19
- Lokalizacja: Warszawa, czasem Kielce
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 31 times
Re: Lewis & Clark
Trochę się offtopic robi - jest też zaproponowana przez autorów inna wersja kar za niewyżywienie w Stone Age. Ale nie jest zaimplementowana na BGA