skoro Jax uderzył w stół...
zacznę od Zamków...
faktycznie regrywalność jest znakomita, ale w mojej drugiej partii uderzyło co innego, co Jax zawsze punktuje... chaos i brak kontroli...
bardzo dużo liczenia lub bardzo dużo grania na czuja... kasę dostajesz od innych graczy, niby najciekawszy twist, ale jak nie poukładasz pokojów w/g cen, i tak nie przewidzisz, co zrobią...
potem kafelkowe układanie, tu albo tam, a może jednak tu... i też na czuja bardzo często...
jak na czuja, to dobra zabawa, jak kalkulujesz, to paraliż decyzyjny na horyzoncie...
nie wiem, czy użyłem słów 'mniej ciekawe'... na pewno bardzo Suburbiopodobne...
moja osobista kategoria: zagram chętnie, ale nie muszę mieć... bo mam już podobną... czyli 6/10
ZhanGuo...
i znowu deja vu... adwokat we własnej sprawie... tzn. grze...
kosteczek przesuwanie też, ale zagrywanie kart bardziej...
z gustami i o suchości euro się nie dyskutuje...
w skrócie...
pięć prowincji na planszy głównej i u każdego gracza... 5 rund, po 6 kart do zagrania w każdej, karty w trzech kolorach i niezależnie numerowane w grupach 1-40, 41-80 i 81-120...
zagranie karty albo do regionu na swojej planszy, max 3 w każdym i otrzymanie dysków w odpowiedniej ilości i kolorze, albo wysłanie emisariusza na dwór cesarza tfu.. wkradł się klimat...
położenie karty na planszę, wybranie jednej akcji z 6 dostępnych oraz dodatkowo odpalenie jednego typu kart na naszej planszy, w zależności od tego czy poprzednia karta była niższa czy wyższa od naszej...
zarządzanie kosteczkami na planszy, 3 kolory i 2 typy, albo oficjele albo robotnicy, trzech identycznych oficjeli daje gubernatora na prowincję i tam na koniec gry wiekszościówka, robotnicy stawiają pałace i mur chiński wielki...
ponadto walka z czarnymi kostkami czyli niezadowolonymi wieśniakami, co można zniwelować wysyłając gubernatora albo z akcji na kartach...
niezadowoleni mieszkańcy blokują pałace i bonusy z kart w swoich prowincjach...
po każdej rundzie dyski z kart można zamienić na bonusy albo zbierać na lepsze w kolejnych rundach...
i główne punktowanie końcowe...
zalecenia cesarza, losowe w każdej grze, za mur, pałace i gubernatorów w konkretnych prowincjach,
punkty za mur w konkretnych lokalizacjach, też losowe bonusy, za brak niezadowolenia w prowincjach na przykład,
większość gubernatorów w prowincjach...
jak wszyscy wiemy, przegrać z Twilightem to jak wygrać...
prywatna kategoria: 8/10 zostaje w kolekcji na dalsze partie...
na koniec Wiggle Dance czyli dice placement na lekko... ślicznie wydany...
dobry gateway, a i wyjadacze znajdą coś dla siebie...
3 warianty rozgrywki, krótki, średni i długi i jak widać po komentarzach, każdy wymaga innej strategii, w zasadzie 3 gry w jednym pudełku...
ocena 7/10, od czasu do czasu...