Talisman: Magia i Miecz (John Goodenough, Robert Harris)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
To w odpowiedzi na post Shinue, a nie Grzegorza973
Boże, i po co ja piszę tak długie posty, żeby potem doczekać się tak bezsensownych odpowiedzi, przy których mam jeszcze wrażenie, że ludzie czegoś nie doczytali w moim tekście?
Co określasz mianem "grywalności", Shinue? Faktycznie - kostką rzuca się łatwo, łatwo ciągnie się też karty, więc grywalność jest na wysokim poziomie? Chyba że chodzi Ci o radość czerpaną z rozgrywki, a to już zupełnie inna, subiektywna ocena.
I po co ten drugi komentarz (i część pierwszego)? Kolejna zaczepka "eurograczy"? Pisałem już, że nie przynależę do jakiejś grupy "eurograczy", bo nie lubię konformizmu, tylko jestem ogólnie graczem - myślę, że większość ludzi, którzy krytykują MiM-a, powie to samo.
Piszemy o negatywnych cechach MiM-a, czyli przede wszystkim o mechanice, bo obiektywnie rzecz biorąc takie są. I nie ma to nic wspólnego z tym, czy nam sie ta gra podoba, czy nie (np. mnie się podoba). Mechanika jest rodem sprzed dwudziestu-kilku lat i naturalnie ominęły ja wszystkie wynalazki, które pojawiły się dopiero potem. Nawet "eurogry", jak byście je nazywali, były wtedy o wiele prostsze i po części raczkowały. Np. wiecie, że zaznaczanie punktacji na brzegu planszy zostało wymyślone dopiero w 1986 roku?
W przypadku MiM-a nie ma nawet specjalnie CZEGO krytykować, bo reguły składają się w gruncie rzeczy z punktów, które można by policzyć na palcach jednej ręki.
Rzuć kostką, rusz się w jedną lub drugą stronę.
Wyciągnij odpowiednią kartę i zrób, to, co na niej pisze, lub postąp zgodnie z opisem obszaru.
Podczas walki (czy większości innych czynności) rzuć kostką i dodaj jakąś cyferkę - wygrywa najwyższy wynik.
Proszę - właśnie streściłem całego MiM-a. No niech mi ktoś powie, że to jest dobra mechanika i że tylko w ten sposób da się zrobić dobrą przygodówkę... Tu nawet nie chodzi o żadną losowość, tylko o losowość w połączeniu z prostotą na poziomie wojny, która sprawia, że to bardziej MiM gra nami, a nie my w MiM-a... No ale rzucenie się w nurt ślepego losu też może być przyjemne (znów powtarzam, że lubię MiM-a) - niektórzy ludzie lubią ponoć nawet Wyprawę (taką polską grę) - co nie znaczy, że pod jakimkolwiek względem mamy do czynienia z dobrą grą.
Mówię - nauczcie się odrywać swoje własne przywiązanie do MiM-a czy innego tytułu od obiektywnej oceny gry, jako czegoś, co przeszło proces projektowania, wydawania, za co trzeba płacić itp. - wtedy dyskutujemy, bo na razie kręcimy się w kółko i szczerze mówiąc nie słyszę ze strony miłośników MiM-a żadnych sensownych argumentów poza tym, że lubią grę, bo lubią (to jest OK i na tym powinno się poprzestać), a resztę sobie dopowiadają na siłę.
Po raz kolejny piszę to, co wcześniej - lubię MiM-a, lecz nie uważam, aby z perspektywy projektu był dobrą gra i wszelkie próby racjonalizacji uczuć doznawanych podczas rozgrywki jest po prostu bez sensu.
Boże, i po co ja piszę tak długie posty, żeby potem doczekać się tak bezsensownych odpowiedzi, przy których mam jeszcze wrażenie, że ludzie czegoś nie doczytali w moim tekście?
Co określasz mianem "grywalności", Shinue? Faktycznie - kostką rzuca się łatwo, łatwo ciągnie się też karty, więc grywalność jest na wysokim poziomie? Chyba że chodzi Ci o radość czerpaną z rozgrywki, a to już zupełnie inna, subiektywna ocena.
I po co ten drugi komentarz (i część pierwszego)? Kolejna zaczepka "eurograczy"? Pisałem już, że nie przynależę do jakiejś grupy "eurograczy", bo nie lubię konformizmu, tylko jestem ogólnie graczem - myślę, że większość ludzi, którzy krytykują MiM-a, powie to samo.
Piszemy o negatywnych cechach MiM-a, czyli przede wszystkim o mechanice, bo obiektywnie rzecz biorąc takie są. I nie ma to nic wspólnego z tym, czy nam sie ta gra podoba, czy nie (np. mnie się podoba). Mechanika jest rodem sprzed dwudziestu-kilku lat i naturalnie ominęły ja wszystkie wynalazki, które pojawiły się dopiero potem. Nawet "eurogry", jak byście je nazywali, były wtedy o wiele prostsze i po części raczkowały. Np. wiecie, że zaznaczanie punktacji na brzegu planszy zostało wymyślone dopiero w 1986 roku?
W przypadku MiM-a nie ma nawet specjalnie CZEGO krytykować, bo reguły składają się w gruncie rzeczy z punktów, które można by policzyć na palcach jednej ręki.
Rzuć kostką, rusz się w jedną lub drugą stronę.
Wyciągnij odpowiednią kartę i zrób, to, co na niej pisze, lub postąp zgodnie z opisem obszaru.
Podczas walki (czy większości innych czynności) rzuć kostką i dodaj jakąś cyferkę - wygrywa najwyższy wynik.
Proszę - właśnie streściłem całego MiM-a. No niech mi ktoś powie, że to jest dobra mechanika i że tylko w ten sposób da się zrobić dobrą przygodówkę... Tu nawet nie chodzi o żadną losowość, tylko o losowość w połączeniu z prostotą na poziomie wojny, która sprawia, że to bardziej MiM gra nami, a nie my w MiM-a... No ale rzucenie się w nurt ślepego losu też może być przyjemne (znów powtarzam, że lubię MiM-a) - niektórzy ludzie lubią ponoć nawet Wyprawę (taką polską grę) - co nie znaczy, że pod jakimkolwiek względem mamy do czynienia z dobrą grą.
Mówię - nauczcie się odrywać swoje własne przywiązanie do MiM-a czy innego tytułu od obiektywnej oceny gry, jako czegoś, co przeszło proces projektowania, wydawania, za co trzeba płacić itp. - wtedy dyskutujemy, bo na razie kręcimy się w kółko i szczerze mówiąc nie słyszę ze strony miłośników MiM-a żadnych sensownych argumentów poza tym, że lubią grę, bo lubią (to jest OK i na tym powinno się poprzestać), a resztę sobie dopowiadają na siłę.
Po raz kolejny piszę to, co wcześniej - lubię MiM-a, lecz nie uważam, aby z perspektywy projektu był dobrą gra i wszelkie próby racjonalizacji uczuć doznawanych podczas rozgrywki jest po prostu bez sensu.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Podaj przykład gdzie napisałem, że wymienione wcześniej gry (caylus, wow itd.) mają złą mechanikęMam też wrażenie, że trochę idealizujesz MiM-a i piszesz wiele niesłusznych rzeczy ........................... pewnego gatunku. Przypomina mi to dyskusję o tzw. "ameritrashach".
Nie, nie jestem fanatykiem MiM - więcej, lubię nawet gry Reinera Knizi (niektóre).to naprawdę jesteś nie miłośnikiem przygodówek, a fanatykiem MiM-a
Cóż taki już jestem - w Zaginionych Miastach też ciężko mi doszukać się klimatu, a przecież jest to gra dla odważnych i żądnych przygód poszukiwaczy miastO ile możesz mówić, że SoC to remik, to MiM jest w tym przypadku grą dosłownie na poziomie wojny - a jednak jedno przeżywasz, a drugie nie? I jedno oskarżasz o kiepskawą mechanikę, a drugie nie? Moim zdanie to typowa oznaka fanboyowstwa.
Zgadzam się z Tobą, tylko po co ten fanatyczny ton uśmiercenia kostek ?Przygoda wiąże się z losem - OK, ale to nie znaczy że jedynym sposobem na oddanie tej losowości jest rzucanie jedną kostką do usranej śmierci
Widzę że znalazłeś monopol na ''TĄ'' jedyną krytykę.Nie, jestem po prostu graczem i potrafię odróżnić grę dobrą od gry kiepskiej, nawet gdy niektóre dobre mi się nie podobają, a niektóre kiepskie tak.
Z tej wypowiedzi można uznać, że im gra ma bardziej skomplikowaną mechanikę, tym lepiej. Co z tego, że MiM to gra prosta?Rzuć kostką, rusz się w jedną lub drugą stronę.
Wyciągnij odpowiednią kartę i zrób, to, co na niej pisze, lub postąp zgodnie z opisem obszaru.
Podczas walki (czy większości innych czynności) rzuć kostką i dodaj jakąś cyferkę - wygrywa najwyższy wynik.
Proszę - właśnie streściłem całego MiM-a. No niech mi ktoś powie, że to jest dobra mechanika i że tylko w ten sposób da się zrobić dobrą przygodówkę... Tu nawet nie chodzi o żadną losowość, tylko o losowość w połączeniu z prostotą na poziomie wojny, która sprawia, że to bardziej MiM gra nami, a nie my w MiM-a... No ale rzucenie się w nurt ślepego losu też może być przyjemne (znów powtarzam, że lubię MiM-a) - niektórzy ludzie lubią ponoć nawet Wyprawę (taką polską grę) - co nie znaczy, że pod jakimkolwiek względem mamy do czynienia z dobrą grą.
Możesz uważać, że MiM jest grą fatalną - wolno Ci, tylko czemu Tobie jest tak źle jeśli ktoś uważa inaczej?Po raz kolejny piszę to, co wcześniej - lubię MiM-a, lecz nie uważam, aby z perspektywy projektu był dobrą gra i wszelkie próby racjonalizacji uczuć doznawanych podczas rozgrywki jest po prostu bez sensu.
Bo lubię wyrażenie "do usranej śmierci" - jedni lubią MiM-a, inni kiepskie powiedzonka. :-DZgadzam się z Tobą, tylko po co ten fanatyczny ton uśmiercenia kostek ?
"Tę" jedną krytykę, a poza tym nie znalazłem monopolu. Gra albo jest obiektywnie rzecz biorąc dobrze zaprojektowana, albo nie. Swojej opinii na temat kiepskiej mechaniki nie opieram na własnym widzimisię, tylko na setkach innych gier, które widziałem - niektóre mi się podobały, a niektóre nie, ale większość miała mechanikę, która była oparta po prostu na jakiejś bardziej przemyślanej koncepcji, a nie trzech regułach na krzyż, które tak naprawdę ograniczają się do turlania kostek bez jakiegokolwiek udziału gracza.Widzę że znalazłeś monopol na ''TĄ'' jedyną krytykę.
Nie, lubię gry proste. Gry proste mają jednak zazwyczaj przemyślane zasady i dają graczowi dużo możliwości. Odpowiedź na to dlaczego krytykuję MiM-a za prostotę masz w samym zacytowanym przez Ciebie wycinku tekstu. ;-)Z tej wypowiedzi można uznać, że im gra ma bardziej skomplikowaną mechanikę, tym lepiej. Co z tego, że MiM to gra prosta?
W MiM-ie prostota zasad połączona z gigantyczną losowością ogranicza jakikolwiek udział gracza w rozgrywce. W gruncie rzeczy MiM to taka interaktywna książka, w której rozdziały losujesz za pomocą kostki, bo decyzje ograniczają się tak naprawdę tylko do tego czy iść w lewo, czy w prawo, a to też tylko na głównej planszy, bo w Podziemiach idziesz w jedną stronę, a w Kosmicznej Otchłani musisz iść po z góry ustalonej drodze - chyba największa mnogość decyzyjna panuje w Mieście - dlatego też pakuję się tam zawsze jako Szeryf i wygrywam w ten sposób grę. ;-)
Tak, przeżywanie całkowicie losowych przygód swojej postaci jest OK i za to lubię MiM-a, jednak balansuje on na granicy tego, co w ogóle można nazwać grą (no dobrze, wojna też niby jest grą).
Boże, kolejny, który nie przeczytał najwyraźniej moich postów. Lubię MiM-a i cieszę się, że inni też go lubią. Zupełnie mnie to nie denerwuje. Tyle że to, że komuś się coś podoba, nie sprawia automatycznie, że jest dobre.Możesz uważać, że MiM jest grą fatalną - wolno Ci, tylko czemu Tobie jest tak źle jeśli ktoś uważa inaczej?
Dziesiątki milionów ludzi na świecie lubi, nie wiem, Gwen Stefani. Twierdzenie jednak, że np. taki Beethoven NIE jest lepszym muzykiem pod względem swojego kunsztu, nawet jeżeli się go kompletnie nie lubi, jest czystym wariactwem i właśnie przykładem nieumiejętności oderwania osobistej opinii od faktów.
Denerwuje mnie to dorabianie jakiś teorii racjonalizujących swoje odczucia co do MiM-a. MiM JEST pod względem mechaniki fatalną grą i twierdzenie inaczej nie jest jakąś opinią, tylko kłóceniem się z faktami - to jak mówienie, że czarne jest białe, a niebo jest brązowe w różowe kropki. Dlatego też napisałem ostrą krytykę dwóch projektów gier, które praktycznie kopiowały koncepcję MiM-a, albo innych kiepskich pomysłów. Tak, w przypadku MiM-a fatalna mechanika została użyta, by stworzyć grę, która spodobała się wielu osobom, nie oznacza to jednak, że za dzisiejszych czasów powinniśmy promować przedpotopowe pomysły. Lubimy MiM-a, to grajmy w MiM-a, a nie produkujmy nowych wydań i jakiś klonów.
Człowiek, który wynalazł koło był geniuszem - wszyscy lubimy koła. Ale to nie znaczy że za dzisiejszych czasów powinniśmy montować w samochodach koła wyciosane z kamienia. Kłócenie się, że kamienne koło jest lepsze od nowoczesnego koła z felgami, oponami itp. jest też całkowitym absurdem. Czy ta metafora jest łatwiejsza do zrozumienia? To nie "jakaś tam" metafora, tylko metafora DOKŁADNIE oddająca OBIEKTYWNĄ sytuację z MiM-em.
Dobrze rozumiem Ciebie i Shinue. Nie możecie się pogodzić z faktem, że podoba Wam się gra powszechnie uważana za kiepską (kiepską z punktu widzenia mechaniki) i musicie przekonać wszystkich na około, że tak naprawdę jest ona pod każdym względem wspaniała, a jej słabe strony są tak naprawdę jej atutami, bo inaczej czulibyście się źle, bo inni widzieliby Was jako "ludzi, którym podobają się kiepskie gry" (chociaż nikt w ten sposób nie myśli).
Ja nie mam problemów tego typu - tak, lubię MiM-a (powtarzam to po raz 1500 100 900) ORAZ uważam go za wyjątkowo kiepsko zaprojektowaną grę pod względem mechaniki i chyba prędzej bym się powiesił, niż zaczął wmawiać ludziom, że jest inaczej i że jest on wzorem do naśladowania. Świat potrzebuje tylko jednej gry tego typu.
O - ja na przykład jestem miłośnikiem Spadamy!. Dlaczego? Nie wiem. Większość osób, którym prezentowałem tę grę, stwierdziła, że jest absolutnie beznadziejna i się im nie podoba. No i co z tego? Jedyne, co mogę zrobić, to zachęcić różne osoby do wypróbowania tej gry parę razy. Nie piszę nigdzie, że Spadamy! się im nie podoba, bo są "eurograczami", "strategami" itp. Nie zachwalam też genialnych reguł, bo reguły nie są genialne. Nie zmienia to faktu, że często mam tę grę przy sobie i ogłaszam, że mi się podoba i próbuję znaleźć ludzi, którzy podzielają mój zachwyt (ostatnio znalazłem na pewnej imprezie =) bez żadnych "racjonalizujących krucjat".
Tak więc powtarzam ostatni raz, bo nie chce mi się już pisać: fajnie, że lubicie MiM-a, ja też go lubię. Wielokrotnie podkreślaliście (szczególnie Shinue) jak bardzo go lubicie. Głoszenie całemu światu, że lubi się jakiś tytuł, jest OK, bo w ten sposób możemy znaleźć osoby podzielające naszą pasję. Tylko błagam, odpuście sobie ten bullshit na temat jakiejś wspaniałej grywalności, tego, że MiM jest jedyną prawdziwą przygodówką, że ma dobrą mechanikę, że tylko eurogracze go nie lubią itp., bo to są najzwyczajniejsze, zupełnie niepotrzebne bzdury.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Shinue
- Posty: 127
- Rejestracja: 28 lip 2007, 17:48
- Lokalizacja: Włocławek
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 2 times
uff... jakoś przebrnąłem przez twój referat, ale niestety niczego nowego sie nie dowiedziałem, co zresztą sam stwierdziłeś. co więcej, wyobraź sobie, ze w 90% się z tobą zgadzam, z wyjątkiem jednej rzeczy, którą ci zaraz pokrótce przedstawię na prostym przykładzie:
wyobraźmy sobie grę komputerową, w której kwadracik strzela kółeczkami do trójkącików. koszmarnie prymitywne zasady, zero możliwości manewru, liniowa "fabuła" itp. itd., ale z jakichś niewyjaśnionych przyczyn gra posiada wielu zagorzałych sympatyków i gdy w towarzystwie opowiadają o swojej ulubionej grze to zawsze znajdzie sie ktoś, kto do znudzenia będzie wytykał wady tej grze chociaż wszyscy już ją dobrze znają i wiedzą o jej wadach i zaletach...
zakończmy już może ten wątek, bo do niczego to nie prowadzi, a ja chciałbym, żebyśmy pozostali kolegami/przyjaciółmi przynajmniej na tym forum. przepraszam wszystkich, którzy poczuli się w jakikolwiek sposób urażeni moimi wypowiedziami.
wyobraźmy sobie grę komputerową, w której kwadracik strzela kółeczkami do trójkącików. koszmarnie prymitywne zasady, zero możliwości manewru, liniowa "fabuła" itp. itd., ale z jakichś niewyjaśnionych przyczyn gra posiada wielu zagorzałych sympatyków i gdy w towarzystwie opowiadają o swojej ulubionej grze to zawsze znajdzie sie ktoś, kto do znudzenia będzie wytykał wady tej grze chociaż wszyscy już ją dobrze znają i wiedzą o jej wadach i zaletach...
zakończmy już może ten wątek, bo do niczego to nie prowadzi, a ja chciałbym, żebyśmy pozostali kolegami/przyjaciółmi przynajmniej na tym forum. przepraszam wszystkich, którzy poczuli się w jakikolwiek sposób urażeni moimi wypowiedziami.
Klub Gier Strategicznych "FENIX", Włocławek
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
- gigi
- Posty: 823
- Rejestracja: 24 lip 2006, 16:19
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
wiec jak gracze bede mieli polska wrsje talismanaShinue pisze:na pa¼dziernik zapowiadana jest 4 edycja Talismanu (znanego polskim graczom jako Magia i Miecz). na 99% bêdziemy mieæ polsk± wersjê, a jak sprzeda¿ pójdzie dobrze (w co nie w±tpiê), to pojawia sie te¿ dodatki. ja osobi¶cie liczê na figurki, które s± równie¿ ca³kiem prawdopodobne...
bo pazdziernik powoli sie zbliza
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
A teraz wyobraz sobie, ze jeden z tych sympatykow robi gre, w ktorej to romb strzela koleczkami do trojkacikow, z gorsza grafika ale mozliwoscia strzelania w trybie turbo i idzie z tym na forum milosnikow gier komputerowych, aby ocenili jego dzielo.Shinue pisze:wyobraźmy sobie grę komputerową, w której kwadracik strzela kółeczkami do trójkącików. koszmarnie prymitywne zasady, zero możliwości manewru, liniowa "fabuła" itp. itd., ale z jakichś niewyjaśnionych przyczyn gra posiada wielu zagorzałych sympatyków
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Coz, Shinue powinien zweryfikowac swoje zrodla :> Polskiej edycji na 100% nie bedzie w tym roku.gigi pisze:wiec jak gracze bede mieli polska wrsje talismana
bo pazdziernik powoli sie zbliza
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Dzięki za ten komentarz, Nataniel. ^^A teraz wyobraz sobie, ze jeden z tych sympatykow robi gre, w ktorej to romb strzela koleczkami do trojkacikow, z gorsza grafika ale mozliwoscia strzelania w trybie turbo i idzie z tym na forum milosnikow gier komputerowych, aby ocenili jego dzielo.
By the way - ostatnio tego typu gra zrobiła wielką karierę - Geometry Wars. Głównie z tego powodu, że była jedyną grą tego typu na nowsze konsole, miała psychodeliczną grafikę, możliwość strzelania w kierunku innym, niż wektor ruchu (trochę jak w starym Robotronie) i przede wszystkim globalną punktację, przez co wszyscy oszaleli na punkcie konkurencji. =)
Gdy Geometry Wars wyszło na PC-ta (stosunkowo niedawno), to było niezłym flopem, bo na komputerze ludzie od lat grają w klony Asteroidsów (nie ja - chyba że są naprawdę oryginalne).
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Shinue
- Posty: 127
- Rejestracja: 28 lip 2007, 17:48
- Lokalizacja: Włocławek
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 2 times
najlepsze jest to, że każdy może znaleźć coś dla siebie i mieć swój mały światek, w którym jest wszystko poukładane a zmiany niosą ze sobą wielkie niebezpieczeństwo apokalipsy.
PS. nigdy nie twierdziłem, że polska premiera Talismanu będzie równoległa z angielską. informacje mam od pracownika GW w Polsce, jeżeli on jest źle poinformowany, to ja już nic na to nie poradzę.
PS. nigdy nie twierdziłem, że polska premiera Talismanu będzie równoległa z angielską. informacje mam od pracownika GW w Polsce, jeżeli on jest źle poinformowany, to ja już nic na to nie poradzę.
Klub Gier Strategicznych "FENIX", Włocławek
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Jeszcze mała dygresja n.t. stwierdzenia, że MiM jest najpopularniejszą planszową grą przygodową (bez żadnych złośliwości). Spójrzmy jakie przygodówki uważają użytkownicy BGG (największy światowy serwis o grach planszowych) za najlepsze (najwyżej oceniane). Podaję pozycję w rankingu i tytuł:
79. Descent: Journeys in the Dark,
85. Arham Horror,
99. Fury of Dracula
100. Shadows over Camelot,
146. Runebound 2nd Edition,
166. Lord of the Rings,
Tyle w pierwszej dwusetce, choć przyznaję, że wszystkich gier nie znam, więc mogłem jakąś przygodówkę przeoczyć. Jeśli tak, to proszę o poprawienie.
Dla porównania:
629. Talisman 3rd Edition,
641. Talisman,
2428. Talisman 4th Edition (tu może gra jest za krótko na rynku, żeby wyciągać wnioski).
Jak widać, wiele ludzi uważa, że są lepsze przygodówki niż Talisman.
79. Descent: Journeys in the Dark,
85. Arham Horror,
99. Fury of Dracula
100. Shadows over Camelot,
146. Runebound 2nd Edition,
166. Lord of the Rings,
Tyle w pierwszej dwusetce, choć przyznaję, że wszystkich gier nie znam, więc mogłem jakąś przygodówkę przeoczyć. Jeśli tak, to proszę o poprawienie.
Dla porównania:
629. Talisman 3rd Edition,
641. Talisman,
2428. Talisman 4th Edition (tu może gra jest za krótko na rynku, żeby wyciągać wnioski).
Jak widać, wiele ludzi uważa, że są lepsze przygodówki niż Talisman.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Abstrahując od tego, że od 2 edycji o wiele lepsza była 3 edycja i jak dwa czy trzy lata temu był jej reprint, to nic nie skoczyło. ;-)
Shinue - naprawdę musisz tak fanatycznie bronić tego MiM-a? Nie możesz go sobie lubić po cichu, tak jak ja? (Tzn. ja go lubię po cichu, a krytykuję głośno.)
P.S. Ja tam zapewne kupię Talisman 4th Edition na targach w Essen - co oczywiście i tak nie zmieni mojej oceny tej gry pod względem mechaniki itd.
Shinue - naprawdę musisz tak fanatycznie bronić tego MiM-a? Nie możesz go sobie lubić po cichu, tak jak ja? (Tzn. ja go lubię po cichu, a krytykuję głośno.)
P.S. Ja tam zapewne kupię Talisman 4th Edition na targach w Essen - co oczywiście i tak nie zmieni mojej oceny tej gry pod względem mechaniki itd.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Shinue
- Posty: 127
- Rejestracja: 28 lip 2007, 17:48
- Lokalizacja: Włocławek
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 2 times
:]
wyrzekając się MiM-a musiałbym wyrzec się "całego fragmentu" mojego dzieciństwa, a tego nie potrafię zrobić.
to był mój "pierwszy raz" z planszówkami i z grami w ogóle. stara miłość nie rdzewieje...
PS. nie grałem w żadną edycję Talismanu a tylko w polskiego MiM-a, ale tylko 2-ga edycja Talismanu dorobiła sie wielu rozszerzeń więc chyba była najlepsza/najpopularniejsza. może czasy sie zmieniają i 4-ta edycja zakończy karierę na podstawce, ale nie chce mi się w to wierzyć.
wyrzekając się MiM-a musiałbym wyrzec się "całego fragmentu" mojego dzieciństwa, a tego nie potrafię zrobić.
to był mój "pierwszy raz" z planszówkami i z grami w ogóle. stara miłość nie rdzewieje...
PS. nie grałem w żadną edycję Talismanu a tylko w polskiego MiM-a, ale tylko 2-ga edycja Talismanu dorobiła sie wielu rozszerzeń więc chyba była najlepsza/najpopularniejsza. może czasy sie zmieniają i 4-ta edycja zakończy karierę na podstawce, ale nie chce mi się w to wierzyć.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2007, 12:31 przez Shinue, łącznie zmieniany 1 raz.
Klub Gier Strategicznych "FENIX", Włocławek
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Ja w dzieciństwie grałem w Cosmic Super Business (klon Monopoly) i ta gra była wtedy dla mnie bardzo dobra, świetnie się przy niej bawiłem, nie przeszkadzało mi, że kostka rządzi grą i gra może się ciągnąć kilka godzin. Wcale się jej nie wyrzekam, co nie przeczy faktom, że teraz bym w nią nie zagrał i uważam ją za grę słabą.Shinue pisze::]
wyrzekając się MiM-a musiałbym wyrzec się "całego fragmentu" mojego dzieciństwa, a tego nie potrafię zrobić.
to był mój "pierwszy raz" z planszówkami i z grami w ogóle. stara miłość nie rdzewieje...
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Myślę, że dla Ciebie każda gra, w której dobiera się karty zdarzeń a Gracze poruszają się wylosowanymi bohaterami, zawsze będzie klonem MiM.Ja nie mam problemów tego typu - tak, lubię MiM-a (powtarzam to po raz 1500 100 900) ORAZ uważam go za wyjątkowo kiepsko zaprojektowaną grę pod względem mechaniki i chyba prędzej bym się powiesił, niż zaczął wmawiać ludziom, że jest inaczej i że jest on wzorem do naśladowania. Świat potrzebuje tylko jednej gry tego typu.
Lim-Dul nie potrzebuje oddzielnego wątku, bo jednocześnie jest stroną konfliktu i sędzią.Mam propozycję: załóżcie dwa wątki. W jednym zwolennicy MiM-a będą pisali, dlaczego jest on taki wspaniały, w drugim jego przeciwnicy - dlaczego jest taki okropny. Wink
Dla Lim-Dula proponuję oddzielny, trzeci wątek. Very Happy Wink
-
- Posty: 122
- Rejestracja: 30 maja 2007, 20:47
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Nie karmcie juz wiecej prosze.Grzegorz973 pisze:A mógłbyś się jakoś merytorycznie ustosunkować do wpisów Lim-Dula? Chłopak się rozpisał, trochę swego czasu i pracy w post włożył, a ty tu odstawiasz partyzantkę pod tytułem: "A ja i tak będę miał ostatnie słowo".
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Trzeba rozróżniać między klonem, a czymś, co rozwija daną koncepcję. Np. Runebound i Dungeoneer pod wieloma względami przypominają MiM-a, jednak obie gry uważam za dużo lepsze.Myślę, że dla Ciebie każda gra, w której dobiera się karty zdarzeń a Gracze poruszają się wylosowanymi bohaterami, zawsze będzie klonem MiM.
Ja też grałem w dzieciństwie w MiM-a. Nikt nie prosi Cię o wyrzekanie się czegokolwiek, tylko o przestanie wmawiania innym (mam wrażenie, że przede wszystkim sobie), że MiM był jakimś objawieniem, którego już nic wcześniejszego i późniejszego nie zastąpi i że w ogóle jest kwintesencją przygodówek, jeżeli w ogóle nie tą jedyną prawdziwą. ;-)wyrzekając się MiM-a musiałbym wyrzec się "całego fragmentu" mojego dzieciństwa, a tego nie potrafię zrobić.
to był mój "pierwszy raz" z planszówkami i z grami w ogóle. stara miłość nie rdzewieje...
Boże, Shinue, jesteś tak zaślepiony swoim uwielbieniem polskiego Talismana i sentymentem z dzieciństwa, że nawet nie próbujesz zdobyć wiedzy, zanim coś napiszesz. ;-)PS. nie grałem w żadną edycję Talismanu a tylko w polskiego MiM-a, ale tylko 2-ga edycja Talismanu dorobiła sie wielu rozszerzeń więc chyba była najlepsza/najpopularniejsza.
Druga edycja Talismana miała następujące rozszerzenia:
Talisman Expansion Set (już zawarty w polskiej podstawce, tylko naturalnie bez figurek)
Talisman Dragons (same karty)
Talisman Dungeon
Talisman City
Talisman Timescape
Można powiedzieć, że miała 3 prawdziwe rozszerzenia, góra cztery, jeżeli policzyć smoki.
Trzecia edycja miała następujące DUŻE rozszerzenia:
Talisman City of Adventure
Talisman Dragon's Tower
Talisman Sorcerer's Tower (które wyszło w 2002 roku, więc Talisman bynajmniej nie umarł, nie potrzebuje reklamy, a jego popularność jakoś i tak nie wzrasta)
Jak widzisz nie tylko druga edycja doczekała się wielu rozszerzeń - pod względem tych dużych ma ich dokładnie tyle samo, co edycja trzecia.
Nie znasz nawet historii swojej ulubionej gry, ts, ts. Rozumiem, że masz gdzieś inne "nieprawdziwe" przygodówki, ale że ominęła Cię cała kompletna edycja Twojej ulubionej? Wstydziłbyś się. ;-)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Shinue
- Posty: 127
- Rejestracja: 28 lip 2007, 17:48
- Lokalizacja: Włocławek
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 2 times
nikomu niczego nie wmawiam. dla mnie, dla mnie, dla mnie MiM jest niezastąpioną i jedyną na świecie przygodówką, nie grałem w Runebounda ani w Dungeonira, może się skuszę na tego pierwszego jak Galakta wznowi wydanie i wtedy kto wie... może zmienię zdanie co do MiM, choć nie sądzę
co do edycji Talismanu to... ups! wydało się, że mam pewne braki, ale już sobie przypomniałem i potwierdzam twoje słowa, chociaż dalej pod względem dodatków jest 5 do 3 dla 2-giej edycji.
PS. tylko nie pisz proszę czegoś w stylu: "uuuu.... nie grałeś w Runebounda ani w Dungeonira, to co ty wiesz o przygodówkach?" ale za to grałem w MiM i to mi wystarcza
PPS. prośba techniczna. zaznaczaj proszę autorów cytowanych przez siebie, bo tylko dugi i trzeci cytat jest mój. dzia
co do edycji Talismanu to... ups! wydało się, że mam pewne braki, ale już sobie przypomniałem i potwierdzam twoje słowa, chociaż dalej pod względem dodatków jest 5 do 3 dla 2-giej edycji.
PS. tylko nie pisz proszę czegoś w stylu: "uuuu.... nie grałeś w Runebounda ani w Dungeonira, to co ty wiesz o przygodówkach?" ale za to grałem w MiM i to mi wystarcza
PPS. prośba techniczna. zaznaczaj proszę autorów cytowanych przez siebie, bo tylko dugi i trzeci cytat jest mój. dzia
Klub Gier Strategicznych "FENIX", Włocławek
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
Gry bitewne, RPG, karciane, planszowe.
- MichalStajszczak
- Posty: 9551
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 523 times
- Been thanked: 1537 times
- Kontakt:
I dlatego tak trudno jest Ci zrozumieć ludzi, dla których MiM nią nie jest.dla mnie, dla mnie, dla mnie MiM jest niezastąpioną i jedyną na świecie przygodówką
Tak naprawdę góra 4 do 3, a jak pisałem pod względem dużych dodatków jest 3 do 3. Do tego pewnie nie widziałeś dodatków do 3rd edition - są przepiękne i olbrzymie - wieża z gigantycznym smokiem na szczycie itp. Nie wiem co liczy się bardziej.co do edycji Talismanu to... ups! wydało się, że mam pewne braki, ale już sobie przypomniałem i potwierdzam twoje słowa, chociaż dalej pod względem dodatków jest 5 do 3 dla 2-giej edycji.
No już nie muszę, skoro sam to napisałeś. ;-)PS. tylko nie pisz proszę czegoś w stylu: "uuuu.... nie grałeś w Runebounda ani w Dungeonira, to co ty wiesz o przygodówkach?"
Zresztą dlaczego miałbym tego nie pisać, kiedy to szczera prawda? Łatwo się zafascynować czymkolwiek, jeżeli się nie widziało reszty świata. To tak jak ludziom Tatry wydają się olbrzymimi górami i robią na nich wielkie wrażenie, potem widzą Alpy, a potem może nawet Himalaje i Tatry trochę przy nich bledną, nawet jeżeli dana osoba odczuwa do nich sentyment z czasów dzieciństwa.
No ale tak ma być. Komentuję cytaty niezależnie od autorów. =)PPS. prośba techniczna. zaznaczaj proszę autorów cytowanych przez siebie, bo tylko dugi i trzeci cytat jest mój.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń