In Flanders Field (M.Wallace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
In Flanders Field (M.Wallace)
Nowa gra Martina Wallace`a o pierwszej wojnie światowej. Robiona wspólnie z Imperial Museum War. Dla 2-4 graczy. Na dwie osoby rozgrywka zajęła nam ok 25 minut, pewnie na 4 będzie bliższa pudełkowym 45.
Gra raczej lżejsza. Jest pewna doza losowości - można ją kontrolować ale czasem kości są nieubłagane
Fabularnie jesteśmy dowódcami sześcioosobowego oddziału brytyjskiego, mającego dotrzeć do wyznaczonego celu pokonując pole bitwy z trzema umocnionymi liniami obrony. Negatywnej interacji w zasadzie nie ma - jest to po prostu wyścig.
Gracz na początku tury rzuca trzema kośćmi i musi wybrać dwie z nich. Ich suma odpowiada polu na którym leży karta (w sumie 9 pól). Gracz musi zabrać kartę a potem decyduje czy rzuca dalej i stara się zabrać kolejną kartę czy pasuje i rozpatruje efekty kart dotąd zebranych. Karty sa dwojakiego rodzaju - niemieckie i brytyjskie. Niemieckie zazwyczaj powodują, że tracimy ludzi z oddziału, musimy się cofać, albo poruszamy się wolniej. Brytyjskie pozwalają nam iść naprzód, modyfikować kości, powiększać oddział lub odrzucać karty niemieckie. Gdy wynik kości jest taki, że nie mamy możliwości zabrać żadnej karty (wolne pola uzupełniane są dopiero na początku tury kolejengo gracza), to ponosimy straty nie tylko z kart niemieckich ale również z niektórych naszych a dodatkowo wszystkie karty brytyjskie odrzucamy bez wykonywania ich akcji. Przy wykonywaniu "normalnym", gdy dobrowolnie zrezygnowaliśmy z kolejnych rzutów. Wykonujemy akcje z wybranych kart brytyjskich (niektóre można zachować i użyć kiedy indziej) oraz wszystkich niemieckich. Wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do linii celu.
Fajna, prosta gierka, raczej nie dla geeków (no, chyba że dla wielkich fanów I WŚ). Wydana bardzo fajnie, mechanicznie trzyma się kupy a rozgrywka budzi sporo emocji. Sporo zależy oczywiście od tego jakie karty i rzuty wyjdą, ale i tak klimat ciężkiego, mozolnego zdobywania terenu na froncie jest oddany całkiem nieźle.
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Świetna gra.
Grałem z trzema wiekowymi graczami wojennymi i gra nie razi swoją lekkością.
Owszem, zastosowany system jest może i prosty, ale wcale nie losowy. To się nazywa analiza ryzyka.
Jedynie losowy jest rozkład kart na planszy. Ale potem to już myślenie co brać i dlaczego teraz.
Gra niesamowicie prosto oddaje rzeczywistość walk okopowych w drugiej połowie I wojny światowej.
Naprawdę gra warta gorącego polecenia. Wielu nie lubi Wallace'a za skróty, ale On naprawdę wydobywa z rzeczywistości to co najważniejsze.
Grałem z trzema wiekowymi graczami wojennymi i gra nie razi swoją lekkością.
Owszem, zastosowany system jest może i prosty, ale wcale nie losowy. To się nazywa analiza ryzyka.
Jedynie losowy jest rozkład kart na planszy. Ale potem to już myślenie co brać i dlaczego teraz.
Gra niesamowicie prosto oddaje rzeczywistość walk okopowych w drugiej połowie I wojny światowej.
Naprawdę gra warta gorącego polecenia. Wielu nie lubi Wallace'a za skróty, ale On naprawdę wydobywa z rzeczywistości to co najważniejsze.
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Analiza ryzyka to jedno ale jak kogoś bardzo kostki nie kochają to zdziała niewiele.
W mojej grze jeden z graczy przez 2 kolejne tury juz w pierwszym rzucie miał wyniki, które nie pozwalały mu zabrać zadnej karty. W dwóch kolejnych zdążył zebrać dwie karty niemieckie (jedyne niemieckie na planszy) i w trzecim rzucie trafiał wyniki które nie pozwalały zabrać mu żadnej karty. Po 5 rundach był nadal na polu startowym a ja w połowie planszy; ) oczywiście teoretycznie nie powinno mu się to zdarzyć znowu przez kolejne 2 lata, ale ta rozgrywka została mocno ustawiona na samym początku.
Ale potwierdzam, że klimat jest odczuwalny bardzo mocno i gra się świetnie
W mojej grze jeden z graczy przez 2 kolejne tury juz w pierwszym rzucie miał wyniki, które nie pozwalały mu zabrać zadnej karty. W dwóch kolejnych zdążył zebrać dwie karty niemieckie (jedyne niemieckie na planszy) i w trzecim rzucie trafiał wyniki które nie pozwalały zabrać mu żadnej karty. Po 5 rundach był nadal na polu startowym a ja w połowie planszy; ) oczywiście teoretycznie nie powinno mu się to zdarzyć znowu przez kolejne 2 lata, ale ta rozgrywka została mocno ustawiona na samym początku.
Ale potwierdzam, że klimat jest odczuwalny bardzo mocno i gra się świetnie
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Dlatego wolę grać w 3-4 osoby. Klątwa rozkłada się na kilka osób, a nie jeden ma fatalne karty, a dla drugiego wykłada się świetne.
- Kpt. Bomba
- Posty: 160
- Rejestracja: 23 paź 2011, 19:30
- Lokalizacja: Warszawa
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Kpt. Bomba - Jak pisałem na Naszym Forum IFF jest dla 3-4 graczy. Sztuka Wojny to gra dla 2 graczy.
To pierwsza różnica.
IFF jest wbrew pozorom bardzo wargame. Tu się czuje klimat mimo, że teoretycznie zasady gry są abstrakcyjne. Ale po prostu prowadzisz kompanię do ataku i masz na głowie wszystko to co miał oficer z gwizdkiem. Trochę przeszkadzają klocki drewniane zamiast figurek i pewnie można kupić za 30 zł jakieś pudełko z żołnierzykami żeby klimat był już odlotowy.
SW jest bardziej grą logiczną. To czysta matematyka, blef, taktyka całej rozgrywki przemyślana już od pierwszego wyłożenia karty. Ba, wybrania generała. Ponadto gra zachwyca wykonaniem (trochę wałki punktacji trzeba mozolnie składać, ale jak się zalepi końcówki to są raczej trwałe), w tym bardzo klimatycznymi i z epoki figurkami.
Mnie się podobały obie więc je kupiłem. Nie jestem w stanie zdecydować, którą polecić.
To pierwsza różnica.
IFF jest wbrew pozorom bardzo wargame. Tu się czuje klimat mimo, że teoretycznie zasady gry są abstrakcyjne. Ale po prostu prowadzisz kompanię do ataku i masz na głowie wszystko to co miał oficer z gwizdkiem. Trochę przeszkadzają klocki drewniane zamiast figurek i pewnie można kupić za 30 zł jakieś pudełko z żołnierzykami żeby klimat był już odlotowy.
SW jest bardziej grą logiczną. To czysta matematyka, blef, taktyka całej rozgrywki przemyślana już od pierwszego wyłożenia karty. Ba, wybrania generała. Ponadto gra zachwyca wykonaniem (trochę wałki punktacji trzeba mozolnie składać, ale jak się zalepi końcówki to są raczej trwałe), w tym bardzo klimatycznymi i z epoki figurkami.
Mnie się podobały obie więc je kupiłem. Nie jestem w stanie zdecydować, którą polecić.
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Polskie tłumaczenie instrukcji: https://boardgamegeek.com/filepage/1140 ... lish-rules
- palladinus
- Posty: 1494
- Rejestracja: 29 paź 2010, 14:10
- Lokalizacja: Poznań
- Been thanked: 5 times
- Kontakt:
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Jeśli oczy mnie nie mylą, to Bard właśnie zapowiedział polską wersję.
Blog CiekaweGry - gry planszowe i nie tylko
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
http://www.facebook.com/CiekaweGry
http://instagram.com/CiekaweGry
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Premiera polskiej edycji 21 marca - klikpalladinus pisze:Jeśli oczy mnie nie mylą, to Bard właśnie zapowiedział polską wersję.
-
- Posty: 3940
- Rejestracja: 15 kwie 2012, 22:42
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 88 times
- Kontakt:
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Dobra cena, u wydawcy 109 zł, w sklepach będzie taniej Pytanie, czy warto?
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
To naprawde prosta gra jest jesli takiej szukasz to warto. Tematem mogły by byc...nawet Star Wars...i juz cos takiego jest
Byl czas gdzie mozna bylo kupic te gre za ok 60 zl i to jest imo dobra cena
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Byl czas gdzie mozna bylo kupic te gre za ok 60 zl i to jest imo dobra cena
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Ja kupiłem za 30 chyba - była wyprzedaż w Planszomani.
Tak jak napisano obecnie na rynku są dostępne dwie gry z tą samą mechaniką i różnymi settingami ( 1WŚ i Star Wars).
Tak jak napisano obecnie na rynku są dostępne dwie gry z tą samą mechaniką i różnymi settingami ( 1WŚ i Star Wars).
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Przeciętna gra z kategorii "tępa, losowa". Za 20-30 zeta może być. Za wyższą cenę, szkoda kasy.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Koshiash
- Posty: 955
- Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 129 times
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Dość losowa, ale też nieźle wydana, szybka i przyjemna. Potrafi wzbudzić emocje. Inna sprawa, że dość szybko mi się znudziła (przy czym generalnie wolę odkrywać nowe tytuły niż ogrywać w nieskończoność znane).clown pisze:Przeciętna gra z kategorii "tępa, losowa". Za 20-30 zeta może być. Za wyższą cenę, szkoda kasy.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Jak ktoś ma kłopoty z identyfikacją, to można ją znaleźć np. w znanym sklepie na R, o tutaj: klik!. Jeśli ktoś nie chce klikać, podpowiadam: Star Wars Star Battle to reskin IFF. O ile się nie mylę, wszystko działa identycznie, tylko ma naciągniętą skórę Gwiezdnych Wojen.janekbossko pisze:Tematem mogły by byc...nawet Star Wars...i juz cos takiego jest
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
tajemniczy_padalec - 25 zł taniej jest w sklepie na X. Sklep na R. ma problemy z kalkulatorem od dawna.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Podałem jako przykład i dowód, że nadal można kupić (przynajmniej w najpopularniejszym chyba sklepie w Polsce).Nanking pisze:tajemniczy_padalec - 25 zł taniej jest w sklepie na X. Sklep na R. ma problemy z kalkulatorem od dawna.
Jeszcze jedno: poddaję się, bo nie jestem w stanie wymyślić, po co wydawać IFF, gdy na rynku jest jego tańszy reskin gwiezdnowojenny. Osobiście bardziej podoba mi się wykonanie IFF. Jednakże, jak pomyślę, że przeciętny kupujący będzie wybierał między grą o I wojnie światowej i grą o SW (a do tego tę drugą kupi taniej), to czuję, że coś bardzo ważnego, wręcz kluczowego dla zrozumienia całości, jakoś mi umknęło.
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
tajemniczy_padalec - a tu się w obu rzeczach z tobą zgadzam.
Jak wydawca ma za dużo pieniędzy i chciał je wywalić w błoto to mógł nas odnaleźć na tym Forum.
Jak wydawca ma za dużo pieniędzy i chciał je wywalić w błoto to mógł nas odnaleźć na tym Forum.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Z tym że - mimo być może podpadającego pod taką interpretację tonu wypowiedzi - ja naprawdę nie dworuję sobie, a zwyczajnie jestem ciekaw. Bard to nie wydawca, który żyje w nieświadomości rynku i choć to niewykluczone, że mamy tu do czynienia z błędnym posunięciem, to może jednak wcale tak nie jest. Tak czy inaczej, nikogo do tablicy nie staram się wywołać. Zamiaruję jedynie poczekać i sprawdzić, czy IFF za rok będzie dostępny w sprzedaży za pięć dyszek, czy może za dwa miesiące będzie go można dostać tylko na Allegro za 200 zł.
- Leser
- Posty: 1749
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1434 times
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Zważywszy, że IFF jest najwyżej przeciętną wariacją na temat klasycznego Can't stop od Sida Sacksona, też mnie niezmiernie ciekawi, co powodowało ludźmi z Barda, że zdecydowali się to wydać. Nie bardzo wiem, kto to ma kupić. Gra jest lekka i losowa, ale gracz przypadkowy raczej się na nią nie rzuci z uwagi na temat. Większość graczy wojennych wyśmieje mechanikę, a pozostali? Też jakoś nie sądzę, by za tym oszaleli. Ja, gdybym musiał wybierać, to już wolałbym rozegrać partyjkę we wspomnianego powyżej klasyka. Węszę potężną klapę i z jednej strony mam nadzieję, że się mylę (bo Bardowi źle nie życzę), z drugiej, kurcze, IMHO ta gra nie zasługuje na popularność.tajemniczy_padalec pisze:Z tym że - mimo być może podpadającego pod taką interpretację tonu wypowiedzi - ja naprawdę nie dworuję sobie, a zwyczajnie jestem ciekaw. Bard to nie wydawca, który żyje w nieświadomości rynku i choć to niewykluczone, że mamy tu do czynienia z błędnym posunięciem, to może jednak wcale tak nie jest. Tak czy inaczej, nikogo do tablicy nie staram się wywołać. Zamiaruję jedynie poczekać i sprawdzić, czy IFF za rok będzie dostępny w sprzedaży za pięć dyszek, czy może za dwa miesiące będzie go można dostać tylko na Allegro za 200 zł.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: In Flanders Field (M.Wallace)
Przed chwilą zobaczyłem produkt w ofercie. Poza pudełkiem po polsku jest tylko instrukcja. Hmm, podzielam wątpliwości Lesera i tajemniczego_padalca. Moim zdaniem słaby ruch biznesowy. I ten dopisek: "gra w realiach I wojny światowej"
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."