Coen pisze:Na forum strategie wyczytałem taki zarzut dotyczący ECA: "Gram w Enemy Coast Ahead. To nie jest gra, ale zbiór tabelek, które opowiadają historię. Może jakieś decyzję można podejmować w scenariuszu 10 (kampanijnym). Lepiej chyba poczytać książkę."
Kompletna bzdura! Symulacyjna gra historyczna jest oczywiście "opowiadaniem historii", ale właśnie tym się różni od czytania opracowania historycznego, że na skutek decyzji gracza i innego układu wydarzeń losowych, ta opowieść jest za każdym razem zupełnie inna, podobnie jak różne są rezultaty rozegranego scenariusza.
Ogromną zaletą systemu ECA są bardzo rozbudowane opisy wyników końcowych rozgrywki, przygotowane z dużą wiedzą historyczną, które nie sprowadzają się do mechanicznego zdefiniowania "zwycięstwa" lub "porażki" gracza, ale wieloaspektowo oceniające następstwa takiego a nie innego przebiegu wydarzeń.
Warto czytać książki historyczne, ale ciekawie jest też czasem przetestować wariantowe możliwości rozwoju historycznej sytuacji. Np. przy pomocy dobrej gry, jak ECA.
Coen pisze:A co myślicie o B-29 Superfortress?
Uwielbiam B-29, ale to właśnie jest "zbiór tabelek"!
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
W odróżnieniu od ECA, tu są one istotą mechaniki. Superfortress jest dość ekstremalnym przykładem wyrobu, który na osi "symulacja-gra" należałoby umieścić możliwie blisko "symulacji". Jest to całkiem świadomy wybór autora, bo załoga pojedynczej Superfortecy, lecącej nad Japonię w ramach ogromnej wyprawy kilkuset samolotów, miała niewielki wpływ na ostateczny rezultat nalotu. Jest więc to symulator losów załogi bombowca, w którym gracz ma wg niektórych ok. 10% wpływ na to co się dzieje.
Inna skalą operuje Silent War, czyli symulacja działań amerykańskich okrętów podwodnych na Pacyfiku w latach 1941-1945. Gracz zarządza tam całą flotą podwodną (każdy historyczny okręt podwodny jest reprezentowany własnym żetonem), a jednocześnie ma wpływ na taktykę poszczególnych jednostek. Całą kampanię można rozgrywać nawet przez kilka miesięcy, ale fascynujące jest obserwować jak nasze wyniki mają się do historycznych i jak zmieniają się pod wpływem nieustannie podejmowanych decyzji technologicznych, operacyjnych i taktycznych.
Gry takie jak ECA, B-29 czy SW na pewno nie są dla każdego. Mogą zainteresować przede wszystkim pasjonujących się historią i tą konkretną tematyką. Na pewno są nie do przyjęcia dla tych, którzy najwyżej cenią "grę jako taką". Na forum strategii zamieszczałem swego czasu spore AAR-y z rozgrywek w ECA, B-29 i SW, mogą one pomóc w ocenie, czy ten rodzaj emocji Ci odpowiada i czy to są tytuły dla Ciebie.